Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/14/14 w Posty

  1. Co do dyskusji o Księżniczkach - obie są kanonicznie bardzo słabo zarysowane. Mamy po parę szczegółów z życia każdej, lecz to tyle - o nich wiemy tak naprawdę najmniej. Z Luną jest trochę łatwiej, bo pokazali w większości jej charakter, problemy, reakcje oraz miała znacznie więcej czasu antenowego związanego z nią niż Sunbutt, która głównie siedzi i jest, dając rozkazy i robiąc za "tyrankę" dla kuculudu i "wiecznie poszkodowanej" Moonbutt. Na palcach jednej ręki można policzyć większe występy Celestii w porównaniu do nocnych wycieczek Luny. Osobiście czekam na więcej informacji co do Księżniczki Dnia, bo jak czytam przekonania niektórych o byciu kimś pokroju Hitlera czy Stalina, to mi się chce wybić drzwi w ścianie... własną głową... Co do Księżniczki Luny, cóż - zawsze ta poszkodowana, zawsze ta, która ma ciężko i trzeba przytulić. Tak, jakby zamiana w demona zazdrości i próbę utłuczenia całego ekosystemu Equestrii oraz jej poddanych wieczną nocą było czymś, za co można wciąż mówić "Nic się nie stało, kochana, niechaj cię zła Celestia nie maltretuje więcej". Więcej obiektywizmu... Co do pisania - zacząłem coś tam tworzyć na konkursy, który nawet wygrałem (ale nie pokażę tego potworka nigdy więcej", lecz dopiero po wejściu do fandomu zdecydowałem się pisać bardziej na serio i tak zacząłem pisać. Kilka(dziesiąt) fików później i parę załamek, jakoś dalej istnieję i dalej zalewam forum swoimi wypocinami. Co będzie dalej - we shall see, ale wciąż się szkolę i poprawiam swój warsztat. PS. Nie hejcę Luny ani Celestii, ale wolałbym, by jednak na postacie patrzeć nie przez pryzmat Fanboy/girl Vision. Każda postać w MLP ma swoje wady i zalety, a stereotyp Celestia-Tyran;Luna-Biedulka robi się przeterminowany i lekko nieświeży.
    3 points
  2. Jakiś czas temu zapowiedziano pewne zmiany. Najwyższy czas wprowadzić przynajmniej część z nich. 1. Nazwa "Inkwizycja" znika i na jej miejsce wchodzi "Moderator Globalny" - jestem przekonany, że pojawią się twierdzenia, że to zmiana czysto kosmetyczna i w ogóle po co to komu? Fakt - jest to w znacznej mierze kosmetyka, jednak może przynieść całkiem wymierne efekty. Jakim cudem? Po pierwsze - określenie "Inkwizycja" kojarzy się źle. Stosy, palenie niewinnych, donosy i tak dalej... Nikt temu nie zaprzecza, tak więc zmiana na coś neutralnego powinna zdjąć część odruchowej niechęci do tej formacji. Drugi powód - użytkownicy wchodzący w skład "Inkwizycji" właśnie przez tę nazwę mogą mieć i czasem mają skłonność do odruchowego ustawiania się na piedestale i traktowania innych użytkowników z góry. Byłem tam, widziałem to, sam nie byłem od tego wolny - przyznaję bez bicia. Tutaj ta zmiana też może przynieść sporo dobrego, ponieważ nieco... przytłumi rozbuchane ego. 2. Zaostrzona zostaje kontrola nad zielonymi. Dla przykładu - jeżeli któryś z moderatorów będzie notorycznie popełniał błędy, wystawiał błędne warny, od których będzie duże uznanych odwołań lub zbytnio się wywyższał, może spodziewać się surowych konsekwencji z usunięciem ze stanowiska włącznie - lepiej częściej wymieniać moderatorów, niż trzymać takich, którzy się nie sprawdzają. Naturalnie istnieje druga strona medalu, gdyż nie wątpię, że po przeczytaniu poprzedniego zdania niektórzy już zaczęli zacierać łapki z uciechy - jeżeli ktoś myśli o zorganizowaniu kampanii odwołań, ponieważ jakiegoś moderatora nie lubi i sądzi, że wystarczy czepiać się każdego, nawet stuprocentowo poprawnego warna, niech tę myśl porzuci. Takie, działanie przeciwko moderatorom, jeżeli będzie miało podłoże ewidentnie osobiste może skończyć się warnem dla osób, które będą je wysyłać. Tak więc - zachowajcie umiar i rozsądek. Aha - ostatnio pojawiła się anonimowa skarga na jednego z moderatorów, która została uznana za zasadną i przyznano na jej podstawie warna. Następnie, po skutecznym odwołaniu rzeczony warn został cofnięty. Jednak w związku z tym wydarzeniem podjęta została następująca decyzja - skargi anonimowe NIE będą rozpatrywane. Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia, to niech to zrobi pod swoim nickiem. Anonimowych donosów uznawać nie będziemy. 3. Kontrola działów - nie da się ukryć, że w wielu działach kucykowych aktywność jest słaba, lub nie istnieje. Tak więc przeprowadzona zostanie ich kontrola połączona z oceną pracy opiekunów. Jeżeli ktoś wybitnie się na swoim stanowisku nie sprawdza i jego dział umiera może spodziewać się, iż zostanie zdjęty ze stanowiska, a w niektórych przypadkach dział może zostać przeniesiony do archiwum. Naturalnie jeżeli opiekunowie mają jakieś pomysły, propozycje, lub prośby dotyczące swojego działu, z którymi sami mogą sobie nie radzić to proszeni są o kontakt z administracją - zobaczymy jak będziemy mogli pomóc. 4. Problem z SB - ostatnio doszło mnie sporo skarg, iż na SB nie da się normalnie porozmawiać, ponieważ co i rusz ktoś rzuca dziwnymi tekstami, spamuje emotami i wyczynia różne podobne rzeczy. Wiecie, ja rozumiem, że każdy chciałby się od czasu do czasu powygłupiać, czy rzucić kompletnie randomowym tekstem - to całkiem naturalne. Jednak od takich rzeczy jest kanał "Offtopic" i tam możecie czynić chaos praktycznie do woli - spamujcie emotami, przerzucajcie się "heheszkami" (nienawidzę tego określenia!) i ogólnie dobrze się bawcie. Ale tam a nie na głównym, gdzie ludzie często chcą porozmawiać, a podobne ekscesy im to znacząco utrudniają. Żeby do tego... bezpośrednio zachęcić, moderatorzy otrzymali stosowne wytyczne - jeżeli ktoś będzie czynił chaos na kanale głównym to zostanie poproszony o przejście na offtopic. Jeżeli prośba nie zadziała, to następny w kolejce jest godzinny blok na SB. Jeżeli również to nie zadziała i użytkownik nie będzie chciał się uspokoić, to kolejny blok będzie już na 24 godziny. W przypadkach niereformowalnych może się to skończyć całkowitym zablokowaniem dostępu do SB. Tak więc raz jeszcze proszę - wygłupiajcie się i "heheszkujcie" na kanale Offtopic a nie na Głównym. Póki co to wszytko. Jednocześnie informuję, iż pracujemy nad nowym regulaminem i niedługo powinniśmy przekazać go reszcie kolorowych, żeby mogli się z nim zapoznać i wnieść swoje propozycje. Pozdrawiam.
    3 points
  3. DD jest o wiele bardziej dojrzała od RD. RD wcale nie jest odważna, tylko za taką się ma. Nie raz przecież się cofała przed różnymi rzeczami. RD jest bardziej pozerką, DD jest odważną klaczką i idolką tej pierwszej. Rainbow zawsze chciałaby być jak ona, ale niestety - daleko jej do Daring Do.
    2 points
  4. Dla mnie RD jest odważna, ale nie tak bardzo jak DD. Obie na pewno łączy brawura. Ale DD działa bardziej inteligentnie, ona myśli zanim coś zrobi, a RD często działa pod presją i nie zbyt rozważnie.
    2 points
  5. Dawno nie było sosnofoty... więc wrzucę
    2 points
  6. Tutaj możecie zamieszczać wszelakie pomysły w zakresie luźnych gier. W każdą środę będę przeglądał temat, zaś w czwartki będę edytował pierwszego posta i wpisywał w niego te pomysły, które się przyjęły, jednocześnie czyszcząc temat z nadmiaru postów.
    2 points
  7. Witam wszystkich! Z wielką przyjemnością i nieskrywaną satysfakcją prezentuję Wam mój nowy fanfik: Opowieść o Szklanej Kuli Tym razem publikuję całe opowiadanie, napisane od początku do końca. Jestem dość zadowolony z tego tekstu i, wydaje mi się, dumny. Jednak ostateczne werdykt będzie należał do Was. Całość ma około 50 000 słów i 100 stron. Kilka wyjaśnień tagów: [Adventure] – ponieważ pojawiają się wątki typowej, serialowej przygody... [slice of Life] – ...ale jednak większość fika skupia się na życiu Equestrii i przemyśleniach. [sad] – gdyż dzieje się wiele... niezbyt przyjemnych rzeczy. Nie jestem entuzjastą tego tagu, z mojego punktu widzenia tekst będzie bardziej skłaniał do myślenia, niż wyciskał łzy... jak zawsze jednak to Wy zdecydujecie, czy przyznałem [sad] zasłużenie. [Mystery] – za to ten uwielbiam. Pewne rzeczy będą się stopniowo wyjaśniać, przez większość fika będzie Wam jednak towarzyszyć niewiedza i niewiadoma. No i jeszcze raz dziękuję Bafflingowi za prereading i wszelką pomoc! I Ottonand za wyśmienitą okładkę! Grunt to wsparcie. Krótki opis: Po dość nieprzyjemnym wydarzeniu, Fluttershy dostaje w prezencie szklaną kulę z zatopioną w środku miniaturą Ponyville. Gdy losy jej przyjaciół zdają się toczyć starym torem, żółta klacz szuka odpowiedzi na dręczące ją wątpliwości... Tylko, czy taka odpowiedź w ogóle istnieje? A jeśli tak, jakie straszliwe prawdy musi kryć za sobą. Nadszedł czas, by zmierzyć się ze światem i samą sobą. Wszystko się zmieni... albo właśnie pozostanie takim samym. A szklane kule dziwnym trafem mają w sobie coś urzekającego. Zapraszam: Prolog Część I Część II Część III Część IV Część V Część VI – Epilog Pozdrawiam, zapraszam i z góry dziękuję za uwagę! Epic:10/10 Legendary: 12/50
    1 point
  8. Uszatka wygrywa nowego pupilka :3 Następny to zwykły miły dachowiec ^^ Kto by ich nie dokarmiał w garażu i nie miział kiedy znajdzie na ulicy? no własnie nikt x3 więc znajdźcie jemu/jej kogoś do tulenia i dokarmiania ^_^
    1 point
  9. Wymiar w miarę dobry, ale mam dysgrafię i ten napis za bardzo mi się nie udał. Dla osoby która pisze ,,o'' nie w tą stronę, to spory problem. Gdyby nie specjalne narzędzie w ArtRage, niec bym nie zamieściła
    1 point
  10. Nie są groźne ani agresywne, ale bardzo żwawe i ruchliwe. Lubi gryźć różne przedmioty (pewnie przez ząbkowanie), dlatego trzeba chować buty
    1 point
  11. Bulterier. Teraz trochę podrósł. Na tyle, że mu sterczą uszy
    1 point
  12. Dla mnie skarbem jest moja rodzinna kronika, która historią sięga aż do XVII wieku. Oczywiście skarbami są inne książki, ponieważ zawierają one cenne słowa. Co do przywiązywania się do rzeczy, uważam, że jest to dobre. Sam bardzo łatwo się do czegoś przyzwyczajam i z trudem się z tym czymś rozstaję.
    1 point
  13. Polska wersja, według mnie, jest dobra i osobiście nie mam na co narzekać (a zazwyczaj filmy animowane wolę oglądać w oryginalnym języku). Piosenki wyszły fantastycznie i myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Jedyne, co mnie raziło, to tekst, który momentami zupełnie mi nie pasował (wspomniane już wcześniej "dobrze nam jak u mamy" lub "jestem tęczą" z napisów końcowych), ale myślę, że nie jest to coś, co miałoby w znaczący sposób decydować o całokształcie dubbingu. Większych wpadek nie było (typu, nieśmiertelne już "alikorny? Nie wiedziałam, że one istnieją"), może jedynie zmieniony głos Trixie podczas piosenki Battle of the bands. Dazzlings wyszły czarująco, o wiele delikatniej niż w oryginale, co, szczerze mówiąc, nieco mi się nie podobało, bo mocny głos angielskiej Adagio bardzo przypadł mi do gustu, ale nie uważam tego za jakąś wielką wadę. Sonata podłożona fantastycznie. Ogólnie piosenka z finałowej bitwy była świetna, cudnie się jej słuchało. Dla mnie dubbing bardzo udany
    1 point
  14. Weź pod uwagę, że w oryginale dopasowuje się zdania/słowa piosenki do ruchu ust. W Fandubie niekoniecznie.
    1 point
  15. Lubię obie Princessy, ale jednak wolę Celestię. Luna jest zdecydowanie lepiej przedstawiona w serialu, o charakterze Trollestii nie wiemy praktycznie nic, oglądamy głownie maskę jaką nosi przed poddanymi. Luna, szczególnie stara Luna to dla mnie taki trochę gimbus - niby księżniczka, rojalistka i zakochana w monarchii oraz zasadach panujących na dworze, ale jednak... Księżniczka fochasta, nieposłuszna, nierozważna i nieodpowiedzialna. Ona wie najlepiej, ona chce i musi to dostać.
    1 point
  16. N: W pierwszej chwili wydawał mi się zbitkiem liter, ale potem zauważyłam, że to dwa złożone ze sobą wyrazy. Sympatyczne :3 A:Może niektórym postawa Luny kojarzy się dość jednoznacznie, ale nie mnie. Podoba mi się ten avatar, artysta dobrze rozumie perspektywę i końską anatomię, więc miło popatrzeć. S: CMC w takiej wersji nieco mnie przeraża. U: W sumie nie znam aż tak dobrze, ot parę razu braliśmy udział w tych samych, forumowych zabawach, ale zauważyłam, że jesteś aktywnym userem. I to chyba tyle n__n"
    1 point
  17. Czytając wasze opinie na temat czytelnictwa mobilnego, stwierdzam, że: a) jestem po*******ny, bo nie mam problemów z korzystaniem z aplikacji b) mam po*******ny smartfon z kategorii bieda, ponieważ nie generuje problemów podczas korzystania z aplikacji c) podsunąłem propozycję, która dla większości okazała się być problemem Pozdrawiam
    1 point
  18. Przede wszystkim ważne wyjaśnienie – nie jest to kwestia stylu. Styl rzeczywiście jest dość podobny we wszystkich tych opowiadaniach, nie różni się od siebie w sposób, który mógłby coś z mojej perspektywy zmienić. Sęk w tym, że w innych opowiadaniach niezbyt przypadła mi do gustu treść, a nie mam w zwyczaju czytać czegoś tylko dla samego stylu. Jak dla mnie wiele Twoich opowiadań w mniejszym lub większym stopniu zbliża się do nieprzyjemnej granicy "przewaga formy nad treścią" lub co gorsza "sztuka dla sztuki". Tutaj styl po prostu pasował do wydarzeń, nie miałem wrażeń, że ktoś chce mnie wziąć podstępem, po prostu mi się podobało. Jak dla mnie właśnie w tę stronę powinieneś iść z twórczością – z emocjami sobie radzisz, dlatego warto popracować, by i reszta tak dobrze operowała twistami fabularnymi i problematyką, jak właśnie to opowiadanie. A to co z tym zrobisz to już Twoja sprawa. Polecam jednak aż tak nie martwić się moją opinią, gdyż bywa ona miejscami dość egzotyczna, Przede wszystkim Sombra w serialu ma dla mnie podstawowy problem – nie wiadomo o nim zbyt wiele. I znowu, ma to swoje zalety, gdyż pozostawia ogromne pole do spekulacji i uzupełnienia. Discord, a nawet Nightmare Moon byli zarysowani o wiele dokładniej, nawet Crysalis. Tym ciężej oddzielić, co jest oficjalną wersją Sombry, a co wizją fanów. No i nigdy nie był on moim ulubieńcem. A to, że był on, tu cytuję samego siebie "mrrroczny", to akurat nic złego. Nawet podoba mi się ta wizja, choć na tle reszty wypadł on zdecydowanie zbyt... jakby to ująć... "skutecznie". Widać, że to postać, którą naprawdę lubisz, ponieważ bardziej do niej się przykładasz i (być może mimowolnie) uczyniłeś go trochę poważniejszym i silniejszym od reszty. Teraz tylko czekać na to, co pokażesz w przyszłości, chętnie zobaczę komplet Twojej wizji. Właśnie to. Chodzi o to, że Luna w przeciwieństwie do Celestii, nigdy nie została solidnie zarysowana w serialu, wiadomo było tylko o niej, że ma problemy społeczne i wróciła po długim wygnaniu. Ludzie fandomu zaczęli wrzucać do jej kreacji bardzo duże cech, które lubili lub po prostu w niej widzieli, skąd jej popularność, stała się trochę, lekko nieprzyjemnie mówiąc "maskotką fandomu". I tutaj widziałem w niej więcej majestatu, władzy i ciężkiej traumy (prawdziwej, solidnej), niż zagubienia, chęći powrotu do społeczeństwa połączonej z lękiem, no i nie widziałem tutaj lekko drażniącego niezrozumienia. Prawdę mówiąc ta kreacja chyba bardziej przypadła mi do gustu niż typowa. Przepraszam, jeśli pewnych zagadnień nie wyjaśniłem dość dokładnie, być może jeszcze tu wrócę, jak tylko przemyślę je drugi raz. W razie czego zapraszam do kontaktu drogą prywatnych wiadomości, by nie zaspamiać tematu antologii. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
    1 point
  19. Drogi Spidi, pozwolę sobie nie cytować, tylko odnieść się do całokształtu, będzie mi łatwiej. Mówisz o rzeczach, których nie widać w serialu. To dość ciekawe podejście, bo z reguły Twoje analizy są oparte tylko na tym, co widzimy w serialu, oraz ewentualnie na tym, do czego twórcy się w serialu odnoszą. Wspominasz o operacji zaczepnej, ale patrząc na to, co widzimy, to raczej nie była operacja zaczepna, a prędzej potop radziecki, patrząc po tempie i sposobie prowadzenia działań (szybko, dużo, skutecznie). Może nie doceniam Tireka, ale wydwał się mieć on bardzo prosty i skuteczny plan "opanować wszystko co pod ręka, a potem zniszczyć wszystko co się da". Nie widzę w jego planie miejsca na stosowanie wyszukanych strategii, czy nawet wywiadu. A co do wspomnianego akumulatora na jajach, wiem, że to przenośnio-żart, ale zwróć uwagę, że a) tortury są mało skuteczną metodą wyciągania informacji b) jest to dalece niezgodne z ideą o jaką oparty jest serial, nawet Sombra, o którym wiemy, że gnębił kucyki, jednocześnie ich nie torturował, a raczej wykorzystywał w charakterze niewolników. Odnośnie wycieńczenia - wegetowały to dobre określenie. Nie ruszały się nawet, jedynie shining zdaje się zdobył się na jakąś wypowiedź. Czemu Mane 6 hasały, to wyjaśniłem poprzednio. Kwestia magii - logicznym byłoby przyjąć, że amulet dawał Trixie nie tyle zdolności, co wiedzę niedostępną Twi, i moc, potrzebną do korzystania z określonej magii bez praktyki. A generalnie w serialu widzimy, że ogólnym trendem faktycznie jest, że raz coś jest trudne a innym razem nie jest, choć z reguły zależność występuje w stronę trudne -> łatwe, co jest dość logiczne. Jest młodą czarodziejką, po odbyciu pełnego wykształcenia pod opieką Celestii. A do tego księżniczką i alikornem. W dodatku elementem magii, z talentem do magii, który objawia się, jak to sam słusznie swego czasu zauważyłeś, na przykład łatwym i szybkim opanowywaniem różnych, zazwyczaj kompletnie sobie nieznanych zaklęć. O ile z magią ogólnie dzieje się jak mówisz, to jednak są dwa przypadki, w których moim zdaniem prawie wszystko przejdzie. I jest to właśnie Twi, bo tak jak tłumaczyłem w poprzednim poście, oraz, bo magia przyjaźni, gdzie przejdzie nieco mniej, ale nadal sporo. No, właśnie odnośnie Twilightowego podstępu - nic takiego nie może mieć miejsca, właśnie ze względu na magię przyjaźni. Twi nie może zostawić przyjaciół w rękach Tireka, bo jest to wystawienie ich przyjaźni na próbę i ryzykowanie utratą przyjaciół (mówisz żeby na przykład sprawdzić w książkach co robić w wypadku impasu w pojedynkach magów. Ale można podejrzewać, że nie było zbyt wielu takich pojedynków w ogóle, a co dopiero szukać impasów. A Tirek nie marnowałby czasu, tylko przystąpił do destrukcji). Na prawdę nie widzę, żeby w sposób serialowy mogli TEN wątek zrealizować lepiej. Bo żeby użyć magii przyjaźni musi mieć przyjaciół pod ręką. A żeby ich dostać, musiała oddać magię alikornów. Fair trade . Plamki, to, wiadomo, odrębna sprawa, o której się nie wypowiadałem. Znaczy wspominałem w Pinkoszczy, że może chodzić o to, że są one elementem jej natury - pamiątką po Nightmare Moon, choć musiałbym sprawdzić czy miała je już jak pokonywały Discorda. Ale w ogóle może to być odniesienie do jej czarnej strony charakteru. W sumie to jest podobne odejście od realiów serialowych, co Twoje podejście do Tireka jako arcystratega itd. Zbyt dużo dopowiedzenia w stosunku do tego co widzimy. Niestety nie wyszedł tak imponujący post, pod względem zawartości i sformułowania, jak poprzednio, ale ten... Pochodne.
    1 point
  20. Niem a kłótni Twillight z Flashem Sentry, sceny AJ i Pinkie grających w karty, Rainbow dash i Applejack grających w jakąś grę na konsolę oraz Twillight po napisach końcowych.
    1 point
  21. W samym filmie jest kilka (ze dwie lub trzy, nie pamiętam dokładnie) sceny dodatkowe, bez których jednak skrócona wersja wcale nie wypada gorzej.
    1 point
  22. Pytanie, które, najwyraźniej nasunęło się tylko mi - dlaczego tylko konkursy? Dlaczego po prostu nie opublikować swoich wypocin na forum? Po pierwsze, unikniesz stresu rywalizacji, w przypadku konkursu przecież każdy pisze by wygrać, gdy sam publikujesz swe dzieło, nie boisz, się (względnie) że jakiś inny współzawodnik przyćmi swym blaskiem twe dzieło (i jak to bywa z gra cieni, uwypukli wady). Zresztą, jestem pewien, iż kilka słów w rodzaju: jest to moja debiutancka praca i brakuje mi szlifu, potrzebuję wskazówek itp. na pewno załagodzi najtwardsze nawet serca rezydujących tu recenzentów. Minusem jest to, iż jako początkujący pisarczyk nie masz gwarancji, jak w przypadku konkursów, iż ktoś na pewno przeczyta twe dzieło (vide komisja konkursu). Z drugiej strony, jest duża szansa, iż przeczytają to inni, często o wiele bardziej przychylnie i pomocni (bez urazy) dla nowostukaczy. Na twoim miejscu spróbowałbym najpierw opublikować to, co uważasz za najlepsze z twojej twórczości, a dopiero potem brał się za konkursy. Wiem sam, niby ocena 2/10 nie jest zła i powinna motywować do działania, z drugiej strony, co zaszkodzi zdobyć trochę szlifu i, kto wie, zgarnąć 5/10 albo nawet 9/10? Morale z pewnością wzrośnie i doda energii do tworzenia.
    1 point
  23. Staram się unikać przywiązywania do przedmiotów i jak na razie dobrze mi to wychodzi. Czuję się o wiele bardziej komfortowo bez takiego materialnego bagażu i czuję, że w tej chwili mogłabym bez problemu pozbyć się dowolnej z posiadanych przeze mnie rzeczy bez narażania się na nagły przypływu sentymentu. Przywiązanie do książek nie wchodzi w grę - przez całe życie przyzwyczaiłam się do wypożyczania ich z bibliotek i kolekcjonowanie tomów nigdy nie weszło mi w krew. Jedyna biblioteczka jaką posiadam to ta odziedziczona po tacie, a i z nią mogłabym się bez problemu rozstać. Jeśli widzę jakąś zaletę posiadania zbioru książek, to jest to po prostu możliwość sięgania do nich w razie potrzeby, na przykład przy poszukiwaniu konkretnego cytatu. Na moje nastawienie zapewne wpływa tu też niechęć do czytania tych samych tekstów po raz drugi. Do nieco innej kategorii zaliczają się płyty. Do tych często wracam, ale moja sympatia dla nich także ogranicza się głównie do przydatności, więc prawdopodobnie nie miałabym problemu z przerzuceniem się któregoś dnia na np. jakiś wirtualny odpowiednik. No dobrze, może trochę brakowałoby mi książeczek z tekstami... Wydaje mi się, że skarby stosunkowo często są związane nie z wartością użytkową, ale ze wspomnieniami które wywołują. Przyznam, kiedy pisząc tę wiadomość uniosę wzrok nad monitor, zobaczę tablicę korkową z identyfikatorami z kilku konwentów i meetów. Na chwilę obecną są tam oba śląskie zorganizowane, I świąteczny ponymeet, tegoroczne MLK oraz Czequestria. Czy jestem do tych rzeczy szczególnie przywiązana? Raczej nie. Mimo to czasem wywołują one uśmiech na mojej twarzy i jeśli nie uniemożliwiłyby mi tego względy transportowe, to prawdopodobnie wrzuciłabym je do walizki przy przeprowadzce. Może za kilka lat faktycznie będą one moimi skarbami? Podejrzewam, że wiek, a co za tym idzie ilość zebranych doświadczeń, jest tutaj jedną z kluczowych kwestii. Mimo to liczę, że jeszcze przez długi czas będę w stanie iść przez życie bez targania za sobą worka pełnego książek, płyt, identyfikatorów, zdjęć, kamieni, filiżanek czy zasuszonych kwiatów.
    1 point
  24. Podoba mi się idea antologii tematycznej. Dawno temu kupiłem sobie w księgarni taką smoczą antologię, której tytułu nie pamiętam, połączoną tematem, a jakże, smoków. Była dość nierówna, trochę średnich opowiadań, trochę dobrych, ale jedno dosłownie zmiotło mnie z nóg... Dlatego właśnie lubię takie zbiorki, są dobrą szansą na jakość. W naszej polskiej części fandomu nie mieliśmy jeszcze czegoś takiego... (chyba) I na wstępie: temat z Luną nie był "mój", temat ze snami był "mój" wybitnie. Czyli w sumie wychodzi na zero. Doradzę jednak jedną rzecz na przyszłość: Antologia była króciutka, a posłowia, przedsłowia i śródżyciorysy... Wypadły ogólnie odrobinę żenująco. Nie kwestionuję umiejętności ani talentu któregokolwiek z Was, jednak nazywanie kogoś "mistrzem" tuż nad jego opowiadaniem brzmi niesamowicie pretensjonalnie. W ogóle strasznie napompowaliście na początku oczekiwania, jakie to będzie niesamowite i lepsze od tego, co na co dzień widujemy w fandomie. Tekst o typowych fanfikach był po prostu przykry i na Waszym miejscu nie pisałbym czegoś takiego, bo wielu autorom, którzy naprawdę poważnie podchodzą do swojej twórczości, pozostaje słuszny niesmak. Oprócz tego rada techniczna – jak mówiłem, nie PDF. Widziałem mnóstwo literówek i drobiażdżków, których teraz byście nie mieli, gdybyście dali tylko mi możliwość zaznaczenia ich. O dziwo, zwłaszcza w opowiadaniu Spidiego, który jest na początku i który patronuje całej antologii. Zgrzytu-zgrzytu... Teraz zasadnicze pytania, dwa: Czy antologia daje to co obiecuje? Czy antologia jest dobra? Odpowiedzi znowu nie należą do najprzyjemniejszych. Na pierwsze pytanie odpowiadam – raczej nie, obiecywała stanowczo za dużo. Na drugie – niezła, choć nierówna. Z drugiej strony antologie to tego przyzwyczajają. Ale po kolei. Oto krótkie opinie o opowiadaniach: "Zmora" Spidiego Hmm... Nie, Spidi, to nie to. Czytałem z Twoich rzeczy tylko Żelazny Księżyc, trochę dlatego, że wszyscy go polecają, trochę dlatego, że w Oskarach musiałem. I wiesz co? Podobał mi się, naprawdę. Zdobył mnie tym, że kucyki i wojna światowa wypadły sensownie, a całość była nasycona treścią i emocjami oraz pozostałą przekonująca. Gdy potem czytałem drugi raz na wyrywki zauważyłem parę mankamentów, ale tekst pozostał bardzo dobry. A tu? Przeplatany uciekającymi od rozgoryczonej Pani Nocy kucykami, długi monolog o tym, jakim to snem jest życie. Nie podobało mi się to opowiadanie, bo było napisane bez polotu ani nuty czegokolwiek, co w jakikolwiek sposób by go wyróżniło. Znam filozofię Berkeleya, uczyłem się o niej... I z tego tematu dało się wycisnąć o wiele więcej, pokazując chociażby "Świat Zofii", który na tym motywie bazuje. Teraz odpieram ewentualny zarzut o długości i formie – to nie znaczy, że w kilkustronowe opowiadanie nie pozwoliło na zrobienie z tego czegoś lepszego. Co więcej, inni o tym wiedzieli i poradzili sobie z tym, jeśli miałbym wskazać kogoś, kto najbardziej poszedł na łatwiznę, to byłeś to właśnie Ty. I znowu – opowiadanie miało też dobre strony, dość SoLowe zakończenie było niezgorsze, a niektóre słowa z monologów nawet mi się podobały. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy obiecuje mi się, cytuję: "Antologię lunarnych opowiadań, które podważają sens świata w którym żyjemy", to oczekuję czegoś więcej. Nie starczy postawić nazwiska filozofa i zacząć o nim mówić w jakimś kontekście, by nadać opowiadaniu głębię. To tak nie działa. Cóż rzecz, sam sobie zgotowałeś ten los wszystkimi wstępami. Jeśli tak ma wyglądać coś, co wyróżnia się na tle reszty naszej twórczości, to ja zdecydowanie dziękuję. Słabsza strona antologii. Przypomnę, że reszta to debiutanci "Wieża" Omegi Oj, Omega, Omega... I znowu się zawiodłem. Wiem, że nie jesteś debiutantem, rzucałem okiem na Twoje fiki (choć z żalem stwierdzam, że żadnego nie przeczytałem w całości), rozmawiałem z Tobą... Co jak co, ale po Tobie oczekuję czegoś więcej. Problemem opowiadania nie jest nawet treść, która na dobrą sprawę nie jest taka zła. Lękająca się innych Luna, która ukrywa się w wieży, która pragnie wyjść, a gdy wychodzi, pragnie wrócić do kryjówki... Pomysł jest przyjemnie prosty na tle innych, naprawdę, prosty, ale nie prostacki. Problemem jest jego wykonanie. Ciężko się przebić przez tę ścianę tekstu, a ten blok narracji był dla mnie ciężki i niezrozumiały. Napisałbym to od nowa na Twoim miejscu, bowiem, że jesteś to w stanie zrobić lepiej. Niestety, ta praca poszła w świat. Oł... no i zdarzały się literówki, które bym zaznaczył, ale... PDF, kochany PDF. "Blizny Wspomnień" Magnata 159 Lepiej, zdecydowanie lepiej. Jeśli to debiut publikacyjny, to pozostaje mi skłonić głowę. Nie jest wybitnie, ale całkiem dobrze. Choć zgrzytało mi w tym opowiadaniu parę rzeczy, podoba mi się to co zobaczyłem. Na początek co było dobre i co mnie zdobyło: – Wojenna historia tła, choć może przesadnie okrutna, stanowiąca dobry punkt odniesienia. Potrafisz ładnie oddać okrucieństwo i barbarzyństwo, to się ceni. – Zakończenie, motyw rozwiązania sprawy z Luną... Ładnie, podobało mi się. Motyw "pojedynku widzianych złych rzeczy" co najmniej udany. – Ogólna atmosfera i opisy, które się sprawdzają. Pod tym względem nie mogę Ci niczego zarzucić, wszystko wyglądało dość wiarygodnie. A co się nie udało lub wyszło średnio? – Moment z Twilight, biblioteką i łóżkiem. W kontraście z wojną... Cholera, do teraz nie mam pojęcia, co chciałeś tym osiągnąć, wyszło to śmiesznie i niepoważnie. – Scena w Everfree... Raz, że chyba nie do końca zrozumiałem, o co w niej chodzi, dwa, że była dla mnie przesadnie wulgarna, niemiła i okrutna. Jakoś nie pasowała mi do reszty wizji. – Teraz rzecz dyskusyjna, w swoim fiku mieszasz wizję "serialowej", słodkiej Equestrii z działaniami wojennymi. Przez długi czas szło to nawet dobrze, ale w niektórych momentach, zwłaszcza na samym epilogu, za nic nie wiedziałem, z czym mam do czynienia. Czy to SoL, czy może okrutne opowiadanie o ranach? No i cały czas pozostało mi wrażenie, jakby historia była dziurawa. Ogólnie – ucz się, bo nie jest źle, masz spory potencjał i już sporo umiesz. Potrenuj trochę, popisz, opublikuj tu jakieś opowiadania, bo jesteś już całkiem ok jako autor. Pomimo tych wszystkich niedoróbek stanowisz jaśniejszą stronę antologii. "Pragnienie Wolnośco" Flutterpony'ego Kolejne nierówne opowiadanko, choć jeśli to debiut, to nie takie złe. Jak dla mnie zdaje egzamin, choć nie przesadza z niesamowitością, nie jest dossskonałe, ale po prostu niezłe. Zaletą tego opowiadania jest jego strona emocjonalna i wiarygodność Luny. I chociaż nie wprowadziłeś ani do literatury ani do fandomu niczego zupełnie nowego, z tym co tworzyłeś poradziłeś sobie jak należy – Księżniczka jest wiarygodna, jej problemy prawdziwe i dość poważne. A sama scena z przedszkolem (jakim przedszkolem?) naprawdę udana. Jak dla mnie, to pod względem "architektury emocji" prezentujesz się ponad resztę antologii. Zakończenie takie jak powinno być, choć też takie, jakiego się spodziewałem. Ale żeby nie było za słodko – problemem jest niewiele świeżości, co akurat łatwo rozwiązać, na przyszłość po prostu zaskocz nas nowymi twistami i motywami, które pewnie dasz radę wymyślić. Nie mam się nawet czego czepiać, bo jestem prawie pewien, że następnym razem pokażesz nam się od jeszcze lepszej strony w dziedzinie kreacji świata i zagadnień. Drugi problem... Celestia. O ile Luna wychodzi ok (choć to jej baaardzo fandomowa wizja), to Celestia ma dla mnie zdecydowanie za mało majestatu. Wtedy z tym swoim wybuchem wyszła przez to ciut nienaturalnie. Polecam dokładnie się nad tym zastanowić i przemyśleć, a pewnie wyciągniesz wiele cennych wniosków. W skrócie – udany debiut, choć bez fajerwerków. "Śnienie" Malvagio Kolejny nie-debiutant. Czytałem kilka fików Malvagio... Zdecydowanie nie jestem członkiem docelowej grupy odbiorczej Twojej twórczości, wychodzę z założenia, by poezję zostawić tam, gdzie leży poezja, a prozę tam, gdzie proza, a łączenie jej... nie jest tym co specjalnie lubię. Z nutką ulgi i zadowolenia powiem, że to najlepsza według mnie rzecz, jaką od Ciebie przeczytałem i najjaśniejszy punkt antologii. To zdecydowanie najlepsze opowiadanie z zebranych tutaj, które jest naprawdę dobre. Kiwam z uznaniem głową. Przede wszystkim splatasz fabułę i dość dobrze Ci to wychodzi. Tekst ma problematykę, zaskakuje, w krótkim metrażu dziesięciu stron mieści sporo treści. I znowu – większość rzeczy dało się przewidzieć, choć przyznam, że końcówka z ostatnim wyborem Luny była naprawdę mocna, a samo zakończenie fanfika jest jego najlepszą częścią. A opisy specyfiki snów i "pyłu" dobrrre. No i kreacje łotrów dość mi się podobały, choć co nieco bawi mnie Twoja wizja Sombry. Rozumiem, że to upodobanie, ale jest taki Mrrroczny i tajemniczy... No ale w tym fiku nie wychodzi mu to na złe, więc ok. Jakbym miał sformułować jakiś zarzut... Luna. Nie wiem dlaczego, ale Twoi poprzednicy przedstawiali ją czasem bardziej przekonująco. Poszedłeś mniej w kierunku ogólnofandomowym, a bardziej w stronę majestatu i władzy. Choć nie jest źle, to ta kreacja pozostawia dla mnie odrobinę niedosytu, jakby była zbyt ogólnie zarysowana, jakby pod wizją ciągle kryła się spora, niezapisana część tabula rasa. Mimo wszystko to zarzut trochę na siłę, jest bardzo ok. No i to wszystko, co do samych opowiadań. Nie było tak źle, dwa udane debiuty, fik Malvagio, który wreszcie mogę w pełni zaakceptować... Tylko na przyszłość, to już rada do Spidiego, a nie do samych pisarzy, którzy spisali się naprawdę dobrze, nie obiecujcie więcej, niż jesteście w stanie dać. Polecam zrezygnować z pretensjonalnego tonu wyższości, dla własnego dobra. Ja nie mam powodu, by czuć się urażony, bo sam siebie zaliczam do lepszej strony tego fandomu, ale postępowanie w ten sposób nie jest rozsądne. Jest różnica miedzy znaniem własnej wartości, a bezsensownym wywyższaniem się i manifestowaniem, jak to wspaniałym się jest pisarzem. Tak czy inaczej pozdrawiam Was ciepło i pomimo całej otoczki, jaką zrobiliście dookoła siebie (na własne życzenie), życzę Wam powodzenia, a nowym gratuluję debiutu.
    1 point
  25. I potwierdziło się. Ale oto mamy więcej odważnych ludziów... Nawet Tomek się dołączył: I następni: I jeszcze jeden: GOŚĆ SPECJALNY: No, to akurat nie niespodzianka...:
    1 point
  26. Wszystkie wektory robione przeze mnie.
    1 point
  27. „Zegary”… Fanfik legenda, na szczęście nie początku . Spodziewałam się czegoś dobrego i dostałam, ale… To jednak nie To, zdecydowanie nie TO. Tak, za mało przemocy i mroku. Fanfik to przygodówka, niewiele bardziej brutalna od tych, z którymi mamy do czynienia w serialu, parę trupów, brak bardziej drastycznych scen. Łeee! Fabuła? Dobra, przemyślana i interesująca. Brak dziur fabularnych. A jednak… przewidywalna. Nie wiem jak, ale Albe prowadzi fabułę tak jakbym sama to zrobiła, nie jest w stanie niczym mnie zaskoczyć. Plusy za oryginalność. Jeśli chodzi o kreację postaci, to jest z tym różnie. Na wyróżnienie zasługują Twilight i Rarity, które są bardzo dobre, szczególnie ta druga, i jej wątek z Orlando. Zaś reszta… Pinkie jest niekanoniczna, a reszta robi za tło. Wręcz nie istnieje. Co mi się najbardziej podobało? Ornamentorzy! Upioryt! Takie fantasy, taka… klasyka. Ale lubię takie rzeczy w fikach. Opisy? Wolę bardziej bogate. Sam fik uznaję bardzo dobrym i godnym polecenia. Niestety, w tekście pojawiają się babole, a wyłączone komentarze uniemożliwiły mi poprawki na bieżąco. Niektóre rażą.
    1 point
  28. "W miarę poprawny" ;_; I co ja teraz zjadę? Co ja zniszczę i spalę? ERROR ERROR To było piękne. Poza paroma błędami, ale to drobnostki. Lektura sprawiła mi przyjemność, a terminologia doprowadzała do głębokich westchnień zachwytu i miłości do świata. Tak, to cudowny i genialny fik. Jedna z ciekawszych i bardziej wartościowych produkcji MADE IN POLAND. Na dodatek napisany porządnie. Idealna komedia, chociaż... To nie było Slice of Life? Niemałych umiejętności musiało wymagać od Ciebie napisanie takiego dzieła. Cudo, cudo. Głos na EPIC. I nie żałuję, że zjechałam "Drogi", bo byś inaczej tego nie napisał ., a ja bardzo lubię ten fanfik. Jak coś, to masz u mnie rosiczkę.
    1 point
  29. Zawartość jest zapisywana automatycznie - czyli wtedy, gdy skryptowi forum "zachce się" zapisać (raczej jest to ustawione na sztywno w kodzie i np. Siper czy Skaj nie mogą tego zmienić - dunno tho, niech ktoś z czerwonych potwierdzi). Wiem z doświadczenia, że taki zapis nie zawsze coś da - skrypt często zapisuje tylko początek postu. Albo nie zapisuje wcale. Albo zapisał krótkiego posta z wczoraj, a długaśny wywód sprzed godziny olał zupełnie. Jeśli coś się stanie, to z odzyskaniem treści są problemy. Popieram pomysł z okienkiem. Może czasem drażnić, ale i niejednemu ocali cztery litery.
    1 point
  30. Powiem tak- zależy od przyjętej przez twórcę konwencji. W mojej konwencji alikorny były kiedyś zwykłą rasą, długowieczną, niezbyt liczną, w magii zazwyczaj były niewiele lepsze niż przeciętny jednorożec. Kredens- nie przyjmuję pegaziej wersji. Skoro komiksy nie są do końca kanoniczne, to tych książek też nie uznam za 100% kanon. Dlatego w przyjętej przeze mnie konwencji Cadance urodziła się alikornem, bo przynajmniej jedno z jej rodziców alikornem było. To, że w serialu widzieliśmy 4 alikorny niczego nie dowodzi. Nie widzieliśmy większości Equestrii oraz wszystkich kucyków ją zamieszkujących. Twilight nie dostała skrzydeł za zasługi. Bardziej dlatego, że była pupilką Celestii. Gdyby dostała za zasługi, to reszta Mane6 też powinna. OCki alikorny są mi obojętne. Sama je tworzę, głównie dlatego, że piszę fika o historii tej rasy, a OCki pochodzą z niego. Ba, one nierzadko są czarne! I potykają się o własne nogi xD.
    1 point
  31. Uwaga, bo oświecam: psychologia a SZCZEGÓLNIE psychoterapia tkwi w limbo pomiędzy naukami ścisłymi a humanistycznymi. Najbliżej do lekarza jest psychiatrze, najbliżej do ścisłowca- neuropsychologowi. DOBREMU. Większość z całej reszty jest bardziej humanistyczna niż ścisła- masa teorii próbujących wesprzeć się badaniami lub teorii rywalizujących ze sobą, gdzie cząstka każdej z 20tu może być równie prawdziwa, Psychoterapeuta ma tylko wiedzę teoretyczną uporządkowaną (mam nadzieję) w trakcie studiów tak żeby tworzyła spójną całość w jego umyśle którą może wykorzystać na użytek pacjentów, ale jako że nie da się wyuczyć bycia dobrym psychologiem bo to wymaga dobrego podejścia, intuicji itp itd, to jest to w dużej części humanistyczny kierunek. Pamiętaj też, że masa teorii, których nas uczą za parę lat może okazać się nieaktualna lub fałszywa, więc dobry psycholog to tylko taki, który śledzi rozwój społeczeństwa na bieżąco. Do wielu ludzi po psychologii nie dociera nawet fakt, że myśl jest materialna i jest podstawą wszystkich zaburzeń i uzależnień. Proponuję żebyś poczytał więcej o tym co i jak się studiuje i co dokładnie można po tym robić, bo zbyt wiele osób ma nieprawdziwą wizję tego, czym i jak zajmuje się psychologia. Znajdź w necie ludzi zajmujących się tymi rzeczami profesjonalnie i spróbuj wręcz zadzwonić do nich i spytać czy poświęcą ci 5 minut i wyjaśnią co dokładnie robią i jakie mają kwalifikacje po studiach na różnych polskich uczelniach.
    1 point
  32. Jako psycholog powiem tylko, że już prędzej dopatrywanie się chorób psychicznych w takich pierdołach jest bliższe zaburzeniu, niż oglądanie kucyków kiedykolwiek będzie. XD Może twoja siostra nasłuchała się od znajomych o broniaczach, którzy słyną w internetach z kompletnie zrytej bani i powstał u niej taki stereotyp, że ta bajka prędzej czy później cie otumani i też uzależnisz całe życie od kucyków. W każdym razie może lepiej byłoby w najbliższym czasie pokazać że poza MLP maż inne zainteresowania (nie wiem czy to już jest widoczne czy nie, więc tylko tak polecam...). MLP ma w sobie masę popkulturowych żartów, które tylko starsi zrozumieją i uniwersalne przesłania, takie same jak w filmach Disney'a i produkcjach Ghibli- dlatego to całkowicie w porządku oglądać wszystkie te 3 rzeczy nawet do 90tki. Problemem nie jest to CZY jesteś fanką, ale JAKĄ jesteś. Problem i jakieś zaburzenie byłoby gdybyś na przykład: - postanowiła sobie że MLP będzie twoim jedynym zainteresowaniem - wydała wszystkie pieniądze na kucyki i maniakalnie potrzebowała kupić następne - zamknęła się w świecie internetowych poniaczy, bo "tam jest fajniej niż w realu" i zaczęła zaniedbywać swoje obowiązki - zaczęła być agresywna wobec ludzi, którzy nie lubią MLP lub po prostu są nie chcą oglądać itp itd mam nadzieję, że to jasne. Możesz nawet pokazać tego posta siostrze, a jeśli nie dotrze, to chyba po prostu próbuje ci dokuczyć, albo ma już zbyt sztywną wizję fandomu MLP, żeby dało się to zmienić. Jeśli tak, to staraj się ją zbywać i nie awanturuj się, choćby gadała kompletne bzdury, bo to tylko utwierdzi ją w przekonaniu, że już coś z tobą nie tak. Jak rodzice się uprą że masz iść do psychologa, to po prostu idź i powiedz jak jest- jeśli jest profesjonalistą nie kierującym się uprzedzeniami kreowanymi przez media, to wypuści cie z gabinetu bez gadania, maxymalnie zaleci jeszcze jedną wizytę tak dla pewności (ale uważaj bo terapeuci rzadko są moralni i mogą po prostu chcieć trzepać kasę za każdą kolejną sesję).
    1 point
  33. Dobra teraz ja napisze suchary. -Jak się nazywa duży telefon? - Megafon. -Jak ma na imię tata Dzika? -Tadzik. Mówi Jasio do taty: - Tato tato, jak mi dasz dychę, to ci powiem co mówi do mamy pan listonosz, jak ty jesteś w pracy. Ojciec taki wystraszony, wyciąga 10zł i pyta: - Co on takiego mówi?! - "Dzień dobry - Poczta Polska".
    1 point
  34. Wraca mąż ze szpitala , gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony -Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami. -Nie rozumiem- mówi żona - Wczoraj lekarz mówił , że ,a,a jest umierająca. -Nie wiem co on tobie powiedział , ale mnie ku**a radził przygotować się na najgorsze.
    1 point
  35. Przechodzi dwóch facetów obok Sejmu i słyszą jak krzyczą wszyscy: - Sto lat! Sto lat! Jeden do drugiego: - Ktoś tam chyba ma urodziny. - Nie. Wiek emerytalny ustalają.
    1 point
  36. Dobra skoro nikt nie chce nic pisać to ja się pochwalę.... Pewien otyły facet został skazany na śmierć przez krzesło elektryczne. Okazało się , że jest za gruby i nie mieści się na krześle więc postanowiono przez tydzień dawać mu tylko chleb i wodę. On jednak zamiast chudnąć przytył 10 kg.... Przez następny tydzień dostawał tylko wodę lecz znów zamiast schudnąć to przytył 10kg..... przez 3 tydzień nie dostawał nic do jedzenia i picia i znowu przytył.......Wreszcie jakię strażnik zapytał go "dlaczego ty nie chudniesz???" (tak teraz będzie punkt kulminacyjny xD...) "jakoś nie mam motywacji" odpowiedział więzień..... ^^
    1 point
  37. Poszło dwóch lodziarzy na wojnę. Jeden dostał kulkę, a drugi z automatu. Przechodził facet koło kościoła i coś go łupnęło w krzyżu. Przechodził naukowiec obok promienia laserowego i poczuł się urażony. Ukradł facet mąkę i mu się upiekło. - Dlaczego w kościele w Wąchocku podczas kazania, wszyscy wierni siedzą na posadzce? - Bo proboszcz ma bardzo niski głos. - Jak wąskie są rzeki w Wąchocku? - Tak wąskie, że jak dwie ryby chcą przepłynąć obok siebie, to jedna musi wychodzić na brzeg. - A jak wartki jest prąd w tych rzekach? - Że ryby na zakrętach wypadają.
    1 point
  38. Czym się różni samica świetlika od samca? Samice świecą a samce ręką.
    1 point
  39. Jedzie dwóch wariatów i jeden do drugiego : Ty widzisz ten las? Nie drzewa mi zasłaniają .....
    1 point
  40. Kurde ale jestem glodny zjem se suchara: Idzie facet obok budowy i go zamurowało. - Jak się nazywa człowiek który mieszka w komorze? - Komornik. Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu. - Czego tam szukasz? - pyta żona. - Terminu ważności. Gej zgwałcił zakonnicię i trafił pod sąd. Sędzia się go pyta: - Dlaczego zgwałcił pan tę zakonnicę? A pedał zdziwiony: - A to nie był Zorro?!
    1 point
  41. Będę tutaj często zaglądał ^^ A teraz mój suchar ^^ : Jasiu mówi do mamy -Mamo dziś na lekcji pochwalił mnie pan od matematyki -To bardzo ładnie , a co powiedział? -Że wszyscy jesteśmy idiotami , a ja największym Jeszcze jeden ^^ : Przychodzi STONOGA do szewca , a ten na nią patrzy i mówi -no weź mnie nawet nie wkur**** (kto załapał^^) No ok już ostatni ^^ Dwaj piłkarze rozmawiają ze sobą i jeden do drugiego : -Wiesz, wczoraj jak byłem na meczu , w moim domu wybuchł pożar -Niesamowite! I jak to się skończyło? -Dobrze, wygraliśmy ^^. The End
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...