Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08/30/16 we wszystkich miejscach

  1. Zacznę od technikaliów. Pozjadane przecinki, w jednym miejscu "Shining" napisany z małej litery. Dziwne formatowanie dialogów - zamiast tabulatora przed półpauzą (swoją drogą, myślniki zamiast półpauz w zapisie dialogowym są be) zrobiło ci się wcięcie na cały blok tekstu. Nie wygląda to zbyt ładnie. Treść... W zamierzeniu miała być pewnie poruszająca, przenikliwa i pełna emocji, prawda? I owszem, zrobiło mi się smutno - nad tym, jak to pięknie położono. Dialogi są płaskie i drętwe, a z postaci jakiekolwiek zalążki osobowości ma co najwyżej Chrysalis, kreowana na sztampową Wielką Złą, która nie przestaje chełpić się odniesionym sukcesem, śmiać w twarz pokonanym wrogom... i nic poza tym. Opisy sprowadzają się do prostych zdań, które nijak nie spełniają swojej roli poza suchym komunikowaniem "postać była tam i siam, zrobiła to i tamto". Cała ta wielka miłość między Kredensem i Armorem... Przykro mi, ale ona nie istnieje. Wymachujesz mi przed oczami wielką planszą z napisem "PACZ JAK ONI SIĘ BARDZO KOCHAJĄ I JAK SIĘ KOCHAJĄ I W OGÓLE ROMANS STULECIA" - ale nijak mi nie pokazujesz faktycznego uczucia, tylko przesłodzoną i upstrzoną brokatowym kiczem namiastkę, jaką mogłabym znaleźć w pierwszym lepszym harlekinie. W dodatku pokazujesz ją na rozmazanym zdjęciu zrobionym aparatem w starej Nokii. Kilka dialogów i krótkich, cukierkowych wspominek nijak nie wykreuje choćby iluzji uczucia. Największym problemem jest jednak fakt, że wszystko to jest skandalicznie krótkie. Fabuła bez mała nie istnieje, sensownej podbudowy do całego tego słodzenia brak, maciupeńka akcyjka pędzi na łeb, na szyję... Co gorsza, nie próbujesz nawet stworzyć więzi między czytelnikiem a postaciami. Czemu miałabym przejmować się losem postaci, których w tym wydaniu nie znam? To, że Candance i Shining pojawili się w serialu nie zwalnia cię z obowiązku "napisania" ich. A sam motyw "słów przed śmiercią"? Na moje niewykorzystany w żaden ciekawy sposób. Ot, nasze gruchające gołąbki opowiadają nam krótką historię swojego życia w przerwach od powtarzanego do znudzenia "kocham cię". Koniec końców - dostałam... cóż, słabego, nijakiego fika. Nie coś obraźliwie złego czy tak złego, że aż zabawnego. Po prostu - nijakiego. Strzępek treści utaplany w lukrze, który wzbudził u mnie niewiele więcej, niż wzruszenie ramionami i okazjonalny pomruk znudzenia, gdy trzustka nie wyrabiała z produkcją insuliny... Z drugiej strony jestem cyniczną zołzą, jaram się płytkimi shipping-quo* w głupich grach wideo, moje wyobrażenie o "wielkiej miłości" to "pójść na sushi i gadać o grach wideo" (ewentualnie "pójść do łóżka, upić się, odpalić Netfliksa na PS4 i wybrzydzać na Man of Steel"), do tego przeżyłam raptem dwa krótkie związki i jedno gimnazjalne zauroczenie, a swojego faceta widuję raz na parę miesięcy... więc co ja tam wiem o uczuciach. A teraz wracam do łóżka, zanim się okaże, że mam jednak zapalenie ucha. *) Shipping, który tkwi w wiecznym status quo. A to zainteresowani nie deklarują otwarcie uczuć, a to wciąż schodzą się i rozchodzą, a to z shipu robi się żart z brodą jak stąd do Honolulu...
    3 points
  2. Czemu nie masz tam "bestera" :c Ale i tak, brakuje tutaj historii zmian nicków.
    3 points
  3. Heh... zarys kolejnego utworu, który spacza mi umysł. Życzę miłego odbioru. https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQSEJXT093X3pOOHM/view?usp=sharing
    2 points
  4. Nie mogę zasnąć, więc skomponowałem kołysankę dla nocnych marków, taka improwizacja w F# moll Miłego wieczoru i słuchania (Dobra teraz działający link) https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQYkUxRHozYWNLSjg/view?pref=2&pli=1
    2 points
  5. W kwestii zmiany nazwy w chwili obecnej, najlepszym rozwiązaniem byłoby dodanie wymogu wpisania starego nicku w polu "tytuł użytkownika", które to znajduje się tuż pod nickiem w profilu. Jak np. u mnie: "Draques" i niżej "Zielona Strona mocy".
    2 points
  6. 9/10 jednakże jestem rozbity wewnętrznie. Był to najlepiej wykonany odcinek tego sezonu pod względem oprawy graficznej i pomysłu. Przeniesienie gry do rzeczywistości było mega i naprawdę bardzo udane. Postaci super i wcielenie złych przeciwników z gry tak samo. Podobało mi się również to, że Spike i Discord byli tak bardzo sobą. Wyciągnięto z tych bohaterów to co najlepsze i mogliśmy ujrzeć w pełni ich osobowość. Zwłaszcza u Discorda i mimo że dawniej nie trawiłem tej postaci to dzisiaj pokochałem *no chaos homo thou*. Kolejna świetna rzecz to masa gagów, które były na najwyższym poziomie. Zwłaszcza na początku. Zamiana na negatyw i odwrócenie osobowości Shy mnie serio rozwaliło. Wszystko zostało tak idealnie wykonane i przemyślane. Mega odcinek pod względem komediowym. Jest jednak coś co mi się nie podobało. Czyli motyw drugiej szansy. Gdy Discord zrozumiał swój błąd postanowił odejść nie przepraszając nikogo tylko chcąc wymusić współczucie. Typowe dla niego i fajnie. Jednak to, że Spike i Mac mieli mu dać drugą szansę? To jest moim zdaniem złe. To oni mieli czekać na Discorda aż przeprosi, a nie od razu zmieniać zdanie. Takie myślenie jest moim zdaniem błędne i doprowadza tylko do tego, że strona co zawiniła przyzwyczaja się, że jej to wolnoz bo i tak grzechy zostaną przebaczone niezależnie od tego czy serio żałuje. Serial ten ma nauczać i nauczał tym odcinku źle, ale tu będą jedni co pomyślą jak ja oraz tacy co zgodzą się z morałem. Mimo to świetnie wykonany odcinek, uśmiałem się co nie miara i kiepski morał nie zepsuł mi zabawy. Zasłużone 9/10 moim zdaniem.
    2 points
  7. Jakoś nigdy nie mogłam się przełamać i napisać tego tematu powitalnego . Nazywam się Marta,ale tutaj możecie mnie nazywać Bubblegum. W fandomie siedzę od jakiś 2 lat. Jestem z województwa Lubuskiego. Na razie jedyną osobą którą tu znam jest Velvie. Lubię naleśniki...nie lubię Spike'a.. Moją ulubioną księżniczką jest Big Mac... Mam nadzieję że poznam tu kogoś ciekawego. ^^
    1 point
  8. Bardzo miło, że wróciłeś do pisania po tak cholernie długiej przerwie. Szczególnie to cieszy, gdyż pokładałem w Tobie zawsze spore nadzieje. Czy ten fanfik je spełnia? No nie do końca... to jest miniaturka literacka... bardzo krótkie opowiadanko, właściwie scenka, skecz. Jest ok, fajnie opisana i z uczuciem, ale w tej formie absolutnie "nie wyczerpuje tematu". Chciałbym wiedzieć jak do tego doszło, czemu mamy tutaj alternatywną historię. Osobiście też nasyciłbym to wszystko opisami. Ale równocześnie mogę pochwalić styl właśnie uczuciowość tekstu. No i określenie "Czarna Królowa". Sehr gut. DODANO: no i fanfik jest dość prosty. Dodałbym jakąś głębszą intrygę, aby fabuła nie była banalna
    1 point
  9. 1 point
  10. Coż ja obejrzałem odcineczek i muszę powiedzieć że to był odcinek dobry, bo pokazał znowu jak trudno Discordowi się dopasować, że pomimo przemiany większość i tak ma go nadal za dziwaka i nie ufa mu do końca, na szczęście Flutterka czuwa, by wszytko rozwinęło się w dobrą stronę i kolejne istoty do Discorda się przekonują. Poza tym odcinku pokazano 2 męskie wieczory dla/ nerdów i tzw prawdziwego ( przy tych scenach było sporo nawiązań do popkultury i porcja mojego ulubionego chaosu) Jak Discord normalnie przybrał mimikę i pozycję Celstyny to zwijałem sie ze śmiechu jak dla mnie 10 na 10 odcinek zwłaszcza końcówka gdy PP i RD dołączyły do zabawy ( kto powiedział że klacze nie rozumieją ogierów hehe)
    1 point
  11. Spyro the Dragon, odcinek ostatni ale i tak zajebiaszczy
    1 point
  12. Widzę, że zmiany idą w dobrym kierunku. Tło jest teraz (moim zdaniem) ładne i nie denerwuje przy przewijaniu. Zmieniłbym tło tekstu oraz jego kolor. Dać ciemniejsze tło, jaśniejszy (biały, szary?) tekst. Jak już pisałem - eksperymentuj. I zmień czcionkę. Ta, której używasz jest jedną z najbardziej znienawidzonych. I atrakcja miesiąca: A jak się wam coś nie podoba w moim Blogu to na niego nie wchodcie proste ! 1. Czyli - "wychwalaj pod niebiosa i wyżej niż piorunochrony Cloudsdale lub spie#aj"? Z takim podejściem nie zajdziesz daleko. 2. Nie próbuj podporządkować czytelnika pod siebie, podporządkuj siebie pod czytelnika. Każda, najmniejsza uwaga jest na wagę złota. Oznacza to, że ktoś interesuje się twoim blogiem. Twój czytelnik, twój pan. To nie Hell's Hitchen, a Ty nie jesteś Modestem Amaro, że możesz wyskakiwać z takimi tekstami. 3. "Ok. Zasubskrybuję, dopiero co się rozkręcasz, zobaczymy co z... WTF - A jak się coś..."? Nie walcz z Rarity o miano "drama queen". 4. Zamiast drzeć się: "NIE ODRYSOWAŁAM" napisz po prostu: "zainspirowałam się". Bez względu czy uwierzą czy nie - wygląda to inaczej. Swoją drogą chyba każda postać z uniwersum MLP ma taki "sercowo-śpiący" rysunek, także nie oskarżam z góry o odrysowanie Nie czepiam się. Staram się pomóc. Jeśli chcesz jakieś porady - wal śmiało na PW.
    1 point
  13. Gta San Andreas. Wychowałem się na groove street.
    1 point
  14. Porszę bardzo plaża autorstwa jumblehorse Następne hasło cyborgi
    1 point
  15. Macie problemy... naprawdę. Zmiana nicku co pół roku-rok i po wejściu na profil lista zmian nicków, tak jak było na poprzednim silniku i każdy był zadowolony. A jeśli nie był, to w praktyce wyglądało tak, że wystarczyło poprosić Sipera i zmienił nick nawet przed upływem czasu do następnej zmiany, ale i tak było wiadomo, kto jest kim.
    1 point
  16. Nie, to Ty nie rozumiesz o co mi się rozchodzi. Dajmy na to dyskutowałam z jakimś userem w jakimś temacie kiedyśtam. Potem widzę jakiś nieznany nick w innym temacie, a nie wiem, nie chce mi się przekopywać przez pół forum by ogarnąć, że Jasiekzlasu to teraz Zwłokiwwapnie. Czy nie wiem, Szczotkadokibla pisał świetne fanfiki, ale pamiętałam autora, a nie tytuły. A teraz autor to Zielonałąka. Takie zmiany nicków utrudniają i wprowadzają niepotrzebny chaos. Say what? Musiałoby mi się bardzo nudzić, by marnować czas na przekopywanie kilkuset postów. I jakie niedoskonałości fizyczne? O czym Ty do mnie mówisz, człowieku?
    1 point
  17. Ale już będzie ciężko zorientować się jeśli chodzi o dyskusje w tematach. No i co z tego? Tak już jest. I wiesz, jeśli kiedyś pisałeś gnioty, to często ludzie wejdą, zajrzą i skomentują, bo ciekawi ich czy jest poprawa.
    1 point
  18. Ja tam lubię wiedzieć, że ktoś z kim rozmawiam dzisiaj jest tą samą osobą, z którą rozmawiałam wczoraj. I nie, zmiana nicku to nie jest rozwiązanie tego, że kiedyś zachowywało się jak kretyn. Należy przyjmować własne błędy na klatę, a nie udawać, że ich nie było.
    1 point
  19. @NekoRex'Monster' Crusader, problem jest taki, że często nie można ogarnąć kto jest kim, bo tak często zmieniają się te nicki. Na starym forum dało się pokazać listę nazw wyświetlanych i odkryć tożsamość danej osoby. Teraz jest trudniej. + większość tych zmian nicków to efekt mody czy jarania się nowym serialem. Ja rozumiem, że ktoś może uznać, że w sumie nazwanie się DashieXXX było głupie i chcieć to zmienić, ale nick to ogółem coś po czym mamy być rozpoznawalni.
    1 point
  20. Jak dla mnie - świetny odcinek, który choć raz nie był za bardzo przewidywalny po 5 minutach. Każdy jest, ale ten nie był do bólu. Poza tym - Discord. Przy nim nie wiadomo czego się spodziewać. Najbardziej przypadły mi do gustu: - Big Mac jako "Appleborn" - poza tym, zbroja dla "konia" xD - Spike jako - "Gandalf" (dobra... trochę na siłę) - Czwarta ściana i nabijanie się z Celestii - Discord - Bulls(alls)eye - No nie wiem, czy to powitanie jest godne męskiego wieczoru. Spike najwidoczniej pozazdrościł Twilight. Pozostaje czekać na odcinek, w którym zobaczymy co M6 robiło gdy ich nie było
    1 point
  21. Odcinek mocno średni, niczym mnie nie powalił, jedyne plusy to Fluttershy na początku odcinka i ta jej "psychologia" ... Fajnie, że były nawiązania do poprzednich odcinków "yeti", które Pinkie już poznała, a także "labirynt", który kiedyś stworzył Discord. Jednak sam odcinek mnie nie zachwycił, zabrakło mi tu jeszcze brata Twilight, który by tam też pasował (pewnie myśli to każdy, kto czyta komiksy MLP).
    1 point
  22. Na początku myślałem, że będzie to tylko zwykły odcinek z Discordem... Aż tu nagle około pierwszej minuty twarz Fluttershy mówiąca: "Może porobimy coś innego...". Na pewno o wiele lepszy odcinek wizualnie niż poprzednie. Zacznę od plusów : + Wizualizacja i zwiększenie zasobów animacji w odcinku + Flutterbi*** czyli odwrócona rzeczywistość + Zaje***** strój Rainbow pod koniec + Zachowane normalne i naturalnie osobowości bohaterów Co do pomysłu urzeczywistnienia gry.... Nie dam za to plusa, bo było to już przewidywalne jak w każdym odcinku. Lecz na pochwałę zasługuje typowa scena z Las Vegas i część, w której Discord trzyma na kolanach Ogon Celestii, zachowujący się jak kot. Niestety nie pamiętam do czego było to nawiązanie xd Krótko mówiąc 10/10 Najlepszy odcinek sezonu jak dotąd.
    1 point
  23. Cóż, po obejrzeniu tego odcinka stwierdzam, że jednak to jest najlepszy odcinek sezonu. Wybacz Thorlax. Czy jak mu tam było, temu changelingowi. Ale... + Postacie zachowywały się bardzo naturalnie. Każdy robił to, co robić powinien według swego charakteru. Nie było scen, w których widzisz postać i odnosisz wrażenie, że nie zachowuje się wedle swej osobowości. Duży plus za to! + Rozrywkowy Discord w towarzystwie dwóch "nudziarzy". To się musiało udać! + Genialna reakcja Discorda na to, że Spike i Big Mac zaprosili go bo im było go szkoda. Skisłam przy tej torbie na głowie + Odwrócona rzeczywistość była creepy, ale podobało mi się, że Flutterb*ch się tam ukazała, hehe + Sam pomysł na wprowadzenie świata gry w rzeczywistość~ + Wejście Discorda No...późno jest i pewnie dlatego nie przypominam sobie więcej plusów, a wiem, że było więcej rzeczy, która mi się spodobała. Minusów nie widzę. 11/10
    1 point
  24. Poznaj moich spartan Złe pod każdym możliwym względem. Blue/green screen zrobiony gorzej niż przez niektórych "youtuberów" (często widoczne "krawędzie" pomiędzy postacią, a komputerowo dodanym tłem). Po prostu koszmar, nabijanie się z homoseksualizmu - żeby to chociaż było śmieszne - nie jest. Ogólnie "humor" jest wymuszony, naciągany i rozbawi chyba tylko 10 latka (ewentualnie osoby po sporej dawce zioła) Dialogi o podtekście seksualnym - "zajdziemy ich od tyłu" (ha... ha... ha ) są żenujące. Na siłę da się znaleźć jakieś pozytywy. Na siłę. 0/10
    1 point
  25. odkopuję, wyglądasz jak połączenie mietczynskiego z masochisty i janusza tracza z plebanii
    1 point
  26. Po raz pierwszy jeden utwór robiłem tydzień uff... tyle roboty W końcu zaczynam coś w tej muzyce ogarniać (rychło w czas) Życzę miłego słuchania... tym razem po całości syntezatory made in tajwan dają czadu https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQbFNQY0hjdTNkcWs/view?usp=sharing
    1 point
  27. Kolejny utwór, który zajął mi więcej niż dziesięć minut. W porównaniu z poprzednim utworami wyczuwam spory progres Krótko mówiąc wincyj skrzypek i tajwańskich syntezatorów... miłego słuchania https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQSGlBdUVlS2MtcjA/view?usp=sharing
    1 point
  28. Więcej muzyki zrobiłem Więcej tajwański syntezatorów generujących parodię skrzypiec. Miłego słuchania https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQU2RTVktNeUJKQTA/view?usp=sharing
    1 point
  29. Po raz pierwszy skomponowałem własny kanon. YAY!!! Zapraszam do słuchania https://drive.google.com/file/d/0B_iTn1j89ngQYjQ1UkFOeGxzT0E/view?usp=sharing
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...