Skocz do zawartości

[Zapisy/Gra] Laboratorium (Human)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Mutant założył swoją maskę. Gdy odwrócił się zobaczył laborantkę która się na niego patrzy, co bardzo go frustrowało. - Czego chcesz? Zaczniesz mnie razić prądem a może pokroisz mnie na kilka części od tak dla twojej przyjemności co? - Zapytał zbliżając się do bariery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Marcin poszedł. Zdziwiłem się że nazwał mnie przyjaciele. Ale tak on był moim przyjacielem. Skuliłem się w kącie dokładnie oglądając kartę. Być może będzie nam mogła jakoś pomóc uciec. Na chwilę spojrzałem na inne klatki. Jeśli zdoła jakoś wyjść. Pomogę też innym. Nikt nie może być tak traktowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzyłem oczy i spojrzałem na papkę. Nie wyglądała wcale tak źle, zjadłem ją a po chwili zacząłem konsumować miskę. Gdy tylko skończyłem posiłek obadałem wzrokiem miejsce w którym świeciły się kable. Stwierdziłem że dzisiaj już tego dokładnie badać nie będę, zostawię to sobie na jutro. Położyłem się na plecach i zasnąłem. 

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światło przygasło. Rumor z dołu ustał. Została mi jeszcze papka do zjedzenia... i mogę iść spać. Owinąłem się kocem dookoła i wciśnięty w kąt. Słysząc czyjąś rozmowę o eksperymentach i że chcą nas zdradzić by zrobić coś jeszcze gorszego krzyknąłem tylko; Popieram! i próbowałem zasnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słysząc to Feuer wybuchł śmiechem, który zdeformowany przez maskę nie brzmiał zbyt sympatycznie. - Więc to tak? Nie wystarczy im znęcanie się nad nami ale i na swoich? Cholerny świat. Powinienem teraz leżeć w o wiele większej celi, nie być mutantem, oglądać telewizję, żreć coś lepszego, chodzić na spacerniaku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ha. Właśnie. Powinnam być teraz światowej sławy chirurgiem, wydać książkę, podróżować po świecie... A kończy się na nocnym wcinaniu lodów i narzekaniu, że tyłek mi rośnie. Po to tutaj jestem. W swoim okrucieństwie stwierdzam, że nie tylko ja powinnam być niedługo gruba. Chcesz cukierka? - zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak spojrzał niepewnie na laborantkę. - Jestem trochę starszy od tamtej dziewczynki i...i mniej wyrozumiały - powiedział a na jego dłoniach pojawił się ogień. - Nie boisz się że mogę zrobić ci coś przykrego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płomienie na dłoniach mutanta zgasły a ten cofnął się od pola. Usiadł na kocu i czekał na reakcję kobiety. - No dobra, nie licz jednak że zostaniemy kolegami. A jeżeli zrobisz coś co mi się nie spodoba...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Feuer wziął cukierek i schował go do kieszeni która na szczęście nie była nadpalona. - Możesz sobie pójść. Spróbuję nie zrobić ci krzywdy przez jakiś czas - Rzekł po czym położył się na kocu i próbował zasnąć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magus:

Na karcie pisało, co następuje:

Suzanne Lucretia Morque

Laborantka Średniego Stopnia

Pracowniczka poziomu B i D,

Oraz archiwum laboratorium na poziomie D

Trochę informacji. Może nie do końca użytecznych, ale karta była użyteczna sama w sobie.

 

Shatter:

Całą noc kable błyskały na ciebie szyderczo, jednak nadal nie wiedziałeś do czego one są.

 

Oksymoron Greyjoy:

Alicia spojrzała na ciebie, kiedy weszłaś.

- Witaj, Clarice, przyprowadzisz dzisiaj Obiekt Eve i Obiekt Bastard, możesz wziąć ze składzika paralizatory i strzykawki usypiające. Ta mała jest chyba grzeczna, ale ten drugi może stawiać opór. Ja będę czekała na poziomie D w Sali 13.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie przeczytałem kartę. Były tam dane tej wrednej kobiety. Nie byłem pewny czy pomoże mi to wydostać się z tego strasznego miejsca. Ale być może się do czegoś przyda a nawet utrudni jakoś życie tej złej kobiecie. Co się jej zresztą należy. Odpowiednio schowałem kartę by nikt jej nie znalazł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Alicio, mam pytanie. Czy te eksperymenty muszą koniecznie wywoływać u nich tyle bólu? Spójrz na to z tej strony: Są tykającą bombą zegarową. Im więcej bólu, tym gorsi się stają i jednocześnie silniejsi. Co jeśli któryś z nich ucieknie? Będziemy mieć tu rzeźnię...- powiedziała Doktor Clarice.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksymoron Greyjoy:

- Te eksperymenty nie mają na celu sprawiania im bólu, niestety nic na to nie poradzimy. Mamy nasze Obiekty Specjalne na poziomie A, które wytropią ich, jeśli uciekną, w co wątpię. Teraz ma to być tylko pobranie materiału genetycznego z krwi, nie sądzę, by było to straszne, jednak wymaga zamknięcia ich w izolatce, bo oprócz tego mam jeszcze z nimi coś do zrobienia. A teraz idź, zrób co ci powiedziałam - odparła Alicia chłodno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padocholik

Do twojego gabinetu przyszła znienawidzona Suzanne.

Uśmiechnęła się szyderczo.

- Alicia oddelegowuje cię do Europy, masz załatwić nam trzy Obiekty w wieku od 2 do 5 lat. Pakujesz się i idziesz od RAZU. Nie schodzisz dzisiaj na dół. - Znowu się uśmiechnęła.

 

(Sorry, oni się muszą sami się uwolnić Pad, muszą stworzyć drużynę i zacząć współpracować. Każdemu dam jakiś element układanki, ale żeby ją pozbierać trzeba mieć całość :))

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem Marcina przyszedł się pożegnać. Chcą go od nas zabrać, bo był dla nas dobry. Zapłacą za to. Oni uważają, że są lepsi od nas, ale takim zachowanie pokazują, że są najgorsi ze wszystkich. Zapamiętałem wszystkie instrukcje Marcina. Jeśli zdołam uciec. To już wiem gdzie mam się udać. Marcin musiał szybko iść nie wiem czy mnie słyszał, ale jeszcze powiedziałem.

-Żegnaj przyjacielu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spałem zbyt dobrze ponieważ cały czas denerwowały mnie te błyskające kable. Kolor mojej sierści zmienił się w większości na czerwony. Nie byłem jednak tym zaskoczony ponieważ to celowa zamiana. W miejscu w którym świeciły się kable zacząłem wydrapywać podłużną linie by się do nich dostać. (Shatterek znowu hałasuje...)

 

(A do wskazówek dostaniemy dwa razy tyle tych fałszywych :D Jak zwykle widzie wszędzie tą złą opcję)

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shatter:

Kable znowu cię poraziły, jednak jeden udało ci się przeciąć. Z boku twojej klatki otworzył się MAŁY właz z wodą, który zaczął zalewać twoją klatkę, a w połączeniu z barierą strasznie poraził cię prąd.

 

Klatka: 1

Shatter: 0

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Jak dobrze że nie dostaję się za próby wydostania minusowych punktów bo miałbym już minus trzy...) (Moje pazury nie przewodzą prądu więc nie powinny mnie te kable porazić ale woda to niestety co innego :/ )

 

Zacząłem się rzucać po całej klatce z głośnym krzykiem pełnym bólu. Teraz to pomieszczenie to zdecydowanie ostatnia rzecz którą lubię. Woda powoli zalewała klatkę a ja miałem coraz większe trudności z oddychaniem.

 

(Help ktoś. Ja tam umrę :C)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...