Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/17/14 we wszystkich miejscach

  1. Przyjmuję. Nie utopiłem się, ale przynajmniej próbowałem. Zawsze coś. Nominacji brak, bo mogę.
    8 points
  2. Hi everypony! Let me introduce myself. I call myself as Makosnan. I am Brony from Czech Republic since September 2013 and I am here because I really like Poland and I'd like to meet up with some Polish Bronies. My favorite colors are blue and green. Favorite pony is Applejack and episode 'The Last Roundup'. If you wanna ask me some questions, you can, I'd be glad I think it's all for now. Bye!
    2 points
  3. Cóż... Wszystkiego najlepszego dla Chromii! Tak, dzisiaj Wiedźma obchodzi swoje pierwsze urodziny. Niestety, nie mam dla Was IX rozdziału, wciąż się pisze. A co mam? Rzucę wam trochę ciekawostek (tak, jakby kogoś one obchodziły i były rzeczywiście ciekawe): - Podczas pisania pierwszego rozdziału, przerwałem pracę, bo nie mogłem wymyślić imienia dla naszej zebry. - Chromia ma imienniczkę. Jest to żeński Autobot występujący w pierwszej generacji Transformers. - Au Revoir jest wzorowana na dwójce najemników z sagi wiedźmińskiej. Dowódców Wolnej Kompanii Kondotierów: Adama 'Adieu' Pangratta oraz Julii 'Słodkiej Trzpiotki' Abatemarco. [Chociaż tego domyślił się zapewne każdy, kto czytał sagę] - Guarrier, miecz Au, po polsku nazywa się "Wojownik". - Tytuł Au - "Słowiczka" jest nawiązaniem do Słodkiej Trzpiotki, ale również do Velvet Remedy z Fallout: Equestria, której Cutie Mark przedstawiał właśnie słowika. - Wiedźma, na którą, jak dotąd, składa się osiem rozdziałów, ma 277 stron. Dla porównania: osiem rozdziałów Fallout: Equestria plus wstęp i prolog ma... 97 stron. Cóż... To chyba byłoby na tyle. I tak zapewne w niczym was nie zaskoczyłem, ale nic więcej nie mogę zrobić. A chciałbym jakoś uczcić rocznicę. Chciałbym też podziękować przede wszystkim Wam, za to, że czytacie moją pracę i wyrażacie swoje opinie. Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna. Jest jednak kilku panów, którzy dostaną wyróżnienie: Ares Prime, bez którego ten fanfik nigdy by nie powstał. Dziękuję Ci, stary. Sandro de Vega, za zrobienie mi coverarta. Niby nic ważnego, a cieszy i dobrze wygląda. Piterq, za zrobienie świetnych tematycznych artów. Czekam na kolejne! aTOM, przede wszystkim za rozbudowane komentarze oraz podjęcie się tłumaczenia Wiedźmy na angielski i pomoc w promocji crossoveru z wiedźminem za granicą. Jesteś wielki! Gandzia, Sind Judge Zandi, Chief i SzymonL, za korektę i prereading. Podziwiam Was chłopaki za waszą mękę z moimi błędami. Pozdrawiam Was, kochani czytelnicy. Pozdrawiam moją mamę, tatę, siostrę, babcię, dziadka, psa i kota! Va Faill!
    2 points
  4. A chciał być człowiek miły... Zamykam temat do momentu, aż nie rozmówię się ze Skayem i Triste w kwestii zabezpieczenia go przez chamstwem - bo inaczej się nie da tego nazwać... Edit: No, po dogadaniu się z Triste, temat będzie miał zmienione zasady rozdawania. Triste podaje tytuł, a kto pierwszy się tutaj zgłosi dostanie na PW kod. Prośbę o kod zgłaszamy tutaj, namolne PW będą ignorowane/karane. Innym osobą proponuję to samo, szanujmy się na wzajem a chamstwu mówmy stop.
    2 points
  5. Po pierwsze - Ci tchórze sami z siebie robią pośmiewiska, uciekając w śmierć od problemów. Wkurzający? Jak widać zdrowe podejście do tych ''atencyjnych kurtyzan'' mocno tutaj kogoś boli. Welp, na dalsze dyskusje zapraszam na priwa, tymczasem na brak kultury w Twoim wykonaniu, ''szczekający'' postara się jakoś zareagować
    2 points
  6. PAM PARAPAMPAM PAMPAM Zrobiłem więcej heheszek. Nie, nie ma tam opisów. Nie, sensu też nie ma. Nie, humor pewnie też nie każdemu podejdzie (jest tam humor, wystarczy UWIERZYĆ). Tak, pewnie pisałeś lepsze teksty w gimnazjum. No, w każdym razie przed czytaniem dobrze jest się zapoznać z tym: http://mlppolska.pl/watek/10960-jak-zosta%C4%87-ksi%C4%99ciemhumanoneshotrandomromansparabola/ , bo stanowi to niejako kontynuację. Jeszcze opis by się pewnie zdał, co? Jako że w Equestrii brakło miejsca do rządzenia, Jej Najprzyjaźniejsza Mość Księżniczka Twilight przybywa na Ziemię z misją (pokojową) skucykowania/sponifikowania ludzkości (żeby miała kim rządzić), i ewentualnie odnalezienia Wojciecha (tak na poważnie to napisałem to parę dni temu i już nie pamiętam dokładnie o czym to, a nie chce mi się znowu tego czytać). To będzie seria. Czyli będę co jakiś czas wrzucał link z kilkoma stronami tekstu. Mam nawet w planach, że te teksty będą ze sobą powiązane. O MÓJ BORZE ZIELONY, TYLE WYGRAĆ Preriderzył Arrok. Nie, gorszego tytułu dać nie mogłem, choć się starałem. https://docs.google.com/document/d/1ctGTVkkmQ5J91T7uzYBHxxNkaaAYoUndjCPDAu1F09o/edit - rodział 0, w którym to następuje pierwsze spotkanie Księżniczki z przedstawicielem naszego świata. https://docs.google.com/document/d/1CQyh_sMn2QveWjRfq2lwnLLmXrIoetkjS7Qk4jZu6PA/edit - rodział 1, w którym to formuje się nasz tytułowy Warsztat. https://docs.google.com/document/d/1-CGDLkE6AfBzFiEDCd8guIp9K-NV2_CYphW3U9jm66U/edit rodział 2, w którym nasz Warsztat przyjmuje pierwszego klienta Edit: dowaliłem, krótkie opisy rozdziałów, BO CZEMU NIE? Zapraszam do czytania. Pozdrawiam. Ja.
    1 point
  7. W opozycji do pogawędek dlaczego Spika lubimy i jaki to super odcinek z nim w roli głównej chcielibyśmy zobaczyć, otwieram wątek, w którym wszyscy ci, którzy za smoczym asystentem Twilight nie przepadają mogą opowiedzieć o tym, dlaczego darzą tę postać szczególną antypatią. Albo umiarkowaną, zależy. Zatem moi drodzy, z jakich powodów NIE lubicie Spika, co Wam się w nim nie podoba i co byście na to poradzili, gdybyście mogli?
    1 point
  8. Nie powiem, rozdział świetny, jak skończysz tego fika to widzę go obowiązkowo w Google Play w dziale Książki :-) Pozostaje pytanie co z Midnight i mam szczerą nadzieję, że też wyszła z ostatnich wydarzeń żywa
    1 point
  9. Zgadzam się z moimi przedmówcami. Wyjaśniło się w sumie mniej niż się nazbierało. Powiem szczerze, że czekałem na kolejną część, jak wygłodniały wilk na ochłap mięsa. A dostałem... plasterek pysznej szyneczki i wołam "JESZCZEEE!!". Narobiłeś smaka i znów urwałeś w najlepszym momencie (dla ciebie ). Ogólnie rozdział, nie wiedzieć czemu, wydał mi się za krótki. Więc mówię pisz, pisz więcej, pisz do upadłego
    1 point
  10. Dziękujemy KamilowiPL 94 za podrzucenie dwóch lektur, w których to znajdziemy motyw tęsknoty. Czas na coś nowego. Tym razem, szukamy dzieł w których odnajdziemy taki oto motyw… ...Arkadia... Czyli ogólnie rzecz biorąc, kraina wiecznych szczęśliwości. Wyidealizowana, rajska kraina, pozbawiona zmartwień. Wolna od jakichkolwiek konfliktów. Trwająca w wiecznym pokoju, dla wszystkich. Czy znacie jakieś tytułu, w których odnajdziemy ów motyw?
    1 point
  11. To i ja po krótce coś dodam. No i się doczekaliśmy... Jak najlepiej określić ten rozdział? Myślę, że użyję tego samego słowa, co podczas pre-readerowania: majstersztyk! Głodny rozdziału tłum wali drzwiami i oknami, bo zżera go ciekawość, co się stało z bohaterami. W końcu pojawia się rozdział i czytelnik rzuca się na niego z szaleńczym uśmiechem i szeroko rozwartymi oczami, a tu... A tu świetny chwyt ze strony autora! Dalej trzyma nas w niepewności. Pędzimy dalej, czytając, bardzo dobry swoją drogą, obraz miasta "sprzed" tego wszystkiego, następnie przechodzimy do kolejnego wspomnienia, tym razem o naszym kochanym gacku I w końcu docieramy do teraźniejszości! Ale zaraz... A to cwaniak! A to huncwota! Malutkie wyjaśnienie w zasadzie tylko jednej kwestii i kolejny cliffhanger! Mistrzowskie zagranie, że tak powiem Czyli autor wciąż trzyma nas w napięciu (może tylko o kilka procent mniejszym), jednak do wcześniejszych pytań dochodzi masa kolejnych, a jedną tajemnicę zastępują kolejne... Tak, to mi się podoba Czekamy na więcej
    1 point
  12. Ile pytań, Biga Macu szykuj się. Eeeyup. To będzie trudne do zrealizowania, nie mam wyboru. Eeeyup. Dzisiaj po raz pierwszy... Ekhm, ekhm. No dobra, po raz drugi, nasz drogi Big przemówi do was zdaniami. A teraz pytanka: *rozwija pergamin* 1. Eeeyup. Zależy od sytuacji. 2. Stwierdźmy, że to jest odpowiedź, chyba... 3. Eeeyup. Czasami jak się go zdenerwuje, potrafi mówić PEŁNE ZDANIA!? 4. Nope. Po ostatnim incydencie ze zwierzakami, chyba ma ich dosyć na razie. 5. Ani mi się waż. Eeee... obie Zapiszcie to sobie: 17 września 2014 o 18.19, Big Mac powiedział inne słowo od dwóch wyżej wymienionych w odpowiedziach. *bierze następny pergamin* 1. Eeeyup! AJ to się nie spodobało. 2. Eeeeee... Pewnie to jakiś odłam rodzinny, heretyki uprawiają pomarańcze. Nie zgodzę się z Tobą. c...c...cco? Wujek i ciotka wyjechali i osiedlili się w mieście. Nie czuli tej więzi do jabłonek... Czekaj, możesz to powtórzyć? Nope. 3. Ponownie ta samo pytanie... (patrz posty wyżej) *Patrzy uważnie na pytania od Stworka* Big Mac życzył sobie, by tak poufnych informacji nie udzielać. Chyba, że z NIĄ chcecie mieć do czynienia... Wolałbym ja jak i on z Avatarem Flutterki oraz nią samą nie mieć z tego powodu problemów. Chyba to już ostatnie pytanie: *hip* Jedna baryłka dziennie. To na razie tyle. Piszcie, wasz bardzo rozmowny kucyk, czeka na Was! Eeeyup!
    1 point
  13. No i się doczekałem VII części, yay! No dobrze... o dziwo praktycznie zero akcji! nic dno nul... ale jest to miła odmiana. Mglisty opis wydarzeń mających miejsce przed nazwijmy to "zagładą" plus lekki motyw z kucogackiem, słodko. Ale to zakończenie(po raz trzeci) zostawiło mnie z miną typu WTF... czyli główny bohater, jednak przeżyje, no cóż gdyby wąchał kwiatki od dołu oznaczało by to koniec FF a tego przecie nie chcemy prawda? kto go uratował? czy można mówić o ratunku? co? gdzie? kiedy? jak?... tego dowiemy się w następnych częściach. Jak zwykle się nie zawiodłem, czytało się z czystą przyjemnością, czyli tak trzymać i dawać więcej bum!
    1 point
  14. Absolutnie nie mogę się zgodzić z tym argumentem. Koniowaty miałby być bezbronny? Wydaje mi się, iż nikt kto tak twierdzi nie miał nigdy wątpliwej przyjemności zostać przez takiego czworonoga kopniętym. Dobrze wymierzone kopyto bez trudu przetrąci grzbiet większości drapieżników. Nie wspominając o fakcie, iż taki kucyk potrafi też boleśnie i skutecznie ugryźć. A że nie radzą sobie z super-anatognistami? Gdyby mieli czołgi i inne badziewie to i tak by nic nie zdołali zrobić - to była po prostu klasa powyżej ich możliwości, nic więc dziwnego że musieli powołać swoich najlepszych. Ktoś już tu zresztą napisał, że na półbogów i hersów wystawia się ich przeciwieństwa bo normalna armia nie ma żadnych szans. Nie mówiąc już o cywilach. Armia kucyków nic nie potrafi - nie do końca się zgodzę, ponieważ armii jako takiej jeszcze w serialu nie widzieliśmy. Spotkaliśmy się jedynie z gwardzistami pałacowymi, którzy muszą dobrze wyglądać, znać się na służbie wartowniczej (czyli panować nad pęcherzami) i stroić groźne miny. Innymi słowy jakby taki jeden z drugim stanął naprzeciwko doświadczonego żołnierza regularnej armii, to ten ostatni załatwiłby go na dowoloną ilość sposobów nie męcząc się przy tym zbytnio, o ile w ogóle. Dalej - magia. Istnieje całkiem sporo jednorożców, a nawet prosta telekineza wystarczy, żeby dowolnego adwersarza walnąć czymś w łeb. Naturalnie przy założeniu, iż mamy tu do czynienia z normalnym wrogiem a nie jakimś przepakowanym bossem. Nie muszą mieć samych magów bojowych, żeby móc narobić wielu szkód. Kolejna sprawa - pegazy. Potencjalnie największa siła bojowa Equestrii. Dlaczego? Nie dlatego, że są tam Wonderbolts czy inni, którzy umieją się dobrze bić - powiedziałbym wręcz, iż tacy są niemal zbędnie. To Kredke zwrócił mi uwagę na ten fakt, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Potencjalna potęga pegazów zamyka się w dwóch słowach - "Kontrola Pogody". Załóżmy sobie, iż lecą sobie samoloty - powiedzmy takie drugowojenne. Chcą bombardować, niszczyć i ogólnie szerzyć zło. A tu nagle przed nimi pojawia się kilkanaście tornad, rozpoczyna się burza, biją (mierzone) pioruny oraz poteżny grad. Nie wątpię, iż w takich warunkach rzeczone samoloty mogą lecieć nadal. Ale jedynie w dół i to bardzo krótko. Analogicznie jedzie dywizja czołgów chcąć siać zniszczenie. A tu nagle rozpętują się potężne deszcze i nawałnice. Fakt - nawet pioruny bijące w czołgi mogą im za wiele nie zrobić (choć w nowoczesnych posmażyłyby pewnie elektronikę skutecznie zmieniając je w metalowe pudełka), ale deszcze powoduje, że grunt rozmaka. Coraz bardziej i bardziej. W krótkim czasie czołgi zostają całkowicie unieruchomione lub spowolonione na tyle, że mogą dopaść je inne jednostki, choćby jednorożce i za pomocą telekinezy otoczyć te czołgi wianuszkiem wielkich, ciężkich głazów i innych wynalazków. I tak, zdołałyby podejść blisko - w końcu trwa nawałnica, więc widoczność jest praktycznie zerowa. W końcu deszczyk się kończy, czołgi są do połowy zakopane w błocku, a dookoła nich znajdują się kamienne ściany. Fajna perspektywa, prawda? Jeżeli się nie poddadzą, to pegazy mogą kontynuować zabawę z pogodą, a jednorożce przy pomocy prostych czarów podgrzewać te metalowe puszki aż załogi same je opuszczą. A tam już będą czekać kucyki ziemne gotowe skopać każdego delikwenta. I co się stało z nowoczesną armią? Nie istnieje. Dlatego uważam, iż dawanie im "nowoczesnej armii z czołgami" nie jest konieczne, ponieważ może zostać ona bez problemu zneutralizowana - szkoda środków. A Equestria wcale bezbronna nie jest i to nie tylko dlatego, że póki co nie wiedzialiśmy regularnej armii - po prostu muszą zmienić swój sposób myślenia, odrzucić tak rzeczy takiej jak honor i uczciwość, które na polu walki są niepraktyczne i wykorzystać każdą brudną sztuczkę jaka tylko przyjdzie im do głowy. Pragmatyzm, podstępy i skuteczność przede wszystkim - oto sposoby na zwycięstwo! No i Megaczary Spartanie przegrali
    1 point
  15. Przekonamy się :> No jest lepiej, zdecydowanie, acz pod koniec chyba twój korektor się lekko zmęczył, bo zgubił kilka przecinków związanych ze słowem "który". A co do akcji... Trochę flashbacków, mieliśmy fajny obraz Londynu sprzed katastrofy, kilka kolejnych wątków z początkami przyjaźni Maksa z Mid, no i teraźniejszą końcówkę, podczas której... dowiedzieliśmy się w zasadzie nic No i kolejny cliffhanger i czekanie do następnego rozdziału po jakieś odpowiedzi. A, i śmiesznie ci zrobiło z tekstem o końcu rozdziału, bo go przerzuciło bezczelnie na nową stronę
    1 point
  16. Nadszedł ten dzień, kiedy zostanie opublikowana kolejna część Zapraszam do lektury: Część VII Obczajcie też nowe logo fika Tym razem korekta była
    1 point
  17. Monaco - What's Yours Is Mine Hammerwatch Disciples III - Gold Edition Port Royale 3
    1 point
  18. Może niektórzy z was kojarzą Nostalgie Critica? Tak więc zacząłem oglądać jego filmu z napisami (o siedem nieb leprze od NK tak sądzę) i przy okazji poznałem parę innych osób z jego załogi jeden z nich CR stworzył dwa filmiki o MLP, w jednym przypominał o starszych generacjach i o ich plusach i minusach (albo samych minusach <<ekhem>>G3<<ekhem>>) oraz inny o generacji czwartej, który tu zamieściłem Gość jest Amerykaninem (tak myślę) jednak filmik jest z napisami, więc do Polaka też morze dotrzeć (i jeszcze jedno- Gość jest Bronym, przyznał to w odcinku o starszych generacjach) PS. Filmik ogólnie ciekawy, pokazuje też genezę G4
    1 point
  19. Pamiętam dwa-trzy takie fragmenty: Oczywiście to tylko opinia biednego Gandzi, któremu zdarza się pomylić.
    1 point
  20. Lektura skończona, pora na krótki komentarz. Fanfik mi się podobał. Udało ci się wykreować brutalny i brudny świat, który swe dni ma już za sobą, a próby odbudowania cywilizacji to tak naprawdę odwlekanie nieuniknionego. Wszędzie rozpadające się ruiny, opuszczone miasta i klimat rodem ze Stalkera w wersji fantasy, przynajmniej takie miałem skojarzenia przy lekturze. Postaci zamieszkujące ten świat również przedstawiają się ciekawie. Najlepiej wypadł moim zdaniem ostatni dialog między bohaterami opowiadania. Wady? I owszem. Zdarzają się błędy interpunkcyjne, niektóre zdania ciągną się zdecydowanie zbyt długo. Poza tym momentami fabuła wyraźnie zwalniała i przynudzała. Ogólnie ff oceniam na dobry, może nie jakoś specjalnie wybitny, ale na pewno warty przeczytania, choćby ze względu na świat przedstawiony.
    1 point
  21. Dziękuję Soliemu za nominację No cóż, jeśli topić się dla Kath, to tylko na bogato. Zobaczcie proszę, mnie i mój jacht A nominuję GFG, Sipera i wszystkich tych, którzy to czytają Pozdrawiam!
    1 point
  22. To może staraj się przynajmniej ze śmierci istot ludzkich nie robić żartów i pośmiewiska, to nie będziesz taki wkurzający. BO JA w tym przypadku jest w imieniu tej części userów, która nie uważa życia ludzkiego za coś tańszego od paczki chipsów. Mój ludzki odruch kosztował Cię blocka. Szkoda, że tak nie szczekasz, kiedy inni go dostają.
    1 point
  23. Składam zażalenie na samowolkowe zachowanie Tarra. http://puu.sh/bBaXs/165bb21ee3.png http://puu.sh/bBaWZ/f30aaf4781.png ''Bo mnie wkurzył'', czyli kolejne tarrethowe ''Bo tak''. To się powoli przestaje robić śmieszne, a zaczyna być męczące
    1 point
  24. Ej ale to jest tylko bajka Gdyby sprawne siły zbrojne niebyły potrzebne to byśmy ich nie mieli.
    1 point
  25. Praca inżynierska, rozumiem ten bul Co do kontynuacji – szczerze zachęcam do poprawy dwóch pierwszych części. Mógłbym wtedy z czystym sumieniem je polecić. Naprawdę w moim odczuci mają ogromny potencjał. Problem z prereaderem? W tym dziale jest podpięty odpowiedni temat. Spróbuj, może kogoś znajdziesz? Dobrze… To nie pomysł na alternatywne zakończenie, ale na to, jak to samo można było napisać trochę inaczej, rozwijając przy tym narrację. Opiszę tylko ogólną idee, ponieważ nie chciałbym narzucać ci stylu pisania, tylko pokazać alternatywę. Sam musisz się zastanowić, czy to pasuje do twojej wizji. Głównym moim zarzutem było niedopracowanie narracji. Myślę, że jakbyś zdecydował się czasem pokazać zdarzenia oczami kogoś innego, a przecież zdarzyło ci się to zrobić, na przykład w scenie z Rolandem, którą zresztą zacytowałem w poprzednim poście; to całość zyskałaby na głębi. Drugim moim zarzutem było to, że za dużo rzeczy jest powiedzianych wprost lub streszczonych. Moim zdaniem kryminał powinien przedstawiać rzeczy, które nie są naprawdę takie jak się wydaje. Nie mówię, że tego nie zrobiłeś, bo pamiętam scenę ze znalezieniem pegaza. Po prostu chce pokazać, czym popieram swoją propozycję na nowe zakończenie. I dla jasności, nie są to moje autorskie pomysły, tylko wolne przemyślenia. Na pewno motywy te były nieraz wykorzystywane. Ale ponownie, ocenę pozostawiam tobie
    1 point
  26. Płyn życia: Dlaczego, dlaczego zastępujesz narrację streszczeniami. Nawet nie masz pojęcia jak mnie tym ranisz. Widać, że miałeś pomysł, ale zaś to samo co ostatnio obniża ocenę. Paradoksalnie o wiele lepiej wyszła ci część scen przedstawiająca codzienne sytuację, niż typowo kryminalne. I właściwe pogrążony w rozpaczy, mógłbym zakończyć mój post, ale zamiast tego zacytuję Rolanda: Tak, zgadzam się. Stara dobra Red. Nie mogę tego w żaden sposób podważyć. Postać jak najbardziej na plus. Moim zdaniem najlepsza scena to: Na szczęście było to już koniec, bo niestety, potem było już słabo. Ponadto, wydaje mi się, że dało się lepiej zakończyć (rozwiązać) sprawę. Jeżeli cię to interesuje, odezwij się, to przedstawię ci mój pomysł. Może wykorzystasz go w kontynuacji, co raczej będzie trudne, ale kto wie, może coś wymyślisz? Bo mam nadzieję, że się nie poddasz i napiszesz następny kryminał, chętnie przeczytam. Bardzo lubię Red Krótko o sprawach technicznych: Proszę rozważ zaczynanie akapitów i dialogów wcięciem oraz używanie ‘–‘ lub ‘—‘ zamiast ‘-‘ w dialogach. Naprawdę, tekst lepiej wygląda i milej się go czytać W streszczeniach masz tendencję do pisania zdań brawurowych. Jedno z nich udałoby się podzielić na trzy zdania, które dalej byłyby zdaniami złożonymi. Najgorsze, że nie miały w kluczowych miejscach przecinków. Z drugiej strony, niektóre z tych streszczeń, nadawały by się na krótkie, i co ważne – dobre, opowiadanka. Przemyśl to. (Nie pisanie opowiadanek, tylko poprawę narracji ). W tak zapisanym zdaniu widać, że potrzebny jest przecinek... ... ale zmiana szyku zdania o tak: … nie zwalnia cię z jego postawienia. Po znaku zapytania i wykrzykniku spokojnie możesz kontynuować z małej litery. Zdania wtrącone oddziela się znakiem interpunkcyjnym z obu stron. Wcześniej mówiłem o streszczeniach. Jest ich trochę mniej, a niektóre są lepiej wplecione. Ale wciąż może być lepiej. Zwłaszcza przy zakończeniu. Koniecznie potrzebujesz preridera, który ci to będzie wytykał, zachęci do ciężkiej pracy i pomoże w stworzeniu kolejnego kryminału. Lepiej z opisywaniem reakcji rozmówców, ale dalej za mało. Za szybko kończysz sceny dialogowe i przechodzisz do streszczania zdarzeń. Wytłumacz mi, bo się nie spotkałem. Gdzie się mówi hall, zamiast hol? To czysta ciekawość. Powinno być: Cieszę się, że tym razem Twi jest rozpoznawalna Proszę cię, nie zastępuj narracji streszczeniami i pisz dalej!
    1 point
  27. Przeczytałem pierwszą część Pirytowych serc i mam mieszane uczucia. Mam nadzieję, że potraktujesz to, jako konstruktywną krytykę i nie weźmiesz tego zbyt do siebie, ponieważ same pomysły oraz większość motywów była bardzo dobra. To samo dotyczy głównej bohaterki, poza jedną sceną (o czym dalej). Jednak coś nie zagrało i powiem ci co: streszczenia! Za mało opisów, za dużo streszczeń. Zacznę może od kilku spraw technicznych, które poprawią czytelność tekstu: - proponuję zaczynać akapity wcięciem, - to samo tyczy się dialogów, - dialogi zaznaczaj pauzą lub półpauzą, zamiast myślnikiem, - przecinki. Niektóre zdania były nieczytelne z powodu ich braku. - problem z powtórzeniami, zwłaszcza w pierwszej części tekstu. Potem, albo się poprawiło, albo przestałem zwracać uwagę, - kilka błędów stylistycznych. Teraz więcej szczegółów, na wszelki wypadek w spoiler. I nie mam tutaj na myśli nieszczęsnego zamku. Już zostało zaznaczone, że akcja toczy się na cmentarzu. Można było to napisać na przykład tak. I tak ta scena spokojnie mogłaby się zakończyć, jeszcze jakiś opis przytłaczającej atmosfery otoczenia i bym mógł cię ozłocić Sceny (rozdziały) za często, jak na mój gust, kończyły się w łóżku Problem z narracją. Za często streszczasz wydarzenia. Na przykład problemy z dotarciem do zebry. O wiele lepiej by to wyglądało, gdyby problemy wyszły w rozmowie między śledczymi, która mogłaby mieć miejsce, gdy po długich poszukiwaniach, w końcu udaje im się dotrzeć pod właściwy adres. Albo jako typowa cyniczna gadka Red: – Ciężko panią znaleźć Zaś rozmowa z samą zebrą. Świetna. Zarówno zachowanie Red jak i zebry. Szkoda, że całość zbudowana praktycznie tylko na dialogach. Mimo to, dalej świetna. Udało ci się w tej rozmowie dokonać ciekawej kreacji świata. Zacytuje: Niszczy cały pastelowy świat i świetnie się wpisuje w miejsce, gdzie jeden kuc jest w stanie zamordować drugiego. Duży plus. Za żadne skarby nie mogę pojąć (możesz mi wytłumaczyć?), dlaczego tak uporczywie Red nie chce zobaczyć miejsca zbrodni. Nie kupuję tego, że to tylko, dlatego że powiedzieli jej „tam tylko podrzucono ciała”. Żadnych dowodów :( Wizyta w Equestria Development. Na początku miałem wątpliwości, dlaczego w taki prosty sposób udało im się uzyskać dostęp do księgowości. I to bez nakazu! Na szczęście napomknąłeś, że kuc był zdenerwowany i w dialogach widać, że kręcił. To trochę ratowało sytuację, ale wykorzystanie Pinki i to, co zostało tam odkryte. Kolejna dobra scena. Prawie tak samo jak z zebrą. Tylko znowu narrator wprost mówi, że to ciemne typki. Przydałoby się więcej opisów. Przesłuchiwanie po wizycie w Equestria Development. Znowu streszczenie :( Musisz popracować nad scenami, które nie mają większego znaczenia. Albo je pominąć, albo jakoś wpleść je w interakcje z innymi. Potrafi to zniszczyć przyjemność z rozwiązywania zagadki. Na przykład od razu domyśliłem się, kto jest mordercą, z powodu streszczenia sceny, w której próbują dostać się do pana G. i okazuje się, że będzie dopiero jutro. Musisz popracować nad subtelnością. Miałem mieszane uczucia, co do DNA. Po prostu motyw nie pasował mi do świata. Akcja w piwnicy, kolejny plus. Nie wiem, czemu po dwóch poprzednich dalej się czegoś takiego nie spodziewałem Mała nieznacząca scenka, szycie sukienek. Moim zdanie bardzo dobrze napisana. O wiele lepiej niż późniejsze przyjęcie, albo obserwacja pana G, które były zwykłym streszczeniem. Zagadka Zasugerowanie, że Celestia ma coś wspólnego z seryjnym mordercą. Przyznam, intrygujące. Jednak zrobiłeś to zbyt dosłownie jak na mój gust. Przydałaby się mgiełka tajemnicy. Przez to miałem wrażenie, że pierwszy zwrot akcji został zmarnowany (sen, w którym pojawia się Luna). Za to kupuję uzasadnienie, dlaczego księżniczki nie mogły się same pozbyć mordercy. Muszę przyznać, że udało ci się mnie trochę zwieść. Zastanawiałem się, czy kolejną ofiarą może być księżniczka Celestia. Pasowała do profilu Listy, które dostała Red. Pierwszy sporo wyjaśnia, drugi ­– ten zwrot akcji ci się udał. Pozytywnie też udało ci się mnie zaskoczyć wyjaśniając powiązanie Celestia – pan G. Co prawda, była to typowa kreacja czarnego charakteru, ale pasowała idealnie. Całkowicie nie podobała mi się scena spotkania Red z G. Zero opisów, emocji. Szkoda, bo niszczyło to jej kreację. Bardzo podobała mi się scena pisania listu do Twi. Miles, typowy zimny koroner. Na plus. Podsumowanie: + Ciekawe pomysły + Świetna kreacja Red + Dobre odwzorowanie zachowań i wplecenie poszczególnych elementów harmonii. - Więcej opisów. Mniej rzeczy powiedzianych wprost. Więcej, których czytelnik sam może się domyślić. Niestety, minus jest bardzo poważny. Dlatego w mojej ocenie całość jest, co najwyżej średnia. Ale gdyby to poprawić, opowiadanie było by, co najmniej dobre. Niech świadczy o tym fakt, że mam zamiar przeczytać kontynuację.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...