Jump to content

Wyżal się.


Mellie
 Share

Recommended Posts

Więc teoretycznie i praktyce nie powinienem jej w ogóle wyciągnąć, tylko sami wziąć powinni, ale wyjąłem no trudno zmęczony byłem nie myślałem już w 100% ale co zrobiłem to od razu wyjąłem magazynek i podałem do ręki, zapomniałem o blosie, tak ale byłem zmęczony po całym dniu i jednym "małym" bigosie co mi okularnik z podatków zaprezentował. Potem kłamstwa typu celował mu w głowę mnie dobiły, ale to szczegół, napisz jak chcesz, ale proszę bez nicku bo to i tak był wstyd na oczu wielu osób, których znałem. Wracając do pomocy wspomogłem, gdyż cały oddział zagwarantował, że pójdzie reklama dla nas itd. więc i ja poszedłem by nie odstawać.

Oczywiście, że bez nicku. Sam mam do tego wątpliwości czy poruszać ten temat, ale tak czy inaczej zachowanie z ich strony było żenujące. Nie wiem czym jest blos(?), ale domyślam się, że to blokada(?). Nie wiem jak wygląda magazynek atrapy, ale na pewno nie tak jak nabitej broni palnej. A próby nie tyle kłamstwa co fałszywe oskarżenia i pomówienia (są na to paragrafy!). Nie stwarzałeś nikomu zagrożenia. I nikt mi nie powie, że to nie próba nabicia statystyk policyjnych. "Jacy to nie jesteśmy skuteczni".
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W mojej szkole zostało ogłoszone, że w czasie ferii odbędą się "warsztaty animacji filmowej". Zostali na nie zaproszeni profesjonalni animatorzy. Bardzo mi zależało, aby się na nie udać, zobaczyć jak to wszystko działa i samemu spróbować coś stworzyć, ale jest jeden problem. Na takich warsztatach wymagana jest umiejętność rysowania (tak przynajmniej nam w szkole mówili). Ja nawet takiej minimalnej umiejętności nie posiadam. W ogóle nie potrafię rysować.

To nie fer... :fluttercry2:

Link to comment
Share on other sites

Z jednej strony mają rację - początek animacji to szkice, które przeradzają się rysunki i artworki. Z drugiej strony istnieje animacja poklatkowa... chociaż nawet w niej podczas projektowania ważne są rysunki. Sam jestem na siebie zły, że w ogóle nie potrafię rysować, nie wspominając o niemożliwości tworzenia muzyki. Często "czuję", "słyszę" potencjalny utwór, ale bez jakiegoś sprzętu MIDI, na który mnie nie stać mija to się z celem. Nie będę miesiącami układał nutek. Cóż... nie można mieć wszystkiego. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To ja się dołączę do narzekania na brak umiejętności w rysowaniu. Wprawdzie uwielbiam pisać, ale jak czasami mnie dopadnie brak weny (albo czasu) i mam ochotę na coś "innego", to często wizualizuję sobie daną sytuację w głowie... A tu du... tylna część ciała, bo umiejętności jakichkolwiek brak, żeby stworzyć choćby najprostszy komiks, nie wliczając w to patykowych ludków.  :sab:
I dzisiaj też mam taki dzień... Trzeba robić projekt na jutro, a mi się taaaak potwoooornie nie chceeeeee.

Link to comment
Share on other sites

Wszystkiego mozna sie nauczyć. Jednym to przychodzi łatwo, innym nie. Ale, jeżeli na prawde sie chce i mocno cwiczy to prędzej czy puźniej (częściej puźniej :) ) sie udaje.

Idę uczyć się rysować, ale najpierw spróbuję powstrzymać delikatne drżenie dłoni wywołane lekiem ABC, który przyjmuję od 14 lat. A skoro o rysowaniu mowa to ostatnio znalazłem fajny program, ale ma dwie wady:

- Cena - 50$

- Manga Comic Maker... Manga. Co prawda, można wrzucać "swoje" grafiki, ale wszelkie dymki i inne upiększacze są mangowe

Link to comment
Share on other sites

To ja też sobie narzeknę: jutro mam kolokwium z rosyjskiego, w piątek kolejne kolokwium z rosyjskiego plus kolokwium z tłumaczenia specjalistycznego (medycyna, górnictwo, literatura), a bonusowo muszę odrobić trzy zajęcia z tłumaczenia ustnego oraz oddać recenzję filmu ze współczesnego życia literackiego. W przyszły piątek mam zaliczenie z tłumaczenia ustnego, 30 stycznia egzamin z tłumaczenia specjalistycznego, a 5 lutego z tłumaczenia ustnego. Gratisowo mam do odrobienia jedne zajęcia z rosyjskiego i jedne z angielskiego (plus bonusowo do wykonania ćwiczenia z jednego Unitu). Tyle z narzekania uczelnianego.
Czas na narzekanie fandomowe: muszę napisać wstępniaka, co tydzień wyzywam na czym świat stoi bo muszę przetłumaczyć odcinek, stworzyć napisy, wkleić je do filmu, a potem wysłać na konto (i okazuje się że muszę jeszcze go wysłać na konto moje, a nie czyjeś :rainderp:).
Za mało czasu, za dużo roboty... I miej tu człowieku życie osobiste :v

Link to comment
Share on other sites

Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

Nie narzekajcie "ach, bo X to tak ładnie rysuje, a moje bohomazy nawet nie dorastają mu to pięt" bo to nic wam nie da poza podkopywaniem swojej artystycznej samooceny jeszcze bardziej i bardziej. Osoby, które w rysunku są dla was wzorami, idolami, swoistymi autorytetami nabrały wprawy dzięki mozolnym ćwiczeniom. Od paru miesięcy do paru lat.

Nie mówię tego jako jedynie obserwatorka sceny wizualnej, ale również jako osóbka, która bez ołówka i kartki pod ręką nie wysiedzi 10 minut spokojnie.

Rysuje od nieco ponad roku, nie są to jakieś cudeńka pokroju tego co można zobaczyć na Equestria Daily, ale widać postęp.

Sama nie wiem co dodać więcej, po prostu jeżeli chodzi o bazgranie "chcieć znaczy móc". :F

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie rysowalam niczego przez  3 lata tylko czytalam tutoriale, wyobrazalam sobie krok po kroku jak cos zostalo narysowane i kreslilam wszelkie szkice w wyobrazni i dzieki temu moj poziom umiejetnosci gwaltownie podskoczyl rok temu bez praktyki no ale ona tez jest wazna. Jak nie macie czasu rysowac to cwiczcie to w glowie na mega szczegolowym poziomie. Taki trening nie da tyle co praktyka ale odpowiednio prowadzony utrzyma zdolnosci na tym samym poziomie a moze nawet troszke podwyzszy. To samo dotyczy sztuk walki.

 

Zeby nie robic offtopu, pozale sie ze ja za to od zawsze chicalam byc animatorem, ale jakos w dziecinstwie pozwalano mi tylko na zajmowanie sie muzyka a zadnych dobrych szkol plastycznych nie bylo w okolicy. No i dupka, marzenia przepadly, a grac na instrumentach i tak nie lubie. :P Za krotkie paluszki na cokolwiek (mam malutenkie raczki jak na swoj wiek).

Edited by Burning Question
Link to comment
Share on other sites

Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

 

Nie zgodzę się. Człowiek to nie pies, który nauczy się każdej sztuczki. Jeśli ktoś nie ma do tego wprawy / głowy / talentu to może do... ufajdanej śmierci ślęczeć nad kartką z ołówkiem a i tak wyjdą mu bohomazy. Wychodzę z założenia, że każdy ma swój wrodzony talent, który może odkryć i szlifować.

Link to comment
Share on other sites

To ja o swojej pasji lepiej nie będę nic mówić... Nie wiem ile kosztuje jazda konna (zapewne lekcje X razy w tygodniu), ale wolałem nawet nie wspominać o cenach. Tym bardziej, że miałem 15-16 lat. Gdybym dostał to czego bym chciał dziś pracowałbym jako DJ na weselach (co raz częściej pary młode biorą ich zamiast ryzykownych zespołów). Kto wie, czy nie grałbym w klubach.

Link to comment
Share on other sites

Od czego by tu zacząć:

1.Poprawa zoologi

2.Ci co byli na wykładach są zwolnieni z egzaminu z embriologii (zgadnijcie kto nie był)

3.Nawet jeśli jutrzejszego kolosa zaliczę na 20/20 punktów to i tak zabraknie mi 0.5 żeby zaliczyć przedmiot.

 

Mam gorzej niż przep*******ne - mam przegwizdane... Serio nie wiem co dalej z tym robić.

Link to comment
Share on other sites

Nie zgodzę się. Człowiek to nie pies, który nauczy się każdej sztuczki. Jeśli ktoś nie ma do tego wprawy / głowy / talentu to może do... ufajdanej śmierci ślęczeć nad kartką z ołówkiem a i tak wyjdą mu bohomazy. Wychodzę z założenia, że każdy ma swój wrodzony talent, który może odkryć i szlifować.

A ja się z tym nie zgodzę. Popatrzmy z biologicznego punktu widzenia. Czy malowanie, rzeźbienie, granie na gitarze są według natury celem naszej egzystencji? Nie. Jesteśmy jedynym gatunkiem, które takie rzeczy wyczynia i nie ma to nic wspólnego z biologią. Wniosek nasuwa się sam - ludzie nie mogą rodzić z talentami, więc sami sobie je wyrabiają. Fakt, niektórych ograniczają fizyczne aspekty (jak u Ciebie drżąca ręka, Triste), lecz historie różnych ludzi udowadniają, że takie rzeczy da się przezwyciężyć (chyba, że drastyczny wypadek/ciężka choroba - typu człowiek sparaliżowany dobrym rysownikiem raczej nie będzie [choć kto wie, może i takie przypadki się zdarzają]).

Co do bohomazów - wydaje się. Sam tak myślałem, a potem porównałem sobie stare rysunki i nowe. Postęp widać. Tylko trzeba mu też pomóc, np. czytając poradniki. No i zbyt długie przerwy też nie powinny być. Bo taką wyobraźnię też trzeba ćwiczyć.

Link to comment
Share on other sites

DJ na weselu zamiast prawdziwego zespołu? X.x brrr..... Dla mnie nic nie przebije dźwięku prawdziwych instrumentów.

Zapomniałaś o jednym - wokalu. Na weselu mojego kumpla zespół był wujowy. Pewnie, instrumenty spoko, ale wokal... mózg wypływał uszami. Brat opowiadał mi o weseli na którym był. DJ puszczał wszystkie "weselne" kawałki. Nie ma to jak 100 osób drących się "zaaabraaałaś seeerceee moooojeee..."

Link to comment
Share on other sites

Manga Comic Maker

To pewnie jeden z tych badziewnych programów, gdzie "styl mangowy" (cudzysłów, bo nie ma czegoś takiego...) ogranicza się do wielkich oczu i "kjutaśnych" dodatków.   :bemused:

 

Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

Nie każdy jest w stanie dojść do takiego levelu, jaki by chciał. Mi się nie udało. Postępu też nie widziałam.

A żeby offtopu nie było - pytałam się tydzień temu gościa od projektu, czy musi być filmik (większość miała). Jego odpowiedź: "nie, może być prezentacja ze zdjęciami". No więc zrobiłam prezentację, a ten ma pretensje, że za mało! Nożesz...!   :rapidash: 

Link to comment
Share on other sites

To pewnie jeden z tych badziewnych programów, gdzie "styl mangowy" (cudzysłów, bo nie ma czegoś takiego...) ogranicza się do wielkich oczu i "kjutaśnych" dodatków.   :bemused:

Nie znam się na mandze, ale program pozwala również dodawać własne grafiki. Komiks MLP? Żaden problem.

PS. Karny kaktus za cioteczne, umyślne używanie ciemnej czcionki.  :yHRvV:

Link to comment
Share on other sites

Eee... To do mnie?  :rarity4:

Jeśli umyślnie użyłaś czarnej / ciemnej czcionki to tak. Nienawidzę takiego zachowania od kiedy wprowadzono style do wyboru. Jeśli to kwestia przypadku - zamieniam kaktusa na bukiet najpiękniejszych róż i czekoladki Merci + (to co chcesz)  :3a0F4:  

Link to comment
Share on other sites

 Share

×
×
  • Create New...