Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Ponownie się uśmiechnąłem i znów się ukłoniłem. Po czym zacząłem opuszczać pałac. Dobro i mądrość, którą czułem od księżniczki i jej słów wyjątkowo mi pomogły Wszelkie wątpliwości zaczęły mnie opuszczać. Wiedziałem, że muszę ufać księżniczkom i ich planom i choćby nie wiadomo, co się stało zawsze będę robił wszystko by chronić naszą krainę. Tak jak powiedziała księżniczka. Equestrie chronią one i my, jako gwardia. Więc nie można się poddawać wątpliwościom w tych ciężkich czasach. Muszę skupić się na swoich obowiązkach.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kristian]

- Dobra, transportujemy go. - rozkazał Kristian, trójka kuców podniosła Combota i zaczęli z nim iść w stronę krzaków. - Jeśli mamy szczęście nikt nas nie zauważy. Ale gwardia się czai wszędzie niestety...

- Nie martw się, nim się obejrzą uciekniemy z naszą puszką. - odparł Nelberg który miał problemy, gdyby nie magia Kristiana to by się zawalił na nich.

- Obyś miał rację...

 

(Co do Sandy czekam tylko na odpowiedź tego archiwisty :>)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Musiałem odpocząć przed kolejnym. Ale Chęć do służby znów do mnie wróciła. Poszedłem do domu. Gdy wszedłem do domu Arrow natychmiast wleciał mi na grzbiet chyba był głodny. Poszedłem do kuchni, po czym przygotowałem mu posiłek. Gdy skończyłem ponownie położyłem się do łóżka czekając na kolejny dzień służby.

Striding Rason

Stridnig rozmawiał z gwardzistami na temat tego, co udało im się zobaczyć. Jego uwagę zwróciło dwóch gwardzistów

-Czekajcie chwilę, co oni tam kopali?

-Nie wiem to nie była głęboka dziura. Nie widziałem zagrożenia. Więc nie było powodu sprawdzać

Jednak coś mu się nie podobało. Striding miał złe przeczucie.

-Muszę się temu przyjrzeć mam złe przeczucia. Wasz dwójka pójdzie ze mną i pokażecie mi gdzie kopali. Na wszelki wypadek chce jeszcze trzech ochotników

-Po, co? Z powodu trzech kucyków?

-Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą to musi nas być tam więcej. Więc kto pójdzie?

Nagle z tłumu wyszły dwa pegazy i jednorożec

-Dobrze nasza szóstka idzie to sprawdzić dokładnie. Miejcie broń w pogotowiu. Obym się mylił

Po tych słowach ruszyli w podejrzane miejsce.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Tail]

White czuła oddech drugiego changelinga owiewający jej skroń, ciepło jego ciała, którym się rozkoszowała nie chcąc wstać. Słyszała jego miłe słowa, co wyszeptał jej do ucha. Coraz trudniej jej było utrzymać stan pozornego snu. Czuła się jak nigdy wcześniej, choć z początku sprawiało jej to drobny ból czuła że tak trzeba było postąpić... Nie wiedziała jak ma określić swój stan. Była szczęśliwa? Spełniona? Te puste słowa nie były wstanie określić co tak naprawdę tkwiło w jej sercu.

- Może jeszcze chwilę - wyszeptała wtulając się w niego. Tak naprawdę chciała go zatrzymać, ale nie miała odwagi tego zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kristian]

Trzech kucy położyło Combota obok drzewa które niestety było na tej samej polanie.

- Te cholerstwo jest ciężkie. Będzie trudno to przetransportować. - powiedział Nelberg ciężko dysząc.

- Nie jest tak źle, Gwardia nie przyszła to mamy czas ogarnąć Combota. - odparł Yuri z wybitym zębem, zaczął coś kombinować z nogami Combota i dyskiem pamięci. - Chwilę to potrwa.

 

[sandy Finder]

- Dziękuje. I do widzenia. - powiedział wychodząc i kierując się na zewnątrz, muszę przemyśleć kilka rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Tail]

- Nie nastąpi to za szybko - zachichotała na myśl że będzie mogła go trzymać wiecznie. - Bądź tego świadom... - Ucięła zatracając się w kolejnym pocałunku. Miała wrażenie że jej się to nie znudzi nigdy. Dotyk jego ust... To ciepło emanujące z ich ciał. Chciała by to trwało tak długo jak jest to możliwe. Zaskoczyły ją jego następne słowa. Świadczyły tylko o tym że naprawdę się o nią martwi jak nikt wcześniej. Dostała co prawda pewną porcję tego uczucia od Romantic Heart ale to było coś innego. Bardziej błahego i wynikające z obowiązku względem roju. Jego były prawdziwe. Prosto z serca... Nie wymuszone przez nikogo... - Nic mi nie jest... Tylko bądź przy mnie na zawsze... - wyszeptała swoją prośbę co prawie była rozkazem dość cicho by nie niszczyć tej chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Od rana mieliśmy urwanie głowy wraz ze Swiftem. Zostaliśmy tym razem przydzieleni do grupy uderzeniowej. Nasi szpiedzy namierzyli niepokojący dom. Zbierała się tam grupa około pięciu kucyków. Najgorsze było to, że prawdopodobnie produkowały zakazane towary. Kolejną bardziej niepokojącą sprawą było, że mogli należeć do odłamu buntu. To zaczynało przypominać walkę z hydrą. Co utniesz jedną głowę na jej miejsce odrasta kilka nowych. Jednak nie możemy się poddawać. W końcu dotarliśmy do budynku gdzie zbierała się reszta grupy. Budynek był pusty od dana nikt tu nie mieszkał. Dzięki czemu mogliśmy go dobrze wykorzystać. Wszystko miało pójść szybko, więc i nasza grupa nie mogła być mała. Atak miał polegać na zaskoczeniu. Nasza grupa składała się z czterech kucyków ziemskich, sześciu pegazów licząc ze Swiftem i trzech jednorożców licząc ze mną.

-Golding, Swift? W samą porę

-Więc, kiedy zaczynamy? Spytałem zaciekawiony

-Jak zbierze się pełna grupa musimy zaczekać. Nie wiemy czy są uzbrojeni. Ale plan wygląda tak. Pegazy wlecą przez okna ze wszystkich stron. To powinno ich zaskoczyć. Wtedy my wspólnie z ziemskimi kucykami wejdziemy wszystkimi wejściami. Poza oknami są tylko dwie drogi ucieczki. Przez drzwi frontowe i te z tyłu budynku. Golding ty wraz z trzema kucykami ziemskimi zablokujesz drogę ucieczki tylnym wyjściem. My wejdziemy frontowymi drzwiami. Zaczynamy, gdy będą tam już wszyscy, których szukamy. Jakieś pytania?

-Tak. Jakie to rodzaje kucyków? Ilu już jest wewnątrz budynku? Byłoby lepiej gdybym wiedział, jaka to grupa. I czy jest jakiś odłam czy nowa grupa buntownicza? Ponownie spytałem

-Z tego, co wiemy z informacji są to dwa pegazy, dwa kucyki ziemskie i jednorożec. Jak na razie w budynku jest grupa trzyosobowa. Czekamy jeszcze na trzech. Nie wiemy, do jakiej grupy należą. Dowiemy się jak ich złapiemy. Pamiętajcie starajcie się nie przesadzać. Nie chcemy ich zabić

-Oczywiście

Po tych słowach zaczęliśmy czekać. Cóż dzisiaj będzie ciekawie

Striding Rason

Striding wraz z resztą gwardii zaczął zbliżać się do dziury. Nagle się zatrzymał

-Jak mocne są te wasze nowe włócznie?

-Wbijają się w skały. Dlaczego pytasz?

-Bo, jeśli mam racje to. To, co tam napotkamy będzie wyjątkowo. Jeśli powiem atakować. Macie się nie wahać. Kucyki mogą być tu najmniejszym problemem

-Czy nie możesz nam powiedzieć, czego szukamy?

-Nie dopóki nie będę miał pewności. A teraz bądźcie gotowi zaraz tam będziemy

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Tail]//klasyk... ciekawe ile jestem wstanie to ciągnąć? Ostatnio przez 3 dni na WoE...
- Cieszę się że tak mówisz - rzekła krótko i dość cicho, wtulając się delikatnie, a potem trochę mocniej w twoją pierś, by posłuchać regularnego bicia twojego serca. Było to dla niej nie lada relaksujące. Liczyła pojedyncze uderzania, a czas mijał niepostrzeżenie. Minuty zmieniały się w kwadranse, a te z kolei w następne godziny. Czas przestawał mieć jakiekolwiek dla niej znaczenie. Nie potrzebowała słów, by dalej trwać w tym uścisku, bo ten kontakt zastępował jej absolutnie wszystko. Nie potrzebowała w tej chwili nic innego.
Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kristian]

Yuri zauważył idących gwardzistów.

- Gwardia idzie! - mało nie krzyknął w ucho Kristiana.

- Słyszę! Udawajmy, że dalej kopiemy. - odparł Kristian, reszta przytaknęła i zaczęła kopać obok drzewa.

- Gorszych łopat w życiu nie widziałem... - warknął Nelberg. - Gorsze niż z ludzkiej Biedronki.

- One były najtańsze... - odpowiedział cicho Yuri kopiąc trochę wolniej. Combot tymczasem za drzewem już wstał i zaczął przypominać sobie resztę danych

 

[sandy Finder]

Doszłam znowu do budynku tego francuza, wchodząc do środka zauważyłam, że sobie śpi. Westchnęłam i poszłam na górę porównać treść książki z tym językiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Oczekiwaliśmy w spokoju na bandę, którą mieliśmy dorwać. Usiadłem w kącie. Przecierając szmatkom włócznie. Cóż póki, co to dobry sposób na zabicie czasu. Nagle podszedł do mnie Swift.

-Wybacz Golding. Chciałem cię spytać. Gdzie wczoraj byłeś? Na spotkaniu z tą twoją tajemniczą wielbicielką? Czy może wolisz to zachować w tajemnicy?

Dalej polerowałem włócznie. Po czym nagle spojrzałem na Swifta

-Byłem po motywacje do dalszej walki

-Nie rozumiem

-Niewiele trzeba tu rozumieć. Byłem u księżniczki Celesti. Musiałem z kimś porozmawiać o problemach, które mnie dręczą. Uznałem, że księżniczka mi pomoże

-I pomogła?

-Słowa księżniczki zawsze potrafią wzmocnić serce. Tak jej słowa mi pomogły. Znów wróciła mi wiara, że pewnego dnia Equestria znów będzie piękną i spokojną krainą

Nagle jeden z gwardzistów przerwał naszą rozmowę

-Szykujcie się już idą.

Nagle zobaczyłem jak do budynku kierują się kucyk ziemski i jednorożec. Więc zabawa się zacznie

-Pamiętajcie plan. Zajmujecie powoli pozycje

Striding Rason

Stridng wraz z grupą gwardzistów podszedł w okolice miejsca, w którym kopią tajemnicze kucyki. Spojrzał na dwóch gwardzistów. Jednorożca i pegaza.

-Przeszukajcie okolice. Sprawdźcie czy nie wykopali czegoś podejrzanego. Następnie skierował się w stronę jednorożca, który kopał. Miał wrażenie jakby już kiedyś go spotkał. Jednak miał złe przeczucia. Nieraz go zastanawiało, co się stało ze wszystkimi, których poznał na ziemi za czasów działania w POZ. Jedna po zajęciu ziemi stracił kontakt ze wszystkimi. Nie wiedział, co spotkało Michaela i Austina. Czasem miał nawet ochotę spotkać Aleksandra. Lecz ten już dawno zginął. Tak samo zastanawiało go czasem, co się stało z drugim, który podpisał pakt chaosu. Wszystkie kontakty się dawno urwały. Teraz został tylko on sam. Dawny najemnik i zabójca. Dziś oddany poddany księżniczek Equestrii.

-Co wy tu kopiecie? Nie wygląda mi to na sadzenie roślin. Na robotników też nie wyglądacie. Więc co to za wykopki? Ponownie spojrzał na jednorożca i zmarszczył brwi. -Czy my się skądś nie znamy?

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kristian]

- Oczywiście, że się znamy. Lustig. - odparł zwyczajowo używając niemieckiego słowa i akcentu, jego słowa były przesiąknięte pogardą do tego kuca.

- A tak poza tym za ciekawość dostaje się w pysk. - dodał ponuro Nelberg podpierając się o łopatę. - Nic tu nie ma co warto sprawdzać, możesz sobie już iść. - Combot tymczasem dalej sobie przypominał i podsłuchiwał rozmowę. Głos gwardzisty szybko przyśpieszył przypominanie co i jak.

 

[sandy Finder]

Zaczęłam porównywać książkę z językiem staroequestriańskim, kilka słów się zgadzało. Na szczęście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Gdy kucyki weszły do budynku zaczęliśmy nasz plan. Pegazy ustawiły się w okolicach okien. A nasze grupy zajęły potencjalne miejsca ucieczki. Nagle pegazy wleciały z niesamowitą prędkością do magazynu. Kucyki wewnątrz zostały otoczone. Nie wiedziały, co się dzieje nagle jeden spanikowany pegaz z ich grupy zaczął lecieć w stronę tylnego wyjścia. Zanim zdołał do nich dolecieć te się otworzyły. Stanąłem w nich z dwoma kucykami ziemskimi. Spojrzałem na niego i się lekko uśmiechnąłem.

-Wybierasz się dokądś?

Jednak pegaz nie chciał się poddać. Ale zauważyłem jak podnosi skrzydła szykując się do lotu. Zanim wystartował skoczyłem na niego, po czym obaj potoczyliśmy się do ziemi. Próbował się podnieść. Ale skutecznie go unieruchomiłem. Jednym kopytem stanąłem na jego skrzydle a drugim lekko przycisnąłem mu szyje. Nagle mój róg rozbłysł.

-Daj mi tylko pretekst

Pegaz jeszcze chwilę się szamotał. Ale w końcu dał za wygraną. Czterech gwardzistów zaczęło wyprowadzać kucyki. Po czym zaczęliśmy przeszukiwać ich rzeczy. W skrzyniach było pełno zakazanego towaru. Alkohol i inne ludzkie środki odurzające. Jednak najgorsze było, że mieli plany pałacu. Chyba szykowali coś większego. Zaczęliśmy wynosić wszystko, co tam było i odpowiednio zabezpieczać

Striding Rason

Striding skrzywił pyszczek na słowa kucyka. Coś tu było nie tak. Byłe tego pewny

-Taki jesteś twardy? Może pogadamy sobie na posterunku straży. A może mam cię na miejscu nauczyć manier. Czyżbyś się bał? Bo jestem w towarzystwie gwardii i z bronią? Niema problemu mogę się pozbyć broni a koledzy popatrzą jak odpowiednio uczę takiego wyrostka manier. Więc pójdziecie z nami grzecznie wszystko wyjaśnić? Czy może musimy użyć mocniejszych środków? Spytał z chytrym uśmiechem

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kristian]

- Nie kozacz psie Celestii. - odparł ponuro, pokazując łopatę. Wycofując się razem z Kristian trochę z tyłu drzewa.

- Nie zmusisz nas abyśmy poszli, możesz próbować ale skończysz w gipsie. - dodał Kristian dalej nie dowierzając, że go nie pamięta. Cóż Combot przypomni co i jak. - Możemy zrobić tak, walka 1 na 1 z czwartym z nas. Jeśli my wygramy dajesz nam spokój, jeśli ty możecie już nas aresztować. To jak będzie chojraku? - zapytał jeszcze z uśmiechem.

 

(Drugą postacią potem będę odpisywał.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[192][Klub][Lust Tale]//Work... 6 linijek... by dostać 20 bitów...

Siedziałam głęboko w swoim ukochanym fotelu przeglądając kolejne rozdziały "mojego ulubionego" prawa equestrii, patrząc, gdzie mogłam zrobić błąd w swoich działaniach. Czytałam kolejne linijki i jak zawsze nie mogłam nic znaleźć. A może nie chciałam tego zrobić? A może coś mi umykało... Nie miałam zielonego pojęcia - jak można było by mnie zagiąć na tym poziomie.

- A może tu chodzi o coś innego? - powiedziałam do siebie odkładając książkę na miejsce. - Może tu wcale nie chodzi o prawo... tylko boję się czegoś czego nie mogę znaleźć... Co Celestia może wykorzystać... - mruknęłam odpalając zielonym płomieniem papierosa i powoli się zaciągając. Wcale mi się to nie podobało że o czymś mogę nie mieć zielonego pojęcia a to może mi zagrozić. - W starciu z Celestią nie mam szans gdyby odkryła kim jestem... chyba że bym nafaszerowała ją wcześniej psychotropami... Wtedy przebić tętnicę szyjną i po sprawie... - mówiłam na głos popalając papierosa. - Tylko zabić nie mogę jej za w czasu bo to nie jest w naszym interesie. Na razie musi żyć... do czasu... aż Matka nie postanowi inaczej... - myślałam na głos dalej rozważając wszystko po kolei.

 

[White Tail]

- Jeszcze chwilę - powiedziała wtulając się w ciebie mocniej nie chcąc cię nigdzie puścić. - Nic się nie stanie... - kłamała samą siebie że będzie inaczej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Gdy już zabezpieczyliśmy cały towar. Powoli zacząłem wychodzić wraz ze Swiftem z magazynu. Obaj byliśmy zadowoleni z wykonanej pracy. Jeśli dobrze pójdzie po przesłuchaniu naprowadzą nas na większe grupy buntowników.

-Cóż możemy uznać dzisiejszy dzień za udany

-Nie mogę zaprzeczyć Swift. Jednak jeszcze lepiej bym się czuł gdybyśmy rozbili wszystkie znamiona buntu. Ale cóż... Nagle zauważyłem jakąś cukiernię w okolicy. -W sumie można to w jakiś sposób uczcić. Choć zjemy jakąś szarlotkę

-To najlepszy pomysł dzisiejszego dnia

Powoli skierowaliśmy się do cukierni

Striding Rason

Gwardziści mieli wściekłe miny na słowa pies Celesti. Jednak Striding machnął kopytem by ich zatrzymać

-Wasze słowa świadczą, że jesteście buntownikami. Albo jesteście tak głupi, że się tym chwalicie. Albo macie nadwyżkę odwagi. Której trzeba was pozbawić. Więc jest was czterech? Widzę trzech. Z kim więc miałbym według was walczyć 1 na 1?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Odwaga jest dla słabych, silnymi kieruje tylko rozsądek. Jako iż już wiesz kim jesteśmy, to dalej się dziwię, że mnie nie pamiętasz. Nie miałeś żadnych większych wrogów na ziemi? - odparł Kristian dalej się uśmiechając.

- Krótka piłka, przyjmujesz wyzwanie czy jesteś psem bez honoru? - zapytał jeszcze raz Nelberg, Yuri jedynie wycofał się za drzewo. - Nasza czwarta osobistość jest tak zwana "mięśniem bez mózgu". Ale jak wiadomo nie poradzisz sobie bez obstawy. - dodał kłamiąc. Mając minę która nie zdradzała emocji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(312-5=307)

Golding Shield

Usiedliśmy w cukierni. Coś słaby ruch tu był. Dawniej gwardziści przychodzili do takich miejsc. Ale teraz wolą łazić po jakiś obleśnych klubach. Straszna rzeczywistość. Ale kiedyś musi do niego dojść. Jakaś granatowa klacz jednorożec o ładnie ułożonej fioletowej grzywie podeszła do nas. Przyjmując nasze zamówienie. Nagle spojrzała na mnie

-Golding Shield?

-Zgadza się. A pani, kim jest?

-Cóż nie dziwie się, że mnie nie pamiętasz. Byliśmy kiedyś w jednej klasie, gdy byliśmy źrebakami. Ale ty zawsze bardziej skupiałeś się na nauce niż znajomościach

-No cóż... Może to i prawda. Jednak doszło mi również teraz więcej obowiązków

-Widzę, że spełniłeś swoje marzenie. Dostałeś się do gwardii

-To tylko część marzenia. Moim marzeniem jest pokój dla Equestrii. Więc może mi w końcu odświeżysz pamięć?

-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć jestem Yellow Rose

Chwilę się zastanawiałem. Po czym coś mi zaczęło świtać

-Tak teraz sobie przypominam. Zmieniłaś się od czasu szkoły. Pracujesz tu?

-Cóż w pewnym sensie. Cukiernia należy do rodziców ja im pomagam

-I jak wam idą interesy

-Cóż, od kiedy zajęliśmy ziemię coraz gorzej. Kucyki szukają teraz mocniejszych wrażeń...

-Tak wiem coś o tym. Nie martw się ja mój partner nie popieramy takiego zachowania

-Miło to słyszeć. Cóż miło było cię spotkać. Zaraz przyniosę wasze zamówienie

Striding Rason

Stridng nigdy nie lubił, gdy ktoś kwestionował jego honor. Cóż może, chociaż trochę będzie mógł rozprostować mięśnie. Zastanawiało go gdzie ich już spotkał.

-Czyli wiecie, że kiedyś byłem człowiekiem? Jednak, jako człowiek miałem wielu wrogów. Byłem dosyć znany w świecie ludzi i wielu chciało mnie widzieć martwym. Więc ciężko mi określić, do której ligi moich wrogów należysz. Czekaj chyba się domyślam. Przypadkowo przeszkodziłem ci, gdy kradłeś lizaka dziecku. Oj uwierz mi to było niechcący. Powiedział z uśmiechem. Więc jakie miałyby być zasady pojedynku zasady pojedynku z  waszym bezmózgim kolegą?

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[192][Klub/Centrum Handlowe ][Lust Tale]

Nie mogąc dalej myśleć na temat temat tego coś się może stać musiałam wyjść z Klubu i się przewietrzyć by rozgonić myśli... Za dużo tego było... Przytłaczała mnie sama myśl o Celestii i tego co może zrobić. Zamknie klub i stanę się bez użyteczna. Zamknie jeden po tym zrobi to z każdym po kolei na terenie Equestrii. A przez to nasi bracia i siostry zginą z głodu nie mogąc żyć bez tego co dostarczamy... W swych rozmyślaniach zawędrowałam do centrum handlowego. Było tam sporo klaczy... znacznie więcej niż ogierów. Przejrzałam pojedyncze butiki ale nic mi się nie spodobało... Aż tak straciłam humor że nawet moda mnie nie obchodzi? Przechodziłam koło Antykwariatu i coś zwróciło mą uwagę. Niewielki przedmiot... ale za to z wizerunkiem changelinga... Bez większego namysłu weszłam tam i zagaiłam do sklepikarza.

- Przepraszam? Co to jest... - Wskazałam na rzeczony przedmiot.

 

[White Tail]

- Cieszę się że się zgadzasz - powiedziała cmokając Cię delikatnie w policzek.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[shatter]

- Dobrze. Spróbuję. - Uniosłem głowę i lekko zgiąłem ciało. Zastanawiałem się po co te pozycje i formuły w ogóle są. Jakie znaczenie ma ułożenie ciała w używaniu magii? Nie widziałem związku jednym z drugim. - Aperite - wypowiedziałem na głos i czekałem aż zaklęcie otworzy przedmiot. Jeśli zrobiłem wszystko poprawie i ma to jakiekolwiek znaczenie oprócz argumentu w stylu: Ładniej to wygląda. Potem może spróbuje czarować bez tych wszystkich słów i postaw. To byłoby dużo wygodniejsze niż odpowiednie ustawianie się do każdego zaklęcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hoffner:

Podstarzała klacz w sweterku spojrzała na Lust.

- Masz na myśli ten kawałek z obrazkiem? Nie mam pojęcia, przywieźli to niedawno.

Shatter:

(ma znaczenie, bo przy każdym zaklęciu energia inaczej przepływa przez ciało. Pamiętaj o tym, bo inaczej w przyszłości zaklęcia nie będą ci wychodzić.)

(WYLOSOWANA LICZBA: 38, PARZYSTA. ZAKLĘCIE DZIAŁA)

Zaklęcie udało się i pusta skrzyneczka się otworzyła.

- Wspaniale. Opisz mi teraz jakiekolwiek zaklęcie z 3 poziomu i powiedz w jakich sytuacjach byś go użyła - klacz podparła brodę na kopytkach.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyliśmy szarlotkę, po czym opuściliśmy cukiernie. Cóż trzeba było przyznać, że Yellow Rose zmieniła się od czasów szkoły. Smutne było jednak, że kucyki wolą poświęcać czas na jakieś wstrętne miejsca jak ten klub zamiast odwiedzać normalne miejsca jak ta cukiernia. Swoją drogą właśnie mogłem zacząć coś, co planowałem. Cóż skoro mam czas, czemu nie.

-Swift chyba sprawdzę archiwa. Być może jest tam jakaś wzmianka o tym klubie

-Nie poddajesz się, co?

-Cóż skoro mamy czas. Chyba, że masz plan zrobić, co innego

-I tak nic ciekawego się nie dzieje a po dzisiejszym sukcesie. Można się chwilę zrelaksować

-Tak trzymać, jeśli coś znajdziemy. Ułatwimy pracę księżniczce

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[192][Centrum Handlowe/Antykwariat][Lust Tale]
- Tak, właśnie ten - przytaknęłam, myśląc na szybko. To coś ważnego, albo ktoś robi sobie głupie żarty, by na tym zarobić. Istniało jeszcze parę opcji, które wzięłam pod uwagę ale dało się je szybko wykluczyć, lub im zapobiec... - Można by go dokładniej obetrzeć? - spytałam się z nadzieją, że odpowiedz będzie twierdząca.
 
[White Tail]
Klacz obserwowała stan swojego partnera. Jak oddycha, jak funkcjonuje. Nie potrzebowała więcej... Przejechała kopytkiem po jego boku, obserwując uważnie jego pysk na którym malował się sen. Po tym zabłądziła niżej smyrając dość delikatnie jego podbrzusze i części ciała położone poniżej. Nie wiedziała czemu właśnie robi to... po prostu się bawiła... 
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...