Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/23/15 we wszystkich miejscach

  1. Jeszcze jedno nowe dzieło. Spróbowałam innego stylu. Chyba wyszło całkiem nieźle.
    4 points
  2. Z małym poślizgiem (spowodowanym reorganizacją działu) daje wam link do obiecanego kalendarza mam nadzieje że się wam spodoba.
    3 points
  3. Magowie ruszyli w stronę wyjścia z miejsca oczekiwań. Długi, ciemny korytarz poprowadził ich na oblaną słońcem arenę. Dzienna gwiazda świeciła mocno, napawając optymizmem walczących. Światło odbijało się i wydobywało czystość z popękanych bloków białego kamienia, które zachodziły na siebie nieregularnie. Arena była kwintesencją bieli, jak Canterlot w święto Letniego Słońca, gdy księżniczka Celestia wznosi swą złotą kulę na nieboskłon. Z pęknięć w skałach wypływała czysta, prawie szafirowa woda. Jednak ciecz nie zachowywała się normalnie. Strumienie i potoki tworzyły wodospady, które płynęły do góry. Swobodnie wznosząca się pod niedużym ciśnieniem woda nabierała u góry prędkości i roztrzaskiwała się o lewitujące białe skały. Towarzyszył temu miły szum i plusk. Niektóre krople odbijały się i zwilżały lekką, orzeźwiającą rosą walczących. Kamienie, lewitujące nad ziemią pokryte były magicznymi runami. Żłoby w nich zrobione świeciły się na ciemno niebiesko i tworzyły skomplikowane wzory. Każde nalanie do nich wody, powodowało rozświetlenie znaków, które nabierały pełniejszej barwy. Kamienie przesuwały się, lewitując i ustawiały się inaczej. Przez to wielkie koła runiczne, tworzone przez nie, zmieniały swój kształt. Na te przemiany magii reagowała arena. Jej podłoże zaczynało się ruszać. Skały podnosiły się, tarły o siebie z trzaskiem, albo rozstępowały się. Z pomiędzy nowych szczelin tryskała świeża woda, ponownie oblewając kamienie, lewitujące w górze i wymuszając zmiany. Jej rozdmuchane wiatrem smugi tworzyły wzory kolejnych magicznych run, ozdobionych tęczą, pojawiającą się gdzieniegdzie w mgiełce. Znaki, które tworzyła woda miały wpływ na potok, okrążający arenę. Ciecz w nim pieniła się, występowała z koryta, wystrzeliwała w górę niczym fontanna, albo formowała fale czy wiry, które zderzały się ze sobą w efektownych starciach, po czym cichły czekając na kolejny przypływ mocy z run. Całości towarzyszył przyjemny szum i szmer. Woda spadała po bokach areny do rzeki. Następnie wpływała pod podłoże, gdzie gromadziła się. Powodowało to, że biały marmur zapadał się delikatnie i płynnie pod naciskiem osób, biorących udział w pojedynku. Słońce przyjemnie oświetlało magów, którzy widzieli się doskonale. Publika mogła zacząć obserwować kolejny wspaniały pojedynek. Widzowie siedzieli na wysokim podeście z białego marmuru, na którym widniały płaskorzeźby szeregów kolumn z zaznaczonymi motywami roślinnymi. Dominowały długie pnącza oplatające filary do samego dołu i rozwijające swe twarde kwiaty przy ich szczytach. Nie brakowało drobnych traw i ziół na samej arenie. Kamienie poza runami miały na sobie dorodny, miękki mech. Wokół tryskających źródeł, rosły różnobarwne kwiaty, które to efektownie i wdzięcznie zarazem, otwierały swoje płatki, aby każdy mógł je podziwiać. Powoli głośne okrzyki i wiwaty na cześć magów cichły, a napięcie z każdą chwilą rosło. ~ by Kapi Witamy Zmarę i Seroxa! Liczymy na widowiskowy pojedynek, a także nietuzinkowe zaklęcia! Który z Was popisze się większą mocą i utoruje sobie drogę ku następnej rundzie? Czas na walkę!
    1 point
  4. Arena znajdowała się na szczycie wulkanu, sztucznie podtrzymywanego w stanie aktywności przez magię. Celem nie jest w żadnym wypadku stworzenia zagrożenia dla zdrowia i życia uczestników – po prostu, efekt końcowy jest dzięki temu dużo, dużo lepszy, zaś efekty specjalne, jak również atmosfera otaczająca to miejsce wiele zyskiwała. Uformowane dzięki starożytnym runom skalne półki i zawieszone w powietrzu płyty tworzyły właściwą arenę, składającą się z kilku „warstw”. Na samym dole znajdowały się zanurzone w lawie skały. Dzięki specjalnemu zaklęciu zostały one zabezpieczone w taki sposób, by można się było po nich poruszać, bez ryzyka nabawienia się oparzeń. Co nie zmienia faktu, że zaleca się NIE wskakiwanie do samej lawy. Nieco wyżej dostrzec można liczne skalne półki, o różnych rozmiarach i kształtach. Niektóre się ze sobą łączyły, inne dzielił pewien dystans. Jeszcze wyżej mamy zawieszone w powietrzu, chybotające się na wietrze płyty ze stali. Jedne podtrzymywały same zaklęcia, drugie trzymały się dzięki grubym łańcuchom. Co jakiś czas uderzał w górę duszący pył, a niebo nad wulkanem nabierało czerwieni. W gorącym, suchym powietrzu dało się odczuć delikatną woń siarki. Zdecydowanie, ci, którzy właśnie wkraczali na ową arenę, napełnieni byli odwagą i determinacją. Oto na wulkaniczną arenę wstępują Advilion oraz Alder. Który z nich wywalczy sobie drogę ku rundzie trzeciej? Niech rozpocznie się pojedynek!
    1 point
  5. Pracujący pośród murów Sal Magicznych Pojedynków inżynierowie niejeden raz zastanawiali się, jak można by przeprowadzić magiczny pojedynek pod wodą. Długie badania nad zaklęciami iluzji, runami przekształcającymi, nawet przy współpracy z alchemikami doprowadziły ich donikąd, toteż wydawało się, że koncept podwodnych starć niebawem zostanie porzucony. Ale stało się coś innego. Pojawił się ktoś, kto nie wiedział, że było to niemożliwe i tego dokonał. Wymyślił on inkantację trwale spajającą grube, umocnione szkło i kryształy, pozwalając jednak na przepuszczanie wybranych substancji. Dzięki ponownej pomocy alchemików, udało się stworzyć gigantyczne, szczelne akwarium, umożliwiające oddychanie i normalne funkcjonowanie, przy jednoczesnym nietłumieniu zaklęć. Teraz, akwarium znajduje się pod wodą. Dzięki rozszerzonemu zaklęciu teleportacji, jest to zupełnie bezpieczne. Wewnątrz znajdują się dwaj uczestnicy, którzy już za moment stoczą kolejny bój. Oczywiście, przewidziano dla nich kilka urozmaiceń, jak na przykład kryształowe posągi węży morskich. Będąc w akwarium, mogli podziwiać otaczającą ich morską faunę i florę. Rafy koralowe, ławice różnokolorowych rybek, czy to większych, czy mniejszych, od czasu do czasu przemykające w oddali kształty drapieżników, a także dużo, dużo więcej. Dzięki dryfującym w wodzie, zaczarowanym pryzmatom, docierało tu światło słoneczne, nadając okolicy połysku. W tym pojedynku spotykają się Seluna oraz Zegarmistrz. Dowiedli swej odwagi i mocy awansując do rundy drugiej, lecz kto okaże się się potężniejszy i kogo zobaczymy w rundzie trzeciej? Przekonajmy się! Niech rozpocznie się pojedynek!
    1 point
  6. Zawodnicy wychodzili na arenę długim, ciemnym korytarzem. W oddali błyszczało wyjątkowo jasne światło, a okrzyki publiczności skandowały ich imiona. Wielkie, zamazane w mroku wrota wejściowe, prowadziło na miejsce pojedynku. Arena była pokryta ogromnymi ścianami z przezroczystego kryształu, zawiniętymi w okrąg o promieniu dwustu metrów. Przezeń widać było tłumy widzów, przypatrujących się widowisku. Światło słoneczne wlewało się majestatycznie do środka przez kilkudziesięciu-metrowy otwór w stropie, delikatnie uformowany w koło. Wielkie, piętrzące się niczym góry, surowo ukształtowane, najeżone naturalnymi kolcami, kryształowe ściany sprawiały, że oponenci czuli się mali. Pomiędzy dwoma końcami areny wyrastały z ziemi potężne diamentowe bryły. Przeciwnicy widzieli się doskonale przez przezroczysty kamień, choć nie sposób było powiedzieć ile skał ich oddziela. Każdy kryształ poruszał się, raz stapiał, a raz przyrastał. W powietrzu krążyły miliardy cząsteczek tajemniczego związku, który spontanicznie wytrącał się i znów rozdzielał. Pojedynkowicze zauważyli, że kopuła w miejscu, gdzie znajdował się otwór zaczęła się zamykać. Jej delikatne krawędzie poszarpały się i z wolna dążyły ku sobie. Słońce prześwitywało przez co raz mniejszą szparę. Światło stawało się uporczywe i ostre, a kryształowe ściany zwielokrotniały efekt. Gdy sklepienie stworzyło jednolitą całość, promienie słoneczne, uderzyły w kryształowy dach i rozszczepiły się. Początkowo od szczytu odeszło kilka ostrych wypustek, tworzących jakby olbrzymią gwiazdę. Później zaczęły się rozszerzać, aż nagle cała arena w chwile usłała się tęczą rozszczepionych barw, które migotały wielokrotnie odbijane przez wystające z ziemi, przezroczyste, kolorowe skały. Przeciwnicy stracili się z oczu, a ich wzrokiem zawładnęła psychodeliczna symfonia barw, co chwila zmieniających układ i odcienie. Po chwili w kopule dało się słyszeć trzask, jakby tłuczonego ogromnego szkła. Oto wielkie fragmenty kryształowej podłogi zapadały się odkrywając następną połać do walki. Pod posadzką znajdował się, zanurzony w glebie, fragment kryształowej areny. Uzupełniał część nadziemną, tworząc z nią pełną kulę. Światło dostawało się tam tylko przez olbrzymie, powstałe w wyniku zawalenia dziury. Jednak większość powierzchni była zacieniona. Pod ziemią rosły kolce z tego samego, materiału, z jakiego zrobione były ściany. Wraz z podłogą wsiąkło wiele kryształowych kamieni i tak oto utworzyła się pusta przestrzeń, a przeciwnicy ponownie się ujrzeli. Widzowie nie mieli problemu z obserwacją pojedynku, gdyż specjalny kamień, z którego wykonano arenę był zawsze przezroczysty od zewnątrz, choć również prześwitywały w nim wytłumione barwy, przez co eksplozja kolorów zrobiła piorunujące wrażenie na publice. Gdy pojedynek miał się rozpocząć, nagle znów w kopule powstałą dziura i wszystkie kolory wewnątrz ustąpiły zimnej przejrzystości kryształów. W takiej to zmieniającej się scenerii przyszło walczyć dzisiaj śmiałkom. ~ by Kapi Witamy na arenie! Dotarliście do rundy drugiej, lecz dalej przejść może tylko jeden z Was! Kto to będzie? Przekonajmy się!
    1 point
  7. Witam. Od jakiegoś czasu uczę się szyć pluszaki i dziś chciałem wam zaprezentować moją pierwszą robótkę ręczną. Widzę jakie błędy robię i w przyszłości będę starał się je wyeliminować i zwiększać systematycznie skilla, ale miło będzie usłyszeć kreatywną krytykę i może jakieś podpowiedzi. Dziś chciałem zaprezenotwać wam Pandorę. Pozdrawiam i dziękuję za wasz stracony czas
    1 point
  8. A oto playlista z nagraniami, jeszcze nie wszystkie, ale się uzupełni https://www.youtube.com/playlist?list=PLAA3asTkM_U4-QxztFgLUayQpHVi1A43F
    1 point
  9. BiP dajemy maksymalnie 10 artów w spoilerze, ma to na celu ułatwienie w przeglądaniu galerii.
    1 point
  10. Informuję osoby zainteresowane, iż ruszyły prace nad kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję, że skończę w kwietniu jakoś najpóźniej. Trzeci rozdział w każdym razie, ma być krótszy od poprzedniego, przynajmniej w zamyśle, jak wyjdzie w praktyce, to się zobaczy. Jedyna przewidywana przerwa w pisaniu nastąpi w momencie, kiedy opracuję fajny pomysł do "Gradobicia fików". Do tego czasu innych przeszkód nie przewiduję.
    1 point
  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. Łel skończe technikum tego mechanika :3 potem studia i myśle że robotyka-automatyka. A robota to zawsze marzyłem by coś wdrożyć w świat. Słyszałem o takim czymś jak laboratoria wysokich technologii czy coś tylko jakoś tego teraz nie moge znaleść. No mniejsza narazie na widoku mam projekt ITER, reaktor fuzyjny to jest to !!
    1 point
  13. 27.03.15 04.04.15 11.04.15
    1 point
  14. Na meetcie byłem bardzo krótko, lecz mogę go spokojnie zaliczyć do jednych z sympatyczniejszych. Bardzo dobra organizacja. Miło było się też spotkać ze znajomymi z południa. Żałuję, ale z atrakcji widziałem tylko prelekcję Gannetta, za to była ona rewelacyjna! Bardzo dziękuję swojej publice na prelekcji, podobała mi się nasza dyskusja. Ostatnie podziękowania dla Sz6stego i reszty orgów za aftera!
    1 point
  15. W claires jest już jakiś czas
    1 point
  16. Właśnie wróciłem do domu, więc mniej-więcej świeże wrażenia prezentuję. Mówiąc krótko, acz treściwie, było zacnie. Znowu zobaczyłem znajome mordki, poznałem nowe mordki, kupiłem kilka pierdół gadżetów i ubawiłem się po pachy. Najpierw na prelekcji o "elytach" fandomu (na której nie byłem w ogóle w temacie ), potem na konkursie "jaka to melodia" (oryginały rządzą), skacząc na macie do DDR, czy wreszcie na aukcji, gdzie jak zwykle leciały wariackie itemy za wariackie ceny Ogromne dzięki dla całej organizacji, bo całość wyszła elegancko. Szczególne dzięki dla Szóstego, który przenocował całą bandę kucolubów, w tym mnie. Dzięki wszystkich, którzy pojawili się na mojej prelekcji, dzięki za karciane gierki, sorki za mylenie nicków, pozdrawiam wszystkich, do zaś!
    1 point
  17. Siema, co tam? Jest druga w nocy, a ja nie mogę spać z pewnych powodów... Bo oceniam meeta. Zaczęło się ,że przyjechaliśmy lekko spóźnieni, ale na szczęście okazało się, że kolejka była tak długa ,że akredytacja jeszcze trwała. Zacząłem od panelu Lemura. Kisłem cały czas z powodu, że mnie zaliczają do Rebelii, i że Bronies Wałbrzych była elitą. Niestety na całej prelekcji mnie nie było, bo poszedłem na jaką to melodię. Tam kompletnie przegrałem z kretesem. Inni losowali piosenki, które znałem, a ja z kolei otrzymywałem te, których nie znam, co doprowadzało mnie do białej gorączki. Następny była czyja to ponifikacja, gdzie również przegrałem, a na poprzednim meecie miałem drugie miejsce. Wszystko przez to, że jednej postaci nie znałem, a drugiej nie rozpoznałem. Wspólne zdjęcie wyszło super, do niego nie mam zastrzeżeń, choć przypominam sobie, że na poprzednim meecie nie było na niego okazji. Pomiędzy zdjęciem, a kalamburami potańczylem na DDRze Mroza. Marnie mi wychodziło. Nie czułem kompletnie rytmu, zwłaszcza gdy piosenka przyspieszała. Na Kalamburach przez m. in. dwa moje błędy (Ciężko pokazać Aloe) moja drużyna ("Ci Pały") Przegrała z kretesem. Później poszedłem na panel Spidi'ego, gdzie w miarę aktywnie wymieniłem kilka spostrzeżeń i teorii. Niestety u Spidiego, tak jak u Lemura nie usiedziałem do końca, bowiem dostawca przywiózł pizzę. W międzyczasie zrobiliśmy wyprawę po jakieś napoje do freshmarketu. Po powrocie zjedliśmy pizzę i ruszyliśmy na aukcje i na zakończenie. Zaskoczyło mnie położenie najbliższego MLK. XD ogólnie meet oceniam 6/10. Oczywiście to nie wina organizatorów, tylko mjego koszmarnego pecha, gdzie nic nie wygrałem w żadnym konkursie, a ja tak samo jak moja Best pony nie lubię przegrywać Mimo wszystko nie wyszedłem z pustymi rękami. Dwie koszulki z RD ( z tego jedna wylicytowana za 30 zł), podkładka pod myszkę i plakat reklamujący V Wałbrzyski Ponymeet z autografem samego Mikolaja Klimka, to rzeczy, które zasilą mój zasób stuff,u. A to jeszcze nie wszystko. W kolejce są jeszcze zdjęcia i film, a to są cenne pamiątki. Z tego miejsca gratuluje dobrej roboty Organizatorom. Pozdrawiam SKDW, Czajnika, Kaloma, Władysława Warneńczyka, Poldka, Lemura, Redtravelera, Spidi'ego, Kingę (Wincyj Hugów!), NightShade,a, Ekipę z Projektu Bronies ,Farcuf, Mroza, Dorka, Tigresss, Adona, Szóstego, TK'a, Lil Pip'a i reszte ludu, który mnie zna, a jak ktoś mnie nie zna to ja ten Rymbułfan ubrany na niebiesko. to z mojej strony na tyle. ~Silver Shield ~Lel
    1 point
  18. Spokojnie!! Jak tylko prelegenci doslą mi materiały, na moim kanale znajdziesz i Spidiego Nagrywało sie tio i owo Niestety, ale montaż materiałów zajmie dłużej, niż zwykle. Blackie chciała samo audio z podstawionymi obrazkami. Znaczy, o obrazkach nie mówiła, ale nie chciała, by była widoczna. Więc obrazki z prelekcji obiecała dosłać. Dźwiękoqwiec z sali Celestii, obiecał dać nagrania. aTOMa, tez musze obrobić. Mitologie Spidiego, mam. Nic cię nie omineło Są bowiem ludzie, którzy dokumentują ponymeety, a ja jestem jednym z nich
    1 point
  19. Bardzo fajnie spędzone dwie godziny, między 14 a 16. Żałuję, że ominęły mnie te wszystkie inne atrakcje, ale najważniejsze, że zdążyłem na wykład aTOM-a i fragment wykładu Spidiego. Oraz na wspólne zdjęcie - to najważniejsze.
    1 point
  20. Podczas swojej nieobecności zakupiłam tablet i coś tam nabazgrałam ^^
    1 point
  21. A może kucyki żyją w 332+9384798357849i wymiarach? Mają skupienie materii 2kg na Angstrem^2 i tak na prawdę są zbudowane z czarnych dziur? A może są euklidesowe...? A MOŻE ŻYJĄ WE FLATLANDII?! A może to nie są kuce tylko zmutowana postać psów? Doskonale wiemy, że kuce mają sporo wzięte z naszego świata, bo taki był zamiar twórców tworzących ten serial. Kanon rozważamy, i kanonu się trzymajmy... popełnili liczby, więc mam prawo te liczby interpretować.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...