Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/15/18 we wszystkich miejscach

  1. Do Papierza przyjeżdża dwóch reprezentantów Związku Zawodowego Producentów Soku Pomidorowego. Gdy spotykają się osobiście z Jego Ekscelencją, oznajmiają mu z wielkim entuzjazmem: - Szanowny Ojcze Święty! Nasze firmy radzą sobie dobrze! Z zysków zebraliśmy milion euro, które jesteśmy gotowi przekazać na kościół. Mamy tylko małą prośbę. Otóż prosimy, by w modlitwie "Ojcze Nasz" do fragmentu "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" dopisać "i soku pomidorowego" Papież się zdziwił, po czym odparł, że nie ma mowy. Jeden z mężczyzn spojrzał nerwowo na swój telefon, po czym szybko odłożył go i mówi: - Och, szanowny Ojcze Święty, jednak nie milion euro, ale trzy miliony euro zebraliśmy! Zbulwersowany Papierz odmawia, po czym kazał wyprosić gości. Dwóch ochroniarzy złapało reprezentantów i zaczęło ich wyprowadzać za drzwi. Gdy wychodzili, jeden z reprezentantów krzyknął jeszcze: - Zebraliśmy dziesięć milionów!!! Jednak drzwi zostały przed nimi zamknięte. Pierwszy reprezentant spojrzał się na kolegę i zrezygnowanym głosem mówi: - To ja już nie wiem, ile ci piekarze Mu musieli dać...
    2 points
  2. Cóż... jako, że to ja jestem jedną z tłumaczących osób to się wypowiem. I jedno mogę wam zagwarantować - ono będzie doprowadzone do końca. Nawet gdyby to miało potrwać i do końcówki 2019. Generalnie tym tłumaczeniem zajęły się niedawno Królewskie Archiwa Canterlotu - grupa tłumaczeniowa, której jestem członkiem i w zasadzie głównym inicjatorem i koordynatorem tego projektu. Razem ze mną tłumaczy Accu, korektą na pewno będą zajmować się Midday Shine i Nightmare Xeno oraz Sunset Forever, którzy niedawno przybyli do Archiwów w celu pomocy z korektą w tym projekcie. Tłumaczenie jest już w toku, prolog został oddany do korekty, a pierwszy rozdział jest w trakcie tłumaczenia, przetłumaczony jest mniej więcej w połowie (nieco ponad) - a na dobrą sprawę do niedawna prace kompletnie stały w miejscu. Generalnie powiedziałbym, że jeden rozdział na 3-4 dni to wykonalne tempo... co daje jakieś 84 dni O ile otrzymalibyśmy takie w jakim to ostatnio postępowało. Obawiam się jednak, że mogłoby to być trudne (zwłaszcza gdy zacznie się rok akademicki... no i mam też parę poprawek na wrzesień niestety) - ale wciąż wydanie tego jeszcze w tym roku wydaje mi się wykonalne. Nie wcześniej jednak niż w październiku. A mówiąc ściślej ukończenie tego wcześniej niż w październiku nie wydaje mi się wykonalne, jeśli praca faktycznie ma trzymać poziom. Past Sins jest w mojej opinii największym arcydziełem fandomu - i choć słyszałem wiele słów krytyki pod jego adresem nadal tak uważam - odkąd dowiedziałem się o wersji 2.0 myślałem o jej przełożeniu. A więc nie ma opcji, bym nie ukończył tego projektu i nie zrobił wszystkiego by wyszedł jak najlepiej.
    2 points
  3. 1 point
  4. Chętnie spotkał bym Starlight Glimmer. Spędzilibyśmy trochę czasu na rozmowie przy kieliszku/butelce wina o polityce, magii i oczywiście latawcach. O ile chciała by coś wypić.
    1 point
  5. Eksperyment pisarki -> https://docs.google.com/document/d/1cfhBKylh0RzlomiWECh_ZeuBUoUpv5Ric5jmcpDO_Ho/edit# <- jako, że nie robiłem żadnym postępów w niczym, to postanowiłem coś napisać w sposób niedestruktywny - czyli nie dotykam żadnego paragrafu, który już skończyłem, zamiast tego staram się następny napisać po prostu lepiej. Komentarze są włączone żeby każdy kto czuje się w humorze i o siłach mógł coś tam skrytykować lub dopisać. Tytuł opowiadania, jak na razie, to "Ja mój przyjaciel Miś".
    1 point
  6. No nareszcie znalazłem czas i obejrzałem... Jak dla mnie to film był całkiem spoko, nowa antagonistka, nowa spoko piosenka w sam raz dla ludzi uzależnionych np od Facebooka Szkoda tylko, że po raz kolejny, motyw przyjaźni załatwia sprawę, zupełnie jak "szczęśliwy traf" w serialu "Biedronka i Czarny Kot"... Po za tym plusem było też nawiązanie do G1 Do tego dochodzą spoko kwestie, takie jak... Ogólnie oceniam na plus minus 8, bo jednak początek mega nudny, zakończenie takie na szybko i w typowym dla stylu G4, a do tego dziewczyny znowu trafiły do "pułapki bez wyjścia" (zupełnie jak w 3 części EG, gdy wpadły pod scenę), o której wiedziała tylko Pinkie i nic nikomu nie mówiła
    1 point
  7. Warto czasami ujawnić się w rodzinie czym człowiek interesuje się , darmowe prezenty dostaje się od brata ha.
    1 point
  8. @ByczekPazerny Wydaje mi się, że jest to jaszczurka żyworodna
    1 point
  9. Panieeeeeee... Oglądnałem i nie wierzę, jakie to jest dobre! Rozpoczynając na prześlicznej antagonistce, kończąc na wpadającej w ucho piosence. Poprzedni odcinek "Forgotten Friendship" również był dobry. Jednak w moim mniemaniu ten nowy jest o ciutke lepszy. Może zacznę od plusów: - Wygląd i design antagonistki to jest majstersztyk, na prawdę długo nie widziałem lepiej wyglądającej postaci w kreskówce, - Wreszcie jakiś odcinek z uniwersum EG nie skupiający się na Sunset i Twilight, - Fabuła znajoma... Nie wiem skąd, ale nie zmienia to faktu, że wątek dążącej do perfekcji Rarity i zazdrosnej AppleJuice (heh) był genialny. Nie shipowałem... Ale chyba zacznę, - Duety, na które zostały podzielone bohaterki są po prostu genialne Szczególnie spodobała mi się Rainbow Dash przerażona kolejką, chociaż motyw z Sunset był nie mniej przyjemny do oglądania, - Dowcipasy pierwsza klasa. Do każdego uśmiechałem się pod nosem. Przy jednym nawet szczerze się roześmiałem... musiało to dziwnie wyglądać , - No i pioseneczka, przyjemna do słuchania i świetnie zakańczająca cały odcinek. Minusy : - Sam nie wiem czy to minus... Jest to raczej spowodowane moim nie obeznaniem w mediach społecznościowych. Nigdy nie spotkałem żadnej osoby, aż tak zepsutej przez nie właśnie, więc nie mogłem wyprzeć się wrażenia, że to trochę nierealne, aby ktoś zachowywał się jak Vignette, - Uwielbiam gdy postacie dostają rumieńców, aż ciepło się robi Jednakże, co za dużo to nie zdrowo. Po szóstym takim przypadku czułem się nie swojo. Ogólnie 10/10 liczę na więcej takich odcinków. Chociaż tęsknie za półtorej godzinnymi filmami. Nie polecam oglądać bez adblocka. Po dwudziestym "wreszcie wzięłam udział w pół maratonie, a dopiero zaczynam biegać" myślałem, że się zrzygam.
    1 point
  10. Morał adekwatny do naszych czasów. Znam osoby, które powinny zobaczyć ten odcinek. Smutno mi się zrobiło..., to było zbyt prawdziwe. Plus za stary dobry laser śmierci przyjaźni, tak się załatwia sprawy w equestri. Minus za zbyt dużą ilość rumieńców. Czułem się niezręcznie, widząc trzymające się za ręce dziewczyny z wielkim pąsem. 2 plusy 1 minus więc ocena 6/10
    1 point
  11. Sweetie Belle Scootaloo
    1 point
  12. 1 point
  13. @Cahan Jeśli lubisz smoki w literaturze, to polecam alternatywę dla ekipy z Pern(choć to akurat moi ulubieńce są). http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53440/zguba-elfow Dobra i niezbyt długa, w sam raz na deszczowe popołudnie Akurat smoki z Heroes of MIght & Magic zawsze były fajne. Majestatyczne na swój sposób. Już sam ich widok napawał gracza lękiem i ekscytacją. Fajne są też smoki w grze Lufia na GBA. Zabawnie wyglądają niektóre, inne z kolei budzą grozę, także też polecam
    1 point
  14. Smoki? Czy ktoś powiedział smoki?! Uwielbiam smoki! Mój ulubiony smok... Hmmm... Aktualnie chyba Czarny Smok Kalameet z Dark Souls. Czemu? Ta walka była genialna. Majestatyczny, inteligentny, piękny. Oto mój husbando! I moja miłość Ile ja się namęczyłam by urżnąć skurczybykowi ogon - chronił go jak mniszka cnoty. No i Malassa, Smoczyca Ciemności ze świata Ashan (gry takie jak Heroes of Might and Magic 5-7 - ogółem, Moc i Magia, ale świat Ashan). Malassa to patronka wiedzy, szeptów, tajemnic i bogini Mrocznych Elfów oraz Bezimiennych. Uważam ją za bardzo spoko smoczego boga z tego świata, czciłabym. Za to nie cierpię jej rywala, czyli Elratha, Smoka Światła i jego cholernych aniołków. Ogółem, wbrew pozorom, to Malasska wypada tu jako ta dobra, mimo że świat traktuje ją raczej jako złe bóstwo. Mala siedzi sobie w ciemności, jest matką licznych czarnych smoków i smoków cienia, chroni swoich (za pewną cenę - mroczne elfy słyszą jej szepty, co prowadzi je często do obłędu), lubi biblioteki i no... Raczej nic złego nie robi. Lubię też Saphirę z Eragona, chociaż same książki uważam za kiepskie. Ale ona akurat była naprawdę spoko przedstawieniem smoka w literaturze. Ogółem, czytałam dużo książek o smokach, ale zazwyczaj średnio podobało mi się ich przedstawienie. Choćby cała seria o jeźdźcach z Pern... Smok na smoku, a wszystkie meh. Tolkienowskich też nie lubię. Na plus wybija się Villentretenmerth. No i zawsze jest Pieśń Lodu i Ognia, a moim ulubionym smokiem z tego świata jest chyba Vhagar.
    1 point
  15. Taki się liczy? A tak serio. Niezbyt mnie interesuje ta tematyka, więc nie mam żadnych ulubionych ani nie znam się na ich rodzajach.
    1 point
  16. O Panie, lubie smoki w chyba kazdym uniwersum. Jakoś tak mam - od dzieciaka. I bardzo lubiłem je niegdyś rysować, ale zajawka runęła wraz z wiekiem. To że stworzenia te mają życiorys dłuzszy niż literatura fantasy (jak większość tego typu stworzeń ) to chyba każdy wie - pojawiały się wieki temu w mitologiach czy legendach, a do naszych czasów dotarły w zróżnicowanej formie, zależnej od ich regionalnego wyobrażenia. Teraz współcześni autorzy budują dosyć dowolny obraz tych istot, dopasowując je do własnych wizji, przy czym mimo wszystko utrwalając ich kluczowe cechy, wraz z najważniejszą jaką jest podobieństwo do gada. Według mnie są bardzo uniwersalne i trwałe w klimatach fantasy, a nawet nie tylko - są po prostu bardzo plastycznym elementem popkultury. Moim ulubionym smokiem jest zdecydowanie Glaurung - postać z Tolkienowskiego świata. To nie tylko mój ulubiony przedstawiciel swojego gatunku, co najfajniejsza postać z całości Tolkienowskiej twórczości. To wyrodny i nikczemny typek, bardzo przebiegły i wyrafinowany, jednakże jego wygląd mógłby temu przeczyć. Jego wizerunek widnieje na moim profilu na "zdjęciu tytułowym". Obraz jest autorstwa Johna Howe'a. Na Googlach łatwo znaleźć.
    1 point
  17. To ja dorzucę może swoje trzy grosze Temat o ujawnianiu się z tym czy się jest Broniem jest bardzo trudny. Należy zwrócić uwagę na to, że mamy do czynienia z różnymi ludźmi i ewentualnie na podstawie tego, co o nich wiemy i jak dobrze ich znamy możemy z wielkim prawdopodobieństwem przewidzieć ich reakcję. Ja na co dzień pracuję z ludźmi, którzy są raczej niewrażliwi, na dobrą zabawę nie mają czasu, zgorzknieli z wiekiem, a ich zainteresowania są raczej bardziej "pragmatyczne" niźli "romantyczne". Aczkolwiek ja nie miałbym żadnego problemu, aby z entuzjazmem opowiadać o tym jak śmieszną bajkę widziałem. Celowo opisywałbym ją jako "śmieszną", "zabawną", mówiłbym, że kolokwialnie "cisnąłem bekę", bo gdybym ja, wielki i dorosły chłop mówił jakie tam są słodkie, kochane, urocze kucyki, to rzeczywiście mogłoby się to spotkać z podejrzeniami o... delikatnie mówiąc homoseksualizm , bowiem nie tyle ma znaczenie CO się opowiada, ale JAK się o tym mówi. Mimo wszystko nie widzę powodu, żeby sam z siebie zaczynać tego tematu. Jednak, gdyby już się pojawiła taka okazja, to z przyjemnością i entuzjazmem, w kilku zdaniach wystawiłbym pozytywną laurkę tym bajkom i argumentował, że jest więcej dorosłych mężczyzn, którzy lubią kreskówki, anime etc. i zachęcałbym uprzejmie moich kolegów do zapoznania się z tematem, zanim wyrobią sobie opinię. Trzeba umieć jasno wyrażać swoje zdanie. Jeśli ktoś ma z tym trudność, to polecam książkę Asertywność R. Albertiego znajdziecie tam podstawy pracowania nad wyrażaniem własnego zdania, bez obrażania nikogo i bez poniżania siebie. W skrócie relacje z innymi ludźmi mogą wyglądać tak: 1. Wywyższasz się nad nimi, czujesz się ważniejszy, lepszy, afiszujesz się ze swoimi pasjami - i jest to prosta droga do tego, żeby Cię ludzie znienawidzili 2. Poniżasz się przed innymi, wstydzisz się siebie i swoich zamiłowań - ludzie mają Cię za outsidera, czubka, freaka, geja, psychola czy coś tam jeszcze, a gdy nagle zbierzesz się na odwagę i powiesz co myślisz - nie traktują Cię poważnie, wyśmiewają, mogą się nawet znęcać, ponieważ jakoś taka jest czasem prymitywna ludzka natura, że niektórym przyjemnie jest poniżać słabszego. 3. ROZMAWIASZ JAK RÓWNY Z RÓWNYM - traktujesz kogoś jak kolegę/ koleżankę/ partnera/ partnerkę do rozmów i bez poniżania się lub też bez wywyższania i obrażania wyrażasz jasne stanowisko odnośnie tego, jaki jest Twój gust, dlaczego to wybrałeś - i to jest postawa asertywna! OCZYWIŚCIE wiem, że jest to bardzo trudne! Dlatego wymaga to ćwiczeń. Tygodni, miesięcy, a nawet lat. Inaczej poradzi sobie z tym problemem osoba zwyczajnie nieśmiała, a inaczej osoba z paranoją lękową czy fobią społeczną. Wielu moich znajomych to prymitywy i chamy, i wiem, że z tak toksycznymi ludźmi ja nawet nie zacznę tego tematu, natomiast znaczna większość ludzi nie zrobi mi żadnego problemu z powodu mojej pasji. Ja akurat jestem znany z ekscentrycznych pasji, więc specjalnie by to nikogo nie zdziwiło UPS! Muszę lecieć! :O Czas do pracy! :| Kurde! Nie skończyłem jeszcze się rozpisywać jakby co - może późnym wieczorem dokończę swój wywód! ^^ Pozdrówki Kochani! C. D. N. <><><><><> <><><><><> EDIT: Nie opowiadam w pracy osobom pozbawionych wyobraźni i wrażliwości o swoich pasjach, ponieważ byłoby to przysłowiowe "rzucanie pereł przed świnie". Natomiast nawet jeśli by to wyszło na jaw, to nie ma się czego wstydzić, bo przecież nie robię nic złego! Wstydzić się powinni ci, co krzywdzą zwierzęta lub dzieci; ci co chleją na umór, ćpają, wypowiadają się niedorzecznie i bezkrytycznie, ci, co wyśmiewają innych, żeby się dowartościować - tamci powinni się wstydzić. Jeśli coś mi sprawia przyjemność, daje mi radość, odpręża mnie, a nie robię tego niczyim kosztem, to nikomu nic do tego. Ja osobiście ze względu na to, że mam wiele swoich rzadko spotykanych zamiłowań stałem się bardziej tolerancyjny - nie przeszkadza mi to, że ktoś ma własny świat, fantazję i swoje upodobania. Jestem w stosunku do tego wyrozumiały - tak jak ja mam prawo robić to, co mnie pociąga tak samo inni mogą w wolnym czasie, we własnym domu wybierać jak spędzą czas. Jak już pisałem w swoim pierwszym poście tutaj: nie pociągały mnie bajki, często sięgałem po filmy czy książki o poważnej tematyce. Obejrzałem film dokumentalny o Bronies i postanowiłem z ciekawości zbadać to zjawisko. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Nie spotkałem takiej serii filmów animowanych, które dałyby mi tyle radości. Wcale mi się to teraz nie wydaje śmieszne, gdy facet (nie wiem jak się nazywa, jest o nim dok. na YT) ma kołdrę w kucyki (śliczną! :D), figurki kucykowe, pluszaki w postaci kucyków (zazdro xD), a potem było pokazane jak idzie do knajpy i pije piwo z innymi Bronies, którzy nawzajem się radują! Uznałem, że naprawdę rozumiem tych ludzi i co prawda daleko mi do tego, żeby sobie cały pokój robić w kucyki (dopiero, co odmalowałem ^^) czy przebierać się w kuca, bądź farbować włosy na różowo itp. ALE JAK NAJBARDZIEJ CIESZĘ SIĘ CZYIMŚ SZCZĘŚCIEM! Widzę, że ich pasja jest tak wielka, że czują się szczęśliwi, teraz i ja wiem dlaczego <> A jeśli chodzi o hejterów, to wielu ich szczerze nie spotykam, nawet w internecie! Faktycznie czytałem komentarze do filmów o Bronies jak np. relacja z jakiegoś eventu kucykowego i większość z nich była pozytywna! Ludzie pisali mniej więcej to co ja tam wyżej! Zdarzył się jakiś hejter, którego minusowali i on napisał coś w stylu, że powinno się wezwać policję i psychiatrów na takie eventy, bo to są zboczeńcy !!! W T F ?!?!?! Także ten... :3 hejtować to też trzeba umieć, tak się wyrażę ^_^ Poza tym jeszcze jedna rada dla Was Bracia (i ew. Siotry xD): Przygotujcie się na wszystkie możliwe hejty, jakie przyjdą Wam do głowy! Odwracajcie argumenty kpiarzy przeciwko nim. To ja może podam przykład KTOŚ: "Coś Ty?! Ile Ty masz lat, żeby bajkę dla dziewczynek oglądać?!" JA: "Mam dość lat, żeby samemu decydować o tym, co chcę oglądać" KTOŚ: "Nie za stary jesteś na to?" JA: "Człowiek ma tyle lat na ile się czuje" KTOŚ: "Nie masz nic lepszego do roboty, tylko bajki oglądać?" JA: "Na szczęście nie i dlatego mam czas na dobrą zabawę" ITP. ITD. Przykładów można mnożyć! <> Ja sobie zdaję sprawę, że niektórzy z Was mogą chodzić do szkoły i boją się wyśmiewania przez rówieśników. Ja też to kiedyś przechodziłem np. wyznałem koledze, że podoba mi się młodsza od kilka lat dziewczyna z innej szkoły, która była córką nielubianej nauczycielki, a ten debil rozpowiedział to innym, po czym śmiali się ze mnie, były jakieś docinki i przykro mi się zrobiło, ale po jakimś czasie szybko te żarty im się znudziły i w sumie wszystko się jakoś rozeszło. Doszedłem do wniosku, że ja nie mam sobie nic do zarzucenia, że przyznałem się do swoich uczuć. Nic się nie stało. Trzeba się uodparniać na takie sytuacje, ludzie bywają złośliwi. <>
    1 point
  18. Dacie jakieś plusy na motywację do napisania tematu? Minusy też mogą być...
    0 points
  19. tak myślę czy nie stworzyć alternatywnej equestrii gdzie każda z postaci byłaby w roli kogoś z KL na początek Skaza, ja sądzę że idealnie wpasowałaby się tu Glimmerka lub Nightnare Moon a wy ?
    -3 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...