Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/25/14 we wszystkich miejscach
-
Witajcie, dzisiaj parę zmian, w tym co najmniej jedna dość istotna. Rzeczy tyczą się uprawnień Ekipy i paru zasad. Przy pomocy Cartoona Tigera i paru innych osób, doszliśmy do wniosku, że następujące zmiany przydadzą się forum: Tyle zmian, niedługo zostaną zawarte w regulaminie. Pozdrawiam.3 points
-
2 points
-
https://www.dropbox.com/s/ecdopybmx8arxji/2014-03-22%2022ab.png Agletusia taka mhhroczna z rozpupczoną grzywką2 points
-
Hej Wszystkim! Mam na imię Ania, 20 lat i totalnie różowiutką, słodziutką poniaczową duszyczkę Bardzo lubię to co jest słodkie i urocze A My Little Pony i ich magiczna przyjaźń, dobro i słodycz są po prostu WSPANIAŁE! Nie jestem na bieżąco z serialem, ale oczywiście nadrabiam Mam nadzieję, że razem z Wami Bronies and Pegasis, nawiąże fajny kontakt i forum MLP będzie obowiązkowym punktem każdego "posiedzenia" przy kompie czy na telefonie Pozdrawiam Was serdecznie Kucyki małe i duże!1 point
-
Już niemal tydzień minął od premiery odcinka, a ja jeszcze o nim się nie wypowiedziałem? Cóż, tak bywa, ale próżne były zamysły tych, co sądzili, że już się na jego temat nie wypowiem, bo... serio? Przecież występuje w nim nie kto inny jak jedna z sióstr Pie!! *-* Ekhem, od czego by tu zacząć~ może od samej Maud? x) Podobnie jak sama Pinkie, jak i pozostałe jej siostry, jest ładna, urocza i... na tym chyba podobieństwa się kończą xD Trzeba jednak przyznać, że podobnie jak jej różowa siostra ma wyrazisty charakter ^^ on nie jest obojętny czy nijaki, on jest... jakby to ująć ~ stoicki aż do przesady - tak ascetyczny, że aż nieludzki... wróżę, że Maud dobrze dogadywałaby się z krzemowymi stworzeniami, takimi jak komputery, roboty, golemy i cała reszta sztucznej inteligencji, no, z samymi krzemami też się pewnie spokojnie dogada xD Ale skrytość emocjonalna i jednogałęziowe zainteresowania to jedno, zaś Maud w ogóle brakuje zdolności interpersonalnych, co jest nieco dziwne, biorąc pod uwagę, że dorastała z trzema siostrami... tak może się zachowywać jedynaczka pozbawiona praktycznie kontaktów z innymi, zresztą przez te wszystkie lata nie nauczyła się rozpoznawać cudzych emocji? Dziwne~ chociaż! Zauważcie, że Pinkie też jest nico na bakier z normami społecznymi i także ma problem z podtekstami treściami nie-wprost (sarkazm/przenośnia), więc to chyba po prostu u nich rodzinne, ale o ile Pinkie swoim łamaniem norm wzbudza raczej radość czy uśmiech, to Maud co najwyżej wprowadza niezręczność i niepokój xP Dziwne też, że nie znalazła wspólnego języka z Twilight, pamiętajmy, że ona również swego czasu była skryta, poza tym ma lekkiego bzika na punkcie wiedzy i nauki, a Maud na temat głazów całkiem sporą wiedzę posiada. Miast tego prezentowała jej wiersze... cóż, mnie tam się podobały, były takie kie winna być sztuka - ładne ^^ Co jeszcze mogę o niej powiedzieć... za rzadko się uśmiecha, robi to, jednak wg mnie za rzadko i... to też jest dziwne! xD Dlaczego? Pinkie to w ogóle nie przeszkadza! A tymczasem normalnie bywa wręcz nachalna, by to osiągnąć*... No a skoro już mowa o uśmiechu Maud, skoro potrafi to czemu częściej tego nie robi, gdy jest zadowolona? Nie wie, jak bardzo by to ułatwiło komunikację i pozwoliło uniknąć tej niezręczności, która przewijała się przez cały odcinek? >,< Inna ciekawa rzecz... coś nie zauważyłem w rysunkowej retrospekcji Pinkie jej pozostałych sióstr, czyli sytuacja analogiczna do retrospekcji I sezonu, nie wiem, co o tym sądzić, ale chyba już nikt nowy w rodzinie Pie się nie pojawi, skoro jasno zostało powiedziane, że na owym pamiętnym zdjęciu była cała rodzina Pinkie, czyli i siostry z SE1 i Maud z EP18 VI sezonu ^^ Ale że serio się nie może częściej uśmiechać? Wszystkie pozostałe siostry i ich rodzice to potrafią!! Tak czy inaczej dopisałbym ją do ulubionych postaci, gdyby nie fakt, iż już widnieje tam "Siostry Pie" xD odcinek sam w sobie dobry, Maud miażdżyła go jak kamienie jabłka, albo jak jej siostra czwartą ścianę. Fajny zwrot akcji pod koniec, bez zbędnego jej przyśpieszania i przyjemny morały ^^ Lol, ale to nieprawda xD znaczy nie da się z każdym sensu stricto, ale tak ogólnie to owszem, zwłaszcza jeśli chodzi o zaprzyjaźnianie się z przyjaciółmi swoich przyjaciół... czyli nie chodzi o jakąś tam zaraz przyjaźń na zabój, ale przy odrobinie dobrej woli z obu stron przez wzgląd na tego, kto nas łączy (w odcinku chodziło o Pinkie) winno dać się dogadać ^^ Nie mogę się tutaj zgodzić... Asperger kompleksem wyższości? o_0 Wg kryteriów Wikipedii Maud ma Aspergera... i to baaaardzo ;P *-do tej pory przed Maud istniał jeden wyjątek - Gummy1 point
-
1 point
-
"Gdybym mówił językami ludzi i kucyków, a kamieni bym nie miał, zostałby mi się ino gruz, gdyż kucyk kucykowi wilkiem i tylko kamień kamieniowi kamieniem. A opal i ametyst w jednym stali domu, więc Rubinie, puchu marny, ty skalna istoto! Czemuż tak cicho wszędzie? Kamień wszędzie? A imię jego czterdzieści i kamień." Sztuka1 point
-
Nie obrażam się, bo ja sama widzę DUŻĄ rożnicę. Dzisiaj kolorowy rysunek i ołówkowy. Mam nadzieję, że nie spłonę na stosie za kolorowanie. Ostatni raz robiłam to pełnie jakieś pół roku temu T.T Kolorowa Oc-ka Niestety, przez brak skanera kolor grzywy ucierpiał. Teraz zbyt bardzo sie zlewa z sierścią. W oryginale powinna być bardziej soczysta Iiiiii znowu ołówek. Tutaj chciałam przedstawić Rarity jako niby gotkę, niby wampirkę, ale zrezygnowałam z wystających zębów Kartka tak bardzo brudna, WOW W dodatku mam wrażenie,że cofam sie do tyłu, zamiast iść do przodu.1 point
-
1 point
-
1 point
-
To imię... Miałem chęć Ci coś zrobić za to pogratulować Ci za świetnie dobrane imię Marudź więcej, i wytykaj palcem. Wiem co poprawić dzięki temu Co mnie urzeknie to przeczytam. Następne części myślę że mogą być wydawane rzadziej, np. co dwa dni. Wracam do żywych po chorobie i czas z powrotem kuć i nadrabiać zaległości.1 point
-
Podziwiam Cię za zapał i chęci przy nagrywaniu i montowaniu całego materiału. Podoba mi się Twoja interpretacja mojego tekstu. Najbardziej byłem ciekaw jak uda Ci się przeczytać imię papugi xD. Ale widzę, a raczej słyszę, że ładnie sobie z tym poradziłeś Powiem tylko, że momentami nieco za szybko czytasz, a zwiększenie tempa akcji nie jest ukazane w tekście, zatem marudzę na to. Staraj się jakoś unormować takie rzeczy, a będzie pro Według mnie masz potencjał i to spory. Jednak jak sam widzisz, moje opowiadania nie są specjalnie lubiane i rozpoznawane w fandomie. Na rozgrzewkę powinny się nadać, jednak później, będziesz musiał wybrać coś szerzej akceptowalnego i znanego, by zostać zauważonym. Mówię tak, ponieważ wiem, że niektórzy widząc mój nick, przy sekcji "Autor" omijają te posty i FF szerokim łukiem. Podobny los może spotkać Twoje filmy. Potencjalny widz oleje go, widząc czyj FF jest czytany. Taka prawda...1 point
-
A ja stwierdzam, że to brzydko, że do wszyskich miejsc w konkursie jest jedna nagroda. Najeżdżasz myszką i pisze ,,Nagroda za pierwsze miejsce'' klikasz w nagrodę użytkownika i okazuje się, że praca zajęła 2 albo 3 miejsce. Avatarowi nie chciało się robić oddzielnych nagród? Nie ładnie.1 point
-
No i zaskoczę Was. Dziś też mam kolejną część dla Was. Podoba mi się scena dialogu, ładnie wyszła1 point
-
Doświadczenie: Zbyt dużego nie mam, to jakieś sesje, w których tylko uczestniczyłam, ale chętnie je nabędę Jakie INNE realia mógłbyś zaproponować?: Poza kucykami to ogólnie świat Tolkiena, różne ludzkie rzeczy, Pokémony, Dlaczego Ty?: Ponieważ zawsze chciałam poprowadzić sesje i ja się nie zniechęcam od razu. Wady, zalety (swoje, oczywiście): Wady: nie lubię, gdy coś idzie inaczej niż chcę, łatwo się denerwuję, Zalety: wyobraźnia, jestem bardzo dużo na forum, znam się na ortografii, Kontakt (mail / gg / aqq / skype): [email protected] Przykładowe WŁASNE opowiadanie:Alex szedł przez las. Nie był to zwykły las, ale nikt nie wiedział co było w nim niezwykłego. Może ta tajemniczość? Może ciemność, która panowała w nim? A może straszne potwory, które czaiły się w całym lesie? Na tę myśl Alex wzdrygnął się. Spotkanie z potworami to nie był dobry pomysł. Nagle coś zaszeleściło w krzakach. Obejrzał się, ale nic nie zobaczył. Za nim też coś zaszeleściło, ale tak samo nic nie zobaczył. Nagle drzewa pochyliły się i Alex poczuł wiatr. Zobaczył ogromnego ptaka, który machał skrzydłami. -Mógłbyś przestać? Powiedział i ptak wylądował na ziemi. -Kim jesteś? Nigdy nie widziałem takiego wielkiego ptaka. Zapytał się. -Jestem Atlantis. U nas w lesie jest masa takich jak ja. Alex odskoczył. -To ty umiesz mówić? Zdziwił się. Nigdy nie spotkał wielkiego, gadającego ptaka. To zaczynało mu się coraz mniej podobać. -Umiem. To normalne u ptaków z tego lasu. A ty jak masz na imię? Atlantis odpowiedział i czekał na odpowiedź. -Jestem... Chłopak zawachał się. Czy użyć prawdziwego imienia? -No, jak masz na imię? Ptak zniecierpliwił się. -Jestem Alex. Odpowiedział po chwili. Ptak pokazał mu, żeby poszedł za nim. Zaprowadził go do wioski takich jak on ptaków, przedstawił Alexa wszystkim i jemu wszystkich, choć chłopakowi wydawało się, że wszyscy wyglądają tak samo. W wiosce spędził trochę czasu i jak wrócił do domu było już ciemno. Nikomu nie powiedział o tej przygodzie. Wolał zostawić ją sobie.1 point
-
1. Tak 2. Wszelkie 3. Raz luna stala na torach i to tyle. 4. Tak, nie jestem ich fanem jak RD, i nie mam nic przeciwko nim. 1. Nie ale kto wie co będzie kiedyś. 2. Tak nieraz ogladam piemiery na bonystate. 3. Oba 4. Nie, nieumiem ja się skupiam bezpośrednio na komputerze. (Ten klocek który chuczy jak komputer jest włączony) 1. Głównie kucyki ale jak trzeba narysuje coś innego. 2. Niebieski. 3. Pierogi ruskie. 1. Kot. 2. Nie mam ulubionego ale wole fantasy. 3. Ludzie. 1. Jestem z Lubina (nie Lublina!!) 2. A jak się to liczy? Mam 16 lat (tak, gimbaza) 1. Rainbow dash. 2. Scootaloo się liczy? Jak nie to thunderlane. Jak coś mam na imię Kamil Jeżeli coś jest źle napisane to wybaczcie ale ten tablet robi co chce.1 point
-
Dotarły do mnie zdjęcia z niedzielnej imprezy Czemu zazwyczaj uwieczniają mnie w biegu? https://lh3.googleusercontent.com/-1kz-yr4NccU/UzCyb60HM_I/AAAAAAAABbE/EOBrkCEpClI/s800/IMG_6294.jpg (ten po lewej to ja) Ze 117 zdjęć tylko na jednym jestem w pełni, parę razy jakieś fragmenty w tle... Muszę przestać chować się po krzakach lub biegać od drzewa do drzewa1 point
-
Dokładnie, klony Pinkie bardzo dobrze pokazują podobnieństwo między Discordem a Pinkie Pie. One nie kierowały się żadną przyjaźnią, a raczej chęcią zaspokojenia własnej chęci zabawy. Osobiście podobnie widzę Discorda. Nie ma przyjaciół, więc dąży jedynie do robienia tego co lubi. Nie patrzy co jest dobre, a co złe, jeśli coś mu się podoba i może to zrobić to po prostu to robi. Zauważcie, że Discord zachowuje się jakby nie miał jakiegoś konkretnego celu. Nie dąży stricte do opanowania świata czy ustawienia "chaosu" w jakiś konkretny sposób. Wydaje się, że on nawet nie do końca pojmuje co się dookoła dzieje. Pamiętamy jak w Return of Harmony M6 chciały użyć Elementów na Discordzie. Powinien pamiętać, że ostatnio w ten sam sposób go pokonano, powinien jakoś zareagować. A on jedynie znudzony rzuca "just make it quick", jakby Elementy to był tylko jakiś nieprzyjemny szczegół przerywający mu zabawę. Podobnie podchodzi też do prób zreformowania go. Ot, podejście w stylu "chcą, to niech próbują, co mi do tego". Cały czas była groźba ponownego przemienienia go, a on jakby nie do końca zdawał sobie z tego sprawę. Starał się wprawdzie zabezpieczyć blokując Fluttershy, ale nadal ryzykował wszystko w sytuacji gdy nie mógł osiągnąć prawie nic. Tutaj już nie walczył o żadne zaprowadzenie chaosu na świecie, bo szans raczej na to nie miał. Po prostu miał kaprys zamrozić jezioro więc je sobie zamroził, miał kaprys przerobić bobry, to je przerobił. Po prostu Discord znajduje zabawę właśnie w takich zagraniach i wydaje mi się, że właśnie ta chęcią zabawy kieruje większością jego akcji. A wracając od tematu, czyli pytania czy Discord zawsze był tak, osobiście sądzę, że tak (a w każdym razie bardzo szybko taki się stał). Z całą pewnością on uważa że tak było. Sam mówi przecież w Keep calm and flutter on, że Fluttershy to pierwszy przyjaciel jakiego kiedykolwiek miał, więc albo już nie pamięta, że kiedyś było inaczej, albo sam wypchnął to z pamięci (trochę w stylu Smeagola z LotRa), albo (co najbardziej prawdopodobne) po prostu nigdy nie próbował mieć przyjaciół i zawsze kierował się tylko swoimi kaprysami.1 point
-
Nicolas umie w Porzuconych PODZIAŁY Jak zwykle wybaczcie, że tak długo, ale wena lubi grymasić, nawet przy tak stosunkowo krótkim tekście, jakim są rozdziały Porzuconych. No ale tymczasem zapraszam, bo sytuacja się zaczyna zagęszczać...1 point
-
1 point
-
A mi książka się podobała, jako jedyna z twórczości Kinga stoi na mojej półce... I przyznam, że po ponownym przeczytaniu kilka tygodni temu zaczęłam się zastanawiać, czy jej nie sprzedać. Na mnie zadziałała bardzo przygnębiająco, mimo, że wiedziałam co się wydarzy. Śmierć jest w niej wszechobecna, i to nie w tej czystej postaci, tylko w najmroczniejszej jaką można sobie wyobrazić. Khornel - to ta sama książka, została ponownie wydana i zmieniono tytuł. Dlaczego - nie wiem, może uznano, że jest zbyt zagmatwany, może mało poważny. Jest też film pod poprzednim tytułem. Obejrzałam połowę i zasnęłam, mimo, że książka wciągnęła mnie niesamowicie. Nie wiem, czy przeczytam ją jeszcze raz. Mam zbyt dużą wrażliwość na sprawy śmierci, co w połączeniu z bardzo bogatą wyobraźnią daje efekt niespania po nocach ze strachu i oglądanie się za siebie przez tydzień po przeczytaniu powieści;) Porzuciłam też na jakiś czas wycieczki do pobliskiego lasu, a do tej pory uważnie się rozglądam czy coś za mną nie idzie... Ale to tylko ja i moja wyobraźnia;)1 point
-
Ohydna? Raczej niekoniecznie. Polecam twórczość pana de Sade. W 120 dniach Sodomy są rzeczy, które można nazwać ohydnymi. Nie był. Ojciec Louis'a zmarł, gdy ten miał 3 lata. Louis traktował w pewnym sensie Juda jak ojca, bo własnego w zasadzie nigdy nie miał. Co do samej książki:1 point
-
#NADINTERPRETACJA #WPADKA So BiP1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Witam! Miałem tu napisać już dawno, ale post na fge mnie zmotywował. Jeśli ktoś byłby zainteresowany rozwinięciem moich poglądów na temat arystokratyzmu, to proszę o kontakt. Oczywiście, że najbardziej lubię Rarity! Dlaczegóż? Nie dlatego, ze jest najładniejsza i, co ważniejsze, najładniej (najbardziej elegancko) się ubiera. Cóż, w każdym razie, nie tylko dlatego. Dlatego najbardziej lubię Rarity, że jest ona DAMĄ. Tak, jest reprezentantką tego świata, którego u nas dzisiaj już nie ma, zniszczyły go kolejne rewolucje, można by ją nazwać reliktem. tyle tylko, ze w Equestrii nie było żadnych wielkich i strasznych rewolucji, tam nadal trwa Ancien Regime. Jestem reakcjonistą. Uważam, że kultura arystokratyczna jest najwyższym wytworem naszej cywilizacji, a wszystko po 1789 to tylko degres. Nie uważam oczywiście, że świat tamten był bez wad, miał ich sporo, lecz wynikały one ze ZDRADY PIERWOTNYCH ZAŁOŻEŃ, a nie ich błędności. Rarity aspiruje do tamtego świata, biorąc na siebie obowiązki z tym związane. Ktoś powie: jakie obowiązki? Ba - codzienne. To jak się wysławia, jak się ubiera, jej miłość do porządku. Ktoś powie - cóż to za obowiązki? To rzeczy drugoplanowe! Nic bardziej mylnego! Estetyka jest niezwykle ważna! Pomijając to, jak silnie oddziałuje ona na osoby, to jest WYRAZEM MORALNOŚCI, a moralność jest podstawą cywilizacji. Bo przecież treść nie wyraża się inaczej, jak przez formy... (trudno zresztą oczekiwać, żeby w bajce dla dziewczynek bohaterki zajmowały się głównym arystokratycznym obowiązkiem, czyli polityką). To prawda, że Szlachetna Panna Rarity czasem postępuje wbrew tym szlachetnym ideałom. Ale odstępstwo od normy jest dostrzegalne tylko wtedy, gdy się w tę normę szczerze wierzy i jest dowodem chwilowej słabości, a nie perfidnej obłudy. Być może właśnie ta wierność pewnym (w sumie dość konkretnym) zasadom tak podoba mnie się w niej. To zresztą przybliża ją do... Applejack (tak wiernej swej ziemi i rodzinie), które razem uzupełniają pełny obraz idealnego arystokraty (ziemianina-salonowca). P. S. Oczywiście, amerykanie nigdy nie mieli u siebie prawdziwej arystokracji, (to znaczy mieli, ale wymordowali w 1865), więc nader często mylą ją z plutokracją. Bycie damą jest jednak krańcowo różne od bycia "wonder girl" w krótkiej spódniczce i kupionym przez bogatego tatusia samochodzie. Dlatego strasznie razi mnie i nie pasuje mi scena, w której Rarity doznaje "spazmów i serca palpitacji" na wieść o wizycie gwiazdy POPU (czyli muzyki POPULARNEJ, TO JEST PLEBEJSKIEJ!). Gdyby to była jakaś, śpiewaczka operowa... Albo jeszcze lepiej, jakaś hrabina z zacnego rodu. A to nawet nie był jednorożec... Pomysłodawce tej sceny należy rozstrzelać... P. P. S. W związku z tym co napisałem, nigdy, mimo wielu cech wspólnych nie będę identyfikował się z Twillight Sparkle. Dlaczego? Gdyż straszliwie razi mnie jej brak ogłady! A przecież wychowała się w stolicy, w zasłużonym (byle kto nie zostaje księciem) rodzie, w najlepszej szkole królestwa. Jedyne uzasadnienie tego faktu, to takie, że nad naukę dworności uparcie przedkładała magię i fizykę. Co jednak sprawia, ze jej postać cały czas wydaje mnie się strasznie niespójna...1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00