Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Kolejne robale padały martwe od moich ataków. Gdy nagle zauważyłem zbliżających się do mnie ludzi. Byli to cywile uznałem, że przyszli mi podziękować za pomoc. Ale ci się na mnie rzucili. Ledwo uniknąłem ataku z ich strony. Nie wiedziałem, o co tu chodzi. Nie chciałem zabijać cywili. Nagle jeden się na mnie rzucił, po czym przygniótł mnie do ziemi. Spanikowałem i wystrzeliłem z pistoletu w jego serce. Gdy był martwy zamienił się w tego robala.

-A, więc to taka jest wasza moc.

Teraz się nie wahałem atakowałem każdego, kto mnie atakuje. Nie ufałem nikomu. Nawet nie myślałem o wezwaniu wsparcia.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RFL zaczęła walkę z podmieńcami. Wraz z moimi oddziałami atakowały podmieńców. Udało nam się trzymać sytuację w powietrzu pod kontrolą. Lecz, musimy w końcu odepchnąć te robaki. Przy okazji, przybyły moje jednostki pancerne. Wystrzeliwały pociski w większe grupy podmieńców, starając się zerwać ich szyk. Pogrążone w chaosie polegną z naszej ręki lub RFL. Z raportów wynika że nieżyje ich już jakiś 1000.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierżant wziął do ręki komunikator

- Sir! Jakie rozkazy? - Mało nie krzyknął by usłyszeć go przez strzały z CKM'ów.

- Sierżancie! Macie bronić się w rejonie stacji, ratusza, lotniska i wasze główne linie obrony to ulice Zgierska, Strykowska i Brzezińska. Jesteście wspierani przez lotnictwo i oddziały pancerne, bez odbioru! - Sierżant się zdziwił, więc cały plan obrony jest gotowy. Szybko wysłał oddziały na wyznaczone ulice by się bronić.

 

Czołgi M1 Abrams właśnie jechały przez ulicę by wesprzeć swoich, działa samobieżne M109 SPH stoją przygotowane na ulicy Inflanckiej. W rejonach obrony ulokowanych na ulicach i na terenie obok trwała rzeź, żołnierze RFL zastrzeliwali wściekle dziurawce jednak wielu ginęło. Moździerze dopiero uratowały sprawę ostrzeliwując i zabijając wiele obcych, do sztabu dotarła wiadomość że śmigłowce przybyły.

Nakazano im użyć planu "O", właśnie on będzie idealny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem już zmęczony. W życiu nie widziałem takiego ataku. Nie nadążałem z zabijaniem. Miałem wrażenie, że jestem w kuchni pełnej karaluchów. Widząc kolejną wielką grupę zbliżającą się do mnie. Nie myślałem długo i rzuciłem w nich granat. Ciała robali zalały park po jego wybuchu. Robale znowu zmieniły strategie. Teraz przybrały wygląd kucyków.

-Świetnie ja miałem chronić kucyki a nie zabijać.

Zacząłem rzucać w nich nożami celując w głowę. Gdy się skończyły zacząłem do nich strzelać z pistoletu. Ale w końcu zabrakło mi magazynków. Została mi tylko katana. Widząc kolejne sterty atakujących wrogów zacząłem się wycofywać. Przebijając się kataną przez jak największe ilości wrogów którzy mnie otaczali.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak to sobie możemy strzelać - stwierdził jeden z komandosów, zestrzeliwując jakiegoś robala. - Do usmarkanej śmierci, albo aż skończy się amunicja. W sumie to na jedno wychodzi.

- Dlatego mam plan - stwierdziłem. - O ile się nie mylę, mała niespodzianka powinna być już na miejscu. - Włączyłem radio. - Halo, Ka Dwudziestka? Jesteście?

- Na pozycji. Już, wkraczamy do akcji.

- To dobrze. Panienki, zakrywamy oczy!

 

Pod koniec XX wieku armia rosyjska pracowała nad wprowadzeniem nowego typu uzbrojenia przeciwlotniczego. Efektem tych prac był pierwszy na świecie czołg laserowy, 1K17. Projekt szybko zarzucono, jednak plany pozostały. Na ich podstawie udało nam się zbudować nową wersję tej maszyny, oznaczoną kodem 1K20. Poza działkiem przeciwlotniczym pozbawiony był tradycyjnych możliwości ofensywnych, jednak to nie broń konwencjonalna była jego główną zaletą.

Załoga Ka Dwudziestki włączyła laser. Promienie światła wystrzeliły w kilku kierunkach, oślepiając całe grupy latających changelingów. Wprawdzie dostało się też dwóm pilotom RFL, ale to mała strata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RFL nadal kontynuował walkę, wspierany przez moje jednostki. Nakazałem połowie jednostek piechoty, by udała się na dachy okolicznych domów, z tej wysokości, będzie o wiele skuteczniej. Reszta będzie dalej prowadzić walkę przez ulice Łodzi. Podmieńce zaczęły powoli wycofywać się w tył, spychane przez oddziały pancerne i lotnicze. Ofiary sięgały już dziesiątek tysięcy, lecz tych robaków jest znacznie więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że stracono dwa samoloty piloci się ewakuowali, dzięki pomocy FOL niebo było praktycznie pod kontrolą RFL. Pojazdy 2K22 Tunguska świetnie się spisywały w połączeniu z M1097 Avenger spisywały się świetnie, strącenia już zaczęto liczyć w setkach. Jednak dopiero teraz nadszedł czas na operację "O", śmigłowce Mi-28 i AH-64 zablokowały drogę ucieczki podmieńcom ostrzeliwując ich pociskami rakietowymi.

Również komandosi wzięli się za robotę atakując od flani i często oskrzydlając dziurawców, przebrania nie pomagały przez specjalne radary i skanery. Na wszelki wypadek wysłano kilka pojazdów wyposażonych w te radary do wspomagania POZ, może się im przydadzą.

Działa samobieżne rozpoczęły ostrzał zabijając dziesiątki dziurawców jednak niszcząc trochę budynków, ale to nic nieznacząca strata. Póki była przewaga taktyczna nad wrogiem zwycięstwo było bliskie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uciekałem a robale mi nie odpuszczały wciąż były za mną. W czasie ucieczki trafiłem na stacje paliw. Widząc zbliżającą się armie robali. Wrzuciłem ostatni granat w zbiorniki z paliwem. Uciekłem jak najdalej i patrzyłem jak robactwo pochłania ogień. Słyszałem jak wrzeszczały w bólu. A dla mnie było to jak muzyka i najpiękniejszy widok na świecie. Ruszyłem na poszukiwanie jakiejś broni i nowych celów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(W Changei jest jeszcze 1 000 000 podmieńców, wtedy się przejężypisałam. Ale one was nie atakują, więc się nie martwcie. Macie jeszcze 500 000 robali do zabicia, a robale te zaczęły latać już nad Niemcami, Francjo i nad Europo. Czekam też na komentarze odnośnie bariery)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POZ otrzymało wsparcie od RFL. Nasze jednostki nadal spychały, wraz z resztą oddziałów te robaki. Jednostki powietrzne, wspólnie z innymi kontrolowały niebo, a poncerne niszczyły szyki podmieńców. Nikt nie wpadł jednak na to że podmieńce, mogą poruszać się kanałami i podziamiem. Wysłałem sporą dywizję do kanałów. Moje przypuszczenia były słuszne. Było tam mnóstwo podmieńców. Wybijaliśmy ich tyle ile się dało, lecz było ich za dużo.

- Jim, zapieprzaj do kanałów! - Powiedziałem przez telefon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegając po mieście znalazłem parę ciał żołnierzy. Skonfiskowałem ich broń uznając, że już im się nie przyda. Znalazłem nawet jeden karabin i parę granatów. Dawno z nich nie korzystałem. Ale nie będę wybrzydzał. Wtedy usłyszałem rozkazy Michaela. Otworzyłem właz i wskoczyłem do kanałów

-Jasna cholera

Widząc takie ilości robali waliłem z karabinu jak szalony. Kolejne ciała robali przewracały się, gdy do nich waliłem jak szalony. Bałem się czy amunicji wystarczy na nich wszystkich

(Bariera mi się podoba ciekawe rejony pochłania)

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Fajnie tylko czemu Australia ;_;, tego nie zniosę)

 

Tym razem dowództwo RFL wpadło na nowy pomysł, skoro POZ wchodzi do kanałów najprawdopodobniej pobić kilka dziurawcy powinno się tam wysłać także piechotę. I tak też zrobiono, kilka oddziałów z miotaczami ognia i LKM'ami poszło przed siebie. W końcu zauważono chmarę dziurawych, ciut za dużo ich było ale miotacz ognia niezłe spustoszenie robił razem z karabinami.

Jeszcze maksymalnie godzina i podmieńców w kanałach nie będzie.

Na powierzchni tym czasem wojska RFL wyparły owady z głównych zabudowań, szybko reorganizacja żołnierzy i przegrupowanie i można ruszać. Jednak zdobyto pewne znalezisko, a konkretniej złapano ledwo żywego owada. Został lekko potrącony przez samochód wojskowy, "trochę" ranny jest ale można go wyleczyć. Teraz znajduje się w worku na śmieci i jest wieziony do sztabu.

W powietrzu myśliwce przeszły do ostrzału jednostek naziemnych szybko zdobywając setki "fragów", na dokładkę bombowce zaczęły zrzucać bomby zapalające które robiły spustoszenie w szeregach wroga.

 

Przygotowania do specjalnej operacji dla wojsk zmechanizowanych i pancernych w toku, podmieńce będą zaskoczoneee.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Już widzę te protesty społeczne i czołgi komputera stające z braku ropy. +sto dla Elizki)

Użycie broni laserowej zakończyło się powodzeniem. Zarządziłem odwrót. Niestety, coś poszło nie tak. Tym czymś była masa changelingów, która ukrywała się na wyższych piętrach wieżowca. Ledwo wyszliśmy na ulicę, już zaczęły na nas wyskakiwać z okien.

- Panowie, pożyczmy sobie to! - Wskazałem na zaparkowany przy włazie do studzienki kanalizacyjnej transporter opancerzony RFL. Wskoczyłem do środka i sztyletem podziękowałem kierowcy.

- Jeden do działka, jeden za kierownicę! Zamknąć drzwi, spadamy stąd!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede mną leżała cała góra ciał tego robactwa. Zacząłem biec dalej po kanałach. Nagle zobaczyłem jeden z tuneli pełen tych stworów. Wlałem tam napalm, który znalazłem przy jednym z martwych żołnierzy. Po czym wrzuciłem tam zapałkę. Cały tunel stanął w ogniu i palił całą chmarę tego robactwa wewnątrz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Fajnie. Będę se w Australii mieszkał, jak będę już kucem)

Moje odziały, wraz z RFL wybiły wszelkie śmieci z kanałów. Teraz ich nie będzi, lecz część zostawiłem w kanałach, by w razie czego znowu ich wybić. Usłyszałem też że podmieńcy zaatakowały już całą Europę! Trzeba się przygotować. Te gnidy mogły schować się w budybkach, więc wysłałem kilka oddziałów by wysprzątały większe placówki, gdzie te gnidy mogły się ukryć. Kiedy im się udało, rozkazałem, nadal walczyć z nimi na ulicach i celować w skrzydła, bez nich na pewno będą słabsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Ropy dowiozą cysterny, nie martw się o to. A tak w ogóle ile tego jeszcze Zerg Rushu podmieńców?)

 

Rozpoczęcie operacji "Krab", kilkadziesiąt oddziałów zmechanizowanych i pancernych grzecznie czekających po bokach Łodzi jako rezerwa pojechały okrężną drogą by zrobić coś fajnego.

Po trzydziestu minutach nieustannej walki na trzech głównych ulicach, rezerwy uderzyły z lewej i prawej flanki na maszerujące dziurawce. Zabieg się udał co pozwoliło oskrzydlić wroga, szybko zaczęto rozwalanie wszystkiego co jest czarne i ma dziury.

Żołnierze w kanałach szturmowali dalej i zobaczyli powiększający się ogień, bezpiecznie go omijając zaatakowali od tyłu dziurawych.

Po przegrupowaniu żołnierzy rozpoczęto kontratak powoli wypychając wroga z miasta, jak się uda to zwycięstwo gwarantowane. Myśliwce i pojazdy LAV mieliły wroga aż zdrowo, a helikoptery robiły wypady za szeregi wroga by od tyłu dać mu w dupę.

Jednak nadszedł czas na szarżę kawalerii, od samego początku RFL używano dalej tego typu jednostki. Teraz mieli szansę się wykazać, po rozpoczęciu szarży na włócznie zaczęto nabijać resztę tych czarnych plugastw.

Kilka koni transportowało działa p-panc i artyleryjskie które niedługo się przydadzą.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc zwęglone ciała, podmieńców z powrotem wróciłem na ulice by zabijać kolejną część tej plagi. Na ulicy było już ich coraz mniej. Skierowałem się w okoliczne zaułki moje przeczucia mnie nie myliły. Wciąż ich nie brakowało. Wrzuciłem do zaułku kolejny granat, który wysadził kolejne robale. Widząc te w powietrzu zacząłem ostrzał z karabinu. Gdy zabrakło amunicji. Wyciągnąłem dwa pistolety, którymi zacząłem kolejny ostrzał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tysiące Podmieńców latały nad Polską i polowały na ludzi. Starałem się powystrzelać tyle, ile się da z mojego karabinu. Granaty też poszły w ruch. W końcu zszedłem do kanału i pobiegłem szybko przez tunele pełne tych bestii. Dotarłem do schronu, otworzyłem składzik i wyciągnąłem ciężką broń w postaci CKM'u. Zamknąłem dobrze składzik i schron, wyszedłem ze ścieku i zacząłem nawalać w te potwory ile się dało.

(wiem, późno, ale gimba i wogule)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( jak ja bym chciał być OP)

Jednostki nadal atakowały podmieńców. W między czasie, powołałem Anglię by wysłała resztę wojsk na tereny Europy. Czarna rezerwa Polskich jednostek, walczyła dalej w innych miastach które były lżej atakowane, lecz nadal trzeba było je oczyścić. Oddziały z Anglii, wspierały za to inne organizacje rozsiane po Europie. Długo tak robaki nie pociągnął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po skończeniu roboty w zaułku. Poszedłem na dach największego budynku. Po czym zacząłem kolejny ostrzał każdego latającego podmieńca. Gdy ponownie zabrakło mi amunicji. Znów wyciągnąłem katanę. I zacząłem walkę z podmieńcami na dachu. Które otoczyły mnie ze wszystkich stron. Zostałem tylko ja i one na dachu. Czułem jak moja broń rozcina kolejne ciała tych stworów. Nie wiedziałem jak długo wytrzymam. Ale wiedziałem, że nie mogę się poddać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...