Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/12/18 we wszystkich miejscach

  1. Forume takie aktywne się zrobiło. Aż w serduszku ciepło ;_;
    4 points
  2. Kisnę przy tym zawsze Uwaga, przekleństwa.
    4 points
  3. Informacje Krain Podmieńców Jak ja dawno tego nie pisałem... Drodzy zwycięzcy Dwudniowych Zadań Forumowych (1. edycja, 2. edycja): @Twister @Niku$ @Triste Cordis @Midday Shine @Mielcar, na waszych profilach znalazły się odznaki! Dziękujemy @Uszatka za ich wykonanie! No i zapraszam do tawerny księżniczki Celestii (podmieńce mile widziane): Zajazd na końcu ogona alicorna
    3 points
  4. W tym przypadku życie ludzkie nie jest w żaden sposób bezpośrednio zagrożone. Samobójstwo można popełnić z miliona innych powodów i nie widzę żadnego uzasadnienia dla pompowania pieniędzy publicznych akurat w osoby z takim, a nie innym problemem. Jakbym powiedział że się źle czuję w ciele bez tatuaży, to mam dostać na nie kasę? Gdzie jest granica? Nie zgodzą się też, że najważniejsze jest ludzkie życie. To obraza dla ludzi, którzy oddali swoje za dobro wspólnoty, czy nawet zachowanie godności. Jeśli komuś bardzo zależy na zmianie płci, to powinien dać radę uzbierać na konieczne zabiegi. Ludzie z wadami serca czy ciężkim upośledzeniem umysłowym nie są w stanie. Jak można to wgl porównywać? Myślę że nikt nie miałby nic przeciwko, jakbyś pomagał takim osobom. Niesprawiedliwa to jest sytuacja, w której ludzie ciężko pracują i próbują się uporać z własnymi problemami, a muszą płacić na tego typu rzeczy.
    2 points
  5. 2 points
  6. -Wstrzymaj się jeszcze z szukaniem Rainbow Pegaz w zgaszonych odcieniach fioletu gładko wylądował obok przebywających tu kucyków. Jej grzywa była nieco ciemniejsza od ciała, miała też równo ściętą grzywkę. Ubrana w płaszcz, wyglądała dość ponuro, ale czy to jej wina że takie barwy dała jej natura? Raczej nie. -Wybaczcie mi to iż słuchałam waszej rozmowy - głos młodej klaczy był spokojny i nieśpieszny. -Zauważ kucyku, że Rainbow Dash nie znalazła się w gronie podejrzanych. Ale jeśli jej pióro się tam znalazło, być może coś wspólnego z tym miał jakiś jej znajomy. Ktoś kto sporo z nią przebywa i kogo może chcieć chronić, lepiej więc nie mówić jej o spaleniu żywcem przyjaciela. Tak sądzę. Pozostałe przedmioty również musiały zostać pozyskane, zastanawia mnie to czy sam Koszmar złamał róg któregoś kucyka, czy zrobił to ktoś wymienionych... A być może obie te możliwości się łączą. Jeśli tak, opętanym mógł być jednorożec władający dużą mocą. Zastanowiła się chwilę -Zecoro, czy ofiary Koszmaru wiedzą że nimi są? Zadała pytanie, a następnie zwróciła się do nieznajomego. -Mogę ci zaproponować sojusz. Jeśli będziemy dzielić naszą wiedzę ze sobą, być może zwiększymy nasze szanse na odnalezienie cząstek zła w kucykach. Spojrzała na niego w charakterystyczny dla siebie sposób - nie okazując anibto radości, ani zdeterminowania. Przywykła do bycia neutralną wobec wszystkich nowo poznanych, ale niezaprzeczalnie, przydałaby się pomoc. A być może znajomość byłaby warta przedłużenia po zwyciężeniu z Koszmarem?
    2 points
  7. M7 ma rozdwojenie jaźni: - Starlight krzyczy na siebie za zjedzenie ostatniego ogórka z lodówki - Twilight oszukuje samą siebie, że książka autorstwa samej Celestii jest ciekawa - Pinkie zauważyła, że Pinkie chce ją zabić - Rarity pokłóciła się ze sobą o kolor sukienki - Fluttershy powiedziała sobie samej, że Angel to samica - z jakiegoś powodu Rainbow podrywa samą siebie - Applejack unika przytulasa od samej siebie
    2 points
  8. W Gothica grałem bardzo dawno temu i pierwsza część najbardziej mnie zachwyciła. Klimat był niepowtarzalny i zupełnie inny od tego, co nam serwowały inne gry. Stary Obóz, Nowy Obóz i ten na bagnach wszystkie miały w sobie to coś, ale najlepiej się bawiłem wśród tych gości z kultu i ich czarnego Robara... jakiś skręt co zwiększał na stałe manę. Świat przedstawiony w Gothicu był mroczny i przypomina warhammera niż wszelkie zachodnie cukierkowe światy fantasy co jest kolejnym dużym plusem. Drugą część Gothica przechodziłem z podobnym zachwytem co pierwszą. Świat dużo większy, ale klimat nadal trzymał więc i było ciekawie. Przeszedłem go każdą możliwą klasą. Trzecia część z kolei z dodatkiem była dziwna, ale tylko z początku. Później jak już się do niej przekonałem to bawiła równie dobrze co dwójka, ale klimat jednak był słabszy niż w jedynce. Zabawna była wersja PL i ten szef pierwszej wioski mówiący o paladynach... gadał coś w stylu "Bez mojej magii runicznej paladyni nie mają najmniejszych szans" tak jego magii... chyba właśnie poznałem twórcę magii świata Gothica. Ostatnia część, jaką przechodziłem to był Gothic Arcania... skończyłem tą grę tylko z uwagi na to, że pasowało mi zaliczyć całość, bo szczerze to mnie nie zachwyciła.
    2 points
  9. Gothic to wspaniała gra, jednak od paru lat nie mogę się zmusić, żeby ją przejść ponownie. Ograłem każdą części niejednokrotnie, za każdym razem inną ścieżką (obozem, gildią). Niestety, gdy już się zna na pamięć fabułę, te wszystkie teksty, no to nie jest to już aż takie wciągające. Klimat był zdecydowanie najlepszy w Gothicu 1 i powiem szczerze, że gdyby nie to toporne sterowanie, to byłoby to gra lepsza od drugiej części, pomimo braku aż tak dużego świata. A przemierzanie Świątyni Świącego... coś cudownego. Gdy grałem poza pierwszy, to miałem z 12 lat. Ciarki na plecach mi chodziły, gdy stąpałem coraz bardziej wgłąb podziemi, a lokacje były coraz bardziej pokręcone i takie dziwne. A desing świątyni też był niczego sobie. Prawdopodobnie muszę poczekać jeszcze trochę czasu. Przejadło mi się to wszystko. Nie ma takiego roku, w którym bym coś nie pogrywał w jakiegoś Gothica. Teraz próbuję Gothica The Returning 2.0.. Być może on wreszcie sprawi, że przejdę znowu tę grę po tylu latach.
    2 points
  10. Witajcie w Lunarnej galerii artystycznej. Miejscu, w którym możecie chwalić waszą ulubioną księżniczkę za pomocą szeroko pojmowanej sztuki. Ale strzeżcie się, gdyż dodawanie szlachetnej Lunarnej sztuki obostrzone jest kilkoma regułami, których musicie przestrzegać w imię ładu i harmonii. Oto one: 1. Każdemu obrazowi pani nocy przypisany jest artysta. Trzeba wam wiedzieć, że w dobrym tonie jest podanie go do każdego obrazka, o ile sami nim nie jesteście 2. Księżniczka nie lubi bałaganu oraz wolno doładowujących się stron internetowych. Dlatego też jeżeli zamierzacie dodać na raz więcej niż trzy obrazy przedstawiające Panią Nocy dodajcie je w formie albumów z serwisu imgur, pamiętając jednocześnie o pierwszej zasadzie. Oczywiście pamiętajcie o spoilerach. 3. Łaskawie władająca Nocą lubi być chwalona, ale jeśli zdarzyło się, że jest chwalona dwa razy pod rząd przez tego samego podwładnego prosiła, by edytować poprzedni post, ewentualnie dodać obrazki do już utworzonego albumu imgura. 4. Luna nie lubi aktów, czy krwawych treści z jej udziałem dlatego też wszelkie treści z gatunku R34/Gore są kategorycznie zakazane pod groźbą gilotyny.
    1 point
  11. Witajcie! Za zgodą opiekuna działu zakładam "zapytajkę" dla Apple Bloom. Zasady są takie same jak w przypadku Sweetie Belle, czyli: 1. Nie pytamy o religie czy święta z poza serialu. 2. Maksymalnie 3 pytania na post. 3. Staramy się nie powtarzać pytań. 4. Pytania muszą być skierowane tylko i wyłącznie do
    1 point
  12. Witajcie jestem Sweetie Belle! Jestem młodszą siostrą Rarity, jeśli macie jakieś pytania, to śmiało możecie je pisać, odpowiem na każde z nich! Zatem zapraszam do pisania. Zasady: 1. Nie pytamy o religie czy święta z poza serialu. 2. Maksymalnie 3 pytania na post. 3. Staramy się nie powtarzać pytań. 4. Pytania muszą być skierowane tylko i wyłącznie do Na razie to tyle, zobaczymy jak to wyjdzie, jest jednak możliwość, że do listy dojdą nowe punkty.
    1 point
  13. Paczałem jak Dec grzebie w koszu:
    1 point
  14. Robiłem coś bardzo, bardzo złego.
    1 point
  15. Witaj w naszym Domku na Drzewie 1. Twilight jest super, sporo nas nauczyła i do tego ma dla każdego czas. 2. Tak, właśnie takie chciałyśmy mieć i w dodatku takie same jak u pozostałych! 3. Przedewszystkim tego, że zostaniemy kiedyś rozdzielone. My również pozdrawiamy.
    1 point
  16. – Zdrowie! – Alrix wzniósł kufel, wziął głęboki łyk i otarł usta kopytem, stawiając z głośnym stuknięciem kufel na blacie. – Choć w prawdzie nie jest to moja władczyni, to z tego co mówisz, zdaję się dawać dobry przykład innym, nie to co te dupki w dworu. Jak ja nie lubię takich ciulów Nie wiem, czy Gala Galopu by mi się spodobała... – podmieniec zmrużył swoje żółte ślepia. – I pewnie wzbudziłbym jeszcze większa pogardę, gdybym tylko pokazał się tam, w całej swojej fioletowej osobistości. – Alrix odwrócił się bardziej w stronę starca i uśmiechnął się szelmowsko. – Hmm... więc tańczyłeś z Księżniczką, tak? Pewnie musi być bardzo ładną klaczą...
    1 point
  17. - Miło mi Alrix. - powiedział z lekkim uśmiechem - Jesten Doktor Hooves, ale możesz mówić mi Doktor. A to - wskazał na staruszka idącego w ich stronę - Jest Dziadek, jak zacząłem go nazywać. - Mi również miło, Cię znów widzieć. - poczym wskazał podmieńca - A to jest Alrix. Gdyby nie fakt, że spotykamy się w takich okolicznościach, z chęcią Alrix porozmawiał bym z tobą na temat podmieńców, od zawsze mnie fascynowaliście na przykład jak możecie się przeistaczać w inne kucyki lub przedmioty... - ogier chciał zacząć, znów zadawać mase pytać, lecz w pore ugryzł się w język, nie czas na to Doktorze, musisz działać - A zatem Dziadku czego się dowiedziałeś? - po czym jednocześnie zwrócił się do podmieńca - A ty Alrix czego chcesz się dowiedzieć od Księżniczki Luny?
    1 point
  18. Alrix zgodził się poczekać. Przesiedział tak parę godzin, zapadnięty w wygodne poduchy, spędzając czas na czytaniu wieści z różnych stron kraju. Sen go nie zmógł przez całą noc. Postanowił pozostać czujny do samego końca, gdyż nie ufał temu miejscu. Przynajmniej mógł poszerzy horyzont i dowiedzieć się czegoś nowego. Ponadto, tak jak się spodziewał, przeróżne gazety opisywały zamieszane, w którym brał udział. Nad ranem dostrzegł wcześniej spotkanego kuca pod krawatem, który podszedł do niego, przyglądają mu się z zaciekawieniem. Alrix postał niespiesznie ze swojego siedziska i wymienił pytające spojrzenie z przybyłym ogierem. – A więc też przybyłeś do księżniczki Luny? Dobra... niech będzie. Udamy się razem. – podmieniec zmrużył oczy. Nie był do końca pewien intencji tego ogiera, jednak postanowił się przyłączyć i ewentualnie zmierzyć swoje poglądy z ogierem na całą sprawę. Być może uda mu się dowiedzieć czegoś ciekawego. Podmieniec podszedł bliżej i wyciągnął kopyto do nowo poznanego . – Jestem Alrix, choć niektórzy mówią na mnie „parszywy podmieniec” – porychnął pod nosem z przekąsem.
    1 point
  19. Kiedy Doktor dotarł do karczmy, tym razem przywitał się uprzejmie z bramkarzem i udał się w stronę baru, kiedy usiadł się już wygodnie, zobaczył siedzącego na poduszkach podmieńca. - Może dołączysz się do mnie przyjacielu. - zagajnił do niego, po czym zwrócił się do barmana - Powiadomisz mnie, kiedy Księżniczka Luna zechce mnie przyjąć?
    1 point
  20. Posępny Wędrowiec póki co rzeczywiście był posępny. Nie licząc przyjemnej muzyki z gramofonu. Stygian nie przejmował się za bardzo pustkami. Pochłaniały go książki i zwoje dotyczące różnych dziwnych stworzeń, które można spotkać na terenie Equestrii i jeszcze dalej. Siedząc sobie przed barem jedynie z pomocą magii zmusił miotłę by zamiotła nieco kurzów. A nóż ktoś przyjdzie więc niech będzie czysto. Zamoczył ciasteczko w mleku, poprawił okularki i spojrzał w okno. Przez chwilę rozmyślał o tych wszystkich plotkach na temat czarownic. Podobno coraz więcej łowców i tym podobnych zagląda do tawern by się o nie dopytać. Może tu też zajrzą?
    1 point
  21. Hmm... zamyślił się starzec, skoro była mowa o jabłku uważam, że powinienem udać się na farmę rodziny Apple może oni będą wiedzieć coś więcej na ten temat. - Odsapną po czym dodał - Liczę iż uda wam się dowiedzieć czegoś ważnego. Niechaj los nam sprzyja.
    1 point
  22. Szykuje się odkop, ostatni post jest z 26 sierpnia. Może to i lepiej, bo zdarzyło mi się widzieć parę innych tematów w których toczyła się dyskusja na tematy LGBT, i prędzej czy później przeradzało się to w jedno wielkie śmietnisko, i obawiam się że i tutaj by tak było. Działo się tak głównie ze względu na, przynajmniej według mnie, znikomą wiedzę ze strony ludzi. Niestety, takie mamy społeczeństwo. Więc tak... post w tym temacie planowałam napisać już z miesiąc temu, ale cały czas się wstrzymywałam (ostatnia wersja mojego postu jest z 18 września), głównie dlatego, że postanowiłam odnieść się do wielu kwestii pojawiających się w temacie. Brałam wszystko, odpowiadałam na wszystko, przez co wyszło coś, co wiele osób uznałoby za "ścianę tekstu". Ja mam sporą tolerancję na większe teksty, ale jednak muszę przyznać, że było tego strasznie dużo. Postanowiłam jednak, że skoro już chciałam się wypowiedzieć, to lepiej z tego nie rezygnować, dotknę jednak tylko jednej kwestii która została przez znaczącą większość bardzo słabo zrozumiana - kwestia osób trans: Zmiana płci w dowodzie jest już możliwa, wystarczy po zmianie płci poużerać się z papierami, urzędami, i można odebrać nowy dowód osobisty. Nie było potrzebne zrealizowanie innych postulatów. Inna kwestia - czy jest to "pieniactwo"? Nie. Wyobraź sobie że chcesz żyć jako TY, ale gdy chcesz np. założyć konto w banku to musisz się przedstawiać jako ktoś przeciwnej płci, okazywać dowód osobisty z danymi wskazującymi na płeć przeciwną, wszędzie figurujesz nie jako jakiś "Kowalski" tylko "Kowalska". To nie jest łatwe, a ty traktujesz to tak jakby to miała być jakaś "zachcianka". Transseksualizm którym nikt się nie zajmie (rozmowy ze specjalistami, terapia hormonalna, operacje zmiany płci) prowadzi do depresji, myśli samobójczych, poczucia wyobcowania, odtrącenia, ucieczki w nałogi. Wśród młodych osób trans jest bardzo wysoki wskaźnik prób i myśli samobójczych. Dlatego nie jest to coś, co można zamiatać pod dywan. Trzeba dążyć do tego, by pomóc takim osobom, mówić "Pomożemy, na ile damy radę, kiedy będziemy mogli", a nie "Nie pomożemy, radźcie sobie sami". Ekhem... sorry, ale chyba nie za bardzo ogarniasz o co chodzi w zmianie płci, skoro uważasz to za "zabieg niekonieczny". Tak samo można uznać wizyty u psychiatry za "niekonieczne", no bo hej, żyjesz, co nie? A to, że ledwo wiążesz koniec z końcem... to mało znaczy. Zmiana płci nie jest zabiegiem "niekoniecznym". Te osoby bardzo tego potrzebują. Sama znam osoby trans, i to nie jest sprawa w stylu "No jest mi trochę niefajnie". Te osoby czują wstręt do swojego ciała, czują, że urodziły się nie w tym ciele, co powinny. Może to prowadzić do wycofania się z życia społeczeństwa, depresji, samobójstw, samookaleczania, patologii (alkoholizm, narkotyki). Najważniejsze jest życie ludzkie, i powinniśmy starać się, by to życie ratować, szczególnieszczególnie że tutaj, w Polsce, osoby transseksualne mają bardzo ciężko. Oczywiście, są osoby, które umierają w kolejce do lekarza, ale na tej zasadzie możemy odmawiać refundowania wszystkiego - "nie zrefundujemy X, bo ludzie cierpią na Y", "Nie zrefundujemy tego zabiegu, bo ludzie umierają na Z". Ale w końcu jakiś wybór trzeba podjąć, a nie ciągle znajdywać wymówki! Poza tym to nawet nie trzeba refundować zabiegów chirurgicznych, ale zapewnić choć podstawową pomoc dla osób homoseksualnych np. refundację terapii hormonalnej (osoby transseksualne muszą brać hormony przez długi czas, nawet po zmianie płci. Taka refundacja mogłaby objąć określony czas lub określoną liczbę "dawek"), poprawienie kwestii prawnych (brak konieczności pozywania rodziców, ułatwienie i przyśpieszenie procesu eliminując niepotrzebne wymagania), czy szkolenia specjalistów (Którzy nie zawsze mają odpowiednią wiedzę by radzić sobie z takimi sprawami). Co do niefinansowania - o tym wypowiadam się wyżej, w odniesieniu do słów fallout152. Kilka artykułów. Osobami trans zajmują się specjaliści - psychologowie, psychiatrzy, chirurdzy. Nawet specjaliści mogą popełnić błąd, źle ocenić stan pacjenta. Były przypadki gdy pacjentowi amputowano lewą nogę zamiast prawej, czy usunięto nerkę nie temu pacjentowi co trzeba. Błędy zdarzają się wszędzie, kilka-kilkanaście przypadków na tysiące, miliony nie powinny stanowić powodu do kwestionowania operacji zmiany płci. Mimo wielu błędów medycyny które idą w tysiące, miliony, my wciąż ufamy lekarzom i mamy operacje które ratują nam życie czy je ułatwiają. Za to w kwestii transseksualizmu jest zupełnie inaczej, i wystarczy by jedna osoba po zmianie płci powiedziała "Chcę znów być facetem/kobietą" by rozpętała się burza. Ok, niezbyt rozumiem co masz na myśli z tymi "trójkątami" (zresztą pojawia się to już wcześniej, w kontekście adopcji), i jak dla mnie, to jest to takie... z dupy. Bez sensu. Możesz być osobą trans i przy tym bi lub hetero. Co więcej, będąc biseksualny jesteś w stanie postawić się i na miejscu hetero, w końcu pociąg do płci przeciwnej czujesz. Zresztą skąd ten podział? Ja jestem osobą aseksualną, a nie przeszkadza mi to w postawieniu się na miejscu osób biseksualnych, panseksualnych itd. orientacja seksualna nie wpływa na takie rzeczy jak rozumienie jakichś zjawisk. Jak jesteś hetero a chcesz rozumieć homo to po prostu czytasz, dowiadujesz się informacji. Ziemowit, o ile reszta twojego posta jest spoko, to tym punktem... Ekhem... "Pozbawiając praw osoby trans, dyskryminujemy drugiego człowieka. Takiego, który może być sympatyczny, pomocny, porządny i uczciwy, tylko dlatego, że urodził się inny niż inni". Znam kilka osób trans, i ich problemy to nie są jakieś pierdoły. Niechęć do swojego ciała, uczucie, że urodziliśmy się w złym ciele - to czują osoby transseksualne, i to nie jest coś takiego, że pewnego dnia Jarek wstaje i myśli sobie, że zmieni płeć. Tego, że rodzimy się trans, się nie wybiera, i te osoby bardzo cierpią, czują się w swoim ciele jak w więzieniu, a wszystko pogarsza to, że często muszą się z tym ukrywać. Do tego relacje z ludźmi - gdy czujesz się kobietą, ale każdy traktuje cię jak faceta, wymaga od ciebie pójścia do typowo męskiej pracy, zachowywania się jak facet. Do tego np. dysforia płciowa, gdy człowiek czuje wręcz nienawiść do swojego ciała, lęk, wstyd. To wszystko może prowadzić do patologii - nałogi, wycofanie społeczne, depresja, samookaleczanie, samobójstwo. To nie jest kwestia w stylu "zaakceptuj siebie". Osoby trans powinny być traktowane jak ludzie, nawet zmiana płci (do której każdy człowiek ma prawo) jest niepotrzebnie utrudniona przez konieczność np. pozwania swoich rodziców o to, że błędnie wpisali ci płeć przy narodzinach, czy to, że sama zmiana płci jest traktowana przez państwo jak operacje plastyczne (co wyklucza możliwość refundacji). Co więcej, osoby trans nie mają zniżek na hormony podczas terapii hormonalnej, mimo iż innym osobom które muszą przyjmować hormony taka zniżka przysługuje. Do tego sama natura ludzi - to że ktoś jest psychologiem, seksuologiem, psychiatrą nie oznacza, że rozumie każdy problem i na wszystko ma radę. Nigdy nie chciałabym być na miejscu osoby transseksualnej, która musi szukać specjalisty, który potraktuje ją jak człowieka, a nie jak osobę nienormalną. Dlaczego akurat ta kwestia? Znam parę osób transseksualnych MtF i FtM, w trakcie terapii (rozmowy ze specjalistami, hormony) i przed terapią. Staram się zrozumieć problemy tych osób, czytam artykuły o tym, staram się podchodzić bez oceniania, z empatią. Poza tym sama identyfikuję się jako osoba która nie czuje się w 100% "zgodna" ze swoją płcią (Trochę płeć biologiczna, trochę przeciwna. Bigender), nie zdziwiłabym się gdyby okazało się, że jestem osobą transseksualną, dlatego ta kwestia jest dla mnie bardzo ważna i bliska. Źle zrozumiany został nie tylko transseksualizm, ale też i inne kwestie jak np. pomoc osobom z niepełnosprawnościami, czy kwestia nauki o seksualności (gdzie Cheese snuł już wizje zmieniania płci i uczenia przedszkolaków o gender na poziomie jakichś studentów, lol), jakieś przeinaczenia, złe zrozumienie jakiegoś tematu, brak wiedzy. Ludzie, starajcie się rozumieć tematy o których mówicie. Rozumiem, można mieć inne zdanie (Choć przyznam, że bycie przeciwko pomocy osobom trans w procesie zmiany płci jest jak dla mnie cholernie niesprawiedliwe), ale wypowiedzi z tego tematu mocno świadczą o braku jakiegokolwiek zrozumienia dla tematu, słabej wiedzy. Seksualność, płciowość nie jest jakaś czarno-biała, by podchodzić do niej na zasadzie "rodzisz się facetem więc bądź facetem". Dzięki że przeczytaliście...
    1 point
  23. - Dzień dobry Dziadku - powitał ogier mile staruszka - Masz jakiś pomysł? - staruszek odparł niemrawo, żeby dał im chwile. W tym czasie Doktor poprawiając muchę na szyi, spojrzał ma zebre. - Dziękujemy Zecoro. - powiedział, poczym zwrócił się do pegaza - Może w tawernie "Pod skrzydłami shadowbolt" ktoś coś może wiedzieć o zniknięciu Rainbow, czy mogła byś to sprawdzić? - nie czekając, jak to zwykle bywa na odpowiedź kontynuował - Ja dowiem się, czy Księżniczce Lunie udało się coś dowiedzieć, a potem udam się do Sunbersta - ogier poprawił swoją starą muszke - mam już kilka teori, ale opowie wam to jutro, tutaj. - Doktor przeniósł wzrok na zebre - Wybacz Zecoro za tak wiele pytań, na które trudno odpowiedzieć, ale mam jeszcze jedno pytanie. - przyełykając powoli śline, jakby niechciał pytać o to w tak dużym gronie - Czy rytuał mógł zareagować jakoś ubocznie na kucyki trzecie? Albo czy wiedźmy nie mogły tego zrobić?
    1 point
  24. Spomiędzy drzew wyłonił się podstarzały kucyk o siwej grzywie. Spokojnym krokiem zbliżał się w stronę zebranych. - Witam doktorze. - Pani- zwrócił się w stronę fioletowej pegazicy po czym lekko się skłonił. - Zecoro, - Następnie zaczą spokojnie - Wybaczcie mi podczas spaceru niechcący usłyszałem waszą rozmowę. Zaprawdę w mrocznych czasach przyszło nam żyć. Zgadzam się z wami, że szczególnie w tych niespokojnych czasach powinniśmy się trzymać razem.
    1 point
  25. Popieram, a niewielki świat, który był mega pomysłowo "zamknięty", był tylko na plus, bo większość gier posiada niewidzialne ściany, czy tekst typu "jestem za daleko muszę wracać", jak to ma miejsce w Wiedźminie 3 chociażby, to w G1, była bariera, która w pomysłowy i fabularny sposób ograniczała świat gry. A mały świat, to nie zawsze jest to wada, bo dzięki niemu wszędzie było stosunkowo blisko, dzięki czemu nie traciło się czasu na długie chodzenie, a za to gracz był w ciągłej akcji, od zadania, do zadania. Były też eliksiry prędkości i zazwyczaj taki jeden eliksir starczył, aby dobiec do połowy mapy (o ile się nie pogubiliśmy gdzieś po drodze), a po za tym było tam też sporo jaskiń. I choć grafika była już przestarzała gdy grałem w to pierwszy raz, to jednak był to pierwszy RPG z otwartym światem w jaki grałem i spodobało mi się to, że mogę iść dosłownie gdzie chcę. A i owszem, tylko że ja nigdy jej nie opuściłem, bo gdy dotarłem do takiego mostu, miałem buga, który wywalał mnie do pulpitu. I nigdy nie udało mi się przez ten most przejść, zatem formalnie jedynki nigdy nie ukończyłem na 100% :( Szacun, ja tylko i wyłącznie grałem Paladynami, bo jakoś mi zawsze najbardziej pasowali i do tego te ich zbroje W tę część grałem najwięcej razy, a grafika nawet dzisiaj nie ma się czego wstydzić, jest tak dobrze zrobiona, że się jakoś wybitnie nie starzeje, ale to już nie ten sam klimat co w G1 i 2, do tego mnóstwo powtarzających się zadań... Przy każdym mieście był sobie obóz bandytów, a my musieliśmy wybrać, czy wytniemy w pień bandytów, czy orków w mieście i tak wyglądają pierwsze zadania, dodatkowo grając bez poradnika można sobie łatwo popsuć fabułę, bo miast jest sporo, są trzy krainy i o ile na samym początku mamy jeszcze jakieś wskazówki "idź teraz do Geldern", albo mamy zadanie kierujące nas do danego miasta, to później już nie mamy nic i zasadniczo trudno określić gdzie dalej bez poradnika. A dodatek do tej części, to... Z jednej strony miła odskocznia, od już znanego nam świata, mapa jest mniejsza, ale za to całkiem przebudowana, ale ilość błędów uniemożliwia przejście gry. Raz spotkałem Orka, co boi się ostrych przedmiotów, no i fajnie, że daje nam klucz do skrzyni z bronią, ale nie fajnie, że gdy zaczniemy z nim dialog, po skończeniu wywali nas do pulpitu... No i jeszcze to, że spotykam naszego starego ziomala Gorna, którego na dzień dobry mam zabić kompletnie nie kumałem tej fabuły, w dodatku, że gdy go zaatakowałem, to był chyba nieśmiertelny, bo nic mu nie robiłem... No to już kompletne dno, owszem graficznie i technicznie, to najlepsza część serii, ale to już mechanizmy z Wiedźmina 1, wybij wszystko co trzeba, zrób wszystkie zadania co trzeba i dostaniesz klucz do bramy, aby iść dalej... W dodatku na bagnach jak raz nie zabrałem kapelusza na którego dostałem zadanie nieco później, to ugrzązłem i musiałem uruchomić grę od nowa
    1 point
  26. Ja umiem pływać tylko jednym stylem... Trafionego torpedą pancernika. Skakałeś kiedyś ze spadochronem?
    1 point
  27. Królik z uwagi na Judy Hopps Orzeł czy Sokół?
    1 point
  28. Czy bym poszła na randkę? Zależy… może tak może nie. Trixie jest niesamowita. Uwielbiam pomagać jej w przedstawieniach. Poza tym bardzo dobrze się rozumiemy i mamy podobną przeszłość. -Tak… ale tylko jedna z was omal nie doprowadziła do zagłady Equestrii. pfff… dawne dzieje. Później ją uratowałyśmy. Pozdrowię. Chciałbyś obejrzeć pokaz Wielkiej i Potężnej Trixie? Z chęcią Cię na niego zabiorę, a może zechcesz wziąć udział jako pomocnik w kolejnym przedstawieniu? Dragon Pit? Super umm przyjdź do zamku w piątek po południu... pewnie otworzy Ci Spike to mu powiedz, że przyszedłeś pograć w planszówki i nie daj się namówić na Ogry i Ciemnice, bo już Cię nie wypuszczą. Podobno Spike próbował Cię zaprosić? Zgadza się, ale nie miałam czasu... No i to dziwne gadanie Spike'a o szkielecie klaczy... sam rozumiesz.
    1 point
  29. Czego oczekuję od horrorów? - przede wszystkim, klimatu. Horrory mnie nie straszą (niestety) dlatego liczę na duszną, ponurą atmosferę (trylogia Obcego, Silent Hill i inne). Czego nie lubię? - "mordo wrzasków" (screamerów), które są wręcz prymitywnym sposobem na straszenie. Nie przepadam też za zbytnią brutalnością
    1 point
  30. Cześć Lyra i Bon Bon. Przepraszam nie chciałem was obrażać 1. Bon Bon po co ci kaktus który kupiłaś nie dawno? 2. Lyra czego nie lubisz robić? 3. Czy mogę wysłać do was jakiś fanfik? Pozdrawian was serdecznie.
    1 point
  31. Stukot kopyt nagle ustał. Jakby ktoś zatrzymał się przed drzwiami. Sunburst pewny, że zaraz usłyszy ich skrzypienie. Nie doczekał się tego. Poruszył kopytem swoją bródkę i poszedł w stronę wyjścia. Zanim jeszcze do nich dotarł to magią chwycił za klamkę i uchylił drzwi z bezpiecznej odległości. Nie zastał tam nikogo. Wyszedł więc na zewnątrz, rozglądając się na boki. - Jest tu kto? - zawołał. Lecz nikt nie odpowiedział. - Chyba sam zaczynam się stresować tą całą sytuacją... Wrócił do środka tawerny. Nalał sobie soku z dyni, a póki dalej ani jednego gościa nie zastał usiadł sobie przy jednym ze stolików z książką. Leniwie popijając sok, wczytał się.
    1 point
  32. Na pewno trzeba docenić Twoje wczucie się w postać, które jest przeogromne. Roleplay, który prowadzisz w każdym wątku jest genialny, idealnie pasujący do Trixie. Póki co zaczynasz, ale po postach widać w Tobie kreatywność, więc póki nie odejdzie Ci ochota na prowadzenie działu to wróżę mu obfite czasy
    1 point
  33. unousaya Alcor90 mirroredsea Blackkaries
    1 point
  34. Siemanko Lyra i Bon Bon jak tam w Equestrii? 1. Co najbardziej lubicie robić? 2. Lyra wiesz że ludzie jedzą mięso? PS. Nie do każdej mówię śliczna. Wy jesteście pierwsze moje śliczne klacze
    1 point
  35. 1. Zaprosicie mnie na ślub? 2. Piszecie może pamiętniki? I nie mówię o tych, którymi dzielicie się z nami na forum. Chodzi mi o takie bardzo prywatne. Nie chcę ich czytać, po prostu ciekawi mnie czy jest coś, co wolicie zachować tylko dla siebie.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...