Skocz do zawartości

Odcinek 14: Filli Vanilli


Artem

Odcinek 13: Simple Ways  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak bardzo podobał Ci się odcinek?

    • Najgorszy...
      0
    • 2
      0
    • 3
      0
    • 4
      2
    • 5
      0
    • 6
      1
    • 7
      1
    • 8
      14
    • 9
      13
    • 10 <3
      45


Recommended Posts

Odcinek czternasty został właśnie wyemitowany, czekam na Wasze opinie!

 

Według mnie odcinek pod względem humorystycznym był świetny, Big Mac, Fluttershy, Rarity i Pinkie .. tego nie da się opisać ;P

Piosenki również były świetne, w wykonaniu Big Maca i Flutter"guy"a szczególnie! :D
Była też scenka z potrząsaniem tyłkiem.. Hasbro, nie za daleko już się posunęliście z tymi podtekstami?

Lekcja była ciekawa, lecz Pinkie na końcu zachowywała się bezczelnie ;x Fluttershy pozbyła się "strachu" przed występami scenicznymi YAY!

10/10 za humor :)

Flutterguy i Breezy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie odcinek Fluttershy i powiem tak ja naprawdę nie wiem do czego się przyczepić! (a w moim przypadku to coś)

Genialny pomysł na "problem odcinka" no szczerzę kto z was pomyślał by że Fluttershy boi się występować na scenie? (dobra żarty na bok)

Na samym początku zadałem sobie pytanie "czy ona faktycznie jeszcze przed nikim nie śpiewała solo?" odp:śpiewała (ale nie ona tylko on!)

Flatterguy jak tylko to usłyszałem wiedziałem jaką ocenę dać (wspaniałe nawiązanie)

Big Mac i jego głos mnie rozwalił a zwłaszcza ta scena z Cheerilee (szczerze ja ciągle się łudzę że między tą dwójką coś zaiskrzy)

Pinkie była niesamowicie niedorzeczna i za tą ją lubię jednak czasami na siłę robili z niej straszną idiotkę (i to jest właściwie mój jedyny problem z odcinkiem Pinkie nie jest głupia ona po prostu inaczej postrzega świat i nie tyczą się jej zasady fizyki i logiki!)

Sam morał jeden z najlepszych w całym sezonie ... właściwie jeden z najlepszych z całego mlp.

I piosenki powiem szczerze słyszałem już lepsze ale złe nie były a nawet wpadały w ucho.

Podsumowując moja skromna lista właśnie się powiększyła 10/10.

PS: Ja tego znikającego rogu nie zauważyłem (za dobrze mi się oglądało bo ja nawet Lyry nie zauważyłem :lyra3: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baaardzo porządny odcinek, solidny. Ładnie i kanonicznie przedstawione postacie, nawet nie krzywiłam się na Fluttershy, była rozkoszna w tym odcinku :3 Nie to, że mam coś do niej, ale jednak na nerwy działa mi, że twórcy wciąż upychają ją w jeden i ten sam schemat, nawet humor dotyczący jej postaci opiera się wiecznie na tym samym. Tak długo jak twórcy nie dadzą jej porządnego character development, będę na to narzekać. Bo mają naprawdę dobrą postać, którą można ciekawie rozwinąć i... nie robią z nią nic. Nic!

 

Ale dobra, najwyżej w innym temacie na to ponarzekam XD W każdym razie, tak jak mówiłam, to był dobry odcinek. Nie pokazał nam nic nowego, jeśli chodzi o Fluttershy, ale oglądało się go bardzo miło, miał kilka zabawnych momentów, Big Mac'a, wpadającą w ucho muzykę, niesamowicie rozbrajający dialog między Applejack i Mac'iem oraz ładnie przedstawiał przyjaźń między Main 6. Podoba mi się też, że nie było tak, ze Fluttershy na dobre przystąpiła do zespołu, tylko zdecydowała się na małe kroczki :) Może inne rozwiązanie byłoby lepsze, ale to akurat mnie ujęło, bo faktycznie tak to działa w prawdziwym życiu. Sama byłam kiedyś nieśmiała, sama miałam lęk przed sceną, ale przezwyciężyłam go. Trwało to, owszem, ale się da. I ten odcinek ładnie obrazuje, że nie da się z "ojezu, jestem taka nieśmiała" przeskoczyć w "jestem najlepsza, mogę wszystko". Da się przejść z jednego w drugie, ale to wymaga czasu  :yay:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porządny odcinek, bardzo w stylu pierwszego sezonu. Mimo, że mocno kontrastuje z moim ulubionym typem odcinków MLP, czyli akcja, twisty, wybuchy i magia, to bardzo mi się spodobał. Szczerze mówiąc, to w czwartym sezonie było już dużo przygodowych odcinków i byłbym zawiedziony gdyby zabrakło starych dobrych normal episodes. Tak więc plusy ...

+ Fluttershy śpiewa. Cóż, motyw z tremą trochę naciągany bo widzieliśmy już FS śpiewającą przed tłumem, ale z drugiej strony Shy nie miała chyba zbyt wielu własnych kawałków. Tak czy siak piosenka na wstępie ŚWIETNA!

+ Przerażająca Pinkie. Przede wszystkim straszenie FS dziwnym dwuznacznym bełkotem, ale moją uwagę zwróciła wysuwająca się głowa różowej klaczy na "przywoływaniu indyków". Bucking Scary XD

+ Przyjaciółki były wyjątkowo wyrozumiałe dla Fluttershy. To było bardzo w porządku. Jak ktoś nie chce śpiewać, to poco go na chama cisnąć na scenę? Oczywiście popchnęły ją też w dobrym kierunku podając pomocne kopyto - może w trochę dziwny sposób, ale na pewno pomogły. W końcu widziały, że Fluttershy chce, ale się boi. 

+ Śpiewający Big Mac. To było coś. Mimo, że potem stracił głos to i tak jestem w szoku. Eeyup.

+ Zecora ---> Poison Joke ---> Flutterguy :fluttershy4: Uwielbiam Zekorę, a twórcy dodatkowo zaserwowali nawiązanie do pierwszego odcinka z nią. Cudnie!

+ Fluttershy szaleje w rytm muzyki. :flutterblush: Też tak czasem robię jak nikt mnie nie widzi. Ha ha ha.

+ Applejack is a psychic!!! :ivXRI: Kurcze, może jej Element Harmonii daje jej jakieś super-duper moce wykrywacza prawdy. :aj5:

Solidny odcinek. Bardzo rozrywkowy i musicalowy. Trafny morał. Dobrze zaprezentowane charaktery postaci.

Minusów nie znajduję, dlatego z czystym sumieniem 10/10 ... cieszę się, że wracamy na właściwy tor po zeszłotygodniowej wpadce.

Edytowano przez Razjel666
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pięciu bardzo słabych (jak na standardy serii) odcinkach dostaliśmy wreszcie prawdziwe złoto. Każdy element, od oprawy wizualnej i dźwiękowej przez scenariusz oraz dialogi aż po kreację postaci został wykonany bezbłędnie. Odcinek podobał mi się tak bardzo, że najchętniej pieściłbym się z tą recenzją kilka dni by uwzględnić wszystko, co mi się podobało a sam tekst urósłby do monstrualnych rozmiarów. Być może kiedyś to zrobię, natomiast teraz tylko wypunktuję plusy:

 

+ Flutterka! Nareszcie dostała swój odcinek. Zdaję sobie sprawę z tego, że mieliśmy już „Bats!” ale ten odcinek był bardziej skoncentrowany na akcji niż postaciach, więc się nie liczy : ) W „Filli Vanilli” (genialny tytuł tak przy okazji) sprawia wrażenie bardziej dojrzałej. Nadal ma problemy z asertywnością ale nie ma już kłopotu z tym, by odmówić Rarity lub przekonywać innych do swoich racji. Podoba mi się również to, że przemiana jaką przechodzi pod koniec odcinka nie jest zupełna. Ostatecznie odmawia przyjaciółce i nie dołącza do Ponynotes na stałe decydując się na zdobywanie większej pewności siebie małymi kroczkami.

+ Pierwsza piosenka. Nieodparcie kojarzy mi się z klasycznymi bajkami Disneya oraz musicalem „Sound of Music”.

+ Rarity! Wyjątkowo ładnie napisana w tym odcinku. Zdecydowana i stanowcza, doskonale odnajduje się w nowej roli. Odrobinę szorstka wobec FS na początku, ale pod koniec okazuje jej empatię i zrozumienie bez zbędnego współczucia.

+ Druga piosenka. Po prostu spadłem z krzesła. MLP FiM od zawsze było znane ze świetnych piosenek ale chyba nikt nie spodziewał się czegoś równie zaskakującego. Zupełnie nowy gatunek muzyki i w dodatku znakomicie wykonany.

+ Rarity i Fluttershy. Dwie najbardziej kobiece postaci serii nareszcie razem od czasu „Green isn’t your Color”.

+ Zecora! Widzimy ją po raz pierwszy od czasu premiery.  Jak zawsze jej obecność jest egzotyczna a dialogi bardzo ciekawe. Ciekawe czy kiedyś zaśpiewa piosenkę w serialu : )

+ Flutterguy! Po słowach Flutterki: „Oh, no! Where’d we ever find a voice deep enough to replace Big Mac’s?” zacząłem się śmiać, bo wiedziałem już co się święci ; )

+ Lee Tockar! Bardzo znany VA użyczył swojego głosu wielu postaciom tła w MLP. Teraz dorobił się swojego OC.

+ Powród Goldie Delicious. Niewielka acz miła niespodzianka.

+ Kolejne piosenki. „Find the Music in You” było wykonywane parokrotnie w różnych miejscach. Za każdym razem jednak brzmiało trochę inaczej, więc nie mogło być nawet mowy o monotonii. Ogromny plus.

+ Tańcząca Flutterka. Animatorzy włożyli kawał doskonałej roboty w to, by przedstawić jak dobrze Fluttershy się czuje śpiewając. Postać sprawia wrażenie jakby czuła muzykę całą sobą – przymrużone oczy, uśmiech, ruch bioder (?), niezdolność do ustania w jednym miejscu, chyba niejedna osoba reaguje tak na ulubioną muzykę gdy myśli, że nikt nie patrzy.

+ Coś nowego. Scena ze zdemaskowaną FS uciekającą przed reflektorami, które z kolei zamieniają się w świecące oczy widzów. Bardzo dziwnie to wyglądało, ale porównanie genialne.

+ Świetne dialogi. Po prostu mnóstwo świetnych dialogów.

+ Pinkie Pie. Początkowo potraktowałem zachowanie PP jako minus, ale ponowne obejrzenie odcinka pomogła mi docenić jak bardzo zabawne są wypowiedzi Pinkie i jak potrzebne dla fabuły. R: Pinkie Pie, don’t be ridiculous! PP: Ooh, but I’m so good at it.

+ Cała masa prześmiesznych gagów.

+ Ogólne wrażenie po obejrzeniu odcinka. Fajny, ciepły odcinek typu „slice of life” bez zbędnego dramatyzmu i problemów. Coś na co czekałem od czasu „Flight for the Finish”.

 

Minusy? Na dobra, poszukam czegoś na siłę:

 

- Flutterguy. W pierwszym sezonie głosu użyczył mu wielki, gruby bambus Blu Makuma. Niestety zabrakło go tym razem i Flutterguy nie miał już tej... głębi.

- Dziwne dźwięki Big Maca. Nie mam na myśli dialogów ani piosenek, ale to jak charczał i bulgotał w kilku scenach.

- Jayson Thiessen i Meghan McCarthy zaśmiecają mi dziś Tweetera.

 

Ogólnie jeden z najlepszych odcinków serii.

10/10

Edytowano przez Trickster
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekki, przyjemy odcinek. Cieszę się, że FS nie została znowu w coś zamieniona (pomijam Flutterguya), tylko była sobą. 

 

Plusy:

  •  Fluttershy. Widać, że się nieco zmieniła jeśli chodzi o charakter. Potrafi powiedzieć "nie", chociaż wciąż się boi występować publicznie. 
  • Śpiew FS na początku. Faktycznie kojarzyć się może z piosenkami z Disneya. Piosenka przyjemna, spokojna, przywodząca mi na myśl wiosnę :P
  • Tańce FS i jej miny (to jak wygląda gdy Big Mac się zgodził by ostatni raz go zastąpiła, słodkie)
  • FS wśród swoich zwierzęcych przyjaciół ma jackalope! (Królik z porożem) Bardzo mi się ten element spodobał.
  • Pinekie Pie. Czy na nią maja wpływ jakiekolwiek prawa przyrody? Chodząca po ścianie trochę mnie przeraziła :P Ale spodobało mi się.
  • Zecora, cieszę się, że znów ją widzimy. 
  • Śpiewający Big Mac, ale oczywiście musiał stracić głos :P Co chłopak spróbuje coś więcej powiedzieć (czy zaśpiewać) to jest uciszany.
  • Applejack i jej rozmowa z Big Mac'iem. Czyta w myślach albo jest strasznie dobra w zgadywaniu co do tego co się stało.

 

Minusy:

  • Brak.
Edytowano przez Herudin
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek genialny i śmiałem się przy nim jak przy Castlemania czy Pinkie Apple Pie. Nie było tu jakiś twistów, Derpy, Luny czy innych takich super rzeczy, ale....  ale, było naprawdę kupe śmiechu. Niby to już 4 sezon i ciężko wymyślić coś nowego by się nie powtarzać i nie zanudzić widza. Cóż, twórcy mają widocznie jeszcze mase pomysłów i MLP się tak szybko nie wypali. Dla mnie sezon 4 przebija śmiało trzeci, mniej pewnie pierwszy i walczy o najwyższa pozycję z drugim.

 

Plusy:

+ dobry pomysł na odcinek

+ Flutershy który pnie się u mnie w rankingu i przebija już Twilight, choć naszczęście do Luny jej jeszcze brakuje :)

+ śpiewający BicMac

+ Pinkie i jej pajęcze moce xD

+ Pinkie dobijająca Flutterke (wiem że wszyscy się czepiają tego motywu, no ale na tym polega jakieś budowanie postaci, a nie że wszyscy są idealni i mamy nude na ekranie)

+ AJ i jej rozmowa z BicMaciem. Wszyscy biorą ją za głupią wieśniaczke a rozgryzła wszystko niczym Twilight. Najlepsze że ten dialog a raczej monolog dość długo trwał i z każdym nowym zdaniem normalnie ryłem ze śmiechu. Ta scena jest genialna.

+ brak Derpy... a co tam, niech sobie odpocznie

+ prawie nieodczułem że występuje tutaj RD

+ ruchy Fluttershy podczas śpiewania

+ powrót FlutterGuy

 

Minusy:

- wsumie to za bardzo nie ma... na siłe można się czepnąć średnich piosenek. Niby nie były złe, ale wsumie jakieś wybitnie nie były.

 

Ocena: 10/10 Ten sezon jest genialny. Zdarzają się jakieś spadki, ale z reguły odcinki są albo bardzo dobre, albo idealne. Ja to się już boję finału. Co nas czeka? Canterlot wedding zostanie przebite? Da się stworzyć coś bardziej epickiego? Cóż, zostaje nam czekać.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... odcinek jako tako uroczy, Fluttershy szalejąca w rytm muzyki to coś nowego. Miły też powrót Flutterguya, Turak dobrze przewidział.

 

Oceniam odcinek na 8.5/10 - 1.5 odjęte za zachowanie Pinkie Pie. Dawno nie widziałem jej tak wkurzającej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten odcinek miał tylko jeden minus: Pinkie, która za każdym razem, gdy odzywała się do Flutters brzmiała jak Pinkamena próbująca doprowadzić ją do obłędu i samobójstwa. >.>" Nie ogarniam skąd twórcy wzięli ten pomysł, ale nie pamiętam kiedy ostatnio chciałam ukatrupić Pinkie krzesłem- dziś był chyba pierwszy raz. o.e

Również nie widzę powodu dla którego Zecora nie mogłaby jednak dać Big Macowi leku od razu, żeby przynajmniej mógł śpiewać następnego dnia no ale to by zburzyło fabułę potrzebną dla odcinka, więc.... nie bardzo wiem, co o tym myśleć.

 

Teraz plusy!!! :enjoy:

1. Królik z rogami jak w komiksach tylko ładniejszy!

2. Ładne piosenki, dobry kwartet i jeszcze lepszy kwintet!

3. Pomysłowe wykorzystanie starego odcinka.

4. Pinkie rozbrajająca mnie w każdej innej scenie poza dialogami z Flutterką + Gummy próbujący żuć indyka XD

5. Domyślna AJ. :aj5:

6. Śpiewający Big Mac!

7. Urocze nawiązania do Cheerilee/ Big Mac i FlutterMac! :flutterblush: Lubię obie wersje, nie każcie mi wybierać! ;_;

8. Odcinek na temat strachu, a szczególnie traumy scenicznej, czyli coś z czym mogę się identyfikować, chociaż dotyczy przeeeeeeeeeszłości- w każdym razie dobry morał.

9. Tempo i przebieg odcinka- nie za szybko, nie skaczemy z miejsca na miejsce, wszystko ma sens poza ta jedną rzeczą, którą wymieniłam na samej górze.

10. Flutter zabiła mnie uroczością minek. X_X

11. Rarity nie miała ani jednego irytującego tekstu czy zachowania. Wow, co tu się dzieje?! O.o

Edytowano przez Burning Question
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minusy:
-Flutterguy = Nigdy za nim nie przepadałem

-Śpiewający Big Mac = Po wpychaniu na siłę Derpy do każdego odcinka tylko to mogło być gorsze. Yep_yep_yep_nobody_nope_nope day traci swój urok.

-brak kluczyka. Po serii kluczyk-nic-kluczyk-nic-kluczyk-nic liczyłem na kolejny, a ten odcinek byłby całkiem przyjemną wersją.

-Pinkie, znowu zaczyna mnie wkurzać

 

plusy:

+ odc w pełni Flutterkowy
+ piosenka po prostu ładna

+ Flutterka

+ Flutterka

+ Wieszczka AJ

+nawiązanie treścią do poprzednich odcinków. Może i średniej treści, ale zawsze plusik.

 

 

może to moje zamiłowanie do trio AJ-Rar-FS, ale dzięki nim dostałem naprawdę zacny (z paroma machnięciami, ale mniejsza) odcinek. A co tam, szarpnę się na dziewiątkę.

Edytowano przez Victoriatus
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek obejrzany chwilkę temu i naprawdę mieliśmy kolejny piękny, dobry epizod. Jednak to co najbardziej mi się rzuciło w oczy to to, że w tym sezonie nie było żadnego odcinka poświęconego Fluttershy, gdzie mielibyśmy mieć do czynienia z prawdziwą nią. Był już wampir, Hulk, teraz powrót Flutterguy'a. Swoją droga nie wiedziałem, że ta nazwa jest kanoniczna..czyli Fluttershy pod wpływem Discorda to Flutterbitch? 
 
Pomijając to kwestię to po prostu solidny, muzykalny odcinek poświęcony dosyć znanemu tematowi. Choć muszę przyznać, że nie podobała mi się groźba ,,motywu kłamcy''. NC to jakoś lepiej określił. Było fajnie, pięknie, słodko, ale wszyscy wiedzieli, że kłamstwo w końcu wyjdzie na jaw i naprawdę szkoda, że ta klisza musiała tutaj też wystąpić. Wolałbym by jakoś obeszli tą drogę i inaczej poprowadzili końcówkę odcinka. Chociaż muszę przyznać, że pozbyli się najgorszej tego części czyli głupiego moralizatorstwa, że to złe, nie uczciwe itd. Przerobiliśmy to setki razy w wielu kreskówkach i fajnie, że tutaj przynajmniej z tego zrezygnowali. Co trochę ratuje wielki finał, który jednak mógłby być lepszy. Przyczepię się jeszcze do jednej rzeczy. Czy kiedykolwiek podczas piosenek Fluttershy naprawdę wstydziła się swojego głosu i występu przed tłumem? Jakoś True, true friend śpiewała nie zwracając uwagi na resztę, podobnie jak inne piosenki...Chyba, że chodzi tu o same występowanie na scenie to wtedy mój zarzut jest bezpodstawny. 
 
Wśród plusów to powrót Flutterguy'a. Drżypłoszka ruszająca tyłkiem w rytmie muzyki, genialny Dialog AJ z Big Maciem, który mi przypominał scenę z Nowych Szat Króla. 
http://www.youtube.com/watch?v=fhOrxkGlLDM
 
To było epickie i nieźle śmiechłem w tym momencie. 
 
Podsumowując ten wywód, odcinek bardzo dobry, ale końcówka mogła by być mniej przewidywalna. 8/10  :fluttershy5:
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny odcinek. Dawno się tak nie uśmiałem. Flutterguy już wcześniej był strasznie zabawny, a teraz gdy zaśpiewał fun has been doubled. Dodatkowo Flutterka robiła różne fajne pozy i animacje podczas śpiewu. W końcu usłyszeliśmy trochę BigMaca, w dodatku podczas śpiewu... Szkoda, że gulgotania indyków nie pokazali :bigmacintosh:  Morał też był zdecydowanie wartościowy. Byłbym zapomniał, AppleJack podczas wypytywania BigMaca też była bardzo zabawna :) Do tego Charliee kładąca się na ziemi podczas wokala BigMaca/FlutterGuya... Jestem pełny radości po tym odcinku.

Jeszcze wydawało mi się, że gdy Fluttershy mówiła w jednej scenie z góry ekranu głową w dół, to mogło to być nawiązanie do Flutterbata, który też był świetny <3

Rzadko daję taką ocenę, ale po obejrzeniu jestem w świetnym humorze, więc: 10/10!

Edytowano przez Ravin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek jest... wtórny, biorąc pod uwagę, że Fluttershy nie dostała pod koniec tęczowego "klucza". Tak, to nie jest pierwszy wtórny odcinek w tym sezonie, ale w trzech pozostałych postacie dostawały na koniec, po pokonaniu swoich wad i umocnieniu się w swoim Elemencie, swój klucz. Tutaj tego nie ma, co sugeruje, że Fluttershy otrzyma jeszcze jeden taki odcinek. To jest złe i powinno zostać załatwione już teraz.

No, ale nie od dzisiaj uważam, że FS jest najprostszą i najsłabiej wykreowaną postacią w serialu.

Ale właściwie na tym minusy się kończą. A zalety?

Po raz pierwszy Pinkie udało się mnie naprawdę rozbawić. Pierwsze straszenie Flutterki, a potem scena z wdrapywaniem się po ścianie rozbroiły mnie swoją zabawną groteskowością.

Piosenka należy do najlepszych piosenek w całym serialu. Kocham takie utwory.

Big Mac x Cheerilee confirmed? :x

Wróć, właściwie jest jeszcze jedna wada. Twilight pozostaje backgroundem przez cały 4 sezon, i tutaj nic się w tej kwestii nie zmieniło. Szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że odcinek był naprawdę GENIALNY, fajna piosenka jak i wszystko inne. Reakcja Cheerilee, przesłuchanie Applejack, Fluttershy, wszystko było świetne! :yay:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG Bic Mac ,nigdy nie sądziłem że wypowie tyle słów na raz ,a że jeszcze zaśpiewa .Jak tylko usłyszałem początek piosenki to do końca siedziałem z otwartymi ustami  :o ,A widzieliście reakcje Cheerilee na śpiew BM ,to było tak -"och ,czy on nie jest wspaniały" haha  :rarityawesome: bym wziął go do ERBOE

Lecz Fluttershy pokazała nam że, gdzieś pod tym słodkim ,cichym głosem kryje się ktoś kto chce się wyrwać ,trzeba powiedzieć że zmienia się nam ona i to bardzo ,porównajcie na przykład 1 sezon ,a czwarty ,na pierwszy rzut oka nie  zmian ale gdy przypatrzysz się głębiej to widać że się zmieniła ,no i podoba mi się to  :fluttershy4:

Teraz Pinkie pie znam ja dobrze ale te jej wypowiedzi to były po prostu takie ze na miejscu bym jej coś zrobił ,miałem taka minę jak pozostałe jej przyjaciółki po tech wypowiedziach ,ale tak to ja lubię, zęby nie było hejtów :v6Jdq:

następnie rarity ,już wiem po kim sweetie belle ma taki talent do śpiewania ,z tym tez nie dowierzałem ale pomyślałem skoro jej młodsza siostra ma takie talent to dlaczego ona tez by nie miała po prostu Why not?! :sjf1O:

Na zakończenie:

Odcinek jakby nie patrzeć 10/10 już wiem dlaczego tak lubię daniela ingrama właśnie za takie piosenki i nie mogę się doczekać aż ją pobiorę bo jest so awesome.trzeba tez powiedzieć ze jak na takie male miasteczko to ponyville często imprezuje jakieś 2 razy na tydzień jest jakieś święto czy pokaz itd. i mówi się ze to w manehattanie żyją fame-y  :rwink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


następnie rarity ,już wiem po kim sweetie belle ma taki talent do śpiewania

 

Dopiero teraz? :PArt of the DressBecoming Popular? Generosity? :P No co jak co, przy całym moim nielubieniu Ryjka to jednak śpiewać umie i to trzeba zaznaczyć :P 

 


Fluttershy nie dostała pod koniec tęczowego "klucza".

 

Stawiam na odcinek

It ain't easy being Breezies

 


To jest złe

 

Oh wow, such evil! Flutterevil!

 


FS jest najprostszą

 

Nie każdy musi mieć tonę różnych klocków ułożonych w sobie, skrytych za szpachlą :drurrp:

 

I cóż, będę musiał obejrzeć ten odcinek raz jeszcze, bo podczas premiery zapomniałem o nim i włączyłem go jakoś w połowie, więc przegapiłem dwie piosenki :P 

 

Zatem, na dobry humor, zostawię wam ten oto obrazek:

1939915_653461714696335_668208393_n.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry odcinek, co prawda nie przyniósł nam kolejnego klucza, ale za to dał chyba najlepszą piosenkę w sezonie. W ogóle to od premiery minęło już kilkanaście ładnych godzin, gdzie te remiksy i rozszerzone wersje, ja się pytam?

 

- Big Mac w kapeli  -prędzej bym się Hiszpańskiej Inkwizycji spodziewał

- Pinkie Pie powoli wysuwająca się spod sceny... chyba się nowy mem szykuje :crazy:

- Zecora się w końcu znowu pojawiła

- Flutterguy! Prędzej bym się Big Maca w kapeli spodziewał!

- scena z Fluttershy zwisającą z sufitu... Flutterbat all over

- no i wychodzi na to, że w Equestrii łatwiej dostać Biały Eliksir Spojrzenia w Przeszłość, niż lek na chore gardło :crazytwi3:

- i największa nieścisłość odcinka... Flutterka boi się zaśpiewać przez kilka minut przed publicznością, a na Heart's Warming Eve odwaliła cały występ i jakoś tremy przesadnej (jak na nią) nie miała. Że nie wspomnę o różnych piosenkach w bardziej spontanicznych okolicznościach odgrywanych, jak choćby Winter Wrap Up

 

A Pinkie tak bardzo skradała ten odcinek każdą swoją sceną:

- Pinkie Pie, don't be ridiculous!

- But I feel good at it!

Edytowano przez aTOM
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


- i największa nieścisłość odcinka... Flutterka boi się zaśpiewać przez kilka minut przed publicznością, a na Heart's Warming Eve odwaliła cały występ i jakoś tremy przesadnej (jak na nią) nie miała. Że nie wspomnę o różnych piosenkach w bardziej spontanicznych okolicznościach odgrywanych, jak choćby Winter Wrap Up

 

Taa, seria, w której będziemy mieli spójne wszystkie odcinki... To będzie piękne i wspaniałe ;-;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę podsumować to tak, jeszcze w życiu się tak nie uśmiałem. Odcinek dostarczył mi to wszystko, na co czekałem w tym sezonie. Każda scena, gdy Fluttershy wczuwała się w śpiew, była przekomiczna. Miejscami chciałem wstać z fotela i w spokoju dojść do siebie, poprzez gagi serwowane mi przez twórców. Żadnych podtekstów, tylko co chwilę latający zadek Flutterki na ekranie, do tego reakcja kuców i BM. Pomimo odcinka poświęconemu pegazowi, na kilka zdań zasługuje i Rarity.

 

Po wcześniejszym odcinku, dostałem mocnego kopa od twórców, iż bardzo szorstko pokazali jej charakter. Przy okazji ją trochę ośmieszyli, tutaj tą pałeczkę przejęła Pinkie. Osobowość jednorożca została bardzo pozytywnie pokazana. Zawsze pytała się pegaza o zdanie, nie chcąc jej dalej wykorzystywać i stresować, dodatkowo obrona Flutterki przed nadpobudliwą Pinkie Pie.

 

+ Duży plus dla BM, za wielki wkład w zespół.

+ Konkurs indyczy,

+ Zecora,

+ Taneczna Fluttershy,

+ Powrót Flutterguy,

+ Rarity (jak najbardziej)

 

Dodatkowo na duży plus zasługuje ogólne pokazanie Mane6. Możemy spokojnie powiedzieć, że każda bohaterka w tym sezonie ma swoje przysłowiowe 5min. Zarazem, każdy dostaje po trochu wszystkiego ze swoją ulubienicą. Oby tylko wszystko mieściło się na poziomie i w strefie dobrego smaku.

Edytowano przez Cartoon Tiger
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...