Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Mówiąc ''gdyby umiał się zachować'', mam na myśli możliwość rozwiązania sprawy w sposób kulturalny - kontakt z Moderacją poprzez PW/GG - ze zgłoszeniem niesłusznego warna, oraz stosownym uzasadnieniem prośby o jego zdjęcie. Tylko tyle wystarczy, wymiana argumentów i próbowanie do skutku.

 

Zaś nikt nie każe milczeć - wygląda na to, że sam sobie wyimaginował ten fakt i dopowiedział. Chyba, że On sam wybiera opcję milczenia, jednak stosowniejszym posunięciem byłby kontakt poprzez jakiś komunikator. Bez chęci ''wojny'', tylko najzwyklejsza w świecie wiadomość. Co do rzekomego ''wypowiadania się w superlatywach o osobach, które na to nie zasłużyły'' - Twój kuzyn przesadził, odwrócił kota ogonem - pomiędzy ''hejtem'' a ''wypowiadaniu się w superlatywach'' jest inne rozwiązanie. Obiektywna, ale w miarę taktowna ocena sytuacji. To naprawdę takie trudne?

 

Cytaty - nie muszę prosić o zgodę i informować o tym Autora danej wypowiedzi. Nie wstydził się sypać tymi tekstami i wykazał obojętność względem forum - więc nie muszę prosić o zezwolenie na taką błahostkę. Zwłaszcza, że wypowiedzi te nie były tajemnicą dla Beziego i dla innych użytkowników, którzy obserwowali sprawę. To są akurat pierdoły.

 

Bo ma zasadę taką, że nazwy instytucji, które mają dla niego negatywne skojarzenia i wywołują negatywne emocje pisze z małej litery i nie cierpi jak takie nazwy pisze się z wielkiej litery.

 

Nie mógł o tym napisać od razu? To wytłumaczenie jest dość sensowne, aczkolwiek nie jestem pewien, czy szczere - najpierw daje do zrozumienia, że gardzi Moderacją do tego stopnia, że nie ma zamiaru nawet pisać ''Inkwizycja'' z wielkiej litery, jako oznakę braku szacunku do tych ludzi. Teraz dowiadujemy się o jakiejś zasadzie.

 

Niestety muszę poprzeć te słowa, gdyż "obrażanie" ludzi przez kuzyna jest egzekwowane z dokładnością do nanometra a na obrażanie kuzyna przez osoby trzecie czy, propagowanie komunizmu przez pewnych użytkowników się oko przymyka i to miał na myśli pisząc, że "regulamin dotyczy tylko jego".

 

Nonsens. Każdy może kogoś obrazić, a potem wytłumaczyć to szczerością bądź dokładnością. ''Regulamin dotyczy tylko jego'' - kolejny fakt dopowiedziany. Regulamin dotyczy wszystkich, ale na całą sytuację wpływ ma także stopień, w jakim jest łamany. Zaś propagowanie komunizmu... Moim zdaniem, trzeba przede wszystkim ustalić, co uważa się za owe propagowanie - jeżeli ktoś interesuje się owym ustrojem, a także nie rozpowiada o tym na całym forum - to trzeba uszanować i zostawić w spokoju. Jednakże, jeżeli ktoś uważa to za ''modę'' i odnosi się ze swoimi poglądami z zamiarem prowokacji użytkownika - takie postępowanie powinno być karane. Przynajmniej w mojej opinii. Jednakże wstrzymałbym się z tępieniem procederu samego wykazywania zainteresowania komunizmem w sposób ogarnięty i nieszkodliwy.

 

A i jeszcze do tego bałaganu też przyczyniła się "przyjaciółka" kuzyna (nie, nie mówię tu o tej całej Kotołke o której tyle kuzyn tu na forum w statusach pisał, ale o tej z forum) która go ot tak zostawiła i to ona jest też odpowiedzialna za stłamszenie kuzyna.

 

Prócz statusów Beziego o tej osobie nie zauważyłem, aby pojawiła się tutaj i wyrządzała szkody. Jest tu zarejestrowana? Być może coś przeoczyłem.

 

Chciał odejść z hukiem. Chciał odejść i zrobić przy tym spory harmider.

 

...I tym właśnie sprawił sobie złą sławę. Niech zrozumie, że nikt nie chciał działać na jego szkodę, ale jeżeli nie wykazuje chęci współpracy i woli uskuteczniać ''wojenki'', niech zatem nie spodziewa się pozytywnego odbioru.

 

Pozdrawiam.

Edytowano przez Tric
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę odnosił się do wszystkich postów, bo nie widzę sensu. Chciałem tylko napisać tyle.

MasterBezi - miałem Cię za porządnego użytkownika, który potrafi się zachować i ma poukładane w głowie. Kimś, kto kogo można wpisać na listę: "dla nich warto tu być". Nie wiem co jest przyczyną takiego, a nie innego zachowania, ale niestety przez swoje ostatnie wypowiedzi udowadniasz, że od jakiegoś czasu jesteś zwykłym frustratem.

Powołujesz się na inne fora - nie wiem o jakich mówisz, ale jak dla mnie tutaj administracja jest dość łagodna. Na innym w ciągu 20 minut "plucia jadem" (nie mówię w tej chwili o Tobie) można wylecieć z hukiem.

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmarł mój... można by powiedzieć tak... przyjaciel. Jutro jest jego pogrzeb, wybieram się. 

 

Nie, żebym rozpaczał, czy coś... jedynie mi szkoda. Człowieka bardzo lubiłem, był bardzo dobrym przyjacielem mojej siostry, a i ja mogłem zawsze liczyć na jego pomoc i radę w czasach, gdy byłem w liceum. Śmiałem się, że mógłby być moim szwagrem, heh. On był pierwszą osobą, której udało się mnie zmotywować do pracy nad sobą, przestaniem użalać się nad sobą, a jak działałem na siłowni, też popierał i motywował. Gorzej, że z siłką nie wyszło, teraz robię kolejne podejście i jestem jeszcze bardziej zmotywowany. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już serdecznie dość piłki nożnej i siatkówki. Mam na kablówce komplet Polsatów Sport i Euro Sport. Mówiąc krótko brat i ojciec oglądają WSZYSTKO i komentują WSZYSTKO non stop. Chcesz posłuchać muzyki? O takiego... jest jeszcze Ipla na drugim laptopie. A tam archiwalne studio i komentarze. 

 

Każdy facet powinien interesować się "gałą"? Widocznie nim nie jestem, bo po prostu jej nienawidzę. Telewizor ryczy (do tego stopnia, że po roku głośniki siadają), w domu jak na stadionie, a komentarze nie nadają się do cytowania. Poza meczami komentarze: "a ten zawodnik to... a tamten tamto, a tego przenieśli tam". LITOŚCI. W tym domu mieszkają inni ludzie, którzy pomiędzy plecami a nogami mają cały ten wasz sport. I mają głęboko w poważaniu Ligę Mistrzów, klimat na polskich boiskach (siatkówka) i inne takie.   :rapidash2:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ostatnio byłem u mojego psychiatry (derp Krzyświeł jest CIACH :v ) który stwierdził że w przynajmniej 40% (jakoś tak, mam to gdzieś) jestem socjopatą. Nigdy nie lubiłem ludzi i często robię rzeczy po swojemu. Może dlatego często mam tak że przez tydzień potrafię nie wychodzić z domu żeby się z ludźmi widzieć.

Hipster Scootaloo doesn't care :rainderp:

Wyrażaj się ~Decaded

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek czułem się tak.

Dzisiaj mi przeszło... :fluttercry2: a miałem nadzieję wytrzymać te parę dni do MLK.

 

Każdy facet powinien interesować się "gałą"? Widocznie nim nie jestem, bo po prostu jej nienawidzę.

 

Nie wiem czemu ale niektórzy faktycznie nie potrafią zrozumieć że sport może kogoś nie interesować. Niektórzy są tak fanatyczni że lepiej się z daleka trzymać i na 100metrów nie podchodzić.

A o epitetecie “prawdziwy facet” to szkoda gadać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam z kim zbytnio porozmawiać tak poważniej, koledzy ze szkoły.. z nimi poważnie się nie da a jak już są poważni to tylko na minutę i jeszcze zazwyczaj jak kogoś poznaję lub zaczynam rozmawiać to prędzej czy później muszę wywołać jakąś kłótnię, za szybko się denerwuję i może przez to ludzie nie chcą ze mną tak rozmawiać.. chociaż. jak mogę to ocenić po "kilku przyjaciołach" ze szkoły. A przyjaciele z neta? Jak mówiłem, doprowadzam zazwyczaj do kłótni a ci lepsi zazwyczaj nagle znikają albo rzadko co się pojawiają, więc ciężko tu z kimś o wszystkim popisać/porozmawiać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu to samo. Znowu awantura z alkoholikiem. Znowu musiałem bronić matki, bić się z własnym bratem. Znowu policja, która nie robi nic. A  tak. Spisali mój PESEL (jako osoby proszącej o interwencję). To żałosne, że pytają go "czy będziesz spokojny". Co to? Super Niania? Za wsiarz i na izbę.

 

Akurat dzisiaj robiliśmy porządki. Mój pokój poszedł gładko (jak zawsze). Ale przy korytarzu byłem zbędny. I tak oto siedzę na forum. Do domu wrócił "tatuś". Coś poszło nie tak w pracy. Widząc otwarte szafy i pawlacze zaczął drzeć mordę jak to marnuje się pieniądze "na tą całą elektronikę". 

 

Miałem plany na wieczór: pisać opowiadanie, sprawdzać posty potencjalnych Avatarów Octavii... ale po tym wszystkim nic mi się nie chce. Nie mam ochoty na nic. Będę siedział, bezmyślnie klikał i gapił się w monitor dopóki nie ogarnie mnie sen.

 

Stres rano, po południu, wieczorem... nawet w czasie snu nie daje o sobie znać. I to wieczne wypominanie, że utrzymuje pasożyty... To boli gdy słyszy się coś takiego. Nawet jeśli mówi to osoba, której nie szanujesz od dzieciństwa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, powiem krótko. Opętał mnie demon. Tak, demon. Grał ktoś kiedyś w dawn of war? Jak tak, to czy wie jak zachowuje się chaos marine? Ja mam tak samo. Cały czas mną telepie, ale nie z zimna. Słyszę głosy w głowie, ale nie jestem chory. Te głosy mówią dość nieprzyjemne rzeczy. Żeby je uspokoić muszę walnąć w ściane ręką albo głową. Rękę mam nieźle obitą, z głową lepiej.

Wybujała wyobraźnia? Może napisz coś więcej, co mówią te głosy?

Jakoś trudno uwierzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, powiem krótko. Opętał mnie demon. Tak, demon. Grał ktoś kiedyś w dawn of war? Jak tak, to czy wie jak zachowuje się chaos marine? Ja mam tak samo. Cały czas mną telepie, ale nie z zimna. Słyszę głosy w głowie, ale nie jestem chory. Te głosy mówią dość nieprzyjemne rzeczy. Żeby je uspokoić muszę walnąć w ściane ręką albo głową. Rękę mam nieźle obitą, z głową lepiej.

 

A więc mówisz, że cię coś opętało? A może to po prostu głupota? Albo chęć zebrania atencji?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demon, drgawki? Żaden psychiatra. Neurologa jeśli już. Rozmowa wstępna, EEG, rezonans głowy (taki tunel). Po tym neurolog będzie wiedział co robić. 

 

EDIT. Teraz będę starym tetrykiem bez poczucia humoru. Aha, więc to miał być "śmieszny" post. Ha ha ha... NOT! Ludzie piszą tu często pod wpływem impulsu, zwierzają się, a tu przyłazi clown i pisze, że go demon telepie.  :yHRvV: 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze dość mam tego świata, chyba sie udam do psychiatry, bo do samobójstwa niewiele mi brakuje, mam po prostu dość rodzice ciągle się kłócą za co mi się dostaje tak samo jak za siostrę innymi słowy w domu jestem winien zła tego świata :( Przyjaciele nawet próbują mnie wykożystać, a w dodatku mam depresje w którą nikt nie wierzy i co najwyżej może mi się za to dostać, dodatkowo temat złamanego i pustego serca, bo nikt mnie nie rozumie, każda dziewczyna sie mnie albo boi, unika lub nie lubi. Mam normalnie dość nic tylko iść po nóż i zrobić sobie harakiri albo skoczyć z okna.... :OTE2F:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że na początku lipca zerwałem z dziewczyną. O tak o, bo nie miałem ochoty tego ciągnąć. Spoko. Po tym zaczęły się wakacje w niezłym tego słowa znaczeniu. Pierwsze wakacje, na któych miałem prawdziwie powodzenia itd. I zmieniłem się z osoby, która kontakt z dziewczynami to pogadanie chwilę z koleżankami w szkole, na osobnika, który z dziewczynami siedzi prawie cały czas. I pewnie to wyglada na chwalenie się, ale - żalę się. Przez wakacje miałem... Nie wiem... Kilka, kilkanaście dziewczyn. Taki zły ja. Pod koniec wakacji dostałem od tego wręcz depresji i skończyłem z tym. Mniej więcej wtedy zacząłem coraz więcej pisać z dziewczyną, co poznałem na koncercie w jednej szkole (jeszcze przed zerwaniem). No i piszę, piszę... I piszę i spotykam się czasami z nia dalej. I nic. Przyzwyczaiłem się do tego, że szybko (rekord to mniej niż pół godziny) dostaję od dziewczyn to, czego chcę. A tu ciągnie się  prawie 4 miesiące. I nie wiem co. Boję się ryzykować, bo nie chcę stracic szansy na bycie z nią...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...