Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

LOL? Nie wiem co to jest, nie chcę wiedzieć. Serio. Chyba jestem z innej "generacji"  :squee:   Ja tam od 10 lat zagrywam się w UT 2004, obecnie z modem dającym komentarze MLP (m.in bo jest też Terminator, Homer Simpson i inni), ale muszę go dopracować na co niestety nigdy nie mam czasu. 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL? Nie wiem co to jest, nie chcę wiedzieć. Serio. Chyba jestem z innej "generacji"  :squee:   Ja tam od 10 lat zagrywam się w UT 2004, obecnie z modem dającym komentarze MLP (m.in bo jest też Terminator, Homer Simpson i inni), ale muszę go dopracować na co niestety nigdy nie mam czasu. 

UT 2k4 Respekt  :efWiK:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego polskie prawo jest takie "Kur****ie" ?! Interwencja policji kurna - przez wielkie K, zapinadalm w socjlaistycznym patrolu wośpu, byłem koordynatorem dostałem jeden z chunowszych okręgów poza miastem i jak tu czuć się bezpiecznie. Co chwila pijak, pogoda godna pożałowania ciemno, pada i bandy pijaków się szlejają co chwilę. Jako, że byłem koordynatorem miałem 100% odpowiedzialność za puszki i osoby z mego patrolu -,- Oczywiście mundur na sobie - cała jednostka (prawie) się zapisała to i ja, a w kieszeni replika(glocka g19c nie wyjmowana w ogóle), bo gdzie palną<życia bym nie miał> oczywiście w celach samo obrony, by odstraszyć. Wróciłem do miasta, podliczyłem pieniądze w sztabie i odbywał się koncert, ochrona sprawdza czy czegoś nie mamy, oznajmiam mam replikę i legitymację, ale chu... od razu mnie ściągają po policję bez rozmowy. I tak chue z nich.. Już kolejny raz ochraniają imprezę, a 2 rok z nimi "spinę" mam, dokładnie z szefuniem, ale nie tylko ja, ludzie narzekają na nich. To podjechali ubrani w kamizelki z bronią szukają czy czegoś nie mam(policja) od razu do radiowozu, wstyd przy ludziach, pytania czy jestem zdrowy psychicznie... Kurna mać Ochrona tak kłamała jak suki, że niby celowałem jednemu przed głową,m aż chciało mi się kolesiowi zajechać, ale po co pogarszać sytuację i na 48h iść ! Prawo do broni powinno być ogólnodostępne bym mógł się czuć bezpiecznie nawet poza miastem, a nie pierdo-lamento... i wstyd ten...

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest, że ludzie panikuja i łagają jsk tylko im cos nie leży.

Nie znam człowieka... Co z tego? Mam zły chumor, mogę mu dokuczyć, zrobię to, bo tak. ~ Społeczeństwo.

Cholerna prawda jest taka że ludzi nie obchodzi to co się działo na prawdę, bo jeżeli za cenę reputacji jakiegoś kompletnie nie znanego człowieka  można stwożyć ciekawa historyjkę, to dlaczego tego nie zrobić, hmm? Co z tego że będzie miał problemy, Ja go nie znam i to jest najważniejsze. Aż czasami chce się wyżygać na społeczeństwo...

 

Na chamów nic nie poradzisz. Nawet ze wszystkimi papierami znajdą coś do czego mozna się przyczepić. A to tu nie ma podpisiku, a to tu nieaktualne... Ludzie jak chcą to zrobią na złośc, i nigdy nie da się tego wyeliminować. 

Edytowano przez Nimfadora Enigma
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą zawsze Cię wziąć na "kontrolę" za replikę i wsadzić jeśli chcą na 48h bez zezwolenia sądu. Replikę nie jest łatwo odróżnić, bynajmniej nie te z średniej-wyższej półki cenowej. Zawsze noś w kaburze nawet replikę. Pamiętaj o BLOS-ie. Nigdy nie podawaj broni, wskaż gdzie jest sami wezmą, gdyż mogą Cię postrzelić(w ostateczności) lub znieść do parteru. Jak już nawet ja weźmiesz(ale niech Cię ręka Boża broń byś wyją) to podaj chwytem pistoletowym byś nie dawał większych podejrzeń.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz rację , ja widziałem kiedyś ale nie jestem pewny czy to replika, że był czerwony koniec lufy. Szczęce mówiąc to sam myślałem kiedyś o zakupię repliki Waltera.

Ostatnio spodobała mi się replika AK 47 na śruty i nabój CO2 ( można strzelać serią śrutów na raz), tylko zę to mało praktyczne,i drogie . Teraz żeby sobie postrzelać zapisałem sie do LOK-u i moge raz na jakiś czas postrzelać sobie z KBK-esa , długiego i krótkiego . Szkoda że tak ciężko o pozwolenie na broń , sam chciałbym je uzyskać tylko odstrasza mnie cena badań itp. Choć może jak uda mi się załapać do Straży Granicznej lub Wojska to dostanę pozwolenie.

Edytowano przez KamilPL 94
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego polskie prawo jest takie "Kur****ie" ?! I

 

To ja o policji, ale z innej strony. Dzwonisz po takich "bo tatuś szaleje". Przyjadą, przemówią do rozsądku... gościowi, który ma tyle promili że jest w "outer space". Pytają "będzie spokój?" Odpowiedź: "Bęźie...". Oczywiście, że nie będzie. Kończy się na tym, że trzeba uciekać do piwnicy bo policja g# w tej sprawie zrobiła. A co mogła zrobić? To co robią w USA. "Porozmawiać" na osobności. Pierwsza rozmowa to faktycznie rozmowa, ale w przypadku "recydywy" i drugiej "pogawędki" obok radiowozu, po kilku minutach do domu wnoszą półprzytomne "zwłoki" obite na kwaśne jabłko. W Polsce kac u damskiego boksera = ból głowy. W USA = ból prawie wszystkiego i pamiątka na kilka tygodni w postaci siniaków. A prawo? Nie możemy pozbyć się z domu drugiego alkoholika - brata. KAŻDA instytucja mówi w końcu to samo: "albo sam przestanie, albo go ubezwłasnowolnicie". Problem w tym, że to ostatnie wiąże się z ponoszeniem odpowiedzialności za wszystko co zrobi. A potrafi wiele. 

 

Wracając do Twojego przypadku. NIGDY więcej nie pomógłbym WOŚP. Nie po takim traktowaniu, nie po robieniu z kogoś terrorysty. Bo w policyjnych statystykach będzie więcej przypadków, a cieć w okularkach powie TVNowi "złapaliśmy X nieuczciwych / groźnych wolontariuszy". W normalnym kraju sprawdzili by ją czy to nie prawdziwa broń (jak sam napisałeś podając w bezpieczny sposób), nie sprawia niebezpieczeństwa i Cię przepuścili. Ale takie rzeczy tylko w normalnych krajach...

PS. Mogę o tym napisać na swoim blogu?

Cała ta sytuacja z "bronią" skojarzyła mi się z tym:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W normalnym kraju sprawdzili by ją czy to nie prawdziwa broń (jak sam napisałeś podając w bezpieczny sposób), nie sprawia niebezpieczeństwa i Cię przepuścili. Ale takie rzeczy tylko w normalnych krajach...

PS. Mogę o tym napisać na swoim blogu?

 

Więc teoretycznie i praktyce nie powinienem jej w ogóle wyciągnąć, tylko sami wziąć powinni, ale wyjąłem no trudno zmęczony byłem nie myślałem już w 100% ale co zrobiłem to od razu wyjąłem magazynek i podałem do ręki, zapomniałem o blosie, tak ale byłem zmęczony po całym dniu i jednym "małym" bigosie co mi okularnik z podatków zaprezentował. Potem kłamstwa typu celował mu w głowę mnie dobiły, ale to szczegół, napisz jak chcesz, ale proszę bez nicku bo to i tak był wstyd na oczu wielu osób, których znałem. Wracając do pomocy wspomogłem, gdyż cały oddział zagwarantował, że pójdzie reklama dla nas itd. więc i ja poszedłem by nie odstawać.

Edytowano przez Polish_grass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc teoretycznie i praktyce nie powinienem jej w ogóle wyciągnąć, tylko sami wziąć powinni, ale wyjąłem no trudno zmęczony byłem nie myślałem już w 100% ale co zrobiłem to od razu wyjąłem magazynek i podałem do ręki, zapomniałem o blosie, tak ale byłem zmęczony po całym dniu i jednym "małym" bigosie co mi okularnik z podatków zaprezentował. Potem kłamstwa typu celował mu w głowę mnie dobiły, ale to szczegół, napisz jak chcesz, ale proszę bez nicku bo to i tak był wstyd na oczu wielu osób, których znałem. Wracając do pomocy wspomogłem, gdyż cały oddział zagwarantował, że pójdzie reklama dla nas itd. więc i ja poszedłem by nie odstawać.

Oczywiście, że bez nicku. Sam mam do tego wątpliwości czy poruszać ten temat, ale tak czy inaczej zachowanie z ich strony było żenujące. Nie wiem czym jest blos(?), ale domyślam się, że to blokada(?). Nie wiem jak wygląda magazynek atrapy, ale na pewno nie tak jak nabitej broni palnej. A próby nie tyle kłamstwa co fałszywe oskarżenia i pomówienia (są na to paragrafy!). Nie stwarzałeś nikomu zagrożenia. I nikt mi nie powie, że to nie próba nabicia statystyk policyjnych. "Jacy to nie jesteśmy skuteczni".
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej szkole zostało ogłoszone, że w czasie ferii odbędą się "warsztaty animacji filmowej". Zostali na nie zaproszeni profesjonalni animatorzy. Bardzo mi zależało, aby się na nie udać, zobaczyć jak to wszystko działa i samemu spróbować coś stworzyć, ale jest jeden problem. Na takich warsztatach wymagana jest umiejętność rysowania (tak przynajmniej nam w szkole mówili). Ja nawet takiej minimalnej umiejętności nie posiadam. W ogóle nie potrafię rysować.

To nie fer... :fluttercry2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony mają rację - początek animacji to szkice, które przeradzają się rysunki i artworki. Z drugiej strony istnieje animacja poklatkowa... chociaż nawet w niej podczas projektowania ważne są rysunki. Sam jestem na siebie zły, że w ogóle nie potrafię rysować, nie wspominając o niemożliwości tworzenia muzyki. Często "czuję", "słyszę" potencjalny utwór, ale bez jakiegoś sprzętu MIDI, na który mnie nie stać mija to się z celem. Nie będę miesiącami układał nutek. Cóż... nie można mieć wszystkiego. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się dołączę do narzekania na brak umiejętności w rysowaniu. Wprawdzie uwielbiam pisać, ale jak czasami mnie dopadnie brak weny (albo czasu) i mam ochotę na coś "innego", to często wizualizuję sobie daną sytuację w głowie... A tu du... tylna część ciała, bo umiejętności jakichkolwiek brak, żeby stworzyć choćby najprostszy komiks, nie wliczając w to patykowych ludków.  :sab:
I dzisiaj też mam taki dzień... Trzeba robić projekt na jutro, a mi się taaaak potwoooornie nie chceeeeee.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego mozna sie nauczyć. Jednym to przychodzi łatwo, innym nie. Ale, jeżeli na prawde sie chce i mocno cwiczy to prędzej czy puźniej (częściej puźniej :) ) sie udaje.

Idę uczyć się rysować, ale najpierw spróbuję powstrzymać delikatne drżenie dłoni wywołane lekiem ABC, który przyjmuję od 14 lat. A skoro o rysowaniu mowa to ostatnio znalazłem fajny program, ale ma dwie wady:

- Cena - 50$

- Manga Comic Maker... Manga. Co prawda, można wrzucać "swoje" grafiki, ale wszelkie dymki i inne upiększacze są mangowe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też sobie narzeknę: jutro mam kolokwium z rosyjskiego, w piątek kolejne kolokwium z rosyjskiego plus kolokwium z tłumaczenia specjalistycznego (medycyna, górnictwo, literatura), a bonusowo muszę odrobić trzy zajęcia z tłumaczenia ustnego oraz oddać recenzję filmu ze współczesnego życia literackiego. W przyszły piątek mam zaliczenie z tłumaczenia ustnego, 30 stycznia egzamin z tłumaczenia specjalistycznego, a 5 lutego z tłumaczenia ustnego. Gratisowo mam do odrobienia jedne zajęcia z rosyjskiego i jedne z angielskiego (plus bonusowo do wykonania ćwiczenia z jednego Unitu). Tyle z narzekania uczelnianego.
Czas na narzekanie fandomowe: muszę napisać wstępniaka, co tydzień wyzywam na czym świat stoi bo muszę przetłumaczyć odcinek, stworzyć napisy, wkleić je do filmu, a potem wysłać na konto (i okazuje się że muszę jeszcze go wysłać na konto moje, a nie czyjeś :rainderp:).
Za mało czasu, za dużo roboty... I miej tu człowieku życie osobiste :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

Nie narzekajcie "ach, bo X to tak ładnie rysuje, a moje bohomazy nawet nie dorastają mu to pięt" bo to nic wam nie da poza podkopywaniem swojej artystycznej samooceny jeszcze bardziej i bardziej. Osoby, które w rysunku są dla was wzorami, idolami, swoistymi autorytetami nabrały wprawy dzięki mozolnym ćwiczeniom. Od paru miesięcy do paru lat.

Nie mówię tego jako jedynie obserwatorka sceny wizualnej, ale również jako osóbka, która bez ołówka i kartki pod ręką nie wysiedzi 10 minut spokojnie.

Rysuje od nieco ponad roku, nie są to jakieś cudeńka pokroju tego co można zobaczyć na Equestria Daily, ale widać postęp.

Sama nie wiem co dodać więcej, po prostu jeżeli chodzi o bazgranie "chcieć znaczy móc". :F

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rysowalam niczego przez  3 lata tylko czytalam tutoriale, wyobrazalam sobie krok po kroku jak cos zostalo narysowane i kreslilam wszelkie szkice w wyobrazni i dzieki temu moj poziom umiejetnosci gwaltownie podskoczyl rok temu bez praktyki no ale ona tez jest wazna. Jak nie macie czasu rysowac to cwiczcie to w glowie na mega szczegolowym poziomie. Taki trening nie da tyle co praktyka ale odpowiednio prowadzony utrzyma zdolnosci na tym samym poziomie a moze nawet troszke podwyzszy. To samo dotyczy sztuk walki.

 

Zeby nie robic offtopu, pozale sie ze ja za to od zawsze chicalam byc animatorem, ale jakos w dziecinstwie pozwalano mi tylko na zajmowanie sie muzyka a zadnych dobrych szkol plastycznych nie bylo w okolicy. No i dupka, marzenia przepadly, a grac na instrumentach i tak nie lubie. :P Za krotkie paluszki na cokolwiek (mam malutenkie raczki jak na swoj wiek).

Edytowano przez Burning Question
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

 

Nie zgodzę się. Człowiek to nie pies, który nauczy się każdej sztuczki. Jeśli ktoś nie ma do tego wprawy / głowy / talentu to może do... ufajdanej śmierci ślęczeć nad kartką z ołówkiem a i tak wyjdą mu bohomazy. Wychodzę z założenia, że każdy ma swój wrodzony talent, który może odkryć i szlifować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...