Skocz do zawartości

Rozmówki damsko-męsko-drzewne


Delfinek Keola

Recommended Posts

To ja może zadam pytanie... Posiadam mysz A4Tech X750. Dotychczas byłem bardzo zadowolony z jej funkcjonowania. Niedawno pojawił się problem. Grałem sobie spokojnie, gdy nagle coś się zaczęło chrzanić. Gdy poruszam powoli myszką, wszystko jest w porządku. Gdy jednak mocniej szarpnę, mysz nie reaguje. Zdziwiony zdjąłem podkładkę i zacząłem jeździć po blacie. Działała bezproblemowo. Po 3 dniach problem wrócił... Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, może laser się zepsuł? Dodam, że gdy teraz próbuje jeździć na podkładce, nie mam żadnej reakcji.

Link do komentarza

Czasami wina podkładki(zabrudzona) a czasami wina małego włosa zablokowanego przy laserze(miałem tak, jakaś zagubiona rzęsa mi się tam dostała, zanim doszedłem co mi gryzonia psuło minął tydzień....) więc sprawdź wszystkie możliwości. Opcja trzecia i najgorsza, kabel ci się gdzieś przetarł/przełamał i szybsze ruchy powodują przerwy w sygnale. Na to niestety jest tylko jedna opcja, nowa mysz :/

Link do komentarza

Dodatek do Dooma 3 był w porządku, niestety podstawka była nudna jak flaki z olejem i nie umywała się do pierwszych dwóch części - biorąc pod uwagę studio (ID) i ilość lat które minęły od produkcji, jest to totalnie dziwne.

Ja tam lubię tą grę. Żadna rewelacja, do takiego Half-Life 2 (moja ulubiona gra z tego okresu) się nie umywa, ale mimo wszystko to wciągający, mrrrrroczny (dosłownie), dynamiczny FPS z bardzo fajną lepką atmosferą i mnóstwem ciasnych korytarzy. Akurat pogrywam sobie w edycję BFG.
Link do komentarza

Siedzę nad Ferdydurkę. Chcę wstać, lecz siedzenie mi przeszkadza, gdyż wiem, że wstanę, by siedzieć przy francuskim. Siedzę więc absolutnie i zastanawiam się, czy wstać by usiąść, czy też siedzieć i zatracić się w tej czynności, która powstrzyma mnie przed wstaniem w celu siedzenia. Siedzenie więc boli, na ciele i duszy, lecz wstawanie doprowadzające do siedzenia boli absolutnie. Tak oto czynność prosta i pozornie nieszkodliwa urasta do rangi problemu życiowego, gdyż o ileż łatwiejsze byłoby siedzenie i życie gdybym mógł siedzieć i wstawać kiedy tylko chcę, nie zaś być podporządkowanym pod względem siedzenia siedzeniu innych osób. Tak oto siedzenie przenika na wskroś wszystkie aspekty mojego życia, siedzi w najgłębszych zakamarkach mojej duszy zmuszając do czynnej bezczynności jaką jest absolutne siedzenie. Bo choć chciałbym siedzieć, nie usiądę, gdyż każą mi siedzieć i ja tak siedzieć muszę, nie mając wpływu na możność mojego siedzenia. Czuję przy tym niemoc tak wielką, że choć siedzę, trzęsę się cały i w spokoju dzikość mnie jakaś ogarnia. Ogólnie rzecz biorąc, przepraszam za posta, spowodowany jest nadmiarem lektur przez które nie mogę czytać książek które chciałbym przeczytać. Jeśli zaś chodzi o grafomański styl, to naszła mnie nieodparta pokusa wykorzystania Gombrowicza...

Link do komentarza

Nie jestem co prawda ani trochę "zaprawiony w boju", ale wypróbowałem różne techniki świadomego śnienia i wyszło mi kilka razy. Rzecz w tym, że tylko wtedy, kiedy się absolutnie nie starałem i po prostu kładłem spać z łbem pełnym najróżniejszych głupot, żadnych konkretnych pomysłów na sen. Może po prostu mózg decyduje - "dzisiaj był grzeczny i nie oglądał za dużo tych złych internetów, to niech sobie polata po Equestrii we śnie" :rdwild: Ale telekineza we śnie była tak niesamowita, że po przebudzeniu jeszcze długich kilka minut próbowałem sięgnąć po komórkę samą siłą woli :qKFPC: Tak czy inaczej warto robić testy rzeczywistości, najprostsze i chyba najłatwiejsze do zapamiętania jest sprawdzanie liczby palców.

Link do komentarza

Ja korzystam z LD gdy potrzebuję coś przemyśleć, prawie zawsze udaje mi się w nim odnaleźć Metoda ta sama co u dżema, z tym wyjątkiem że ja nie sprawdzam godziny tylko wysadzam lodówkę pstryknięciem palców :rainderp: Ale moja historia ze świadomymi snami jest bardzo dziwna... Po raz pierwszy zorientowałem się że śpię kiedy oberwałem sierpowym od....... tańczącego banana....... :facehoof:

Link do komentarza

Ja świadomego snu doświadczyłem w czasach kiedy internet dopiero wstępował do domów zwykłych śmiertelników, więc nie mogłem poczytać znikąd o tym co doświadczyłem. Moją metodą było po prostu wkręcenie sobie, ze muszę wstać o wybitnie wczesnej godzinie (nie miałem budzika, a nagle bardzo wcześnie musiałem wstawać). To sprawiało, ze zapadałem w płytki sen który nie tylko umożliwiał mózgowi wybudzić się o odpowiedniej godzinie, ale i pozostawał w większym stopniu świadomy. Wcześniej uważałem (zresztą taki był popularny mit), że nie możesz wiedzieć we śnie, że to co się dzieje jest właśnie snem. Ja jednak w pewnym momencie sobie to uświadomiłem i sam zdecydowałem co chcę dalej robić. Nie pamiętam czy tej samej nocy, czy za kolejnym razem zorientowałem się, że mogę sprawiać iż różne rzeczy znikają lub się pojawiają. Podczas snu często zapominałem o rzeczach które chciałem zrobić, czy sprawdzić, ale w końcu zdołałem wyćwiczyć świadomość w takim stopniu, że w pełni wpływałem na senną rzeczywistość i własne działanie. Najlepsze były "koszmary" bo przypominało to grę komputerową generacji o której nawet dziś można pomarzyć :) W trakcie tego dowiedziałem się o świadomym śnieniu i to całkiem przypadkiem, ale mniejsza z tym. Po pół roku całą zabawę ze świadomym śnieniem musiałem zakończyć gdyż wstawałem niewyspany. Odzwyczajałem umysł przez kolejny rok. To aż dziwne, że nigdzie nie piszą o skutkach ubocznych świadomego śnienia. Wcześniej byłem bardzo dobry z dziedzin ścisłych jak matematyka, czy fizyka. Po tym stałem się idiotą z matmy, ale zyskałem talent do różnych dziedzin sztuki (po dziesięciu latach odzyskałem talent do dziedzin ścisłych, ale te od sztuki również pozostały). Z trudem zaczęło mi zapamiętywanie liczb, imion, rozpoznawanie twarzy (wciąż usiłuję to naprawić, ale proces jest powolny). Zyskałem niezwykle precyzyjny zegar biologiczny. Do dziś potrafię obudzić się o wybranej wcześniej godzinie z dokładnością do 15 minut (zazwyczaj jednak to 8 minut różnicy). Miał z was ktoś jakieś skutki uboczne?

Link do komentarza

Kontrola snu? Jakiś rok temu trochę o tym czytałem i bardzo mnie to zaciekawiło. Postanowiłem spróbować. Korzystałem z techniki, która mówiła, że trzeba tak ułożyć myśli, aby ostatnią rzeczą o jakiej się pomyśli, było to o czym ma być sen. Powtarzałem, też sobie że zaraz będę we śnie. Udało mi się chyba za trzecim czy czwartym razem, ale na bardzo krótki okres trwania snu tak ok. 30s. Wiedziałem, że z biegiem czasu będzie coraz lepiej, ale zrezygnowałem. Stwierdziłem, że jest na to za wcześnie i mój umysł powinien skupić się na przyswajaniu wiedzy, a nie na nocnych wyprawach w nieznane. Może za parę lat jak już będę miał za sobą edukację, spróbuje to opanować.

I gdy wstajesz nie rób nic gwałtownie' date=' wiem z własnego doświadczenia. Wszystko powoli i na spokojnie.[/quote']

Tu się zgodzę. Sam mam nieprzyjemne wspomnienie z gwałtownym wstawaniem. We wrześniu tego roku zaspałem, kiedy zobaczyłem na zegarku, że jest godzina 7:30 to się przeraziłem i wprost zerwałem z łóżka. Zrobiłem to zaraz po przebudzeniu. Przeciągnąłem się szybko i ruszyłem w stronę wyjścia z pokoju. I w tym momencie film mi się urwał. Ocknąłem się na podłodze z obolałą brodą i rozciętą wargą. Szczęśliwie upadłem najpierw na półkę, a potem zsunąłem się na podłogę. Przyczyna była prosta. Błędnik nie zdążył ogarnąć, że stoję. Od tamtej pory zawsze po przebudzeniu najpierw chwilę leżę, następnie siadam i dopiero na końcu wstaję. :twilight5: True Story!

Link do komentarza

Ja wiem, że znowu nie na temat (offtop w offtopie :discord2:) ale w związku z niedawną wojną na forum natchnęło mnie na pieśń, co o niej sądzicie? :cheese:

Na forum sezon łowów już Złe czasy nadeszły Bo wśród userów już się zbroją Wściekłe syreny Komisarz Goblin wlepia wzrok: Rozprzestrzeniają się! Powstrzymać je najwyższy czas Póki nadziei cień. A więc krzycz o, ho! Odwagę w sercu miej! Nadchodzą syreny, czyste zło Lecz powstrzymamy je! Hej Arjen po co ty Przemianowałeś się? Zaraz za tobą cała horda Zmieniła imię Pomarańcz, zieleń, każdy tu Niebieski, czerwony Namówić podszeptom się dał Nadeszły syreny... A więc krzycz o, ho! Odwagę w sercu miej! Nadchodzą syreny, czyste zło Lecz powstrzymamy je! Sakadetsu ratował nas I opór wciąż stawiał Na shoutboxie po chwili już Z harpunem każdy stał Epicka bitwa była tam Z morzem ściera się ląd Harpuny, wiosła, liny brać Niech zabrzmi bitwy gong

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...