Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/19/14 we wszystkich miejscach

  1. Witam. Z tej strony Octavia Melody. Pierwszy polski fandomowy muzyk, który tworzy muzykę symfoniczną na komputerze. Prowadzę kanał na portalu YouTube pod nazwą OfficialOctaviaMusic. Link: https://www.youtube.com/user/OfficialOctaviaMusic Chciałabym stworzyć propozycję zarówno administracji jak i użytkownikom forum. Mój kanał jest prowadzony na skalę ogólnoświatową. Co to znaczy? A to, że każdy z całego świata może oglądać filmiki zamieszczone na moim kanale. ( chyba... ;V ) Ponieważ, iż jest to kanał na skalę ogólnoświatową, chciałabym zawrzeć partnerstwo, albo przynajmniej w pewnym rodzaju umowę reklamacyjną. Wy reklamujecie mnie, oraz mój kanał w Polsce, a ja reklamuję wasze forum, dołączając link do strony mlppolska.pl pod każdym nowym filmikiem. Jaki jest powód tego tematu? Są dwa: 1. Chciałabym się jakoś wybić, a do tego potrzebuję każdego, kto mi pomoże to zrobić, najlepiej poprzez reklamowanie. 2. Jeszcze nigdy nie spotkałam nikogo w polskim fandomie, kto by tworzył muzykę dla broniaków, która miałaby być muzyką symfoniczną. Dlatego chcę pokazać, że Polacy też mają swą wartość. To zdanie usłyszycie nie tylko ode mnie, a także od niejakiego Georga, szefa RFP. Proszę o pomoc. To wszystko jest dla zabawy, chciałabym byście się zaangażowali, ponieważ muzyka to najpiękniejsza rzecz, jaką wynalazł człowiek.
    3 points
  2. 3 points
  3. No i przeczytane. Głupio tak przepisywać, skoro poprzednicy napisali już wszystko, co można było napisać – i o klimacie, i że jest to świetny dodatek do głównego „Save Me”, i o bohaterach… Wiesz, bester, fajnie, że to napisałeś (ooo, no proszę, zrobiłeś ostatnio coś konstruktywnego, gratulacje!). Bardzo to, hm, twoje, że się tak wyrażę. I tak, Maksa uwielbiam, ten bohater jest genialny, a jego przemyślenia na temat Świąt są prawdziwe i takie, że można się z nimi zgodzić (nawet jeśli jest się optymistą czy tam innym debilem, nie uwłaczając debilom). I bardzo dobrze oddany klimat galerii handlowej. Akurat jak byłam dzisiaj, to stoiska aż się uginały od słodkości, a jak przechodziłam koło Wedla, to nie wiedziałam, na co patrzeć, na te piękne złoto-brązowe pudełka (z czekoladą!), na wielkie słoje z ciasteczkami (czekoladowymi!), na puszki stojące na półce za panią sprzedawczynią (z kakao!), na pudełka z pralinami (z kremem czekoladowym!) czy wreszcie na pojemniki, w których nieprzerwanie wirowały mieszadełka rozrabiające... no, czekoladę. Dobrze, że nic nie czułam, bo bym pośliniła paniom ladę. Ech, katar, katar. Czy ja nie miałam mówić o opowiadaniu? A więc tak. Fajnie, że zakończenie jest mimo wszystko ciepłe i optymistyczne. Dzięki temu całość nabiera takiego właśnie świątecznego charakteru, ale nie w sposób przesadzony, że „o, Święta, ciesz się, gnoju, bo to jest czas, kiedy musisz” – raczej taki stonowany. Każdy czuł się kiedyś samotny. Każdy czuł kiedyś, że „magia Świąt” to tylko pusty slogan. I chyba każdy czuł też kiedyś, że może jednak nie jest aż tak źle. Trzeba mieć tylko przy sobie kogoś, kto uczyni te Święta wyjątkowymi. Geeeez, jak to pusto, infantylnie i patetycznie zabrzmiało! (Najlepiej nie czytaj tego komentarza. Jest tak mało merytoryczny, jak to tylko możliwe.) A przy okazji, dużo błędów tu jest. Nadal, bo mi się wybitnie nie chciało poprawiać. Korektorowi jakiemuś to mogłeś podsunąć, czy coś tam. Ale nieważne, w końcu to tylko kilka przecinków i ogonków. W każdym razie… No, o tym, że się wynosisz, wiedziałam już wcześniej, moje zdanie na ten temat znasz (SPIEPRZAJ I NIE WRACAJ, BUHAHAHA)… Pewnie kiedyś wrócisz, przecież wiem, że nie wytrzymasz długo bez tego grajdołka. Ale fajnie, że udało ci się wcześniej zgarnąć trochę tej sławy, bo, cholera, zasłużyłeś. Bardzo dobry tekst i aż mi się cieplej zrobiło, jak dotarłam do końca (chociaż to może dlatego, że piję na litry herbatę malinową). Miły prezent na tymczasowe zakończenie kariery. Wróć kiedyś. Made
    3 points
  4. Przymulony świąteczny Hedzieł
    3 points
  5. Sprawę przedyskutujemy i damy odpowiedź jak najszybciej. (a osobiście jestem na tak)
    2 points
  6. Haha, zabawne pytanie, ale... czy trzeba wybierać~? Wszak przecież 101 ofiar to, jakby nie patrzyć, lepszy wynik niż 1 czy nawet 100, prawda?! ^^ A potem tylko urządzi się piękną i z rozmachem żałobę na cały kraj, równie uroczyste requiem i... a nuż może się jakiś pomnik ku czci ofiar tej tragedii, która zabrała ponad sto istnień ze sobą wystawi! Ofiar, wśród których znajdowała się jedna nam bliska osoba, ale~ przecież każdy kiedyś odejdzie, przeto czemuż by nie zrobić tego z jakimś wielkim gestem, co? Albowiem może dla nas śmierć tej osoby byłaby faktycznie tragedią, lecz świata, dla którego liczą się głównie cyferki, to raczej by nie obeszło... No, co innego, gdy death count osiągnie kieś zadowalające liczby - ot takie sto winno w zupełności wystarczyć! Poza tym razem raźniej, a świty tak wielkiej, że liczącej setkę osób nawet faraonowie na tamten świat nie zabierali... ów nasz przyjaciel winien być z takiej pompy zadowolony! ^^ ...a może i nie~? xd Czytając poprzednie posty, zauważyłem, iż dość mało się zastanawia nad, wg mnie, dość ważną kwestią, a mianowicie: co ta ważna-dla-nas-osoba by wybrała? No, pomyślmy nad tym przez chwilę, przecież przy tym wyborze, który dostajemy, chcąc nie chcąc decydujemy nad cudzym losem, a jako że wyznaję filozofię, iż każdy winien decydować za siebie w takiej sytuacji winniśmy pomyśleć chociaż co dana osoba by wybrała! Po to tylko, ażeby zrobić dokładnie na odwrót... trolololololo~ To na wypadek, aby nie doszło do sytuacji, że... "Hej! Jak się masz? Żyjesz? ^^ Mhm, to dobrze, bo abyś mógł żyć, posłałem całą twoją wioskę w diabły, no wiesz... bywa, życie :I Co? Haha, ależ nie, nie osobiście, no co ty? Rakieta miała trafić w to opuszczone miasteczko, gdzie postanowiłeś sobie zrobić biwak, ale ktoś pomylił współrzędne i nakierował ją na twoją wioskę... niby mogłem to naprawić, ale wtedy ty dostałbyś z tego pocisku, a tego chyba byś nie chciał? Co? Nie, nie żartuję... Czemu tak zbladłeś jakbyś zobaczył ducha? Ej, weź nie wymiotuj, tylko nie na dywan .__. Uch, czy zawsze musisz tak wszystko przeżywać? -__- To nawet nie twoja wina... no, choć z drugiej strony, gdybyś nigdzie wczoraj nie wyjeżdżał... ;v Ej, uspokój się! o_0 Dokąd biegniesz? ... A biegnij sobie... tylko się nie zabij~ chyba nie chcesz by ofiara tych wszystkich ludzi poszła na marne, haha? ;]" ~~ Niemniej nie zawsze będziemy w stanie poznać ową ważną osobę na tyle, aby znać jej pogląd na ten dylemat... W sumie skoro nam jest bliska, winniśmy się domyśleć bez trudu jej stanowiska w tej sprawie, ale przypuszczenia to jednak nie to samo, co wiedza i to sprowadza się wciąż do tego samego - decyzje mimo wszystko podejmujemy my, nie bardzo mamy do tego predyspozycje, nie bardzo mamy do tego prawa, ale jakby nie było, jesteśmy postawieni w sytuacji przymusu wyboru, kogo ratować? Pytanie to zdaje się być otwarte, pojawiły się różne odpowiedzi sugerujące, co wg niektórych jest słuszne... cóż, nie ma tu dobrych odpowiedzi, więc do puli tych opinii mogę dodać tylko swoją, albo raczej swoje trzy grosze, no, jeden starczy i niekoniecznie grosz, wymagana tu jest właściwie dowolna moneta... umm, wiecie do czego zmierzam? x] Jak wcześniej zasugerowałem, nie jesteśmy odpowiednimi kandydatami, aby decydować o cudzym losie, a jednak możemy pośpieszyć komuś na ratunek... tylko komu? Najlepiej niech zadecyduje ten sam los, który nas umieścił w podanej sytuacji, który nas wplątał w tą swoją gierkę, niechaj decyzja należy do niego, rzut monetą, nie będzie to decyzja obiektywna, nie będzie też ona subiektywna, będzie w sumie~ randomowa, no i na dobrą sprawę nie będzie należeć do nas, nie będzie należeć do nikogo - to takie trochę umywanie rąk pod siebie, to takie trochę jakby... wygodne* x] ~~ I tu odpowiedź na pytanie, które może niektórym się zrodziło przy czytanie tego posta: Dis, srsly, rzut monetą? D: No co? .-. Opinie na ten temat są podzielone w zależności od punktu widzenia, nie ma dobrych odpowiedzi, a tak czy inaczej się kogoś ratuje, a kogoś nie, jest różnica co prawda tylko w ilości, ale czy to ma jakieś znaczenie? Ach, jest jeszcze różnica w naszej relacji z tymi ludźmi, ale czy li to ma jakieś znaczenie? To pytania retoryczne, bo odpowiedzi na nie są... różne ;x A, i nie udzieliłem odpowiedzi w końcu na pytanie z poprzedniego akapitu, a brzmi ona - zależy. Ta sytuacja jest tak abstrakcyjna i wiele czynników w niej brakuje, że stąd mógłbym tu napisać cokolwiek i w chwili, gdyby chwila tego wyboru stała się realna, mógłbym postąpić zupełnie inaczej, zupełnie, nie zmieniwszy jednocześnie ani trochę sposobu myślenia... a dlaczego? Albowiem pojawiłyby się nowe czynniki typu choćby, że ta anonimowa-wyjątkowa osoba w okół której się wszystko kręci stałaby się kimś realnie konkretnie-konkretnym. Albo kto poznałby naszą decyzję i jej konsekwencje? Jeśli nikt to spoko, jeśli jednak byłaby ona publiczna, hmm... ^^ chcielibyście czytać o sobie "Poświęcił życie wielu niewinnych, aby ratować kolegę"? ;] Ale nie tylko, tych czynników jest więcej! Ojciec z przykładu parę postów wyżej nie tylko dokonał wyboru ze względu na ilość (a może wcale tu nie o nią nawet chodziło?), ale równie dobrze mogło chodzić o poczucie obowiązku - on był odpowiedzialny za niewykolejanie ciapągów - to też jest ważny decyzyjny czynnik! Serio, aby faktycznie zadać odpowiedź na to pytanie, którą wprowadzilibyśmy w życie, gdyby przyszło co do czego, musielibyśmy dostać zdecydowanie więcej konkretów xI ~~ A z moją chaotyczną naturą nawet taka błahostka jak to, co jadłem na śniadanie może mieć znaczenie... Jakie? Tego niestety nie jestem w stanie powiedzieć, wszak trzeba by jeszcze zsumować to z pogodą w Nuuk, fazą księżyców Saturna i nieskończoną ilością wielu innych czynników, które stworzą ostateczną decyzję i... wiecie co? Równie dobrze można by rzucić monetą** - na jedno wyjdzie, a będzie prościej xD ~takie ładne podsumowanie ^^ *-teoretycznie to jest wygodne, bo w tym przypadku w praktyce nie wydaje się mi, aby rodziny ofiar chciały słuchać wymówek "to nie ja, to moneta! ;x", ergo konsekwencje tej decyzji poniesiemy wciąż my ^^ **-hmm... w sumie jeszcze lepsza byłaby kość, tak myślę, 1,2 - ratujemy jedną osobę, 6,5 - ratujemy 100 osób, 3 - staramy się uratować wszystkich (co pewnie zawiedzie i nikt nie przeżyje) i 4 - nawet nie próbujemy ratować kogokolwiek ^^
    2 points
  7. Ciekawy temat i w sumie poważny, ale na dobrą sprawę bezsensowny jak reszta "Zmienię swiat jednym tematem na małym forum". Teraz do rzeczy. Wiele fandomów ma swoje dewiacje, jedne mniej drugie bardziej odbiegające od wytyczonych norm społecznych. MLP jest o tyle trudnym przypadkiem, że clopy/saucy(ecchi?) są na porządku dziennym, każdego dnia pojawia(ło) się tego sporo, co jest z jednej strony niepokojące, z drugiej nachodzi cię myśl: "Co mnie to obchodzi, niech się bawią jak chcą". Dzieci nie trafią przypadkiem na takie arty, musiałyby dobrać naprawdę trudne dla nich słowa. Do tego na większości hostingów są filtry, chociażby na takim DA. Drobna dygresja w stronę filtrów... Czasami przeglądam r34 i nie raz przypadkiem znajdowałem kucarty, na szczęcie (tam gdzie przeglądam) można wyrzucić niechciane tagi z przeglądanych. Każdy lubi co innego, lubienie kucyków w kontekście erotycznym jest oczywistą zoofilią. (Wasze tłumaczenia, że kucyki nie istnieją etc. etc. nic nie znaczą, kucyk to kucyk) Ktoś wspomniał żeby szukać "zabawek" z mlp w Japonii czy Chinach. Może i tak, jednak w tamtych rejonach od lat króluje manga i anime. Te wszystkie udziwnienia typu kocie uszka czy ogony są (O dziwo!) elementami shinto. W mitologii pojawiają się hybryy ludzi i zwierząt. Jeżeli chcesz kupić "zabawkę" zapytaj amerykanina gdzie ją kupić, on najpewniej powie Ci z miejsca. *ciekawotska bezużyteczna* Oryginalne dakimakury mają dziurę na latarkę Takie jednak ciężko by było sprzedawać w sklepach więc pozbyto się jej.
    2 points
  8. Jak zauważył Dolar, ten rozdział nieco się różni od tych "typowych" z "Save me", jednak zachowuje też oryginalny (i znakomity) klimat tego opowiadania. Fenomenalna dwójka bohaterów, wstawki muzyczne, retrospekcje - bardzo fajnie, że mogliśmy raz jeszcze się w to zagłębić. Nie będę się rozpisywał (bo już to wcześniej zrobiłem), więc dodam tylko, że "Rozdział Świąteczny" jest świetnym dodatkiem do tego fanfika, jak również może służyć za "samodzielny" tekst. Pokazane w nim święta zostały oddane, cóż, niestety dosyć prawdziwie, a nie jak widzimy we wszelkich reklamach, przemówieniach itp. Miło było raz jeszcze poczuć ten klimat, raz jeszcze spotkać Maksa i Midnight, którzy bardzo mi przypadli do gustu. Powtórzę zatem za Dolarem: "Bezwzględnie polecam!" No i odnosząc się do drugiej części... Odwaliłeś kawał dobrej roboty z tyloma fanfikami, więc mam nadzieję, że ujrzymy Cię z powrotem tak szybko, jak tylko się da. I postaram się przyspieszyć ten moment - jestem Ci to winien. Chwilowo... zasłużyłeś na odpoczynek. Wesołych Świąt!
    2 points
  9. Witajcie, święta w tym roku trochę wcześniej Co dla was ma Mikołaj? A nic nie ma, bo worek z prezentami przepił i o... Ale ja mam! Świąteczny rozdział Save Me :3 By specjalnie nie przedłużać wstępu, oto on: Rozdział świąteczny Ze spraw drugorzędnych, rozdział ten to mój prezent dla wszystkich czytelników i fanów, a także swego rodzaju pożegnanie. Znikam tak z forum jak i z fandomu. Nie wiem na jak długo. Może na jakiś bliżej nie określony czas a może już nie wrócę. Wiem na pewno, że muszę odpocząć, odizolować się na jakiś czas, trochę wyciszyć i zająć innymi rzeczami, które na mnie czekają. Zatem, pragnę podziękować każdemu komentującemu i każdemu czytającemu moje opowiadania. Każdy komentarz jest dla mnie ważny, nawet jeśli jest to jedno zdanie. Przygoda z fikami była całkiem ciekawa, sporo się nauczyłem, trochę nerwów natraciłem i napsułem innym, ale w ogólnym rozrachunku, twierdzę, że warto było się zabrać za ten kawałek twórczości w fandomie. Są na tym forum osoby którym zawdzięczam bardzo dużo, bo mnie wspierały, pomagały, opierdzielały jeśli trzeba. Dziękuję im za to, już wy wiecie o kim mówię, nie będę was tutaj wypisywał Więc to tyle ode mnie. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze, za to, że czytaliście moje opowiadania. Mam nadzieję, że spędziliście miło przy nich czas i że nie zawiodłem waszych oczekiwań. Życzę powodzenia każdemu piszącemu, nie poddawajcie się i ciśnijcie ile się da. Trening czyni mistrza Komentujcie innym fiki, niech wiedzą, że je czytacie, zawsze powtarzam, że każdy komentarz się liczy, napisanie dwóch zdań opinii nic nie kosztuje a autorowi daje ogromną radość, tagujcie właściwie opowiadania, bo Dolar was powystrzela i twórzcie dalej świetną atmosferę w tym dziale Trzymajcie się wszyscy, pogodnych, ciepłych i spokojnych świąt Draques tu był.
    2 points
  10. Na chwilę obecną tak najlepiej potrafię to ukryć. I wersja z gwiazdkami:
    2 points
  11. Selfie zrobione w najbardziej swagerskim programie świata... Ale jest xD
    2 points
  12. Kiedyś mi się nudziło
    1 point
  13. N: Cóż. Nigdy nie będzie ten nick pozytywny w moich oczach. Oczywiście mówię o samym nicku, nie o userze strasznie niepraktyczny, niby pokazuje do jakiego fandomu należysz, ale...nope A: Obrazek dość ładny, uroczy :3 Ale niestety moim zdaniem nie pasuje do avatara. Za bardzo rozpikselizowany ^^ S: Mam przez nią koszmary ;_; U: Aktywny użytkownik, udziela się w wielu różnych działach i zawsze ma swoje zdanie.
    1 point
  14. Czy Ci się podoba, czy nie, "Pięćdziesiąt twarzy Greya" odniosło ogromny sukces = autor zarobił mnóstwo pieniędzy. Nieważne, czy coś jest "zryte", ważne, że przynosi zyski, jeśli więc znalazłoby się dostatecznie wielu chętnych na tego typu gadżety, to z pewnością pojawiłyby się w końcu w sprzedaży.
    1 point
  15. Zacznę od tego, że szkoda iż odchodzisz, miejmy nadzieję, że wrócusz, bo Save Me było świetne. Może jak skończę z antropoligią, to powinienem to wydać (w wersji papierowej). A codo samego rozdziału, to owszem powtórze to co mówią inni, ale rozdział świetny i klimatyczny jak trzeba. Takie właśnie są zniszczone przez konsumpcję święta. Czysta komercha i marketing. Mimo bycia niepoprawnym optymistą, stwierdzam, że magia świąt nie jest taka sama jak kiedyś. Coś po prostu się zmieniło. (może to ja?) Dlatego powiem tyle, zgadzam się z opiniami przedmówców, kolejny śwuetny, klimatyczny rozdział. Ps. Pozdrowienia z Koenigsberga.
    1 point
  16. Hmmm... już się spodziewałem mid zaprzęgniętej w sanie mikołaja i maxa prującego do poczwar z działka vulcan w rytmach "last christmas". Całość, jest taka jak zawsze czyli schludna i za...fajna. Przemyślenia maxa odnośnie świąt, bezcenne i cholernie podobne do moich. Raz za razem śmiałem się jak głupi (wiedziałem że nie da mu tego batona wiedziałem XD) tekst poprawił mi humor i bez wątpienia jest miłym i dobrze zrealizowanym dodatkiem pasującym do głównego opowiadania, oczywiście są różnice ale biorąc pod uwagę że to edycja "świąteczna" jest to tylko plus. Gdzieś tam przebijało się ciepło i radość świąt co jest fajne, tak samo jak zakończenie które mimo braku eksplozji i innych tego typu, jest dość miłe, odprężające i nastawione na pozytywne myślenie. innymi słowy, jak dla mnie wszystko jest tam gdzie być powinno, teraz z czystym sumieniem możemy zacząć śpiewać kolędy i ruszać na wyprawy do centrów handlowych... BUM! aha i jeszcze jedno, niech odpoczynek ci służy byle nie za długi bo(tutaj wstawić dźwięk przeładowywanej broni) to będzie źle XD... wesołych i moc z tobą.
    1 point
  17. 1 point
  18. Widzę, że stosunek ogółu do średniowiecza jest raczej (bardzo) negatywny. To przykre, bo średniowiecze było wspaniałą epoką. Był to wspaniały zwrot ku Bogu, w renesansie, jak w oświeceniu bardzo o nim zapomniano, a szkoda. Przecież ulubiona epoka większości humanistów - romantyzm, czerpie pełnymi garściami niemal wyłącznie ze średniowiecza. Był to czas, gdy nie dumano miesiącami nad ludzkimi ideałami, tylko od razu wcielano je w czyn. Samodoskonalenie się było jedną z najważniejszych wartości tamtych czasów. Kultura rycerska (zwłaszcza Polska) jest do dziś podziwiania, jako wzór męstwa, honoru i postępowania. W tej epoce jak nigdy wcześniej ani później prężnie działały wszelkie zgromadzenia zajmujące się opieką nad biednymi i potrzebującymi. Mam nadzieję, że wam religii i średniowiecza nie łączą tylko słowa: "rozpusta, schizmy, herezje, Luter, Inkwizycja", bo to wypacza wielkość wkładu Chrześcijaństwa w kulturę Europy. To w średniowieczu zaczęły tworzyć się uniwersytety, a nauka zaczęła choć trochę przypominać współczesną. Moja refleksja na temat sporu o ciemnotę średniowiecza jest następująca: Pod współczesny świat fundamenty podłożyła starożytność, nowożytność z renesansem na czele dała mu rozum, a średniowiecze duszę. I jak renesans określony jest jako zwrot ku człowiekowi, to w epoka średniowiecza była czasem zwrócenia się ku Bogu. I z pewnością nie był to czas stracony!
    1 point
  19. Ja też mam nadzieję na twój powrót BESTER!! Ponieważ wróciłem po raz trzeci już z rzędu! Ukończyłem korekte nagrania(półtorej godziny nie miałem weny skorygowac przez conajmniej pięć miesięcy ) Pracy Wspólnej, która będąc moim najdłuższym lektoratem oficjalnie została UKOŃCZONA, a obiecałem ci, że kolejnym fikiem, który poczytam... Będzie Save Me. I tak się własnie stanie
    1 point
  20. Gloniasty Ukeź z miną pt. "A teraz się rozbieraj" Ewentualnie po prostu przyćpany Ukeź jako pseudo Midorima XD
    1 point
  21. Niepodważalną racją jest na pewno fakt, że każde życie jest bezcenne, tak że nie można porównać ich wartości. Tak jak 100 razy 0 równa się zero, tak 1 razy 0 też da wynik zero. Myślę też, że żadna z obu decyzji - i ratunek wielu i jednej osoby nie jest czynem moralnie niewłaściwym, trudno też mówić w tym przypadku o podjęciu lepszej decyzji. Cokolwiek by się nie zrobiło, miało by to swe plusy i minusy.
    1 point
  22. Nie wiem czy było, bo dawno tu nie zaglądałem, ale i tak wrzucę, bo jest ładne.
    1 point
  23. 1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...