Gildia Nocnych Braci [gra]

[Cassidy]

- Wow! Cześć Jessy. - spojrzała na Jango. - Ja...ja nie umiem tańczyć za bardzo.. Śpiewać też nie, Jessy umiesz śpiewać?

[Sajback Gray]

- Znam sposób byś umiała. - Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem wachadełko. - Spójrz na to. - Wprawiłem wachadło w ruch.

[Cassidy]

Klaczka nie patrzyła na nie tylko zakryła oko skrzydełkiem. 

- na pewno ? - odkryła skrzydło i wpatrywała się w wahadło .

[Sajback Gray]

Wachadło nadal było w ruchu. - Kiedy powiem one, two, Jango będziesz umiała świetnie tańczyć. Gotowa? One.... Two.... Jango!

[Cassidy]

Klaczka otrząsnęła się. Kręciło jej się w głowie. - Chyba nie byłam gotowa...umiem tańczyć?

[Sajback Gray]

- Tak. Możemy to sprawdzić. - Wyjąłem z ubrania telefon i małe głośniki po czym włączyłem muzykę. - Now dance.

[Cassidy]

Klacz coś zatańczyła i spodobało jej się

podskoczyła i zatrzymała się w powietrzu machając skrzydełkami, a po chwili przytuliła Jango. 

- dzięki!

[Sajback Gray]

Jango odwzajemnił czule uścisk. Jakoś zawsze lubił się przytulać.

- Ależ proszę bardzo.

[Cassidy]

- Muszę już jednak chyba iść... przyjaciel na mnie czeka, a ja znam się na tym lesie jak nikt, w końcu idziemy do lasu.

[Sajback Gray]

- Mogę pójść z wami. Zawsze jestem chętny na przygody.

[Mały Hehesz]

Jessy przysłuchiwala sie rozmowie. Nie odpowiedziała na pytanie. Stala w ciszy. Chciala wrocic do domu. Lecz wiedziala ze to nie możliwe. Teraz przeciez jest w innym świecie.

[Cassidy]

- Według mnie możesz, ale nie wiem jak mój kumpel,  nie znacie się...

[Lightning Energy]

Nagle na niebie pojawił się duży czerwony wystrzał. To sygnał gildii. Wszyscy jej członkowie muszą się udać do siedziby głównej.

[Mephisto The Undying]

Mephisto spojrzał w niebo. - Flara wojskowa czy jak? - Powiedział dość głośno. 

[Cassidy]

Klaczka poleciała w stronę Mephisto i złapała go za rękaw. - to tam! Te wystrzały! One nas wołają, was też! - Prowadziła, go a po drodze wzięła Jango, no  i całą resztę z poznanych. 

- Musimy tam iść! Wzywają gildię, a skoro są tu inne istoty z niewiadomych przyczyn to do niej należą! Jestem tego pewna na 99% !

[Komputer]

Postać zauważyła czerwoną flarę na niebie, podskoczyła szybko i wskoczyła na dach skacząc z jednego na drugi. Szybko tam dotrze, pędził jak błyskawica przez powietrze, napewno jest to niecodzienny widok, człowiek z pancerzu z świetlistą kataną. Tak to nie jest normalne.

[Gość Nie sądzę]

Aren podniosła głowę do góry. Zobaczyła jakiś wystrzał. Popatrzła chwilę w niebo, potem zaczęła iść w kierunku z którego pochodził.

[Mephisto The Undying]

- Gildia? Ale jaka gildia? Taka jak Gildia Bohaterów? Z misjami i tak dalej? Czy bardziej jak w grach MMO, grupa istot wspólnie robi różne rzeczy? 

[Cassidy]

- Em.. nie do końca wiem o co chodzi z grami, chodźmy! - mówiła wciąż idąc na przodzie.

[Frodo]

- Co to było?- zapytała twilight dziewczyna, która zobaczyła na niebie jakiś wystrzał

[Lightning Energy]

Frodo

-Nie wiem, nie widziałam wcześniej czegoś takiego- powiedziała Twilight.

[Gość Nie sądzę]

Aren idąc nadal była pogrążona w rozmyślaniach - do tego stopnia, że niespodziewanie wpadła przypadkowo na Mephisto - Przepraszam nie chciałam - rzekła odruchowo szybkim i zaskoczonym głosem.

[Mephisto The Undying]

Mephisto spojrzał zaskoczony na Aren. - Nic się nie stało. - powiedział i uśmiechnął się ciepło. - Możesz na mnie wpadać kiedy chcesz. 

[Krulig]

Alyss szybko dobiegła do pozostałych. Zobaczyła Mephista i jakąś dziewczynę. - Ano... co się stało...? Dużo mnie ominęło? - spytała.

[Cassidy]

- Tak! Niesamowicie dużo Alyss! Musimy iść do tych świateł na niebie. JAK NAJ SZYBCIEJ! póki czas nie minął. Pytania zadacie na miejscu. Biegiem!