Skocz do zawartości

Odcinek 4: Bloom and Gloom


Artem

Odcinek 4: Bloom and Gloom  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz odcinek?

    • 1
      0
    • 2
      0
    • 3
      1
    • 4
      0
    • 5
      7
    • 6
      8
    • 7
      11
    • 8
      14
    • 9
      18
    • 10
      12


Recommended Posts

Dla mnie również największym plusem było, wspomniane przez parę osób, świetne wykonanie snów AB. Zwłaszcza te szczegóły, gdzie zdarzało się coś w oczywisty sposób bezsensownego i nikt tego nie zauważał. I tak, ja też myślałem na początku, że twórcy naprawdę mają gdzieś logikę, kiedy w tym samym momencie gdy Bloom otrzymała znaczek przyszedł po nią jakiś owadowiedźmin i postanowił szkolić na następczynię. Spodziewałem się, że reszta odcinka będzie o łapaniu twittermite'ów. :P

 

Poza tym, cóż, odcinki z CMC mają zazwyczaj tę wadę, że nijak nie rozwijają postaci, które wciąż kręcą się wokół jednego tematu. Ten odcinek tego nie uniknął. Ale i tak był dla mnie jednym z weselszych z CMC. Nie rozumiem hejtu... choć może nie wszystkim spodobał się wątek snów?

 

Morał za to mi się nie podoba. Poruszał dość ciężki temat, ale całkowicie pobieżnie, a wnioski postaci były jakieś takie... randomowe.

 

Swoją drogą, czy AB ma jakąś fobię wobec swojego brata? Cały trzeci koszmar opierał się na tym, że on gada!

 

EDIT:


+ Octavia i Vinyl... I Rarity dająca siostrze 1 punkt chociaż, nie chcąc dawać 0 :D
Zapomniałem wspomnieć o tej scenie, dla mnie też zdecydowanie najlepsza. :) Edytowano przez StyxD
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co udało mi się dostrzec, Szanowny użytkownik o nicku Razorhead w swój komentarz o odcinku wmieszał polemikę z moją oceną na ten temat. Jako klasyczny osobnik Homo sapiens odczuwam nieprzemożoną chęć obrony mego zdania i z góry przepraszam osoby trzecie za ewentualne niedogodności związane w możliwością powstania niekontrolowanej dyskusji wynikłej z mojej kontr polemiki.


Nie zgadzam się natomiast z podchodzeniem przez niektórych do snów jako do rzeczy mało znaczącej i przez to redukującej znacząco ilość "prawdziwej" akcji w utworze. Na przykład, w tym wypadku dają możliwość do względnie szczegółowego ukazania burzy emocji i przemyśleń, targającej umysłem bohatera, co w niektórych tworach kultury może być wręcz bardziej pasjonujące i wciągające niż, dajmy na to, sceny walk, pościgi i wybuchy. Pragnę też przypomnieć, iż coś, co odbywa się w umyśle jakiejś postaci, potrafi być bardzo istotne i pociągać za sobą wiele niebagatelnych konsekwencji - zali czy to nie nasze myśli i emocje stanowią nieraz motor naszego postępowania?


Problem jest taki, że nie za bardzo mnie interesują głębie bohaterek tegoż odcinka, gdyż są one ubogie w charakter i jakiekolwiek specjalnie ciekawe cechy. Ot, takie trochę różniące się od siebie dzieciaki. Wedłóg mnie nawet Spike ma większe możliwości odnośnie pokazania głębi, gdyż jest wprowadzony na głębsze wody niezwykłości głównych bohaterek tegoż serialu. Dzieje się tak, gdyż ma tandencje do pojawiania się z mane6 i automatycznego tworzenia relacji - bardziej lub mniej skomplikowanych - z tymi właśnie klaczami. Które mają więcej charakteru niż ta grupa dzieciaków. Miłośników CMC z góry przepraszam za urazę.

Osobiście nie oczekuję od kuców akcji. Wręcz przeciwnie, bardzo cenię bardzo nudne i bardzo banalne odcinki, bowiem właśnie za to pokochałem ten serial.

I myśli oraz emocje można przedstawić przy pomocy innych motywów niż sen.


Wyznam również, iż nie przekonują mnie argumenty traktujące o przewidywalności odcinka,


W moim osobistym mniemaniu jest to kwestia osobista. Niektórzy takie rzeczy przewidują, inni nie.


Primo, należę do grona osób, które chciałyby podkreślić, że epizod ten jest rzeczywiście swoistym zamknięciem (póki co) trylogii (jak na razie) dotyczącej interakcji kolejno Scootaloo i Sweetie Belle, a teraz również Apple Bloom, z księżniczką Luną.


Sądzę, iż to nie nie jest żaden argument odnośnie jakości odcinka. Po prostu popchnęli kawałek fabuły globalnej do przodu i tyle. Kiedyś musieli. I według mnie zrobili to średnio. Ogółem MLP ma trochę problem z tym, że zaczynają tworzyć osobne odcinki w których każda z jakiejś grupy klaczy (mane6 lub cmc) musi przez coś przejść. Zazwyczaj scenarzyści mają dobre pomysły na początku (odcinek ze Scootaloo, Sweetiebelle, czy ten w którym Rainbow Dash otrzymuje klucz do skrzynki) ale potem pojawiają się problemy. Nie wioadomo co zrobić z tą ostatnią klaczą! Skończyły się pomysły! I otrzymujemy coś takiego.


Secundo, chciałbym też zwrócić uwagę na fakt, iż wiele osób podobno było przez akcję rozgrywającą się w pierwszej części odcinka utrzymywana w swoistej niepewności (na przykład czy to wszystko to sen, czy jakiś podstęp Starlight Glimmer itp.), a część person, które go widziały, nadaje niektórym jego fragmentom slangowe miano randomu (ten termin zaś oznacza, przypominam, wykorzystanie czegoś losowego i nietypowego, a przez to właśnie na ogół nieprzewidywalnego).


Losowość danego dzieła, też może być przewidywalna. Dzieje się tak, gdy scenarzysta jest zbyt mało kreatywny i naśladuje innych twórców. Odnoszę wrażenie tym wypadku tak jest. Na dzielni wśród moich ziomów nazywam to Złym Randomem.

 

Należy też wspomnieć o fakcie, że morał odcinka jest raczej naciągany. Powiedzmy sobie szczerze, ilu ludzi ma pracę którą lubi?
 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z najlepszych dotychczasowych odcinków, na pewno w pierwszej piątce.

 

Not sure if legit or troll :notsure:

 

***

 

A w międzyczasie przyszło mi do głowy, jak AB mogła się odgryźć Tiarze i Spoon. Tuż po tym jak te ją wkurzały tekstami o tym, że tylko robaki będą chciały się z nią przyjaźnić, powinna się do nich odwrócić z uśmieszkiem i zapytać czy w takim razie one zostaną jej przyjaciółkami? :drurrp:

Edytowano przez Niklas
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No odcinek obejrzany i powiem, że był rewelacyjny. AJ i jej kołysanka, nareszcie coś się zmienia u CMC, widać że dorastają. Super, że Luna powróciła i pomaga nawet bardziej niż Twilight, Znaczkowej Lidze. Ogólnie odcinek na solidną 9/10!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, nie będę się rozpisywać (chyba xd), przejdę od razu do sedna, zaczynając od zawiedzeń, poprzez zadowolenia, na ocenie ostatecznej kończąc:

 

Jak ktoś się już zorientował, co się dzieje (co, przyznajmy, nie było zbyt trudne) odcinek był do BÓLU przewidywalny. No ale cóż poradzić. Miałam też niadzieję, aby to, co później okazało się cieniem Apple Bloom, było Starlight Glimmer, która po odzyskaniu siły, ponawia swój plan od Ponyville zaczynając. A teraz pozytywy. Babs! Jestem szczęśliwa, że ta postać jeszcze się gdzieś przewija   :pbft:   W końcu też odcinek z CMC nie skupiał się na zdobywaniu znaczków, o ile nad problemami związanymi z nimi. Oby tak dalej.

 

Bez zbędnych ceregieli i rozpisywania się na temat przesłania odcinka, daję mocne 7/10.  :aj5:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc to ja bym chciała żeby one w końcu znalazły te swoje znaczki bo odcinki z nimi zaczynają być coraz durniejsze. Powód jest prosty: raczej każdy dzieciak na ich miejscu już by się zorientował w czym ma talent i twórcom - jak sądzę - zaczyna brakować pomysłów. 

Wątpię, dzieciaki mają siekę we łbie, więc nie dziwię się, że nie wiedzą co im wychodzi najlepiej :P

Swoją drogą to Luna ma niezłe potrzeby, molestowała trzy kuce za jednym razem :P

Edytowano przez WhiteWarrior
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi odcinek się bardzo podobał jak wszystkie z CMC.

Nawiązanie do Incepcji- fajna sprawa

AB która ma znaczek z AB puszczającą oczko- bezcenne :spin:

Widać że dorastają, tylko teraz się zastanawiam co się z nimi stanie jak już zdobędą znaczki ?

Czy dalej będą miały dalej jakąś role w fabule czy zostaną kucykami tła ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w międzyczasie przyszło mi do głowy, jak AB mogła się odgryźć Tiarze i Spoon. Tuż po tym jak te ją wkurzały tekstami o tym, że tylko robaki będą chciały się z nią przyjaźnić, powinna się do nich odwrócić z uśmieszkiem i zapytać czy w takim razie one zostaną jej przyjaciółkami? :drurrp:

 

   Cóż, możliwe że, jak to się nieraz przecież zdarza, wpadła na tę ripostę - lub jeszcze genialniejszą - jakieś dwa dni po ukazanych w odcinku wydarzeniach [uśmiech i mrugniecie okiem].

 

   Odnośnie zaś kontrpolemiki imć Użytkownika Mordoklapowa, winien jestem pewne wytłumaczenie (jeśli czytającego to nie interesuje - przepraszam za dokonywanie, z jego punktu widzenia, lania wody i proponuję raczej pominąć resztę wypowiedzi, umieszczonej dla zachowania większej ilości miejsca w spoilerze)

   Częściową prawdą jest, iż komentarz mój kontrargumentował wcześniejszą wypowiedź.Użytkownika. Częściową, bo tak naprawdę nie tylko z nią, a o ile pamięć mnie nie myli, jednym z pierwszych postów, oryginalnie drugim bodajże, był ten napisany przez Użytkownika Ścierwisława, teraz najwyraźniej usunięty (obecnie chyba jedynym dowodem na to, że w ogóle istniał, jest początek komentarza Babuni). Treść jego głosiła, o ile dobrze ją spamiętałem, iż Ścierwisławowi nie przypadł do gustu ogólny motyw zobrazowania snów wykorzystany w odcinku, gdyż "to nie dzieje się naprawdę" i przez to jakoby nie wnosi w zasadzie niczego, marnując czas oglądającego (jeślim dokonał nadinterpretacji, przeinaczenia bądź czego podobnego - najmocniej przepraszam i śmiem prosić o wykazanie mych błędów w PW, abym mógł je naprawić i nie rozprzestrzeniać więcej fałszywych informacji). Poza tym, nie jest to pierwszy raz, kiedy spotkałem się z czyjejś strony z takim lub podobnym poglądem. Pierwszy zatem akapit przez Użytkownika Mordoklapowa zacytowany, odnosił się do zastosowania motywu snu nie tylko w kontekście wszystkim tu chyba znanego serialu, ale w ogólnym.

   Że nie każdego pasjonują, jak to Użytkownik określił, "głębie" bohaterek odcinka "Bloom and Gloom" - toć jak najbardziej normalne i myślę, że jestem się w stanie z Użytkownikiem zgodzić, postrzegając to jako kwestię personalną. Prawdziwym jest też stwierdzenie, iż jak najbardziej istnieje wiele sposobów przedstawiania uczuć i emocji, wszelako ponownie: ten zacytowany przez Użytkownika akapit był raczej skierowany ku osobom, którym nie podoba się sam motyw snu, zrealizowanego poniekąd podobnie, jak w omawianym w tym temacie epizodzie. Próbowałem wykazać po prostu, iż koncept ten również ma w sobie pewien potencjał, którego - według mnie - raczej nie powinno się ignorować.

 

   Co się tyczy zacytowanego przez Użytkownika akapitu numer dwa mojego autorstwa, również się zgadzam z opinią Użytkownika. Dlatego napisałem też w nim, iż to mnie nie przekonują wspomniane w nim argumenty.

 

   Gdy idzie o akapit trzeci, rzeczywiście nie odnosił się on do jakości odcinka jako takiej (przynajmniej nie bezpośrednio), a miał być jednym z uzasadnień mego zdania odnośnie przewidywalności epizodu. Prawdą jest, iż rzeczywiście niedostatecznie go rozwinąłem (w zasadzie wcale - mój błąd), co prowadzić mogło do nieporozumień. Miał docelowo pokazać, że przewidywalności w pewnym stopniu ciężko czasem uniknąć (opisany przez Użytkownika syndrom ostatniej postaci dobrze według mnie to obrazuje). Cały ten spisany przeze mnie fragment odnośnie przewidywalności miał wykazać natomiast, że, jak to wspomniano, nie dla wszystkich jest taka łatwa do spostrzeżenia, a nawet jeśli - gdy twór jest mimo wszystko zrobiony dobrze, to nie razi. Czy natomiast tak był zrealizowany odcinek "Bloom adn Gloom" - pozostawiam to, rzecz jasna, do personalnej oceny innych, swoje zdanie już w tym temacie wypowiedziawszy.

 

   Jeśli Użytkownik Mordoklapow wyraziłby chęć prowadzenia ze mną dalszej dysputy na ten temat, nie chcąc przy tym, aby wyrwała się ona z pod kontroli na łamach niniejszego tematu, ośmielę się zaproponować dalsze jej prowadzenie za pośrednictwem prywatnych wiadomości [uprzejmy uśmiech].

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy też wspomnieć o fakcie, że morał odcinka jest raczej naciągany. Powiedzmy sobie szczerze, ilu ludzi ma pracę którą lubi?

 

Znaczki symbolizują chyba talenty, a nie przyszły zawód? Mam rację czy nie?

 

No bo ile osób pracuje w zawodzie, w którym ma talent?

 

Z tego rozumowania wynika, że Rarity powinna być górnikiem, a nie krawcową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Here we go again...

 

Odcinek o Apple Bloom. Yay! I kończący swoistą trylogię snów i Luny. Niestety z wszystkich odcinków ten dla mnie prezentuje się najgorzej zarówno pod względem podobnych epizodów z Sweetiee i Scootaloo jak i dotychczasowego sezonu. Ale hej, to dopiero 4 odcinek. 

 

Ogólnie bardzo podobał mi się morał z odcinka. Widać, ze twórcy czerpali inspiracje z pierwszego sezonu przy tworzeniu początku sezonu piątego bo takiego wielkiego skupienia na nich, nie było już od bardzo dawna. Apple Bloom przeżywa bardzo ważny i iście dziecięcy dylemat, z którym chyba każdy zmierzył się kiedyś z przyszłości. Wybór zawodu i tego co będzie się robiło w przyszłości jest bardzo ważne dla każdego. Nikt nie chciał by robić coś przez całe życie co nie sprawia choćby najmniejszej przyjemności. Dodajmy jeszcze do tego presje rodziną na to by dziecko poszło w wyraźnie obranym kierunku(np. rodzina jest od dziada, pradziada lekarzami a tu nagle syn wyskakuje z humanem). To naprawdę dojrzały temat i wymagający myślenia nie tylko u dzieci, ale i u rodziców. W takich chwilach naprawdę widać, że kreskówka jak najbardziej jest familijna i można z niej wyciągnąć bardzo mądre rzeczy. Tak samo jak dla CMC, które nie chciały by skończyć z talentem, który by im się nie podobał i nie sprawiał radości. 

 

Początkowo AB łapię talent podobny do tych co ma jej rodzina(związany z jabłkami), później pomysły są coraz bardziej odjechanie i ostatecznie wygląda na to, że żaden talent nie jest na tyle dobry by móc do niej pasować. Oczywiście to wszystko działo się w śnie i twórcy mogli dać popis swoim fantazjom, szkoda tylko, że tego nie zrobili.

To w sumie największy problem odcinka. Był po prostu trochę nudnawy. Sekwencje snów był powtarzalne i w żaden sposób wyjątkowe, pomysły z znaczkami dosyć ciekawe ale i przewidywalne. Chociaż to sen AB...Z drugiej strony może to nic dziwnego, że całość wyglądała tak zwyczajnie? Tym nie mniej miałem nadzieje, że sekwencje snów będą bardziej podobne do tego co widzieliśmy w odcinku o Sweetiee. Tam naprawdę wykorzystano potencjał nierealnego świata marzeń. Nie to co tutaj. Chociaż pomysł z cieniem AB, który ją ogranicza i widok Luny pomagający jej, jak najbardziej w dechę. 

 

Co jeszcze takiego było warte uwagi? 

 

Pinkie w oknie piejąca niczym kurczak. Rozbroiło mnie to. 

Scootaloo latająca w śnie, wiedząc, że nie może tego zrobić na jawie bo nie umie..takie smutne to trochę było. 

Wykorzystanie motywu, który był obecny w wielu fanfikach. Co by było gdyby Rodzina Apple chciała odrzucić jej najmłodszą członkinię jakby nie miała znaczka wspólnego z jabłkami? Teraz wiemy, że to by nie miało znaczenia. 

Czy tylko ja jestem zawiedziony, że Bads Seed dostała swój znaczek off screen?

 

I jeszcze jeden minus, który nie może przejść obojętnie. 

 

Czemu ten fragment z Octavią i Vinyl jest tylko snem Sweetiee?? I czemu był pokazany w zwiastunach jako coś super ważnego!? Tak bardzo byłem napalony na ten koncert a tu się okazuje, że to tylko mały fragment z snem. Zmarnowano doskonałą szanse na rozwój postaci. I wyeksponować trochę duet V&O.

 

Odcinek 7/10. 

Dobry i porządny, ale mam nadzieje, że za tydzień będzie lepiej. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czemu ten fragment z Octavią i Vinyl jest tylko snem Sweetiee?? I czemu był pokazany w zwiastunach jako coś super ważnego!? Tak bardzo byłem napalony na ten koncert a tu się okazuje, że to tylko mały fragment z snem. Zmarnowano doskonałą szanse na rozwój postaci

 

A czy to pierwszy raz kiedy zwiastun sugeruje coś a później twórcy pokazują "A takiego!"? Z tego co wiem promocja "Metal Gear Solid 2" taka była

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczki symbolizują chyba talenty, a nie przyszły zawód? Mam rację czy nie?

 

No bo ile osób pracuje w zawodzie, w którym ma talent?

 

Z tego rozumowania wynika, że Rarity powinna być górnikiem, a nie krawcową.

Dla mnie morał odcinka brzmi: Nie ma co się przejmować przyszłością, będzie dobrze.

 

Niestety, nie zawsze będzie. Czasem nawet ludzie którzy mają pracę którą lubią, wypalają się zawodowo.

 

Jednak różni ludzie różnie odbiorą tą puentę. Norma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Chociaż to sen AB...Z drugiej strony może to nic dziwnego, że całość wyglądała tak zwyczajnie? Tym nie mniej miałem nadzieje, że sekwencje snów będą bardziej podobne do tego co widzieliśmy w odcinku o Sweetiee. Tam naprawdę wykorzystano potencjał nierealnego świata marzeń. N

 

Chyba to też wychodzi stąd, że dzięki Rarity Sweetie Belle jest bardziej... kreatywna? :drurrp:

 


Czemu ten fragment z Octavią i Vinyl jest tylko snem Sweetiee?? I czemu był pokazany w zwiastunach jako coś super ważnego!? Tak bardzo byłem napalony na ten koncert a tu się okazuje, że to tylko mały fragment z snem. Zmarnowano doskonałą szanse na rozwój postaci. I wyeksponować trochę duet V&O.

 

Ano, dokładnie. Wielki zawód i troll ze strony twórców :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dawno obejrzany odcinek 4'ty 

 

Po raz bodajże 2 motyw luna+ klacz

Pinkie jako latający kurczak

Babs ma swój znaczek (nie to,żeby ona robiła coś w serialu)

powtarzające się sceny z wstawaniem Applebloom

Trochę też oczywiste było to,że to są sny (przynajmniej później) bo skoro w dwóch premierowych odcinkach Twilight tłumaczyła na czym polega znaczek i jak się weźmie to co było mówione w tym.Oczywiste jest,że AB na pewno by nie miała pierwszego znaczka i nie łapała by fruwających świecących cośów.Plus chciałbym zauważyć,że na każdym CM jaki miała SB było jabłko więc można wnioskować,że może CM był dobry bo był związany z jabłkami ale źle był wykonywany dar.

 

Nie powiem,że odcinek mnie się jakoś specjalnie podobał,ale akurat w MLP:FiM nie ma słabych odcinków są tylko dobre odcinki i mega odcinki. :fluttershy5:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam odcinek za całkiem dobry. (Po prawdzie to pamiętam że tylko jeden odcinek MLP mi się nie podobał ale mniejsza)

Jak zawsze, wymieniam tylko plusy:

-Początkowy Mindcrash- pierwszy sen, zastanawiałem się czy to jawa czy nie (dopiero jak AB nagle zjawiła się w tym lasku to miałem pewność). Drugi sen myślałem że to jawa do puki AB nie poszła do domku na drzewie (swoją drogą pomyślałem -"Incepcja"?). Trzeci sen pomyślałem że się rzeczywiście już obudziła ale jak ta kołdra nagle zniknęła to już wiedziałem. Czwarty sen... NAPRAWDĘ MYŚLAŁEM że to już koniec. Ale nie. (Swoją drogą- A może "Dzień Świstaka"?).

Więc odcinek dałmi dobre uczucie "Co tu się dzieje do jasnej marmolady?".

-Ogólna kreatywność snu, szczególnie jeżdżenie na ubijaczce i wpadnięcie w tą paciarę było strasznie fajne

-Wybranie Vinyl i Octavi jako dwie z trzech jurorek. Twórcy mogli tam dać dwie losowo generowane kucyki ale dali coś co jest świetnym mrugnięciem do fanów

-Twittermity- chociaż swoją drogą...one nie były wyśnione?

-Kołysanka- po prostu, ładna kołysanka

A tu napiszę rzeczy które nie są dla mnie plusem ale włączyły u mnie pewne odczucia:

-Luna za którą nie przepadam ale jak się pojawiła pomyślałem "Jej fani Luny będą szczęśliwi"

-Scena jak Babcia Smith i AJ gadają głosem Big Maca. To było dość surrealistyczne

 

-Ten kuc-pogromca owadów mówił coś o przeniesieniu się na "zieleńsze pastwiska". Pierwsza reakcja- "O, one jednak umierają". Druga reakcja- "WTSiano! One umierają!?!?"

 

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czemu ten fragment z Octavią i Vinyl jest tylko snem Sweetiee?? I czemu był pokazany w zwiastunach jako coś super ważnego!? Tak bardzo byłem napalony na ten koncert a tu się okazuje, że to tylko mały fragment z snem. Zmarnowano doskonałą szanse na rozwój postaci. I wyeksponować trochę duet V&O.
Może to nigdy nie miało być nic super ważnego? To nie wina twórców, że fani jarają się konkretnymi postaciami, które de facto nie mają nawet kanonicznych osobowości.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może to nigdy nie miało być nic super ważnego? To nie wina twórców, że fani jarają się konkretnymi postaciami, które de facto nie mają nawet kanonicznych osobowości. 

 

Sugerowanie, że twórcy nie wiedzieli jak bardzo popularne wśród fanów są te postacie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy rzeczy na które najczęściej zwracam uwagę:

 

-Przewidywalność: Widzę, że zdania są podzielone. Sam z początku byłem pewien, że mroczna postać ze snu Bloom była Luną, ale jak zaczęła kraść znaczki, jednak zastanawiałem się czy to nie Starlight, ale w sumie okazało się, że to raczej po prostu wytwór fantazji Bloom a Luna pojawiła się dopiero później. Może i też było wiadomo, że wszystko było snami, ale w każdym działo się coś ciekawego.

Podsumowując uważam, że przewidywalność nie jest wadą tego odcinka.

 

-Logika: Abstrahując od snów (z wiadomych powodów) trochę tylko dziwne, że Bloom bała się wyrzucenia z domu za znaczek, co to Sparta? Choć z drugiej strony, gdyby miała jakiś egzotyczny talent, raczej nie zrealizowała by go na Akrach.

Podsumowując uważam, że brak logiki nie jest wadą tego odcinka.

 

-Humor: Może nie uśmiałem się tak jak przy poprzednim odcinku, ale nie narzekam. Fajne było wyśnione CMC tudzież rodzina Apple jak kazali wynosić się AB, taka sadystyczna radocha, może w przeróbkach zostanie to wzbogacone o kilka wulgaryzmów. Do tego być może nawiązanie do Robocopa z tym jak AB zakręciła sobie "pistoletem" na kopycie, nim go odłożyła.

 

Po mojemu 9/10, bardzo fajny odcinek, ale nie fantastyczny. Nie dla tego, że podobny do poprzednich, po prostu czegoś mi tu brakowało.    

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam moment kiedy Applejack śpiewa *-* Poza tym odcinek był spoko...I była Luna :3

Chociaż jak dla mnie to te ciągłe sny w snach były przerażające... O.o

Ale odcinek spoko...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczki symbolizują chyba talenty, a nie przyszły zawód? Mam rację czy nie?

 

No bo ile osób pracuje w zawodzie, w którym ma talent?

 

Z tego rozumowania wynika, że Rarity powinna być górnikiem, a nie krawcową.

W gwoli ścisłości, znaczki z reguły opisują jedną lub kilka z czterech sfer:

-imię

-talent

-zawód

-przeznaczenie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Sugerowanie, że twórcy nie wiedzieli jak bardzo popularne wśród fanów są te postacie.
Może i wiedzieli, ale po prostu uznali, że takie cameo to będzie fajne nawiązanie do fandomu i nie przewidzieli, że ludzie poczują się "zwodzeni"?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...