Skocz do zawartości

Cała aktywność

Strumień aktualizowany automatycznie

  1. Ostatnia godzina
  2. Dziękuję za komentarze Przyznaję, że rozdział 11 był dość "bezpiecznym" rozdziałem. Teraz wstawiam Rozdział 12 Nie jestem go pewna, ale chyba nigdy nie będę. Taki urok wstawiania historii w odcinkach.
  3. Dzisiaj
  4. Fajnie widzieć kogoś nowego, kto bierze się za pisanie. Witamy serdecznie i tak dalej. Crosover z metrem przyciągnął moją uwagę, więc postanowiłem przeczytać i skomentwać. Trochę ponarzekać, ale i trochę pochwalić. W zasadzie, wiele to my tu nie mamy. Ot, 6 kucyków (jeśli dobrze policzyłem) w części bunkra pod górą Canterlot (zapewne). Było więcej, ale przejście do nich się zawaliło. To, samo w sobie jest nawet niezłym otwarciem. I to się też wpasowuje w konwencję Uniwersum Metro 2033. Bo o ile akcja książek Głuchowskiego działa się w metrze moskiewskim, o tyle sporo książek z Uniwersum wykorzystywało inne lokacje. Chociażby: Prawo do użycia siły, Riese, Dziedzictwo przodków czy Korzenie niebios. Przeżyły księżniczki, trzech strażników i jakiś jeden gościu. Strażnicy zachowują się jak bydło i pomiatają księżniczkami (nawet biją Lunę), Celestia oszalała, a ten ostatni jest dobry i poczciwy. To już mi się podoba mniej, bo nie widzę specjalnie powodu dla takiego stanu rzeczy. Znaczy, dla zachowania strażników. Dobra, rozumiem, że mogło im odwalić, mogą mieć syndrom strażnika więzienia, ale z jakiegoś powodu nie zostali odpowiednio szybko spacyfikowani przez którąś z księżniczek. Pytanie dlaczego? Ale dobra, niech będzie, zobaczymy co autor z tym zrobi. Bo to ma pewien potencjał. Druga, zastanawiająca rzecz, to sam bunkier. Podzielony na dwie części, odcięte zasypanym tunelem. Naszą i tą drugą, gdzie zapewne wszyscy nie żyją, bo zapasy i wyjście są po tej stronie. Dziwnie zaprojektowany bunkier. Powiedziałbym, że błędnie, zwłaszcza jak na bunkier księżniczek. Logicznym by też było, że powinni próbować się przebić. Kopać, ostemplować tunel łóżkami i gratami z góry. Nawet nie tylko po to by uratować resztę, ale by mieć jakieś zasoby od nich. W zasadzie nic też nie wiadomo o tym, co się stało na górze i co tam jest teraz. Owszem, nie wymagam tego na 4 stronach, ale mam nadzieję, że dowiem się w kolejnych rozdziałach czegoś więcej o przyczynach i stanie świata. Swoją droga, rozdział mógłby być trochę dłuższy. Strona techniczna widzę doczekała się pewnych poprawek, ale zapewne nie zaszkodziłoby więcej. Poza tym, zastanawiam się, czy Floor powinien być odmieniany z apostrofem. Wydaje mi się, że nie, ale nie jestem pewien. Sam fragment jest krótki, dość treściwy, ale jednocześnie nie mówiący wiele. Tym niemniej, czekam co będzie dalej i jak się ten debiut rozwinie. Bo owszem, nie jest idealnie, ale jak na debiut jest całkiem całkiem. Powodzenia.
  5. Spojrzałem jakiś czas temu na swą kupkę rozpoczętych fików i stwierdziłem, że w najbliższym czasie będę dokańczał, zamiast rozpoczynać nowe. Dlatego dziś przedstawiam wam fik pod tytułem: Księżniczek Fik wziął się od tego, że zastanawiałem się, jaki tytuł szlachecki miałby męski alikorn, gdyby istniał. Potem dodałem do tego trochę niezbyt udanych żartów i słowotwórstwa związanego z wymyślaniem męskich i damskich końcówek, oraz dyskusji o walce o prawa ogierów. Wyszło zapewne nieśmiesznie, ale za to nudno. Zachęcam do czytania i komentowania.
  6. Wczoraj
  7. Nie sądze żeby Hasbro użył Sunset Shimmer w swojej nowej Generacji kucyków.Wydaje mi się że Sunset była charakterem z potencjałem niewkorzystanym .Nie pojawi się ona pewno ponownie.A szkoda bo wydawała mi się świetną postacią
  8. Ostatni tydzień
  9. Co by nie mówić, jest lepiej. Lepiej, ale czy dużo? Poprawki techniczne zostawiłem. Trochę tego było, ale całkowicie znośnie. Poza tym? Trochę nie wiem. Z jakiegoś powodu usunięto całkowicie uzasadnienie czemu Luna się nie sprzeciwia (i w sumie nadal nie wiemy jak to jest, że alikorn przegrywa z trzema jednorożcami, a już zwłaszcza, że mogła ich zamęczać w snach), ale za to przedstawiono bardziej to, co planują strażnicy. Dodatkowo wiadomo, że była także druga część schronu, ale jako, że jedyne (?) (!) przejście się zawaliło, to kucyki tam się chroniące nie miały dużych szans przeżyć. I tak w sumie, tak teraz to czytam, tak myślę... że trochę bardziej kojarzy mi się to z Falloutem, a nie z Metrem 2033. I chyba znaczenie ma tu fakt, że akcje umieszczono w schronie, a nie w jakimś, właśnie, metrze. Poza tym ciężko mi nadal coś więcej powiedzieć. Zobaczymy, co będzie dalej. Zasadniczo jest trochę lepiej, ale nadal można doszlifować parę rzeczy, a inne zwyczajnie czekają na rozwój w przyszłych rozdziałach. Jak np. temat szaleństwa Celestii. Ale to raczej plus, że fanfik stara się zaciekawić czytelnika.
  10. Poprawiony rozdział 1 już dostępny.
  11. Wcześniej
  12. Dzięki za komentarz, cieszę się, że ficzek się podobał. I oczywiście, że Celestia mogła zjeść nawet w swoim pokoju, ale wtedy nie byłoby fika. Z resztą, to tak jakby kojot zaczął ganiać za innym jedzeniem, albo Elmer stwierdził, że zapoluje na dzika. Stwierdziłem, że Ceśka będzie chciała coś udowodnić. Dzięki. Choć moim prywatnym topem w tym fiku jest firma PINKIE
  13. Bardzo fajny fanfik 8/10, można się było szczerze uśmiechnąć i wyluzować, aż wyślę kolegom z fandomu, którzy nie czytają forum. Przyczepiłbym się do tego że Celestia coś za często posługuje się "motylą nogą" i mam wrażenie że zamiast zjeść w innym miejscu i się zrelaksować gdzieś indziej to na siłę chce coś udowodnić, rozumiem że koncepcja fanfika trochę tego wymaga choć no mam wrażenie że Celestia mogłaby być nieco mądrzejsza a w szczególności że kucharz może ot tak zmajstrować nowe naleśniki, to może nawet przy nim zjeść w sumie albo w jakimś budynku, no przez fundament ciężej się podkopać plus jeszcze można tam dać strażników i to oni by gonili złoczyńców, komedia byłaby zachowana. Natomiast fanfik spełnia swoje zadanie i to jest najważniejsze. Wąsaty gryf reklamujący gaz na szkodniki, top.
  14. Aktualizacja Etyka urzędnicza: Opowieść z Królestwa Alikornów
  15. Przeczytałem te 11 rozdziałów i ten fik jest... dziwny? Oczywiście pozytywnie dziwny. Moje pierwsze wrażenie było takie, że jest to zbór luźno połączonych scen, poprzeplatanych wspomnieniami Twilight. Jednak pod tym kryje się naprawdę wciągająca tajemnica, napięcie i mnóstwo pytań. A z czasem te pytania rodzą kolejne pytania: Skąd się wzięły na księżycu? Dlaczego? Czym jest bariera? Co tak naprawdę nie pozwala im uciec? Ile już tam siedzą? Dlaczego cała czwórka? Skąd się wzięło słone morze? Czy coś jest za nim? Czy ktoś je na ten księżyc wygnał, a jeśli tak, to kto? Kolejna kwestia, która budzi wiele pytań, to ich relacje. Czemu Flurry mówi, że Cadance to nie jej matka? Może też Shining nie jest ojcem? Czemu Celestia ogarnia dwusetne urodziny Cadance, skoro nie obchodzą tam urodzin? Czemu Luna nie została zaproszona? Kim jest Change? (przywidzenie, czy może szósty pasażer księżyca). Ile jest podmieńców na księżycu? (podobały mi się tu teorie Cahan). Ile minęło lat od wygnania? Ale to nie wszystkie pytania, które rodzą się podczas lektury. I w zasadzie na żadne z nich nie dostaliśmy porządnej odpowiedzi (zapewne na większość nie będzie). Ale to nawet dobrze. Podoba mi się to w tym wypadku. Dzięki temu jest ta fajna atmosfera tajemnicy, a mózg pracuje, rozważając kolejne opcje, możliwości i ewentualne ścieżki. Drugą mocną, o ile nie najmocniejszą stroną tego fika są postacie i ich relacje. Wszystkie wypadają naturalnie i ciekawie. Luna mówi dość archaicznie i nie do końca radzi sobie w kontaktach międzykuczych. Diabelnie to tu pasuje. Twilight jak zawsze nadinterpretuje, obwinia się i wariuje. Świetnie to wypada w tym fiku. Po prostu pasuje. I aż zaczynam jej trochę współczuć. Zaskakującą zagadką (kolejną) jest dla mnie Celestia. Z jednej strony zdaje się być tą stoicką, rozsądną i wiekową, bo nie zjadła ani odrobiny ze swoich zapasów. Z drugiej mam wrażenie, że bywa złośliwa i to ona wmawiała Twilight istnienie Change, oraz coś knuje robiąc urodziny Cadance. Z trzeciej zaś zajmuje się czarną magią by ogarnąć tort. Może nadinterpretuję, ale Ceśka coś ukrywa i jestem niezmiernie ciekaw co. O Cadance i Flurry niewiele można rzecz na tle pozostałych. Są, nie odstają, ale jakoś się nie wyróżniają. Aczkolwiek, Cadance jest ślepa, co ma spory potencjał, który już powoli jest wykorzystywany. Muszę też pochwalić klimat. W tekście naprawdę czuć tą samotność, pustkę, brak poczucia czasu i przygnębiajacą atmosferę księżyca. Pomagają w tym niezbyt bogate opisy otoczenia. Co innego przemyślenia i emocje Twilight. Tego jest sporo i są bardzo ,,treściwe" Oczywiście całość napisana schludnie i w ogóle tak dobrze, że przez tekst się płynie. Podsumowując, to kawał naprawdę dobrego i solidnego fika, który ma swój styl, swój urok i naprawdę aż chce się go czytać dalej. Bezwzględnie polecam i czekam na więcej.
  16. Jak myślicie, czy AI pomoże w tworzeniu zawartości kucykowej? A może już ktoś gdzieś widział jakąś twórczość fanowską AI?

    1. Decaded

      Decaded

      Tego jest od zarzygania wszędzie gdzie się popatrzy. Szczerze zazdroszczę, jeśli tego nie widziałeś.

      Osobiście wilałbym, żeby AI nie było używane do "tworzenia" zawartości jakiejkolwiek, szczególnie z użyciem obrazów, gdyż jest to nic innego jak plagiat z dodatkowymi krokami.

    2. Ryk

      Ryk

      Decaded dobrze pisze. Jest tego w sieci sporo. Wpisz sobie na Derpi "ai content" albo "15 ai" na Tubie. Sztuczna inteligencja masowo tworzy kuce już ze dwa lata.

    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Długo i wyczerpująco

       

      Jeśli jako "pomoże w tworzeniu" masz na myśli "pomoże zasypywać strony typu derpibooru, deviantart i podobne masą powtarzalnego śmiecia", to tak, z pewnością pomoże. I raczej z tonu mojej wypowiedzi idzie ogarnąć jakie mam zdanie na ten temat. 😛 

       

      Nie mam problemu z używaniem AI do pewnego stopnia w medycynie albo budowaniu jakiś modeli prognozowych i podobnych bajerach (choć wciąż powinno się to odbywać z dużym wkładem ludzkim, medycyna to nie zawsze trafne zgadnięcie jaki lek na jakie schorzenie, ale też trochę łączenia kropek, chęci brnięcia, odkrywania problemu itp.), ale AI w przypadku obrazków nie robi nic prócz tego, że uczy się na już istniejących artach ludzkich, i kopiuje je. Do szkolenia modeli AI masowo wykorzystywano arty różnych artystów, którzy nie zostali zapytani czy się na to zgadzają, ani w żaden sposób zrekompensowani za dołożenie się do tworzenia modelu AI, który potem ma z nimi "konkurować".

      So yeah, to wszystko opiera się na kradzieży cudzej pracy, a ja nie lubię jak ludzie są okradani ze swojej pracy. 😛 Ale też ostatnio trochę kombinuję z różnymi artystycznymi rzeczami, i mam na to też taką optykę, że AI zwyczajnie sztukę hamuje. Tutaj bardzo popieram np. słowa Hayao Miyazakiego, choć nie jestem wielką fanką bucowatych osób:

       

      Jego słowa interpretuję tak, że sztuka, jakakolwiek, czy pisane historie, filmy, gry, muzyka, art, cokolwiek, jest odzwierciedleniem ludzkich pomysłów, przeżyć, pragnień, konceptów, strachów, smutków, cierpień, miłości, szczęścia. AI karmi się treściami od realnych ludzi, musi to robić by się rozwijać, bo na ten moment nie mówimy o istnieniu faktycznie "sztucznego umysłu", tylko o modelach co się uczą i powtarzają rozwiązania którymi się je "nakarmi". AI nie rozumie konceptu ręki, oka, umie tylko powtórzyć na podstawie istniejących artów to, jak oko jest rysowane. Nie rozumie że Piramidogłowy w Silent Hill 2 ma jakieś wielopoziomowe znaczenie w historii Jamesa, nie rozumie filozoficznych zagadnień z SOMA, i wszelkich innych zamysłów artystycznych, stąd też różne teksty produkowane przez AI są dosyć proste i bazują na basicowych założeniach, gdy ludzie potrafią się bawić gatunkami, wplatać własne przeżycia, inspiracje. To co u ludzi jest efektem złożonych procesów poznawczych, chęci rozwijania się jako osoby, powiedzenia czegoś, wyrzucenia czegoś, ukazania poglądów, szczęścia, smutku, cierpienia itp. jest przez AI maglowane by AI mogło wyrzucać papkę.

       

      I tutaj Hayao Miyazaki mówi "this is an insult to life itself". Gdy używasz AI by animować cierpienie, to usuwasz ludzki element tego, czym jest faktyczne cierpienie. Trywializujesz to w imię sprawienia, że proces będzie lepszy, szybszy, zautomatyzowany. AI nie rozumie cierpienia, ludzie rozumieją cierpienie, nawet na basic poziomie, że Kurczak cierpiał gdy widział jak Czerwony łaził na swojej dupie w Cartoon Network. By ukazać cierpienie, my przekazujemy swoje rozumienie i odczuwanie cierpienia, rozumienie świata, emocje, prawa, chęci, wartości, cele. Nasze życie to ciągłe przeżywanie tego o czym mówię.

       

      Jednym ze sposobów na ukazanie tego, tych rozumień, emocji, praw, wartości, smutków, cierpień, radości, przekonań jest sztuka. Automatyzując to poprzez AI nie tylko dążymy do okradania ludzi z pracy zarobkowej (concept artyści, ludzie robiący commissiony, graficy), ale też z ich pracy jako sztuki którą tworzyli, co za tym idzie, całego tego bagażu który idzie na stworzenie tego.

       

      So yeah, takie moje zdanie. 😛 I oczywiście, AI będzie musiało być uregulowane, bo już nawet nie mówimy tylko o tworzeniu ot, artów z kucami czy anime postaciami, ale wszelkich deepfake, fałszywych nagrań itp. które są bardzo trudne do odróżnienia od realnych, czy systemach profilujących, naruszających prywatność. Więc myślę że trzeba to regulować, i mocno się temu opierać, stąd np. nie dziwi mnie to próbowanie infekowania modeli AI, a smuci mnie to, że jednak okazało się to mało skuteczne. 😛

       

      Still, jak ktoś w AI siedzi to raczej nie spalę na stosie od razu, ale jak mówię wyżej, jeśli chodzi o AI w artach to mam bardzo negatywne zdanie. Bliskie jest to mojemu sercu bardzo bardzo, to też i poglądy mam konkretne. 😛

  17. O problemach formalnych nie będę się wypowiadać, zrobił to za mnie Ziemniak. Natomiast jak na debiut, tekst jest napisany w sposób treściwy, co uważam za plus. Postaci są zarysowane wyraziście i zróżnicowane. Może nawet dobrze się stało, że w pierwszym rozdziale nie ma informacji o tym co doprowadziło do wojny nuklearnej, skąd się w ogóle wzięły w Equestrii bomby lub rakiety przenoszące głowice z bronią atomową itd. Autor skupił się na zwięzłym opisie rutyny życia w bunkrze co wypadło, pomimo językowych wpadek tu i ówdzie, w porządku. Mam nadzieję, że pojawią się kolejne rozdziały, gdyż opowieść wydaje się dość ciekawa. Co do problemów językowych, są strony z automatyczną korektą tekstu. Są one darmowe i pozwalają dokonać sprawdzenia tekstu, który pozwoliłby uniknąć najbardziej podstawowych błędów, zwłaszcza przecinków. To bardzo pomaga przy debiutach, gdy nie zna się nikogo, kto mógłby zrobić korektę początkującemu autorowi.
  18. Bardzo dziękuje za komentarz, gdy już napisałem ten pierwszy rozdział, to zauważyłem, że wyszedł dość słabo, a nawet powiedziałbym, że wyszedł tragicznie. Wolałem, jednak dowiedzieć się o błędach, których na pierwszy rzut oka nie widziałem, od kogoś kto się na tym lepiej zna. Obecnie jestem w trakcie poprawiania tych błędów, a w zasadzie to pisania połowy rozdziału na nowo, więc trochę to zajmie. Nie, żebym był leniem (Nie jest to tak oczywiście, że wziąłem ten komentarz za bardzo do siebie.) Postaram się poprawić to, co poprawione być powinno i mam nadzieję, że wersja zedytowana będzie lepsza niż ta pierwsza.
  19. Przybyłem. W sumie nie wiem czemu akurat tutaj, skoro tyle fików zalega mi w kolejce do przeczytania. Może mam jakiś syndrom lub kompleks, by czytać dzieła zaczynających pisać? Sam komentarz może wydać się autorowi negatywny, ale proszę tego tak w ten sposób nie intepretować, chcę jedynie pomóc, a do autora nic nie mam. Przeczytaj komentarz do końca i na spokojnie. Mniejsza. Pierwsze rzeczy jakie rzucają mi się w oczy po otworzeniu dokumentu, to brak wcięć i możliwości komentowania, a także używanie - zamiast –. No nic czego bym nie widział w ostatnich parudziesięciu fanfikach jakie czytałem, ale tak czy siak, warto by to poprawić. A także już kompletna głupotka, ale zastanawiam się, czy raczej na początku nie powinno być „cytat z filmu", bo nie jest to jego fragment. Ale nie wiem, może już mi odbija, bo czytam ten tekst na godzinę przed porą, o której powinienem iść spać. Znowuż, mniejsza, bo to serio drobne rzeczy do poprawienia w pięć minut, a nawet mniej! I od czego by tu tak na prawdę zacząć ten komentarz? Bardzo dziwi mnie, że tylko paru kucykom udało się ocalić w tym pałacowym schronie. No ale może akurat tak wyszło, kto wie. Inna sprawa, że jak na pałacowy schron jest on dość... ubogi z opisów. Mocno dziwi mnie także to, że Luna, jako alikorn, tak po prostu daje się pomiatać strażnikom. W teorii powinna mieć przewagę siłową taką, że nie powinni w ogóle jej oszalałej siostry, ani ocalałej służby atakować. Autor stara się to uzasadnić zamkniętą przestrzenią schronu, przez co nie ma możliwości lotu, ani stosowania konkretniejszych zaklęć. Tak sobie w to wierze, no ale zawieśmy tę niewiarę! Sami strażnicy też są nieźli. Nie powinni być lepiej dobierani? Jeśli ktoś się mnie spyta o cytat opowiadania, to zdecydowanie „Szukanie sensu jest sensowne tylko wtedy gdy coś jest bez sensu…"! Mówiąc już całkowicie zwięźle i poważnie, tekst to na razie jeden, niezbyt długi, rozdział. Nie mamy podanych przyczyn takiego stanu rzeczy, ani tego, co się dzieje gdzie indziej (chociaż jest jedna informacja, że Cadance żyje i wymienia z Luną listy, prawdopodobnie magią). Nie oceniam jednak tego źle, prawdopodobnie postacie znają te informacje i rozmowa o nich mijałaby się z jakimkolwiek celem, albo ich całkowicie nie znają i mogą mieć jedynie domysły. Nie oceniam samego siedzenia w schronie tak długo, nie znam się na tych sprawach, ale wydaje mi się, że już po paru latach jednak powinno się dać jakkolwiek wychodzić ze schronu. Zostawiam to jednak do oceny dla innych. W tekście także namiętnie brakuje przecinków, a także brak w nim dolnego cudzysłowy. Mimo to, nie jest to zły stan techniczny. Brakuje mu dopieszczenia, ale to nie jest tak, że zajęłoby to parę dni. Z innych rzeczy? No ciężko mi coś więcej powiedzieć. Nawet nie mogę wskazać czy tekst ma potencjał, czy nie. Na pewno nie zaszkodzi mu dobra korekta i poprawa paru błędów logicznych już z początku (lub ewentualne ich wyjaśnienie, nawet nie koniecznie teraz, ale podanie przyczyn takiego stanu rzeczy po prostu w fanfiku, bo jak na razie niektóre fakty są przynajmniej dziwne, jak właśnie to, jak wyposażony jest schron pałacowy). Czy polecam? Zobaczymy. Osobiście zachęcam autora do poprawy błędów i pisania dalej. No, chyba, że ktoś lubi znęcać się nad pierwszymi tekstami, wtedy będzie bawił się wyśmienicie. Dość powiedzieć, że sam opis fanfika można by doszlifować. Wiecie, czytałem „Metro", oglądałem kucyki, czytałem wiele fików. Kojarzę ten koncept, a nawet znam konkretny fanfik, który go realizował. Niestety, skończył się na pierwszym rozdziale. Mam nadzieje, że tu tak nie będzie. Pozdrawiam serdecznie!
  20. Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł napisania fanfika, który łączyłby elementy z "Metro 2033" Dmitrija Głuchowskiego ze światem MLP:FIM. W końcu po tygodniach myślenia nad zamysłem fabuły zdecydowałem się napisać go. Jest to pierwszy fanfik jaki w ogóle piszę, liczę że się spodoba. W planach 6/7 rozdziałów, miłego czytania życzę. Wybucha wojna nuklearna. W jednym ze schronów pod pałacem udaje się schować Lunie i Celestii, jednemu kucykowi ze służby porządkowej oraz trzem gwardzistom. Przez sytuacje mające miejsce w schronie Luna postanawia w końcu z niego uciec, na jej drodze jednak pojawiają się różne zdarzenia, które ostatecznie zmieniają bieg bez celowej podróży. Rozdział 1 - "Schron"
  21. Poszukuję jednego dzieła autorstwa Lyra57N który stworzył PonyDead - Dziedzictwo Księżyca czy może znajdzie się ktoś to posiada jeszcze jego kopię?
  22. Muszę przyznać, że to był bardzo dobry i klimatyczny fik. Nie dziwię się, że zajął takie wysokie miejsce w konkursie. Zaczyna się spokojnie i raczej klasycznie, od wolnego dnia Celestii, który zostaje przerwany. I choć jest to całkiem spodziewane, to jak najbardziej napisane dobrze i nawet początkowo usypiające czujność, pojawieniem się tytułowj księżniczki. Ale wtedy dostajemy historię tej małej księżniczki, a wraz z nią sporą dawkę mroku, tajemnic i aż kipiącego klimatu. A im więcej dowiadujemy się o tejże księżniczce i zprawach związanych się z jej pojawieniem, tym więcej rodzi się pytań.. Cahan świetnie buduje napięcie i dawkuje informacje, sprawiając, że mimo krótkiej formy jest ona treściwa, a tekst się po prostu pochłania. Tak samo balans między opisani a przemyśleniami, pierwsza klasa. Czy ten fik ma jakieś wady? W zasadzie, poza tym, że tak szybko się kończy, to nie. Podsumowując, o kawał dobrego tekstu, przyjemnie napisanego tekstu, który dobrze się sprawdza jako Oneshot, zostawiając sporo pytań, sporo niedopowiedzeń i przyjemny dreszczyk. Owszem, sprawdziłby się jako wstęp do czegoś dużo dłuższego, ale jako samotny twór wypada świetnie. Polecam gorąco.
  23. Długo trzeba było czekać na rozdział. Ale w końcu jest. Taki całkiem OK filler. Owszem, były lepsze rozdziały, ale czytało mi się przyjemnie. Czuć było klimacik KO. Może nie tak silny jak pamiętam, ale był. Rozdział kręci się wokół tego, że Obsidian szuka drugiego tomu książki, którą musi przeczytać za karę. Podobno kiepskiej, choć z tekstu niespecjalnie to wynika. Dość dziwna kara jak na Twilight, ale OK, niech będzie. No i Obsidian szuka, a my obserwujemy jej społeczne niedostosowanie po raz kolejny. Oczywiście wzbogacone porcją narratorskich żartów. Wypada to całkiem nieźle. Nieźle, ale nie wybitnie. Po prostu miałem wrażenie, że czytam tekst napisany poprawnie i dający mi wszystko to, czego się spodziewam, ale nic ponadto. Czy to źle? W sumie nie. Przyszedłem tu patrzeć na problemy Obsidian i dostałem problemy Obsidian. Dużo bardziej podobała mi się scena z grobowca. Czułem tajemnicę wiszącą w powietrzu, trochę frustracji poszukujących, którzy widzą, że coś im umyka i w ogóle. No i plus za kwiaciarza. Bardzo fajny dodatek. No i plus za scenkę z listem do Joy i drogę do jej zamku. To nie tylko pasuje do postaci, ale też mnie rozbawił. Z minusów, poza oczywiście tym, że czekaliśmy długo, to dla mnie, na minus scena przed kioskiem. Kompletnie mi się nie podobała. Znaczy, rozumiem, że Obsidian mogła się wkurzyć na takie farmazony, jestem skłonny zrozumieć, że rozerwała czasopismo (choć na tym etapie powinna się bardziej kontrolować, moim zdaniem), ale nie podobało mi się to pojawienie się tłumu i jakoś tak cała konstrukcja ogólnie do mnie nie przemówiła. Nawet jeśli to dobra lekcja. No i przyznam, zaskoczyło mnie, że Obsidian jeszcze nie ogarnia, że za rzeczy się płaci. Na tym etapie powinna być świadoma istnienia systemu monetarnego i tego, ze zwykłe kucyki za rzeczy płacą. Mogłaby uważać, że płacenie jest dla plebsu, ale sam koncept nie powinien być dla niej obcy. Poza tym, to też by miało potencjał. Ogólnie, to nie jest najlepszy rozdział KO, ale z drugiej strony, to jest rozdział po długiej przerwie, więc mu wybaczam. Polecam i czekam na 11.
  24. Król Etirenus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    PRZED OPISZCZONYM (PODOBNO) ZAMKIEM Ogier przeglądał zamek zwyczajnie nie zagłębiając się w szczegóły. Nikogo tam nie było. Ani żywej, ani martwej postaci. ale alicorn nie wnikał w to. Po zaspokojeniu pragnienia ze studni wzbił się w powietrze i poleciał. Podejrzane miasteczko Leciał tak, aż spostrzegł zabudowania. kryjąc się za zaklęciem niewidzialności wylądował, a następnie zaczął obserwować miasteczko w poszukiwaniu miejsca. gdzie mógł coś zjeść a nawet odpocząć nadal będąc czujnym. W trakcie poszukiwań miejsca do odpoczynku i do spożywania posiłku z daleka kątem oka zauważył różowe ogierów i klaczy, ale nie interesował się tym zbytnio. Aby nie wzbudzić podejrzeń wylądował na skraju niewielkiego lasku, by następnie rzyci a ciebie czar neutralizujący zaklęcia niewidzialności i skromnych i w miarę zwyczajnych szatach przechadzać się po mieście poszukując miejsca na odpoczynek, oraz w cel spożywania posiłku.
  25. Tak mnie zastanawia watek tej postaci. Jest jakby nie rozwiązany. Nie zakończony w generacji 4. A może zaistnieje w generacji 5. Jak wy uważacie. Nie wiem czy jest ten temat na forum. Jeżeli tak, to możecie skasować go (temat), jeżeli taki wątek (podobny) istnieje.
  26. Jemy dziś dobrze, podwójna aktualizacja na następną niesamowitą animację autorstwa doubleWbrothers

    Spoiler

     

     

  27. Kolejna animacja z uniwersum pantomimy kucyków. Autorstwa ForgaLorga

    Spoiler

     

     

  1. Załaduj więcej aktywności
×
×
  • Utwórz nowe...