Skocz do zawartości

Co sądzicie o Equestria Girls - Rainbow Rocks?


Long Trailer

Recommended Posts

A według mnie wypadł świetnie. Byłam przeciwniczką tego sequela, ale obejrzałam i muszę powiedzieć, iż ubawiłam się przednio. Masa śmiesznych gagów, w miarę logiczna fabuła, epickie piosenki, piękna animacja i wiele innych wspaniałości.

 

Cahan approves

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszło świetnie, szkoda że mniej kucyków niż w 1 części :c... Bitwa po prostu epicka. Szkoda że nie słyszeliśmy całej piosenki Trixie i "Awesome as I want to be" w filmie.

Intro super zrobili, ale widać po nim że zrezygnowali z kucyków... Plusem jest to, że pokazali tam w skrócie 1 część (jak ktoś oglądał, to wie, a przynajmniej skojarzy).

Nie wiem jak wy, ale jednak przez ostatnią scenę z Twilight obejrzałabym 3 część.

Szkoda, że trwało tylko 73 minuty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to większość już wygłosiła swoje opinie w wątku http://mlppolska.pl/watek/9054-kolejna-część-equestria-girls/ także nie wiem czy ten ma jakiś część. W każdym razie mi się podoba. Syndrom sequela tak naprawdę nie istnieje. Zależy jakie kto ma podejście. Ja nie patrzę na to, który film był pierwszy i mi się podobało. Aczkolwiek czy lepsze to się wypowiem za jakiś czas, gdy ekscytacja nowością przeminie i spojrzę na obie części bardziej obiektywnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie obejrzałam tylko jedną chyba 2minutową scenkę i ilość kretyńskich elementów wsadzonych w ten mały fragment była spora, przy czym niektóre z nich nie były tylko na moment ale prawdopodobnie miały wpływ na cały film. Piosenka w tej scenie też była tandetna. Obawiam się, że Hasbro wypierdziało kolejny kicz w twarz swoich fanów a oni jak zwykle wzięli to za zapach stokrotek. No ale jeszcze nie znalazłam w sobie dość sił by obejrzeć całość, więc może jeszcze jest nadzieja. ...ale nikła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie są to moje klimaty i to głównie przez to ciężko mi będzie wreszcie siąść i to obejrzeć. 

 

Po prostu pewnego dnia trzeba będzie załatwić krzesło i łańcuchy aby się przywiązać i obejrzeć. 

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilku zgadzam się z tobą. W sumie mogę cię przykuć, a ty mnie i sobie obejrzymy :P

Mnie najbardziej w serii tych filmów odrzuca niezgodność z serialem. Jest pełno bezsensów, niespójności i tego typu spraw, które w dłuższej rozciągłości czasowej po prostu biją po oczach. Przed obejrzeniem pierwszej części byłem do niej bardzo opornie nastawiony, co po obejrzeniu jej się zmieniło, ale patrząc na nią teraz znów nie jestem do niej przekonany i myślę, że z dwójką będzie to samo

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sequela EQ. Nie miałem wobec niego żadnych oczekiwań. Nie oglądałem żadnych spoilerów i innych bajerów no może jakieś 2-3 filmiki z tymi instrumentami. Wypadło całkiem nieźle nie idealnie. W pewne elementy zostały lepiej ukazane tutaj niż w poprzedniku i niestety w pewnych elementach pierwsza część wypada lepiej.

Pełno spoilerów, ale tutaj jest opinia, więc chyba nie muszę w tag.

Ogólnie jestem w miarę zadowolony to pozytywna dawka dla fandomu, ponieważ nikt inny tego filmu nie wyciągnie zabawy (no i grupa docelowa). Nawiązań jest sporo i nie przeszkadzały mi zbytnio. Maud Pie mnie naprawdę rozwaliła i ta muzyka Derpy to istne mistrzostwo :) No właśnie apropo tej muzyki to jest ok i tylko tyle mogę powiedzieć nic nie zapadło mi w pamięci na dłużej może po za finałową walką. Nic pewnie nie wrzucę do swojego telefonu to drobny zawód.

W filmie jest aż 7 protagonistek, co przy tak krótkim czasie filmu sprawia, że charaktery postaci nie zostały aż tak dobrze pokazane. Cierpią na tym postaci mane 6. Niektóre sprawiają wrażenie, że są niepotrzebne i są tylko dlatego, że są w głównym serialu. Kreacja Sunset Shimmer została zrobiona wzorcowo. Niestety kłótnie mane 6 six są strasznie słabe i naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego taki mistrz przyjaźni jak Twilight nie potrafiła dostrzec, że w tym tkwi problem. To nielogiczne jak dla mnie. Tak samo cierpi wątek Flasha. W poprzednim filmie były dobrze zachowane proporcje tego pseudoromansu. Tutaj on nie istnieje, a raczej istnieje tylko dlatego, że był obecny wcześniej. Za dużo do pokazania za mało czasu po prostu.

Antagonistki tyłka nie urywają ale są OK. Dobrze się wpakowały w tą musicalową oprawę. Szkoda, że to kolejne zło które wygnał ten brodacz. Naprawdę nie ma pomysłów na ciekawe rozwiązania. Ta książka do komunikacji z Celestią była bardzo fajna i oryginalna. Ciekawe dlaczego Twilight tego nie dostała i w zamian musiała zadowolić się smokiem listonoszem.

Fabuła trochę mi się nie podoba w kwestii pewnych rozwiązań. Twilight buduje z plota portal? To ma teraz działać kiedy ona tego chcę? Wymyślacie fajne warunki kiedy przejście się otwiera, a potem wyrzucacie to wszystko na śmietnik. Nie podoba mi się to. No i dodatkowo wszystkie kucykowe mane 6 tak na lajcie się zgadzają, żeby Twi wyruszyła do tego ludzkiego świata sama. Kiepskie to. Spójność umiera help. Reszta przygód jest ok. Jakiś sens jest ok. Trixie fajna. No i Vinyl :)

Końcówka jest super naprawdę warto obejrzeć całość filmu głównie dla niej.

Taki chaos niby w tej wypowiedzi, ale swoje powiedziałem.

Amen

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pora na moją część opinii i nie powiem, może się wiele osób nie zgadzać co do niej. Zawiera spoilery więc proponuję, by ci, co nie oglądali, nie zaglądali, a ci co oglądali, cóż, zapraszam.

 

Zaczynamy od początku, czyli pokazanie na dzień dobry antagonistek. The Dazzlings są nową, ciekawą rasą, która dodaje trochę pikanterii do całości bestiariusza. Adagio, Aria i Sonata są Seahorses Sirens (nie Seaponies, a dlaczego? Kłania się anatomia pyska), które śpiewem potrafią mniej więcej to samo jak syreny z naszych mitologii, jednak to, co je odróżnia, to dziwny (sztampowy) motyw popychający je dalej i dalej. Wiem, bajka dla dzieci/nastolatek w oczach innych, ale śpiewać i szerzyć złe emocje, by dalej śpiewać? Dziwne... Już wolałbym oryginalny sposób prezentacji albo po prostu usunąć motyw kłótni i złych emocji, zamieniając je na typową hipnozę, co również użyto tutaj (ale w zdawkowych momentach co do Celestii i Luny, Trixie i przeszkadzających w koncercie). No albo chociaż by to nie było takie... powtarzalne! 

 

Tu się pojawiają od razu wyraźniejsze "gazy" które ni z gruchy ni z pietruchy są paliwem do naszyjników. Czekaj, skoro syreny swoim śpiewem rzucały urok na mężczyzn, po co tu są te błyskotki? 

 

Kolejna sprawa to pokazanie ludzi jako debili. Cóż, przeciwnikom HiE pasuje jak ulał, lecz pojawia się motyw, że człowiek to możliwy do kontroli tępak, a ci co dostali od kuca mocą, są odporne do pewnego stopnia. Ja tu jestem dość zadowolony z tego motywu, bo pokazuje tylko, jacy jesteśmy słabi i łatwo manipulowani sposobem. 

 

Następne sceny, jakże znane z zapowiedzi, pokazują, że bytowanie z Twilight je napromieniowało i teraz, jak to M6 śpiewa, zaczyna zmieniać się w ĆwierćAnthrocoś, co nadal dziwnie wygląda, jeśli przyjmiemy, że Uni nie dostają swoich rogów, a Ali i Pegi mają już skrzydła. Akcja demon-anioł, ale to jednak dyskryminacja (w pewnym sensie, bo jednak z drugiej strony jak im ten róg doprawić plus wygląd?). Dlaczego śpiew? A tak, złe=syreny, wiadomo, zwalczaj ogień ogniem...

 

Aaaa, mąąądrze!

 

Nope...

 

Czyli co - śpiewają pod prysznicem i mają dodatkowe skrzydła do umycia i woda wpada do ucha? Inny sposób aktywacji, please? Zaczynają się też już pierwsze, sztucznie dodane scysje, które potem wiadomo, jak rośliny Discorda, dadzą plon. 

 

Shimmer - nasza mała, demoniczna zołza z jedynki odbiła się i teraz wygląda znacznie lepiej. Ale czy mi jednak kogoś nie przypomina. Hmm, trochę pod nerda, alienowana, słodka a jednocześnie zadziorna... Czyżby reinkarnacja starej Twilight w tym świecie? Wiem, na końcu jej druga, prawidłowa się pokazała, lecz widać było, że to typowa dziewczyna-samotnica, którą mogła się stać Twi bez przyjaciół. Shimmer jako nowa odmieniona mi się bardzo spodobała i cieplej na nią teraz spoglądam niż wtedy, w jedynce. To dyganie do piosenki - no cute po prostu!

 

Dalej, ekhem. Pojawiają się pierwsze pieśni niedokońcagodowe i już tu widać, że animatorzy ewidentnie puszczają oko starszej publice, dając im rozkosz bujających się bioderek, ciekawych rzutów z boku i góry, animacji i oczywiście strojów. Skok technologiczny jest widoczny, ok, ale od razu pójście w seksizm? Jeśli powiem tak. że mi to się spodobało - kobiety z forum mnie zabiją, z kolei jak powiem nie - faceci wyśmieją. Powiedzmy, że ja stanę po środku, będąc oburzony i jednocześnie zaintrygowany.

 

Akcja opanowanie wszystkich w szkole - dobra, potrzebne to do pchnięcia fabuły, ale jednak w pewnym sensie to trochę ubodło. Chodzi o łatwość w tym, co też jest pewnym preludium do jednego zdarzenia, które na pewno zaakcentuje. Nie spodobało mi się to, bo przypomniało mi akcję Shining Armor+Chrysalis, lecz w tej drugiej, niepokojącej formie, ale spoko, da się przełknąć.

 

Następnie Książka. Hah, wiedziałem, że ten motyw się pojawi, a ja wcześniej o nim pisałem i były zgrzyty o takim wynalazku. Gdzie? Wiadomo, W FIKU! A teraz to canon, więc dziękuję, zadowolony jestem ;3

 

No i dochodzimy do mojej znienawidzonej i jednocześnie dającej nadzieję sceny - Twalot i Stargate. Matko, jak to zobaczyłem, myślałem, że w moim biurku pojawi się dziura w kształcie mojej głowy! Ok, ona jest nerdem, jest mądra, wszystko to zrozumiem. Ale żeby ze złomu, ot tak, w pięć sekund stworzyła Arcanepunkowe arcydzieło i to tak zaawansowane, to dosłownie we łbie się nie mieści. Ewidentne przejście na łatwiznę, by jak najszybciej przejść do akcji w szkole, ale to tylko pokazuje, jak OP jest teraz Twilight i lenistwo scenarzystów. Może to trochę dziwne, ale teraz nic nie przebije Power Levelu Fiołkowego Pegazorożca!

 

Let's roll! Akcja w sali. Wydurnienie? Jest! Flash? Jest! Pokazanie stereotypu Mądra, Brutalna i Głupia? JEST, JEST i JEST!! Ten film cierpi ze sztampowych, używanych motywów, które mimo to nadal się podobają, nawet jak ktoś je wciąż ogląda w co rożnych produkcjach. Czekałem tylko na Wilhelm Scream do tego...

 

Nocleg u Pinkie. Idealne pokazanie, że Twi nagle staje się bezradna, nie widzi niczego, co się dzieje z jej "przyjaciółkami" i tą rolę przejmuje Shimmer. Tak, kolejne pokazanie, że tu się role zmieniają są aż nad to widoczne. Spike stał się tylko wkurzającym sprzedawcą stresu dla Księżniczki, zaś reszta wiadomo, zachowuje się jak to one, chociaż czuję, że ich obecność jest ciutek zbędna. Sama Maud jako Cameo nawet nawet, ale zrobili z niej trochę półgłówka (chodzi o podanie krakersów Boulderowi - a kto to posprząta?), lecz nawet z tym pokazali jej chłodny jak skała charakter. 

 

Piosenka oczywiście nie wychodzi, wszyscy na Twi naciskają, bo jest tym "wybrańcem", ale sobie nie radzi z tym, Potem i tak idzie wszystko na improwizację, więc tutaj można powiedzieć jedno - po co organizacja, idźmy na ŻYWIOŁ!! Co mniej więcej się sprawdza w większości hitów ówczesnych. 

 

Audyt i wybory grup. Tutaj zabrakło mi tak naprawdę jednego - innej muzyki niż nędzne rapowanie Snipsa i Snailsa oraz późniejszego śpiewania The Dazzlings. Z kolei te utrudnianie śpiewu należało już do akcji, które jednych mogłyby śmieszyć, innych denerwować. Mnie właściwie jedno zdenerwowało z tego wszystkiego - Rarity i jej strój. Proszę, musiała ubierać to metalowe coś, by potem, jak się wreszcie oswobodziła z magnesów, które nic by nie zrobiły, gdyby zagrała w normalnym stroju, płakać na scenie? Podobnie Shy przesadzała z tym uciekaniem od światła. Ogólnie przesada do reakcji i wyolbrzymianie wad M6 do stopnia paranoi, tyle powiem.

 

Podobnie się to tyczy Flasha. Nie lubię go nadal, bo to tylko szeregowy fajfus z gitarką, którego wepchnięto by wypełnić lukę na Shipping. A tutaj zachował się jak ostatni buc, mimo, że był pod "urokiem" The Dazzlings. Wiem, wiem MindWashingTechnique, ale moja niechęć do tego faceta wzrosła wyżej niż Kilimandżaro.

 

Z plusów tutaj mogę dać parę rzeczy, jak Biceps plus skrzypce, Octavia, Lyra i Bon Bon, cała grupa Derpy, ukłony do serialu, ale jednak brakowało mi np śpiewu LH i BB czy chociażby solo Tavi. Po prostu zagłuszenie innego piosenką Adagio i reszty dało tylko motyw do FF i opuszczenia kilku ciekawych momentów do dania innych aranżacji niż pop czy rock (nie jestem ich wrogiem, ale orkiestry też bym posłuchał).

 

Dochodzimy do kolejnego newralgicznego punktu - Trixie the Biatch Returns i mi to się nie podoba. Już sobie podbudowała charakter, zachowanie i ogólny całokształt, by znów został zaprzepaszczony. Zazdrość piękności szkodzi, szczególnie jak jest wywołana wyciem Morskiego konia. Po prostu powrót do korzeni i nawet potem nie ma naprawy tego, jak w przypadku innych.

 

Potem jest kłótnia pomiędzy M6 co jest równie sztuczne jak twarz Biebera na jego teledyskach. I znów Twi ślepa na to wszystko? A tak, dalej rżnie głupa z piosenką. Ok, nic nowego. Kto ratuje sytuację? SHIMMER! Tak, ona jako nowa Twi się coraz bardziej nakłada, a Twi przerabiana jest na nieroba. Brawo Hasbro, Brawo!

 

No i dochodzimy do finału - czy Showdownu. Sam koniec był widowiskowy, kolorowy i obfity w typowy Rockoff. Tu się pojawiają znów demonie moce w postaci The Dazzlings Bat Form, by po chwili wyrzygać eteryczne prawdziwe ich formy. Jest walka, oczywiście, pojawia się cameo Transformers w postaci Samochodu Vinyl i Bass Cannon plus oczywiście zaczynają się magiczne strzały z gitar czy tamburynów (poza tematem, która grupa rockowa ma tamburyn w swoim repertuarze?), darcie pyska i o, M6 pokonane, co za zwrot akcji! Wszystko zni... a nie, Shimmer znów ratuje wszystkich solówką i ona również dostaje promieniowanie Gammaship, by ich energia przyjaźni zmieniła się w skrzydlato-rogatą kulę disco! 

 

TO nie koniec - oczywiście wszyscy na haju, wesoli, a te na scenie stoją i nic nie robią, jak tu się ładuje ostateczny atak świetlistego alicorna, co je muzyczną falą IMMA FIRIN WITH MA LAZOR celuje w nie, by zdezintegrować duszki i zniszczyć kamienie, jednocześnie nic nie zmieniając w samych syrenach, Szczegół, że potem wyją koszmarnie, ale to tyle - uciekają ze sceny, nic więcej, żadnego Follow Up, nic, null. 

 

Sam koniec oczywiście jeszcze pokazuje, że Shimmer od razu powinna być w grupie, a Twi to tylko dodatek.Oj tak, bardzo mondre, tylko, że to już widziałem gdzieś w serialu. I co do niego - nie ma nic związanego z nim już dalej. Po prostu hop do sceny po akcjach, Twi nie ma, jest tylko pisanie do książki a potem tylko zakończenie i wejście tej Twi z tej rzeczywistości.

 

Uff, poszło tego trochę, spoiler spory, ale jednak musiałem wyrzucić to z siebie. Sam film daje trochę możliwości co do rozszerzenia poszczególnych uniwersów, lecz jednak pozostawił u mnie pewien niesmak. Może dlatego, że dużo było motywów używanych w innych filmach dla nastolatków? Może to wina szybkości i nacisku na pierdoły, gdy inne motywy zostały pominięte? A może sama akcja Twi i pięciosekundowy portal międzywymiarowy? Nie wiem, jednak moja ocena do tego to solidne 5/10. Film naładowany gagami i ukłonami do Bronies nie obroni się, mając oklepane motywy z innych filmideł tego typu plus pójścia na łatwiznę. 

Edytowano przez M.a.b
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego taki mistrz przyjaźni jak Twilight nie potrafiła dostrzec, że w tym tkwi problem.

 

Akurat to problem starej Twilight, który wciąż rzutuje na obecną księżniczkę. Zauważ, że jak się na czymś skupi - zwłaszcz jak coś nie wychodzi - zaczyna panikować i skupiać się jeszcze bardziej, zwracając mniejszą uwagę na pozostałe rzeczy :P Co jednak jest lekko niewybaczalne dla kogoś określanego mianem Księżniczki Przyjaźni.

Edytowano przez Niklas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Co jednak jest lekko niewybaczalne dla kogoś określanego mianem Księżniczki Przyjaźni.

 

Każdy ma swoje wady. Jedni mniejsze, drudzy większe, a biorąc pod uwagę niemal boską kreację postaci Twillight to warto by miała jednak większą wadę. Choć tę jedną..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Gdzież? Chyba co najwyżej w oczkach naszych bohaterek Dobrze, że mają Shimmer ratującą sytuację

 

Miałam na myśli ogólnie uniwersum czwartej generacji MLP. Co prawda to Equestria Girls i ponoć nie ma wpływu na serial (ponoć bo coś czuję, że to się może kiedyś zmienić..), ale myślę, że charaktery postaci z założenia miały zostać takie same. Tyle, że limit czasu na film sprawił, że są bardziej płytkie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam początkowo, zanim obejrzałem film, zastanawiałem się, dlaczego nie dali głosu Vinyl, skoro pełniła w nim pewną rolę. Ale mnie olśniło... Przecież cały czas chodziła w wubwubach na uszach i to ją uchroniło przed syrenami, więc używała tego także podczas uwolnienia dziewczyn spod sceny (swoją drogą, żadna z nich nie sprawdziła czy da się przekręcić klamkę, tylko próbowały wyważać drzwi?). A zwykle się nie mówi niczego, gdy się słucha muzy, więc... to legitne :wow:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat to problem starej Twilight, który wciąż rzutuje na obecną księżniczkę. Zauważ, że jak się na czymś skupi - zwłaszcz jak coś nie wychodzi - zaczyna panikować i skupiać się jeszcze bardziej, zwracając mniejszą uwagę na pozostałe rzeczy :P Co jednak jest lekko niewybaczalne dla kogoś określanego mianem Księżniczki Przyjaźni.

Gdzież? Chyba co najwyżej w oczkach naszych bohaterek :P Dobrze, że mają Shimmer ratującą sytuację :rainderp:

Zauważyłem to, ale nie zostało to pokazane moim zdaniem wystarczająco przekonująco i tutaj winie brak czasu.

Swoją drogą ja bym zrobił sequel zupełnie inaczej. Sunset komunikuje się z Twi za pomocą książki. Twilight nie przechodzi przez portal tylko doradza w ten sposób sposób SS jak rozwiązać problemy kapeli i jak ogarnąć friendshipowe tematy. Byłoby by o wiele bardziej spójne i pewnie ciekawsze, biorąc pod uwagę dobrą kreacje nowej protagonistki. Nie było by problemu skopanego wątku Flasha i może udałoby się zaoszczędzić trochę czasu na rozbudowę postaci Mane 5.

No ale jak EG bez ludzkiej Twi? Ni dy rydy, przecież musi być nowa lalka, więc musieli ją wcisnąć.

Edytowano przez OneTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie było by problemu skopanego wątku Flasha i może udałoby się zaoszczędzić trochę czasu na rozbudowę postaci Mane 5.

 

Brak skupienia na mane5 jakoś tak spowodowało, że ich taki konflikt trochę taki tam... był ;p Chociaż może twórcy uznali, że skoro te postacie są jak oryginalne, nie potrzebują dodatkowej rozbudowy :wow:

 

Also, Sunset uroczo wychodzi na selfikach :wow:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na wypowiedź kucofaga emeryta, który po produkt sięgnął z nudów

Cóż... Nie porwało mnie, jako sequel liczyłem na coś więcej po średnim, choć udanym EqG.

Jedynie dużohamburgerowy klasyk "nope" wywołał u mnie jakikolwiek śmiech. zaś KO Octavii przeciwnie.

Całość była jednak mierna, choć od strony muzycznej z reguły trzymała poziom (S&S rapują? Hell no...), zwłaszcza utwory oponentek. Te były wyjątkowo przyjemne dla ucha ;)

 

obiektywnie 3- ~~ 60% udanej produkcji rysunkowej.

Trzymajcie sie i miłego czekania na kolejne kuce. Might be back. idę wam "psuć" reputację :x

Edytowano przez Victoriatus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem druga część była zdecydowanie LEPSZA niż pierwsza, która również była świetna, ale jej głównym minusem była przewidywalność, a w drugiej części jej nie było. Fajne piosenki, super że Sunset odegrała tutaj również znaczącą rolę, nawet większą niż Twilight.  Ogólnie mogę dać 8/10! :brohoof: 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie obejrzałem, oto moje wrażenia:

 

1.Fabuła

Ciekawa ale dosyć przewidywalna, tak jak w pierwszej części. Mimo to zasługuje na duży +

No i jeszcze zakończenie. Już wiemy czemu była tylko jedna Twilight. No i wiemy, że będzie następn część.

 

2.Postacie

2.1 Mane 6 (Mane 7?)

Jak zawsze świetne postacie, kolejny plus za to, że Twilight zeszła na chwilę na bok i ustąpiła miejsca Sunset Shimmer, jednak będzie minus bo stale ktoś się kłóci :/

No i Pinkie rozwala system. Jak zawsze.

2.2 Inni

Maud Pie mnie powaliła. Dosłownie. Zleciałem z krzesła i zacząłem rechotać tak głośno, że pies sąsiadów zaczął szczekać.

Octavia w końcu się odezwała. To też zasługuje na plus.

Vinyl od początku miała rację z tymi słuchawkami. Od dzisiaj cały czas będe słuchać muzyki. :djpon3:

Dyrektor Celestia i Luna dały się wykiwać. Znowu.

Big Mac i jego słynne "Nope" :bigmacintosh:

Trixie nic się nie zmieniła.

Możliwe, że jakąś postać ominąłem. Najwyżej sie dopisze.

2.3 Tło

Była Lyra, była BonBon, było parę innych znanych (lub mniej) osób/kucyków. Jednak trochę ich było mało.

 

3.Muzyka

Wszystkie piosenki były świetne i miło się słuchało. :octavia: Jak tylko będzie wersja HD to pobieram i słucham całymi dniami.

4.Podsumowanie i ocena

Nie mam pomysłu na podsumowanie więc napiszę, że film był świetny i naprawdę polecam wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli.

 

Moja ocena to 9/10 (i tak nikogo to nie obchodzi)

 

Nie wiem czy ktoś to przeczytał ale mogę się pochwalić, że to najdłuższy tekst jaki w życiu napisałem ;P

Jeśli o czymś zapomniałem to uzupełnię jutro.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dyrektor Celestia i Luna dały się wykiwać. Znowu.

 

No ok, ale co miały zrobić, gdy syrenki im zaśpiewały do ucha? :P Bardziej kłuła w uszy uwaga o wątpliwościach związanych z czarną magią, podczas gdy wszyscy mieli w pamięci wyczyn Sunset :P

 


Trixie nic się nie zmieniła.

 

I bardzo dobrze. Plus, miała fajną piosenkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej przykuł uwagę dualizm Twilight. O ile ktoś to w ogóle dostrzegł. Ta Twilight, która pojawia się na chwilę po napisach nie jest tą Twilight którą znamy. To jej alternatywna wersja o której wspomina Pinkie w pierwszej części. Czyżby ta scena była zapowiedzią czegoś dalszego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...