Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Czemu nawracacie/ reformujecie na siłę Halika? Bo ja nie rozumiem. 

 

A kto zmusza, że Halik ma być taki a taki? My tylko zwróciliśmy mu uwagę na jego postawę. Czy chce się zmienić to już zależy od niego. Nie zmuszamy (no może ja, nie wiem jak z resztą) nikogo do zmiany. My tylko daliśmy mu przydatne rady.    

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lel. Halik żali się, daje się mu rady to wyśmiewa tą osobę i jeszcze potem pisze, że jeżeli ktoś jest dla niego miły to on też taki będzie.

Po co w ogóle się żalisz, skoro wszystkie nasze porady masz w nosie i chcesz je tylko wyśmiać? To nawet nie trolling, to błaznowanie. Na sb jak pisałeś to fajnie się pisało, każdy Ci odpisywał i zachowywał się normalnie, więc nie wiem skąd Ty bierzesz te wszystkie rzeczy. Teraz wyrabiasz sobie niemiłą reputacje, atencjując się nie wiadomo po co i jeszcze zaprzeczając, że wcale się nie żalisz, no po prostu lel.

 

Na tym poście kończę zainteresowanie tym tematem.

Edytowano przez PervKapitan
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu lel.

A teraz czas na reklamy ! PervKapitam, mam dla ciebie dwie wiadomości, złą i złą. Pierwsza jest taka, że wziąłem sobie rady do serca mimo wszystko co pisałem, a druga będę miły tak czy siak.

To co tam słychać przyjacielu ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok tutaj napiszę wsZystko co mi leży na sercu, co wy z tym zrobicie już mnie nie interere.

Od wczoraj mam doła, uczucie osamotnienia, pozbawienia sensu i smutku. Wszystko bez żadnej konkretnej przyczyny. Dziś doszły rozważania nt. Życia i śmierci, tego że nikt by za.mną nie tęsknił, że ludzie to k@%"*= bez zasad czci i honoru, na forum nikt by nawet nie zauważył że umarłem albo coś. Po prostu mini depresja,

Nie oglądałem zbytnio nic smutnego (z wyjątkiem dzisiaj południa) czy co tam chceta, wręcz przeciwnie (i'm banana , fluffle puff tales, mlg 420 no scope) ale to uczucie wzięło się znikąd i dobija mnie to, a filmiki tylko zryły mi mózg , i pomogły chwilowo.

Po prostu smuta i wk&#w, o co tu chodZi do muja wafla ?

Wysłane z mojego ST21i przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to normalne. Mi też się zdarza nagle popaść w jakieś przemyślenia po których może nie popadam w depresje ale zaczynam płakać. To denerwujące jest. Jedyne co można z tym chyba zrobić o myśleć o czymś innym, albo nie myśleć. Jednak chyba lepiej myśleć o czymś innym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeszyJLB pozwól się na chwilę temu ponieść(1dzień), a potem weź się w garść i stwórz coś, byle co tylko szybko. To pozwoli ci zapomnieć o tym i jednocześnie choć trochę to wyczerpać(żeby później nie wróciło ze x2 siłą). Mam tak czasem z całkiem błahych powodów: raz obejrzałem opening anime które przestałem oglądać to się rozpłakałem że go nie oglądam, kiedy indziej obejrzałem animację "mystery skulls- ghost" to miałem takiego pecha że cały następny dzień przeżywałem te same uczucia co tytułowy duch. Jeśli przyjąłem to daje, jeśli dałem to przyjmuję: zastępuję jedno drugim ale nie tym samym. Mam nadzieję że coś pomogłem i powodzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, chyba zażegnałem. Ale psychika już nie wróci na swoje miejsce, dzięki, ale wkurzylem się na siebie, za tą sytuację. Przedtem miewalem takie melancholijne dni ale nie takie coś,

Wysłane z mojego ST21i przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci po prostu

 

Spójrz na świat oczami dziecka, bo ja widzę Boga w ich spojrzeniu.

 

 

http://www.odwyk.com/audio/L_2015-07-08.mp3

Posłuchajcie sobie. Napawa optymizmem. Nie martwcie się, to nie żadne smuty od księdza czy innego pastora.

Tylko administracja jest uprawniona do używania koloru w poście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie znowu. Mam mały, błahy i niezbyt wygórowany dylemat którym jednak chciałbym się podzielić gdyż może pomożecie mi z tym dylematem.

 

Tak więc jako fan Marvela i filmów z bohaterami tegoż wydawnictwa zachciałem pójść na "Ant-Mana". Niestety kino najbliżej mojego domu najwyraźniej nie wyemituje tego filmu. Jedyne co można zrobić to pojechać do nieco dalszego kina w Tarnowie.

 

na czym polega problem? Film z napisami jest tylko o godzinie dwudziestej, plan zakłada że o dwudziestej drugiej wyjdę z kina przejdę ileś metrów a z tamtąd odbierze mnie starsza siostra. A ja bardzo nie chce narażać swojego życia chodząc o dwudziestej drugiej po Tarnowie. Pomocy..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwudziesta druga latem to nie jest późno, a to chyba cywilizowana okolica, więc pewnie kręci się tam mnóstwo ludzi. Naucz się jakie są obowiązujące w Tarnowie drużyny piłkarskie, nie bierz zbyt dużo cennych rzeczy (a te które musisz dobrze schowaj). I nie bój się, większość napastników nie ruszy kogoś, kto wygląda na pewnego siebie. To zazwyczaj strachliwe dudki są.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kina? Na film o człowieku mrówce? Po za tym moi rodzice są zdania że to nic takiego i powinienem przejść te trochę metrów.

 

Perv- nikt z moich kolegów nie interesuje się z tymi filmami po za tym na wakacje nie kontaktuje się z nikim znajomym. Wolę siedzieć sam w domu i wypoczywać.

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kina? Na film o człowieku mrówce?

To oni by poszli na film dla dorosłych najwyżej...

 

 

Po za tym moi rodzice są zdania że to nic takiego i powinienem przejść te trochę metrów.

No skoro rodzice tak mówią, to tymbardziej nie powinieneś się bać...

Bo przecie, za 3 lata będziesz pełnoletni.... :v

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Witajcie znowu. Mam mały, błahy i niezbyt wygórowany dylemat którym jednak chciałbym się podzielić gdyż może pomożecie mi z tym dylematem.
 
Tak więc jako fan Marvela i filmów z bohaterami tegoż wydawnictwa zachciałem pójść na "Ant-Mana". Niestety kino najbliżej mojego domu najwyraźniej nie wyemituje tego filmu. Jedyne co można zrobić to pojechać do nieco dalszego kina w Tarnowie.
 
na czym polega problem? Film z napisami jest tylko o godzinie dwudziestej, plan zakłada że o dwudziestej drugiej wyjdę z kina przejdę ileś metrów a z tamtąd odbierze mnie starsza siostra. A ja bardzo nie chce narażać swojego życia chodząc o dwudziestej drugiej po Tarnowie. Pomocy..

Kurde, poszedłbym z tobą, zią, ale to aż 180 km od mojego miejsca zamieszkania, więc troszkę mi się nie opłaca.
A co do kwestii bezpieczeństwa, to najlepszym sposobem na odstraszenie i zdezorientowanie przeciwnika jest nieprzewidywalność! Zamiast noża albo gazu pieprzowego weź ze sobą ketchup, albo kup go na sali kinowej.
Jak ktoś cię będzie zaczepiał, to odwróć się, trzymaj ręce z sosem blisko klatki piersiowej a potem zacznij nim sikać na prawo i lewo krzycząc "TO SIĘ ZACZĘŁO"
Następnie rzuć butelkę pod nogi mówiąc "łapcie mój portfel" i zacznij biec. Wątpię, żeby chomiki w kółkach, które mają pod kopułą, wyrobiły się na czas, żeby zdecydować o pogoni z tobą. Mówię jak najbardziej serio.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przypominaj...

Największy problem to raczej to że po prostu boje się świata i przy okazji ludzi. Nigdy w życiu nie wyszedłem z domu z własnej woli, "wyjście z kolegami" to dla mnie pojęcie abstrakcyjne, a nawet jak z jakichś powodów chodzę sam w dzień i w mieście gdzie mieszkam boje się że zostanę prze kogoś zaatakowany/porwany/pobity/wypatroszony. Ale nie serio, serce zaczyna mi mocniej bić kiedy inny człowiek przejdzie obok mnie. Właściwie wystarczy że ktoś nieznajomy się do mnie odezwie i czuje się zdenerwowany.

Po za tym wszędzie chodzą nastolatkowie, boje się nastolatków.

 

Kruczek- wybacz nie czuje że to dobry plan

 

I rozumiem że wszyscy są zgodni że mogę zginąć w Tarnowie?

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie przypominaj...

Największy problem to raczej to że po prostu boje się świata i przy okazji ludzi. Nigdy w życiu nie wyszedłem z domu z własnej woli, "wyjście z kolegami" to dla mnie pojęcie abstrakcyjne, a nawet jak z jakichś powodów chodzę sam w dzień i w mieście gdzie mieszkam boje się że zostanę prze kogoś zaatakowany/porwany/pobity/wypatroszony. Ale nie serio, serce zaczyna mi mocniej bić kiedy inny człowiek przejdzie obok mnie. Właściwie wystarczy że ktoś nieznajomy się do mnie odezwie i czuje się zdenerwowany.
Po za tym wszędzie chodzą nastolatkowie, boje się nastolatków.


W takim wypadku takie wyjście może Ci nawet dobrze zrobić. Będziesz musiał się w końcu przyzwyczaić do ludzi. A swoją drogą, sprawdzałeś może czy nie masz tak zwanej "fobii społecznej"? Poczytaj sobie o tym, dość powszechna sprawa i nie mam pojęcia, ale chyba da się ją zwalczać ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...