Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/05/14 we wszystkich miejscach
-
Dowcip gówniarski i zachowanie gówniarskie. Skoro tak się zachowują i taki prezentują sobą poziom to tak właśnie należy ich traktować. Jak bandę niedopowiedzialnych, żałosnych gówniarzy.9 points
-
Tak. Cygnus żali się. W końcu, bo tym razem chyba powinienem, by nie dostać przysłowiowego p***dolca. Czemu piszę? Cóż. Życie mi doskwiera, ale nie tak jak zwykle. Wyróżnia się jeden element doskwierający - banda górnośląska. Wszystko jednak po kolei. Górny Śląsk. Kocham tę krainę, jestem jej fanem, i kto wie - może zwiążę z nią swą przyszłość. Kocham też jej ludzi, którzy są jakby krwią dla tego ciała. I gwarę. Coś, co nadaje Górnemu Śląskowi wielką dawkę oryginalności i wyróżnia spośród innych krain w Polsce. Chyba jeszcze tylko Kaszubi są tacy odmienni. Dlatego też właśnie, oprócz faktu posiadania najwiękzej liczby znajomych i przyjaciół, możliwość obcowania z fandomem śląskim, co pewnie czytelnik wywnioskował, jest przyjemnością. Tambylcy byli zawsze mile widziani, pośród nich czuło się tą nutkę górnośląską. To także mój pierwszy fandom, na chwilę przed stworzeniem naszego, zgorzeleckiego. Ktoś może powiedzieć: "Cygnus! Ale nie offtopuj, bo w sumie masz tu się żalić, a nie udowadniać jak bardzo kochasz Górny Śląsk!". Cierpliwość jest cnotą. Ktoś tu stracił cnotę. Pewnego dnia, zacząłem dostawać wiadomości na FB. Anoteuss i Wiciu zaczęli do mnie pisać, śmiać się ze mnie. Obraziłem się swoim zwyczajem, miałem prawo. Niech czytelnikowi się nie wydaje, że rzucam fochami na lewo i prawo - najchętniej bym tego nie robił wcale. Tyle że oni po prostu przegięli pałę. Tak czy inaczej rzecz działa się na jednym z meetów śląskich. Po okresie nie odzywania się do śmieszków, w Cybermachinie, po gościnnym występie Syskola na moim koncie, wyszła wspaniała inicjatywa od Wicia, żeby przestać się wkurzać na siebie, przeprosił. Sam z siebie w dodatku! Wbrew pozorom to wiele dla mnie znaczy, bowiem istnieje większa szansa że były to przeprosiny szczere i nie wymuszone pobudkami interesu. Było ok. Potem zabawa się rozkręcała, było fajnie. Poszliśmy z Wiciem na Tekeny i inne bijatyki. Wracamy. Całe towarzystwo - Syskol, Matyas, Resset, Anoteuss siedzieli wokół stołu i dusili śmiech. Czemu? 1. Komórka rozebrana na części pierwsze, w niej bateria od myszki bezkabelkowej. 2. Portfel wybchany banknotami z Eurobussinesu ("żebyś już zawsze był bogaty" ~Sys), drobniaki wywalone na stół, karta bankomatowa w jednym miejscu, dowód w drugim, legitka studencka w trzecim. 3. Myszka bez baterii wymazana z góry dezodorantem w sztyfcie. 4. Klucze rozłożone na czynniki pierwsze. 5. Laptop popisany wyznaniami typu "lubię w dupę" (ołówek Resseta), do tego wymaziany częściowo sztyftem. 6. Plecak z rzeczami wywrócony na drugą stronę - tzw. kebab. 7. Karta i legitka popisane ołówkiem. Powiedziałem im, że mają to przywrócić do stanu pierwotnego, co skwitowali gromkim śmiechem, po czym z nerwów poszedłem na spacer wokół Cybermachiny. Mija 5-10 minut. Wracam - moi koledzy wszyscy na grach. Myślę sobie "pewnie posprzątali". A gdzie tam. Co więc zrobiłem? Poszedłem do barmana, poprosiłem o ręczniki papierowe. Sam zacząłem wszystko porządkować. Podszedł do mnie Syskol, posortował pieniądze w Eurobiznesie. Podszedł Matyas, znalazł mi wtyczkę do myszki i dyngs od kluczy. W trakcie pakowania się, usłyszałem grupkę moich oprawców tłoczącą się za mną. Pomyślałem że przyszli mnie przeprosić. A skądże. "To... yyy... to cześć Cygnus!" - powiedział wesoło Syskol, po czym on i cała reszta ulotnili się pośpiesznie z Cyber. W dodatku tak bardzo, że aż MAtyas postanwił w trakcie sprawdzić czy ich gonię. Nic z tych rzeczy. Poszedłem na przystanek, potem do busa, a potem do Wrocławia. Piszę to, bo ciężko mi jest trzymać to dla siebie. Ciężko mi jest myśleć o tym co mi zrobili i zachowywać się normalnie. Bo to co zrobili było wyjątkowo szczeniackie, słabe i głupie. Uprzedziłem się przez to wydarzenie i nie potrafię już zaufać tym ludziom. Chciałbym o tym nie myśleć. Ale nie mogę przestać. Zrobiły mi to osoby, którym ufałem. Czuję się jak frajer co dał się wydymać. Ech.5 points
-
4 points
-
Przeczytane. Fajne iksDe (Nie mogłem się powstrzymać ) A teraz na poważnie. Zmierzenie się ze "Smoczymi Łzami" było wyzwaniem. To opowiadanie nie jest sprintem - to zdecydowanie maraton. Czas na kilka przemyśleń z lektury. Zacznę od tego, iż jest to opowiadanie nierówne. Zdarzają się momenty, gdzie czytelnik połyka jeden rozdział za drugim pchany gorączkową ciekawością, ale są i takie, przez które przedzieranie się jest... nużące. Niestety autorowi nie udało się zachować równego poziomu. Tyle dobrego, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Strona techniczna... zasadniczo dobra, chociaż błędy się zdarzają. Tu potknięcie stylistyczne, tam ortograf, lub irytujące nadużywanie zaimków osobowych. Na szczęście nie jest ich dużo i na dodatek są sukcesywnie tępione, kiedy ktoś je zaznaczy. Fabuła - tu z kolei autorowi należy się ogromny plus. W całym, dłuższym od Potopu, opowiadaniu nie występują dziury fabularne. Wszystko jest przemyślane, wydarzenia się zazębiają i są logiczne. Fenomenalna robota. Opisy - Na poziomie. Zdecydowanie na poziomie. Przeważają dobre i ciekawe, chociaż w momencie kiedy dochodziło do starć było nieco gorzej. Szczególnie widać to podczas finałowej walki, która momentami po prostu się dłuży. Tak więc w tej kategorii mamy zarówno plusy (wszelkie sprawy związane z magią, zielarstwem i alchemią) jak i minusy. Bohaterowie - tutaj mogę z czystym sumieniem chwalić. Zarówno pierwszoplanowi jak i drugoplanowi są bardzo mocną stroną tego opowiadania. Rymy Zecory wpadają w ucho, charaktery wojskowych pasują do nich, Królewskie Siostry są naprawdę dobre - nie mamy tu księżniczek-idiotek a prawdziwe władczynie. Takie które mają posłuch u swoich poddanych i to słuszny oraz zasłużony. Pojawiający się na kilka rozdziałów Discord jest wspaniały. Złośliwość i chaos wymieszane w odpowiedniej proporcji sprawiają, iż rozdziały z jego udziałem uznaję za najlepsze w całym opowiadaniu. Spike również wypada in plus. Mamy postać znaną z serialu, która jednak przez upływ lat nieco się zmieniła - nie na tyle jednak, by pewne jego cechy zostały całkowicie wytłumione. To wszystko jest jednak przystawką i przysmaczkiem gdyż pojawia się na scenie... ...Keegen. Główny bohater opowiadania. Wielkie, paskudne, wredne, czerwone smoczysko. Kreacja tej postaci jest majstersztykiem. Widać że to smok. Czasami gwałtowny, czasami klicznicznie obojętny, nie cofający się przed użyciem... wszelkich środków dla osiągnięcia celu, no i święcie przekonany o własnej wyższości na nędznymi mlekopijami. Czuć od niego potęgę, czuć siłę starej rasy, która w nim żyje. Jednocześnie jego problemy... psychiczne nadają tej postaci dodatkowej głębi. Trzeba przyznać, iż jego dyskusje z... wewnętrznym towarzyszem są wspaniałe - miejscami gwałtowne kłótnie, miejscami zabójcza złośliwość. To wszystko zbiera się na obraz jednego z najlepiej wykreowanych OC z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia. Chwała Smokom! Podsumowując - opowiadanie jest dobre choć nierówne. I chociaż nie porwało mnie na tyle, bym głosił jego wielkość na cztery strony świata, to chętnie przeczytałbym kontynuację. I to niezależnie od faktu czy byłaby prowadzone od zakończenia oficjalnego czy nieoficjalnego. Wątki zostały zamknięte, jednak w taki sposób, że pozwalają na ponowne ich otwarcie. Powtarzam - dzikim fanem nie jestem, ale z czystym sumieniem oddaję głos na tag [Legendary]. Za przemyślaną fabułę, za genialnego głównego bohatera i za ogrom pracy jaki autor włożył w opowiadanie. To wyróżnienie jest dla "Smoczych Łez" ze wszech miar zasłużone.3 points
-
Zależy od metabolizmu. Niektórzy mogą żreć na potęgę i być chudym, a inni siedzieć na sałacie i wyglądać jak potwór z Maca. Koniowatych też to dotyczy. Akurat prawdziwe kucyki, szczególnie pierwotniejszych ras, mają skłonności do tycia, ponieważ bardzo dobrze wykorzystują paszę.3 points
-
A ja napiszę krótko i treściwie. Mój ojciec jest cholernym alkoholikiem. Wczoraj byliśmy nad jeziorem, a on bym taki nachlany, że prawie mnie utopił. Popchnął mnie na głęboką wodę, a ja chwyciłam siostrę, która była obok. Obie zaczęłyśmy się topić, a ojciec nawet nie pomógł, tylko popłynął dalej. Chłopak siostry który był kawałek dalej pomógł, ale zanim zdążył dopłynąć, nieźle napiłyśmy się wody. Po wszystkim nawet nie przeprosił i nadal nie zamierza. Gdy wracaliśmy, zatrzymaliśmy się w jakimś barze. Poszłam do łazienki, ale było coś nie tak z drzwiami i się zatrzasnęłam. On poszedł do samochodu dwie minuty przed tym, i siedział tam 15 minut, dopóki nie wyszłam. A potem z wielką pretensją, bo go nie zawołałyśmy. Wieczorem poszedł do sklepu, gdzie siedzą wszystkie pijaki. Nagadał, że ma drugą kobietę a mama ma drugiego faceta . Od dzisiaj, za pięć dni mam urodziny. Pewnie nie będzie pamiętał, tak jak rok temu i dwa lata temu. Rok temu, jak mu powiedziałam o piętnastej, co dzisiaj mamy, dal mi 20 zł i powiedział , że resztę da później. Nie chodzi mi o pieniądze, ale dawał mi je ,,od niechcenia''. Nawet szczerych życzeń nie złożył. Dziwię się że mama z nim wytrzymuje. Ja sama wstydzę się zaprosić koleżankę do domu. Któregoś dnia, gdy przyjaciółka była na noc, oparł się o drzwi do mojego pokoju i wyłożył się w progu. Przeszłam z koleżanką do pokoju gościnnego i od tego czasu bardzo rzadko kogokolwiek zapraszam do domu. I jak się go nie wstydzić? Wyszło więcej niż zamierzałam napisać..3 points
-
@ Cygnus Nie no to jest gowniarstwo na poziomie podstawowki. Trzeba bylo spuscic im lanie- raz a dobrze. @Celly Przykro czytac, mam nadzieje ze twoja mama i ty jakos sobie poradzicie, a ojcu potrzebna jest pomoc bo to jest grube przegiecie. Tylko zrob sobie i wszystkim przyjemnosc i szukajac chlopaka unikaj takich co lubia sie zapic jak tylko depresja ich najdzie. >.>" @Triste Jezu mam wyrzuty ze tak dobrze mi sie zyje jak czytam twoje posty. Szacunek ze to wytrzymujesz. x.x2 points
-
Nie wiem jak to odbierzesz, ale swego czasu też ktoś sobie "zażartował". Dziewczyna, z którą praktycznie byłem w związku (jeszcze jedno, dwa spotkania i bylibyśmy parą, kto wie czy nie do dziś) zadzwoniła do mnie i zapytała, czy nie mógłbym pogadać na gg/sms z jej przyjaciółką z klasy, która ma doła. I to konkretnego. Jak twierdziła ktoś z takim charakterem jak ja, może pomóc. Pogadaliśmy sobie o byle czym przez kilka dni, po czym dostałem wiadomość, że chce popełnić samobójstwo. Zadzwoniłem do potencjalnej dziewczyny, jej siostry - wyszło, że prawda. Do łba mi nie przyszło o powiadomieniu policji... Nagle dostaję wiadomość, że nałykała się tabletek i zawieźli ją do szpitala, tylko nie wiedzą jakiego. Zwolniłem się z zajęć, dwóch egzaminów i szukałem jak głupi. W żadnym nie słyszeli o dziewczynie, o próbie samobójczej... Tak to jest być frajerem. Jedyne co odpisałem to: "dobrze się bawiłaś k#wo"? Mój odkręcił wszystkie kurki z gazem... dobrze, że wchodząc do kuchni złapałem rękę matuli, która chciała włączyć światło. Wiem, że łatwiej napisać niż zrobić, ale po czymś takim wezwałbym policję. Alkoholik ma inny punkt widzenia. Jest alkohol? To dobrze... resztę ma gdzieś. Jakbym czytał o swoim... Mocny w gębie. Gdy zdałem maturę, nawet nie ruszył czterech liter. W końcu siatkówka ważniejsza. Przy obronie pracy dyplomowej to samo. Zmuszony powiedział jakieś - "no gratuluję" Urodziny? Nie pamięta kiedy. Wigilia? "No zdrowia przede wszystkim" I tak co roku. Do mnie na szczęście nikt nie przychodzi. Moja rada? Naucz się z tym żyć. Nikt, ani nic tobie oraz twojej rodzinie nie pomoże. Polskie prawo jest, jakie jest. Pozostaje ci nabranie sił, odwagi aby przeciwstawić się mu. Jeśli cię uderzy - policja. Do skutku. A dlaczego kobiety żyją z takimi mendami? "Bo co ludzie powiedzą" / "może się zmieni". Niestety nikt nie dostrzega miażdżących zmian jakie zachodzą w psychice dzieci. Ja żyję z nim od urodzenia. Boję się go mimo wieku. Nienawidzę go. A rozmowa? Nic nie da ponieważ to pępek świata. który drze mordę gdy coś nie jest po jego myśli. Poza tym nie mam żadnych wspólnych tematów.2 points
-
Oto jest pmv stworzone na konkurs na BronyCon, 3 miejsce w kategorii Feel Good. Jak dla mnie w sam raz, bo mocno pospieszony projekt, mało czasu miałem by nad tym pracować A tutaj obiecany time lapse z robienia tego pmv Dodatkowo, byłem częścią collabu, który również był opublikowany na BronyConie Tak że ten, jest co oglądać2 points
-
Ilustracja i korekta: Bunkster Atut Spike'a Komedia autorstwa Gravisa Hilaritasa (twórcy Bajki o Konikach, edytora polskiej wersji Past Sins). W rolach głównych Spike i Twilight. Fioletowy jednorożec przyłapuje małego smoka na czymś, czego robić nie powinien.... Humor jest dość specyficzny. Zdobywca oskara w kategorii "Najlepiej Oddana Postać Kanoniczna"1 point
-
No, hai, moi drodzy. Przyznam szczerze, że rzadko się tu udzielam, ale natchniony prośbą mojego czytelnika i korektora (na gmailu - karollysiak1) postanowiłem wrzucić swoje opowiadanko na forum. Zobaczymy, co się z nim stanie >.> Otóż przyniosłem wam opowiadanko, które pisałem dobre dwa lata. Poświęciłem mu bardzo dużo czasu, wysłuchałem przez nie wielu złośliwości, ale i pochwał, wielokrotnie się ze mnie śmiano, ale i gratulowano zwiezłej fabuły czy też spójnej, logicznej wizji świata. Wielu mówi, że mój fanfic to syf, inni mówią, że jest jednym z ciekawszych w fandomie. Jak jest naprawdę? Nie wiem. Daję wam szansę go ocenić. O czym jest opowiadanie? Na pierwszym miejscu o smokach. Ale nie tylko... O Spike'u, który dorasta i odkrywa dość niecodzienny talent, o pewnym smoku, który szuka dawno zagubionego celu w swoim nienajszczęśliwszym życiu, o lawendowej smoczycy, która nie potrafi latać, o szalonym jednorożcu, który niewyobrażalnym kosztem pragnie posiąść nieskończoną wiedzę. Wokół biegają też łaknąca sprawiedliwości i posłuchu Luna, niemogąca się pogodzić z dojrzewaniem przyjaciela Twilight i wciąż rymująca Zecora, która chowa w rękawie niejedną sztuczkę. Czasem na scenę wskoczy Discord, innym razem schizofreniczny demon wciągnie Keegena w dyskusję o sensie istnienia. Dużo tu filozofii, historii, czasem nadażą się opowieści intymne prosto z życia wzięte (oczywiście prześwietlone przez pryzmat kucyków i ubrane w nutkę uniwersalizmu i cudownej anonimowości). Polecam szczególnie tym, którzy mają jakąś pustkę, którą chcą czymś zapełnić. Mam nadzieję, że nie zrazi was objętość dzieła, ale... Dwa lata pracy nie owocują wypuszczeniem fraszki czy sonetu. Kto przebrnie przez całość, temu będę mógł naprawdę pogratulować wytrwałości. (Szczerze polecam przebrnąć przez pierwsze 6 rozdziałów bezrefleksyjnie i nie sugerować się nimi za bardzo. To tylko zawiązanie akcji i w ogóle nie wyglądają one jak pozostała część opowiadania). Dla wytrwałych i głodnych lektury zostawiam linka: https://drive.google.com/folderview?id=0BwAsqdpvy-cQYTgwYWFmZjItOTVjZS00Yjg3LTgzMGUtM2JkOTZkMTI5YzI4# A tu wszystkie rodziały w PDFie https://dl.dropboxusercontent.com/u/55546535/Smocze%20%C5%81zy.zip Sam zaś liczę na komentarze. Proszę tylko o to, aby były merytoryczne. Uwierzcie mi, że po dwóch latach komentarz w stylu "TL;DR, OMFG, JAKIE DŁUGIE, LOL NEVERENDING STORY, MODA NA KUCE, CYCKIDUPACH**" naprawdę przestają być śmieszne. I nie mówię tego, bo mnie to irytuje. Bardziej chcę oszczędzić wam ośmieszania się i ukazywania dość niskiego poziomu, jeśli naprawdę "ZA DŁUGIE, NIE CZYTAM, SSIESZ", to jedyne, co jesteście wyprodukować. To tyle. Niech zacznie się hejt. Zdobywca oskara w kategorii "Najlepszy Wielorozdziałowiec" Zdobywaca oskara w kategorii "Najlepiej Stworzona Postań Niekanoniczna" Epic: 10/10 Legendary: 14/501 point
-
https://docs.google.com/document/d/1w2KdUxtiwt1BbuLhtSFF0-c6pfksg-BCNKZJfd-bwPI/edit Oto jedno z moich największych dzieł. nie dlatego, że jest dobre, o nie. Ja je po prostu lubię, bo w nim jest zawarta największa część mnie. To powieść poetycka. Powieść o tym, jak mały ogier za pomocą wyimaginowanego przyjaciela poznaje co to miłośc, szczęście i radość z sensu życia.1 point
-
Przeczytane. Podchodziłem do tego opowiadanie sceptycznie i w sumie jedynie dlatego, iż zostało nominowane do oskarów. Miałem wcześniej do czynienia z opowiadaniamia Frostxa i mówiąc szczerze nie zachwycały mnie zupełnie - kwestia gustu. A tutaj... Nie wiem do końca jak, ale autorowi udało się na tych dwudziestu stronach zawrzeć taką dawkę niesamowitego, nieziemskiego wręcz klimatu, że to się w głowie nie mieści. Tekst porywa czytelnika i nie wypuszcza aż do zakończenia. Jest taki... spokojny. Relaksujący. Opisuje dobroć, miłość i ich poszukiwanie, mimo że wywodzi się ze smutku. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Nie wiem czy autor chciał osiągnąć taki właśnie cel. Nie wiem czy chciał wzbudzić w czytelnikach takie a nie inne uczucia. Ale to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia. Zrobił to i wyszło mu naprawdę genialnie. Tekst porusza serce i duszę. Normalnie w tej chwili już pisałbym, że oddaję głos na tag [Epic] jednak jest znaczące ale. Błędy. Sporo błędów ortograficznych, które niestety wpływają na odbiór nawet tak porywającego opowiadania. Są brzydkim dysonansem w niemal doskonałej symfonii. Jeżeli zostaną poprawione, to "Frościątko" natychmiast ma mój głos na [Epic]. Pomimo tej wady z czystym sumieniem mogę streścić moje odczucia w dwóch słowach - Bezwzględnie polecam!1 point
-
Helena Bonham Carter and Johnny Depp makes the perfect couple. Johnny Depp Helena Bonham Carter Nie czytajcie tego. Uwielbiam filmy w których Depp i Helena graja razem. Jeszcze bardziej mnie cieszy... gdy grają w filmach burtona, nawet gdy grają oddzielnie. Na przykład taki Sweeney Todd♥ Mroczne cienie... gnijąca panna młoda... i inne. Z filmów w których grali oddzielnie? Sleepy Hollow♥ kocham. Uwielbiam te ich ekscentryczne, wychodzące poza margines realiów role. Taki Depp... Szalony Kapelusznik, Ichabod Crane, Jack Sparrow, Edward Nożycoręki, Tonto... czy Willy Wonka. Za to w innych rolach już mnie tak nie uwodzi... nie pasuje mi na zwyczajnego człowieka żyjącego w dzisiejszych czasach. Moim zdaniem on nadaje się tylko do tych wyróżniających się z tłumu ról. Idealnie oddaje ich charaktery i osobowość. Żałośnie się prezentuje w roli zwykłego... przeciętnego człowieka. Helena podobnie. Ja i tak zawsze będę ją widziała w roli wiktoriańskiej damy... lub czarnego charakteru.♥1 point
-
Sugerowałbym, jeśli jest taka możliwość, postawienie obu "flag" przy prelekcjach, które prowadzący zadeklarowali możliwość prowadzenia po angielsku w razie dużej ilości osób zza granicy. To z pewnością przyciągnie więcej zagranicznych bronies.1 point
-
@post Cygnusa Tak to jest ufać mentalnym gimbusom. Niestety, ludzie są zwierzętami, ale w pojedynkę zwykle są w stanie stłumić swoje wewnętrzne zwierzę. To znaczy, jeśli im na tym w ogóle zależy, bo większość z tych podłych stworzeń poddaje się swoim zwierzęcym instynktom bez chwili wahania. Jednak im większa grupa ludzi, tym trudniej się oprzeć. Grupa popycha nas do zachowań, do których nie bylibyśmy zdolni na własną rękę. Dla jednych będzie to podpalenie woreczka saletry w sali gimnastycznej szkoły, a dla innych zmieszanie z błotem człowieka, który ma was za przyjaciela. Im zapewne wydawało się to śmieszne, właśnie dlatego, że zadziałała psychologia stada. Oczywiście dla ludzi, którzy z owym stadem nie są związani, nie jest to śmieszne w żadnym stopniu. Jest to zachowanie idiotyczne, niedojrzałe i godne co najwyżej pożałowania. Ale czego spodziewać się po podludziach pokroju Syskola? Należy tylko współczuć ludziom znajdującym się na wyższym stopniu ewolucji, którzy mimo to chcą się z nim i jego podobnymi zadawać, podczas gdy prawda jest taka, że po prostu nie warto. W takich chwilach cieszę się, że jestem kompletnie niezdolny do podzielenia się z innymi swoimi najgłębszymi myślami i problemami. Czasem ciężko jest trzymać wszystko w sobie, ale wszystko jest lepsze od odsłonięcia się w takim stopniu, żeby inni mogli wykorzystać to, co im powiesz, do zdradzenia i zranienia ciebie samego.1 point
-
Post pod postem... cóż, zdarza się. Mój "mały" postęp. http://fav.me/d7thvtg1 point
-
Dziękuję za komentarze. Co do fantazji seksualnych i fragmenciku z Luną. Temat życia seksualnego alicornów zostanie poruszony w dalszych rozdziałach. Co jak co, ale Obie mają swoje "potrzeby", zachcianki a nawet pewne.. fetysze:) Spokojnie - clopa z tego nie będzie Mnie osobiście coś w tym rozdziale przeszkadza, czegoś brakuje, jakby zabrakło własnie tej mocy. P.S. Przemowę Celestii (właściwie to część w której wymienia jaka to jest IMBA:) w nieco zmienionej formie (dostosowanej na potrzeby armii rzymskiej:) miałem przyjemność słyszeć na żywo podczas jednej z imprez historycznych. Utrzymana w podobnym tonie (sporo darcia mordki itp, ofc bez płaczu i zamiast Canterlocka był mikrofon i nagłośnienie) miała moc bomby atomowej. Próbowałem oddać choćby cześć tej potęgi. Czy wyszło? Chciałbym...1 point
-
1 point
-
1 point
-
Sprawdźmy co trzeba zrobić żeby dostać tu warna >.> https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t31.0-8/10547129_709653609098057_4452133179392595194_o.jpg Ps: niczego nie żałuje xD1 point
-
No i dzie te zdjęcia i cytaty? Hos... Znaczy się Warmę Kalosz!1 point
-
Ok... A więc tak... Nie. Jestem przeciwny. Niekrytego fajnie się ogląda, jednak jego nowe odcinki mnie nie śmieszą. Być może to ja straciłem poczucie humoru, ale myślę, że odcinek wyglądał by w ten sposób: 1.Patron. 2. "Przemyślenia Niekrytego Krytyka - MLP:FIM" 3."Witam, dziś obejrzymy serial, który z niewiadomych przyczyn nie stał się jeszcze oficjalną religią. Poznajcie My little pony" 4. "Główną bohaterką jest Twilight - typowy kujon z wygórowaną samooceną, którą za wredny charakter wyrzucono ze szkoły magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Jej ulubionym zajęciem jest dręczenie swojego sługola Spikea - smoka, który zachowuje się jakby przedawkował wywar z gumijagód" 5. " Za zawracanie dupy księżniczka wysyła naszą studentkę do Ponyville - zapadłej, ciemnej dziury. Takiej Equestriańskiej wersji Krakowa. Różnica polega na tym, że zamiast kibiców z maczetami, Twilight spotyka resztę głównych bohaterek. Teraz radzę się skupić, bo są to same indywidualności: - Pinkie Pie - Moja ulubiona postać. Każdy kto kiedykolwiek zażywał środki odurzające od razu utożsami się z tą postacią (zbliżenie kamery, durna mina Niekrytego) - Applejack - właścicielka miejscowego PGR -u jabłek. Jej rodzina jest głęboko wierząca i nie uznaje środków antykoncepcyjnych, za to lubią zaszaleć, co widać po dość sporej ilości jej krewnych. Preferuje alkohol. - Rainbow Dash - typowa warszawska nastolatka, wiecznie na dopalaczach. Kolor jej grzywy sprawia, ze jest ulubieńcem "Twojego Ruchu". - Rarity - niespełniona artystka, wciąż przeżywająca to, że nie wygrała castingu do "Miłości na Bogato". Zażywa dość sporo środków uspokajających popijając je najprawdopodobniej drogim whisky. - Fluttershy - chyba jedyna wolna od nałogów postać, choć jej bliskie związki i tajemnicze relacje ze zwierzętami wzbudzają niepokój" 6. Tradycyjnie w cały odcinek wplątane by były żarty na tle politycznym, odnoszące się do traźniejszych wydarzeń np. W 4 odcinku: - A gdzie są ci wszyscy krewni, których spotkałam, gdy pierwszy raz przyjechałam do Ponyville? - (odpowiada niekryty) Zamknęli eksport ze wschodem i musieli wybyć szukać roboty w Anglii 7. Jeśli oceniał by odcinki z Polskim dublingiem śmiał by się z piskliwych głosów bohaterek, i mówił, że to przez dragi. 8. W co drugiej scenie dopatrywał by się homoseksualnych odniesień. 9. "To już koniec naszych przygód w magicznej krainie kucyków." 10. Ogłoszenia Parafialne. Oczywiście w komentarzach pod filmem zaroiło by się od komentarzy typu: 1. "Kucyki sa dla pedauf" 2. "Kucyki nie są dla pedałów" 3 "Zawrzyj ryj gimbie. Won do kwejka" 4."Niekryty się skończył, w ogóle się nie śmiałem" 5. "Zajebiste. Niekryty jest coraz lepszy" 6. "(Cytaty z powyższego filmu)" 7. "Niekryty oceń to i tamto"1 point
-
Wszedłem na Waszą stronę i zaciekawiła mnie jedna rzecz. Czy nie jest swego rodzaju nieporozumieniem oferować sprzedaż wejściówek VIP, w której zawiera się "Wieczorny bankiet z gośćmi" bez podania jacy to goście specjalni są na rzeczonym bankiecie przewidywani? Jestem pewny, iż organizatorzy dysponują dokładną listą zaproszonych gości, ale czy nie byłoby sensowniej zamieścić ją w przeznaczonym ku temu dziale, ewentualnie z informacją, że dana osoba już zaproszenie przyjęła, bądź dopiero oczekujecie na odpowiedź w tej kwestii? Załóżmy sytuację (jestem pewny, iż nieprawdopodobną lecz teoretycznie możliwą), iż żaden z gości specjalnych z tych czy innych przyczyn zaproszenia nie przyjmie. Co wtedy mają powiedzieć ludzie, którzy w ciemno kupili dużo droższe bilety a główna ich atrakcja (nie oszukujmy się, to spotkanie właśnie nią jest) z przyczyn obiektywnych nie może dojść do skutku? Czy nie lepiej byoby podać informacje o zaproszonych gościach, uprzedzając jednocześnie, iż rzeczona lista może podlegać modyfikacjom? Kupujący mieliby przynajmniej pogląd na to, z kim ewentualnie przyjdzie im się spotkać. To samo zastrzeżenie można podnieść w kwestii braku planu konwentu - dlaczego ludzie mają kupować bilety w ciemno, nie wiedząc jakich atrakcji mogą się spodziewać? I znowu, czy nie dałoby się wrzucić planu, lub choćby przed jego ustaleniem (jeżeli ludzie się jeszcze zgłaszają) choćby listy przewidywanych prelekcji czy atrakcji? Kupujący na pewno by to docenili, nawet jeżeli nie mieliby podanego od razu dokładnego i kompletnego planu. Proszę nie traktować tego posta jako ataku, po prostu jestem zainteresowany Waszym punktem widzenia na podniesione tutaj kwestie. Pozdrawiam1 point
-
1 point
-
Nie znam się może na związkach ale to raczej nie był związek. Spike zakochał się w Rarity ale bez wzajemności. Ona była tylko jego przyjaciółką nie dziewczyną. Blueblood traktował Rarity strasznie i zwracał uwagę tylko na siebie. Trenderhoof to też nie był chłopak Rarity zakochał się w AJ. Nie oglądałam do końca odcinka Proste życie. Gdyby każda z mane6 miała chłopaka to nie miałyby czasu dla przyjaciółek. Pomyśl sobie jakby to wyglądało gdyby każda miała chłopaka. Większość bronych których znam też tak uważa.1 point
-
Pomysł na girlband, tak bardzo nieoryginalne i zerżnięte z innych bajek. Innymi słowy kontynuacja tego, co mnie w EG odrzuca. Nie mówię, że nie można go użyć, ale EG to nic innego jak jazda po znudzonych, starych jak świat, użytych w tysiącu innych produkcji typu "Barbie i...[wstaw tytuł związany z królową balu]" schematach, a girlband kojarzy mi się jedynie właśnie z tym. Niech zgadnę... Twilight z jakiegoś powodu wraca (pewnie tym razem Trixie podwędza Element), ten jakimś cudem staje się nagrodą w konkursie talentów/muzycznym, Twilight zaczyna śpiewać z resztą Mane 6 (oczywiście świetnie jej to wychodzi, bo dlaczego nie, w końcu jest jedynie jedną z księżniczek Equestrii, IQ przewyższa Celestię i ratowała kilka razy swój świat, co z tego - [słodka Celestio, wkrótce to będzie prawdziwa Mary Sue, definicja kiepskiego OC'a]), po ciężkiej bitwie na głosy wygrywają Element i wszystko kończy się triumfalną piosenką Mane 6.1 point
-
MLP:FIM jest kawałkiem bardzo dobrej animacji. Mimo że robiona jest we Flashu, jest bardzo ładna i przyjemna dla oka, co nie zmienia faktu że jest masa innych ładnych bajek. Innym z powodem może być udział w tym projekcie Lauren Faust, odpowiedzialnej między innymi za takie seriale jak "Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster" oraz "Atomówki" do których sporo osób ma sentyment, co jednak bardziej raczej uzasadnia czemu w ogóle sięgnęli po ten tytuł, a nie powód przez który postanowili śledzić dalej losy naszych parzystokopytnych bohaterów. Właściwie to właśnie dzięki współpracy, Lauren z firmą Hasbro udało się zrobić z miałkiej bajki( nie chcę nikogo obrazić, to moje subiektywne odczucie)promującej tandetne zabawki coś ciekawego i zabawnego, coś co bez zażenowania może oglądać ojciec z córką. W MLP mogą podobać się postacie, które jak na bajkę mają bardzo rozwinięte osobowości, oraz nawiązania do kultury masowej, których jest całkiem sporo oraz animacja i masa innych rzeczy. Ale czy to wystarczyłoby do zainteresowania tak dużej publiczności jaką jest dzisiejszy fandom MLP:FIM? Pewnie nie, a może tak? Nie wiem, całkiem możliwe że pewien wpływ miał na to dzisiejszy świat i media. Prawie wszędzie jest przemoc i sex, i niestety jakoś się nie zapowiada na jakiekolwiek zmiany . Więc czasem ludzie po prostu mają już tego dosyć i szukają czegoś słodkiego, czasem naiwnego ale jednocześnie dającego radość. Przecież sporo dorosłych ogląda jeszcze filmy Walta Disneya, więc czemu by nie mieli oglądać kolorowych osiołków?1 point
-
Ja nie wierzę w duchy, Wierzę w demony Zapewne macie w domu demony Pani od religii coś tam mówiła, że jak się przyzywa duchy, to zamiast ducha przychodzi Lucio (czasem się przebiera za tego, kogo chciało się w domu przyzwać) i sobie hasa po domu1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00