Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/18/13 we wszystkich miejscach

  1. To jest żałosne. Miałeś wyjaśniane przez ludzi prosto w twarz, za co jesteś hejtowany. Miałeś wyjaśnione na forum przez kilku ludzi, w tym mnie. A ty jeszcze się pytasz "dlaczego" nie umiejąc pod koniec pytania zastosować znaku zapytania ("?") ? Żałosne. Ale naskrobię te parę słów na prośbę Chemika. Zachowywałeś się jak... lekko ujmując... człowiek nie przystosowany do życia w społeczeństwie. Swoją osobą ściągałeś na ludzi nie tylko hejty ze strony innych ludzi i możliwość zaistnienia problemów z menadżerami KFC, do którego łaziliście, ale jeszcze przypadkiem (ponoć) zraniłeś dziewczynę, o mało co nie zraniłeś kilka innych osób bezmyślnie rzucając scyzorykiem przez salę i wyzywałeś osoby od "szmat". Plus twoje zachowanie po tych wszystkich akcjach było wręcz dobitnie żałosne. Tu nie będę się rozpisywał, odsyłam do postu, który kiedyś miałeś już okazję czytać: http://mlppolska.pl/watek/2210-spontanicznezorganizowaneniepotrzebne-skreślić-mini-meety-w-warszawie/page-47 (3. post od góry). I dodatkowo jeszcze tutaj: http://mlppolska.pl/watek/2210-spontanicznezorganizowaneniepotrzebne-skreślić-mini-meety-w-warszawie/page-48 (2. post od góry). Zabrzmi to chamsko, ale po prostu takie jednostki jak ty powinno się odcinać od fandomu, bo potem takie osoby jak ty powodują złą opinię na temat świetnego fandomu. I na koniec pragnę przypomnieć co napisał OleQ: Nie radzę więc próbować dostawać się na meet.
    4 points
  2. Z góry przepraszam za przydługi wstęp, ale jest on w moim mniemaniu niezbędny. Przedstawiam wam kolejne tłumaczenie w moim wydaniu. Opowiadanie jest zaledwie kilkustronowe, ale… i tak wywarło na mnie potężne wrażenie. Do tego stopnia, że w trakcie czytania, a potem tłumaczenia łapałem się na tym, że nieustannie przystaję przy każdym akapicie i rozmyślam nad wszystkimi słowami. Nie wiem, czy to przez brutalnie prawdziwy opis zrujnowanego miasta, czy przez klimat, który miejscami przypominał mi genialnego “Pianistę” Romana Polańskiego. A może to po prostu magia wiolonczeli? autor: Ruirik prereading/korekta: Jacek Hożejowski, JeT.Wro Opis: Mawiali, że potężne Saraneighvo nigdy nie upadnie. Mawiali, że dumne Saraneighvo nigdy nie zapłacze. Mawiali, że stare Saraneighvo nigdy nie zginie. W najciemniejszych z chwil, pocieszenie znajdujemy w każdej małej rzeczy. The Cellist of Saraneighvo [PL] The Cellist of Saraneighvo [ENG]
    3 points
  3. Dobra... Dostałem link do tego O... Wróć. Do tej ponysony, bo ponoć było tu coś, co zwróciłoby moja uwagę. I tak tez jest. Teraz moje słowa będą agresywne, nawet bardzo... Ale mam nadzieję, że z nich wyciągniesz wniosek: Na początek... To brakuje mu dużych skrzydeł, choćby upierzonych i przepełnionych magią oczu. Ta postać to mary sue. Idealny przykład wielkiego ego, bądź ogromnych marzeń. Jednak po kolei: Moce: Czary tego jegomościa wskazują na to, że zeżarł on Elementy Harmonii i rzyga tęczą - dosłownie. Zaklęcia, równające się z mocą alicornów, do których nawet Starswirl Brodaty nie sięgnął, mimo, że jego zaklęcia są legendarne. Ja rozumiem wielką moc magiczną, ale nawet Celestia nie potrafi zniszczyć zła pojedynczym promieniem z rogu. Magia tak nie działa. Przynajmniej nie pojedynczej istoty. Ale elementy harmonii to inna bajka. Czar leczący, wzorowany na paladynach - pochwalam. Podoba mi się system nerfienia tego jednego potężnego zaklęcia, choć nie tyczy się tego niszczyciela budynków. Zbyt OP. Paladyn... Pięknie! Uwielbiam ludzi, którzy dla odmiany cenią dobro i światłość, zamiast mrok. Ale to z kolei nie trzyma się kupy przy Księciu Acheronu - Rzece Cierpienia w krainie umarłych. Wygląda to tak, jakby był aniołem i Cerberem w jednym. To bardzo źle. Szlachcic - ok. Nie mam nic przeciw temu. Każdy może stworzyć OC... Chwila. To ponysona. Ponysona, czyli Twoje wcielenie w świecie MLP. Nie przesadzajmy. Ponysony mogą być ucieleśnieniem naszych marzeń, ale bez przesady. Rozumiem chwalebną, dobrą przyszłość dla ponysony - jest paladynem, magnatem, bogaczem, etc etc. Cokolwiek. Tylko musi to zawierać odpowiednio obszerną i wytłumaczoną historię, a nie trzy zdania napisane na kawałku srajtaśmy podczas posiedzenia w kafelkowym pokoju. Pisząc historię ponysony, trzeba się dwu-nie, trzy-nie... CZTEROKROTNIE bardziej starać, niż przy pisaniu historii zwykłego OC, bo wtedy ludzie nie patrzą na Twoją wyobraźnię, a na Ciebie. I tutaj, jak pisałem wyżej: Masz albo przeogromne marzenia, do których nie umiesz dosięgnąć, albo Twoje ego nie mieści się w Twoim mieście. Powinieneś popracować nad historią i mocami postaci, bo teraz wątpię, by ktoś brał Cię na poważnie. Teraz rzecz, która niemal wypala moje oczy: Shipping z kanonicznym kucem. Tępię, nienawidzę, spalam, niszczę. Jak kanon nie istnieje w MLP, tak są pewne granice, których trzeba się trzymać. Fanfikcja ma swoje osobne, bardzo szerokie granice, jednak i one istnieją. Granica sięga właśnie tu, gdzie relacje bliższe, niż przyjaźń pomiędzy kucem z serialu, a wytworem wyobraźni to czyste zło. Jak ktoś pisze fikcję - straszną bujdę i niemożliwy scenariusz pomiędzy kucami z serialu - choćby to było pomiędzy jedną z księżniczek, a bezimiennym gwardzistą (był taki, piękny fanfik) to można to przyjąć, bo ta postać jest w serialu i w żadnym wypadku nie usiłuje nawet podpisać się pod nią twórca fika. Ty natomiast dopuściłeś się podwójnej zbrodni: nie dość, że shipujesz wytwór swojej wyobraźni z kucem z serialu, to jeszcze jest to Twoja PONYSONA. Twoja kucokowa wersja... Spójrz na to z boku i powiedz szczerze, jak to wygląda? No właśnie. Wszystko ma swoje granice., Ty te granice nie przekroczyłeś o krok, skok, czy "galop" dziesięciominutowy. Ty się wystrzeliłeś z armaty w miejsce, gdzie nie wolno. I wywołałeś kolejną wojnę. Mało z tym! Historia tego shippingu - heretyckiego, brzydkiego shippingu jest napisana na kolejnym kawałku - POJEDYNCZYM KAWAŁKU - srajtaśmy! Nie starałeś się to pisząc? To był krótki tekst, a nawet nie usiłowałeś usprawiedliwić swojego shippingu (bo to, co zawarłeś w tekście wytłumaczeniem być nie może. za mało powiedziane, za mało, za mało. Przerost formy nad treścią ponownie. I co ja tu widzę? Drzewo genealogiczne! Interesujące drzewo szlache... K***a, no nie. NO PO PROSTU K***A NO NIE! Celestio, czy Ty to widzisz?! Mało z tym, że zrobiłeś shipping de facto SIEBIE z kucem. Od razu dzieci przyznałeś! To przemilczę, bo mogę się nie opanować. To. Jest. Herezja. Podsumowując: Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, a lenistwo to straszny grzech - i to krzywdzi nie kogoś innego, a samego siebie. Ta postać to mary sue, jakich widziałem dziesiątki - i każda jedna postać była bardziej denerwująca od poprzedniej. Zastanów się nad tą postacią, czy to ponysona, czy OC... I co z tą postacią robisz. Możesz nieświadomie zrobić krzywdę samemu sobie. Wszędzie potrzebny jest umiar, którego Tobie brakuje. Mam trzy OC: Majora w królewskiej gwardii. Pegaz weteran z jajami ze stali - samotny, podstarzały, musi pogodzić się z faktem, ze czas leci. Nie potrafi już latać, bo rana po jednej z bitew mu zabrania. I jak jest świetnym żołnierzem, tak nie zna nic poza wojskiem. Przeżył wszystko w wojsku i nic poza tym nie zna. Zrezygnował z miłości, z rodziny, ze spokoju w imię służby - czy to jest mary sue? Nie. Żadnych mocy, a nawet pełno różnych... Problemów. Kucyk ziemny, kompozytorka, diva, dyrygentka. Śliczna, młoda, utalentowana z bogatej rodziny. Znana w Canterlot ze swoich utworów, które dziś byśmy uznali za drugie Two Step From Hell. Niewidoma (Byłem pierwszy, potem ktoś zrobił Snow Drop i się zaczął wysyp niewidomych kucy), acz wesoła. Też nie ma chłopaka, nie szuka, bo pomimo wesołości ma dosyć niską samoocenę. Zebra. Szamanka. Mocy nie ma żadnych, chyba, że zaliczamy do tego to, co wyprosi u duchów, co proste nie jest. Walczyć nie potrafi, ma za to swojego ochroniarza, inną zebrę - wojownika, w którym się podkochuje. Nie umie się reinkarnować, nie ma tytułów, nic. Przykłady, moich OC, w których starałem się, by nie było nic zbyt mocne. Wszystkie trzy OC mają swoich fanów. Pytałem wielu ludzi, czy coś z nimi jest nie tak, czy coś nie jest zbyt "bajkowe". Trzeba znać umiar, bo inaczej będziesz na straconej pozycji. Przemyśl to i zmień, co trzeba, dopisz, odpisz, wymaż etc, etc. Bowiem póki co jest to straszne.
    3 points
  4. Tamtaramtamtam, nie ma ogniska, robimy meet klasycznie, 14 na patelni Co do propozycji Olafa: jechanie na kabaty tylko po to, żeby stwierdzić "Kijowa pogoda, wracamy." jest bez sensu. Jeśli zebrawszy się na patelni stwierdzimy, że pogoda odpowiada nam na ognisko, to do metra będzie niedaleko (ale raczej nie będzie nam się chciało, i nie, twój głos nie liczy się jako więcej niż głos kogokolwiek innego, Olaf ).
    2 points
  5. Po pierwsze- gratuluję włożonej w to pracy, ale dalej... To typowy Gary Stu, na dodatek źle napisany. Czytając to czułam się jak czytając opis postaci w grze komputerowej. Brakuje tylko poziomu many i punktów hp. Arcypalladyn i historia związana z stania się nim jest tak bardzo bezsensu... Nazwy tych zaklęć brzmią gorzej niż źle. Jak z jakiejś Tibii, czy innego Metina. I za bardzo przekoksane. Epizody w Ponyville- tak bardzo na siłę. Ponyville to kucykowa Kozia Wólka jest u licha. Historia zdobycia znaczka zalatuje marysuizmem. Jak znajdę czas to przeczytam ficki i może moja opinia ulegnie zmianie. Ale na razie . Napracowałeś się bardzo, to widać, ale... Tak bardzo Eragon, albo Richard Cyper. Ship OCta z postacią serialu jest w fickach ok, jak najbardziej. Postać pochodzi z ficka, więc do zaakceptowania. Nie zgodzę się z Taarethem, że OC to jest nasze kucowe alter ego- nie musi być. Czasem stworzy się coś odmiennego od nas dla zabawy, więc ktoś tu jest chyba o Rarcię zazdrosny .
    2 points
  6. Co prawda nie do końca pod poniaki pasuję ale ogół można bardzo łatwo zrozumieć Twoja postać jest przepakowana,jest typowym Mary Sue i nie pokazuje sobą nic ciekawego. Tak jak Chemik powiedział jedyny plus,że nie wali sztampowością marnego OC creator postaci. Ponysona tym bardziej powinna być racjonalniejsza z w twoim wypadku prawie wszystkim. Jeśli byś chciał pomyśleć nad mniej mary sue postacią to prostym sposobem jest za każdą pozytywną cechę bierzesz jedną adekwatnie mocną albo mocniejszą negatywną cechę. W tym wypadku nawet jakbyś chciał być swoją lordowską mością wiązałoby się z tym,że np masz straszną paranoję na punkcie swojego bezpieczeństwa, oczywiście to jest tylko przykład. Inna kwestia,że to jest po prostu słabo zerżnięta idea paladyna z DnD (wraz z nazwami umiejętności itp). Fajnie,że na czymś się wzorujesz ale zrobiłeś postać która w DnD by musiała chyba rzucać same 20 i mieć wszystkie statusy na maksa. Jeśli chodzi o opowiadania, jeśli są w takim samym stylu pisane jak opis postaci, to ja podziękuje.
    2 points
  7. 2 points
  8. Haakim i Amira przyjechali z delegacją do Equestrii, skorzystali bowiem z zaproszenia Celestii. Oglądali sztuczki magiczne Twilight w odcinku ''Magic Duel'' i byli nimi prawdziwie zachwyceni, bo w ich kraju prawdopodobnie nie ma jednorożców. Nie posiadają znaczków ponieważ są końmi Arabskimi a nie kucykami. A więc jak wyglądają: Amira Haakim Możliwe że powstanie lista fanów o ile takie osoby będą. A także zachęcam do dodawania Artów z nimi w tym temacie o ile uda wam się jakieś znaleśc i zachęcam do udzielania się na ich temat.
    1 point
  9. Na 99% we Wtorek będę w Warszawie. Poszukuję kogoś kto chodzi do Zespołu Szkół Nr 37 im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie. Prosiłbym też użytkowników którzy znają takowe osoby o przesłanie im informacji o tym. Bardzo mi na tym zależy i liczę na Waszą pomoc. Stawiam piwo i daję autograf.
    1 point
  10. Tu znajdziecie wszystko http://www.youtube.com/playlist?list=PLmheWFkK-ELR7O_ahjmgBSaYsNokQg3Jk&feature=mh_lolz
    1 point
  11. Problem w tym, że ktoś cierpi przy tej wersji. Oczy i umysły wielu (w tym moje). To brutalne, nawet bardzo... Ale powtórzę: To ponysona, nie OC. Twoje kucykowe Ty w Equestrii. I shippujesz SIEBIE z Rarity. Kucykiem, kanonicznym, etc. Wiesz, jak to wygląda, prawda?
    1 point
  12. Z grubej rury. 1.Włożyłeś w to mnóstwo pracy! | + 2.Ale jest to ponysona, na dodatek przeopiona jak Szarzy Rycerze Matta Warda. | - 3.Shipping OC vs Kanon. Jest to trochę głupie, na dodatek w twoim przypadku przybiera to postać PONYSONA vs OC. To już nie jest OK. | - 4.Pochodzenie ma bardziej szlacheckie niż Fancypants. | - 5. Nie jest mrocznym-alicornem-nekromantą ze smoczymi skrzydłami i złamanym rogiem. | + 1.Bardzo długi opis, jest co czytać. 2. Podsumuję to pewnym obrazkiem, nie każdy zrozumie ale niech będzie. ON POTRAFI WSZYSTKO. Czemu jeszcze nie zniszczył ziemi? 3.Eeee, po prostu nie lubię shippowania Kanonu z OC bo mi się to kojarzy z PEWNYM ZJAWISKIEM. Ale przeciwko "uprzyjaźnianiu" Kanonów i OC'ów nie mam nic przeciwko. Z kolei ship randoma(kanon) vs Mane daje duuuuże możliwości pisania shippingów, więc jak lubisz pisać shippy, to możesz wymyślać prawie dowolną liczbę postaci.(jest tyyyyle backgroundów=randomów) 4. No, CO TO ZA DRZEWO RODOWE? 5.No nie jest.
    1 point
  13. Daszka akurat ma zakaz wejścia na III Warszawski Ponymeet. Raz, że organizator obiecywał, a dwa, że i ja jako współorganizator popieram. Powód prosty - stanowisz zagrożenie dla bezpieczeństwa i spokoju imprezy.
    1 point
  14. Przynajmniej nie alicorn. W sumie jednak skurczybykiem bym został jakbym nie pochwalił pracy w to włożonej. Masz 8/10.
    1 point
  15. Mamy wpływ. Jeśli wiesz, że Twój kumpel ma bardzo liberalne podejście do kradzieży, to wybij mu to z głowy 90% naszych zachowań poddajemy ocenie otoczenia i podejmujemy decyzje sugerując się opinią innych. Skoro tak, to warto to wykorzystać.
    1 point
  16. Zdarzyło wam się kiedyś, żeby osoba obcinająca wam włosy maszynką elektryczną, zapomniała założyć na nią "widełki"? No to już wiecie, co mi się przytrafiło Trochę mi łyso.
    1 point
  17. Nie wiem, czy to właściwy temat, ale przed chwilą natknąłem się na coś takiego: http://ponywatory.pl/img.php?id=551 Dlaczego o tym mówię? Bo twórca, zapewne bezpodstawnie sugeruje, że G1, czy tam G2/G3 to syf, którego nie watro dotykać nawet kijem i jest to obraza dla społeczeństwa,a przynajmniej ja odbieram to w taki sposób. Ogólnie często słyszę taki przesąd, że starsze generacje to badziew jakich mało. Ja osobiście tego nigdy nie oglądałem, ale, w przeciwieństwie do autora, nie hejciłbym czegoś, czego nigdy nie oglądałem, pomimo, iż wielu bronys mówi jakieś złe rzecz na temat starszych wersji. Sądząc po tym, co pisaliście w tym dziale, starsze generacje (nie licząc trzeciej) są bardzo dobre. Ja jakoś nie sile się na oglądanie tego z braku czasu oraz jakoś mnie to lekko odrzuca, ale złego słowa o tym nie powiem. Ten obrazek to kolejny przykład, że ludzie więżą w przesądy oraz bez zapoznawania się z czymś, wszystko o czymś wiedzą. A przynajmniej ja sądzę, że koleś odpowiedzialny za ten art miał zamiar udowodnić, że starszych generacji nawet postaci z G4 się wstydzą.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...