Skocz do zawartości

Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1.1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Black Leaf wszedł na salę ze znudzonym wzrokiem, po czym zaczął się spokojnie rozglądać po sali. Gdy zauważył obserwującą go Lunę na niewielką chwilę w jego oczach można było zobaczyć gniew. W końcu uniósł kilka manekinów za pomocą magii, po czym je postawił w rzędzie na ziemi. Stanął przed nim a pod kopytami położył kilka noży. Nagle znikł z nożami i pojawił się za manekinami. Nagle manekiny zaczęły się rozpadać jeden po drugim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sunrise weszła ze skwaszoną miną do pociągu, była zadowolona ze zdobytych punktów, w końcu 10 punktów to raczej dużo. Weszła do wagonu restauracyjnego, wzięła ciastko i usiadła na obrzeżu stołu, kątem oka spoglądała na roześmianych rywali. Prychnęła i powoli zaczęła jeść ciastko.

-Oczywiście, sojusz sobie wymyślili...-mówiła pod nosem-wymordują resztę, a potem będą musieli siebie pozabijać...ale ja się nie dam-wkurzona trochę rozwaliła ciasto na talerzu, po chwili posmutniała i schowała pysk w kopyta.

-O czym ja mówię, zginę jako pierwsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Leaf wyszedł z sali ponownie ze znudzoną miną. Po czym skierował się do pociągu a następnie poszedł do wagonu restauracyjnego rozejrzał się po nim po czym podszedł i nałożył sobie trochę sałatki. Minął rywali po czym usiadł na samym końcu wagonu gdzie w milczeniu zaczął spokojnie spożywać posiłek.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz spojrzała ze zdziwieniem na jednego z tamtego grona, który do niej podszedł.

-Rozmyślał tylko jak szybko i w jaki sposób umrę, nie sądzę, abyś mógł pomóc, w końcu-ucichła na moment-wszyscy umrzemy prędzej czy później, prawda...?-dodała z nikłą nadzieją w głosie z lekkim uśmiechem.

Odetchnęła, wstała z siedzenia i podała kopyto ogierowi.

-Jestem Sunrise.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem i także podałem kopyto klaczy.

- Rapid. Wiem o tym że umrę, ale to jeszcze nie powód by się smucić. Każdy w tym pociągu którego óważam za przyjaciela pewnie zginie. No cóż, jeśli mam już umrzeć, to wolę zrobić z tego największą imprezę w życiu niż się dąsać. Nie wiem kto cię zabije, ale możesz być pewny że nie będę to ja, przysięga Rapida. - Powiedziałem trzymając kopyto na opasce na oku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnęła się

-Miło to słyszeć. Hmmm, ciekawe postanowienie, przemienić mord kucyków i walkę o przetrwanie w imprezę. Mam jedyną nadzieje, że umrę dość szybko i bez boleśnie. Chociaż..-chwilę pomyślała-ktoś musi wygrać. Trudno przetrwać "samotnie" narażając się na innych, zwierzęta, głód i inne rzeczy ale...i tak trzeba w końcu zabić innych, nie lubie zabijać.

Westchnęła.

-Myślisz, że ile jeszcze będziemy jechać? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimic z skrzywioną miną, wziął magią talerz z sałatką po czym podszedł do śmietnika. Bez słowa tam wrzucił zawartość po czym położył talerz tam gdzie był, spojrzał na 2 kuce i klacz. Skoro ten szalony ogier widzi w wszystkim imprezę i tym podobne, to ciekawe jak smakuję jego uczucia-na twarzy Mimica pojawił się uśmiech, po kilku sekundach zaczął chodzić po wagonie rozmyślając jak wyssać uczucia nie będąc wykrytym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...