Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/10/15 we wszystkich miejscach

  1. Ludzie hejcą bronych i bez tego. A właściciel seksszopu raczej też nie wróci do domu i nie powie ,,Cześć kochanie, nie uwierzysz co mi się przydarzyło. Przyszedł do sklepu taki jeden brodaty i zapytał o maskotkę kucyka z dziurą w d...." Poza tym, taka akcja nie ma żadnego wpływu na fandom i jego postrzeganie. Dlaczego? Otóż, traktując fandom jako całość, taka akcja była niczym drobina kurzu osiadająca na statku. Nic nie zmieni. A gadanie o efekcie motyla, to w tym wypadku kolejna bzdura. Jeden Spidi nie sprawi, że fabryki w Chinach przestawią produkcję z tradycyjnych obudów do wibratorów na takie wzorowane na jednorożcu. A nawet jeśli, to nie z winy Spidiego. Jeśli zaś traktować fandom jako Polski fandom, to... Również pozostanie to bez znaczenia bo istnienie tych badań poza fandom nie wyjdzie, a kilku gdańszczan nie wpłynie na ogólnopolski poziom niechęci do bronych w widocznym stopniu. A jeśli chodzi o Gdański fandom, to jest on ledwie małą cząstką światowego, więc to też nie będzie miało wpływu. Prawda jest taka, że względem zewnętrznych części fandomu, nic to nie zmieniło.
    2 points
  2. Spidi, powiem tak. Pani w zoologu raczej nie wie jakie rybki sprzedaje i zazwyczaj nie odróżnia traszki od aksolotla. Jeśli wie czym się różni świnka morska od chomika, a kanarek od gwarka, to i tak jest wielki sukces. Kiedy szukam jakiegoś sprzętu... Tragedia. Właśnie dlatego większe sieci często zatrudniają specjalistów, bo pani kasjerka nie potrafi nawet skasować odpowiedniej ceny, bo nie wie co sprzedaje. W kwiaciarniach i marketach ogrodniczych też się zazwyczaj nie znają. Nie odróżniają rosiczki od muchołówki. I w 99 % przypadku na N.'ventrata' mówią N.alata. A kiedy szukasz jakiś specjalistycznych rzeczy typu keramzyt [tak, to specjalistycznych to ironia] to robią wielkie oczy, bo pierwsze słyszą. A rzeczony obiekt leży obok na półce! Wiedza pani w sexshopie opiera się na "no, sprzedajemy wibratory, kajdanki, filmy i różne dziwne cosie". Bo po co ma wiedzieć, skoro jest metka, a na niej kod.
    2 points
  3. A twierdzenie, że 2x2=4 też będziesz sprawdzać, albo to, czy Gdańsk na pewno jest Gdańskiem, bo "nic nie jest oczywiste, póki się nie sprawdzi"? Wybacz, ale... po prostu... aż ręce opadają w tym momencie. Sugerujesz, że osoby pracujące w sexshopach to nie zwykli Polacy, którzy oferują asortyment do klasycznych fetyszy, tylko ludzie, którzy całymi dniami siedzą przed internetem i sprawdzają, czy jest porno do każdej... patrząc z punktu widzenia normalnego Polaka... pierdoły? Ja rozumiem, że w fandomie idzie trafić na różnych ludzi, ale sugerowanie, że każdy normalny człowiek wyszukuje kucyki w internecie, albo, że w fandomie polskim pewnie musi być jakiś pracownik sexshopu jest po prostu zdrowyyyyyyym poleceniem z fantazją. Co jak co Spidi, myślałem, że bardziej twardo stąpasz po ziemi... Kucyków w internecie szukać będą głównie broniacze i ewentualnie małe dziewczynki same lub z rodzicami. I to te grupy są najbardziej narażone na natrafienie na clopy. Nie twierdziłem nigdzie, że proces "zmiany świata" za twoją sprawką stanie się od razu. Takie procesy są bardzo długie. Ale nie będę tego rozpisywać. I tak cię nie przekonam. A co do tego, że więcej zła czynią przeciętni Broniacze. Tu mam do powiedzenia 3 rzeczy: 1. Oczywiście jest to prawda. 2. Przypominam, że i ty jesteś Broniaczem. Dopóki nie ma badań żadnych, nie możemy uznać, że typowy Brony to clopper. Za to stereotyp może się utworzyć, o ile już się nie utworzył. 3. Wyciąganie takiego argumentu jest dla mnie jak powiedzenie "Zrobiłem/Może zrobiłem źle, ale zobacz, tamci są jeszcze gorsi!".
    2 points
  4. Trochę o naturze, matmie i matmie... W średniowieczu pewien włoski matematyk, zwany Fibonacci (prawdziwe imię to Leonard z Pizy) opracował pewną fajną zależność, mianowicie jeden z najbardziej przykładowych ciągów rekurencyjnych. Powstaje on mianowicie w taki sposób : { 0 dla n=0 Fn={ 1 dla n=1 { Fn-1 + Fn-2 dla n>1 Można sobie policzyć, że kolejne wyrazy będą wynosiły 1,1,2,3,5,8,13... i tak dalej, ale to nie jest najważniejsze. Nasz włoski matematyk zaobserwował, że można na podstawie tego ciągu skonstruować geometrycznie pewne konstrukcje, których schematy obserwujemy w naturze! Chciał on zbadać "Boską proporcję". Złota proporcja, albo złota liczba lub też Boska proporcja. Jest to dokładnie granica ciągu Fibonacciego - jest dowód na to, że istnieje. A sama liczba wynosi. Przypomina mi to przekrój poprzeczny muszli... Gdyby poobserwować przyrodę, to można zauważyć, że złotą proporcję oraz wyrazy ciągu Fibonacciego można zaobserwować wszędzie. W takim słoneczniku na przykład, można zaobserwować, że gdyby liczyć obwodowo, linia po linii pestki słonecznika, to istnieje duża szansa, że dla statystycznego słonecznika, będzie można ułożyć ciąg Fibonacciego. Pierwsza pestka, na środku: 1, kolejna 1(bo nie jest ściśle określony środek), kolejna 2(tu też dodefiniowanie jest potrzebne), ale w następnej jest 3(też takie naciągane), potem 5, potem 8, potem 13, potem 21, potem 34... i w sumie ten osobliwy i nieszczęsny środek nie zaburzył nam reszty liczenia. Ale pomijając to. temat nie na darmo powstaje w dziale gier, prawda? Toteż mam dla was bardzo kreatywną zabawę. Daję wam słowa kluczowe. Na przykład "okoń", "łuski". Wy jedyne co robicie, to szukacie jakiegoś obrazka, dajecie w spoiler i piszecie coś o tym. Możecie dać opis ławicy, możecie dać opis rybich łusek, możecie znaleźć coś innego co będzie łuską i będzie spełniało wymagania... albo po prostu będzie dobrze i kreatywnie opisane. Im więcej słów kluczowych na raz spełnicie, tym lepiej. W jaki sposób obrazek(przedmiot, zwierzak) odnosi się do złotej proporcji, ciągu Fibonacciego albo nawet jak wam się chce, to modyfikacji ciągu Fibonacciego! Szukajcie matmy w przyrodzie, uruchomcie kreatywność. Najlepszy opis wygrywa. "Ptaki", "dziób". - słowa klucze. Czas, start!
    1 point
  5. Czytam tę dyskusję od początku i chyba przyszła pora by dodać coś od siebie. O ile początkowo temat mnie bawił. Przypominało mi to dowcipy w stylu ,,Amerykańscy naukowcy dowiedli, że woda jest mokra" (bez obrazy Spidi). Efekt był spodziewany, wartość badań znikoma, a temat raczej dziwny. Traktowałem to więc jako powód do uśmiechnięcia się i przejścia dalej. No ale jak widać dyskusja zaczyna się przeradzać w krytykę Spidiego, jego pomysłu i ogólnie całego przedsięwzięcia oraz jego dziurawą obronę. Nie mam zamiaru wyrzucać Spidiemu marnotrawstwa czasu i szukania czegoś czego nie istnieje (jego czas, jego wola), ale gadanie o zmianie rynku jest wyssane z palca. Jeden Spidi pornobiznesu nie nakręci (chyba, że sam zacznie produkcję i sprzedaż) Nie zgodzę się też, że sprzedawca nie wie co sprzedaje, bo w dobie wolnego rynku każdy sprzedawca musi wiedzieć jak zaspokoić potrzeby klienta i umieć mu doradzić. Dotychczas, zadając pytania z branży sprzedawcy, uzyskiwałem odpowiedź i poradę. Ba, często też adres konkurencji, gdzie dany towar idzie zdobyć. Jeśli sprzedawca chce zarabiać, musi znać rynek i branżę, innej opcji nie ma. Co do samego badania. Temat raczej kontrowersyjny, ale ujdzie. Podejście dobre, metoda raczej też, grupa badawcza zbyt mała by mówić o rzetelności badań, co podważa wyniki. Niemniej, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska, oraz szczątkowe dowody w necie, można przyjąć to za prawdę. Wniosek: Kucoporno to domena internetu (obecnie). Żadne, masowe gadżety nie istnieją. Sugestia: Powtórzyć badanie po roku i w innych miastach. Lub całkowicie zaniechać dalszego roztrząsania tematu, zadowalając się wynikami. Ogólnie, mimo znikomej wartości samego badania, staję po stronie Spidiego, lecz nie zamierzam mu gratulować pomysłu, a co najwyżej odwagi do realizacji i podzielenia się wynikami.
    1 point
  6. Cahan, masz temat na magisterkę "Przyczyny dyletanctwa w obrocie detalicznym towarów z branży zoologicznej polskiego rynku na podstawie badań w województwach południowych".
    1 point
  7. Dla mnie słabe porównanie. Rozumiem, że w badaniach naukowych trzeba sprawdzać każdą rzecz i wszystko udowadniać. Ale tu mówimy o badaniach społecznych, gdzie dowodem jest ankieta lub kwestionariusz. Nieco ci się fakty mylą... pracownik warzywniaka tyle ci powie, czy warzywo jest świeże, czy nie (o ile nie skłamie, by ci wcisnąć psujący mu się towar, z którym nic nie zrobi) i skąd ma dostawy. Więcej o pietruszce powie jakiś biolog. Pracownik sklepu muzycznego będzie wiedział tyle, na ile on się orientuje. Orientuje się bardziej, mniej, ale od niego bardziej orientuje się pracownik radia, czy jakiś muzykolog. Ciągle pomijasz też to, o czym pisałem tu już nie raz - NORMY KULTUROWE. Tak więc właściciel sexshopu będzie się orientować w biznesie, ale bardziej pod kątem popularnych fetyszy, dostępności produktów i cen, a nie pod względem znajomości Światowej Listy Fetyszy, czy jaką to tam listę kiedyś WHO opublikowało kiedyś, ponieważ taka lista mu się nie przyda, zaś skupiając się na tym, co najbardziej sprzeda i znając się na różnorodności asortymentu w tamtej gałęzi przemysłu wyjdzie na tym lepiej, bo w każdym momencie zaproponuje klientowi wybór produktu, czy coś. Nie zmienia to faktu, że próbujesz uciszyć sprawę wyciągając na wierzch coś bardziej kontrowersyjnego od Twoich działań. Gdzieś podświadomie myślisz, że mogę mieć rację albo po prostu to polityczna zagrywka dla nie poranienia swojego wizerunku, bo takich rzeczy bezcelowo się nie robi. Wybacz Spidi, łatwo nie odpuszczę, bo po 3 latach tolerowania dziwactw i innych patologii w fandomie, mam dość. Wobec takich rzeczy nie powinno się być biernym. Spidi najwyraźniej zamiast twardo stąpać po ziemi, żyje ideałami typu "Sprzedawca każdy jest dobry i wie wszystko", "Globalizacja się całkowicie dokonała, sprzedawca będzie wiedział o produktach dla drugiego końca świata". Heh, rozumiem jaki jest potencjał internetu itd., ale bez przesady...
    1 point
  8. Popraw historie swojego OC, tak, żeby trzymała się kupy. Popraw błędy interpunkcyjne. W przeciwnym wypadku temat zostanie usunięty. Czas na poprawę 2 dni.
    1 point
  9. Nie robi się OC alicornów! Po prostu nie. Jest tylko jeden wyjątek od tego. Oto on. Przecinki, kropki i inne znaki interpunkcyjne stawiamy bezpośrednio po wyrazie. To tyle, co chciałam powiedzieć w tym temacie.
    1 point
  10. Za długo się rozkręca imo,gdyby skrócić wstęp z 3 minut do 1 to raczej nic złego by się nie stało. Potem już nieźle,nabiera dobrego tempa,zwalnia na chwilę i znowu przyspiesza,taki koncertowy rozpierdziel z chwilą na oddech żeby ludzi w mosh picie nie wykończyć. Te folkowe wstawki...ani mi to nie przeszkadza,ani specjalnie się nie podoba. Fajnie,że ludzie kombinują i mieszają różne rzeczy z metalem,po prostu co do folk metalu jako gatunku nie mam określonego zdania. Posłuchać można i tyle xD ogółem 6/10 Teraz coś z pogranicza thrashu i tech deathu,chociaż nie tylko. Ciężko ich jednym zdaniem opisać,a jedna piosenka nie daje w stu procentach wyobrażenia o tym co grają.
    1 point
  11. Wstawianie tekstów ze sobą to jak lizanie sobie... pach, ale wyszło dziwnie
    1 point
  12. LOL znalazłam dzisiaj zdjęcie z przedszkola. Można się pośmiać.
    1 point
  13. Spidi, oszczędzę ci wielogodzinnych podróży po seks-szopach oraz nurzania się w otchłaniach internetu i od razu powiem, że ja w życiu nie widziałam niczego związanego z MLP w takich miejscach a szukałam zabawek i dla kobiet i dla mężczyzn. Poza tym w moich podróżach często towarzyszył mi facet maniakalnie zbierający przedmioty z MLP, więc jeśli ja coś przegapiłam, to on na pewno by zauważył i dał mi znać. XD Flippyn dobrze mówi: fandomy w pornografii itp. są obecne tylko am, gdzie fani tworzą je dobrowolnie. W sklepach ich nie uświadczysz, chyba że w MEGA niszowych. Naprawdę się zdziwię jeśli znajdziesz cokolwiek. Jedyną rzeczą jaką mogę sobie wyobrazić w tej kwestii jest jakiś maniak prywatnie dorabiający pluszaki poniaczy do "latarek". ...matkojedyna mam dziwne pomysły przez ciebie. Mogłabym nieźle na nich zarobić. XD Sorry, tam też się nachodziłam po wielkich sklepach w 2 wielkich miastach i nigdzie nic nie było w tym stylu.
    1 point
  14. Wolę nie wnikać skąd ta wiedza... Ale myślę, że w przypadku kucyków by im się to nie opłaciło. Czysto ekonomicznie. Ilu mamy napalonych clopperów w Polsce? Z 10? Nagraj dokument "Spidi szuka Luny w burdelu", chcę to obejrzeć xD. Ale poważnie - napisz reportaż z tego, bo ciekawe co wyniknie z Twoich badań.
    1 point
  15. Spike jest jedną z nielicznych postaci, które w strasznie irytują mnie w tym serialu. Po pierwsze, nie za bardzo podoba mi się jego desing, ale to już kwestia gustu, nie mogę stwierdzić, że zrobiony jest beznadziejnie, po prostu jego kształt do mnie mało przemawia, chociaż fakt faktem, wygląda na bardzo małego smoczka, którym przecież jest. Po drugie, twórcy zrobili z niego typowe piąte koło u wozu (w tym przypadku siódme, ale różnicy to żadnej nie robi) przeszkadza, irytuje, wchodzi w paradę, pakuje się w tarapaty. Chociaż na początku muszę przyznać jedno, był całkiem spoko pomocnikiem, potem zrobili z niego taką straszną ciapę. I pewnie dlatego na początku byłam w stosunku do niego neutralna. Sam motyw platonicznej miłości do Rarity zły nie jest, dzieci na podobnej zasadzie zakochują się w aktorach, celebrytach, piosenkarzach, czy nawet nauczycielach. Jest to więc coś naturalnego, a twórcy nie pójdą o krok dalej, gdyż byłoby to nie logiczne i w pewien sposób propagowałoby pedofilie, a przecież mamuśki z Ameryki czuwają (choć w przypadku pedofilii miałyby racje).
    1 point
  16. Bo z roli Pierwszego Podnóżka Jaśnie Twalot zrobili z niego bezużyteczną popierdółkę. No i jest potraktowany nielogicznie. Raz służy jako pomocnik Twilight i jest w tym dobry, ugotować coś umie (vide. Twilight Time), posprzątać, poukładać, a raz o tym wszystkim zapominają i jest kompletną pierdołą (Spike at your service).
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...