Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/08/14 we wszystkich miejscach
-
Van opowiada historię swojego życia.10 points
-
Ok, no więc nalatałam się po całym Kraku jak głupia w poszukiwaniu oprawek i po przymierzeniu pierdyliarda tylko te mi się w sumie spodobały. Ale jak sie 5 lat spędziło z czymś zupełnie innym na nosie to niełatwo ocenić, czy to wygląda gut czy dziwnie. Co myślicie? A tu stare oprawki w porównaniu do tych co dziś mierzyłam:4 points
-
Historia jest autentyczna, odbyła się dnia 1 września w godzinie między 21.00 a 22.00 na drodze Pieńsk - Zgorzelec - Koźmin Wracałem od dziewczyny po miło spędzonym dniu. Było mokrawo, lecz bez opadów. Jadę przez jedną z wiosek mając 40-50 km/h na liczniku. Wchodzę w zakręt, ledwo wychodzę na prostą, a po moim pasie "jedzie" (w sumie driftuje) coś wyglądającego na Golfa, który miał co najmniej 80 km/h. Oczywiście kierujący tym pojazdem ewidentnie stracił panowanie nad kierownicą, a drif był czysto niezamierzony. W ułamku sekundy odbiłem w lewo, innego pomysłu nie miałem. Mojej Felicii zarzuciło tyłek i zacząłem się kręcić w okół własnej osi. Osoba z tamtego samochodu, bardzo możliwe że niechcący, zjechała bardziej do rowu, czemu towarzyszyło, w tej sytuacji przepiękne dla moich uszu, zgrzytanie podwozia o część asfaltu i ziemię. Podejrzewam, iż minąłem się dosłownie na centymetry z drugim samochodem, gdyż w momencie mijania Felicia była ustawiona w poprzek drogi, a tamten wóz był zapewne w połowie w rowie. Gdy już się z nim minąłem, pomimo kontr, nie mogłem wyjść z "bączków" i wpadłem tyłem do rowu, na szczęście szybka redukcja i 5 tysięcy obrotów wyciągnęły mnie z niego. Obróciłem się jeszcze kilka stopni po czym skontrowałem ostrzej i w końcu się zatrzymałem. Przez pierwsze kilka sekund nie wiedziałem, o co chodzi. W końcu włączyłem awaryjne i wyszedłem "na zwiad". Okazało się, iż mojej Skodzince nic się nie stało, zebrałem tylko trochę ziemi hakiem, natomiast dupek z tamtego samochodu musiałem nieźle się otrzeć podwoziem, gdyż ziemia przy asfalcie jak i ślady na nim były zatrważające. Po chwili doszedłem do siebie, wsiadłem i jak gdyby nigdy nic pojechałem dalej. Minęła dosłownie minuta, prosta droga, poza terenem zabudowanym, v ~65 km/h. Nagle przed samochodem pojawiły się przebiegające sarny, a o ile dobrze liczę to było ich pięć. Dopiero gdy zobaczyłem drugą to zareagowałem, szybko też wykalkulowałem co może się zdarzyć podczas danej reakcji: skręcę w prawo - wyląduję w rowie i prawdopodobnie drzewie/jednej z saren; nie zmienię toru jazdy - prawdopodobnie "spotkam się" z jedną z saren; skręcę w lewo - wpadnę w bączka (czy tam korkociąg, whatever), mogę uderzyć w sarnę. Wybrałem opcję numer trzy. Okręciłem się o 360 stopni (niczym w filmach) i pojechałem prosto. Sarny zdążyły przebiec bezpiecznie. Obie sytuacje były oczywiście przy muzyce. Zapytacie zapewne "Jakiej?"... Otóż przy "Czterech porach roku" Vivaldiego Czułem się niczym w slow motion czy innym Matrix'ie podczas obu sytuacji :spoko: Przed samym domem jeszcze jakiś gościu w (wielce prawdopodobnie) BMW wyskoczył mi na czołówkę, ale zmiękł i przyhamował, bo pan w ciągniku siodłowym nie zwolnił gdy był wyprzedzany i poprawnie zrobił. Mam teraz od tej sytuacji dylemat - dziękować moim nikłym zdolnością, swojej wiernej Skodzie Felicii, tym że nie posłuchałem się dziewczyny i niegdyś pojechałem na teren byłego rynku i "poszalałem" (ćwicząc przy okazji takie sytuacje) czy opatrzności Boskiej tudzież innej?.. To jakiś znak czy jak?.. PS. Oczywiście przy jakiejkolwiek muzyce klasycznej aktualnie się nie przemieszczam PS2. Dzięki tym, co przeczytali w całości i wytrwali4 points
-
3 points
-
Ze względu na prawie całkowity brak zainteresowania i "pozytywny" wydźwięk projekt porzucamy. Prosimy moderację o zamknięcie tematu i usunięcie konta.2 points
-
Naprawdę, nie mam pojęcia, co robię. Po prostu usiadłam i napisałam coś, co nie jest nawet przesadnie śmieszne. Ani oryginalne. Panie i panowie, lo' and behold: ukucykowienie słynnej przemowy komandora Indricka Boreale z Warhammer 40k: Dawn of War - Soulstorm. Nuff' said. Królefsscy Strasznicy! Autorka: Ylthin Korekta: własna Tagi: [Comedy] [Crossover] [One-shot] Zjedzcie mnie.1 point
-
Witam. Zgodnie z wcześniej napisaną wypowiedzią w temacie "osu!", tworzę ten temat dla max. 15 pierwszych osób, które są zainteresowane wspólną grą w osu!. Jak będzie zorganizowany ten temat? Wymienię w punktach: 1. W tym wątku zbieram 16 (15+ja) osób, które chcą grać na multiplayerze. 2. Jeżeli będzie minimum 24 lub więcej chętnych, zostaną zorganizowane dwie grupy, w każdej będzie osoba odpowiedzialna za propozycje dni i godzin do wspólnego grania. 3. Gry odbywać się będą spontanicznie, zazwyczaj gdy zauważę 3-4 osoby to będę zapraszał do pokoju. 4. Zasady głosowania: a) Podane będzie kilka dat i godzin, zaproponowanych przez założycieli tematów grup, na które będzie możliwe zagłosowanie. b) Data będzie ustalana większością głosów, głosowanie trwa dopóki wszystkie osoby nie oddadzą głosu. c) Nieobecności proszę zgłaszać w poście. 5. Nazwa pokoju i hasło zostanie ustalone po założeniu tematu. 6. Reguły tj. "Free Mode", "Rotacja gospodarza gry" itp. będą ustalane w pokoju gry.(Choć zawsze tak gramy ) 7. Chcecie kogoś zaprosić? Zapraszajcie śmiało! Lista graczy: -Modren -Hameryiu (?) -FrendzeLPL (?) -Totylkoja (?) -BROccoli -Ihara (?) -Nishi (?) -niebieskiVampir (spoza forum) -Scarred -MrMinish -JimJoy -Nightblue -Osoby chętne do gry w późniejszym czasie: Wolnych miejsc: 5 Jeżeli ktoś jest zainteresowany - zapraszamy!1 point
-
Dawno temu, w czasach zamierzchłych, bo w zeszłym roku, Foley wpadł na pomysł napisania historii znanej z „Rainbow Factory” wierszem – tak powstała „Reduta Oriona”. Ja tę koncepcję podchwyciłam i napisałam własną wersję, która nie jest poprawionym utworem Foleya, tylko całkiem nowym tekstem. Ponieważ bezczelnością byłoby przypisanie sobie tak wyśmienitej idei, zachowałam poprzedni tytuł. Tekst nie zawiera treści nieodpowiednich dla dzieci. Można czytać spokojnie. Dla porządku zaznaczę, że Foley zgodził się na publikację, a nawet był pierwszym czytelnikiem. Dla jeszcze większego porządku: Oryginał Foleyowski znajduje się TUTAJ. Oryginał Mickiewiczowski znajduje się w sercach i głowach (mam nadzieję!). Opis: Masakra w Fabryce Tęczy z punktu widzenia Oriona. Zrewitalizowana Reduta Oriona [One-Shot] [Poetry] [sad] Na marginesie: uznałam, że skoro „Rainbow Factory” jest powszechnie znane, pewne cięcia fabularne nie będą z mojej strony niewybaczalnym grzechem. Wszelkie komentarze mile widziane :3. Tym, co działa na kobietę, zapewniając jej podnietę, jest zabawa w wierszokletę. EDIT. Nie lubisz czytać? Brakuje ci czasów, kiedy mama czytała ci do poduszki? Możesz do nich wrócić za sprawą: „Reduty…” w doskonałej interpretacji Miśka Dziękuję, Misiek :*. Twoi słuchacze z YT (ci milczący również) będą na ciebie czekać. A może wolisz wsłuchać się w męski, inkwizytorski głos Dolara? Bardzo dziękuję, Dolar .1 point
-
1 point
-
@PanMinish dopiero po 10 minutach poprawnie to przeczytałem Element BARDZO dziwnego avka Wysłane z mojego GoClever przy użyciu taptalka(pewnie mam tu błąd ortograficzny XD)1 point
-
Element bycia jeszcze bardziej denerwującym paskudnym stworzonkiem.1 point
-
@Up Z większością się zgadzam, ale nie rozumiem dlaczego tak nienawidzisz Pinkie Pie, to naprawdę fajna postać.1 point
-
Polecam ci książki z serii "Herezja Horusa" niestety na polski przetłumaczone jest tylko pięć pierwszych książek są to: "Czas Horusa", "Fałszywi Bogowie", "Galaktyka w Ogniu", "Ucieczka "Eisensteina"" i "Fulgrim"1 point
-
1 point
-
No cóż... daliście nogę razem. Pytanie, warto było? Pewnie tak Wracamy do elektroniki Kto zagra na zębach? Armin van Buuren - Ping Pong1 point
-
Pojedynki drużynowe brzmią ciekawie. Myślę, że to by był dobry pomysł.1 point
-
Jak to się pięknie czytało... Szczerze mówiac brak mi odpowiednich słów (co się za często nie zdarza), żeby dobrze opisać to jak się czuję po tej lekturze. Nie powiem, aż sobie tekst wyrecytowałem - nadaje się do tego wprost idealnie. Rymy pasują, rytm mi się wszędzie zgadzał... no po prostu cudnie. I do tego świetnie przedstawiona fabuła - jeżeli mamy czytać takie rzeczy, to muszę przyznać, iż cieszę się, że AuroraDawn napisała oryginalną "Rainbow Factory". Lektura obowiązkowa dla każdego kto ceni wiersze Mickiewicza Bezwzględnie polecam!1 point
-
@Pan Minish - było, bo w twojej sygnaturze w spoilerze jest Applejack ze Spike'iem na rodeo. @Zabawa: Element pieseła.1 point
-
A więc - obiecany komentarz Na wstępie powiem, że Madeleine zaskoczyła mnie aż trzykrotnie. Raz, że w ogóle zainteresowała się tak starym, kiepskim i zapomnianym tekstem. Dwa, że zapytała czy nie mam nic przeciwko. A trzeci raz, gdy dostałem jej tekst jeszcze przed publikacją. Cieszę się, że w dzisiejszych czasach są jeszcze tacy ludzie No i cieszę się również, że postanowiłaś napisać własną wersję "Reduty...". Nie ma co ukrywać - o niebo lepszą niż moje stare bazgrołki. Podziękowania i gratulacje Teraz coś więcej o samym tekście: czyta się go przyjemnie, jest rytm i porządne rymy. Sama treść też jest przejrzysta a nie, jak to czasami bywa, ukryta, że bez wyższego wykształcenia humanistycznego nie ma co podchodzić. Mi (jako ścisłowcowi i osobie nie przepadającej za poezją) czytało się bezproblemowo oraz, o czym już wspomniałem, przyjemnie. To drugie podkreślam, bo rzadko kiedy mogę się tak wypowiedzieć o tekście poetyckim. SPOILER ALERT! Raz jeszcze ogromne gratulacje Utwór przewyższający o kilka klas starą (tzn. moją, nie oryginalną) wersję, lepiej przeczytać go sobie kilka razy niż sięgać do tamtej Polecam, mimo iż za poezją (teorytycznie) nie przepadam!1 point
-
1 point
-
Ciiiiiiiiiii.... No ale serio - fakt że trochę nikt nic nie mówi xD Zasadniczo meet jak meet - standardowe spotkanie pod makiem(i skacząca BassCofe), potem zebranie niektórych ludzików i dojście innych(do maka, zbereźniki jedne ). Skład z lekka kameralny ale i tak większy niż ostatnio xD Cyg, Lordek, Gandez, ja, Xsadi, Temp i kolega Wojtek. Odwiedziliśmy Jakuby, połaziło się tu i tam, ponabijało z tuszy Cyga(prawie najlepszy moment meta ^^) a potem koło 18(chyba) się porozchodziliśmy(nie mówiąc o gubieniu się w Jakubowym tłumie xD). A, i jeszcze przed Jakubami - sesija SingStara u Xsadi(czyli jaka to melodia wersja wyjemy ile dusza pragnie). Było dobrze, choć niestety bez fotki.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Jeśli wierzyć Twojemu profilowi, to jesteś zdecydowanie za młoda na oglądanie takich animacji. Nie idź tą drogą, wróć na ścieżkę dobra i przyjaźni. Nie dopuszczaj w swoim życiu przemocy, gwałtów, narkotyków i matematyki. Jest dla Ciebie jeszcze szansa, ale musisz ją w porę dostrzec i zawrócić ze ścieżki zła, zapomnieć o ciemnej stronie jutuba i już nigdy tam nie wracać. Twoja psychika nie jest jeszcze na to gotowa, nie zniszcz swojej młodości takimi rzeczami, całe życie przed Tobą... Bądź dobrym człowiekiem i ustępuj starszym panią miejsca w autobusie *Chyba, że to wredne prukwiszcze, wtedy wal z laczka w piszczel i uciekaj z torebką!1 point
-
1 point
-
Raczej na MLK się nie wybiorę, ale dorzucę swoje trzy grosze. Zbyt dużo jest niewiadomych. Zbyt dużo zdań: może będzie, jest w planach, ale nie jest pewne, pracujemy nad tym, ale nie obiecujemy, aktualnie nie mogę powiedzieć. Dla osoby z daleka, takiej jak ja, tłuczenie się przez całą Polskę, żeby zobaczyć jak ktoś rysuje kucyki albo wysłuchać opowieści o fandomie to strata czasu i pieniędzy. Bez urazy, ale prace artystów są dostępne w necie, a na tematy, o których będą panele mozna w większości porozmawiać i poczytać na forum, nieraz baaardzo ciekawie. Możecie się ze mną nie zgadzać, ale z mojej perspektywy konwent jest niewart odwiedzenia. Skoro to taka duża, w jakimś stopniu międzynarodowa impreza to jednak powinno być więcej "dużych" wydarzeń, choćby wspomniani już lektorzy czy ważniejsi goście zza granicy. Jest to bardzo trudne do zorganizowania, ale warto spróbować.1 point
-
1 point
-
Warmen wrzucił swoje zdjęcie taka reakcja.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00