Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/02/15 we wszystkich miejscach

  1. Zawsze chciałem to zrobić
    9 points
  2. Uczę się botanikiii
    5 points
  3. >shitstorm outta nowhere Spodziewałem się tego. Nawet tutaj. Hy hy hy, ty byś. Ja nie chcę wychodzić na gbura, ani na obrońcę debili, ale generalnie you have no power here.
    3 points
  4. Sabina = nadymka, #potwierdzoneinfo
    2 points
  5. A od łapie się choroby weneryczne.
    2 points
  6. Życie z kotem :-; Sam takie miałem i polecam. Koty są zajebiste. W sumie miałem nawet podobnego do twojego. Tylko, że był biały. I w ogóle inaczej wyglądał. Ale nawet podobny.
    2 points
  7. Czemu w temacie służącym do chwalenia się wynikami z matury kłócicie się o to kto jest debilem, a kto nie i nawet nie napiszecie przy tym ile sami mieliście? A żeby nie było: Polski podstawowy 69% - coś nie poszło, nie wiem co. Polski rozszerzony - 78% - zadowolona jestem. Polski ustny - 70% - zjadł mnie stres, ale jest dobrze. Angielski ustny - 70% - ok Angielski pisemny podstawowy - 94% bardzo ok Matma podstawowa - 44 % - myślałam, że nie zdam, a tu aż tyle. Wielkie dzięki Geralt i Jaskier ~
    2 points
  8. Wojna... Znaczenie tego słowa, zna w Equestrii tylko kilka istot. Pokój jednak dobiega końca. Potężne siły zetrą się w tym świecie. Odwieczny konflikt wkracza do Imperium Sióstr. (...) Będziesz tego żałować. To było dwadzieścia osiem tysięcy lat temu. Imperium smoków było w rozkwicie. Eleint był nasz. Na Arbez, Zebry przeżywały swój złoty wiek. Kucyki były u szczytu potęgi. Wszechobecny pokój sprzyjał rozwojowi kultury. Mieliśmy już wszystko. Niemalże utopia. Ubóstwo? Choroby? Głód? Nie znaliśmy takich słów. Pokój zagościł w naszych sercach. Wojna była tylko słowem, które dotyczyło bardzo dawnych czasów. Mieliśmy swój dom. Nie istniała żadna smocza migracja. Nie miała racji bytu. Jednak istniała choroba w sercach kucyków. Jej objawem była nienawiść. Jej objawem był gniew. Jej objawem była... wojna. Najstraszniejsza wojna jaką mogłabyś sobie wyobrazić Celestio. Rozdział I Rozdział II Rozdział III Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX Rozdział X Rozdział XI Rozdział XII Rozdział XIII Od autora: Fanfik jest mocno inspirowany "Malazańską księgą poległych" S. Eriksona. Początkowy chaos (postacie i ich zdolności, dziwne wydarzenia itp) jest zamierzony - w kolejnych rozdziałach będzie się stopniowo wszystko wyjaśniać. Zmieniłem nieco koncepcję magii i co za tym idzie zdolności poszczególnych kucyków - w szczególności elementów harmonii. Zapraszam do czytania. Zdobywca oskara w kategorii "Najlepsze Opowiadanie Nieukończone"
    1 point
  9. Tym razem mógłbym zapytać, czy przy takim obrazku okładkowym trzeba dodawać coś więcej, heh. W sumie coś dodać można. "Konfrontacja" jest bezpośrednią kontynuacją opowiadania Delirium pośrednio wiąże się też z pierwszą zamieszczoną przeze mnie na forum pracą, czyli Pościgiem (jego znajomość nie jest wymagana, ale oczywiście zachęcam do zapoznania się z nim). Być może powinienem wrzucić wszystkie trzy fiki do jednego tematu i przechrzcić go na serię, ale... sam nie jestem pewien. Poczekam na opinię Dolara. Do napisania "Konfrontacji" zbierałem się... długo. Nawet bardzo długo i z tego też powodu bardzo się cieszę, że jednak udało mi się ją ukończyć. Wyszło... chyba nieco eksperymentalnie. Tak, czy inaczej, pozostał mi teraz do napisania jeszcze jeden fik krążący wokół tego tematu. Z ciekawostek technicznych - na tę chwilę to moje najdłuższe opowiadanie. Tytuł: Konfrontacja Tagi: [Oneshot], [Dark] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1k-mzKGOD_dwZLqhJcMZfmlBZyaGrQd4uD94i6JFJfF8/edit Pre-reading&korekta: Bodzio i StyxD Opis: Historia konfrontacji Dnia i Nocy z Cieniem. Życzę miłej lektury.
    1 point
  10. Miałam zamiar wstawić swoje opowiadanie, które przesłałam na konkurs w dziale Derpy. Jednakże zainspirowana pomysłem zbioru krótkich opowiadań w jednym temacie uznałam iż zrobię to samo. Tutaj będą się więc pojawiać wszystkie moje krótsze opowiadania. Najczęściej te, które napiszę na konkursy bądź jak nagle najdzie mnie wena i coś naskrobię. W zasadzie pasowałoby tutaj Hospicjum, ale zostawię je już w osobnym wątku. Poniedziałek [Oneshot][Sad][Slice of Life] Jest to relacja ze zwykłego poniedziałku Derpy. Klacz odkąd sięga pamięcią mierzy się z trudami życia, które w poniedziałek nabierają najbardziej szarych barw. Prawdziwa Magia [OneShot][Slice of Life] Krótkie opowiadanie o prawdziwej magii i roli, którą w tajemnicy spełniają królewskie siostry.
    1 point
  11. Maginarium.pl ogłasza nowy konkurs dla wszystkich rysowników i projektantów . Celem konkursu jak przygotowanie pracy artystycznej, która pojawi się w ofercie sklepu jako nadruk na koszulce. Zasady są proste - przygotowany przez Ciebie wzór przesyłasz w postaci wektoru lub grafiki rastrowej na adres [email protected], w tytule podajesz nazwę konkursu, a w treści (oprócz oczywiście załącznika) najszybszy kontakt z Tobą, np. nick na forum. Od siebie powiem, iż myślę, że to świetna okazja na możliwość zaprezentowania siebie i swoich umiejętności. No i duma, że Twoją pracę ktoś nosi na koszulce... Liczę na Wasze zainteresowanie . Do wygrania są zestawy nagród ufundowane przez Maginarium.pl w którym mamy: - Koszulka - Kubek - Podkładka pod mysz - 5 przypinek Regulamin Konkursu:
    1 point
  12. Pamiętam, że już jakiś czas temu czytałem sobie to opowiadanko, tylko czasu zabrakło na nieco dłuższą analizę. Zatem teraz je sobie odświeżam i muszę powiedzieć, że nadal czuję się tak samo zmieszany zakończeniem, ale o tym nieco później. Po pierwsze, nie wiem jak autorce udało się osiągnąć taki efekt, ale mimo niewielkich rozmiarów fika (4 strony), po zakończeniu lektury miałem wrażenie, że było tego znacznie, znacznie więcej, że opisanych zostało naprawdę sporo wydarzeń, a po zerknięciu na zegarek przez chwilę nie mogłem uwierzyć, że minęła tylko chwilka. Co do samej treści – znajdziemy tu wszystko, czego można się spodziewać po tagach, którymi tytuł został opatrzony. A zatem, znajdziemy tu kilka wycinków z życia, opisanych spokojnie, bez fajerwerków, zupełnie zwyczajne scenki, utrzymane raczej w smutnawej otoczce. Przy czym, raz tylko miałem wrażenie, że narrator rozpacza nad ciężkim losem Derpy trochę za bardzo, ale tylko przez chwilę. Przez zdecydowaną większość historyjki, w czytelniku zbiera się na współczucie, a to wszystko za sprawą dosyć nieciekawej sytuacji głównej bohaterki, wynikającej głównie z tego, że jak bardzo by się nie starała, zawsze jej gapowatość bierze górę i tylko dlatego ma za co żyć, bo jakiś dobrodziej się nad nią zlitował. Ale poza tym, że ma za co żyć, ma jeszcze dla kogo żyć. I z tego miejsca, chciałbym pochwalić fragmenty z Dinky. Relacja między matką a córką została przedstawiona na skromnie, ale równocześnie wystarczająco obszernie, by czytelnik miał pewność, że jest ona prawdziwa. Nie przerysowana, nie pokazana tak na wyrost, nie tak, żeby jeszcze bardziej losem Derpy załamać, ale po prostu, ciężki żywot samotnej matki, która nierzadko musi odpowiadać na trudne pytania i mierzyć się z szeroko pojmowaną codziennością. Po drugie – słowa, w jakie została ubrana historyjka. Po tym względem również jest dobrze. Język jest prosty, zdania są skonstruowane sensownie, dobrze komponują się w kolejne akapity. Opisy są w pełni wystarczające, przewijające się od czasu do czasu dialogi również spełniają swoje zadanie. Co do opisywanych wydarzeń, to następują po sobie całkiem naturalnie, zwyczajnie, jak przystało na typowe [slice of Life], jednakże jest tu jedna rzecz, która znienacka burzy opisywaną do tej pory codzienność i, w moim osobistym przypadku, nie tylko pozostawia bez odpowiedzi na pytania, ale również skłania do tego, by zastanowić się co mogło być dalej… Ale z drugiej strony, im dłużej o tym myślę, tym bardziej czuję się zagubiony. Nie to, żeby końcówka była wymuszona, czy też zbyt usilnie starała się zaskoczyć czytelnika. Mnie akurat lekko zdziwiła, ale pozytywnie. Niemniej, poczułem się trochę zagubiony, w obliczu takiego oto zwrotu wydarzeń. Może mam zaległości co do osoby samego doktora Whoovesa, może nie odrobiłem lekcji, niemniej, jest w tym coś dziwnego, ale jednocześnie realizującego zamierzenia przewidziane tagiem [sad]. Generalnie rzecz biorąc, opowiadanie okazało się przyjemnym w odbiorze, lekkim i prostym przerywnikiem, z dosyć ciekawie obmyślaną końcówką, która burzy nieco schemat i „zielonych„ w temacie pozostawia z masą pytań bez odpowiedzi. Taki tam, trochę dziwny akcent na zakończenie, ale spełniający swoje zadanie. Na dłuższa metę, opowiadaniu niczego nie brakuje i każdy, kto lubi [sice of Life], czy też smutne klimaty, powinien je sprawdzić, chociażby ze względu na ładne przedstawienie relacji Derpy i Dinky. Nie otrzymaliśmy na ten temat całego referatu, ale i tak jest dobrze. Przy tym, mamy dobrze dobrane tempo akcji i dobrze zarysowany klimat. Mimo faktu, że nie jest to długa historia, miałem wrażenie, jakbym właśnie skończył przyglądać się bardzo licznym perypetiom, zwieńczonych swego rodzaju zagadką. Pozdrawiam i czekam na więcej!
    1 point
  13. Wpis #19 Przeklęte gale. Szykowała się kolejna. Oczywiście mam na niej grać, a nie miałam w głowie nawet jednej nuty. Bon Bon nie ułatwia mi tego zadania - nadal jest wściekła za tego pająka. Zawsze mi pomagała, a teraz tylko: "jestem zajęta, nie mam czasu, mam dużo pracy". Kurcze, to tylko głupi pająk. No dobra, duży włochaty i paskudny, ale pająk. Mniejsza o niego. Teraz pewnie łazi po Ponyville i straszy kury lub kucyki. Na każdej gali gram coś swojego, własną kompozycję. Nie tak jak inni, ze "śpiewnika"... Nie miałam i nie mam żadnego pomysłu na utwór, a zostały dwa tygodnie. W sumie to tydzień, ponieważ jeden przeznaczę na tworzenie, drugi na ćwiczenie. Akurat tej drugiej części Bon Bon nie lubi najbardziej. Zawsze mi doradzała, mówiła co jest fajne a co nie. Bez niej jest gorzej - smutniej. CHWILA! Smutniej? Chrzanić ten wpis, idę komponować! Będzie coś smutnego... Bon Bon, chciałaś czy nie, i tak mi pomogłaś! Jak zwykle...
    1 point
  14. I właśnie dlatego nie należy ich dopuszczać do szkół wyższych. Wybacz, jak dla mnie głupi błąd na maturze oznacza spadnięcie z 80% na 76% nie z 80% na 28%. Na prawie każdym egzaminie masz pierdyliard zadań, więc głupi błąd może co najwyżej odrobinę obniżyć ilość punktów. Co więcej, trening znaczącą zmniejsza szansę na wystąpienie takowego. Jak ktoś nie umiejąc dodawać pisemnie, chce zostać ekonomistą, to dla mnie jest debilem. Jak ktoś nie umiejąc dodawać pisemnie, chce zostać mechanikiem to jest dla mnie rozsądnym człowiekiem. Po prostu uważam, że wyższe wykształcenie nie rośnie na drzewach, za to podatnicy muszą płacić grube pieniądze. A potem taki ćwierć-inteligent i tak pracuje w Macu, bo nikt inny nie potrzebuje specjalistów od filologi wschodnio-romańskiej. Znam ludzi, którzy olali studia i od razu poszli do roboty. Biję im brawo. Głównie informatycy. Mam wrażenie, że za jakiś czas właśnie oni będą jedną z "najgorzej" wykształconych grup zawodowych i jedną z najlepiej zarabiających. @Po Prostu Tomek
    1 point
  15. Dziękuję! Wygląda uroczo z tymi gwiazdkami.
    1 point
  16. Tak wyglądam gdy nie dbam o swój wygląd prawie jak Kudłaty
    1 point
  17. Jeśli piszesz to na serio, to właśnie ujrzałeś to, czego wcześniej nie chciałeś widzieć. Uzależnienie od czegokolwiek daje do myślenia dopiero po konkretnej stracie, szoku i dostaniu w ryj od brutalnej rzeczywistości. W przypadku mojego brata, był to rozbity samochód (na który harował latami za granicą) oraz uświadomienie sobie: "o k# ile ja przepiłem". Póki co nie pije... póki co. Tobie też radzę odstawić i póki myślisz racjonalnie idź na jakąś terapię. Szczerze w to wątpię. Ta "special somepony" w imię miłości będzie próbowała, ale w końcu da sobie spokój. Znam to aż zbyt dobrze. Uzależniony może chcieć przestać, ale nie może (nie potrafi). "Od jutra nie piję/biorę" - to puste zapewnienia. Patykiem na wodzie pisane. Konkretne działania to co innego.
    1 point
  18. Właśnie kończę pakowanie (pierwsza partia już wysłana zostało jeszcze jakieś 8 paczek). Istnieje pewne niezerowe prawdopodobieństwo, że ktoś z was otrzyma paczkę już dziś. W międzyczasie kiedy ja będę robił, możecie popodziwiać jak wyszło: http://93sun.deviantart.com/art/Past-Sins-Wydanie-II-543526272 http://93sun.deviantart.com/art/Equetrip-543526682 I obejrzeć wideo z rozpakowania Uprzedzam tylko, że jeśli chodzi o nagrywanie to jestem jeszcze gorszy niż przy robieniu zdjęć.
    1 point
  19. Chciałam nacudować, ale...w sumie nie ma po co Wybacz, że tak długo ;w; Może troszkę wystawać, albo nie. Nie wiem jak będzie wyglądać lepiej. Z góry bardzo dziękuję.
    1 point
  20. Drugi raz w życiu robiłam request. To takie super, gdy komuś podoba się to, co się zrobiło specjalnie dla niego. Request był dla Kruczka ^^
    1 point
  21. UWAGA, UWAGA! Oddam bilet Wrocław-Warszawa na Vistulian. Full serwis, przyjazd do Warszawy po 9 wyjazd z Wrocławia o 4. Ktoś chętny? Nie chce aby się zmarnował. Nie, nie zrezygnowałem z meetu, po prostu robię sobię przesiadkę ponieważ chce kogoś odwiedzić i wyjeżdżam już dzień wcześniej.
    1 point
  22. Nie ma to jak być patriotą kraju, który nie istnieje xd
    1 point
  23. Następny giftart - zajął mi ponad dwa dni roboty :C ale moim zdaniem super wyszedł
    1 point
  24. Nie wiem czy wiesz, ale każdy egzamin jest taką okazją. Nie każdy potrafi wyciągnąć te 30%, ale niekoniecznie jest to wina niewiedzy. Zależy to również od formy testu. Ponadto udowodniłeś tylko to, co chciałeś obalić. Nie każdemu się to uda, ale to nie powód, by przypinać mu łatkę debila. Wykształcenie wykształceniem, ale opinia o człowieku pozostaje. Nie chcę się tu kłócić, ale później sam przyznajesz, że czasem łatwo zrobić jakiś głupi błąd. A do mnie masz pretensje, że biorąc to pod uwagę stwierdzam, iż każdy egzamin jest okazją do popełnienia takiego błędu? No coś mi się tu nie kompiluje. Pozdrawiam. Spiny niet
    1 point
  25. To mam pomysł. Namierz go tam gdzie magia nie ma dostępu. Żadna magia, różdżki, talizmany i inne świecidełka nie działają od zewnątrz i wewnątrz no i namierz go. Co, "przypadkowo" znalazłeś lukę w czarze ochronnym i tylko ty możesz zobaczyć co jest w środku? Poza tym Teraz z tego co wiem to ledwo żyjesz i jeszcze jesteś przywiązany do łóżka żebyś się nie zamęczył próbami postawienia kilku kroków lub samym stanie,. Czy taka sytuacja oznacza że nagle stajesz się kaleką tymczasowym? Według mnie nie. Po prostu jesteś ranny. Sytuacja prawie identyczna, tyle, że wokół ciebie są kuce które widać wiedzą co jest lepsze dla ciebie.
    1 point
  26. Uwaga bo stara baba postanowiła dać swoje foto. Za ewentualne skutki uboczne nie odpowiadam
    1 point
  27. O zajebiście! Super zmiany Będę mógł być i na prelekcji "Czy fandom umiera" i na Aukcji Charytatywnej. A to była jedyna rzecz, która mi w planie nie pasowała, że te 2 punkty nachodziły na siebie. Firstu dziękować.
    1 point
  28. To są 2 urządzenia? Jakoś nie ogarniam. Ale ogólnie spoko chodź pewnie bym zrobił porządek bo ja nie trawię jak mi się pojawi nagle więcej niż jeden rząd ikonek. A to przy okazji walne swój ( nie pytać się czemu 3 przeglądarki... moja praca wymaga testowania wielu rzeczy na 3 przeglądarkach Takie mamy wymogi).
    1 point
  29. 1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...