Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/15/18 we wszystkich miejscach

  1. Znowu Trixi... Bo jak plejada to gwiazd, a jak gwiazda to... Dublepost (edit: ale kusi aby machnąć post pod postem)
    2 points
  2. Event forumowy się już skończył, więc zgodnie z obietnicą, przedstawiam Wam konkurs. Macie napisać kontynuację do fabuły eventu Samhain 2018. Są nagrody i nie musieliście brać udziału w samej zabawie, ponieważ streszczę Wam wszystko, o czym musicie wiedzieć. A w razie czego, to całość wisi na forum... Realia i fabuła: Regulamin: 1. Obowiązuje regulamin forum i działu opowiadań. Nie jesteśmy w dziale +18, więc wiecie, co to oznacza. 2. Prace muszą być napisane samodzielnie. Czyli przed publikacją nie pokazujecie ich kolegom i nie podsyłacie im fragmentów oraz nie dyskutujecie o fabule. Risercz jak najbardziej możecie robić. Oraz pytać ludzi o zasady pisowni. 3. Prace nie mogą być poddane korekcie oraz prereadingowi. 4. Limit dolny wynosi 1000 słów, górnego nie ma. 5. Prace muszą być poprawnie otagowane. 6. Prace zamieszczacie w formie linku do google docsa w tym temacie. Tylko wyłączcie komentarze i edycje. 5. Limity słów są sprawdzane w docsach. 6. Termin oddawania prac: 31 stycznia 2019, godzina 23:59 7. Organizator zastrzega sobie możliwość dyskwalifikacji pracy w przypadku cwaniakowania innego niż to zawarte w regulaminie. Wątpię by się to zdarzyło. 8. Najlepsza praca zostanie poddana korekcie oraz opublikowana na łamach Equestria Times. Sędziować będziemy ja i @Rarity. Całe podium otrzyma nagrody: 1 miejsce forumową odznakę i obrazek ode mnie - fullbody/portret ołówkiem lub kredkami z możliwością ubrania kuca/gryfa/co tam chcecie w jakieś ubrania i dodania częściowego tła albo napiszę mu fanfik na zadany temat - oneshot 2 miejsce forumową odznakę i obrazek ode mnie - fullbody/portret ołówkiem lub kredkami, ale bez tych możliwości, co miejsce pierwsze 3 miejsce forumową odznakę i obrazek ode mnie - portret ołówkiem lub kredkami Dobre rady: 1. Oceniamy również formę. Dlatego jeśli nie umiesz zapisywać dialogów bądź formatować tekstu, to zanim wstawisz swój fanfik możesz udać się po pomoc do mnie lub do Konesera Polskiego Fanfika. Zapytaj się co i jak. 2. Cały event był raczej w mrocznych klimatach. To jest konkurs na sequel. Uważajcie jednak by nie przesadzić i nie zrobić z tego gore. 3. Jeśli czegoś nie wiesz, to pytaj w tym temacie lub na PW.
    1 point
  3. Kolejny Pony Meet w Krakowie~!!! Zapraszamy was gorąco na kolejny Pony-Meet w Krakowie, tym razem o numeracji 18.1~! Przygotowaliśmy dla Was mnóstwo atrakcji, kucowe panele i konkursy. Jak zwykle stoiska o tematyce mlp i wiele innych~! Dla każdego coś fajnego~! A co ważniejsze nie ma to jak spotkać się ze znajomymi w miłej atmosferze~! Zapraszamy już 24.11.2018! Link do wydarzenia
    1 point
  4. Dzięki za sugestię. To może być naprawdę fajny patent. dotychczas starałem się zachowywac nadmiarowe egzemplarze na aukcje charytatywne, ale ostatnio kiepsko o porządne aukcje. Od roku mi zalega komplet fallouta czekający na coś rozmiaru MLK. A druk poniżej 30 sztuk dość drogo wychodzi. Znaczy dalej się moze opłacać, ale zawracanie gitary.
    1 point
  5. Grałem sobie mecz w FIFA i przydarzyła mi się taka sytuacja:
    1 point
  6. Za dużo tłumaczenia, Olsikowa najlepiej opisała kiedy, co i gdzie jest uznawane za kradzież, inspiracje dziełem, kalkę, etc. Dodam tylko, że imię Dr Whooves jest nazwą fanowską, w MLP:FiM nigdy tak nie został nazwany, chyba, że jednak gdzieś się ono przemknęło i nie pamiętam. Zatem masz do czynienia ze źródłem od Hasbro, a to często jest pomijane, bo i tak wiadomo co to za postać jest
    1 point
  7. A ja jeżdżę po świecie i cykam foty zwierzątek Barany Jeden był ciemniejszy, skurczybyk. Taki piesek się do mnie przypałętał, gdy byłem nieopodal w górach Przyjazny był 3 km od mojego domu i piękna zagroda z pięknym koniem, ślicznie umaszczony z bujną grzywą. Niestety bliżej nie dało się podejść, bo miałbym sprawę o wtargnięcie na cudzy teren
    1 point
  8. Sto dziewięćdziesiąty drugi odcinek w serii, i czyż można wypuścić jeszcze coś nieogranego i ciekawego? Choć moment asercji (prawdziwość zdania) jaki bym przypisał odpowiedzi na to pytanie wynosi 3/4 - 1, to nieodparcie brzmi ona: tak, można. Mimo, że odcinek opiera się na ustalonej już wcześniej konwencji. Mam na myśli szablon na jakim się posiłkuje, a bardziej przedmiotowo mapę i problemy przyjaźni wzywające nasze dzielne kucyki będące Rozjemcami Świata do rozwiązania. Tutaj pojawia się moje ulubione stwierdzenie miesiąca: "zadki nie kłamią". Zadki więc mrugają a kucyki biegną do Twilight której już to pobłyskuje wykrzyknik nad łebkiem. Swoją drogą nasza czarodziejka mogłaby przeprowadzić jakieś bardziej dogłębne, bardziej naukowe studium nad działaniem holograficznej mapy i jej powiązań z Drzewem Harmonii zamiast cieszyć się z prostych nieeksperymentalnych wniosków typu "system wybrał dwa jednakowe obiekty drugi raz". To tak jak badanie mózgu introspektywne, przez wgląd we własne myśli a pogrzebanie trochę na tkance żywej. Anyway. Wątki z serialu się ładnie nawarstwiają, bo przywołany zostaje Rockhoof i tarcza na której wskazuje on dwie zwalczające się rasy kirin i nirików. Jak dowiadujemy się później, problem leży w czymś innym i na innej zasadzie opiera się intryga odcinka, i za takie prowadzenie przez fabułę plus się należy. Inny plus należy się za zwykłe gagi, które fajnie wykorzystują formę kreskówki i rozwijają wątki (Autumn Blaze samotna na tyle by wykształcić sobie przyjaciela cienia, czy chowająca się za głazem by "wypluć" swój gniew, ten czarujący nadzorca ruchu któremu zamiast żuchwy trzęsie się przy rechocie górna część czaszki, Applejack orientująca się, że jej przyjaciółka za nią nie podąża). Takie smaczki ładnie ubarwiają odcinek. Jeśli chodzi o same Kiriny to niby ich anatomia jest bardzo zbliżona do zwykłego kucyka i także to, że są różnobarwne wśród rozmaitości OCków mogłoby zmylić kogoś kto nie miał kontaktu z MLP, wówczas taki osobnik stwierdziłby po prostu, że to kucyk. Jednak Kiriny mają cechy szczególne (UROOOOCZO przechylają łebki na bok), z ich kluczowym elementem przemiany w siejące zniszczenie niriki gdy są złe. Pomijając naukowe podstawy tej reakcji to stanowiła podstawę do dobrej kulturowej legendy... Która się rozciągnęła aż na czasy w których rozgrywa się odcinek. Czy zmowa milczenia była dobrą decyzją? Cóż, widzieliśmy jakie skutki wywołuje wśród nich niezgoda, trzeba było więc działać szybko, a ta metoda na pewno była skuteczna. Późniejsze zaprzestanie kontaktów doprowadziło do całkowitej znieczulicy społecznej, i tak zastają ich nasi bohaterowie. Zasada pierwszego wrażenia wychodzi więc tutaj blado... afektywnie dosłownie. Applejack oczywiście oprócz rzeczywistej konsternacji nad zjawiskiem skupia się raczej na wypełnianiu misji, i mimo wielu pomysłowych prób wychodzi jej to słabo. Jakie te Kiriny rzeczywiście są? Sporo dowiadujemy się dzięki piosence Autumn Blaze. Piosenka... no właśnie fajnie opisuje zajścia które nastąpiły w kirińskiej wiosce. Jak to było nawet w samej piosence ujęte, "musical" z niezłym doborem instrumentów. I chwytny refren. Taki prawdziiiiwyyy. Bez przesady, nie było to jakiś majstersztyk którego będę puszczał sobie w kolejnych dniach na słuchawkach, ale przyjemnie wpleciony był w kompozycję całości. W skrócie podobał mi się morał, że tłumienie gniewu niczemu nie służy i to my decydujemy jak dać mu ujście. Także historia osnuta na tym wątku była interesująca, i tak naprawdę chętnie poczytałbym coś w stylu kroniki Kirinów by poznać więcej. Odcinek napisał Gregory Bonsignore i to jemu chyba Qiliny czyli właściwe mitologiczne kiriny będą zawdzięczać mocną popularyzację i uwieńczenie w umysłach wielu ludzi
    1 point
  9. Pewne zaskoczenie, bo spodziewałem się raczej kolejnego rozdziału "Smaku Arbuza", ale ostatecznie nie mogę narzekać. Czytało się "Początek" trochę jak skrzyżowanie świata Wiedźmina z bohaterkami Wiedźmy, ale nie tej Zodiaka, tylko tej Olgi Gromyko (tzn może tej Zodiaka też, tego jeszcze nie wiem) -- czyli całkiem przyjemnie. Właśnie: mimo, że jest to poniekąd fanfik do fanfika, można czytać nie znając Wiedźmy (tej Zodiaka), sprawdza się w stu procentach jako niezależne opowiadanie. Motywacja głównego złego mnie urzekła (powiedziałbym, że jest bardzo życiowa), ale jeszcze bardziej spodobało mi się to, co nastąpiło po jej odkryciu. Tak więc stopniowanie napięcia jest wręcz podręcznikowe. Sama fabuła jest może i schematyczna, ale jednak nie tak do końca, Jeśli chodzi o frazę, styl i takie tam, to Cahan się rozwinęła i coraz trudniej jest do czegoś się przyczepić. I to też cieszy. Zastanawia mnie natomiast jedno. Moim zdaniem, Berenika mówiąc, że wyszła na hipokrytkę i zastanawiam się, czy było to zamierzone. Bo w realnym świecie sprzed paru wieków dziewczyna ze wsi, która wyjechała do miasta (a rodzinną wieś opuściła, bo nie udało jej się znaleźć męża) mogła w zasadzie zostać albo służącą, albo prostytutką. Ale służącą to mogła być do czasu aż pan albo panicz nie zbrzuchacił, bo po skandalu obyczajowym na robotę służącej był wilczy bilet. Z drugiej strony to nie jest realny świat i może klacze zachowały pozycję sprzed apokalipsy... choć jednak w fanfiku wszystkie postacie na wysokich stanowiskach to ogiery. W każdym razie ja na miejscu Bereniki jednak cieszyłbym się że mam fach w ręku i szersze opcje niż zamążpójście, klasztor, służba albo prostytucja.
    1 point
  10. Phiii ja nie muszę do tego (hipnotyzowania) używać nawet spojrzenia. Niechcący strąciłem nokię 3310 z biurka sobie na stopę... Teraz, nie dość że przeżyłem to jeszcze muszę kupić nowy telefon.
    1 point
  11. 1 point
  12. 1 point
  13. To ja też daje swoje memy z MLP, proszę bardzo!
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...