-
Zawartość
812 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
9
Aktualizacje statusu napisane przez Ylthin
-
Uff. Rozdział 2. zalicza mocną obsuwę (w tym tempie pojawi się najwcześniej w lipcu), ale mam też dobre wieści - trwają prace nad rozdziałem 3. 11 stron, ok. 4600 słów z planowanych 8-9 tysięcy.
-
Jedenaście tysięcy słów z małym haczykiem, niecałe 30 stron tekstu. Wstępny termin publikacji: czwartek-piątek. Zaczynam kopać bunkier.
-
Postęp pisania rozdziału: https://puu.sh/Atw0L/11b587f43a.png
Została mi jedna długa (na spokojnie ze 2-3 tysiące słów) scena i czekanie, aż pre-read opierniczy mnie za pisanie głupot i przedawkowanie Darkest Dungeon.
-
aaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAAA
SpoilerWIP, 1/3 obrazka bez ważnych detali i poprawek, skończę to na świętego dygdy, Charcoal jest zaskakująco fajny do rysowania.
-
Oddam w dobre ręce kod na Assasin's Creed III (Uplay). Piszcie na priv.
-
Krótka wiadomość dla wszystkich tych, którzy czekają na kolejny rozdział BP: nie czekajcie.
Dłuższa wersja powyższej wiadomości: http://puu.sh/Ae8j3/98b279bf87.png
TL;DR: "Milfin znowu milfinuje lol"
-
3 strony. Ponad 1100 słów.
W tym tempie kolejny rozdział wyjdzie po Nowym Roku.
-
3198 słów
jest 1.30 w nocy
niech ktoś przyniesie łom, żeby wyciągnąć mi głowę z własnej rzyci
-
1300 słów i trzy strony łącznie. Niecałe dziewięćset na jednym posiedzeniu.
Gdybym tylko miała takie tempo częściej, niż raz na pięć miesięcy, to byłabym już ze dwa-trzy rozdziały do przodu w jednym lub po półtorej w dwóch fikach...
-
*wstaw obrazek kucającego świerszcza w dresie*
"cyka blyat riot nerf vodka"
-
Nie zdam anatomii, ale mam okładkę dla fanfika-zombie.
-
Pochowałam za stodołą kota. Czyjegoś. Nie wiem, czyjego. Widziałam go wcześniej może raz, gdy dobierał się do miski naszych.
Zaczęłam płakać dopiero przy zasypywaniu dołu.
Tyle z "prawie-weterynarza" i "przyszłego biologa". Nie umiem pochować głupiego kota i nie rozryczeć się na kolejną godzinę.
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
zazwyczaj czytam statusy ale tutaj się wypowiem.
Ubje w rzeźniach to naprawdę przykre i tutaj nie wiem co powiedzieć ale co do reszty to już tak. Usypianie zwierząt to raczej nie jet na kara dla zwierzaka, wiem gdyż miałem psa 14 letniego którego przedłużaliśmy życie bo mama się z nim zżyła strasznie. Nie było już innej możliwości więc pogadałem z weterynarzem na temat uśpienia. Prawda ledwo się trzymałem gdyż też z tym psem mam parę wspomnień, ten lekarz też kochał strasznie tego psa. Po tym wszystkim mama wyniosła małego pieska i poszła do samochodu. Ja zostałem by na chwile zamienić z nim słówko.'
"Ciekawi mnie jedno. Mówicie wszystkim iż kochacie nadwyraz ziwerzęta ale nigdy nie płaczecie przy nich" zapytałem. Ten spojrzał na mnie z uśmiechem i odpowiedział.
"Punia była już zmęczona tą walką, a sama walka szła ku przegranej więc odciąganie nieuniknionego sprawia jej więcej cierpienia. Jako weterynarz mogę płakać nad usypianymi zwierzętami ale nie robię tego... ponieważ wiem iż ratuje ich od powolnej śmierci w męczarniach"
Płakać można tylko powiedz sobie, co da się jeszcze zrobić? Tak samo jest w przypadku biologi, te zwierzęta nie idą na bezmyślny ubój tylko w tą stronę dzięki której np psy czy ludzie mogą dostać lek na chorobę która może kiedyś zlikwidować ludzkość. Mimo iż prawda zwierzaki cierpią i ja nie lubie wykorzystywania tak zwierząt to wiem iż to jest potrzebne.
-
Przez *patrzy na kalendarz i temat* jakieś dwa miesiące nie napisałam choćby połowy rozdziału jakiegokolwiek fika.
Zaczynam żałować, że w ogóle porwałam się na Wilcze Serce, że w ogóle zaczęłam pisać jakiegokolwiek fika - bo wypadałoby coś skończyć, prawda? Dobrnąć do zakończenia, a nie po milfinowemu zrobić dramę i skasować, zanim cokolwiek się zacznie dziać w tej namiastce fabuły...
Próbowałam odblokować sobie trybiki przez pisanie scen "na zaś" - nic z tego. Pisanie innego fika na boku - wyszło mi, że musiałabym wykosztować się na parę książek i zrobić research, żeby napisać coś faktycznie ciekawego i nietypowego. Konkurs o wakacjach czarnych charakterów - pomysł zupełnie nie wypalił i ostatecznie nic nie wysłałam. Jakieś luźne one-shoty - a dajcie mi pomysł, bo mój mózg jest bardziej sterylny od gazy jałowej. Dalsze wskrzeszanie starych pomysłów - nie będę wam serwować kotletów z liceum, na miłość boską.
Weź tu się rozwijaj twórczo i inne takie pierdoły, jak od iluś lat siedzisz na dupie i nic nie robisz, a jak zaczynasz - szybko się wypalasz, zniechęcasz i najlepiej walnęłabyś to do kosza... ale już poszło w świat i weź się wytłumacz, czemu kasujesz, kiedy ludzie nie widzą powodów.
-
Próbuj pisać początek nowego wcielenia Bez Przyszłości. Ni uja.
Próbuj pisać intro do 4. rozdziału Wilczego Serca (bo rozdział 3. idzie ci jak krew z nosa). Jeszcze bardziej ni uja.
Jak się wnerwię, to pójdę pisać jakąś durną, heheszkowatą yaoi-parodię. Jeśli się okaże, że to mi wyjdzie, to chyba wywalę laptopa za okno razem z biurkiem i przyległościami.
-
*"Aruki Dasouka" intensifies*
-
Próbuj pisać w baśniowo-poetyckim stylu.
Napisz grafomańskie ścierwo, od którego zęby bolą.
-
KoFXIV wyszło, a media na to: 8/10, dobra gra ze średnią grafiką.
-
Przyznam im rację, bo ta gra "zasłynęła" bardzo słabą oprawą - słabe tekstury, wyblakłe kolory, nierówna jakość modeli i grafik, miejscami chrupiące i niezbyt płynne animacje... Ot, tytuł startowy PS3 na PS4. Ale wieszać psów na twórcach nie mam zamiaru, bo mieli cholernie ciężką robotę i są szczęśliwi, że w ogóle udało im się grę skończyć i wydać.
-
http://puu.sh/o15GY/3f1ea13490.png
Eliza, złotko... to nie Ken Masters. To Terry Bogard, który jakimś cudem zaplątał się do uniwersum Street Fightera.