Skocz do zawartości

Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]


Sajback Gray

Recommended Posts

Paint, Type, Day

Oxy zastanowił się nad rozkazem. Spojrzał gniewnie na K i wyjął kuszę, po czym zaczął do niej mierzyć w króla północy.

- Nie wierzę że to nie ty! Zwabiłeś mnie, jestem pewny!

- Dają ci słowo że to nie ja... uspokuj się... proszę... . - Oxy spojrzał na Paint i opuścił broń. Nie chciał by czuła się źle. Wzią głęboki oddech.

- No dobrze... . Sądze że negocjacje na razie się zakończyły. Nie chcę dłużej tu być. Chodź Day. - Skierował się w stronę wyjścia, lecz na moment zatrzymał się przy Paint. - Wybacz że musiałaś być świadkiem tego wszystkiego. - Wznowił marsz.

ShowTime

Oboje doszliście do domu Show'a. Arcade uścisnął ci łapę. - To do następnego. - Skierował się do własnego domu, a ty wszedłeś do swojego. Na miejscu przypomniałeś sobie że z zamku zabrałeś to dziwne drewniane pudełko. Może jest interesujące.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Show Time'owi przypomniało się, że wziął coś z zamku. Było to małe, drewniane pudełko. Jakoś miał dziwne wrażenie, że już je kiedyś widział. Chwilę wpatrywał się w niego, po czym powoli go otworzył patrząc do środka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime

Kiedy uchyliłeś wieczko od pudełka, wysunęła się z niego mała figurga przedstawiająca dwa pieski. Zaczęła grać spokojna melodyjka. Była bardzo przyjemna dla ucha i znajoma. Podownie pojawił się znane ci widmo szczeniaka. Usiadło przed tobą. Ty także usiadłeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Day zdębiał na widok Oxy'ego mierzącego z kuszy. "Odbiło mu do reszty?" - pomyślał. "Chce wojny, czy jak? Nie zdążę zareagować, kusza to nie łapa. Poza tym posłucha tylko jednej osoby..." Na szczęście Oxy opuścił broń. Day, który zatęsknił za ojczystą rutyną po usłyszeniu rozkazu odpowiedział krótko:

- Tttak jest kkkrólu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime

Szczeniak nie odpowiedział. Podszedł do ciebie i mocno przytulił. W tle nadal natomiast grała kołysanka. Zrobiło ci się strasznie ciepło. Jakbyś kiedyś doświadczył już jego czułości. Teraz widmo tuliło się do twojego futerka. Co teraz zrobisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime zdziwił się. Chciał odrzucić szczeniaka, lecz nie zrobił tego. Poprostu również go przytulił. Zrobiło się mu tak dobrze, tak ciepło w sercu... Chciał, aby ta chwila trwała wiecznie. Poczuł, że po pyszczku spływa mu łza. To było o niego nie podobne. Nie pamiętał kiedy ostatni raz płakał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime

Szczeniak wtulał się w twoje futerko. W pewnej chwili zaczął rosnąć, aż w końcu tuliła cię jego wersja dorosła. Muzyczka przestała nagle grać.

- Kocham cię bracie... - Powiedział po czym rozpłynął się w powietrzu. Nie zdąrzyłeś przyjrzeć się jego dorosłemu wyglądowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie! Czekaj!-krzyknął ShowTime, lecz nikogo nie było już w pomieszczeniu.
-Bracie...-szepnął po czym spojrzał na drzewniane pudełeczko, z którego przestała wydobywać się już muzyka. Nie wiedział co robić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Day człapał za królem Oxy. Czuł jak to wygląda, ale musiał bronić króla, za wszelką cenę. Na chwilę obejrzał się za Type, opuścił głowę, uszy mu oklapły. Spojrzał jej w oczy po czym odwrócił głowę i poszedł dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Rozdział 5: Time heals all wounds, but the scars remain

Oxy nareszcie zemścił się na swoich oprawcach. Nic nie jest słodsze od zemsty. Teraz wraz z Writerem, Day'em, Salt i Lolą wracają do domu. Król K był zaskoczony reakcją Oxy'ego, ale nie miał mu tego strasznie za złe. Jest zbyt empatyczny by to zrobić. Podróż trwała nieco. I Oxy'ego nikt prawie nic nie mówił. U Paint także panowała grobowa cisza. Wydawało się że nic tej ciszy nie przerwie, a zbliżaliście się już do stolic swoich krajów.

Day i Writer

Mieliście sporo spraw do przemyślenia. Day objaśnił co się stało swoim jąkalskim sposebem, ale zrozumieliście co się stało. Oxy siedział i myślał o czymś. Zaschnięta krew źle na nim wyglądała. Widać że przydałoby się mu położyć po przyjeździe.

Dharma

Otrzymałeś informacje że Oxy jest bliski powrotu i niedługo z tobą porozmawia.

Show Time

Na dworzenie było nic ciekawego. Następne dzień spędziłeś na myśleniu o tym wszystkim. Czółeś że musisz odnaleźć brata. Czułeś że chcesz znowu z nim być. Doszły cię słuchy że król wraca do stolicy. Korzystając ze świerzego powietrza, wyszedłeś.

Paint i Type

Byliście blisko swojego zamku. Mogliście przemyśleć to co zobaczyliście i pogadać o tym. Rozmowa zawsze kruszy napięcie.

Edytowano przez Sajback Aliquam Gray
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ShowTime myślał nad tym wszystkim długo. W końcu postanowił, że dowie się, kim jest jego brat. Za wszelką cenę! Nie miał zielonego pojęcia jak to zrobi i od czego zacząć. Postanowił ruszyć do miasta. Tędy miał przejeżdżać król. Może trafi na coś ciekawego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Day siedział cicho. Po tym wszystkim co zaszło, nie wiedział co i czy w ogóle powinien coś powiedzieć, ale ta cisza zaczynała doprowadzać go do obłędu. W pewnym momencie spoglądając przed siebie, jakby nieobecny wyjąkał obojętnie, bez żadnych emocji wyjątkowo dwuznaczne zdanie. Wiedział, że władca królestwa zrozumie co miał na myśli:

 

- Twwwoje liczne blizzzny zooostały rooozdrapane na nooowo, ale rrrany szybbbko się zagoją królu. Mmmimo too, czczczęść z nnnich pozzzostawi pppo sobbbie nnnowe. Tttaakie już jeeest życie wojooownika.

 

Day po chwili uświadomił sobie, że sam nie wie, czy dobrze postąpił mówiąc to przy wszystkich. Cóż, nie mógł tego odwrócić...     

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dharma, który do tej pory nie mógł zrozumieć dlaczego Writer "oddał" mu swoją nagrodę, a jednocześnie szczęśliwy, że będzie mógł zamienić z królem Oxy'm kilka zdań, wciąż siedział w "swojej" komnacie. Z chęcią by teraz się przeszedł i rozprostował kości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Day

Oxy zastanawiał się chwile nad tym co powiedziałeś. Widać że dobrze zrobiłeś że przerwałeś ciszę. Król odetchną i spojrzał przez okno.

- Masz rację Day. - Powiedział i wyglądało na to że twoje słowa lekko poprawiły mu humor. Byliście już w stolicy. Oxy wyjrzał na moment przez okno. Wpatrywał się w coś z zastanowieniem, a raczej w kogoś. Przyłożył lekko łapkę do okna a potem jego wzrok wrócił do karawany. Dojechaliście do zamku. Oxy po rozmowie z jednym sługą gdzieś poszedł, a ty wróciłeś na wartę. Natknąłeś się na kogoś.

- Kogo my tu mamy. - Instynktownie odwróciłeś się. Rozmówcą okazał się kapitan straży.

first_by_lupisvulpes-d75ene1.png

A może raczej pani kapitan straży, First. - Z tego co mi wiadomo, wyruszyłeś za prośbą króla wraz z nim na obrady. Obyło się bez większych problemów?

ShowTime

Ruszyłeś do miasta. Nie działo się nic nazbyt ciekawego mimo jak zwykle lekko krzywego spojrzenia na ciebie. Zauważyłeś karawanę. W oknie zobaczyłeś jakąś sylwetkę. Nigdy wcześniej nie widziałeś króla na żywo. Nie przemawiał za często do tłumu. Teraz go zobaczyłeś. Patrzyłna ciebie a ty na niego. Mierzyliście się wzrokiem. Oxy przyłożył do okna łapkę. Wyglądało na to że obaj widzicie się pierwszy raz. Temu spotkaniu towarzyszyło dziwne uczucie w brzuchu. Show nie wiedział co to uczucie znaczy. Oxy miał natomiast pewne podejrzenia ale nie przyjmował tego do wiadomości. Karawana cię minęła i ruszyła do zamku a uczucie w brzuchu zniknęło. Co mogło ono oznaczać?

Dharma

Kilku strażników wyprowadziło cię z pokoju i zaprowadziło do sporej sali była pięknie urządzona i udekorowana. Był także spory stół z jedzeniem. Na jego końcu siedział on. Król Oxy. Pierwszy raz zobaczyłeś go na żywo. Na drugim końcu stołu było natomiast miejsce dla ciebie. Wypadałoby jakoś przywitać się z królem... .

Paint i Type

Dojechaliście na miejsce. Wraz z Type skierowałaś się do sali tronowej. Na miejscu jeden ze strażników wręczył ci list. Była na nim pieczęć królestwa Oxy'ego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy tylko Day odwrócił się, ujrzał panią kapitan. Instynktownie zasalutował jak na żołnierza przystało.

 

- Day meeelduje się  :salut: . Pani kaaapitan - pokłonił się - To praawda. Co do pppytania... nie muszę chybbba nic mówić, too widddać, prawda? Z caałym szacunkiem pani kkkapitan. Nnnie wiem czy kkkról chiaaałby, żebym opooowiadał o szczeeegółach. Mimmo, że pood panią pppodlegam. Zrrobię dla pppani wszystko, allle król jeeest naaajwyższy stopniem - niech mnie... to żeś powiedział: "zrobię dla pani wszystko". I te oczy. Day, przestań się gapić, przestań się gapić... Nadal się gapisz idioto.

- Jaakieś rozkaaazy paani kapitaan? Może pooowinienem podążyć za królllem? - zapytał ciągle spoglądając ukradkiem w oczy. "Co ty robisz idioto, króla masz chronić! - myślał"

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...