Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/25/15 w Posty
-
Widzicie? Mówiłem że jak wygram wybory i zostanę imperatorem to na forum zawita więcej 11 letnich kobiet.5 points
-
Dobra, nie chciałam tu pisać, ale jednak chyba napiszę. Kolejność jest przypadkowa, może bym potrafiła wybrać najlepsze bądź lepsze od drugiego, ale nie chce mi się tego... układać. Dark Souls. Jest to gra, którą uważam za największe arcydzieło, wszystkie aspekty w grach, które cenię sobie najbardziej mają tutaj 10/10. Po pierwsze co najbardziej mi się podoba to fabuła. Którą odkrywam do dzisiaj, bo nie jest ona jednolita. Mamy miliony teorii, niedomówień, wszystko czytamy z opisów przedmiotów, dusz i dość enigmatycznych dialogów NPCów. Z początku te "nędzne" dialogi odebrałam negatywnie, ale właśnie one pokazują jaki świat w Dark Souls jest. Tragiczny, nie ma tutaj happy endu, nieważne co zrobimy. Co do fabuły to jestem w trakcie pisania (już chyba parę miesięcy będzie ) tekstu właśnie z moją interpretacją. Także nie zamierzam tutaj pisać o szczegółach fabuły, ale jej odkrywanie to czyta przyjemność. Oprócz tego dochodzi jeszcze mechanika gry. Naprawdę nie widziałam w życiu nic przyjemniejszego niż walka w Dark Souls. Te uniki, rolki, aaah~ Masz ogromną broń to machasz nią wolniej. Tutaj mało jaka broń jest bezużyteczna, bo wiele ma różne skalowania, inne style atakowania. Staty też możesz iść jak Ci się podoba, możesz być wojownikiem, magiem, kapłanem itp, itd~ Walki z bossami są epickie. Wszelkie lokacje są bardzo klimatyczne. A muzyka? Również cudo. Oczywiście mowa była przez cały czas o jedynce. Dwójka również jest dobra we wszystkich tych aspektach, ale niestety do jedynki jej daleko. Co podobało mi się na równi w obu częściach? Smoki. Smoki kocham od dzieciństwa (od Spyro, o którym też będzie w moim poście mowa) więc zawsze zwracam na nie ogromną uwagę. Rzadko kiedy w grach, filmach animacjach zrobią smoka, którego pokocham. W Dark Souls obu częściach są to aż trzy smoki (aż, bo nie liczę mobków, a bossów). Ich anatomia i sposób poruszania się jest po prostu... zapiera mi dech w cyckach... Kalameet, bo był to pierwszy, którego z tej trójki ujrzałam. Podczas walki nie lata, bo ma postrzelone skrzydło, jednak jego ataki są takie...no urocze, smoczkowe Zauroczył mnie bardzo, jednak gdy w dwójce zobaczyłam Sinha to byłam niemal oniemiała. On się tak pięknie poruszał. Wzbijał się w powietrze i szybował po planszy, a ja z podziwem umierałam niż w końcu zabrałam się za niego. Jego zgrabne ruchy takie epickie... I to chyba mój ulubieniec wśród tej trójki smoków. Majestatyczna bestia, poruszająca się z gracją, a jednocześnie dzikością~ Na trzecim miejscu jest Ancient Dragon, również z dwójki. Jest on ogromny i stary, czuć aż od niego ten respekt. Nie jest obowiązkowym bossem, właściwie to jest NPCem i szkoda mi go zabijać, ale musiałam się podjąć tego wyzwania i cieszę się z tego, ponieważ walka z nim również była ciekawa. Niestety jednak przez wielkie cielsko był nieco ograniczony ruchowo, ale i tak mi się bardzo podobała. Też miał urocze ataki ^^ Ale cóż, dalej nie będę się rozpisywać, bo nikt tego nie przeczyta (i tak nie przeczyta ). W każdym razie...Czcijmy słońce! \[T]/ Tomb Raider. A raczej pierwsze dziewięć części. W kolejną nie grałam, mimo że gameplay wyglądał przekonująco to zmienianie całkowicie Lary Croft mi nie bardzo się podoba, ale nie o tym mowa, tylko o tych poprzednich częściach. Dzieciństwo, przede wszystkim. Pamiętam jak się siedziało do nocy z rodzeństwem i kuzynostwem by odkryć co teraz powinniśmy zrobić. Jak zamienialiśmy się padami, bo baliśmy się, że zaraz coś wyskoczy. Poza tym KOCHAM mechanikę, która była w pierwszych pięciu częściach TR, to był klimat, to było coś. Jednak i tak uwielbiam cztery późniejsze części. Co prawda w AoD nie grałam, ale oglądałam, w sumie cieszę się, że nie grałam, bo sterowanie tam jest takie, że wolałabym se odpuścić Od kolejnych części już bardziej skupiałam się na fabule i nawiązaniach do prawdziwych mitologii itp. Dlatego też pomimo braku starego dobrego klimatu gra jest zajebista. Mój ulubiony boss to Centaury z Anniversary A samej części nie potrafię ulubionej wybrać, ale piątka (Chronicles) to było coś. Eh te wspomnienia~ Portal. C'moooon, jak można nie uwielbiać tej Pani? Która nie raz dostała nagrodę za bycie najlepiej wykreowaną antagonistką? Tak, mówię o nikim innym jak o GLaDOS, która nie raz swoimi tekstami skradła mi serce. Może to śmieszne, bo to wredna, nieczuła i sarkastyczna maszyna, ale właśnie ją pokochałam. Zresztą Chell jest równie ciekawą bohaterką. Fabuła mimo wszystko dla mnie jest na wysokim poziomie. Jest krótka, ale mi się podoba bardzo. Zagadki logiczne nie są za łatwe, ale też nie za trudne, to dobrze, bo inaczej chyba bym nie przeszła tego ;_; Bardzo ciekawe i śmieszne acziki, przeurocze sentry, których chyba nie sposób nie kochać (I don't hate you...) oraz dwie piękne piosenki końcowe, które chwytają za serce. Przynajmniej mnie. Do dziś pamiętam sporo cytatów GLaDOS. Coop w dwójce też był niczego sobie, ale mimo wszystko single o wiele, wiele lepszy. Wheatley to była postać, którą zaczęłam na początku nienawidzić, jednak było to spowodowane zbyt ogromną miłością do GLaDOS, ale spoilerować nie będę W każdym razie teraz już go lubię. Ma zajebisty, angielski akcent :3 No i jest debilem, jak ja! Lubię debilne postacie. Chętnie odświeżam tę serię, mimo że Portal to gra na raz, bo potem się wszystkie zagadki pamięta, jednak ja i tak szybko zapominam, no i głównie robię to dla naszych dwóch kobiecych bohaterek :3 Huh. Czemu ja muszę się tak rozpisywać... Zmęczona już jestem, a jeszcze trochę tego jest ;_; Spyro. Będziemy tu mówić o pierwszej trylogii, ponieważ w nią tylko grałam. Dzieciństwo, dzieciństwo i jeszcze raz dzieciństwo. Wracam do tej gry dość często. Dwójkę i trójkę znam już na pamięć. I to nie tylko przejście gry, ale i wszystkie glitche i bugi Jestem po prostu mistrzem w tych grach. Mimo średniej fabuły same postacie nadrabiają wszystko. Spyro sprawił, że pokochałam smoki i do dziś się nimi jaram. Świetny humor, świetna rozgrywka i najlepsza platformówka wszechczasów. Wesnoth. Turowa strategia. Tutaj akurat dużo nie napiszę, ponieważ... no co tu dużo mówić? Mnie ta gra wciągnęła, tym bardziej, że często sobie z kolegą jaja robiliśmy i mamy z niej pewne wspomnienia ^^ Zmienianie imion jednostek, albo wlepianie tagów na ziemię w głupich miejscach z głupim tekstem. No i liczne mody też sprawiają, że rozgrywka się nie nudzi. Szczególnie taki jeden mod, który jest podbojem Europy Ah, zagrałabym. Wiedźmin. Część pierwsza, bo drugą tylko zaczęłam, a trzecią dopiero będę mieć Co najbardziej mi się podobało w tej grze? KARTY SEKSU. Serio, nie będę udawać, że nie. Bo to było fajne zbierać każdą kartę, bardzo ciekawe i przede wszystkim w stylu Geralta. Też lubił sobie pozaliczać :3 Szczególnie podobały mi się nawiązania do Balladyny i Dziadów. Uwielbiam nawiązania do klasycznej literatury, szczególnie jeżeli polskiej, to tak miło się robiło tego questa. Kolejnym ogromnym plusem tej gry są teksty i bohaterowie. Szczególnie Talar, jego cytaty też pamiętam niektóre na pamięć Jedyne co mi się tam nie podoba, to że zrobili Jaskrowi brązowe włosy (wtf no.) a na wikipedii o Wiedźminie piszę, że Sapkowski dopiero w Sezonie Burz określił jaki ma kolor włosów, no kurwa chyba nie XD Jak burzył mnie ten fakt zanim w ogóle wydał tę książkę jeszcze Ale nieważne. Smutek i przykro się robi, ale co robić?! Metal Gear Solid. Mowa o pierwszej części. Wiem, że to może będzie dziwne, bo nawet pierwszej części nie przeszłam całej (I nie wiem kiedy przejdę, ponieważ musiałabym nowy emulator ściągać i cośtam kombinowac, a mi się nie chcę ;_; ) ale ta gra jest EPICKA. Snake jest EPICKI. A TO jest EPICKIE. Co prawda sterowanie często wkurza, jednak mechanika przypomina mi odrobinę stare Tomb Raidery. Postać Snake'a jest bardzo ciekawa. Fabuła mimo wszystko też nie jest beznadziejna. Bossowie większość są wkurzający, ale też i ciekawi. Na przykład taki Psycho Mantis, który czyta Ci dane z karty pamięci, cholera, nie spodziewałabym się takiego epickiego czegoś po tak starej gierce. Czyta wszystkie sejwy nie tylko z MGS, ale też wszystkich gier Konami i je komentuje w różny sposób. A można go przechytrzyć zmieniając pada na drugi port, wtedy nie potrafi czytać Twoich myśli i robi się bezradny Też dużo heheszków w tej grze jest, bo Snake to troll. Otacon rozwala swoją niezdarnością, zachowując się jak typowe szota z anime Gothic. Jakże by nie mógł się tutaj znaleźć?! Mowa o dwóch pierwszych częściach, bo w te grałam. Chociaż mam też trzecią, ale jakoś mnie nie ciągnie. W ogóle mnie do tej gry nie ciągnie, bo bez kodów ja jej przejść nie potrafię. Albo nie mam cierpliwości. Jednak mimo to jest to klasyg, którego uwielbiam. Za teksty, za klimat, i ba, nawet za głupie bugi. No i za kody, którymi możemy się dość pobawić Dota 2. Długo myślałam, czy wpisać tutaj tę grę, ale jednak skusiłam się. Uważam, że gry multi są o wiele słabsze od single, mimo że wciągają na o wiele dłuższe godziny. Co tu dużo mówić? Uwielbiam to w docie, że każda postać jest charakterystyczna, skille są różnorodne. Wszyscy są OP, ale też na wszystko są kontry, co daje satysfakcjonujące teamfighy i długie, ciekawe mecze. Postacie reagują na siebie, jeżeli są ze sobą jakkolwiek związane. Wiele głosów bardzo ciekawie dobranych i wyedytowanych. Czy o czymś zapomniałam? Zapewne tak. Ale jeżeli sobie przypomnę to dopiszę. I tak tego nikt nie przeczyta4 points
-
Ludzie, proszę was, nie odpowiadajcie mu, to niepoważny człowiek, nie możemy ze sobą prowadzić dyskusji na temat tego odcinka? Podejrzewam, że więcej wniosków, ciekawych wymian opinii itd wyniknie, jeśli on z tej rozmowy zostanie wypchnięty prostym ignorowaniem jego wypoci...znaczy się wypowiedzi. Od jakiegoś czasu ten wątek to niekończąca się i nic nie wnosząca próba rozmowy z kimś, kto otwarcie olewa argumenty, a potem jeszcze stwierdza, że nie podajemy żadnych. Absolutnie nic nie uległo zmianie odkąd ta rozmowa się zaczęła i wszystkie znaki na niebie i ziemi wykazują, iż stan ten nie ulegnie zmianie. RD w tym odcinku pokazała bardziej ludzką twarz, pokazała poczucie przywiązania do innej istoty, istoty, która była jej przeciwieństwem w wielu aspektach, a przynajmniej tak by się zdawało. Dla mnie idealnym powiedzeniem opisującym przyjaźń jej i tanka byłoby "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Piękne dla mnie jest to, że dwie tak różne od siebie istoty znalazły w sobie coś, co sprawiło, że na stałe się do siebie przywiązały. Dla mnie jest to dowód na to, że różnice charakterów nie oznaczają z góry, że dwie osoby nie mogą się lubić. Sam tego doświadczyłem, a RD to pokazała w My Little Pony. Płacz RD można uznać za przesadę, ale nie wiadomo, co drzemało w środku. Wiele osób, które z zewnątrz są twarde kryją pod tą skorupą bardzo wrażliwą duszę. Mogła w sobie trzymać negatywne emocje z różnych sytuacji od dawna. Takie po nagromadzeniu mogą doprowadzić każdego do płaczu nawet z pozornie błahego powodu. Bowiem taki błahy powód może być kroplą, która przelała czarę goryczy. Moim zdaniem z tym właśnie mamy do czynienia - takim natłokiem smutku, że RD po prostu nie wytrzymała i musiała wypuścić to, co w sobie trzymała. Stało się. Ja cenię tą reakcję u niej, bo pokazuje, że w środku kryje dużo empatii i prezentuje sobą tak naprawdę znacznie więcej niż chęć "bycia cool" czy okazywania twardości. Sam nie jestem jej wielkim fanem - czasem działała pod wpływem chwili, co prowadziło do wpadki, miała także chwilowe epizody, w których myślała o sobie i nie patrzyła na bliskie jej osoby (nawet w odcinku Bats o ile jego nazwę dobrze pamiętam bardziej obchodził ją cydr niż sam fakt, że Applejack ma problem). Potrafiła być arogancka. Jej dziwna awersja do książek i panika po tym, gdy "o dziwo" jakąś polubiła chociaż bardziej zabawna niż straszna także stanowiła wadę, na szczęście prędko wyeliminowaną. I nie taką wielką, że warto byłoby ją za to winić. To jest w pigułce to, co ja myślę. Zapraszam do dyskutowania i ewentualnego dodania od siebie czegoś do moich krótkich rozważań. Wszystkich poza Michałem, który i tak olewa argumenty ciepłym moczem. Ty się nawet nie trudź. Ignorujesz nasze wypowiedzi, ja będę ignorował Twoje.3 points
-
Chędożenie dziewek to naturalny proces. Jeżeli odstraszyło ją to to odstraszy ją też życie.3 points
-
Ten człowiek jest bardziej ślepy niż ktokolwiek z nas po wydłubaniu oczu Mówisz, że fakt iż Tank się ścigał, ponieważ zależało mu na zostaniu zwierzakiem RD jest nieważny? Ważne jest tylko to, że nie mógłby wygrać? Nosz...przecież właśnie bezsensowny trud jaki podjął świadczy o tym jak bardzo mu zależało. Rainbow Dash to dostrzegła. I co z tego, że zostałaby uratowana? Zostałaby, owszem. Jak sam wspomniałeś przez swoje przyjaciółko, bo prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Żadne sokoły i orły po nią nie wróciły. Nie pomogły jej przyjaciółki, bo Tank był pierwszy. Co uważam za bezsensowne? Dlaczego powtarzam, że jesteś ślepy? 1. Nie dostrzegasz podstawowych wartości. 2. Nie rozumiesz pojęcia przyjaźni. 3. Wybierasz sobie z serialu tylko to, co ci pasuje (odrzucasz fakty, z którymi się nie zgadzasz - sam tak napisałeś) 4. Nie podałeś faktów, a nawet jeśli już to zrobiłeś to w swój bezrozumny sposób odwróciłeś kota ogonem. Żółwie są silne. Dlaczego Tank podniósł ten głaz, a RD nie? Proste. Żółwie są silne + to jest bajka + ten osobnik może być wyjątkowo silnym okazem + RD była zbyt zajęta panikowaniem by sama sobie pomogła. Co wywnioskowałam z twoich postów, poza wyżej wymienionymi wadami? Najwyraźniej jesteś nieczuły i nie ma w tobie za grosz empatii. Liczą się tylko umiejętności. Gdyby ktoś się dla ciebie starał ponad własne siły, ale nie dałby rady to olał byś go ciepłym moczem, bo przecież nie dał rady. Nie liczy się dla ciebie nikt, kto nie potrafi/lubi tego co ty. Przykre, ale patrząc na to, co piszesz tak to właśnie wygląda. RD jest klaczą, a więc zachowuje się jak kobieta. I nie jest ślepa. Dostrzega wartości, a nie tylko umiejętności, a Tank te wartości ma i umiejętności także, ale jedynie w granicach swego żółwiowego jestestwa. Z mojej strony to wszystko. Jeśli nadal zobaczę w odpowiedzi "to, co mówisz jest nieprawdą, bo ja mam rację, bo RD jest twarda, a Tank to żółw i żółw do niej nie pasuje, bo brak mu umiejętności" to nie ma sensu prowadzić tej dysputy z jakimś trollem. Tak, trollem. Normalny człowiek nie zachowuje się tak jak ty.3 points
-
Płeć też nie jest zła Najlepiej piecze mi się serniki, muffinki oraz cupcakes. Zwłaszcza te ostatne! Osobiście uważam, że każde ciasto da się zmieścić w formie na babeczki i ew dodac pasujący krem Magical Mystery Cure oraz dwa pierwsze najnowszego sezonu. Oh i Make New Friends, But Keep Discord! I odcinek z Cheesem... Dammit, nie ma jednego ulubionego Ulubionym villanem to raczej Discord. Jest uroczym trollem, jak go nie kochać? Czytam książki, z fanfic'ów to zbieram się (jak sójka za morze) do Fallout Equestria. Poza tym to raz czytałam Cupcakes i tyle. W gry owszem, pół roku zarabiałam jako tester gier komputerowych. Najchętniej handheldy nintendo, mam parę ulubionych tytułów na PSki, na kompie najwyżej otome ew trzecie Heroesy. Najczęściej RPGi, visual novels, ale nie ograniczam się. Od dziecka. Wciąż pamiętam jak Applejack była słodka i nieporadna, a jak pojawiały sie problemy to wystarczył kawałek tęczy z naszyjnika, lub podlecenie po zaprzyjaźnioną ludzką dziewczynkę. Skąd... No, ciężko o nim nie wiedzieć interesując się MLP FiM i posiadając internet. Ale nie widziałam potrzeby interesowania się tematem. Słucham każdej muzyki, która akurat wpadnie mi w ucho. W tej chwili męczę Winter's F*****d Up, Hairspray movie OST i How Bad Can This Be z Loraxa. Czytam, najchętniej Kinga, Gaimana, Pratchetta, Lovecrafta, ew coś o nazistach czy wiedźmach. Tak, kocham to. Chcę tak zarabiać na życie i plastikowe figurki zwierzątek, ale brzydzę się polityki. Nie ma dla mnie miejsca na tym świecie Tak. Znam. Udaję, że pomiędzy GEN1, a GEN4 nic nie było.2 points
-
Miałem się nie odzywać, ale napiszę tylko to Wnoszę o skończenie tej głupiej dyskusji a każde wspomnienie na nowo tego problemu z wiagrą to trzeba nagradzać odpowiednio. Dziękuję.2 points
-
Z powodu przerwy w dostawie internetu czasowego zablokowania kanałów energetycznych i stłumienia mocy wywołanej przez nieznane źródło, nie byłem w stanie zakończyć starcia o tej porze, co zwykle. Problem został już zażegnany, toteż nie ma co zwlekać. Czas poznać zwycięzcę pojedynki i pierwszego finalistę II Turnieju Magicznych Pojedynków! Sądząc po wiadomości Seroxa z 00:56, mogę przypuszczać, że przez pewien czas mieliśmy remis. Cóż, nie jestem w stanie tego zweryfikować, ani ocenić, czy opóźnienie przyczyniło się do wyjaśnienia tej kwestii. Niemniej, czas podliczyć głosy. Zegarmistrz - 8 Serox Vonxatian - 7 Mili Państwo, przewagą jednego głosu, z tego starcia wychodzi zwycięsko Zegarmistrz i to właśnie jego zobaczymy w nadchodzącym, wielkim finale! Gratulujemy! Wyrazy uznania należą się również jego oponentowi, Seroxowi. Udało mu się dotrzymać kroku przez całą walkę i postawić pod znakiem zapytania awans Zegarmistrza! Oczywiście, dało nam to wiele widowiskowych akcji i nietuzinkowych zaklęć, dzięki czemu ten pojedynek z całą pewnością przejdzie do historii, jako jeden z tych najbardziej ikonicznych. Doskonała robota! Nie pozostaje nam już nic innego, jak poczekać na otwarcie tego największego, najważniejszego, finałowego pojedynku...2 points
-
Ej, psssst. Widzieliście Gummiego w ostatnim odcinku? On nie pasuje do Pinkie Pie :/2 points
-
Ja tam jestem skłonna uwierzyć, że Discord zacznie coś czuć do Celestii (i wzajemnie). Ba! Moim zdaniem już mają się ku sobie, ale jako, że jest to bajka skupiająca się na przyjaźni, a nie miłości to cała miłosna akcja toczy się za anteną. W sumie może tak zostać, nie mam nic przeciwko wrzuceniu od czasu do czasu sugestii zamiast wprost pokazywać jak pałają do siebie miłością. Mówię tu o jakichkolwiek parach z głównymi postaciami.2 points
-
Dla mnie odcinek nie był ani dobry, ani zły. "Momenty były", ale z drugiej strony, tak "dla równowagi" wiało nudą. Motyw: przyjaźń jest ważniejsza niż pieniądze, "darł" się tak, jak Gilda na Fluttershy. Wcześniej takie rzeczy ukazywano subtelniej, a nie tak jak tutaj. Moją ulubioną sceną było "rzucenie liny". Przypomniało mi to epizod z Asterixa, który powiedział Obelixowi: "rzuć sieć" (na ryby). Poza tym, odcinek przeleciał ot tak...2 points
-
Domyśliłem się, że większością debilnych postów na forum, gdzie niektórych słów można by sobie było oszczędzić, właśnie odstraszyliście założycielkę tematu ( aka. całkiem nową młodą użytkowniczkę) z forum. Możecie być z siebie dumni.2 points
-
Cześć!, Jestem studentem socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Tematem mojej pracy licencjackiej jest polska społeczność Bronies. I tutaj wkraczacie Wy! Chciałbym spotkać się z kilkoma (4-5 osób byłoby idealnie) pełnoletnimi forumowiczami i przeprowadzić z nimi wywiady. Wywiady są oczywiście całkowicie anonimowe. Zwykle trwają godzinkę ale jak będzie nam się dobrze rozmawiało to może i trochę dłużej, Tematyka będzie raczej dość podstawowa - skąd zainteresowanie, dlaczego się podoba, itp. Zapytacie pewnie jeszcze: "a co ja będę z tego miał?". No cóż chętnie postawię piwko (tudzież inny napitek) podczas wywiadu, a poza tym oczywiście wgląd w samą pracę oraz wkład w rozwój nauki. [] Stacjonuję w Warszawie i najchętniej gdzieś na jej terenie bym się spotkał ale mogę dojechać w razie czego. Bardzo liczę na Waszą pomoc!,piszcie na PW albo w temacie. Dzięki!!! Notka do administracji forum - Jeżeli potrzebujecie uwiarygodnienia tego że jestem tym kim jestem (wiem że miewacie tu różnego rodzaju trolli) to prośba również o kontakt na PW, z przyjemnością podam dokładniejsze namiary do siebie, bądź kogoś z uniwersytetu który potwierdzi moje istnienie [] .1 point
-
Macie nową osobę w fandomie, yay! Od lat przekonywałam się do tego kroku i w końcu postanowiłam go podjąć. Coś o mnie, tak na dobry początek: - mieszkam w Warszawie - mam ćwierć wieku - lubię piec i rysować - Rarity is the best pony Jakieś pytania :3?1 point
-
Jak powstały Niemcy? - Pan Bóg siedział sobie nad Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił Polskę. A to, co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie.1 point
-
Big Fish. Filmy przychodzą i odchodzą, a przynajmniej zachwyty nad nimi. Ale Wielka Ryba to arcydzieło, które wzrusza, bawi i zachwyca mnie za każdym razem. Każda następna zachwyca mnie coraz bardziej. Jestem żałosna, lecę na takie chwyty jak minimalnie lepsza grafika, czy kolejny klon Pikachu. Grałam w każdego spin offa (z tych oficjalnych). HI DUH, a kto by jej nie lubił? Discord~ Luuuuuuuuuuuuna Chociaż Celestia po odcinku z zazdrosnym Discordem jakoś zyskała w moich oczach. Każda Twilight Sparkle to dobra Twilight Sparkle Fanart! Jak kiedys skonczę odpowiadać na pytania to zwiedze resztę tego miejsca, a może nawet wyruszę w podróż do kuchni po kolację. Może.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Na koniec świata i jeszcze dalej! Część II Odcinek 2 Jeszcze w trakcie kampanii gruzińskiej wszystkie ważniejsze jednostki (1 Armia Pancerna, wszystkie jednostki konne, dywizja sztabowa, Żeńska Dywizja Śmierci i kilka korpusów piechoty) przesunąłem na granicę z Ordą Ałaską, gdzie stacjonowały już samodzielne dywizje wojsk ochrony pogranicza. Ich dyslokacja i reorganizacja trwała do pierwszych dni lipca. W międzyczasie 1 Armia Pancerna została wzmocniona dywizją zmotoryzowaną. Aż wreszcie nadszedł 4 lipca 1937. Dzień Podległości Ordy Ałaskiej. O godzinie 1:00 nastąpiło oficjalne wypowiedzenie wojny (za powód podano "Bo w sumie czemu nie"), a jednostki armii rosyjskiej nawiązały kontakt bojowy z dywizjami przeciwnika. Plan kampanii kazachskiej. Głównym celem armii rosyjskiej było zdobycie ważniejszych ośrodków administracyjnych: Ałma-Aty i Astrachania, oraz odcięcie sił nieprzyjaciela przez uderzenie na centralnym odcinku frontu w kierunku na Morze Aralskie. Warto przy tym zauważyć, że w tej wojnie po raz pierwszy użyto w walce bombowców - skrzydło bombowe stacjonujące w Carycynie bombardowało nieprzyjacielskie jednostki w zachodnich prowincjach Ordy. Jako pierwszy został zajęty Astrachań, do którego 13 lipca wkroczyły dywizje 23 Korpusu. Oddziały te od razu ruszyły na Uralsk. Dzień później generał Korniłow i jego dywizja sztabowa wyprzedziły resztę jednostek (w tym czołgistów generała Drozdowskiego) i zajęły Karagandę. Następne dni to ciągłe pasmo zwycięskich walk armii rosyjskiej. 15 lipca 1 Korpus Kawaleryjski dotarł do brzegów Morza Aralskiego i rozpoczął natarcie na Kzył-Ordę, zaś dzień później 1 Korpus Kozacki wkroczył do Uralska i zaatakował odcięte od zaopatrzenia jednostki wroga w Forcie Aleksandrowskim. Następnie oddziały rosyjskie z centrum i prawego skrzydła rozpoczęły przejmowanie słabo bronionych prowincji przeciwnika, jednak nie miało to wpływu na przebieg wojny. Sytuacja na froncie zachodnim 16 VII 1937. 20 lipca generał Drozdowski wkroczył do Balkhashu, a 26 lipca zajął Dzambul. Stamtąd miał prostą drogę do Ałma-Aty. Jednocześnie 21 lipca padł Ust-Kamenogorsk na lewym skrzydle armii rosyjskiej. Stawka postanowiła pójść za ciosem i 4 sierpnia rosyjska piechota wkroczyła do Sar, okrążając Ałma-Atę od wschodu. Od 4 sierpnia 30 Korpus generała Sudeca toczył ciężkie walki z zaciekle broniącą drogi do stolicy dywizją piechoty nieprzyjaciela. Szturm na Ałma-Atę okazał się ciężkim testem dla 1 Armii Pancernej. Walcząc w terenie ze słabą infrastrukturą, jej dywizje musiały się zmagać z fanatyczną wręcz obroną garnizonu stolicy, wzmocnionego żołnierzami z rozbitej w czasie wcześniejszych walk dywizji piechoty. Generał Drozdowski musiał się spieszyć - na pomoc stolicy szła już od południa dywizja ałaskiej kawalerii, a na północy wróg postanowił wycofać broniącą się w Taldy-Kurganie piechotę i za jej pomocą wzmocnić obronę Ałma-Aty. Ciężkie walki trwały do 17 sierpnia, kiedy to udało się złamać opór obrońców stolicy. Rząd Ordy Ałaskiej podpisał akt bezwarunkowej kapitulacji. Nie oznaczało to jednak końca rekonkwisty Azji Centralnej. Użyte w walce z Ordą dywizje przebazowano na granicę z Turkiestanem, jednak nim jednostki osiągnęły pełną gotowość bojową, minęło trochę czasu. W tak zwanym międzyczasie wiele działo się w samej Rosji. 21 lipca partie eserowców i mienszewików zmieniły swój status na Facebooku z "w koalicji" na "to skomplikowane". 26 lipca generał Markow odkrył, że jak zbierze się masę czołgów, samochodów pancernych i innych takich w dużą grupę, to ta duża grupa wzbudza większy rispekt u zagranicznych obserwatorów. Nazwał to dywizją pancerną. Zaraz potem zrobił facepalma, gdy przypomniał sobie, że przecież ma już dwie takie. Niestety, w młodości generał Markow dużo pakował na pakerni i ten facepalm mocno go zabolał. Obrażenia były na tyle poważne, że Akademia Sztabu Generalnego dostała rozkaz wymyślenia szpitali. 26 lipca organizacje młodzieżowe... hm... Dobra, nie mam pojęcia na opisanie tego wydarzenia. Dostałem +1% do przyrostu zasobów ludzkich. 2 sierpnia admirał Berens wpadł na pomysł użycia lotniskowców do zwiadu. Teraz zaczął myśleć nad doktryną panowania w powietrzu. 21 sierpnia robole Zakładów Putiłowskich wymyślili maszynę liczącą, po czym wróci do roboty. Na ich miejsce weszli robole z Carycyńskich Zakładów Maszynowych, którzy zagrozili, że jeśli nadal nie będą mogli sami badać nowych technologii, to zorganizują rajd Piotrogród-Carycyn. Dostali rozkaz stworzenia maszyny deszyfrującej. Maszyna licząca Putiłow Pu-37, wymyślona przez roboli z Zakładów Putiłowskich. W tak zwanym międzyczasie trwał proces reintegracji byłego terytorium Ordy Ałaskiej. Wieści ze świata! W Londynie chyba zapomniano, że Unia Brytyjska toczy wojnę z Irlandią - jedynie brytyjskie lotnictwo co jakiś czas wysyła nad Irlandię eskadry świętych Mikołajów. Wiecie, zrzucają bombowe prezenty. W USA walki trwają. Siły syndykalistów, AUS i meksykańskie przypadkiem zamknęły w kotle część sił rządowych, ale Meksykanie uznali, że mają to wszystko gdzieś, bo przez wojnę nie mają czasu na sjestę i oglądanie "Desperado", więc najwyraźniej podpisali pokój. Na wschodnim wybrzeżu siły rządowe próbują kontratakować, a na zachodzie syndykaliści wolą tłuc się z AUS niż z siłami rządowymi. Szala zwycięstwa w Hiszpanii przechyla się na korzyść anarchistów - udało im się odepchnąć karlistów od wybrzeża, likwidując groźbę odcięcia ich sił na południu, sami zaś zagrażają Sewilli (ale grozi im odcięcie przez rojalistów). W Birmie miała miejsce rewolucja! Władzę przejęła partia o-Jezu-czemu-te-nazwy-muszą-być-takie-trudne-nazwijmy-ich-socjalistami. A w Serbii ogłoszono prawosławie religią państwową.1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
1 point
-
Dostaliśmy kolejny odcinek z mapą. Podoba mi się, że ten wątek jest ciągnięty, bo twórcy mają okazję poszerzenia uniwersum. Można także przekonać się jaki sposób ma wyglądać szerzenie przyjaźni przez Twi i przyjaciółki . Sama mapa jak i zarówno drzewo i elementy jest dość tajemnicza i kojarzy mi się z jakąś nowoczesną technologią, czy nawet sztuczną , lub nie, inteligencją. Urządzenie świetnie orientuje się w problemach przyjaźni w Equestrii (jakieś czujniki czy coś?) jak i w charakterach oraz historii naszych bohaterek. Wciąż nie wiemy na jakiej zasadzie Mane6 są połączone z elementami i resztą. Wracając do odcinka. Mieliśmy okazję ujrzeć "potężne" państwo gryfów. Naprawdę byłam zaskoczona tym jak wygląda. Jeśli reszta państwa jest podobna, to tylko współczuć gryfom. Z drugiej strony z pewnością było kiedyś imperium. Chociaż doceniam momenty w serialu, które mnie zaskakują, to jednak takie imperium miałoby o wiele większy potencjał fabularny i widz mógłby zobaczyć o wiele więcej. Jednak mimo wszystko sama wioska wyglądała całkiem interesująco w porównaniu do krainy kucyków. Wielkie jakby drzewo i miasto przypominające wielkie gniazdo na nim. Kupuję to! Podobnie same gryfy. Ich historia była jednym z lepszych momentów odcinka. Lubię takie historyjki, a ta była dodatkowo ciekawa i z przyjemną dla oka grafiką. Postacie gryfów ze swoją chciwością i dbaniem tylko o własne interesy wypadły śmiesznie i dodatkowo ubarwiły odcinek. Chociaż zarówno smoki jak i psy popisały się już swoją żądzą złota i kamieni szlachetnych. Dodatkowo bardzo wpadły mi w oko projekty tych postaci. Wszystkie wyglądają wprost ślicznie. Jeśli chodzi o Gildę to ponowny jej występ wyszedł jej w sumie na dobre. Chociaż nie przepadałam za tą postacią, teraz ją toleruję. Widać, że środowisko w którym się wychowała miało zdecydowany wpływ na to kim się stała. Jednak jej przemiana, jak każda w tym serialu, była naciągana. Choć jej wydawała się wyjątkowo na siłę i niepotrzebna. Ta postać zyskała dużo na historii jej przyjaźni z Dash. Jest ona jedną z najbardziej chwytających za serce historii przyjaźni w tym serialu. Mówiąc o Dash i Pinkie . W tym odcinku wypadały bardzo dobrze. Pinkie wyśmienicie wywiązała się z zadania, od razu wiedziała w jaki sposób powinna działać. W tym sezonie jest wyjątkowo mądra, taktowna i zabawna. I choć czasem zachowuje się niemądrze, to jakby było to w pewien sposób celowe. Nie zdziwiłabym się ,gdyby źle rzuciła linę Rainbow tylko po to, żeby wymusić na Gildzie jej ocalenie. Także Rainbow w moim mniemaniu wypadła nieźle. Historia pomocy Gildzie spowodowała, że zaczęłam patrzeć na nią trochę inaczej. Pomagała zarówno Fluttershy jaki i Gildzie. Broniła słabszych i zachowała się jak prawdziwa bohaterka. Spodobało mi się to. Jeśli chodzi o akcję i fabułę odcinka, to właściwie prawie nic się w niej nie wydarzyło. Ale to nie ten typ serialu, gdzie mają one większe znaczenie. Więc można im to wybaczyć. Po za tym. O co chodzi z tym posągiem?! Ha. Chyba to mój ulubiony ship. 8,5/10. Było bardzo dobrze, choć brakowało odrobiny ikry,1 point
-
1 point
-
Return to Castle Wolfenstein - pierwsza gra, którą szczerze pokochałam. Ja, mój brat i ojciec zagrywaliśmy się w nią całymi dniami i wieczorami. Przechodziliśmy raz za razem i cieszyli z każdej nowo odkrytej mapy. Co ciekawe chodziłam jeszcze wtedy do podstawówki, ale jakoś tak nie przerażała mnie ta gra pomimo zombie (tych naprawdę strasznych), duchów i mrocznego klimatu, za który swoją drogą tak tę grę uwielbiam. Wiedźmin - cała seria. W trójkę nie grałam, ale podejrzewam, że będzie równie epicka. Mamy masę ciekawych questów, pięknie wykreowany świat, zabawne odzywki i masę ciekawych dialogów. Nawet słuchanie pospolitych wieśniaczych zwierzeń jest wyjątkowo ciekawe. To jedna z tych gier, gdzie starasz się nie pominąć żadnego zadania i żadnego dialogu. Do tego są różne ścieżki do wyboru. Jedyny minus to, że Jaskier ma ciemne włosy (w rzeczywistości jest blondynem, trochę wtf), Wiedźmin 2 ma przejaskrawioną grafikę i w Wiedźminie 2 questy w obozie są jakimś żartem. Amnesia: The Dark Descent - Pierwsza gra survival horror w jaką grałam. Polecił mi ją (i sprezentował) Hugocholic, za co jestem niezmiernie wdzięczna~ Zauroczył mnie klimat. To ten gatunek gier, który lubię najbardziej. Do tego powoli poznawałam ponurą historię Daniela i Alexandra. Obie te postacie stały się mi bardzo bliskie i do dzisiaj ich uwielbiam, ale to nie tylko fabuła mnie urzekła, a strach. Bałam się ciągle, że coś mi wyskoczy. Ponure jęki w ciemności, zwiastujące nadejście potwora. Swoją drogą strasznie wyglądającego. To...piękna gra. Amnesia: Mchine for Pigs - druga część Amnesii, gdzie sterujemy zupełnie inną postacią, w zupełnie innym miejscu i z zupełnie inną historią. Swoją drogą historią bardziej wzruszającą niż w części pierwszej i - pomimo wielkiej różnicy czasu akcji w grze - z nawiązaniami do Mrocznego Obłędu. Mimo iż Daniela i Alexandra lubię bardziej od Mandusa to jednak wolę tę część. Wielu mówi, że jest do niczego, bo nie straszna. Trochę straszna jest. I nawet jeśli mniej od pierwowzoru to co z tego? Fabułę ma o wiele wiele lepszą, głębszą, mroczniejszą, cięższą. I ta muzyka! Dark Souls - obie części. Chociaż wolę pierwszą. Gra bardzo męcząca i denerwująca, ale jaka ciekawa! Poukrywana w itemkach i krótkich wypowiedziach NPC fabuła jest niezwykle ciekawa, zwłaszcza w jedynce. Postacie pięknie zaprojektowane (zwłaszcza w jedynce). Walki z bosami emocjonujące. Muzyka piękna! (zwłaszcza w jedynce). Moim zdaniem niedoceniona gra, bo choć popularna to mam wrażenie, że ludzie widzą w niej głównie naparzanie się z bosami i innymi graczami. Captain Claw - bardzo przyjemna gierka platformowa. Wcielamy się w tytułowego Kapitana Pazura i pokonujemy rzesze wrogów, zbierając skarby. Co jakiś czas mamy bosa. Dużo ukrytych przejść. Fabuła...taka sobie, ale gierka wciągnęła mnie lata temu i nadal bardzo mi się podoba, a Kapitan Pazur jest Diablo przystojny, o!1 point
-
1 point
-
1 point
-
Dzwoni telefon do Kancelarii Prezydenta: - Z prezydentem Komorowskim poproszę. - Ale Komorowski nie jest już prezydentem. Po chwili telefon dzwoni drugi raz. - Z prezydentem Komorowskim poproszę! - Mówiłem Panu, Komorowski już nie jest prezydentem! Telefon znowu dzwoni. - Z prezydentem Komorowskim poproszę! - Czy Pan nie rozumie, że Komorowski już nie jest prezydentem?! ( ͡° ͜ʖ ͡°)1 point
-
Popieram Twoją sugestię Yes Sir, bo racja to jest... A tak wracając do tematu... Ten odcinek pokazał prawdziwą RD, która skrywana była przed innymi za fasadą "twardzielki, która zawsze musi być cool". Jak dotąd, jeszcze nic i nikt tego niedokonał, dopiero najbliższy przyjaciel, bo Tank, nie jest tylko zwykłym zwierzątkiem. Sam odcinek uważam za jeden z najlepszych w serialu, plus super piosenka i jej próby zatrzymania żółwia przy sobie. Dobrze przynajmniej, że RD zdawała sobie sprawę z tego, że źle i samolubnie robi, bo odbiera innym zimę, dla własnych korzyści.1 point
-
Widzę że Meghan ostro jedzie z shippingiem Discorda i Fluttershy(określiła ten odcinek jako jej ulubiony w tym sezonie). Już chyba mieli więcej czasu antenowego niż Spike z Rarity a jeszcze jest conajmniej jeden odcinek z Discordem w drugiej połowie sezonu.1 point
-
1 point
-
Doskonale! Teraz można zamknąć kolejną spammerską zabawę i zaoszczędzić miejsca na serwerze. Wracam kontemplować nad pizzą.1 point
-
1 point
-
O mój Boże, jest Progressio w Winningverse! To teraz czekam na Progressio z pewnym Progressio...1 point
-
No i po kolejnej gargantuicznej, choć niezamierzonej, przerwie przedstawiam Wam Rozdział 11.1 point
-
>12 lat >hurr >prezydent zły >Duda wygra będzie tak dobrze >durr Może to wpływ tęsknoty za dzieciństwem, ale jak rządził Kwachu to było nawet nieźle. A teraz to jeden drugiego warty.1 point
-
Długo nic nie wstawiałem, ponieważ pracowałem nad czymś innym+ konkurs w dziale Rarity. Jestem dumny ze swojego nowego dzieła. A wam jak się podoba? Wprawdzie brak kucyków ale to mi chyba wybaczycie. Obrazek jest ogromny i byk waży prawie 10 MB ( ponad 3000x3000- rekordowy- jeszcze nigdy takiego nie robiłem) dlatego wstawiam tu tylko miniaturkę- oryginalna wersja tylko na DeviantArcie. Od tego czasu oprócz kucyków przyjmuje również krajobrazy na zamówienie. Update do wersji 2.0- poprawione kilka rzeczy.1 point
-
Za grosz nie rozumiesz poezji! Poezja to nie tylko głupie rymy, a piękne środki artystyczne, głębia słów... No i poza tym nie rozumiesz samej miłości, jeżeli tak patrzysz na to. To o czym mówisz to zauroczenie, a nie prawdziwa miłość. Pewnych figur również nie zauważyłeś, jeżeli odbierasz miłość do klaczy jako prawdziwą miłość. Ale eh, bądź bardem w dzisiejszych czasach. Najpierw proszą o śpiewy, a potem wyganiają... Ciężkie czasy nastały.1 point
-
Widzę że populacja neopogan w fandomie zwiększa się. Doskonale . Swoją drogą - zrobienie tak z oczami nic nie da, poza tym że dziwnie to wygląda. Łapcie.1 point
-
Z historii gryfów wynika, że na początku tłukły się jak smoki, albo i gorzej, potem stworzyły silne militarne państwo, dopóki nie skradziono im bożka, bo gdy cyklop-baran wparował i wpadł potem z tym czymś do otchłani, to gryfy powoli wróciły do pierwotnego trybu życia choć nieco cywilizacji się ostało, bo nie zmienili się na powrót w dzikusów, tylko stali się najemnikami. I jak tu się dziwić, że Gilda była wredna? No i Pinkie Pie potrafi gadać z duchami! Albo to była bardzo delikatna aluzja do... jej rodzinnej farmy kamieni?1 point
-
Skusiłam się na przeczytanie, bo króciutkie, a akurat miałam wolną chwilkę, a poza tym Celestia. Tytuł prosty i jakże zachęcający dla każdego fana solarnej księżniczki. Ale do rzeczy, bo wypadałoby skomentować jakoś treść. To, co opisałaś jest raczej oczywiste, ale niestety wielu o tym zapomina i nie myśli w taki sposób. Mam na myśli nie tylko kucyki, nie tylko nasze wyobrażenie władców z różnych opowieści, gier, filmów. Nawet w prawdziwym życiu większość wyobraża ich sobie jako...no posągi, to określenie bardzo pasuje. Podoba mi się temat. Jest prosty, ale zachęcający do refleksji. Właściwie nie tylko władców tak sobie wyobrażamy. Mamy wklepane w głowę stereotypy różnych ludzi i ciężko nam pomyśleć, że ktoś mógłby być też zwyczajną osobą. No, ale trochę filozofować zaczynam ^^" Krótkie to, przyjemne. Nie znam oryginału, może był lepszy, a może nie. Mi się podoba ta wersja.1 point
-
Idzie dwóch kolegów obok Sejmu i nagle słyszą... "Sto lat, sto lat, sto lat...". Jeden mówi.. "Tej, ktoś ma chyba urodziny...". Na to mówi drugi... "Głupi jesteś, właśnie ustalają wiek emerytalny!"1 point
-
Tutaj muszę przyznać, że zakładam przegraną, a to dlatego iż chciałem wrócić na chwilę do półpostaci Złodzieja i szybko przejść do wojownika, który po kilku ciosach przeszedłby na Maga, lecz jednak zastosowałem magiczną klatkę, której bestia nie mogła zerwać, ba nawet jej pilnowała, ale bardzo wrażliwą na ciosy fizyczne, których niestety na początku od Zegara nie doświadczyłem. Słabością bestii był brak zasięgu i podobne do fizycznych właściwości śluzu. Nie dawały zamienić się w kryształy, ponieważ źle zrozumiałem i chyba dalej nie do końca rozumiem działania tych strzał. Pocisk poprzedni zadziałał, ponieważ uznałem to nie za kulę naładowaną magią lodu, a po prostu pociskiem masakrycznie niskiej temperatury. Tak samo zadziałałby pocisk ognia, którego bym nie zablokował tymi skałami. Można stwierdzić, że zabił mnie mój własny podstęp i to że nie dałem sobie jakiejś awaryjnej furtki i trzymałem się oryginalnego schematu za długo. Gdybym powrócił jako Złodziej, to mógłbym bawić się kontrolą areny i mobilnością łapać Zegara, Wojownik był w tym pojedynku za słaby, bo jest antymagiczny i przeznaczony na magów rzucających zaklęcia, a nie na tego typu ostrza, Mag byłby przeciwieństwem Wojownika i zwyczajnie zalewałby Zagarmistrza falą zaklęć i kombinacji magicznych, wieszczonych inkantacjami jak to zrobił mój oponent. Dziękuję jednak za ocenę, bardzo się cieszę, że ktoś się tu wypowiedział, ponieważ w tym turnieju bardzo tego brakuje, komentatorów. A tych braci opiszę w najbliższym czasie jak zdam1 point
-
Odcinek był niemal tak najarany, jak jedna z jego bohaterek. Discord... mam mieszane uczucia. Z jednej strony, z fajnego villaina zrobili postać tak infantylną, że ciężko się nie krzywić przy niektórych jego akcjach. Z drugiej strony Discord wciąż potrafi czasami stać się wredną, bezlitosną istotą chaosu (a John de Lancie potrafi odegrać to przejście). Z trzeciej w końcu strony, Discord nigdy nie był za bardzo społeczną istotą, więc jego zachowanie w tym odcinku jest raczej uzasadnione. Więc... chyba na plus, mimo wszystko. Pozostałe postacie były beczką śmiechu, tutaj zdecydowany plus. Treehugger która chyba cały odcinek spędziła częściowo w innym wymiarze, niezależnie od starań Discorda. Smooze, który był niesamowicie starannie animowaną i zdecydowanie interesującą interpretacją starego dobrego szlamowego potwora. Maud, która na szczęście bardziej przypominała żywą istotę, niż przez większość swojego poprzedniego odcinka. Celestia... eee... Ok, przyznam się,i fanem Trollestii nie jestem, ale śmiałem się żywo gdy Celestia zareagowała śmiechem na dowcip o Twilight. Za to wzmiankę o tym, jak Celestia znów chciała "rozruszać" Galę przez spowodowanie chaosu i zniszczenia to mogli sobie darować. Bo zaczyna to wyglądać, jakby księżniczka żywiła jakąś patologiczną niechęć do jej imprezy, albo poddawała się jakiejś kompulsywnej żądzy, by za każdym razem ją psuć. Cóż, to może być pożywka dla fika. Może Gala była przed milenium związana jakoś z wygnaniem Luny? Ogólnie, wizualnie, postaciowo i humorowo ocinek był świetny, choć nie wybitny. Póki co najlepszy w sezonie 5... i chyba łatwo nie zostanie pobity. Jeszcze jeden plus wizualny: inny wymiar, gdzie Discord chciał wrzucić Treehugger. Moment mindscrew, jak z jakiegoś filmiku z tamtej części youtube. Luna odpiera inwazję demonów z innego wymiaru i dlatego nie mogła się pojawić. Jedyny rozsądny headcannon. Prawda, czasami FS nie zachowywała się zbyt w porządku. Zakładam, że to dlatego że twórcy chcieli szybko doprowadzić do widocznych konfliktów, żeby zmieścić się w czasie odcinka.1 point
-
Odcinek bardzo zacny, najbardziej zaintrygował mnie jednak Discord. Teorią spiskową jest to, iż ma błogosławieństwo Mrocznych Bogów oraz iż poleciał ze wszystkimi w kulki, wymyślając końcowe przeprosiny. (Jego zamyślenie podczas ględzienia Flutterki, po którym nastąpiło nagłe zadziwienie tym wszystkim. Może szukam czegoś w niczym, ale być może coś w tym jest. W każdym razie, było by fajnie.) Kilka śmiesznych żartów, Maud Pie wróciła... jedyne do czego można się przyczepić to to, że nie było przysłowiowego pieprznięcia, które sprawiło by, że odcinek wrył by się bardziej. Ale poza tym, 9/10. I plus za to, że Celestia niemal spowodowała u mnie atak serca1 point
-
Mamy pierwszy w historii odcinek z Discordem jako głównym bohaterem. Co samo w sobie jest plusem, nawet jeśli wizja twórców na rozwój tej postaci jest ,mam wrażenie, nieco ograniczona. Nie wydaje się już być tym Panem Chaosu jakiego widzieliśmy w drugim sezonie, został pozbawiony tej aury mocy, tajemnicy, powagi, a nawet swego sprytu i inteligencji. Gdyby ten serial celował w starszą widownię z całą pewnością postać ta zostałaby lepiej rozwinięta. Jednak tak nie jest, a w produkcjach dla dzieci zachowania postaci takie jak w tym odcinku, są pośrednio wpisane. Dlatego, choć wiem, że dałoby się z niego wyciągnąć znacznie więcej, to jest animacja dla dzieci, w której psychologia postaci jest nieco ograniczona i dostosowana do targetu, dla którego zachowanie Discorda jest bardziej zrozumiałe. Wracając do Pana Chaosu zostało w odcinku pokazane jego zmagania z nowym życiem. Uczy się przyjaźni. Tak jak nasze kucyki uczyły się jej w pierwszym i drugim sezonie. Dociera się z przyjaciółmi, stara się powściągać swój egoizm. Jego przemiana w trzecim sezonie okazała się dopiero początkiem jego podróży. Jego nauka bycia przyjacielem trwa. Błądzi, jednak sama nauka nie jest prosta, przyjaciółki wciąż nie są do niego w pełni przekonane i to może w potrwać. Czuje się samotny, zdezorientowany i niepewny swej roli w świecie, którego nie zna, bo nigdy się do niego nie zbliżył na tyle , by go poznać. I choć jest już bardziej pewien przyjaźni dziewczyn istnieje między nimi jednak pewien dystans. Nie jest osobą, której towarzystwo by im odpowiadało. Zdaje się być nieproszonym gościem. Więc kiedy jego najlepsza przyjaciółka decyduje się dać bilet nowej koleżance, czuje się zazdrosny i zdradzony. Obraża się i udaje, że wszystko w porządku. Jedyna podpora łącząca go z normalnym światem pęka i uwalnia się zło. Ten moment z portalem to był powrót starego Discorda( Nawiasem mówiąc, teoria o jego umiejętności podróży między światami znalazła przekonujący argument). Widać w tym momencie, że jego przemiana jest dość płytka i jedynie Fluttershy utrzymuje go na dobrej ścieżce. Twórcy powinni podążyć ścieżką Discorda studiującego magię przyjaźni. Jak dojrzewa i staje się prawdziwym przyjacielem. Ten odcinek byłby dobrym tego początkiem i uzupełnieniem tego czego brakowało odcinkowi "Keep calm and flutter on". Co do nowych postaci. Tree Hugger zdaje się być kolejną niezłą postacią, wykreowaną przez twórców. Mają do tego jakiś specyficzny talent. Jednak postacią Smooza czuję się lekko zawiedziona. Dość proste stworzenie, które nie umie panować nad swoimi instynktami. Spodziewałam się czegoś więcej. Jeśli mowa o postaciach, powiem ,że byłam nad wyraz zaskoczona reakcją Celestii na żart Discorda, a także jej mową pod koniec. Księżniczka ma zdecydowanie dość specyficzne poczucie humoru. Przynajmniej nie jest zawsze sztywną i poważną władczynią. Jednak obawiam się , że fani teorii o Trollestii mogą czuć się usatysfakcjonowani. I niezbyt podoba mi się takie spojrzenie na księżniczkę. Do zalet odcinka z pewnością można też zaliczyć humor jaki i nawiązanie do gali z pierwszego sezonu. A także pokazanie domu Discorda. Co pozwala nam poznać go lepiej. I morał, że przyjaciół można mieć wielu, choć z pewnością wyświechtany dla dorosłych, dla dzieci może być cenną lekcją. O ile zwracają na takie rzeczy uwagę. Podsumowując: - Postać Discorda zostaje odczarowana + Discord uczący się magii przyjaźni. + Pierwszy odcinek z Discordem + Nawiązanie do pierwszych sezonów + Postaci drugoplanowe + Humor - Niedostarczenie wykorzystanie potencjału Smooza - Pożywka dla fanów Trollestii + Pokazanie księżniczki od innej strony + Morał 9/10 Pomimo błędów ten odcinek zostanie moim ulubionym i będę do niego wracać, bo zdecydowanie świetnie się bawiłam.1 point
-
Trochę tych dziwnych tekstów już jest, jak dobrze pójdzie, będzie ich jeszcze więcej. 1.Przyuważ z kim pływasz, czyli przypowieść o Bobie i bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z syreną [Cycki][Comedy][Data publikacji: 18.09.2012] https://docs.google.com/document/d/1Mm0AUHFlUyf7Qau_BwhtEA1WdOnWUF-Xu0RhDdG2FQE/edit 2.Upadek, czyli druga przypowieść o Bobie i tym razem o jego spotkaniu z harpią [Cycki][Comedy][Wulgaryzmy][Data publikacji 21.09.2012] To wcale nie jest przeróbka mitu o Ikarze https://docs.google.com/document/d/1mykC7YzlySidHQ0QuahPLZhYzhO8tuu39wBgJ-zZUkM/edit 3.Jak wypatroszyć smoka. Krótki poradnik [Comedy][Wulgaryzmy][Data publikacji 11.10.2012] https://docs.google.com/document/d/1f79Wv7svFhZQz5YaD3UqFN-wXNfCiODfJiwiYo4V150/ 4.Historia życia łopaty [slice of life][Data publikacji 27.11.2012] https://docs.google.com/document/d/1EQh5o8uoEuaefZZbRIxyY50L_j7FhGy069MPrkHs9oE/edit 5.Wyprawa Alkonautów. Oparta na mitycznej wyprawie argonautów [Cycki][Comedy][Alkohol][Data publikacji 15.04.2013] https://docs.google.com/document/d/1d0woyHmehnjXbJt6bUDUzi6DuQL0j1Ud7MjctbPjFUQ/edit?usp=sharing 6.Doktor Bobule i Pan Bobek. Inspirowane nowelą pt. Doktor Jekyll i Pan Hyde [Comedy][Alkohol][Wulgaryzmy][Data publikacji 15.06.2013] https://docs.google.com/document/d/1Peti-v8mTHZAQiU3EUN-KGwnXZwa7TUgUw5b-MGnfb0/edit?usp=sharing 7.Czekając na Klauna. Satyra na fandom w kilku aktach [Cycki][Comedy][Alkohol][Wulgaryzmy][Hejt][Data publikacji 18.08.2013] https://docs.google.com/document/d/1xcpfdD3CuEGCmLz5GZg0O0qOBWY7k8S_A7kI9rpFVp4/edit# 8.Przygody Pantofelka [Cycki Meduzy][Mature][Alkohol][Wulgaryzmy][Data publikacji 20.10.2013] https://docs.google.com/document/d/16Pepb-zNAEL3H01fkIpaVTLTdW6qeJlN2MUq3AEwyBY/edit?usp=sharing1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00