Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/20/13 we wszystkich miejscach

  1. Jako że zostałem niecnie wciągnięty w prereading tego opowiadania, pomyślałem, iż warto zapoznać się z czym przyjdzie mi mieć do czynienia. Znając poprzednie wytwory autorki nie martwiłem się zbytnio o poziom tekstu. Cóż mogę rzecz? Zostałem zaskoczony... "Bez Przyszłości" jest absolutnie fantastycznym opowiadaniem. Mamy wszystko czego można oczekiwać po takich tagach i jeszcze więcej. Bohaterowie pierwszoplanowi, postacie z tła, fenomenalnie oddane scenerie i sam pomysł zasługuje na jak najwyższe uznanie. Brawo! Naturalnie istnieją pewne minusy (gdzież ich nie ma?) na przykład w postaci "Dnia Serc i Kopyt" (wrrrrrrrr), no ale nikt nie jest idealny. A teraz coś, co mnie po prostu ujęło: Cóż mogę rzec? (po raz drugi) Wypada wziąć w troki cztery litery (tak, chodziło mi o oczy) i przystąpić do prereadingu w oczekiwaniu na kolejną porcję doskonałego tekstu.
    3 points
  2. Powiem Ci jakie ja miałem doświadczenia. W sumie to nie będzie dokładnie odwzorowywało twojej sytuacji ale opowiem jak było u mnie na studiach. (bo kucyki poznałem dopiero wtedy... ;_ Moje "szpanowanie" kucykami zaczęło się od niewinnego umieszczenia grafiki z Derpy rozbijającej ekran monitora... cokolwiek, pierwszy kolega zobaczył to i nic nie powiedział,, no dobra, kolejna osoba to widzi(wykład, usiadłem na przedostatniej ławce) Kolejny miał do tego pewną awersję, coś w stylu dorośnij i dziwny jesteś, nic specjalnie obraźliwego, spotkałem się z odwrotnymi reakcjami(O, jesteś brony(pierwszy raz usłyszałem to słowo od niebronego ._.), ale fajnie), w sumie mamy kilku bronych na wydziale, a w czytelni wisi ogromny "Propaganda poster: "Read" z TS) Ale wracając do tematu. Powiem Ci, że najlepsze są dwie opcje jednocześnie, ograniczenie kucykowego sprzętu do niezbędnego minimum, oraz ignorowanie zaczepek(z zaczepkami spotkałem się od strony kolegów z liceum, ale to swoją droga...) Jeśli chcesz jakiejś sensownej argumentacji to mam kilka dobrze działających "gambitów" argumentacyjnych: 1. "Mówienie, że każdy kto ogląda kucyki jest pedałem, to tak jak mówienie, że oglądanie pornografii czyni Cię dorosłym"(odwołuje się do ega osoby wyzywającej Cię od pedała, wymagane większe IQ i brak argumentu siły) 2. "Ale ta bajka ma fantastyczną animację!"(trochę ryzykowne, ale warto spróbować... działa na niektórych, nie wymaga dużej inteligencji) 3. "Wpisz na nonsensopedii słowo "Brony" :trollface:" (opis bronych na nosensopedii jest genialny (wcale nas nie wyśmiewa) 4. Zachowuj się normalnie, odrabiaj lekcje, nikogo nachalnie nie przekonuj do kucyków (NIKOGO). 5. Sam wymyśl jakąś metodę... 6. Jest ich... 7. Na prawdę wiele, ale Ci ich wszystkich nie wymienię. 8,,,, NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK PSYCHOFAN KUCYKÓW Tyle moich rad, da się żyć normalnie będąc bronym, serio.
    3 points
  3. Wiedźma Rozdział Pierwszy "O wiedźmach i sprzedawcach tytoniu" Rozdział Drugi "O szkodliwości palenia tytoniu" Rozdział Trzeci "O zaściankowości, hipokryzji i rozpuście" Rozdział Czwarty "O walce naszej, którą toczymy i o jej słuszności" Rozdział Piąty "O nienawiści, zazdrości i innych uczuciach przez miłość powodowanych" Rozdział Szósty "O drugiej stronie miecza" Rozdział Siódmy "O iskrze na prochy i feniksie, który w prochy powoli się obraca" Rozdział Ósmy "O mrocznej nocy i świcie, odsłaniającym krwawe dzieło" Rozdział Dziewiąty "O ranach, których ni czas, ni magia nie wyleczy" Rozdział Dziesiąty Część I "O smoku, feniksie i płomieniach tańczących na kurhanach ich wrogów" Rozdział Dziesiąty Część II "O drodze ku zagładzie" Rozdział Dziesiąty Część III "O zemście" Wstęp: W każdej beczce miodu zawsze znajdzie się łyżka dziegciu. Eqestria wyjątkiem nie była. Zawiść i próżność urosła w sercach arystokracji equestriańskiej po koronacji Twiligh Sparkle na księżniczkę. W swojej głupocie i pysze zrobili coś, co pogrążyło Equestrię w chaosie o jakim nie śniło się nawet Dicordowi - bożku chaosu. Lekkomyślność kosztowała coś więcej nie tylko Equestrię, ale i jej najbliższego sojusznika. Kryształowe Imperium. Z biegiem lat, bajkowy świat popadał w barbarzyństwo, ciemnotę i okrucieństwo, zapominając o swojej tradycji. Jedni chcieli to wykorzystać. Inni bronić się przed tym. Byli też i tacy, którzy wiedzieli, że brak przystosowania oznacza śmierć. Oto opowieść o jednej z nich. Wiedźma Tom II Rozdział Pierwszy "O starych wrogach" Rozdział Drugi "O zagładzie domu Goldenwoodów" Rozdział Trzeci "O przeszłości i jej wpływie na teraźniejszość" Rozdział Czwarty "O zmroku zapadającym nad Equestrią" Wstęp: Minęło lato, minęła jesień, minęła zima, nadeszła wiosna. Czy czas wyleczył rany zadane rok wcześniej? Co stało się z kucykami, których losy splotły się tamtej burzowej nocy? Co stało się z Laurelinem, który otrzymał cios w samo serce? Okazuje się, że to, co zaczęło się w Ponyville było tylko preludium wydarzeń mających zatrząsnać całą Equestrią w posadach i na zawsze zmienić oblicze świata. Zmiana nadeszła z północy, a kucyki nie były gotowe. Ani wiedźma. Ani najemniczka. Ani czarodziej. Historia miała zatoczyć koło. (A tutaj zostawiam rozdziały starego drugiego tomu. ie wyszedł mi, pogubiłem się we własnych planach i poprowadziłem opowieść tak, że zmierzała donikąd. Nie usunę ich z szacunku do Was oraz jako świadectwo mojego błędu.) Rozdział Pierwszy "O nowym dniu" Rozdział Drugi "O różnych potworach" Rozdział Trzeci "O koszmarach, co wracają" Od autora: Kucykowi wiedźmini? Czemu nie! Po inspiracji, jaką był Fallout: Equestria sam postanowiłem połączyć dwa światy. I padło na jeden z najbogatszych. Mm nadzieję, że opowieść przypadnie do gustu zarówno fanom Białego Wilka i wszystkiego, co z nim związane, jak i osobom, które tylko o wiedźminie słyszały. Zapraszam! [uwaga!] Opowieść zawiera wulgarny język, przemoc i możliwą sugestywność. Jednak nie ma tam rozbudowanych scen erotycznych czy szczegółowych opisów zabójstw ani rzucania mięsem na lewo i prawo. Fanfik przeznaczony jest raczej dla osób dojrzalszych. A tu zaczynają się opowiadania niepowiązane fabularnie z powyższą historią: "Cudowny akt pierwszego współżycia" Oficjalnie aTOM swoim komentarzem rozpoczął głosowanie na przyznanie "Wiedźmie" tagu [EPIC] Stan głosów: Takie podliczenia proszę zostawić moderatorowi działu. Popełniłeś przy nim błąd~Dolar84 Epic: 10/10 Legendary: 13/50
    1 point
  4. Kolejne dzieło, które będzie wychodzić spod mojego pióra! Pax Equestrian połączy historię z Transformers: Prime (akcja toczy się po "Evolution" w sezonie trzecim) oraz My Little Pony: Friendship is Magic, tworząc... co? Kiepską komedię? Żałosne Slice of Life? Słaby Crossover? Przekonamy się. Enjoy! Rozdział Pierwszy PS Pozdro dla Ślimaka i Klimuka :3 .
    1 point
  5. Jezeli jestes hejterem lub 100% fanatykiem mlp to radze dac minusa i nie czytac tego posta. Tekst nie mowi o wszystkich. Apeluje w imieniu Bronies 1.0v i ogolnej spolecznosci RP. Nie robcie z siebie downow w necie. Wiem jak jest... siedze na necie i widze co piszecie... przestancie... naprawde. Wchodzac na kwejka lub komixxy widze jak te kucykowe komixxy oraz komentarze ciagna sie tak ze mozna dostac ataku slepejfuri i te hasla "bronies sa wszedzie" "podbijemy internet"... nie wiem nie rozumiem tego mysle ze chcecie przyzwyczaic ich do siebie, ale NIE... to tak nie dziala, dlaczego? Wyobrazcie sobie ze jestescie brudnym, smierdzacym, zapchlony, nie wytresowanym, glodnym, bezdomnym, smutnym, nieogolonym i starym kundlem. Zyliscie w takim stresie i samotnosci ze staliscie sie agresywni i ktos daje wam kosc i gdy tylko gryziecie, on ja wyrywa i tak dalej i tak dalej. Wiec co jeszcze moge powiedziec... no ,,,,,,,, ... moze gdybyscie rzeczywiscie cos brali z mlp to bylo by pewnie dobrze, bo nie widzialbym ze kuc pisze do kogos "Ty je,,,, hejterze, nie ogladales to skad mozesz wiedziec czy to jest fajne... nawet nie wiesz ile to daje szczescia" choc post "hejtera" byl milo napisany oraz z mocnym argumentami i gdyby tak pomyslec to ten je,,, hejter w chwili gdy ty milo ogladasz kucyki, moze blagac los (Boga) by dostal w ogole cos do jedzenia na obiad. Dostrzegacie czasem ta magie patologi? Jezeli ktos hejtuje to nie piszesz, a gdy widzisz cos normalnego to pisz. No nie wiem... moze jestem dziwny albo mam za duzo empati, ale... skoro rodzice, spoleczenstwo, gry komputerowe, a nawet kucyki nie potrafily was przygotowac do zycia w internecie to ja polecam popatrzec na sciane i rozpedzic sie biegnac w jej kierunku lub kupic masc na bol dupy i posmarowac sie tym na calym ciele. Moze cos to da. Podsumowanie: chcialem podkreslic to ze nie potrzebnie dajecie ogromny nacisk na kucyki gdy cos jest, a nawet nie jest zwiazane z kucykami i to w taki sposob ze irytujecie tym innym i jeszcze gdy opisza swa frustracje to wy oczywiscie musicie ich bardziej smarowac... no Celestia byla by dumna.
    1 point
  6. A więc jestem tu dośćświeża, więc wypadałoby się przywitać z Wami. Zupełnie nie wiem, co powiedzieć, więc pomacham do Was grzecznie łapką i uściskam każdego po kolei, dobrze? W jeśli nie macie nic przeciwko temu, to przybliżę Wam z lekka swą osobę. Zatem.. na imię mi Weronika (i choć go nie cierpię muszę go używać), rocznik '94, więc wyskakuje mi w tym roku magiczna dziewiętnastka i zaczynam zaoczne studia, na kierunku nauk o rodzinie, na które od dawna nie mogę się doczekać. Od wielu, wielu lat moim hobby i największą pasją jest rysunek, choć muszę przyznać, że moje prace raczej nie dotyczą MLP, a z powodu braku dostatecznej ilości czasu te sprzed paru lat są znacznie lepsze od akutalnych, hahahah. Poza tym... uwielbiam zwierzaki i dzieciaki, starą, niemodną muzykę i jedzenie. Musze też napomnieć, iż moja przygoda z poniaczami zaczęła się w bardzo przypadkowy sposób; nudząc się i pstrykając po kanałach trafiłam na jeden z odcinków na kanale z bajkami dla dzieci. No i przypomniałam sobie jak byłam mała, zbierałam kolekcję figurek g2 i oglądałam na kasetach przygdy g1 i... jakoś to tak do mnie wróciło. Magicznie. Dobrze, więc dziękuję za uwagę, przepraszam za zajęcie czasu i mam nadzieję, że się z Wami dogadam jakoś
    1 point
  7. - No cóż.... mój agent twierdził że przedstawienie mnie i Vinyl jako śmiertelnych wrogów, przysporzy mi wielu fanów. "Tego chcą kucyki, nie wypieraj tego, przecież wiesz że mam rację!", tak twierdził. Ponadto tej samej nocy miał się odbyć pojedynek muzyczny między mną i Vinyl, więc musiałem zachować pozory. - Może spraw sobie nowego agenta. - Nowego agenta? Kogo na przykład? - - Ciebie? Chyba raczej wystarczy mi że się przyjaźnimy. - Spróbować zawsze można. - Mimo wszystko on nie jest taki zły. W końcu kiedy kucyki dowiedziały się o naszej przyjaźni pozwolił nam nagrać wspólną płytę. - W sumie racja.
    1 point
  8. Kucyk na potrzeby opowiadań. Shylitude to mój pierwszy OC (takie "kucykowe ja") Powstał w generatorze na potrzeby opowiadania Shylitude. Dziś za wyjątkiem wyglądu jest inny w każdym tekście (nie zawsze jest głównym bohaterem!), ale po tym czasie naprawdę go polubiłem. Dziś mam fajny rysunek dzięki, któremu nie wygląda już jak kucyk z wycinanki. A skoro wystąpił w kilku tekstach to czemu nie wyciągnąć go z tekstów i "ożywić" w Equestrii? Wszelkie podobieństwa do Vinyl są przypadkowe. A jeśli ktoś myśli, że jest inaczej - jego sprawa Imię: Shylitude Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Wiek: Dorosły Talent: DJ, muzyka elektroniczna Pochodzenie: Okolice Baltimare. Obecnie jako DJ najczęściej mieszka, a raczej nocuje w hotelach tam, gdzie go kopyta i występy poniosą. Gdy nie występuje wraca do domu rodzinnego. Rodzina: Jedynak. Żeby nie było - ma rodziców, którzy mają się dobrze. Nic ich nie zabiło etc. Zainteresowania: Muzyka elektroniczna (D'oh!), książki przygodowe, lubi psy (ale ze względu na pracę nie ma) Charakter: Kucyk dwie twarze. Mówiąc krótko. Gdyby Fluttershy była DJem, taki właśnie byłby Shy. Nie licząc kilku wyjątków takich jak obawy przed własnym cieniem czy nieśmiałością. Udało mu się ją zwalczyć dzięki występom. Od zawsze był pełen empatii, dzięki czemu potrafi wyczuć potrzeby słuchaczy i dostosować do nich muzykę (czego zazdrości mu Vinyl uparcie stawiająca na swoim). Niestety brak rodzeństwa dał się we znaki - nie zna się na żartach. Zbyt wiele rzeczy bierze na poważnie, jest wrażliwcem i tak jak Fluttershy łatwo go zranić. I rozdrażnić. Jako jedynak często zamyka się w swoim świecie, a jego najlepszym przyjacielem jest muzyka. O ile Fluttershy zrobi wszystko dla swoich zwierzaków, tak on poświęca się swojej pracy co czasami odbija się na jego zdrowiu. Wygląd (dzięki Carmezan ): Historia: Shylitude nie zawsze miał talent do muzyki, ale od najmłodszych lat przejawiał zamiłowanie do dźwięku. Swoją "karierę" rozpoczął od niepokojąco rytmicznego płaczu, następnie gry na garnkach i innych "instrumentach". Rodzice mieli nadzieję, że wyrośnie na znanego muzyka. Wyobrażali sobie jak gra na skrzypcach czy wiolonczeli dla samej Celestii. Posłali go do najlepszej szkoły muzycznej w Canterlocie. Niestety nie interesowały go gitara, skrzypce czy lira. Choć jedna z koleżanek grała na niej jakby robiła to od urodzenia. I to imię - Lyra. Czasami los płata figle. Serce również, bo zakochał się w niej na zabój. Ale po ukończeniu szkoły widywał ją sporadycznie. Shylitude uwielbiał gramofony, a raczej to co można z nimi robić. Jak sam mówił: "może to nie instrument, ale na żadnym instrumencie nie można grać od tyłu. No chyba, że na trąbce - na wdechu". Po zniszczeniu n-tej ilości płyt z muzyką klasyczną (ojciec wolał to przemilczeć, choć kopytko świerzbiło) zaczął nabierać w tym wprawy. Aż wpadł na pomysł zagrania na dwóch gramofonach jednocześnie. Niezliczone płyty poległy na placu boju, a rodzice docenili wynalazek jakim są stopery do uszu. Pewnego dnia pomyślał sobie: "a gdyby tak dopasować tempo utworu A na słuchawkach do kawałka B, który leci normalnie? Dopiero gdy dopasuję je do siebie puścić oba na cały głos? Genialne!" Z dnia na dzień nabierał w tym wprawy, aż pewnego ranka obudził się z uroczym znaczkiem - słuchawkami. Shy wybłagał od rodziców kupno nowoczesnego sprzętu. Znaczek mówił sam za siebie. Talent się nie zmieni, wiedzieli, że to nieuniknione. Mogli tylko wspierać syna. Shylitude zostanie DJem, czy ich uszy to zniosą czy nie. A odkładając kieszonkowe musiałby zbierać pieniądze kilka lat. Zainwestowali więc w talent syna - pod jednym warunkiem. Shylitude musiał ćwiczyć w piwnicy ze wzmocnionymi, tłumiącymi dźwięk drzwiami, ale jego marzenie powoli się spełniało. A za kieszonkowe kupował płyty. Obecnie jest w ciągłych rozjazdach. Robi to co lubi i na tym zarabia. Myślał o zamieszkaniu w Ponyville, ale gdy usłyszał, że podobno "cicha i spokojna mieścina" jest przeludniona, a kucyków jak przybywało tak przybywa dał sobie siana. Nie wspominając o "wypadkach", które pojawiają się od dnia, w którym zamieszkała tam jakaś Twilight Sparkle. Nightmare Moon, Chrysalis? Discord? Co to, to nie. To nie dla niego. Żałuje jedynie, że Vinyl Scratch jest niesamowicie zazdrosna i wściekła. Namawia go do "przefarbowania się" bo wszyscy myślą, że ta ma brata. Shylitude za każdym razem cierpliwie odpowiada: "z pretensjami idź do moich rodziców, lub swoich." Lubi zagotować w niej krew mówiąc "cześć siostra!" Ma nadzieję, że pewnego dnia podadzą sobie kopytko na zgodę. Lub jak to mówi Lyra "uścisną sobie dłonie"... cokolwiek to znaczy.
    1 point
  9. Dolar, jak widzę, uwinął się już z pre-readingiem, więc mogę z czystym sercem i sumieniem wrzucić... Rozdział 2 Enjoy!
    1 point
  10. > aczkolwiek na PC > .exe To Linux nie działa na PC?
    1 point
  11. Mówiąc ''gdyby umiał się zachować'', mam na myśli możliwość rozwiązania sprawy w sposób kulturalny - kontakt z Moderacją poprzez PW/GG - ze zgłoszeniem niesłusznego warna, oraz stosownym uzasadnieniem prośby o jego zdjęcie. Tylko tyle wystarczy, wymiana argumentów i próbowanie do skutku. Zaś nikt nie każe milczeć - wygląda na to, że sam sobie wyimaginował ten fakt i dopowiedział. Chyba, że On sam wybiera opcję milczenia, jednak stosowniejszym posunięciem byłby kontakt poprzez jakiś komunikator. Bez chęci ''wojny'', tylko najzwyklejsza w świecie wiadomość. Co do rzekomego ''wypowiadania się w superlatywach o osobach, które na to nie zasłużyły'' - Twój kuzyn przesadził, odwrócił kota ogonem - pomiędzy ''hejtem'' a ''wypowiadaniu się w superlatywach'' jest inne rozwiązanie. Obiektywna, ale w miarę taktowna ocena sytuacji. To naprawdę takie trudne? Cytaty - nie muszę prosić o zgodę i informować o tym Autora danej wypowiedzi. Nie wstydził się sypać tymi tekstami i wykazał obojętność względem forum - więc nie muszę prosić o zezwolenie na taką błahostkę. Zwłaszcza, że wypowiedzi te nie były tajemnicą dla Beziego i dla innych użytkowników, którzy obserwowali sprawę. To są akurat pierdoły. Nie mógł o tym napisać od razu? To wytłumaczenie jest dość sensowne, aczkolwiek nie jestem pewien, czy szczere - najpierw daje do zrozumienia, że gardzi Moderacją do tego stopnia, że nie ma zamiaru nawet pisać ''Inkwizycja'' z wielkiej litery, jako oznakę braku szacunku do tych ludzi. Teraz dowiadujemy się o jakiejś zasadzie. Nonsens. Każdy może kogoś obrazić, a potem wytłumaczyć to szczerością bądź dokładnością. ''Regulamin dotyczy tylko jego'' - kolejny fakt dopowiedziany. Regulamin dotyczy wszystkich, ale na całą sytuację wpływ ma także stopień, w jakim jest łamany. Zaś propagowanie komunizmu... Moim zdaniem, trzeba przede wszystkim ustalić, co uważa się za owe propagowanie - jeżeli ktoś interesuje się owym ustrojem, a także nie rozpowiada o tym na całym forum - to trzeba uszanować i zostawić w spokoju. Jednakże, jeżeli ktoś uważa to za ''modę'' i odnosi się ze swoimi poglądami z zamiarem prowokacji użytkownika - takie postępowanie powinno być karane. Przynajmniej w mojej opinii. Jednakże wstrzymałbym się z tępieniem procederu samego wykazywania zainteresowania komunizmem w sposób ogarnięty i nieszkodliwy. Prócz statusów Beziego o tej osobie nie zauważyłem, aby pojawiła się tutaj i wyrządzała szkody. Jest tu zarejestrowana? Być może coś przeoczyłem. ...I tym właśnie sprawił sobie złą sławę. Niech zrozumie, że nikt nie chciał działać na jego szkodę, ale jeżeli nie wykazuje chęci współpracy i woli uskuteczniać ''wojenki'', niech zatem nie spodziewa się pozytywnego odbioru. Pozdrawiam.
    1 point
  12. Szczerze zodiak, nie spodziewałem się, że to tutaj trafi. Jak widać jednak dobrze się stało. Powodzenia w pisaniu (jak chcesz pisać jak Sapkowski to lepiej coś golnij, bo ponoć dużo pije)
    1 point
  13. To zależy czy gadasz z nieBronym, który nie lubi fandomu "dla zasady", czy z takim, którym wiedze o Bronihoodzie czerpie z Internetu. Jeżeli z tym pierwszym - odpuść sobie. Nic go nie przekona. Z drugim jest łatwiej - odpowiadaj na pytania o fandom, serial, przypinki itp. Napisałeś, że ludzie wierzą w głupoty na temat Bronihoodu, tak to niestety wygląda, że ci, co mają niewiele inteligentnego do powiedzenia, udzielają się najgłośniej. Skoro jesteś jedynym Bronym w swojej klasie, potraktuj rozmowę o fandomie jako program "Fan MLP to człowiek jak każdy inny". Udowadniaj im, że posty na kwejku czy 9gagu nie odzwierciedlają postaci Bronihoodu poprzez własne zachowanie. Aha, i pokaż ludziom z klasy, że masz inne życie poza oglądaniem FiM. Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam
    1 point
  14. Discorss dodał to, co ja zapomniałem. Trolleństwo w internecie to nie to samo, co ludzie na meetach, czyli osoby faktycznie tworzące ten ważny fandom. Kiedyś słyszałem, ze tylko 30% broniaczy jeździ na meety. Nie wiem skąd to dane, załóżmy, że są prawdziwe. I to się też zgadza, że w necie jest masa chłamu, pseudobronich, natomiast ten trzon fandomu, który faktycznie coś w nim robi to inna grupa. Oczywiście nie wszystko, tu i tu są społeczności wymieszane. Ale faktycznie... Nie zgodzę się, że kiedyś w fandomie nie było problemów i wszyscy byli światli, poważni i eleganccy. Kiedyś, to znaczy kiedy W 2010 roku? Skoro w 2011 krystalizowały się fandomy w polskich miastach i od razu były w nich problemy, to znaczy, że ten złoty wiek przeszłości trwał albo 5 minut, albo go nie było Sądzę, że raczej to drugie. Nie wiem, może teraz jest gorzej, niż rok temu. Ale na pewno nie było kiedyś dobrze, a teraz jest źle. Nie nie... sądzę, że dobrze było zawsze, tylko co najwyżej proporcje się różnią.
    1 point
  15. Od razu zaznaczę, że niezbyt nadaję się na obiektywnego krytyka, a samo pisanie opinii o czymś też jest dla mnie lekkim wyzwaniem, dlatego po prostu walnę prosto z mostu... Pewnie wiele osób ci to mówi, ale naprawdę - masz talent. Z każdym kolejnym akapitem wzrastał we mnie podziw i myśl "Kurde, czemu ja tak nie umiem ;_;". Fakt, klimat tej "ludzkiej" Equestrii da się wyczuć już na początku, w dodatku z punktu widzenia kuca o charakterze idealnie pasującym do otaczającego go świata. Moim zdaniem świetnie to przedstawiłaś: jego myśli, świat... początkowo opisywany jako szary i monotonny, a potem nagle pojawia się wzmianka o jego odmienności od zwykłej rzeczywistości (mówię o "marginesach społeczeństwa"). Szczerze mówiąc nieco brakowało mi wyjaśnień - wczoraj, gdy to czytałam, byłam lekko zagubiona, ale to może dlatego, że nie miałam zbytnio głowy do myślenia i czytania. Opisy są naprawdę cudowne i choć występują często, wcale mnie to nie znużyło (a potrafię zasnąć nad opisem krajobrazu xd). Może to nieco dziwne, ale chociażby ta scena picia herbaty... urzekła mnie. Tyle drobnych szczególików, na które ja nigdy nie zwracam uwagi podczas pisania, do tego w tak świetny sposób przedstawione... Widać, że starałaś się pielęgnować ten rozdział - wszystko jest, w moim mniemaniu, idealnie dopracowane. Nawet tekst na czerwono. A wracając do herbatki - to było zdecydowanie najlepsze wyjście z całej tej sytuacji Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
    1 point
  16. Jestem chora, czuję się okropnie, więc wrzucę jakieś fajne zdjęcie aby podbudować sobie ego
    1 point
  17. Jak tak czytam niektórych to faktycznie szczerze im współczuję... gdzieście zaglądali, że 80% fandomu to dla Was gimbaza jak nie gorzej?! o_0 Mnie się zdarzyło jeździć tu i tam, w różne zakątki Polski, by spotkać się z bronymi z innych miast, przez internet też nieraz konwersacje prowadzę z ludźmi z fandomu, głownie z naszego forum, i muszę powiedzieć, że zdecydowana większość (ta, którą znam) jak nie wszyscy to naprawdę fajne osoby!! ^^ Naprawdę, może mają swoje wady jak to ludzie, z niektórymi, fakt, się rozmawia lepiej z innymi nieco trudniej, niemniej wszyscy są spoko i daleko im do bycia tymi... chamami .__. Tym bardziej mnie zastanawiają te wasze statystyki... 80%?! Serio? .__. Hmm... ale z drugiej strony...tłumaczenie Leah nabiera wtenczas sensu, zasadniczo wręcz tłumaczy to wszystko!! 0_0 Może w istocie mamy do czynienia z plagą pseudobronies, hm? o_0 I dlatego też nie miałem wątpliwej przyjemności ich poznać w rzeczywistości - gdyż takie osoby nie uczęszczają na meety, ani naprawdę nie należą do społeczności (stąd próżno ich szukać tu bądź na FGE) przez co ich i w internecie nie spotkałem, a jedyna ich "fandomowa" aktywność ogranicza się do wkurzania innych ludzi (nie tylko hejterów, których wkurza wszystko) kucykami i hejceniem każdego, kto nie jest bronym (tak, nie tylko hejterów, ale też tych neutralnych) na publicznych portalach typu kwejk, FB (na które swoją drogą rzadko zaglądam - co również tłumaczy mój brak znajomości takich person). Trochę mi to przypomina pseudokibiców, którzy tylko szukają pretekstu do zaczepki, ot... idealny pseudobrony! ;P Haha, wszystko układa się w spójną całość! xD zastanówcie się nad tym, bo może faktycznie jest coś na rzeczy! ^^ Wraz z modą na kucyki do fandomu przykleiło się paru najzwyczajniejszych trolli, które teraz swoim działaniem psują reputację bronych nie tylko na zewnątrz fandomu, ale także w nim samym przez co niektórzy z nas wręcz nie identyfikują się to bycia bronymi... Nie dajmy się strollować! ^^ To tylko teoria, ale... chyba się zgodzicie, całkiem prawdopodobna, hai? ^^ Dlatego też ilekroć do czynienie będziemy mieli z takimi osobnikami, nie traktujmy ich od razu jako jednych z bronych, tylko dlatego, że pozytywnie wypowiadają się o serialu, czy ktoś w zgodzie żyjący z przewodnimi ideami serialu mógłby dopuścić się takich zachowań, które uchodzą za chamskie? Trochę w to wątpię, znając całkiem sporo ludzi z fandomu ;P Nie bójmy się powiedzieć wprost takim ludziom, że nie mają prawa się nazywać bronymi! Nie chcę, aby nasz fandom stał się ekskluzywny i tylko dla "elity", ale chyba są jakieś społeczne granice tolerowanego zachowania, si? ^^ No i hejterzy, podobnie jak nie każdy brony jest nim naprawdę, to nie zakładajmy też od razu, że ktoś, kto nie lubi naszego serialu tudzież społeczności jest automatycznie hejterem, który posiada jakąś dziwną potrzebę krytykowania wszystkiego i wszystkich, weźmy pod uwagę, że może po prostu miał nieszczęście spotkać wcześniej niewłaściwych "bronych" i dlatego jego wypowiedzi są o nas i MLP niepochlebne, więc miast się z nim kłócić, utwierdzając go w tym przekonaniu, pokażmy na czym naprawdę bycie bronym polega! Pokażmy mu magię przyjaźni, yay!! xD Ale nie, serio .__. po prostu niezależenie czy rozmawiamy z prawdziwym hejterem czy tylko osobą o złych doświadczeniach, trzymajmy poziom, tak to się godnie reprezentuje fandom, tak to się godnie reprezentuje COKOLWIEK!!! ^^ Hmm... ups? Trochę się rozpisałem, niemniej sądzę, że warto przeczytać, gdyż ciekawe wnioski można wynieść~ ^^"
    1 point
  18. Za sam ten tekst powinieneś dostać po mordzie ("w pysk" to zbyt łagodne określenie). I to od Adamka... Co najmniej. Co to znaczy "robić z siebie downa w internecie?" A tak w ogóle, to czy kiedykolwiek widziałeś osobę z zespołem Downa? Przebywałeś z nią dłużej niż 5 minut? Na praktykach spędziłem z nimi prawie cały dzień. To niesamowicie przyjaźni i ciepli ludzie. Oddają 10x tyle sympatii i uczucia ile im dasz. Nienawidzę ludzi, którzy wyzywają się od "downów". Bo co? To jakieś złe określenie? Tak jak "żyd" "upośledzony" czy "pedał"? Świadczy to tylko o ujemnym ilorazie inteligencji. Nie nazwę ani Ciebie ani nikogo "downem". Brzydzi mnie to określenie. Ale skoro używasz takich określeń to idiotą jak najbardziej. Obraziłem Cię? Chcesz, raportuj. Jeśli mam za to dostać ostrzeżenie to trudno. Jestem jaki jestem. Nie przejdę obojętnie obok osoby nazywającej kogoś lub grupę ludzi "downem" / "downami". Spróbuj wyjść poza fandom. Osobiście mam dość komentarzy na YT: "Polska k#!" I nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Reszty komentować nie będę. Szkoda czasu i klawiatury dla kogoś, kto używa słowa "down" jako negatywnego określenia.
    1 point
  19. Czy to tylko ja, czy cały tekst Talara wygląda jak ból rzyci? Czemu butthurt akurat na fanów Luny? Przecież są też inne postacie, których fani szaleją... ci wszyscy ludzie, którzy w każdym odcinku zamiast się skupiać na fabule wypatrują w tle Derpy na przykład. Na nich już bólu tyłka nie ma? Każda postać ma swoich fanów, a że Luna ma ich więcej niż inne księżniczki, czy nawet inne kuce w ogóle... co za problem? Powodów, żeby lubić Lunę jest dużo i każdy znajdzie jakieś własne. Jednym się podoba jej wygląd (i to nie tylko nowy, bo wiele moich znajomych uwielbia jej wygląd z pierwszego sezonu), innym jej niezdarność przy graniu w gry, która dla takich np. otkau może się wydawać 'kawaii' czy coś równie słodkiego-do-porzygu. Jeszcze inny lubią jej cechy, w których każdy może znaleźć jakieś podobne do swoich własnych. Fakt, że fani się jarają jak Luna pojawi się w odcinku sam podałeś: Luny do odcinków dają mało. Fani Derpy też jarają się, gdy się pojawi (nie, wcale nie uparłam się na Derpy, po prostu ine mam teraz głowy do myślenia i nie umiem wymyślić innej postacią, której jest mało a i tak ma psychofanów) i nikt jakoś wielce nie ma im tego za złe. Piszesz o twórczości fandomu związanej z Luną. Ale przecież dzieła powstają nie tylko o niej. Jest cała masa utworów, opowiadań i artów o wielu innych postaciach, nawet takich, które się pojawiają rzadziej niż ona. Nie rozumiem, czemu, gdy ktoś lubi posać miałby nie robić czegoś o niej? W każdym fandomie jaki znam są jakieś mniejsze fandomiki (czy jakkolwiek by to nazwać). Widocznie jednym z takich maleńst w naszym fandomie jest fandom lunarny. Skoro w miarę ogarnięci mangowcy są w stanie akceptować yaoistki, dlaczego bronies mieliby nie akceptować fanów Luny? Tutaj użyję słowa, które już wcześinej przytoczył Obrus, bo chyba do niektórych nie dotarło: "TOLERANCJA". Każdy lubi coś innego i ma inny gust, więc powinniśmy to tolerować. Jak zaczęłam swoją ścianę tekstu: dla mnie cały post Talara to jeden wielki ból tyłka zachęcający do jeszcze większego butthurtu.
    1 point
  20. Może teraz ja się wypowiem na ten temat. Jeśli ktoś ukradnie figurki ze sklepu to już widać, że osoba ta ma przeciąg między uszami. W kapuście ma pusto, co najwyżej głąb zostaje. Jednak nie mogę powiedzieć, by była to wada fandomu, gdyż to nie od niego zależy, jakie formy życia do niego należą. Pretekst, że kogoś nie stać jest najgłupszy na świecie. Mnie nie stać na nowe GTA, więc co? Mam to ukraść? Nie! Jeśli Cię nie stać, to wróć, gdy Cię będzie, a nie, że zapierniczasz z głupim tłumaczeniem "bo nie mam pieńendzy a bardzo hce". Bardzo chcieć, to ty na kibel możesz. Czy twoje życie zależy od tej jednej figurki? Jasne, że nie. Natomiast, gdy ktoś kradnie, żeby się przechwalić/bo nie chcę płacić itd to pozostawię to bez komentarza. Jeśli chodzi o rozrywanie torebek w celu zobaczenia, co torebka w sobie ukrywa jest bardzo bezmyślne. Jeśli chcesz upolować danego kuca, to w internecie jest pełno porad, jak wydymać system i zgarnąć figurkę, jaką tylko chcesz. Jeśli ktoś nie zna tego sposobu, bądź torebki rozrywają rodzice w celu zaspokojenia potrzeby figurki danej postaci dla swojego dziecka, to i tak jest to rzecz nawet można by powiedzieć, że chamska. Czy jak kupujesz np. nową musztardę, to otwierasz ją, kosztujesz i odkładasz na półkę, gdyż nie zasmakowała Ci? No jasne ku*wa że nie! To samo się liczy bilndbagów? Nie można mieć wszystkiego, a rodzice nie powinni tak rozpieszczać dzieci, bo z tego wyrastają potwory, a nie ludzie. Jeśli ktokolwiek z was rozerwał torebkę bądź co gorsza, ukradł figurkę, powinien wstydzić się za siebie. Kradzież tak tanich i jakoś nie zbyt potrzebnych do życia rzeczy jest czymś chorym. Dajecie tylko zły przykład innym, a zwłaszcza tym, którzy niezbyt za nami przepadają. Wiecie, jaka afera wybuchła by, gdyby hejterzy się o czym takim dowiedzieli? Każdy by twierdził, że bronis to banda złodziei, co zabiła by dla grzebyczka do czesania włosków ich ukochanej figureczki. Chyba nie chcecie, aby tak się stało? Jeśli tak, to przestańcie to robić! (Mówię oczywiście do tych, którzy kiedyś tam dokonali tego parszywego czynu).
    1 point
  21. Zwyczajny Serial! (tak, nie mam pomysłu na wstęp) http://pl.wikipedia.org/wiki/Zwyczajny_serial
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...