Skocz do zawartości

[Zapisy/Gra] Laboratorium (Human)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Poczułem świst powietrza za mną. Likwidator był w powietrzu... Zwinąłem skrzydła i wykorzystując jego i mój moment bezwładności przeniosłem się nad niego by z amortyzował mój upadek na ziemię poczym odbiłem się od niego i leciałem dalej będąc poza jego zasięgiem...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat? Jak mogłeś go tak nazywać skoro był taki bezużyteczny. Do akcji wkroczyło kolejnych dwóch. Mieli dosyć dużo siły jednak ja jestem dosyć odporny na uderzenia. Jeśli ja jestem w ich zasięgu oni są również w moim. Zacząłem ich drapać po brzuchach. Co prawda jedna ręka była mniej skuteczna z powodu jednego złamanego pazura jednak nadal spełniała swoje zadanie nienagannie. Skorzystałem z tej chwili i zacząłem uciekać

(Poczekaj aż odpisze :) Gdzie jest o tym że mnie przybijają do ziemi? Jest tylko że mnie biją.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uderzyłam mocniej skrzydłami, żeby znaleźć się jeszcze wyżej. Rage powinien mi ciążyć i, pomimo tego, że to robił, mogłam go unieść.

-Masz jakiś pomysł, gdzie się udamy?-krzyknęłam do niego

 

Tak na dobrą sprawę, to nie było wiadomo, gdzie mamy teraz się udać. Ale jedno było pewne. Byliśmy wolni.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feuer wykorzystał to że likwidatorzy nie byli odporni na ogień. Zapłonął cały aby go puścili. 

- Może chcecie się teraz przytulić co sierściuchy? - Zapytał wciąż leżąc na ziemi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zanim Marcin zmienił się w mutanta który chciał nas uwięzić. Mówił mi o domku na odludziu. Gdzie jest jedzenie i spokój. Ale nie wiem czy zna jako mutant te lokalizacje. Może nas tam zacząć ścigać. Jak uważasz powinniśmy zaryzykować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Musimy się gdzieś schronić. Może po tym wszystkim jestem silniejsza, ale nadal mam osiem lat-powiedziałam nieco rezolutniej, chcąc ożywić atmosferę. Zaczęło robić się chłodno, musiałam zlecieć niżej. Byliśmy już dalej od labo, obróciłam głowę, aby po raz ostatni obejrzeć mój, bądź co bądź, dom.

-Chyba nie tylko nam się udało-rzuciłam do Rage'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jesteście większymi idiotami niż myślałem

Feuer przez chwilę przyjmował ciosy likwidatorów, jednak po chwili złapał ich kończyny i trzymał. Wciąż płonął. 

- Mama was nie nauczyła że nie bawi się ogniem?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Odkąd pamiętam-powiedziałam-Nie, nie możemy czekać. Zaraz rzucą się za nami w pościg. Gdzie jest ten domek?

 

Nie mogliśmy czekać, na ani jednego. Było mi przykro, ale jednocześnie cieszyłam się z tego, że to nie mnie dopadli. Przynajmniej na razie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem jak kolejny mutant do nas dobiega

-Dobrze problemem jest to że ja też nigdy nie byłem na wolności. Nie znam tego świata. Całe moje życie to laboratorium. Ale pamiętam instrukcje Marcina w razie naszej ucieczki kazał nam uciekać "Na południowy wschód stąd, ok 50 km znajduje się farma z dużym czerwonym domem, i innymi budynkami gospodarczymi w takim kolorze. Pod siedzeniem traktora, który jest zaparkowany obok domu są klucze, więc jak co macie gdzie mieszkać. W piwnicy są jakieś tam przetwory, a w półkach powinien być spory zapas zupek instant, aczkolwiek jeżeli potraficie możecie spróbować coś tam uprawiać". To są dokładne jego słowa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykowałam się po to, aby wylądować. Wypuściłam Rage'a tuż nad ziemią, sama po chwili lądując. Nie przystanęłam jednak, przebiegłam kawałek, przechodząc od spaceru, aż w końcu stanęłam w miejscu.

-Ale co to ten "południowy-wschód", i "traktor"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę myślałem nad odpowiedzią. Jednak naukowcy pracowali dokładnie nad moim umysłem. Pokazywali mi różne obrazki. Kazali zapamiętywać różne szczegóły. Kierunki też znałem. Przynajmniej nauka na coś się przydała.

-Z tego, co pamiętam traktor. To taki pojazd na dużych kołach. A jeśli chodzi o kierunki. Narysowałem na ziemi kierunki i strzałki. -Według tego rysunku powinniśmy skierować się w tą stronę. Pokazałem południowy wschód

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padocholik:

Alicia wyszła powoli z windy, oglądając pobojowisko. Podeszła powoli do głównego likwidatora i podała mu coś, co wyglądało jak nawigacja. 

- Oni mają w sobie chipy. Znajdź ich, albo Pyramid cię rozszarpie - powiedziała i zawróciła.

 

Czerwona:

Czerwona Królowa drutami wysokiego napięcia trafiła właśnie na wyżej wspomnianą farmę. Usiadła na schodach w środku i zastanawiała się co ze sobą zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szłam równy krokiem w kierunku farmy,o której powiedział Rage. Nie wiedziałam, czy ktoś jeszcze do nas dołączy, ale byłam pewna tego, że musimy uciec jak najdalej od ośrodka. Pod stopami pierwszy raz poczułam gołą ziemię. Była zupełnie inna od pomieszczeń laboratorium. Nierówna, pokryta pyłem i gorąca od świecącego Słońca. Czułam się wspaniale.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szedłem wraz z Eve w kierunku farmy. Miałem nadzieje, że będziemy tam bezpieczni. Jednak nie można było być niczego pewnym. Nie wiedziałem jak skończyła się tamta masakra. Świat był taki niesamowity. To było coś pięknego. A nie to przeklęte więzienie. Ale byłem już nieco zmęczony. Nie byłem przyzwyczajony do tak długich marszów. Całe moje życie to była ta przeklęta klatka. Obawiałem się, że mogę stać się obciążeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...