Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

Wiktor powoli podszedł do chatki Farmera, zastał tam Grima. Skinał mu głową na przywitanie, rozejżał się uważnie po domku, zauważył kolekcje broni należacej do Podmieńców oraz troche amunicji.

- Grim czy mógłbys mnie poratować niezbyt dużą ilością prochu?

Spojżał na swojego kompana, wiedział że ten nie darzy go zbytnią sympatią, ale cóż poradzić.

- Hej Grim, wiem że niezbyt nam się dobrze rozpoczeliśmy naszą przygode ale chciałbym byśmy się lepiej dogadywali. - Wiktor zamilkł - wiesz jak potrzebujemy troche więcej zapasów to jak leciałem, to widziałem obóz podmieńców, może maja tam jakieś rzeczy które moglibyśmy wykorzystać?

Wiktor miał wielką nadzieje że Grim go nie oleje (lol rymprawie :rainderp:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zabrałam wszystko co moje. No i trochę krwi na ostrzu. Niestety nie miałam czasu na dokładniejsze przeszukiwania, wiesz 3 mantykory strażnik który został ranny przeze mnie gdy się wyrywał z namiotu. Tak jakoś wypadło mi to z głowy. Kierowałam się odgłosami wybuchów wiesz może co je wydało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jeden taki cichszy to pewnie Wiktor... Strzelił z muszkietu żeby odwrócić uwagę podmieńców od naszych przyjaciół-zamyślił się. Po chwili jednak opowiadał dalej.-Drugi ten głośniejszy to... w sumie sam nie mam pewności co to było. Mogę tylko przypuszczać że kogoś poniosło i przesadził z czarami, jednak nie wiem kogo... Byłem trochę za daleko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ech, Wiem trochę jak to jest z magią ja władam powietrzem, ale gdy jestem naprawdę rozwścieczona pojawiają się zawirowania lub małe trąby powietrzne. Zastanawiam się czy do was dołączyć, ale zanim to zrobię muszę się dowiedzieć jaki macie cel. Bo raczej tak o se nie podróżujecie bo w grupie raźniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-A jak ci się wydaje?-zapytał z nieco złośliwym uśmiechem-Dlaczego ukrywamy się w lesie? Dlaczego nie jesteśmy teraz u siebie w domach? Niektórzy nawet nie chcą tu być, ale wędrujemy razem bo mamy jeden wspólny cel pokonać E...-przełknął ślinę-jak im tam... podmieńców. Na razie nie wiem jak, sam podróżuje z nimi od nie dawna.-"Jak wrócę to zapytam".-Wiesz nie tak dawno widziałem pegaza władającego magią ognia...tak pegaza. Jak mi nie wierzysz pogadaj z Wiktorem.

Edytowano przez arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim pochylony nad bronią właśnie rozważał, ile amunicji będzie w stanie wziąć jeśli zabierze sobie dwa naładowane pistolety gdy niespodziewanie zagadał do niego ten pegaz, Wiktor, co to lubił podpalać drzewa. Spojrzał na niego dość chłodnym wzrokiem, ale odpowiedział na przywitanie podobnym skinieniem i wysłuchał spokojnie, co ten ma do powiedzenia. Trzeba powiedzieć, że coby sobie ziemski kucyk nie pomyślał, gość gadał do rzeczy. Interesująca była zwłaszcza, co można było poznać po błysku w oczach oraz nieznacznym uniesieniu głowy, wzmianka o obozie w lesie. 

- Bierz tyle ładunków, ile ci potrzeba. - odparł Wiktorowi. - Ja też trochę zabiorę. A potem, jak cała kompania raczy zebrać się do kupy, ruszymy w tamtą stronę.

Po zakreśleniu dalszych celów dla siebie czy drużyny spakował leki, które wcześniej zostawił. Widać nie przydały się. Potem podszedł pod ścianę domu farmera, po czym rozwalił się, opierając się o rzeczony element scenerii wpatrując się w ogródek  dla zasmakowania odpoczynku. No, także dla chwili namysłu. Ogier czuł się zaniepokojony zachowaniem Yellowa i Maskeda, mimo iż nie do końca wiedział o co może im chodzić. Zamaskowany jednoróg był w ogóle jakiś taki dziwny. Nie budził zaufania. A te jego wybuchy niosły ze sobą zagrożenie. Jest pełen emocji, choć wyjątkowo skrzętnie stara się to maskować. W tej chwili żaden argument wysunięty przez wzmiankowanego nie przekonałby Grima do magii. Smażone Podmieńce, jakieś zawirowania, halucynacje. Nie wspominając o wrogach, z którymi jeszcze trzeba było walczyć. Naprawdę, drużynę czekała w niedalekiej przyszłości porządna pogadanka, jeśli mają razem współpracować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor spakował troche prochu i gdy był na zewnątrz poczuł jakby coś w nim pulsowało, jak coś sie w nim budziło sie do życia. Nagle poczuł krew w ustach, nagłe konwulsje sprawiły że rzygnął krwią na trawe.

- O cholera, tylko nie to! - podbiegł najszyciej jak mógł do Antlantisa, który rozmawiał właśnie z yellow.

- Atlantis!!! Szybko potrzebuje twojej pomocy! Ktos tu uczy się czarnej magi, czuje to a ta energia pobudza demona który jest w moim ciele, musisz szybko znaleśc osobe która używa czarnej magi i powiedzieć jej by przestała!

Znowu troche krwi wydostało się przez twarz Wiktora.

- Antlantis, widziałeś kiedyś Pegazo-demona i podmieńco-zombie? jeśli nie chcesz zobaczyć to lepiej zrób coś szybko, za nim.... - przerwał i jego oczy zapaliły sie na czerwono i mroczny głos przemówił z Wiktora

- Witaj Atlantisie, zaniedługo się spotkamy , tylko przejme to ciało....

Wiktor kaszlnał i wrócił do siebie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim zerwał się czym prędzej, błyskawicznie uzbrajając się w miecz. Wiedział, po prostu wiedział, że nie będzie miał tej chwili spokoju o której marzył. Uzbrojony i przygotowany potruchtał do Wiktora, na tyle daleko jednak, by z łatwością zastawić się klingą gdyby coś poszło nie po myśli ogiera.

- Czarna magia. - wyrzucił z siebie powoli złowieszczym, pełnym nienawiści głosem. - Jak dowiem się kto, to obiecuję, że nie doczeka następnego dnia.

Ledwo wstrzymał się, by nie zrobić nic Wiktorowi, a i to tylko dlatego, że ten wyglądał na ofiarę czarów.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal spojrzała w stronę drużyny. Wytrzeszczyła szeroko oczy, kiedy zobaczyła co się stało z Wiktorem. W prawdzie tylko chwilowo, jednak spowodowało to, że klacz była przerażona. Z krzykiem zerwała się z ziemi, złapała Angela i Trevisa, po czym schowała się za Mantykorami. Trzęsąc się jak galaretka, przyciskała się do jednego ze stworzeń, które nie spało. 

Edytowano przez WilczaNati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alchemik skończył na razie przyrządzać wywary. Nie starczyło mu składników na nic więcej. Za to czuł, że gdzieś w okolicy ktoś bawi się czarną magią. Wyszedł z domu farmera i zobaczył drużynę.

- Wy też to czujecie?

Zapytał i spojrzał się w stronę krzaków.

- To dochodzi  stamtąd. Czuję dobiegającą niezykle potężną moc. Radzę uważać.

Postanowił przygotować ostrze na wypadek, gdyby zrobiło się niebezpiecznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spokojnie to nie czar.... - kaszlnął - to coś siedzi we mnie od dawnych czasów, przez lata umiałem to opanowac lecz gdy styka się z czarna magią to rośnie w siłe.... - kaszlnął mocniej i oczy znowu zapłoneły.

Nagle głowa Wiktora obruciła sie do tyłu tak jak by nie miał karku - Myślisz wojowniku że cie nie widze... hehe

Wiktorowi zakręciło się w głowie i upadł na ziemie

 

ps. jade do Batisa na impre, bede jutro.... jak by ktos do mnie pisał to odpisze jutro popołudniu :P

Edytowano przez Guardian
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yellow zaczął się szykować, aby wykonać z Atlantisem czar, jednak wyczuł coś w powietrzu, wstrzymał się starając się zorientować co to jest, w końcu złapał, jednak zanim zdążył zareagować podbiegł do niego jakiś pegaz, przedstawiający dość przerażający obraz. Wysłuchał, co ten miał do powiedzenia, po czym szybko zaczął coś czarować. Jego róg rozświetlił się na złoto, a ciało uniosło się do góry. W okół Wiktora pojawiła się kula podobna, do tej, w której siedział podmieniec, jednak oznaczona dodatkowymi pieczęciami i znakami runicznymi. Po chwili umocniła się, jednak Yellow nie przestawał jej kontrolować i wspierać swoją energią. Z jego płuc dobył się dźwięk rozkazu, który wypowiadał z wielkim trudem, skupiony na barierze.

 

-Znajdźcie kuca w masce, powstrzymajcie

 

W lesie Nick i Sandstorm nagle coś zobaczyli. Promienie złotego światła przebijały się przez drzewa od strony domu farmera, dał się słyszeć niespokojne i donośne ryki mantykor, a także odgłosy charakteryzujące krzątaninę.

 

Grim wybiegł na zewnątrz, żaden atak nie nastąpił, ale klinga jego miecza błyszczała złowrogo w złotym świetle tarczy Yellowa.

 

Animal podbiegła do mantykor, te zwierzęta nie stały obojętnie, też coś wyczuły, te które nie spały zdążyły wstać i ryczały w stronę Wiktora, a pozostałe otwierały oczy i budziły się jak po jakimś koszmarze. 

 

Farmer wybiegł z domu ze swym nożem, na jego twarzy malował się przestrach, Grim spojrzał na niego i wyczuł tą samą niechęć do magii, którą i On nosił w sercu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Z jakiegoś powodu ci wierzę... A tak właściwie co ich tak bronisz?-zapytał. Jego głos był ciepły jakby zachęcał do szczerej odpowiedzi kogoś kto ma coś do ukrycia.

-Nie wiem. Lepiej to sprawdzić nasi tam są.-skierował się w stronę domu farmera.

Edytowano przez arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis wstał wściekły,wrzeszcząc:-Masked ty popaprańcu znowu to zrobiłeś,przez ciebie nie moge odzyskać wspomnień z poprzedniego wcielenia dlatego tym razem nie skończy się to na pogadance,-. Po  czym pobiegł z głośnym krzykiem aaaaaaaa w stronę draba.A kiedy go ujrzał cisnął w niego kulą Energi,tak aby go ogłuszyć.

 

Blue też zobaczyła te dziwne zjawiska,w pierwszej chwili była przerażona i chciała się gdzieś schować,lecz szok szybko ustąpił i wrócił jej duch bojowy.

Następnie sam poszybowała w stronę chaty gdzie stał niejaki Grim,po czym przystanęła obok,czekając na zaczepkę ogiera.

 

Tymczasem smok cały czas trzymał się Animal.

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebon zauważył, że to Masked pała się czarną magia. Nie zdziwił się specjalnie, bo od początku wyczuwał w nim mroczną moc. Zdziwiło go jednak zachowanie Atlantisa który go zaatakował.

- Atlantis odbiło ci?!

Krzyknął do jednorożca i pobiegł go zatrzymać.

- Wiem, że to nie jest dobre co zrobił ale to nie znaczy, że masz go teraz atakować! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis się zatrzymał rzucanie zaklęcia,po czym spytał się -Co niby mam z nim zrobić-.

Po czym rzucać na siebie zaklęcie zwiększenie głośności po czym ile miał sil w płucach krzyknął -Masked Przestań-.

Fala dźwiękowa miała się przetoczyć przez ,maskeda niczym walec po cieście w piekarni.

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko działo się tak szybko. Najpierw Wiktor zaczął mówić strasznym głosem, a następnie Atlantis chciał zaatakować Maskeda. Tego dla klaczy było już za wiele. Opanowała ją dzika furia i chciała jakoś zaprzestać całemu temu zamieszaniu. Spojrzała po Mantykorach, Angelu i Trevisie. Cicho do nich wyszeptała, żeby się nie przestraszyli jak uniesie głos. Wyszła zza Mantykor i gwałtownie wbiła kopytka w ziemię, aby w razie czego utrzymać się na nogach.

- DOSYĆ! - wrzasnęła pegazica, mimo, że jest spokojnym kucykiem, w tej chwili jej głos był bardzo głośny. Zaczęła patrzeć po towarzyszach, paraliżując ich swoim spojrzeniem. Nauczyła się tego w lesie, aby wystraszyć przeciwników.

- Powinniście przestać tak się zachowywać... - W tej chwili przejechała wzrokiem po Atlantisie. - A Ty?! Myślałam, że potrafisz nad sobą panować, a nie od razu atakujesz Maskeda. Racja... używa czarnej magii, ale powinieneś się opanować. Zawiodłam się na Tobie, Atlantisie. Również Wy! Powinniście znacznie milej porozmawiać z Maskedem, może wtedy nie poszedłby do krzaków i nie zacząłby dalej używać tej magii. Wtedy z Wiktorem wszystko by było w porządku, a my nie otrzymalibyśmy kolejnych kłopotów! - krzyknęła dobitnie.

Edytowano przez WilczaNati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Animal ma rację - Rzekł Alchemik - W końcu Masked to nasz kompan. Mi również tak jak wam nie podoba się fakt, iż użył czarnej magii ale to nie jest powód żeby go od razu atakować! Chyba mamy jeszcze ten sam cel, czyli wyzwolić Equestrię. Jeśli będziemy ze sobą walczyć to nic z tego nie wyjdzie, a nawet będzie jeszcze gorzej. 

Zwrócił się do Maskeda.

- A teraz na spokojnie wytłumaczysz się tutaj wszystkim, dlaczego użyłeś czarnej magii?

Edytowano przez Rebon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...