Skocz do zawartości

Vistulian - wielki ponymeet Warszawy i Tribrony


SPIDIvonMARDER

Recommended Posts

UWAGA!

 

W zastępstwie za najszybszą pegazicę prawdopodobnie przybędzie jej kolega po fachu, a więc SOARIN

 

czyli Klaudiusz Kaufmann!

 

Znany też jako zebra Marty z "Madagaskaru"

 

Bardzo się z tego cieszymy! Równocześnie informujemy, że spotkanie może rozpocząć się z małym opóźnieniem i potrwać krócej. Zobaczymy co uda się zrobić z tą awaryjną sytuacją :)

 

soarin_and_rainbow_dash_by_kaninerochkan

Edytowano przez SPIDIvonMARDER
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, na każdym porządnym meetcie kadra i program wchodzi bez kolejki.

 

Nie sądzę, aby ktokolwiek przyjmował karty płatnicze. Może Maginarium... może.

 

 

dinky_and_derpy_by_loomx-d3gpogg.png

 

Jeszcze raz przypominamy, że osoby niepełnoletnie są zobowiązane dostarczyć podpisaną zgodę od rodzica/opiekuna prawnego lub też przyjść z nim na meeta. Inaczej będziemy zmuszeni odmówić im wstępu na imprezę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... W chwili, gdy zaczynam pisać tego posta, ledwo wróciłem z Vistuliana do domu. Zmęczony, ale usatysfakcjonowany. Nie obchodzi mnie, ile już było opinii, ani ile będzie - ja mam swoją do przedstawienia.

Oczywistym minusem, od którego zacznę, była akredytacja. Ja miałem to szczęście, że spędziłem w kolejce "raptem" około godziny. Tutaj ewidentnie było widać dwa błędy: zaczęło się to wszystko o wiele za późno oraz przedłużało się, bo sporo ludzi podchodziło i nie wiedziało, co i jak. Myślę, że należało zacząć akredytację dużo wcześniej i powiedzieć ludziom, żeby przygotowali dokument tożsamości, kasę (jeśli ktoś płacił na miejscu ofc) i pamiętali swój numer. Pospieszyłby to o kilkanaście sekund na łebka, co przy tylu osobach dałoby naprawdę sporo.

Oczywiście przez obsuwę w łeb wziął cały początkowy plan, a rozdane ulotki (swoją drogą bardzo dobre, za które należy się pochwała) na niewiele się zdały. Na szczęście organizatorzy starali się zadziałać na bieżąco i lekko chaotycznie, co prawda, ale jednak atrakcje ruszyły.

Na pewno wielką stratą była nieobecność p. Agnieszki (której sam od bardzo dawna jestem fanem, więc zdjęcie i autograf były dla mnie obowiązkiem). Plusem dla orgów jest to, że zdołali załatwić jakieś zastępstwo w postaci p. Kaufmanna. Niestety, wiele osób czuło się, jakby zamiast obiecanego ferrari dostali zwykłą osobówkę (o czym może świadczyć fakt, że sporo osób opuściło salę od razu po rozpoczęciu spotkania). Nic bardziej mylnego! Pan Klaudiusz pokazał klasę i całe spotkanie było bardzo ciekawe, również i wesołe, i odniosłem wrażenie, że dobrze bawili się wszyscy - łącznie z naszym "głosem Soarina".

W międzyczasie przybył pan Grzegorz Pawlak i w pewnym momencie obaj byli zajęci rozdawaniem autografów i pozowaniem do zdjęć (udało mi się dostać oba autografy oraz fotkę z naszym "Discordem", yay!). Samo spotkanie z panem Pawlakiem oceniam jako niezwykle udane, w miłej atmosferze, wesołej (choćby tekst p. Grzegorza o małych dziewczynkach, kto był to pamięta :rdblink: ). To był ten punkt programu, który mógłby się nie kończyć, niestety nic nie trwa wiecznie. Tak więc pod fatalnej obsuwie organizatorzy przyplusowali w moich oczach i w zasadzie do samego końca nie było już nic, co można by im zarzucić. W zasadzie to spisali się bardzo dobrze, podobnie jak i osoby odpowiedzialne za inne atrakcje: Rainbow Factory Project, prelekcja "Czy fandom umiera", "Stare, dobre czasy", obsługa karaoke, koncerty... Niestety wszystkich atrakcji meeta nie zaliczyłem, bo ciężko było się rozdwoić, więc nie jestem w stanie napisać o wszystkim.

Stoiska... Kuców było do wyboru, do koloru, chyba każdy znalazł coś dla siebie i nie może narzekać.

Po nastaniu części "nocnej", znów lecą plusy dla orgów. Dosyć szybko ogarnęli się ze sprzątniem, jasno wydzielono strefy dla śpiochów i dla nocnych marków, więc i jedni, i drudzy byli zadowoleni. W nocy bardzo aktywni byli rysownicy, karaoke również działało non-stop (również w niedzielę rano!), RFP poprowadziło warsztaty animacji.

Ogółem:

- robota organizatorów, oprócz obsuwy na początku, jak najbardziej dobra;

- atmosfera rewelacyjna, a momenty kiedy karaoke zamiast jednej/dwóch osób śpiewał cały tłum - bezcenne;

- automat z kawą, dobra cena i dobry smak, to rozumiem :rd6: ;

- spotykamy się za rok, to trzeba powtórzyć!

No i małe podziękowania, pochwały i takie tam:

- dla wszystkich (i orgów, i uczestników) za wspaniałego meeta;

- dla Spidiego i reszty towarzystwa okupującego schody (przepraszam, nicków nie pamiętam) za dotrzymanie towarzystwa w nocy;

- dla obsługi karaoke za działaność przez niemal cały czas meeta, szczególnie w nocy;

- dla nocnych rysowników, szczególnie piękny art dostrzegłem u koleżanki w czerwonym, siedzącej na schodach niedaleko "biura", przedstawiał RD i Fluttershy, coś wspaniałego!

- dla sprzedawców, za masę kucykowych gadżetów;

- dla czwórki bronych, z którymi spędziłem małe after party w galerii obok dworca, znaleźliśmy nawet pluszaki kucykowe, które jeden z nas zakupił (zainteresowany domyśli się, że piszę o nim :D).

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na mój pierwszy meet było bardzo fajnie według mnie, pierwszy raz poczułam się jak wród swoich, kupiłam mnóstwo przypinek i innych gadżetów i byłoby idealnie gdyby nie 50 minut stania w kolejce i dwugodzinne opóźnienie.Mam jeszcze pytanie:jeśli ktoś nie był na meetcie, a zarejestrował się i zapłacił to możliwy jest zwrot pieniędzy? Chodzi tu o moją koleżankę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było jedno z najlepszych i najbardziej męczących doświadczenie w mojej egzystencji nie spałem ponad 31 godzin, wydałem ponad 300 złotych i to głownie na pamiątki, jestem ledwo żywy i prawdopodobnie zaraz położę się spać i będę spał do jutra ale niczego nie żałuję

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

Wreszcie po 3,5 roku od mojego pierwszego kontaktu z fandomem, udało mi się pojawić na ponymeecie. To naprawdę fajnie na żywo zobaczyć ludzi, których jak dotąd widziałem jedynie pod postacią ciągu liter, okazjonalnie widując ich zdjęcia. Żywy kontakt jest ciekawą formą poznania ludzi.

Za najbardziej pozytywny element tego meeta uważam prelekcję Dolara i Kredke na temat fanowskich opowiadań. Trafiłem tam co prawda z przypadku, bo w zamiarach miałem się pojawić na imeszowej prelekcji o dziennikarstwie. W dodatku same opowiadania od dawna nie leżą w kręgu moich zainteresowań. Mimo tego nie żałuję pozostania na sali. Prowadzący pokazali się z pozytywnej strony, naprawdę obszernie opisując kolejne błędy wykonywane przy pisaniu. Całości jakości tego dopełniły komentarze za strony Psorasa, Cahan i dwóch ziomków z tyłu (wybaczcie, nie zwróciłem uwagi na wasze personalia xP). Naprawdę fajnie jest czasem posłuchać na temat, o którym nie ma się szarego pojęcia. No i jeszcze jedno.... Irwin, co to do cholery było?

Oprócz tego byłem jeszcze na dwóch prelekcjach. W pierwszym była rozmowa z twórcą dokumentu o broniaczach. i prowadzący „Topową Dychę”. Fajnie wiedzieć, że ludzie spoza fandomu też niejako interesują się jego ewenementem. No i nie byłem w stanie wychwycić jego wady wymowy.

Kolejną była prelekcja Sipera o sztucznej inteligencji. Temat niesamowicie ciekawy i głęboki. Tym bardziej szkoda, że prowadzący miał na to tak mało czasu (swoją drogą te poganianie nie było zbyt fajne...).

 

No to teraz czas na trochę dziegciu. Już na początku wyszły problemy w organizacji. Pomimo tego, że meet miał się zacząć o 11:00, to porobiły się takie kolejki, że powstały opóźnienia i cały rozkład szlag trafił. Stanie w kolejce dobrą godzinę przy pełnym słońcu nie jest fajne. Naprawdę.

Momentami było nudno. W tych momentach naprawdę mnie cieszyło to, że było z kim pogadać. Ostatecznie z tego powodu zrezygnowałem z noclegu i jeszcze tego samego dnia wróciłem do domu.

Koncert... Ten pomysł nie wypalił. Tak po prostu.

 

Ponowne podziękowanie kieruję dla Niklasa i Amola. Za podwiezienie na meeta, za towarzystwo, za wytłumaczenie paru meetowych spraw... Właściwie za wszystko.

Oprócz tego dzięki wielkie za towarzystwo dla Burrego. Naprawdę fajnie się gadało. No i nie poddawaj się i pisz dalej!

Dzięki też dla Psorasa za te parę wymienionych ze sobą słów.

Imesz! Niesamowicie miło, że wreszcie mieliśmy okazję się spotkać na żywo. :D

Edytowano przez ChrisEggII
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć, że obsuwa była, przez co nieco plan się rozleciał, ale meeta uważam za udanego. Szkoda tylko, że prelekcja o Biurach wypadła :(

 

Z innej beczki :) Postanowiłem, że udostępnię materiały z meeta, nie tylko tego... Bo postanowiłem założyć specjalnego CHOMIKA :) Jestem świadom, że za pobieranie z Chomika, się płaci :( Jednak można pobierać z niego ZA DARMO, jeśli ma się Hasło "Właściciela" :) Przy okazji, ktoś tu chciał materiały, by potem zmontować film przy ożyciu After Efektów. Będzie to jak najbardziej możliwe, ale są one tak pomieszane ze sobą... Że nawet mi ciężko się rozeznać :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...