Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/26/13 we wszystkich miejscach

  1. Generalnie rzecz biorąc zgadzam się z poprzednikami, OC nie jest najwyższych lotów, historia przedstawia się nieco... absurdalnie?.. W swojej ocenie dodam coś od siebie, słowa kluczowe zawarte są w spoilerze, ale ostrzegam, że niektórzy z uwagi na uczulenie na brzydkie słówka nie powinni do niego zaglądać
    3 points
  2. Cześć ! Mam na imię Szymon i mam 15 lat. Interesuje się piłką nożną, historią, elektryką i muzyką. Znalazłem sie tutaj z inicjatywy mojego najlepszego przyjaciela Kruczka który powiedział mi kilka dobrych słów o tym forum. Dużo o sobie to opowiedzenia nie mam, więc się już żegnam. Siemka. - Garand.
    2 points
  3. Ładna wersja z napisami http://www.youtube.com/watch?v=-xwX_h6eJCM
    2 points
  4. Cześć! Jestem nowa na forum. Mam nadzieję, że polubię to forum i forumowiczów.
    1 point
  5. Witam wszystkich na forum Przeglądam mlp polska już od jakiś 2 lat, czyli od czasu kiedy zaczęłam oglądać poniacze. Dopiero teraz zdecydowałam się jednak na rejestrację. Najbardziej lubię Chrysalis, Lunę i RD. Lubię czytać książki (fantasy), gry komputerowe, biologię i jazdę konną.
    1 point
  6. Ever, powiedz ty mi szczerze, czy istnieje jakiś powód, dla którego potrzebne jest kolejkowanie? Bo jakby się spojrzeć, to niektórzy pojawiają się na forum w godzinach weźmy na to porannych, gdy większość siedzi tu w nocy, i przez takie osoby sesja może stracić na akcji. Ja bym tam był za tym, żeby to zmienić - wszak nie każdy chce czekać, aż ktoś pojawi się i napisze coś rano, by wieczorem móc napisać jeden post.
    1 point
  7. Woops, chyba nie zauważyłem jak leciała >.>
    1 point
  8. Z góry ostrzegam, że przeczytałam zaledwie jakieś 1/3 tematu. Co do pierwszego wątku - nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Coś w tym jest, ale nie całkiem, głównie przez to, że to tylko bajka, a w realnym świecie o wiele trudniej o zrozumienie danej osoby. Osobiście nie dostrzegam w serialu kuca, który byłby moim dobrym odbiciem. Raczej trzeba by było rozkminić osobowości kilku różnych kucyków... Nie twierdzę tym samym, że bohaterki są stereotypowe czy coś, ale jednak o wiele łatwiej je zrozumieć niż przeciętną kobietę. Tym bardziej, że te drugie zmieniają się nierzadko nie do poznania, co u naszych bohaterek nie wchodzi w grę. I mówię tu o czymś więcej, niż tylko czymś w stylu przemiany Discorda w tego dobrego. Co do drugiej sprawy - to już raczej jest niepokojące. Ja rozumiem, że komuś może się podobać postać, jako postać i fajnie by było, jakby ktoś taki istniał naprawdę. Ale jeśli już mówimy o czymś więcej, to jak dla mnie już zboczenie... O, to to. I mam tu na myśli głównie osoby, które tworzą poniakową pornografię... Zwłaszcza jak jest tam mieszanka gatunków, to już w ogóle... Mówisz o tentaklach. A o niektórych fetyszach w tej kwestii lepiej nie wiedzieć - fandom mangowy wciąż mnie zaskakuje.
    1 point
  9. Dobra, wypadałoby podzielić się wrażeniami z lektury. Jestem po prologu i dwóch pierwszych rozdziałach (trzeciego nie mogę rozpocząć z przyczyn prozaicznych – brak czasu oraz nadmiar obowiązków). Zacznijmy od tego, że popełniasz kilka błędów podczas opisywania otoczenia. Nie są to jakieś karygodne pomyłki, jednakże często występują powtórzenia chociażby tych najprostszych czasowników, spójników itd. Następnie, strasznie się silisz na wciskanie wszędzie zdań wtrąconych. Taki zabieg warto stosować w sporadycznych sytuacjach, kiedy chcemy zaznaczyć coś wyjątkowo ważnego czytelnikowi. Wynika to ze sposobu czytania oraz intonowania z racji na występujące weń przecinki. W opowiadaniu w wielu miejscach pojawiają się wtrącenia, które niewiele wnoszą. Zamiast „Skyle, niezbyt zainteresowany rozmową, poszedł do biurka”, lepiej będzie napisać „Niezbyt zainteresowany rozmową Skyle podszedł do biurka”. Upraszcza to lekturę. Po trzecie, nie stawiamy przecinków przed imiesłowami przymiotnikowymi. Czasem trudno jest mi to zaznaczać z powodu dużych ilości zdań wtrąconych. Ponadto używasz często słowa „kucyk” w celu uniknięcia zbędnych powtórzeń, jednakże wprowadzasz w ten sposób w błąd. Lepiej już używać imion, piastowanych stanowisk, barw, konkretnej rasy itd. Przynajmniej nie będę musiał się zastanawiać, o kim mowa w poszczególnym akapicie. Jeśli przymierzasz się do tworzenia nowych miejsc albo świata, musisz opisać kilka dodatkowych rzeczy, zwłaszcza gdy opisujesz historię pełną podróży. Co prawda trafiamy na opisy związane z etnografią danego miejsca, lecz brakuje tutaj trochę na temat miejscowej kultury, obyczajów, historii, przekonań itd. Chodzi o to, żeby te miejsca nabrały trochę życia. Nie jest źle, ale w dwóch rozdziałach opisałeś aż dwa miasta. Wiem tylko tyle, że w pierwszym jest kowal, targ i apteka, natomiast w drugim kowal, targ, burdel i Plac Trzech Lotników (czy jakoś tak). Dobra, a teraz pozostałe rzeczy znalezione w drugim rozdziale: - przecinki przed/po imiesłowach przysłówkowych. Widać ich braki zwłaszcza przy liniach dialogowych - przecinki przy zwrotach bezpośrednich - przecinki przy wielu spójnikach i zaimkach pytających tworzących zdania składniowe (wyjątek stanowią wyrażenia bezokolicznikowe oraz równoważniki zdań, przy których przecinki są niepotrzebne) Jakby to podsumować… Powiedzmy, że jestem pod wrażeniem poczynionych postępów. Już samo czepianie się detali opowiadania dobrze o tym świadczy Nawet dobrze się czyta. Opowiadanie jest dość interesujące, acz wydaje się ciut naiwne i prowadzone zbyt prosto. Jest kilka przygód pobocznych, oczywiście na plus. Abstrahując od niektórych miejsc akcji i wciskanych brutalizmów, całość trzyma poziom. Wydaje mi się, że bohaterowie powinni być nieco lepiej opisani. Pozdrawiam
    1 point
  10. To jest czadowe Zajebiste piosenki epicka walka na koniec xD Humanizacja nie była straszna była Extra jestem 3 minuty po oglądnięciu i chcę więcej
    1 point
  11. -Jak ta biedna Flaterka się uczy, nosząc w torbie zwierzaki zamiast książek? -Wszyscy mieli gdzieś, że Twi nie chodzi na lekcje? -Nie wyprosili jej z biblioteki na noc? Nie dzwonili po kaftan, jak szykowała sobie łóżko z książek? -Wegetariańskie "kucyki" wcinają hamburgery? -Była gdzieś Lyra? Sam film nawet fajny, ale potwierdził obawy najbardziej maniakalnych przeciwników Twilicorna. Twi porzuciła Ponywile! Przyjaciółki co prawda ją odwiedzają, ale wiadomo że np AJ nie zostawi farmy.
    1 point
  12. Poczekam jeszcze co Vieg powie i Fluffle ruszy po ciastka, jak ktoś chce nadal można dołączyć.
    1 point
  13. I oto koniec! Zwyciężczynią okazała się być Erza Scarlet pokonując w finale Alucarda 27:23! Zapraszam do kolejnej zabawy - już wkrótce ^^
    1 point
  14. Nie, orkowie maja wiele misji prawie tak samo jak w oryginalnym Homm
    1 point
  15. Dobra, wybłagaliście mnie. Przynajmniej mnie poznacie jak przylecę do PL xd Duże foto:
    1 point
  16. Co do nie dawania szansy osobom słabym. To zależy na jakich Bronych się trafi. Na FB jest grupa Bronies Radosna Twórczość - tam każdy jest chwalony za to co robi, a jak ktoś robi słabo to jest pocieszany, namawia się go do robienia dalej, a ci co mogą, udzielają konstruktywnej krytyki i dają rady. Tutaj na forum też pamiętam, że jedna Pegasis pisze crossovera MLP i Kiepskich. Nie jest to majstersztyk - krótkie rozdziały, masa błędów. Ale ludzie jej pomagają, a ona sama pisze coraz lepiej Co ostatnio mi się nie spodobało w fandomie. Mamy te "kucyki pony", "poniacze", "poniaki". A ostatnio ktoś chciał stworzyć polski odpowiednik słowa "Brony", ponieważ "Brony" nie jest polskie i typowemu Kowalskiemu nic nie powie. Ale co z tego? Typowego Kowalskiego nie obchodzą Broniaki, a jak ktoś zainteresuje się MLP:FiM to wcześniej, czy później natrafi na fandom. Poza tym "Brony" jest unikatowe, międzynarodowe i brzmi lepiej niż propozycje, jakie dawali inni ludzie - od innych opcji po prostu wiało gimbazą... A i w Polsce coraz więcej ludzi kojarzy, czym są "Bronies" (wywiady do dwóch stacji radiowych, artykuły na stronach informacyjnych i tematy na forach, znajomi zaznajomieni przez Bronych). @Cessator - można zastosować przecież filtry. No, ale nikt ich sobie nie założy, bo inaczej straci dostęp do ludzkiej pornografii
    1 point
  17. Rany. Z tego tekstu wynika, że cię wkurza cały fandom. Najlepiej weź go opuść, nie będziesz sobie psuł nerwów. Skomentuję jedynie pochlej-party, bo czas. Widzisz, jak fandom istnieje od ponad 2 lat, a meety są robione od sierpnia 2011, to w wielu miastach część ludzi zdążyła się dobrze poznać. O kucykach się nagadali, temat wyczerpali. No to po co po raz kolejny gadać o kucykach? Że tylko kucyki są tematem do rozmów w fandomie? Nie. To wcześniej, czy później się nudzi, temat się wyczerpuje. Kucyki to nie jest temat-rzeka. Z czasem ludzie znajdują nowe tematy do rozmów i w ten sposób o kucykach już mało kto gada. Chyba, że stary bywalec z nowicjuszem. Ale też nie zawsze. I wiesz co? Mnie się to podoba. Owszem, gadki o kucykach były fajne, ale lubię też z ludźmi pogadać o innych rzeczach. A jeśli chodzi o picie. O ile rozumiem hejt wobec meetów typu "Spotkajmy się, nawalmy się w 3 dupy i zgon", tak z kolei absolutnie nie pojmuję hejtu wobec tego, jak ktoś na meecie weźmie wypije jedno piwo lub dwa. Albo jak na afterach ludzie napiją się więcej. Każdy ma prawo wyboru, a piwo święty trunek, od tego jest, by go spożywać. Grunt jedynie, by nie namawiać abstynentów do picia, czy jak ktoś pije piwo, ale akurat nie ma ochoty, to żeby go nie zmuszać.
    1 point
  18. Moim zdaniem należy tu dość wyraźnie rozgraniczyć dwie kwestie - zagadnienia moralno-etyczne i zagadnienia gustów. Wówczas można się zastanawiać czego faktycznie nie powinno się akceptować, a należałoby zwalczać, karać, albo przynajmniej wywierać na ludzi presję, aby tego zaprzestali. A które z kolei rzeczy można akceptować, tolerować, pozwolić, żeby sobie istniały. Ja akurat wychodzę z dość prostych założeń: "wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego". Innymi słowy każdy ma prawo robić co tylko chce, dopóki nie wyrządza w ten sposób krzywdy innym. Przykładowo, jeśli ktoś dręczy innych ciągle ich namawiając aby polubili MLP, pomimo tego, że oni nie mają na to ochoty, to ów człowiek marnuje czas innych ludzi i przez to wyrządza im krzywdę. Dlatego taką osobę mamy prawo karać za to co robi. Jeśli natomiast ktoś po prostu przechadza się ulicą przebrany za alicorna i z wielkim plakatem "macie polubić MLP", to już takiemu człowiekowi nic zrobić nie można - kto chce na taki widok popatrzeć niech sobie patrzy, kto nie chce patrzeć nie musi, może to ignorować. Może ten człowiek robi z siebie idiotę (a może nie?), ale samo robienie z siebie idioty nie jest wykroczeniem. To działa w drugą stronę - popełnianie wykroczeń jest idiotyzmem. Jaka jest zasadnicza różnica między tymi dwoma osobami? Pierwszy wtrynia się w życie innych ludzi, czyli w ich strefę prywatną. Nie pozostawia swoim ofiarom wyboru. Nawet jeśli go chcą ignorować, to i tak robi on wszystko, żeby nie byli w stanie. Ten drugi po prostu przechadza się ulicą, a to jak jest ubrany w żaden sposób nie musi wpływać na życie innych ludzi. Może, ale nie musi - to już decyzja tych innych osób. Podobnie jest z w pewnym sensie z clopami, gore itp. Jeśli ktoś wtrynia się z tym w życie innych ludzi, na przykład publikując takie ilustracje na forach internetowych poświęconych zupełnie innej tematyce, to ludzie tracą przez niego czas i jest to na pewno wykroczenie przeciwko ich wolności. Jeśli z kolei taki ktoś umieści te ilustracje tylko na stronie przeznaczonej na clopy, gdzie widzieć je będą tylko osoby które clopy widzieć chcą, to wówczas ten kto umieszcza te ilustracje nie narusza wolności "widowni". Jeśli ktoś straci czas przez te ilustracje, czy fanfiki, czy cokolwiek, to traci ten czas z własnej woli, a nie z winy umieszczającego. Oczywiście osobną kwestią jest google, indeksowanie obrazków itp. Jeśli w wynikach wyszukiwania google trafimy na ilustracje których nie chcielibyśmy widzieć, to wina leży i po stronie googla, że nie potrafił tych ilustracji skutecznie odfiltrować i wina leży też po stronie administratorów stron internetowych z clopami, bo może powinni dać dostęp do ilustracji tylko osobom zarejestrowanym/zalogowanym (tak, żeby boty google nie mogły indeksować ilustracji). Oczywiście to może utrudnić znalezienie takich ilustracji osobom które ich szukają przez google, ale zważywszy, że w wielu krajach pokazywanie pornografii nieletnim jest nielegalne, to udostępnianie publicznie takich ilustracji łamie prawo. Powinno co najmniej wymagać weryfikacji wieku (wiadomo, wielu nieletnich po prostu zawyża swój wiek, ale wtedy wchodzą na własną odpowiedzialność i administratora strony nie można winić). Tyle w kwestii tego kiedy naruszana jest wolność widzów, czyli zasadniczo nas - Bronych. Gdyby tylko o nas chodziło, to wszystko byłoby w porządku, gdyby clopiarze mieli swoje stronki tylko dla siebie, miłośnicy gore mieli strony tylko dla siebie i nie wtrynialiby się w nasze życie. Ale sprawa nie jest taka prosta. Zacznijmy może od zwykłej pornografii - większość pornografii powstaje z udziałem prostytutek, które są zmuszane do pozowania albo stosunków. Bardzo niewiele jest pornografii w której wszyscy uczestnicy dobrowolnie uczestniczą. Innymi słowy naruszana jest wolność osób które biorą udział w wytwarzaniu pornografii. Podobnie jeśli ktoś nagrywa sceny prawdziwej przemocy to choćby nie naruszał tym wolności widzów, nadal czyjaś wolność jest naruszana. Można zatem powiedzieć - pozwólmy na tą "czystą" pornografię, a tępmy tą która narusza czyjąś wolność. Ale tu trzeba bardzo uważać, bo pozwalając na tą "czystą" równocześnie bardzo ułatwiamy prowadzenie tej nielegalnej pod przykrywką, że jest czysta. I tutaj pojawia się kwestia moralno-etyczna, czy można ograniczyć wolność ludzi trochę bardziej niż by wskazywała granica wolności drugiego człowieka, aby tym samym ułatwić pilnowanie tej granicy? Tutaj akurat sam nie znam odpowiedzi, ale powiedziałbym, że lepiej tak zrobić i skupić się na usprawnianiu metod odróżniania faktycznych wykroczeń od sytuacji które wykroczeniami nie są. I dopiero, gdy metody te będą wystarczająco skuteczne, można by pozwolić na te "czyste" przypadki. Jeśli nie wyraziłem się dość jasno, to może dam parę przykładów: - Obecnie legalne jest wytwarzanie niektórych narkotyków w ośrodkach państwowych do celów badawczych, albo jeśli mają zastosowanie medyczne. Nielegalne natomiast jest wytwarzanie ich poza tymi ośrodkami. Wynika to po prostu z faktu, że gdyby państwo pozwoliło niezależnym firmom na wytwarzanie narkotyków "do celów badawczych i medycznych" to o wiele trudniej byłoby dopilnować, że nie będą też prowadzić działalności nielegalnej. Gdybyśmy mieli metody dające nam silną gwarancję dopilnowania takich firm, to wówczas państwo spokojnie mogłoby pozwolić tym firmom. Niemniej takimi metodami nie dysponujemy i dlatego obecne podejście jest w miarę sensowne. - Podobnie z wytwarzaniem broni - może być prowadzone przez fabryki które uzyskają na to pozwolenie, ale nie może być prowadzone przez każdego. Wynika to z faktu, że państwo jest w stanie kontrolować te parę fabryk, czy nie angażują się w nielegalną działalność, ale jeśli miałoby kontrolować każdego kto by sobie chciał produkować broń, to już by nie podołało. Dlatego wytwarzanie sobie w domu broni (przynajmniej tej która wymaga pozwolenia na broń) jest o ile się nie mylę nielegalne. Gdyby państwo potrafiło skontrolować każdego obywatela (przynajmniej pod kątem nielegalnego handlu bronią itp.), to wówczas mogłoby pozwolić każdemu na produkcję broni. I właśnie z pornografią i filmami pełnymi przemocy jest podobnie. Gdyby dało się skontrolować, czy wytwarzane są bez naruszania czyichkolwiek praw, to można by ich produkcję zalegalizować. Ale że nie da się tego łatwo skontrolować, to trzeba bardzo uważać, a w niektórych przypadkach powinno się tego po prostu zabraniać. I teraz pozwolę sobie wrócić do kwestii kuców. Czy animowana pornografia i przemoc rozwiązuje ten cały problem, bo nikt nie jest krzywdzony w czasie jej produkcji? W pewnym sensie tak. Na pewno lepsza animowana pornografia niż taka, gdzie prawdziwe kobiety są zmuszane do prostytucji. Lepsza animowana przemoc niż taka, gdzie ktoś kręci film z prawdziwej bijatyki. Ale czy problem jest całkiem rozwiązany? Nie. Sprawa nie jest nadal taka prosta. Nadal można rozróżnić dwa przypadki. Takie, kiedy ktoś w swojej twórczości propaguje przemoc, gwałt, cudzołóstwo, prostytucję itp. Oraz taką, gdzie są one przedstawione, ale w negatywnym świetle. Dodam, że moim zdaniem obiektywne dzieło powinno przedstawiać je w negatywnym świetle, w sensie, że nie zachęcać do takich czynów. Nie powinno wyolbrzymiać, czy w inny sposób zafałszowywać rzeczywistości, ale powinno w miarę realistycznie pokazywać takie czyny jako złe. Innymi słowy, jeśli ktoś opisze chociażby pobyt kuca w obozie koncentracyjnym, ale opisze to obiektywnie, w taki sposób, że złe czyny będą przedstawione jako złe, to nawet jeśli to dzieło będzie przedstawiać sceny przemocy i okrucieństwa, śmierć i wszelakie inne sceny gore, to i tak takie dzieło może zasługiwać na uznanie za dobre pod względem wartości moralnych. Bo zło przedstawia jako zło, a dobro jako dobro. Podobnie jeśli ktoś napisze fanfikcję o pornografii, ale przedstawiającą realia pornografii i w taki sposób, że czytelnik będzie widział, że to złe, to wówczas nie mam nic przeciwko takiej fanfikcji. Nawet jeśli będzie bogato ilustrowana. Ale jeśli ktoś w swojej fanfikcji propaguje złe zachowania to pozostaje nam kwestia, czy takie sytuacje należałoby zdelegalizować? No cóż, zachęcanie do czegoś tak jak mówiłem na początku, nie narusza niczyjej wolności, jeśli każdy może sam decydować czy się tego będzie słuchać czy nie. Innymi słowy dopóki twórca fanfikcji nie zmusza nas do jej czytania i w inny sposób nie próbuje na nas wymusić dostosowania się do tych negatywnych wartości, to moim zdaniem nie można tego zakazać... Ale powinniśmy mimo to jawnie się sprzeciwiać takim dziełom. Nie poprzez karanie ich twórców, ale poprzez wygłaszanie naszych opinii, że nam się to nie podoba. Oczywiście mówię to tylko do osób, które podzielają moje opinie. I na koniec dodam pewne wyjaśnienie. Wyobraźmy sobie, że ktoś weźmie nasze zdjęcie, na przykład z facebooka albo z tego forum, a następnie przerobi w programie graficznym na pornografię i opublikuje. Czy ma do tego prawo? Czy narusza to naszą wolność? Moim zdaniem taki przypadek należy traktować tak, jakby owa osoba robiła pornografię z fikcji. To nie z nas zrobiła pornografię, tylko z naszego wizerunku. Ty, to nie twój wizerunek. Wizerunek to tylko kupka pikseli. Można się sprzeczać czy człowiek ma prawo do swojego wizerunku czy nie, ale zasadniczo - naszej wolności to nie naruszyło. To od nas zależy, czy się będziemy tym obrazkiem przejmować czy nie. Możemy go całkiem zignorować. To również od innych ludzi zależy czy tym obrazkiem się przejmą, czy też będą o nas co innego myśleli po obejrzeniu tego obrazka. Rozsądny człowiek powinien taki obrazek zignorować, bo przecież wszystko w internecie może być podrobione. Może nie tyle zignorować, co potraktować z dystansem. Ale tak czy siak, niezależnie czy uznamy taki "wybryk" za legalny, czy nie, to należałoby potępić takie zachowanie poprzez właśnie wyrażanie swojej opinii. Tak, żeby osoba która tę ilustrację stworzyła wiedziała, że ogółowi społeczeństwa takie zachowanie się nie podoba. I teraz wkraczają moje, dość kontrowersyjne poglądy, że podobnie jest z kucykami. Jeśli ktoś publikuje pornografię z dajmy na to Fluttershy, to niezależnie od tego, czy Fluttershy ma prawo mu to zabronić czy nie, to tak czy siak ogół społeczeństwa powinien potępiać takie sytuacje, ponieważ jest to naruszenie czyjegoś wizerunku wbrew woli tej osoby. A to, że ową osobą jest kucyk moim zdaniem nic nie zmienia. Ja osobiście uważam, że kucyk ma równe prawo co człowiek decydować o swoim wizerunku (czyli albo i ludzie i kucyki takowego prawa nie mają, albo jedni i drudzy mają). To na koniec może podsumuję moje rozważania: Rzeczy które moim zdaniem powinny być karane i ścigane z pełną surowością: - Zmuszanie ludzi do polubienia MLP. - Publikowanie clopów i gore w miejscach do tego nie przeznaczonych. - Wszelaka pornografia i przemoc w rzeczywistości. Rzeczy które nawet jeśli są legalne, powinny się spotykać z dezaprobatą społeczną: - Propagowanie przemocy, gwałtów, cudzołóstwa, prostytucji itp. (również w fanfikcji, z udziałem kuców itp.) - Ogólnie tworzenie clopów i gore wbrew woli kucyka którego to dotyczy. Rzeczy które moim zdaniem są kwestią gustu i jak ktoś lubi to powinno być tolerowane: - Anthro - Skarpetki - Shipping - Lubienie jakiejś postaci bez dobrego powodu. - Bycie idiotą (co innego robienie rzeczy idiotycznych, jeśli podpadają pod którąś z wcześniejszych kategorii) - Posługiwanie się łamaną angielszczyzną* * Co do angielskich zwrotów w mowie polskiej, to ja akurat lubię taki przykład. Teoretycznie w języku polskim język programowania Java powinno się wymawiać "jawa". Już parę razy się spotkałem z uwagami, że mówienie "dżawa" jest wzięte z angielskiego i nie jest poprawne w zdaniach mówionych po polsku. Ale co jak chcę powiedzieć "Java Enterprise Edition" ? To mam część mówić po polsku, a część po angielsku? Czy całość mam spolszczyć, jako "jawa edycja biznesowa/korporacyjna" ? Niemal nikt się takim tłumaczeniem nie posługuje. Nawet przeprowadzono badania naukowe, które potwierdziły, że posługiwanie się językiem angielskim w działaniach inżynierskich skutkuje najmniejszą liczbą nieporozumień w czasie komunikacji. Po prostu udowodniono naukowo, że opłaca się posługiwać językiem angielskim, jeśli ma w danej dziedzinie najbardziej bogate słownictwo. Teraz oczywiście można się sprzeczać, że jeśli istnieje dla jakiegoś słowa idealny polski odpowiednik, to powinno się go używać, ale moim zdaniem, jeśli już dopuścimy posługiwanie się angielskimi wstawkami (bo tak jest wydajniej i łatwiej unika się błędów, niż próbując wszystko tłumaczyć na siłę), to wówczas moim zdaniem powinno się również dopuścić posługiwanie się wstawkami tam, gdzie tej korzyści nie dają. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia i powie to po angielsku, a okaże się, że jego rozmówca tego nie zrozumie, bo sam angielskiego nie zna, to wówczas oczywiście wina leży głównie po stronie mówiącego, że nie przewidział takiej możliwości. Ale jeśli ja mówiąc liczę się z tym, że czasem ktoś może nie zrozumieć jakiejś angielskojęzycznej wstawki i jestem gotów w razie czego wytłumaczyć o co chodziło, to moim zdaniem mam prawo mówić po polsko-angielsku, że tak powiem. Jeśli ktoś mnie nie zrozumie, to mój problem, ale mam do tego prawo. I jeszcze na koniec, jakby to kogoś interesowało: Moim zdaniem fakt, że niektórzy bronies czują pociąg seksualny do kucyków wynika z faktu, że przywiązują duża wagę do osobowości, a nie do wyglądu. Ludzie są tak skonstruowani, że naturalnie bardziej nas pociągają cycki niż końskie zady. Jeśli kogoś bardziej pociągają końskie zady, to coś faktycznie ma nie tak z psychiką. Ale również mężczyzn pociągają cechy osobowości, takie jak wrażliwość, kobiecość, uczciwość, łagodność... no ogólnie różni mężczyźni mają różne gusta, ale są tacy którzy przywiązują większą wagę do wyglądu i tacy którzy przywiązują większą wagę do charakteru. I ci drudzy są w stanie zignorować wygląd, jeśli cechy charakteru są wystarczająco atrakcyjne. Ja po prostu oglądając MLP:FIM widzę losy sześciu młodych dziewczyn. Tak, są kucami, ale są też dziewczynami, które są na swój sposób kobiece. I ta kobiecość mężczyzn przyciąga. Fakt, że zostały przedstawione w dość realistyczny sposób pod względem osobowości, a nie jako "lalki na sprzedaż" jak to często bywa we współczesnych mediach, tylko wzmacnia ten efekt. Po prostu mężczyzna, który interesuje się kobietami i chce się czegoś dowiedzieć o psychice kobiet, może sobie pooglądać MLP:FIM i się z tego serialu na prawdę czegoś dowiedzieć o kobietach. I nawet jeśli nie jest zoofilem którego ciągnie do końskich zadów, to i tak może się zakochać w ich osobowościach. Ale tak szczerze, to mój główny zarzut wobec zoofilii to fakt, że nie da się tak w stu procentach sprawdzić, co dane zwierzę myśli na dany temat. Jeśli mielibyśmy pewność, że zwierzę wyraża na to zgodę, to moim zdaniem dałoby się to podciągnąć pod "nikomu to nie wyrządza krzywdy, więc nie narusza niczyjej wolności - ma do tego prawo". Innymi słowy w przypadku kuców jestem gotów zaakceptować przypadki jeśli człowiek się w kucu zakocha ze wzajemnością i za obopólną zgodą "skonsumują związek". Może i jest to zoofilia, może i jest to zboczenie psychiczne, ale moim zdaniem nieszkodliwe, dopóki nie narusza niczyich praw (innymi słowy nie publikują z tego "fotek" i fanfików w miejscach innych niż stronki dla clopiarzy). I lubię skarpetki
    1 point
  19. LUDZIE! WEŹCIE UŻYWAJCIE SPOILERÓW! Może niektórzy chcieliby sobie spokojnie poczekać do wycieku pełnej, porządnej wersji, zamiast być teraz bombardowanym detalami.
    1 point
  20. Po pierwsze każdy ma swoje gusta. Po drugie nie pisz tekstów w stylu "powinni się wstydzić...". Jeśli kogoś to kręci i nie robi tym komuś krzywdy... a proszę bardzo. R34 obowiązuje absolutnie wszędzie. Oglądając Family Guy trafiłem na wiadome obrazki, Futurama? To samo. Tego nie unikniesz. I żeby nie było. Osobiście nie lubię clopów, ale nie mam nic przeciwko osobom które je lubią. Moim - podkreślam - moim zdaniem nie powinno. Jeśli chodzi o mój poziom akceptacji to: [Romans] - bez żadnych "scen", tekst skupiony na emocjach które odczuwają bohaterowie [shipping] - jeżeli ktoś napisze o pocałunku czy wtulonej w siebie parze świat się nie zawali [Clop] - NIE Słowo klucz - REALNYM ŻYCIU! Życie swoją drogą, fikcja swoją drogą. Problemy zaczynają się gdy granica pomiędzy tymi dwoma światami powoli się zaciera i taki przykładowy Jaś chciałby zobaczyć prawdziwą krew. Ale to nie wina gore, a jego psychiki (a raczej jakiegoś zaburzenia, które wymaga leczenia). Taki Jaś jest jak beczka prochu. Potrzeba iskry. A może być nią opowiadanie [gore], film, gra, książka... Łojezu... Zanim napiszesz coś tak porażająco głupiego przeczytaj jakąś książkę dotyczącą wpływu mediów, psychologii. Polecam "Thomas Feibel - Zabójca w dziecinnym pokoju Przemoc i gry komputerowe". Autor pisał na przykładzie masakry w Columbine. Nie miały NIC wspólnego z mediami, a już na pewno z "cechą, która kieruje niektórych ludzi do czynów karanych śmiercią" (PS u nas nie ma kary śmierci). Jeśli jakiś miłośnik gore zamorduje kogoś to nie dlatego, że widział / czytał coś z gore. Owszem, może spróbować odtworzyć scenę, ale zdrowa osoba nigdy tego nigdy nie wyrządzi nikomu krzywdy. Inaczej po ulicach biegał by jakiś milion psycholi (filmik shed.mov). Zrozum, że KAŻDA animacja przechodzi przez coś takiego (Homer z piłą łańcuchową). I nie oceniaj wszystkich. Jedni lubią mandarynki inni jak im skarpeta śmierdzi. Cokolwiek to jest, dowiedziałem się czegoś nowego. Podziękował I to cię denerwuje? A może raczej niepokoi, że "krew napływa" na widok kucyka. Dla mnie to tylko obrazek, który kompletnie ignoruję. Dla ciebie najwidoczniej powód do przekierowania krwi nie tam gdzie w danej chwili trzeba. Nie wiń za to fandomu. Jeśli już to własny mózg, który wysyła odpowiednie sygnały, że "oho... baczność!". Mnie tam takie rzeczy nie ruszają. A czy tak samo nie jest ze zwykłą pornografią? Jeśli ktoś nie używa adBlocka, czy jak mu tam to prędzej czy później zetknie się z reklamami wiadomych stron. Ma winić ich twórców za to, że ciśnienie mu skoczyło w pewnych partiach ciała? Polecam DeviantArt. Mają tam odpowiedni podział. Nie trafisz przypadkiem na coś co cię zdenerwuje. A szukając na Google trzeba precyzyjnie określić czego się szuka np "MLP happy Fluttershy vector/wallpaper etc". Owszem znajdzie ci jakieś chore rzeczy typu kucyk z kupą na głowie, ale trzeba się z tym pogodzić. "To je internet" Eeee... no i? Świat ma to do siebie, że dzieli się na ludzi i taborety. Deal with it. Poproszę o sensowne argumenty inaczej uznam to za marnowanie czasu i klawiszy na klawiaturze. Ten fragment to wręcz typowe dla Rarity biadolenie - podrzucić sofę? "Fani wielbią Lunę a nie Braci F/F. Ze wszystkich najgorszych..." Każdy ma swój gust (wiem, że o tym wiesz, ale tak to brzmi... jak biadolenie bo wolą ją a nie ich). Ja najbardziej lubię Fluttershy, za ogromne podobieństwo do mojego charakteru oraz Candy Apples bo na pierwszy rzut oka wygląda na pozytywnie zakręconą wariatkę. I taką ją wykreowałem w swoich zapytajkach. A braci FF nie lubię ponieważ są uosobieniem cwaniactwa czego nie cierpię. Ja mogę to samo powiedzieć o Fluttershy, nawijać o podobieństwach, jej "osobowości" (nieśmiała, asertywna, gdy postawi na swoim...). Mógłbym to porównać do motoryzacji. KOCHAM markę Lamborghini, a Ferrari uznaję za potwornie brzydkie auta. Bugatti Veyron Super Sport wygląda jak resorak. To co opisałem nazywamy gustami. Są jak tyłek. Każdy ma własny. Luna, mimo że nie jest moją ulubioną postacią to podoba mi się jej tajemniczość oraz dobranie barw. Celestia to taki kucyk z flagą / firanką zamiast grzywy (jeśli kogoś uraziłem - przepraszam). Kocham muzykę trance. Gdy to piszę w tle leci Dash Berlin "na żywo" z Miami. Dla mnie DJ Pon3 to właśnie taki kucykowy dostawca trance. Dla kogoś innego może to być dubsteb, house... cokolwiek. Po prostu, gdybyś trafił do Equestrii wiedziałbyś, że Vinyl zapewni ci dawkę twojej ulubionej muzyki . A Octavia? Wolę Fiddlesticks - jej "klona". To taki przedstawiciel fenomenalnej Lindsey Stirling. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Mane6 ma z góry określony charakter i nie możesz dodać nic od siebie. Przy postaciach z tła jest inaczej. Weźmy na przykład Candy Apples. Widząc obrazek na wiki - pierwsza myśl - pozytywnie zakręcona wariatka. Muszę mieć jej zapytajki. I mam. Frekwencja jak na głosowaniu o obniżkę pensji dla posłów, ale czasami ktoś zada pytanie. Kreuję jej charakter mimo że na całym świecie robi to pewnie X osób. A Fiddlesticks? Od razu skojarzyła mi się z Lindsey Stirling. Jeden to za mało. Człowieku czy ty czytasz co ty piszesz? Co za różnica czy słucham czy tworzę? Idąc tym tokiem myślenia jako miłośnik Fluttershy powinienem opiekować się zwierzętami (doktorat z weterynarii mile widziany), Rarity - tylko dla projektantów mody, Rainbow Dash...eee... pogodynek? No chyba że mieszka się w Rosji i przed ważnymi uroczystościami rozgania samolotem chmury To niesamowite, ale zgadzam się w 100%. Nie mam siły... na serio... Weź się chłopie z tego wypisz, obejrzyj krecika i będziesz miał spokój. W jednym odcinku siedziała na ławce "po ludzku", fani dorobili resztę, Hasbro zaakceptowało. O Derpy też powiesz, że nie ma wytłumaczenia (raptem błąd animatora). A nie R63 - odwrócenie płci? Ja tam tego nie lubię ale serialowy AppleMac był rewelacyjny. Popieram. Kto to i po co wymyślił kucyki w skarpetkach? Nigdy tego nie pojmę... ale jeśli ktoś lubi, proszę bardzo. Niech je noszą. Choćby na rogu. Powiedz to producentom kosmetyków, proszków do prania, past do zębów i innych "extra pearl white". A co do reszty to denerwuje mnie jedynie określenie "Kucyk Pony" bo to taki "ponglisz". Albo kucyk, albo pony. Wydaje mi się, że samo słowo "Pony" nie jest zarejestrowanym znakiem towarowym i można je tłumaczyć. Dlatego teraz mamy po prostu Mój Mały Kucyk i wszystko jest w porządku. A jeśli fan chce mówić "poniacze" to co w tym złego? MLP to nie jedyna marka w której używa się takich określeń. Czasami jak oglądam wideorecenzje to szlag mnie trafia: "feeling gameplay'a", "feeling jazdy"... sam jesteś "filing". A że reklam GAKa było więcej niż Somrona - bo to taki kucykowy Sauron ("I see you!") to inna sprawa. Prawda. Swoją drogą w jednym z numerów Brohoofa znajduje się artykuł alkomeetach. Wytrzymałem ale ciężko było. Sam już nie wiem czy denerwuje Cię to, że mało kto lubi braci FF a uwielbia Lunę, a może masz dość clopów. Ewentualnie martwi cię "napływ krwi" na widok soucy (cokolwiek to znaczy), które to zmartwienie próbujesz zamaskować nienawiścią. Dostało się fanom postaci z tła... kto tu nie oberwał? Dziwnie się to czytało. Odniosłem wrażenie, że masz pretensje o "napływającą krew", Lunę i to że nikt nie lubi uosobienia cwaniactwa jakim jest duet F&F. Nie podoba ci się nic, masz pretensje o wszystko... :yHRvV:
    1 point
  21. Ktoś lubi clop - spoko Ktoś lubi gore - spoko Ktoś lubi *wstaw tu cokolwiek czego nie lubisz właśnie ty drogi czytelniku* - na prawdę, spoko Ktoś traktuje śmiertelnie poważnie kolorową bajkę o jeszcze bardziej kolorowych kucykach - to już nie jest spoko. I prawdę mówiąc nie do końca rozumiem to całe oburzenie na wszelkie abominacje jakie narosły w fandomie. Niestety nie jestem człowiekiem postępowym i tak, przerażają mnie różnego rodzaju dewiacje, ale, jeśli jest grupa ludzi której gusta estetyczne zaspokajają pochlastane, uprawiające stosunek rysowane konie to w czym problem? Nie zachwycam sie tym, ale nie będę też tych ludzi piętnować. Nie mam zamiaru zaglądać ludziom na dyski ich komputerów i mówić co jest dobre a co złe, tak samo jak nie mam zamiaru zaglądać ludziom do sypialni i patrzeć czy sypiają ze sobą vanilla czy też lubią BDSM. Czy przypadkiem osią tego tematu nie są rzeczy które powodują że fandom jest źle odbierany na zewnątrz? Tak tylko sobie pytam. Bo mimo wszystko wydaje mi się że trochę pojechałeś z tym swoim postem Talar. Albo to ja, w co trudno mi samemu uwierzyć, potrafię podejść z dystansem do problemów które przedstawiłeś. Czy argument -> clop/gore i ludzie go lubiący to pierwotne zło, tak na prawdę nie znaczy tyle co -> cholera, biorą i będą nas brać za chorych na umyśle przez tę właśnie grupę napaleńców. Bo to chyba jednak rozchodzi się tutaj jak napisał Flutt, o złe, duszące powietrze dookoła ludzi lubiących mlp. Bo może ona, tj. twórczość fanów rzeczy "dziwnych", być czynnikiem szkodliwym dla fandomu.
    1 point
  22. Pls. nie odchodź przez głupie gimbusy które myślą że bez adminów i modów byłoby lepiej. Takie jest brzemię admina, znosić obelgi i awantury na swój temat. Wiem że admini słusznie banują i swoje 3 bany (2 wywołane moim wątkiem o ciutkę "wulgarnej" kłótni z hejterem i 1 za komentarz, cytuję "me gusta" który był podobno za krótki aby istnieć :3) zniosłem bez kłótni wiedząc że użytkownik bez banana to jak żołnierz bez karabinu były słusznie nadane i nie wstydzę się o tym teraz pisać. A "drażniący element" to ci co o drobny banik się muszą wykłócać i trzeba ich "wallem textu" przekonywać że zasłużyli. Najlepiej wprowadźcie ban za wykłócanie się o słusznie nadanego bana to trochę ich uspokoicie. Reasumując: Przemyśl tą decyzję. Każdy admin jest potrzebny. Podobno Tarreth chce odejść ze stanowiska. Nie możemy stracić dwóch adminów jednocześnie. Dla dobra forum, zostań
    1 point
  23. Mogę narysować. Trochę jednak będziesz czekać, mam do zrobienia jeszcze jedną prace, której mi się nie chce robić. Oto kolejny mój rysunek na tablecie, specjalnie dla OttonandPooky! Nie wiem, czy wyszedł dobrze. Najbardziej przydatna rada padła od Xinefa (ze szkicami pomocniczymi) za co bardzo Mu dziękuję! Oto efekt mej ciężkiej pracy: Co sądzicie o tym? Mam nadzieję, że troszeczkę się poprawiłam. Pozdrawiam!
    1 point
  24. Tylko niech imperium zwyciężą w imię Imperatora ! Mam już dość przegrywających wiecznie ludzi... To się robi powoli nudne, gdy śmieszna harmonia ciągle triumfuje. Nie chciałbym się rozczarować czytając o przegrywających marynatach ze śmieszną gwardią księżniczek, lub o kucykach które wytrzymują trafienie z baneblade, czy shadowsword. Liczę na dobrą fabułę
    1 point
  25. Zandi - trochę finezji Ot dano nam możliwości. A czemu zaraz porównywać do znanych postaci kiedy tylko używając pewnych ikon można w iście Frankenstein'owym stylu...khm... Dobrze się zaś składa - Warmen ostatnimi czasy za bardzo lubi w moje posty wskakiwać jakby nie chciało mu się pisać własnych... I dlatego dzisiaj, specjalnie dla was moi drodzy, postaram się stworzyć potwora... The secret side of me I never let you see I keep it caged, but I can't control it So stay away from me, the beast is ugly I feel the rage and I just can't hold it It's scratching on the walls, in the closet, in the halls It comes awake, and I can't control it Hiding under the bed, in my body, in my head... To skrzypienie starych desek gdy coś idzie korytarzem, ten zgrzyt pazurów w ciemnym pokoju. Zimny stalowo-szary blask oczu, powiew iście grobowego chłodu. I te miarowe kroki. To jeszcze wyobraźnia czy naprawdę słyszysz jak się zbliżają? Przez chwilę wydaje się że to tylko złudzenie, a przynajmniej zaczynamy się o to modlić. Lecz skrzypienie nie ustaje, a miarowy oddech nie jest naszym własnym. Przypomina się stare powiedzenie - nie patrz za siebie. Lecz to silniejsze od nas... Kiedyś żołnierze pamiętali stare opowieści: They will come forth along with the blue will o' wisps. Even if their eyes were scorched, even if their arms are writhing, They will never stop marching ahead. Guided by the will o' wisp, they will force their way and get you at a point-blank distance. The footsteps that thrown away life. The footsteps that brings death. They're the fairy-tale on the battlefield. The Inquisition Dogs, Monsters that disregard their own lives. Gespenst Jager. Kiedy ujrzysz takiego, niosącego mała stalową latarnię, nie myśl o nim jak o przyjacielu. Lecz błagaj żeby nie był twoim wrogiem. Bowiem to w latarni spalane są Dusze Umarłych. I wtedy, tak, właśnie wtedy, zdajemy sobie sprawę z tego, że zamiast się oglądać, powinniśmy uciekać. Bo kiedy już patrzymy z czym przyjdzie nam się zmierzyć, nogi same się uginają. Przytłoczone ogromem tego co stanie przed nami... I fear no man, but that thing... it scares me! A kiedy z nami skończy... usiądzie na krześle, oprze się wygodnie i powie: [align=center] Nastepny... [/align]
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...