Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/03/13 we wszystkich miejscach

  1. Srsly, masz 11 lat. Co ty możesz wiedzieć o zniszczonym życiu? Weź urlop, odpocznij, cokolwiek. Jeśli się "wypaliłaś" to poproś o pomoc użytkowników. Ale proszę Cię, nie pieprz mi o zniszczonym życiu...
    9 points
  2. Co niby, hę? Poznałem ludzi, których wyrzucano z domu albo mieli problemy z prawem i to nie z ich winy. Pocieszałem ich często (dlatego nie gadaj mi, że lubię dołować ludzi, bo wierz mi, mi naprawdę można mi wyżalić, ale głaskać po dupci nie mam zamiaru). 12-latka ma nadal rodziców, którzy ją utrzymują, ona nic wie o życiu. Dlatego nie rozśmieszaj mnie, bardzo Cię proszę. I nie róbcie ze mnie zimnego sku*wiela, wiem doskonale, że dzieciak też może cierpieć, bardzo dobrze... Współczuję dziewczynie, ale nie powinna wygadywać, że zniszczyła sobie życie. O te 3 słowa mi chodzi, o nic więcej.
    6 points
  3. Niezależnie od wieku zdarza się, że cierpimy bardzo mocno. Czasami są to błahe sprawy, ważne by trzymać do nich dystans. Ale uczymy się cały czas, więc każdy z nas źle przeżywa pierwsze "załamania". Wierzę, że odzyskasz to co zostało stracone. Lecz pamiętaj, że najlepszym lekarstwem zawsze są konkretne ruchy, rzadko słowa.
    6 points
  4. Bo co? Bo Love & Tolerance? xD To hasełko wymyślono do trollowania /b/tardów, myślisz, że bajka dla małych dziewczynek zmienia ludzi? To forum jest dowodem na to, że nie.
    4 points
  5. Sip, wlej trochę sobie oleju do głowy, błagam. No cóż... Sam nie miałem łatwego życia. Mam nadzieję, że jakoś Ci się ułoży, bo widać, że się starasz. Tego Ci życzę.
    4 points
  6. W sieci czyhają na nas przeróżne zagrożenia. Aby skuteczniej się przed nimi bronić, należy korzystać z różnego rodzaju oprogramowań, powstrzymujących ich działanie. W tym temacie chciałbym omówić, określić, najbardziej znane, jak i te mniej rozpowszechnione. Zacznijmy od tych najbardziej podstawowych. Wirus Na pewno słyszałeś w wiadomościach lub rozmowie znajomych słowo wirus wypowiadane, jakby było przekleństwem. Jest w tym pewna doza prawdy – wirusy stanowią swojego rodzaju klątwę. Jeśli kiedykolwiek przechodziłeś poważną grypę, znasz charakter wirusów – są nieprzyjemne, trudno się ich pozbyć, a najlepszym sposobem obchodzenia się z nimi jest unikanie ich. Jak można łatwo „uruchomić” wirusa? Jeśli korzystasz z konta Administratora lub jeśli możesz uruchamiać na komputerze wszystkie programy, twój system jest narażony na infekcję. Wirus to przecież program. Wirus to program który dołącza się do programu „żywiciela”, wywołując przy tym uszkodzenia oprogramowania i plików. Robak Innego typu podstępny program, na który możesz się natknąć, to robak, który rozprzestrzenia się z komputera na komputer. Wykorzystuje coraz większą część zasobów systemu, aż do momentu, gdy system przestaje sobie z tym radzić i wyłącza się. Robaki wykorzystują niedociągnięcia w oprogramowaniu, by rozprzestrzenić się po całym Internecie. Zabierają moce obliczeniowe komputera, ograniczając jego prędkość przepływu danych, by sprawić, że system przestaje działać. Robak to samodzielny, samokopiujący się program, który po dostaniu się do komputera rezerwuje sobie jego pamięć, zabierając ją systemowi i powodując jego zawieszenie. Koń trojański Według mitu, po dziesięciu latach bezskutecznego oblężenia Grecy pozostawili przed bramą Troi wielkiego, drewnianego konia. Na widok odpływającej greckiej floty Trojanie wnieśli konia do miasta. Oczywiście wewnątrz siedzieli Grecy, między innymi heros Achilles. Wyszli oni w nocy, pozbyli się straży i otworzyli bramy Troi na powitanie powracającej armii. W podobny sposób jak Grecy rozprawili się z troją, przypadkiem uruchomiony koń trojański może wyrządzić szkody w twoim komputerze. Koń Trojański to program, który wygląda jak użyteczne oprogramowanie, lecz zawiera nieoczekiwane funkcje, które zazwyczaj są szkodliwe. Rootkit Rootkity są jednymi z najbardziej niebezpiecznych programów komputerowych. Infekują one jądro systemu (ang. kernel). Rootkit infekuje jądro i usuwa ukrywane programy z listy procesów oraz plików zwracanych do programów. Może on ukryć Np. konia trojańskiego, wirusa, robaka. Rootkit może się dostać do komputera użytkownika wraz z aplikacją będącą w rzeczywistości trojanem. Ponieważ w zarażonym systemie rootkit może kontrolować praktycznie wszystkie kroki oprogramowań zabezpieczających, jak i użytkownika, jedyną skuteczną metodą jest sprawdzenie zakażonego systemu programem antywirusowym, lecz ze specjalnego, bootowalnego dysku (Np. DrWeb LiveCD). Spyware Spyware są to programy, szpiegujące dosłownie każde działanie użytkownika. Zbierają one informacje, i wysyłają zazwyczaj bez zgody, informacje o jego działalności. Przykłady tych informacji to: Adresy stron WWW odwiedzanych przez użytkownika Dane osobowe Numery kart kredytowych Hasła Adresy e-mail Spyware dzieli się na wiele gatunków. Należą do nich na przykład keyloggery, screenloggery. Riskware Riskware sam z siebie nie jest złośliwym oprogramowaniem. Umożliwia ono jednak łatwiejszy dostęp do komputera osobom trzecim. Coraz częściej programy antywirusowe informują o potencjalnym zagrożeniu wiążącym się z użytkowaniem tego typu oprogramowania. Najdokładniejszym przykładem takiego oprogramowania jest rodzina programów VNC i NX służących do zdalnej pracy na komputerze. Ransomware Ransomware (ang. Ransom – okup) jest bardzo niemiłym złośliwym oprogramowaniem. Szyfruje ono pliki na dysku, lub blokuje pulpit. Aby odblokować komputer, najczęściej trzeba przelać pieniądze na konto przestępcy. Wtedy komputer jest odblokowywany. Aby usunąć te oprogramowanie, potrzebna jest nieco większa wiedza w dziedzinie bezpieczeństwa komputerowego. Zazwyczaj pomaga tryb awaryjny. Jeśli to nie działa należy użyć bootowalnego nośnika. Rouge Rouge (ang. łobuz) jest to fałszywy program antywirusowy. Blokuje on niemalże wszystkie funkcje systemu, informując, że jest to zainfekowany plik. Nie mamy wtedy możliwości uruchomienia żadnego programu, prócz przeglądarek internetowych. Dopiero po zakupieniu pełnej wersji tego programu, mamy możliwość uruchamiania programów. Adware Adware (ang. Reklamiarz) sam w sobie nie jest złośliwym oprogramowaniem. Najpopularniejszym programem w Polsce typu adware jest znany komunikator „Gadu-Gadu”. Często jest on jednak łączony ze złośliwym kodem. Może wtedy działać jak spyware czy też zwyczajny koń trojański. Zajmują też wiele mocy obliczeniowej komputera. Exploit Exploit to program, wykorzystujący luki w oprogramowaniu. Wykorzystuje on niezałatane błędy, by zainfekować maszynę innym złośliwym kodem, przejęciem procesu programu i wykonaniu odpowiednich operacji, z uprawnieniami programu, nad którym przejął kontrolę. Aby zabezpieczyć się przed exploitami najlepiej otwierać przeglądarkę w piaskownicy (ang. sandbox) lub korzystać ze specjalnych narzędzi do ich blokowania (np. EMET). Backdoor Backdoor (pol. tylne drzwi) pozwala na wpuszczenie każdego programu, za pomocą niego. Najczęściej zostawiają go sobie programiści danego programu (np. Adobe Reader) by móc przeprowadzać krytyczne aktualizacje danego oprogramowania. Jednak tę furtkę mogą wykorzystać jeszcze hakerzy. Jeśli ominą zabezpieczenie tej furtki mogą wpuścić do systemu jakąkolwiek aplikację. Koń trojański może również pełnić funkcję backdoora. Aby ochronić się przed tymi zagrożeniami należy być ostrożnym, nie klikać w co popadnie. Dbać o stałą aktualizację oprogramowania antywirusowego (Ale i nie tylko. Np. o aktualność Javy czy Flash'a). Przydatne są też skanery na żądanie (mają bardzo dużą wykrywalność), na przykład MBAM (Malwarebytes' Anti Malware) czy HitmanPro. Tylko po to, aby kucykowe komputery były bezpieczne i zdrowe Cały artykuł jest mój, lecz wpierw napisałem go na stronie safegroup.pl więc nie chciało mi się go pisać od początku . LINK https://safegroup.pl/artykuly/zagrozenia-komputerowe-part-1-niebezpieczne-pliki-t9159.html
    3 points
  7. Witajcie. Wiele osób mnie zna. Lecz teraz opowiem o... sobie. Znów, tak. O tym, co zrobiłam. Czego dawna KreeoLe nigdy by sobie nie wybaczyła. A jednak zrobiłam właśnie coś takiego. Kim ja w ogóle jestem? Ostatnio, ledwo kilka dni temu mogłam śmiało odpowiedzieć. Regentką Applejack. Zwykłą dziewczyną. Z pewnym najlepszymi przyjaciółmi. Ale nie dziś. Nie tu. Jestem kimś innym, właśnie sobie to uświadomiłam. Tak... teraz to wiem. Jestem kretynką która coś zniszczyła.... Zniszczyłam to, co było dla mnie ważniejsze niż bycie członkiem ekipy na MLPPolska. I to wszystko przeze mnie. Przez idiotkę, która rozwaliła na kawałki jedną z najważniejszych części swojego życia. Jak odłamki lustra, których nie można pozbierać i złożyć z powrotem w całość. Straciłam najlepszego przyjaciela. Znienawidziłam go tylko za to, że nie akceptowałam jego charakteru. Że nie jest tak, jak ja chcę. Że nic nie idzie po mojej myśli. A reszta? Opisywałam im, jak bardzo go nienawidzę, że nie chcę go więcej widzieć, że czas który z nim spędziłam jest stracony. Nie wiem, co sobie o mnie pomyśleli. Być może to samo co ja o sobie samej. Nie wiem, czy mnie za to znienawidzili... nie wiem, czy mnie zrozumieli... Do tej pory boję się do nich odezwać. Boję się usłyszeć co o mnie myślą, co powiedzą. Nadal nie wierzę, jak mogłam się tak zachować. Czuję się źle. Po prostu źle. Zachowałam się jak - za przeproszeniem - szm*ta. Czego było to przyczyną? Czemu akurat w danej chwili nie myślałam logicznie? Czemu po prostu nie zamknęłam swojej gęby w odpowiednim momencie. Wściekłość? Impuls? Czy po prostu mój charakter który wcale nie jest lepszy od charakterów tych których wyzywałam? Nie wiem. Od tamtego czasu stałam się opryskliwa i wredna. A przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Od tamtego czasu... ta, minął ledwie, dzień dwa. Ale już nawet teraz uświadomiłam sobie co zrobiłam. Głupie, prawda? Ktoś powie "Po co się wysilasz, ledwie minął dzień, dwa, a ty już się załamujesz! Nie warto!" Bałam się, że was stracę. A uświadomiły mi to słowa Hippisa. "Nie będziemy się odzywać, to może docenisz to, co straciłaś" Zniechęciłam do siebie chyba wszystkich których znałam. Tak, udało mi się to zrobić w jeden dzień. Nie wiem czy tak jest naprawdę. Jednak... po czymś takim większość z nich może mi nie wybaczyć... Na myśl o powrocie robi mi się niedobrze. Mam ochotę krzyknąć: "Posłuchajcie mnie, do diabła! Mam gdzieś wasze wielkie plany!" Chcę, żeby ktoś, ktokolwiek, przyznał, że to, czego ode mnie oczekują, jest wielkie, olbrzymie, gigantyczne. I nie chodzi wcale o to, że tu jest nam tak wspaniale. Nie jest. "Okazało się, że naszego świata już nie ma. Że nie ma już żadnych zasad. A jutro musimy stworzyć własne." "I dlatego, chociaż to niebezpieczne, a nasz plan nie jest idealny, spróbujemy ich odbić, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co przyniesie jutro. A ja? Chyba się zakochałam. Nie wiem, czy to najlepszy czas na takie rzeczy." "(…)Nie jestem już tą samą dziewczyną(…) Nikt z nas już nie jest taki sam. Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak dalego możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić? Choć nadciąga chłód, jutro może być bardzo gorąco." "A uczucia, które próbowaliśmy zagłuszyć, wracają, coraz silniejsze. I okazuje się, że udawanie twardych i racjonalnych nie ma sensu. Bo gdy dopuścisz do głosu emocje, nieważne staje się to, po czyjej stronie kto stoi. Ważne, co do niego czujesz." Są to fragmenty z różnych części książki pt. "Jutro", autorstwa John'a Marsden'a. Kocham tą książkę. A te fragmenty prawie że idealnie opisują moją sytuację i odczucia. Przepraszam was za to. Wszystkich, których zraniłam. Który widzieli moje żałosne zachowanie. Przepraszam. Boję się do was napisać osobiście... przeprosić... nawet teraz.Wszystko co o was pisałam... przepraszam... najbardziej trójkę moich przyjaciół, o ile nie dawnych. Wizia. Moonlight. Hippisa. I również Yargola, Pinkamenę i MewTwo. Głównie Wizia. To od niego się zaczęło. To jego najbardziej nienawidziłam i wyzywałam. Lubiłam cię najbardziej ze wszystkich... ha! Co ja gadam... kochałam. Tak, dokładnie. Pokochałam przez charakter. Straciłam przez charakter. A raczej moje chore urojenia i to, że miałam dość twego charakteru. Niesłusznie. Teraz pewnie spytacie czego oczekuję. Nawet nie chcę wybaczenia, ani pocieszania. Chcę po prostu, żebyście to zrozumieli. Zrozumieli co czułam i co czuję. Nie wiem, czy nie odejść z forum... za chwilę posypie się ściana postów typu "Nie, nie odchodź! Nie warto, rozumiem cię!". Ale nie, nie wiecie co przeszłam. Temat założyłam głównie dla niewielkiej grupki osób. I nie chodzi TYLKO o tą sytuację, ale też zrezygnowanie. Dział upada i to widać. Nie mam sił, nie mam pomysłów jak go rozruszać. Tylko ta sesja może nas podciągnąć. Trudna sytuacja w domu... czuję się przygnieciona tym wszystkim... Pies ze wścieklizną, sąsiad psychopata który mówi, że nas pozabija... Tu man dylemat. Muszę wypuścić psa aby mieć zapewnioną ochronę przed psycholem, lecz boję się samego psa... Tak, to właśnie ja. Kretynka która zniszczyła swoje życie w jeden dzień. "Takie życie." ~Wizio
    3 points
  8. To może ja coś w końcu powiem. Siper ma rację, tak samo Kitsun, Littlebart i kilka innych osób. Wiem... za bardzo dramatyzuję. Co do tego zwrotu "zniszczone życie" to... ta, przesadziłam, o życiu nie wiem nic. Jeśli wy mówicie, że macie chociażby 18 lat i nie nie wiecie o życiu to... racja, co mogę wiedzieć o nim ja? No właśnie nic. Jak zauważyłam, wszystko krąży wokół fragmentu "zniszczyłam sobie życie". Tu bardziej jednak chodziło mi o zniszczeniu życia w kontekście przyjaźni, rozwalenia jej. Rzeczywiście mogłam trochę obmyśleć ten zwrot. Ta, napisałam tak, że każdy zrozumiał to w inny sposób. Co się dziwić - brzmi to tak, jak opisujecie. Ale wszystko się już układa i będzie jak dawniej, może nawet lepiej. Co do odejścia - tak, zrobiłam aferę z tego, noale cóż... nie, nie odejdę. Na ten temat krótko, bo cóż by więcej? To na razie chyba tyle. Może potem napiszę więcej, na razie nie mam możliwości. No i... dzięki, nawet - chyba nawet głównie - Siperowi za szczerość. I wszystkim innym, że w ogóle chciało się wam tu pisać... ^ ^ Dzięki!
    3 points
  9. Sip ma całkowitą rację. No cóż co mogę napisać oprócz tego, nie piernicz mi proszę o zniszczonym życiu, po prostu przeproś tych których obraziłaś, nie rób z tego takiego dramatu. Ogólnie całość jest strasznie melodramatyczna i zalatuje jak to ktoś powiedział "Cierpieniami młodego Wertera", no cóż, będę trochę wredny ale przestań robić z siebie ofiarę losu, wiem że dorastające dziewczyny są, hmm... drażliwe, tak to jest dobre słowo, ale weź się w garść, całe życie przed tobą, nic się nie kończy.
    3 points
  10. Chyba odwrotnie. Powiedz mi proszę jak 11-latka może już mówić o zniszczonym życiu? Błagam Cię, przed nią jeszcze CAŁE życie! Jest na utrzymaniu rodziców, nie wie co się stanie za rok, 2 czy 10. Jest jeszcze w podstawówce! Przed nią jeszcze jest gimnazjum, szkoła średnia i studia. Nawet nie jest w okresie dojrzewania. Sam mam 18 lat i przede mną jest całe życie to co dopiero mówić o prawie połowę młodszej osobie? I nie jestem "szorski" jak to Kervak napisał, jestem po prostu realistą.
    3 points
  11. Jako wielbiciel wyśmienitego humoru żydowskiego z dumą chciałbym przedstawić sponifikowaną wersję jednego z najlepsze kawał jaki kiedykolwiek dane mi było słyszeć. Zaznaczam, że tekst nie ma na celu urażenie kogokolwiek, lecz jedynie promowanie tegoż humoru bardzo popularnego w latach 20 i 30 a obecnie niemal zapomnianego, a przynajmniej występującego wyjątkowo rzadko. Panie i Panowie oto przed Wami: Przypowieść o Kicku Paskowanz Dowcip znany jest niektórym uczestnikom ostatniego meeta Zgorzeleckiego, którzy byli nim przeze mnie torturowani. Wyrażam nadzieję, że Wam się spodoba. Jednocześnie zaznaczam, że wymowa w tekście zniekształcona jest celowo. Moje najserdeczniejsze podziękowania dla Scyferka, który namówił mnie do ponifikacji rzeczonego dowcipu.
    2 points
  12. Witam! Po dłuższym okresie nieobecności w fandomie powracam do Was z zupełnie nowym tekstem. Jest to swego rodzaju powrót do korzeni, ponieważ znowu zacząłem tworzyć fanfika przygodowego. By zbędnie nie przedłużać, oto i opis: W poszukiwaniu Dawnej Chwały Nie ma już Equestrii, jaką wszyscy znali. W miejscu Canterlotu znajduje się słup lodu, Celestia stała się zamrożonym posągiem, nad całą krainą ciąży mroczna „Klątwa”. Nikt nie wie, co jest jej przyczyną, ani dlaczego nie dano rady jej zapobiec. Kucyki zostały zmuszone do porzucenia swojego domu. W miejscu wiosek i miast pozostały jedynie opuszczone zgliszcza. Dawna gwardzistka, Libra, za namową swojego przyjaciela wyruszy na wyprawę, w której powodzenie nie wierzy. Przyjdzie przemierzyć jej kawał świata w towarzystwie kucyków, których motywów nie jest w stanie rozpracować. Być może na swojej drodze spotka moce, do pokonania których nie wystarczy jedynie miecz. A jeśli zdobędzie wiedzę i magię, które pozwolą jej na odmienienie tego świata? Problem w tym, że klacz, mimo niewątpliwej odwagi, nigdy nie czuła się bohaterką. Ruiny dawnego świata czekają, by odkryć ich tajemnice. Grupa kucyków gotowa jest podjąć wyzwanie, nawet jeśli mieliby narażać życie. Prawdopodobnie niektórych spotka nawet ŚMIERĆ… Przydałoby się kilka słów wyjaśnień w sprawie przydzielonych tagów: [adventure] - przygody, o których opowiada tekst nie zdarzają się każdemu kucykowi każdego dnia. [violence] - bohaterowie tekstu i ich przeciwnicy często rozwiązują problemy w sposób siłowy, ale nie ograniczają się tylko do brutalnych rozwiązań. [shipping] - można się go spodziewać, przyjdzie na to czas. Pozostaje mi tylko zaprosić wszystkich do czytania. Komentarze i sugestie mile widziane. Na podziękowania i inne rzeczy przyjdzie czas później. Muszę jednak docenić pracę mojego korektora, który dba o to, by tekst był technicznie jak najlepszy. Pozdrowienia dla Decaded'a. Spis treści Prolog - "Jeszcze jedna historia" Rozdział I - "Bardzo niecodzienna grupa" Rozdział II - "W drodze na Dymiącą Górę" Rozdział III - "Czarny płomień" Rozdział IV - "Widmo dawnych czasów" Rozdział V - "Kruszyciele Kryształów" Rozdział VI - "Dzień, w którym zamrożono Canterlot" Epic: 1/10 Legendary: 1/50
    2 points
  13. To że żałujesz, że przyznałaś się do błędu okazując przy tym skruchę to wielki i odważny wyczyn z Twojej strony, osobiście wiem że nie jest to takie proste i podziwiam takie osoby. Nie zamartwiaj się zbytnio, bo szkoda Ciebie samej. Jeśli Twoi przyjaciele będą naprawdę Twoimi przyjaciółmi masz gwarantowane ,że Ci przebaczą gdy ich przeprosisz. Przeprosiny mają ogromną moc.(Nawet gdyby Mój największy wróg który zniszczył Mi życie, szczerze by mnie przeprosił, to miałby to przeze mnie wybaczone). Ale prócz skruchy ważne jest też coś jeszcze, obietnica poprawy, to tak jak na spowiedzi. Ale myślę że szczerość Twojej wypowiedzi i przeprosiny w niej zawarte na pewno poruszą te osoby do których jest to ukierunkowane. Inaczej oznaczałoby to że są gruboskórni i nie są Twoimi przyjaciółmi. Kiedy ktoś Cię kocha, ZAWSZĘ Ci przebaczy. Może tak właśnie musiało się stać. Na pewno dostrzeżesz tej sytuacji dobre owoce, na które trzeba będzie poczekać. To co wiem na pewno, to to ,że ta sytuacja Cię wzmocni. Będziesz wiedziała jakie konsekwencje mogą przynieść różne złe poczynania, będziesz wiedziała jak później pomóc innym w podobnej sytuacji. Pamiętaj że świat się nie wali, koniecznie przeproś te osoby osobiście i rób wszystko by nie robić głupot w chwili emocji, bo jak wiesz potem ciężko takie rzeczy naprawić. Co nie znaczy że naprawić sie nie da. Trzymam za Ciebie kciuki, mimo wieku (na który i tak zwykle nie zwracam uwagi bo to bez sensu) widać że jesteś bardzo dojrzała i silna, słabe osoby nie podołały się do takiejj wypowiedzi, dlatego wierzę że spokojnie dasz radę podołać tej sytuacji.
    2 points
  14. Nie pisałem swojej opinii pod każdym odcinkiem lecz teraz tylko takie małe posumowanie. Moim skromnym zdaniem mimo kilku niedociągnięć, które mogą się trafić w każdym dubbingu lub przekładzie, wykonali kawał dobrej roboty. Dubbing sezonu 3 dużo bardziej przypadł mi do gustu. W sezonie 2 moim zdaniem było dużo gorzej. Większość piosenek była wykonana zadziwiającą dobrze, mimo chęci poprawy kilku słów/zdań w utworach. Same teksty postaci były spójne i śmieszyły widzów za co polski dubbing (nie tylko MLP) jest zawsze chwalony. Z każdym nowym sezonem nasz polski język radzi sobie coraz lepiej z tym show. Oby utrzymali tą tendencje, bo ja jestem zadowolony z ich pracy. Pozdrawiam
    2 points
  15. Zacznijmy od tego, że Cesarstwo Kryształowe mnie wciągnęło jak cholera. Poza tym jest pewna luka w tematyce, którą chciałbym zapełnić. To mój pierwszy fanfic, więc bądźcie wyrozumiali ^ ^ Samo opowiadanie planuję jako serię 12 części. Mam nadzieję że się spodoba :3 Krystallina Autokratorias Kefalaio I: "Eftychismeno to neo etos!" Kefalaio II: "Gia ekeínous pou échasan ti zoí tous sti thálassa, kai ta chrímata stis tavérnes." Kefalaio III: "Anapáfsou en eirini." Kefalaio IV: “Epistoli” Kefalaio V (w fazie pisania)
    1 point
  16. link do okładki: http://crusierpl.deviantart.com/art/Pie-Killer-cover-art-371941743 Autor: Nicolas Dominique Pomoc i korekta: Arjen, bester, Dolar84, Sliver Opis: Długo oczekiwana poprawiona wersja mojego poprzedniego opowiadania "Cupcakes Killer". Dawno temu w Torronto działał i mordował morderca ochrzczony imieniem Pie Killer. Przez wiele miesięcy terroryzował miasto, zmuszając rodziny porwanych do udziału w psychopatycznej rozgrywce o ich życie. Na jego tropie od samego początku był kuc ziemny imieniem Sand Dust, jednak i jemu zniszczył życie, zabijając jego rodzinę. Pewnego dnia jednak wszystko się skończyło wraz ze śmiercią mordercy. Jego największy łowca miał jednak przeczucie, że to nie jest ostatnie słowo Pie Killera. Jak miała pokazać przyszłość, nie pomylił się... A być może ten konflikt wykracza dużo dalej niż każdy mógłby przypuszczać? *** Sezon pierwszy Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Sezon drugi Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Epilog A || Epilog B Epic: 4/10 Legendary: 4/50
    1 point
  17. Siemka wszystkim ostatnimi czasy strasznie mi się nudzi, więc zacząłem rysować czy to na lekcjach w szkole czy w domu. Jak zwykle moja własna samoocena tego co robię mówi że nie mam talentu. Więc może podzielę się z wami moimi " Bazgrołami" Rysuje kucyki, ale nie tylko. Czasami postacie z gier,Anime lub samochody znaki symbole Pierwszy: Goku SSJ2 Drugi: Skrzydła Demona Lub Skrzydlaty koń. Trzeci: Symbol Szkoły Wilka (Wiedźmin) Czwarty:Metallica Piąty: Luna Szósty: Luna Siódmy: Moja brzydka Wersja Lamborghini Gallardo Ósmy: Ezio narysowny na lekcji polskiego. Rysunek nie skończony. Dziewiąty: Kratos + Cień mojej ręki. Dziesiąty: Dragon Ball Z wspólne Kamehame. Rysunek obrócony nie wiem czemu ;/ Jedenasty i ostatni. Pinkie Też odwrócony :( Co sądzicie?
    1 point
  18. Akurat teraz siedzę na komórce, więc dosyć ciężko się to wszystko pisze. Spróbuj tak długi tekst napisać na dotykowym ekranie... Hardcorowo xD >=EDIT=< @Kicia Rarity, tak wysoki wynik zawdzięczam tylko byciu laureatem informatyki, matematyki i finaliścue z angielskiego
    1 point
  19. No i już po całości. Tekst mi się naprawdę podobał, mogę go z czystym sumieniem polecić. Styl się nie zmienił - wciąż przystępny w odbiorze. Natknąłem się po drodze na kilka baboli - zostawiłem stosowne komentarze w dokumencie. Co do mnie przemówiło: Coś na minus: Przykro mi, że musiał wylądować w dziale MLN. Przekucie tekstu w wersję ocenzurowaną raczej nie wchodzi w rachubę, bo straciłby charakter... ;/ Dzięki za czytadło i powodzenia w pisaniu kolejnych utworów!
    1 point
  20. Cześć! Mam 14 lat, bronym jestem od 2-3 miesięcy. Moja przygoda zaczęła się od obejrzenia piosenki "Offspring - You're gonna go far kid", jednak w kucykowym wykonaniu. Na początku nie zwracałem na to uwagi, nawet nie wiedziałem że to są kucyki. Nigdy wcześniej się z nimi nie spotkałem. W końcu postanowiłem odkryć z czego zrobiony jest ten klip. Za pomocą słów kluczowych znalazłem odcinek "Ponaddźwiękowe Bum", spodobał mi się, obejrzałem jeszcze dwa. W końcu zacząłem oglądać od początku, przy okazji wciągając w to również brata Poza kucykami uczę obróbki filmów i tworzenia muzyki. Lubię całą mane6, ale moimi ulubionymi kucykami są Applejack i Pinkie Pie. Zaraz za nimi jest Rainbow Dash. I to tyle o mnie. Pozdrawiam wszystkich
    1 point
  21. Dupska nie urywa (bo nie powinno), spokojnie, fajnie. Akurat na jazdę samochodem, byle nie na dłuższe trasy
    1 point
  22. Dobrą metodą będzie rzucenie w niego czymś ciężkim albo bardziej tradycyjnie spytaj czy twoja chusteczka pachnie chloroformem.
    1 point
  23. Oto ja i podpis dla mnie xD
    1 point
  24. No to ja zacznę. Otóż od jakichś dwóch lat jestem samotny. Niestety ostatnio kogoś poznałem i zacząłem już podejrzewać, że może to być coś więcej. Ta osoba jednak powiedziała mi, że "wie iż mnie zdradzi i dlatego powinniśmy się rozstać" Niestety zadziałało to na mnie bardzo negatywnie i teraz sam nie wiem co mam robić, bo w końcu tyle czasu minęło od mojego ostatniego związku, a tu taka sytuacja... Coraz mniej zaczynam wierzyć w to, że mam szansę na szczęśliwy i udany związek. Nie wiem teraz, czy dalej próbować i szukać, czy poddać się i stwierdzić, że nie mam prawa do prawdziwego szczęścia. Pozdrawiam. PS. Wszystkie samotne panie zapraszam do mnie na GG.
    1 point
  25. Powodów było kilka... Przedstawię teraz (skrótowo) historie Fluttercrafta - powinna kilka rzeczy rozjaśnić. HISTORIA FLUTTERCRAFTA - POCZĄTKI [brak obrazka] Fluttercraft 1.0 [14 VII - 29 VIII 2012]... To była pierwsza wersja. Zaczęło się od testów, które w krótkim czasie jednego, dwóch dni stały się oficjalnym serwerem. Byl to pierwszy kucowy serwer z modyfikacjami i pierwsza poważna alternatywa dla nielubianego wtedy[citation needed] poNlandu. Zaczelo sie od shitstormow: byla burza o nieslusznie zbanowanego Replina. Dużo z tamtego okresu nie pamiętam. Fluttercraft IC2 [któryś dzień sierpnia 2012] - Po miesiącu działania serwer zrobił się nudny. Próbowaliśmy urozmaicić rozgrywkę i wprowadziliśmy IndustrialCraft. Niestety, zepchnęło to wszystkie klacze i ogiery do piwnic, tworząc serwer bardziej przypominający film dokumentalny o /b/ aniżeli Equestrię. Po paru dniach wróciliśmy do 1.0, ale trwały pracę nad kolejnym podejściem... Chyba największym osiągnięciem Fluttercrafta w historii był pałac Canterlot, którego zdjęcia planuję wkrótce wykonać, autorstwa Cygnusa i Hedzia. Wielkie brawa dla nich, spędzili nad tym kilkanaście godzin... ale parę tygodni później... Fluttercraft 2.0 (29 VIII - IX 2012)... Niedościgniony wzór, jeśli chodzi o ilość dodanych funkcji. Oto pełna lista dodanych funkcji przez 2 dni wielkich prac - 29 i 30 sierpnia. Przytoczę tutaj najważniejsze z nich, ktore zaważyly na dalszych losach Fluttercrafta. + Dodano Monety Mod. + Dodano ekonomie. Mimo usilnych prób wprowadzenia ekonomii, 99% serwera miało ją gdzieś. No cóż, był to eksperyment. + Zmieniono system rzucania czarow na lepsze Do dziś opinie na temat "lepszości" systemu wybierania przez klawisze 1-9 od systemu wybierania kliknięciami myszy są podzielone. * Zmiana balansu ras (plusy dla kucow ziemnych i jednorozcow) To była bardzo wyczekiwana zmiana, jednak pod koniec okazała się mniej ważna, niż przypuszczano. + Dodano Trains Mod! (UWAGA: ON MA 9MB, RADZE POCZEKAC) LAAAAAAAAAAAGI * Zmiana mapy na nowa Tragiczne w skutkach, o czym powiem wkrótce. Tak oto Fluttercraft 2.0 ruszył z niewielką pompą i funkcjonował całkiem dobrze, do czasu... HISTORIA FLUTTERCRAFTA - BŁĘDY MŁODZIEŃCZE Wrzesień był miesiącem, gdzie przez jego drugą połowę nie działała modpaczka. Skutecznie powstrzymało to nowych graczy przed dołączeniem, a nikt z ekipy moderacyjno-administracyjnej, w tym ja, nie zauważył tej "wpadki". Fluttercraft 2.2 (IX - XII 2012) - Był to powolny upadek. Z dwudziestu, trzydziestu graczy zrobiło się osiem oddanych graczy, którzy próbowali utrzymać ten serwer... jednak kosztował mnie on 120zł miesięcznie (nie hostuję na Craftservach, tylko na porządnym sprzęcie). Już pod koniec października gracze zaczęli spodziewać się najgorszego. Powoli więc byłem zmuszony go zamknąć. *muzyka żał--- Szczerze mówiąc, niewielu płakało. Po paru tygodniach Bohen221 i dawid2248x stworzyli TwiCraft, czyli dość udaną (dzięki żelaznej ręce i rygorystycznej administracji) próbę odtworzenia Fluttercrafta. Niestety, po pewnym czasie podzielili się na BronyCraft i CelestiaCraft. Te serwery istniały do momentu, gdy natchnęła mnie chęć na trzecią próbę odnowy Fluttercrafta. Skopiowaliśmy mapę z BronyCrafta, gdyż użytkownicy mieli serdecznie dość restartów mapy, i powstał... OSTATNI ODDECH FLUTTERCRAFTA Fluttercraft 3.0 (1 IV 2013 - koniec kwietnia 2013) - Nowy start! Dodaliśmy SKARPETKI!. Niestety, ta próba nie potrwała długo. Pojawiły się kłotnie co do jego dalszego charakteru, gimbusy nie patrzały na jakość budynków, a i rozgrywka była za prosta... To się nie udało. Serwer, po próbie ze Skyblockami, ostatecznie zmarł 3 maja 2013 roku. Dzień dzisiejszy... nie wiadomo. A proszę bardzo, nie bronię! Zapraszam też do postowania Waszych wspomnień... może mnie natchną. Jakoś. Albo nas.
    1 point
  26. Też wypełniłem, choć nadal zastanawiam się po co to . Właściwie to niewiele informacji zawierała ta ankieta. To jakiś projekt na zajęcia, czy element pracy licencjackiej? Planujecie zadać dodatkowe pytania, czy poprzestaniecie na tych?
    1 point
  27. Siper ma rację, osoby w takim wieku, a już mówią o końcu swego istnienia, a po prawdzie nawet go nie zaczęły jeszcze... Dlatego, nie ma co przesadzać, z takimi wnioskami.
    1 point
  28. Jeżeli ktoś chce w rzeczywistości odejść to robi to raczej po cichu... Robienie dramy z odejścia nie ma sensu, bo ludzie będą Cię przekonywać do pozostania... Przyzwyczajenie... Owszem można powiedzieć komuś, ale nie całemu forum w jakimś wątku... Rób co Ci pikawa podpowiada, rzadko kiedy się myli... @Avan... nie zgodzę się z Tobą... myślę jednak, że to jest coś w stylu "ja chcę tu zostać, Wy chciecie, żebym jeszcze tu był(a), zróbmy dramę bo nudno"
    1 point
  29. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  30. Celestia vs Bubble Gum - lekkie, łatwe i zabawne. Dostępne na fimfiction.
    1 point
  31. Bydlak112 Największy jeb*** w polsce xD
    1 point
  32. Dziękuje sz6sty oraz reszcie organizatorów, mimo małych problemów, i że prawie mnie zjadły robale, nie mówiąc o tym co się działo po północy, meet był UDANY 100%!!! takie mam odczucia, ognicho super, wszystko SUPER!!! PS: sz6sty melduje że wszystkich bezpiecznie dowiozłem, wraz z zawartością bagażnika. trochę się potłukło ale to wina naszych dróg
    1 point
  33. Po dwóch dniach nieobecności wstawiam rysunek na którym siedziałem właśnie cały ten czas. Później wrzucę jeszcze Fluttershy, Celestię i Lunę. Darksiders 2 Śmierć
    1 point
  34. 1 point
  35. Jak się wyśpię Zapamiętam.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...