Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/23/19 we wszystkich miejscach

  1. A ten skąd się tu wziął?!
    3 points
  2. Kto widział Japoński opening do MLP?
    3 points
  3. No obejrzane i nie rozumiem tego hejtu na ten finał, który lata na FB i nie tylko. Zakończenie jak dla mnie w dyszkę, motywy Discorda dość logiczne, w końcu już raz testował Twilight, gdy udawał chorego i umyślnie narażał ją i Cadence na ryzyko, aby sprawdzić czy to dla niego zrobią. więc tym razem wcale mnie to nie zdziwiło. Sama fabuła też całkiem dobra była, rozbicie jedności kucyków. Podobało mi się też, że mieszkańcy wszystkich odkrytych krain, również przybyły z pomocą, a na plusik jak dla mnie było też pojawienie się Tempest, szkoda tylko, że w tak epizodycznej roli i bez nawet jednego słowa, liczyłem że będzie miała większy wpływ na fabułę. Kolejnym plusem, jak dla mnie była ta trójka złoczyńców, którzy zostali ostatecznie pokonani, a nie trafieni magicznym laserem i przemienieni w dobrych obywateli. Z plusów tego zakończenia była też ewidentnie walka Starlight z Chrysali i te teksty jakie Starlight puszczała co chwilę, ale Chrysalis też była ciekawą postacią. Podobało mi się też, jak Discord wypomniał Tirekowi jego dawną zdradę i to jak go potem wyprowadził z równowagi, fajnie mu przygadał. Podsumowując, godne zakończenie jestem zadowolony zarówno z fabuły jak i motywów działania, załamanie Twilight, przypomniało mi ten wybuch gniewu z filmu, a to tylko plusuje. Daję 11, bo minusów jakiś specjalnych nie widzę. Tak, że Tirek ma/miał ojca, który najwidoczniej nie był zadowolony ze swojego syna, a ten stara się jak może aby mu się przypodobać... Co jest możliwe, bo Tirek miał starszego brata, który może był faworyzowany przez ich ojca, a Tirek to taki Scaza, lub Luna i żył w cieniu swego brata, niedoceniany przez ojca. I sądząc po jego reakcji, Discord możliwe, że trafił w czuły punkt.
    2 points
  4. Nowy film Equestria Girls Niestety jest wersja tylko z Dubbingiem
    1 point
  5. O nie jeszcze Starlight mi tu brakowało
    1 point
  6. 1 point
  7. Eh, no i stało się. Moje obawy się potwierdziły, jestem smutny i źle się czuje po obejrzeniu tego czegoś. Co prawda mniej więcej wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć bo w ostatnich tygodniach obżarłem się spoilerów, jednakże w głębi serca tliła się nadzieja że wydarzy się coś co poskleja obrazki z wycieków w jedną, elegancką całość. No, ale dupa... Zacznę może ogólnie, i najlepiej od wad. Po pierwsze znowu mamy kompresję wątków, czyli coś co niesamowicie roztrwania potencjał chyba każdego aspektu fabuły. Wielka szkoda, ale przez brak rozwinięcia przynajmniej połowy z podanej treści znowu odnoszę wrażenie jakbym przekartkował jakąś książkę. Wszystko pędzi zbyt szybko i nijako. Z jednej strony antagoniści błaho zdobywają przewagę, protagoniści tracą wiarę, a motyw skłócenia całej populacji poni i pojawienie się Windigów jest najzwyklej z czapy i bez polotu, dokooptowany po to aby podkręcić apokaliptyczny klimat, który znowu udaje się rozwiać dosyć oczywistymi metodami. Bardzo dużo czasu poświęcono patetycznym przemową i dialogom, a były one słabe i miałkie. Niestety, ale do mnie ta narracja nie przemówiła, pod tym względem zdecydowanie lepiej wypadają epki z IV sezonu - "Twilight's Kingdom", a mamy w nich wolniejsze tempo i grozę skradającą się po cichu. Atmosfera powstaje stopniowo i o wiele bardziej subtelnie. To był sztos! Twist z intrygą Discorda jest najgorszą rzeczą jaka w tym wszystkim mogła się znaleźć. Pisałem w komentarzu pod odcinkami "The Beginning of the End" że: Otóż proszę Państwa - już nie. To co odjebało się w "The Ending of the End" jest zdecydowanie gorsze. Bezmyślność Discorda czy w ogóle motyw jego postępowania są niesamowicie fatalne. Ciekawy i intrygujący klimat jaki zapanował w sezonie 9 związany z pojawieniem się Grogara był zajawkowy, dawał nadzieję na coś ekstra przy końcu serialu, przy czym liczyłem głównie na poznanie historii Equestrii współczesnej Koziołkowi. I cała otoczka zostało rozerwana i wywalona do kosza, bo chodziło tylko o to że Discord chciał podbudować samoocenę Twilight. Ok, producentom z pewnością udało się mnie zaskoczyć, z resztą stawiam że mało kto brał pod uwagę taki obrót spraw. Pojawił się szok, zaskoczenie i niby powinno być spoko, ale był to jednak wątek tak zły i tak głupi że chyba nikt nie mógł go przewidzieć. Ten twist ruszył z miejsca, zrobił obrót o 360° i sam kopnął się w dupę. Z powyższych dwóch wad wyłaniają się kolejne, nieco mniejsze, jednakże również szkodliwe. Są to między innymi pewne kwestie związane z logiką świata, jak to że Tirek tym razem nie mógł pochłonąć magii Discorda, mimo iż już kiedyś to zrobił. Poza tym Filary wypadły niesamowicie niedorzecznie dając się tak łatwo sprać. A na sam koniec kłótnię pomiędzy rozdartymi kucykami załagadzają jakieś małe pierdki... to już mogli chociaż oddać tę rolę CMC. Wiele szmelcu jak na dwa epizody, a rozczarowania jeszcze więcej. Mimo wszystko muszę przyznać iż wykonanie było O.K, graficy nie zawiedli, a muzyka również budowała odpowiedni klimat. Szanuję próbę nadania ważnym postaciom istotnych ról, ale pomimo iż było to zaiste szlachetne i istotne dla miłośników poszczególnych kucyków (i nie tylko), to wypadło to siarczyście biednie. Scenariusz jest tym co woła o pomstę do nieba, od niego gnije wszystko inne. I pomyśleć że gdyby twórcy przełamali schemat nieco bardziej i oddali na finałowe odcinki nie 3, a np. 5 epizodów to być może dostalibyśmy bardziej zjadliwego buta. No, ale niestety - w sezonie 9 mamy klasyczną liczbę epizodów, a niektóre z nich wcale nie musiały się pojawić bo nie wprowadzają do serialu niczego istotnego, nawet poczucia humoru. Aha, no i a propos - w "The Ending of the End" trafiły się scenki które mnie rozbawiły. Było ich kilka, ale w pamięci pozostał mi głównie Discord rzucający kamieniami w antagonistów i Twalot z parafrazą wyjętą z "Pinky'iego i Mózga". xD Nie umiem wystawić konkretnej oceny. Waham się pomiędzy tymi niskimi, ale finał przyniósł mi spory ładunek emocjonalny, i prawdę powiedziawszy trudno jest mi pogodzić się z tym co stało się w niemal samym finale. Moje przewidywania okazały się nietrafione - nie doszło do żadnej rehabilitacji złodupców. Kiedy zakładałem sobie na początku tego sezonu pewne kwestie związane z nawróceniem szwarccharakterów to podśmiewałem się w duchu myśląc sobie jaki ten serial jest poczciwy i przewidywalny. I dzięki temu czułem się lepiej, bo chciałem aby takim był i przysparzał mi pozytywnych emocji. A teraz czuję się tak jakby ktoś dał mi w mordę... i nie mam namyśli tego że znowu nie odgadłem scenariusza. Przeraża mnie i smuci to w jaki sposób została potraktowana trójka Cozy - Tirek - Krysia. Mam ochotę przekląć. Jak dla mnie niszczy to sielankowy i przyjazny klimat tej produkcji. Wygląda to okropnie i niepokojąco gdy jedyną opcją jaką posiadają pozytywni bohaterowie względem swoich przeciwników jest kula w łeb, w dodatku udział w tym sądzie kapturowym przypada również nawróconym przestępcom. Widzę w tym ogromną niesprawiedliwość, zwłaszcza że producenci przybliżyli nam nieco sylwetki wszystkich trzech złodupców, między innymi prezentując ich od bardziej społecznej strony oraz stonowali otaczającą ich złowieszczą atmosferę i wprowadzili im wątki komediowe. Do odcinków finałowych przystąpili bardziej jako zło ośmieszone, aniżeli zło ostateczne. To wszystko rokowało na pozytywne zmiany, a happy end mógł być niesamowicie w klimacie "Friendship is Magic". Niestety, wygląda na to że o lekcji ze Stygiana czy Starlight wszyscy zapomnieli, włącznie z najważniejszymi - scenarzystami. Pozwolili mi najpierw uwierzyć w to że serial da nam nawrócenie lubianych przeze mnie postaci i ostatecznie udzieli im amnestii, a i być może nieco wytłumaczy ich motywy. No a skończyło się czekanem w oku. Muszę podkreślić również jeden z najbardziej bolesnych i uwierających faktów - otóż najbardziej niesprawiedliwym elementem całej tej chorej poni-szopki jest to że atak na Equestrię zainicjowany i zainspirowany jest przez kolesia (w dodatku dawnego złoczyńce, miłosiernie ułaskawionego) który nie ponosi za to żadnych konsekwencji i w dodatku na sam koniec zostaje sędzią i katem zarazem. (!) A karą jest zamiana w rzeźbę i stanie się żywą ozdobą. Niesamowicie mnie to mierzi i jestem wręcz obrzydliwie zdruzgotany. Nie wiem jak to ocenić, bo kwestia którą poruszyłem w ostatnim akapicie wali mi się na łeb i na serce, zajmuje mi niemal wszystkie myśli związane z tymi odcinkami. Gdybym miał się kierować wyłącznie tym to padła by ocena 1/10, jednakże tu o chodzi o obiektywizm... nie będzie oceny. To drugi raz kiedy nie umiem się konkretnie opowiedzieć w ankiecie. Rzeczony Varak to ojciec Tireka. Został zobrazowany w komiksach.
    1 point
  8. what is happening Część 4 - Przesilenie Letnie, 10 AE
    1 point
  9. Nie da się ukryć, że to zdecydowanie najlepszy odcinek poświęcony Daring Do. I w sumie był ona na tyle dobrze napisany i przemyślany, że sprawił iż imo pomysł, że DD istnieje naprawdę i te wszystkie mistyczne stwory itd. też był dla mnie mega głupi i psuł wszystko, ale z takim końcem stwierdzam, że w sumie było warto. Cieszę się, że kabanos i jego drużyna cienia dostała jakąś większą rolę, a ten achujcośtam nie jest tylko dzikim stworem rządnym krwi. Sam pomysł, że Ci źli to nie do końca źli i nikt nie chce słuchać ich wersji wydarzeń propsuje mocno i pasuje idealnie do tego serialu. Co do reszty, to łatwiej będzie mi rozpisać to w tabelce "plusy i minusy" Daje okejke za: - sam pomysł tych złych co nie są źli - duża rola pony-jonesa - konkretna rola jego pomagierów - i tego potworka też - FS z RIGCZem - zakończenie, że DD i dr. K piszą razem książki - dobrze się oglądało i nie nudziłem się ani irytowałem - morał Nie daję okejki za: - fakt, że losowa książka jakiegoś randoma nagle UJAWNIA STRASZLIWĄ PRAWDĘ NA TEMAT DARING DO I ZRÓWNUJE JEJ FANDOM Z ZIEMIĄ - oraz że jak ten autor napisał, że DD istnieje na prawdę to tak jest i musi być - zakończenie takie przesadzone trochę, że ten stwór napisał książki i w wielkim mieście czyta ją dzieciom; rozumiem że to gag ale zbędny imo Ale te minusy to i tak takie pierdy, że nie ma co się czepiać. Daję zasłużone 7/10.
    1 point
  10. @Cheerful Sparkle - Starlight przysłała mnie na przeszpiegi mówiąc, że Podmnieńców trzeba trzymać krótko...
    1 point
  11. Z dwojga złego Eminem. Eminem czy Mc Hammer?
    1 point
  12. Taaaak, gdzieś miałem kubek w kotki i serduszka w kształcie kotka i z uchem w kształcie serduszka Posiadasz tajną skrytkę na oszczędności?
    1 point
  13. Krysia Bułka z dżemem czy pączek?
    1 point
  14. Tapeta ekranu blokady z tabletu: Tapeta ekranu startowego z tabletu:
    1 point
  15. Kiedy robią robota twojej waifu...
    1 point
  16. Uświadomiłem sobie, że przesilenie jesienne działa na mnie w ten sposób, że nie prześpię tej nocy...
    1 point
  17. Polski dubbing: Koniec końca, część 1 Koniec końca, część 2
    1 point
  18. red-dash-poni hioshiru noupie dumddeer mirroredsea Pinkie Pie łamie czwartą ścianę... znowu, a przy tym komputer jakiegoś biedaka.
    1 point
  19. Miłe zaskoczenie. Biorąc pod uwagę iż odcinki o A.K. Yerling należą do najgłupszych w serialu to tym razem przyznaje iż bawiłem się przednio. Nie był to epizod śmieszny, ale w dużej mierze wciągający. Przewidywalny? Niestety tak, ale zadowolony jestem że czarne charaktery zostały wybielone i otrzymały drugie życie po dobrej stronie. Miły i przyjazny happy end. Daję temu 7/10, bo brakuje tutaj humoru i jest łatwo przewidzieć bieg wydarzeń, lecz paradoksalnie "Daring Doubt" naprawdę mnie pochłonęło i nim się zorientowałem odcinek był już na końcowej prostej.
    1 point
  20. Ależ to była męczarnia. Hasbro nadużywa "minek", a odcinki zamieniają się powoli w "Festiwal Wykręcania Gęby" (serio, porównajcie to sobie z pierwszymi kilkoma sezonami). Panikująca Twilight irytuje jak nigdy, a to już osiągnięcie. A czy ten odcinek ma jakieś większe plusy? Nic mi nie przychodzi do głowy.
    1 point
  21. Sierżancie @Youkai20 i co odkrył wywiad? Co planują podmieńcy?
    0 points
  22. 0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...