Skocz do zawartości

Wyżal się.


Mellie

Recommended Posts

Witajcie znowu. Mam mały, błahy i niezbyt wygórowany dylemat którym jednak chciałbym się podzielić gdyż może pomożecie mi z tym dylematem.

 

Tak więc jako fan Marvela i filmów z bohaterami tegoż wydawnictwa zachciałem pójść na "Ant-Mana". Niestety kino najbliżej mojego domu najwyraźniej nie wyemituje tego filmu. Jedyne co można zrobić to pojechać do nieco dalszego kina w Tarnowie.

 

na czym polega problem? Film z napisami jest tylko o godzinie dwudziestej, plan zakłada że o dwudziestej drugiej wyjdę z kina przejdę ileś metrów a z tamtąd odbierze mnie starsza siostra. A ja bardzo nie chce narażać swojego życia chodząc o dwudziestej drugiej po Tarnowie. Pomocy..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwudziesta druga latem to nie jest późno, a to chyba cywilizowana okolica, więc pewnie kręci się tam mnóstwo ludzi. Naucz się jakie są obowiązujące w Tarnowie drużyny piłkarskie, nie bierz zbyt dużo cennych rzeczy (a te które musisz dobrze schowaj). I nie bój się, większość napastników nie ruszy kogoś, kto wygląda na pewnego siebie. To zazwyczaj strachliwe dudki są.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kina? Na film o człowieku mrówce? Po za tym moi rodzice są zdania że to nic takiego i powinienem przejść te trochę metrów.

 

Perv- nikt z moich kolegów nie interesuje się z tymi filmami po za tym na wakacje nie kontaktuje się z nikim znajomym. Wolę siedzieć sam w domu i wypoczywać.

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kina? Na film o człowieku mrówce?

To oni by poszli na film dla dorosłych najwyżej...

 

 

Po za tym moi rodzice są zdania że to nic takiego i powinienem przejść te trochę metrów.

No skoro rodzice tak mówią, to tymbardziej nie powinieneś się bać...

Bo przecie, za 3 lata będziesz pełnoletni.... :v

Edytowano przez BRONIESiPEGASIS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Witajcie znowu. Mam mały, błahy i niezbyt wygórowany dylemat którym jednak chciałbym się podzielić gdyż może pomożecie mi z tym dylematem.
 
Tak więc jako fan Marvela i filmów z bohaterami tegoż wydawnictwa zachciałem pójść na "Ant-Mana". Niestety kino najbliżej mojego domu najwyraźniej nie wyemituje tego filmu. Jedyne co można zrobić to pojechać do nieco dalszego kina w Tarnowie.
 
na czym polega problem? Film z napisami jest tylko o godzinie dwudziestej, plan zakłada że o dwudziestej drugiej wyjdę z kina przejdę ileś metrów a z tamtąd odbierze mnie starsza siostra. A ja bardzo nie chce narażać swojego życia chodząc o dwudziestej drugiej po Tarnowie. Pomocy..

Kurde, poszedłbym z tobą, zią, ale to aż 180 km od mojego miejsca zamieszkania, więc troszkę mi się nie opłaca.
A co do kwestii bezpieczeństwa, to najlepszym sposobem na odstraszenie i zdezorientowanie przeciwnika jest nieprzewidywalność! Zamiast noża albo gazu pieprzowego weź ze sobą ketchup, albo kup go na sali kinowej.
Jak ktoś cię będzie zaczepiał, to odwróć się, trzymaj ręce z sosem blisko klatki piersiowej a potem zacznij nim sikać na prawo i lewo krzycząc "TO SIĘ ZACZĘŁO"
Następnie rzuć butelkę pod nogi mówiąc "łapcie mój portfel" i zacznij biec. Wątpię, żeby chomiki w kółkach, które mają pod kopułą, wyrobiły się na czas, żeby zdecydować o pogoni z tobą. Mówię jak najbardziej serio.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przypominaj...

Największy problem to raczej to że po prostu boje się świata i przy okazji ludzi. Nigdy w życiu nie wyszedłem z domu z własnej woli, "wyjście z kolegami" to dla mnie pojęcie abstrakcyjne, a nawet jak z jakichś powodów chodzę sam w dzień i w mieście gdzie mieszkam boje się że zostanę prze kogoś zaatakowany/porwany/pobity/wypatroszony. Ale nie serio, serce zaczyna mi mocniej bić kiedy inny człowiek przejdzie obok mnie. Właściwie wystarczy że ktoś nieznajomy się do mnie odezwie i czuje się zdenerwowany.

Po za tym wszędzie chodzą nastolatkowie, boje się nastolatków.

 

Kruczek- wybacz nie czuje że to dobry plan

 

I rozumiem że wszyscy są zgodni że mogę zginąć w Tarnowie?

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie przypominaj...

Największy problem to raczej to że po prostu boje się świata i przy okazji ludzi. Nigdy w życiu nie wyszedłem z domu z własnej woli, "wyjście z kolegami" to dla mnie pojęcie abstrakcyjne, a nawet jak z jakichś powodów chodzę sam w dzień i w mieście gdzie mieszkam boje się że zostanę prze kogoś zaatakowany/porwany/pobity/wypatroszony. Ale nie serio, serce zaczyna mi mocniej bić kiedy inny człowiek przejdzie obok mnie. Właściwie wystarczy że ktoś nieznajomy się do mnie odezwie i czuje się zdenerwowany.
Po za tym wszędzie chodzą nastolatkowie, boje się nastolatków.


W takim wypadku takie wyjście może Ci nawet dobrze zrobić. Będziesz musiał się w końcu przyzwyczaić do ludzi. A swoją drogą, sprawdzałeś może czy nie masz tak zwanej "fobii społecznej"? Poczytaj sobie o tym, dość powszechna sprawa i nie mam pojęcia, ale chyba da się ją zwalczać ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo zaproś kumpla, zawsze raźniej z kimś :3

 

...dostać wpierdol od dresów. :D

 

Z gazem pieprzowym różnie bywa. Można nim nie wycelować, a nawet jak ci się uda to wystarczy tylko twardszy zawodnik i tym sposobem go sprowokujesz,  zwłaszcza jak kupiłeś jakaś budżetową wersję.   Nie wspominam już o sytuacji kiedy to masz do czynienia z całą grupą. Są też latarki Black eye ale to trzeba mieć 300zł w kieszeni, albo pistolet hukowy, ale z nim nigdzie nie wejdziesz. 

 

Ale myślę że najbardziej zdroworozsądkowym podejściem jest zachowanie trzeźwego myślenia, tyle razy co latałem po mieście ok. północy to nigdy nie dostałem jeszcze wpierdzielu. No chyba że Lublin jest bardziej cywilizowany...  Po prostu trzeba unikać pijanych band, a najlepiej trzymać się w grupie, nawet z obcymi, ale  wyglądającymi porządnie. 

 

A jeżeli chodzi o twoją sytuację, to najlepiej żebyś  po filmie poczekał w kinie na transport i tyle. Jak zadzwonią po ciebie to lecisz prosto do samochodu. 

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiór też ma znaczenie,

Dres, skórzana kurtka kaptur, pewność siebie, kieta, odpowiedni krok i już 50 proc. Lepiej. A co do ludzi, też nie jestem zbyt otwarty na innych, samotnik z wyboru.

Wysłane z mojego ST21i przy użyciu Tapatalka

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, mnie akurat parę razy napadnięto. Wielu frajerów myślało że samotna dziewczyna będzie łatwym celem. Cóż... Potem to oni uciekali, a nie ja.

 

A co do gazu - fakt, szczególnie że niektórzy mogą myć uodpornieni. Mimo wszystko to dość dobre rozwiązanie, choć chyba znam lepsze. Domestos w spray'u :crazytwi:. Domestos zabija wszystkie zarazki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Okej...czyli zrezygnuje z tego wyjścia. Lepiej się nie narażać. Na film poczekam aż będzie na DVD

To jacy tam ludzie, czy zwierzęta mieszkają, że strach wychodzić?

Na moim osiedlu nocami grasowały dziki (aż ich nie wystrzelano, lub wyłapano), a mimo to ludzie dalej spacerowali po nocach, a ty ludzi się boisz? 

Zwyczajnie, widzisz jakąś grupę ludzi, zwłaszcza podpitych, to idziesz na drugą stronę ulicy i nie patrzysz się na nich, żeby nieprowokować ich samym spojrzeniem i po problemie... Ewentualnie zaproś kogoś, jak boisz się samemu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się ogólnie boję świata. Cahan co innego być twardą czeźwo myślącą kobietą a bojącą się wrzystkiego osobą która działa głównie emocjonalnie. Ja to nie Ty

 

 


To jacy tam ludzie, czy zwierzęta mieszkają, że strach wychodzić?

 

Zrozum- ja nigdy nigdzie nie wychodzę, Tarnów jest w miarę daleko od miejsca mojego zamieszkania. A taka pora wydaje mi się abstrakcyjna do wychodzenia w każdym miejscu na świecie. Nigdy nie chodziłem po Tarnowie i panicznie boje się co mi się może stać.

Edytowano przez SolarIsEpic
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czemu chcecie rozwiązać jego problem jakbyście to wy tam szli. Boi się, bo widocznie nie jest super koksem, który poradzi sobie z bandą dresów jak wy. Ma swoje powody, jak chcecie komuś pomóc to nie patrzcie przez pryzmat siebie, bo to raczej nie pomoże, trochę empatii.

 

Najlepiej by było pójść z kimś, ale skoro mówisz, że nie ma z kim to niestety albo musisz wziąć się w garść i pierwszy raz spróbować pójść sam albo sobie odpuścić, może szybko wyjdzie na necie w HD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem czemu chcecie rozwiązać jego problem jakbyście to wy tam szli. Boi się, bo widocznie nie jest super koksem, który poradzi sobie z bandą dresów jak wy. Ma swoje powody, jak chcecie komuś pomóc to nie patrzcie przez pryzmat siebie, bo to raczej nie pomoże, trochę empatii.

>implying, że każde wyjście z domu wiążę się z radzeniem sobie z bandą dresów :derp6:

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...