Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/15/18 we wszystkich miejscach

  1. Grupowe autor: w sumie autorem jestem ja ;P
    5 points
  2. Byczek... niestety to może być prawda. Będzie się pojawiać coraz więcej nowych postaci i przygód z nimi związanych, a co za tym idzie główne bohaterki będą miały miej czasu, a co dopiero drugoplanowe. Trixie i Starlight naprawdę mogą ucierpieć z tego powodu, ale mogą też zyskać bowiem możliwe, że zostaną prowadzone jako gościnne postacie w tych nowych epizodach. Mam również nadzieję, że powróci Królowa Chrysalis i będzie z nią dłuższy wątek no i z jej zemstą na Starlight.... -Chyba nie mówisz poważnie? Troszkę tak... w końcu powinnaś zmierzyć się ostatecznie ze swoim nemezis. O i to jest jak najbardziej pozytywne podejście do tematu.
    2 points
  3. Macie bootleg Dante z DMC5
    2 points
  4. Dzięki wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tym wątku. Każdy ma swoje ulubione postacie i przez to ceni swoją dwójkę bardziej niż inne i to jest jak najbardziej zrozumiałe podejście. Zaciekawiło mnie to, co napisał Byczek o "Tabula Rasa" faktycznie daje to spore pole do popisu i otwiera ogrom możliwości dla twórców, gdyż możemy się spodziewać praktycznie wszystkiego, a nie jesteśmy ograniczeni do tego, jakie są członkinie mane6. Ciekawe czy będzie rozwijany wątek tej dwójki w sezonie 9... mam nadzieję, że będzie sporo odcinków z nimi. Może ktoś jeszcze będzie chciał się z nami podzielić swoimi przemyśleniami albo przedstawić nam swój prywatny ranking? To mnie rozwaliło... Gang Twalota -Chciałabym, żeby Byczek zobaczył minę Twalota, gdy o tym usłyszała... -Drugie miejsce? Jakoś przeżyję... Nie wiem jak Trixie, ale to nie ja będę musiała się tłumaczyć.
    2 points
  5. Cześć. Chyba będziesz naszym stałym gościem. Wiesz... przygotowujemy się do święta koszmarów. Luna planuje kilka nowych atrakcji... Ciekawa jestem, co to takiego będzie. A jeśli chodzi o pytania, które zadałeś to... 1 Tak czytałam albo raczej czytał mi go asystent. Historia, jaką tam przedstawiłeś jest interesująca, a ten świat ludzi to straszne miejsce. Nawet ja nie zrobiłabym tego z Equestrią co wy potraficie zrobić ze swoim światem... no może Sombra by mógł, ale na szczęście został pokonany. 2 hihihi Nie Zendi tylko Zandi. Dziwne, że go nie kojarzysz hmm Proponuję przejrzeć ogłoszenia na naszym forum. Temat o sekretarzu. Tak... to samo miałam zaproponować. 3 Porozmawiałabym z nim. Może przytuliła, ale na pewno musiałabym to przemyśleć. Ewentualnie znikła w błysku magicznym i poleciała do Trixie.
    2 points
  6. Postanowiłem coś narysować z nudów. Taką oto Lunałke na księżycu. Rysunek wykonany w programie ibisPaint X.
    1 point
  7. Usłyszałeś dziwne pogłoski, lecz to tylko strzępki informacji... Są one bezwartościowe, jak ci, którzy powtarzają je na okrągło. Jednak ostatnia wiadomość była dosyć intrygująca. Mówiła ona bowiem o tajemniczej knajpie, gdzie można dowiedzieć się czegoś więcej. Ryzykując prawdopodobnie swoje życie, postanawiasz zbadać tę sprawę. Od kilku dni wałęsasz się po obcym Ci mieście, chcąc znaleźć cel swojej podróży, ukryty najpewniej gdzieś w najciemniejszym kącie tego obleśnego miasta. Ciężki deszcz bił o dachy domostw, tworząc ogromne kałuże na utwardzanej drodze- jednej z nielicznych w tym mieście, jednak Ty nie zwracasz nawet na to uwagi. Liczy się tylko cel — powtarzasz sobie w myślach, stąpając w coraz to głębsze kałuże. Nagle spostrzegasz jadący w Twoją stronę powóz z sianem. Kuc ciągnący powóz nie widzi Cię przez ogromny kapelusz na jego głowie. W ostatniej chwili uciekasz w bok, aby nie została z Ciebie czerwona plama. Gdy już odwracasz się, by przekląć niedzielnego kierowcę, po drugiej stronie ulicy spostrzegasz coś, po co przybyłeś taki kawał drogi. Tawerna pod Mroczną Gwiazdą- tak głosił napis na wiszącej tabliczce wykonanej ze starego, zardzewiałego metalu. W głębi swojej duszy uśmiechnąłeś się szeroko i ruszyłeś w stronę ukrytej tawerny. Kiedy znalazłeś w końcu u celu, pozostało jedynie zapukać do drzwi i rozwiać wszelkie wątpliwości. Czy dostanę to, czego pragnę czy wrócę z pustymi kopytami? Zapytałeś się sam siebie w myślach. Wziąłeś głęboki oddech i stuknąłeś kilka razy kopytem o ciemne, wyniszczone drewno. Przez pewien czas słychać było tylko dudnienie deszczu o szyby. Czego?! — warknął szorstki głos, po czym otworzyła się niewielka dziurka, w której było szmaragdowe oko. Skierowało swoje spojrzenie na ciebie i oczekiwało na Twoją odpowiedź. Gdy już chciałeś coś powiedzieć, okienko zostało zamknięte. Czekałeś przez pewien czas, lecz nic się nie działo... Kipiałeś ze złości i gdy już chciałeś odejść, do głowy przyszła Ci kolejna opcja. Dobrze, że wziąłem ze sobą kilka drobniaków. Ponownie podszedłeś do wyniszczonych przez czas wrót i zapukałeś trzykrotnie. Gdy tylko pojawiło się szmaragdowe oko, pokazałeś sakiewkę pełną kamieni szlachetnych. Po chwili znalazłeś się wewnątrz legendarnej tawerny pod Mroczną Gwiazdą. Wnętrze było bogato udekorowane - meble aż lśniły nowością, co nieco cię zaskoczyło. Kryształowy żyrandol ozdobiony diamentami, ametystami i szmaragdami rzucał na pomieszczenie delikatne, niebiesko-fioletowe refleksy światła. Na krzesłach z jasnego drewna siedziały rozmaite kucyki, wszystkich ras i płci, sącząc napoje alkoholowe i zachowując kulturę osobistą, która była niemalże nienaganna. W odległym kącie była grupka śmiałków, próbująca szczęścia w kartach, obstawiając wszystko, co mają -- złoto, klejnoty, a nawet drogocenną, sztuczną szczękę... Czego tu nie przehandlują... — pomyślałeś gorzko i ruszyłeś w stronę baru. Szklane półki wypełnione były przeróżnymi butelkami, od zwykłej, źródłowej wody po najlepszy cydr. A tak przynajmniej głosiła etykietka. Usiadłeś powoli na fioletowej poduszce, prosząc o jakiś napój, byle tani i dobry. Postanawiasz oszczędzać, ponieważ nie jesteś pewien, ile tu wydasz... Twoją uwagę odwróciły jakieś krzyki z drugiego końca lokalu. Dwa ziemskie kucyki kłóciły się, najpewniej o wygraną w kartach, rozrzuconych teraz na jasnej posadzce. Jeden wyzywał drugiego od kanciarzy i łgarzy, drugi natomiast upierał się, że wygrał uczciwie. Po kilku minutach wyzwisk oraz wrzasków przybyła ochrona i wyrzuciła awanturników z baru. Przez chwilę przyglądałeś się pustemu już stolikowi. Co Cię do nas sprowadza, nieznajomy? — zapytał barman, sprawiając, że twoje serce podskoczyło do gardła ze strachu. Przed rozpoczęciem łowów, idź najpierw na Wzgórze Ognia, aby wysłuchać przepowiednię Zecory.
    1 point
  8. Wszyscy wiemy jak wygląda przyjaźń w wykonaniu Mane6, ale co powiedziecie o przyjaźni, jaka łączy Starlight i Trixie. Według mnie jest to najlepsza para przyjaciółek w całym serialu. Spytacie, dlaczego tak uważam? -Ja również jestem ciekawa. A czy Ty już ze mną o tym nie rozmawiałaś? -Może tak może nie. Kontynuuj. Dobrze… Więc można się przyczepić do tego, że to są praktycznie dwie moje ulubione postacie i dlatego uważam każdy ich odcinek za wyjątkowy… Ale z drugiej strony zobaczmy na ostatnie przedstawienie przyjaźni i problemów z nią związanych pomiędzy mane6, a Glimemr i Trixie. W pierwszym przykładzie problemy wyglądają na tekturowe… znaczy się takie sztuczne i wymuszone tylko po to by była fabuła dla kolejnego odcinka. Jednak jeśli spojrzymy teraz na to, co się dzieje po drugiej stronie i nawet na komentarze pod odcinkami z tą dwójką to można spokojnie zauważyć, że te problemy mają więcej sensu i logiki. Nie są sztuczne i mają konkretne realne podstawy. Kolejna sprawa to ich uczucia. W odcinku “Zawsze jest druga szansa” widzimy jak bardzo Trixie przeżywa to, co przypadkiem zrobiła. Wyraźnie widać smutek i żal u naszej mistrzyni iluzji, a także szczerą chęć by jednak ta przyjaźń, której doświadczyła trwała, a nie znikła przez jeden głupi przypadek. Podobnie reaguje panna Glimmer, a także Twilight zauważa, że ta przyjaźń jest prawdziwa. A teraz porównajmy to z odcinkiem “Czy to koniec przyjaźni?” problem tam przedstawiony jest sztuczny i naciągany, a rozwiązanie takie sobie. Ogólnie odcinek jest fajny, ale… Ich kłótnia i problem, a także droga, jaka do niego prowadzi zupełnie nie pasuje do przyjaciółek. Wzajemnie się ignorują i mają gdzieś to, co cieszy drugą. Nawet nie udają zaangażowania… Czy faktycznie tak postępują przyjaciółki lub przyjaciele? Według mnie absolutnie nie i dlatego uważam, że Trixie i Starlight Glimmer są najlepiej przedstawioną parą przyjaciółek w całym serialu. Zgadzacie się z tym, a może macie inne zdanie lub kogoś innego uważacie za przykład?
    1 point
  9. Wstałem dzisiaj z myślą, że muszę zadać kilka pytań mojej ulubionej Apple Bloom! 1) Apple Bloom to oczywiście śliczne imię Ale zastanawiam się czy miałaś może jakieś przezwisko, które wymyśliły Ci koleżanki? Czy Ci odpowiadało? 2) Lubisz jak Cię ktoś czochra po grzywie? 3) Z tego, co wiem masz liczną rodzinę - czy pamiętasz wszystkich swoich krewnych, czy któreś z nich ucieka Ci z pamięci? Kopycio kochana
    1 point
  10. Staruszek wyglądał jakby go co najmniej 3 wozy przejechały i dwa podmieńce wyssały z jego magię. Nawet jakby Celestia chciała go skądś kojarzyć, to nie przypomina sobie utworzenia tworu zwanego "Królewska Marynarka Wojenna", ale niezbyt się tym przejęła i postanowiła łagodnie odpowiedzieć na to pytanie, aczkolwiek imię kucyka, o którego zapytał ten starzec, nie powinno zagościć na jego pyszczku. Zaprawdę dziwne rzeczy się tu dzieją. - Nie słyszałam tego imienia od niepamiętnych czasów - spojrzała na jedyne okienko w całym tym zapchlonym zajeździe - Ale coś mi tu nie pasuje, Sunburst w posiadaniu złej informacji? Był to nie Sternum z "czarnej przystani", a z "ciemnej przystani", będziecie musieli patrzyć lepiej na kopytka tego kucyka, bo jak jeden błąd w jego książce się znalazł, to więcej może się znaleźć w każdej chwili, ale i tak nie mam zamiaru ci nic o nim opowiadać... - Księżniczko! - pojawił się znikąd kucyk w pelerynie - Mam złe wieści, spalili Flutterkę na stosie... O, jasny gwint... - pomyślała. Jej kopyta w jednej chwili jakby straciły wolę życia i rozpłynęły się na kanapie na której siedziała. Nie odzywała się jeszcze przez chwilę, ale później dodała, a słowa z jej pyszczka były chwiejne, ale wypowiedziane z namacalną czcią... - Odszedł nam wielki kucyk... chyba jednak trochę opowiem ci o Nim... o Sternumie z Ciemnej Przystani - nastąpiła pauza w trakcie której było słychać miarowe kapanie deszczu w rynnę, brakowało jeszcze grzmotów do pełni klimatu, ale tym razem pegazy chyba nie dały z siebie wszystkiego. - Pewnie słyszałeś o discordzie, to on to jest przy nim jak takie małe, brzydkie kaczątko przy pływającym obok nim wielkim, czarnym łabędziu. Jego oczy pamiętam do dziś, nie musiałam nawet kłaść je na stoliku nocnym, żeby co noc, dzień w dzień, widzieć te srebszyste ślepia zmącone czerwonym blaskiem zła... - Ale co się z nim stało - przerwał kucyk w pelerynie. Jego jedynym talentem jest chyba wychodzenie z cienia, bo jak nagle się pojawił, tak szybko się schował. - Sprzedał duszę demonom w zamian za wielką potęgę, wiedzę i chwałę, ale nie wiedział, że musi za nią płacić duszami innych kucyków w miesięcznych ratach, inaczej moc utraci. A ja nadal nie rozumiem na co ci ta informacja. Kucyk w pelerynie stanął za starcem z zamiarem wyrzucenia go z karczmy.
    1 point
  11. A grałeś w planszówki Arlix? To też jest niezła zabawa. A czuję, że Mare oraz Baron chętnie się dołączą - po tych słowach Pinkie wzięła od Mare złote monety, rozciągliwymi włosami chwyciła za 3 babeczki, aby następnie kopytkiem popchnąć Arlixa - i żadnych wymówek, spodoba wam się to , a te trzecia babeczka na koszt gospody - dopowiedziała, usadowiła podmieńca na ławie, obróciła oraz nieco rozpromieniła gości i szybko wybrała jedną z planszówek z okrągłego stolika. - Chińczyk wydaje się być oklepaną grą, ale ktoś mi ostatnio przyniósł ciekawą i kolorową grę. Nazywa się "Kanagawa". Wiecie, objaśniłabym wam zasady, ale mam lepszy pomysł - po tych słowach spod ławy wyciągnęła dwie dębowe deski, które odkryły dziwną taflę, która przybierała różne obrazy - poczekajcie, tylko nastawię ... JEST! Obejrzyjcie sobie, moi znajomi ze świata ludzi wam objaśnią wszystko. Aaa i zasuńcie potem belki dębowe jak zobaczycie, ok ? (nie musicie oglądać, to tylko dodatek jak i wizualizacja prawdziwej planszówki)
    1 point
  12. Bukoya-Star Neoncel NotLikelyAnArtist Xain-Russell
    1 point
  13. Witaj, u mnie nadal dobrze. 1. Ależ mogą, co prawda tylko się udzieliła, ale może i się odezwie z czasem. 2. I pewnie rodzina też nie wchodzi w grę...? Chyba, mój ulubiony zespół "Fasolki" Wielkie dzięki w imieniu moim i reszty
    1 point
  14. Księżniczka Twilight Sparkle wracała z pilnego spotkania z Królewskimi Siostrami. Jechała ona karocą zaprzęgniętą w cztery rosłe kuco-nietoperze, na prośbę samej Pani Nocy. Nadciągała silna burza, o czym świadczył silny wiatr oraz przybierający na sile deszcz. Twilight jednak nie zwracała na to uwagi. Miała inny problem na głowie. Ostatni raz spojrzała na ciemną chmurę zwiastującą nawałnicę, po czym zamknęła oczy i ponownie przypomniała sobie przebieg spotkania... — Jak to możliwe? Myślałam, że Koszmar został zniszczony! — Twilight spojrzała na Księżniczki siedzące na swoich tronach. — Chciałabym, aby była to prawda. Rzeczywistość jest jednak bardziej brutalna — powiedziała chłodno Luna. — Ale dlaczego... my? — Istnieje możliwość, że to przez styczność Elementów Harmonii wzbudziła zainteresowanie Koszmaru. — Luna spojrzała na swoją siostrę. Na nieszczęście, księżniczka Celestia również może mieć ukryte w sercu pradawne zło. — Czy... — przełknęła ślinę — nie ma innego sposobu? — Przykro mi — rzekła Celestia, spoglądając wprost w oczy swojej uczennicy. — Ogień to jedyny sposób... — A... a... ale co jeśli... —Nie mogła dokończyć. Głos uwiązł w jej gardle. — Poddam się dobrowolnie — odpowiedziała bez emocji Władczyni Dnia. Głośny grzmot wyrwał księżniczkę Przyjaźni z głębokiej zadumy. Coraz silniejszy wiatr kołysał karocę na boki, natomiast duże krople deszczu raniły bezlitośnie. Alikorn okrył się szczelnie płaszczem, jednak i tak była już przemoczona do suchej nitki. Przydałby się teraz kufel cydru na rozgrzanie... Oraz posłuchanie co poddani mają do powiedzenia na temat tej plagi. Twilight Sparkle nakazała ruszyć w kierunku tawerny pod Mroczną Gwiazdą. Kazała wysadzić się kilka przecznic od knajpy. Postanowiła iść tam incognito, ponieważ nie chciała kolejnych plotek na mieście. W tawernie ujawni swoją tożsamość, ponieważ tam czuję się bezpiecznie... Moja tawerna, moje zasady. Twilight przez chwilę zastanawiała się skąd taka bezwzględność w niej. Przypomniała sobie jednak tamtą rozmowę z królewskimi siostrami, co było wystarczającą odpowiedzią. Po przejściu kilku mrocznych i podejrzanych uliczek znalazła się pod ciemnymi drzwiami. Zapukała kilka razy, a gdy otworzyło się okienko ze szmaragdowym okiem, alikorn stworzył niewielką iskierkę światła, która rozświetliła jej twarz na tyle, by tylko ochroniarz mógł ją zobaczyć. Drzwi niemal natychmiast otworzyły się na oścież, ukazując piękny, bogaty wystrój wnętrza tawerny. Fioletowy kucyk omiótł spojrzeniem zebranych i zdjął ciężki kaptur z głowy. Na chwilę zapadła mroczna cisza, jednak po chwili można było usłyszeć rozmowy czy też wrzaski. Klacz skierowała się do baru, gdzie za ladą siedział Silver Star — jednorożec o stalowym spojrzeniu i takim samym uścisku. — Witam księżniczkę... — skłonił się lekko. — Nie podlizuj się — Twilight zachichotała — Cydr poproszę. Ogier zniknął za zaplecze, by przynieść zamówiony napój. Gdy się zjawił, niósł on kryształowy kielich wypełnionym złotym płynem. — Cydr dla księżniczki... — Po chwili dodał szeptem. — Tamten ogier pytał dziś o ciebie. — Wskazał wzrokiem odległy kąt, w którym siedział pewien starzec. — Dzięki... — powiedziała, po czym ruszyłam w kierunku nieznajomego. Czułam na sobie spojrzenia innych, jednak nie zwracałam na nie uwagi. Skupiła spojrzenie na tajemniczym przybyszu, starając się odgadnąć, co on od niej chce. — Witaj. Podobno mnie szukałeś... — Twilight usiadła naprzeciw rozmówcy.
    1 point
  15. Mój deviantart link: https://www.deviantart.com/magimemnon Choć dopiero dzisiaj założyłem więc nie ma tam za dużo. Korzystam z programu ibispaint rysuję na tablecie. Czasem też tradycyjnie na kartonie.
    1 point
  16. Bardzo fajny rysunek... dobór kolorów jest świetny, a sam rysunek podobny do takiego jednego z RD z devianta. Najlepszą częścią według mnie jest grzywa, ogon i oczywiście te włochate kopytka. Niebo jak niebo, ale trzeba przyznać, że fajnie zrobiłaś chmury. No ale przejdźmy do mniej przyjemnych rzeczy...
    1 point
  17. - Spatul Zgniły. Powiedział jego imię. Przypominał sobie dokładnie o nim, męcząc kopytkiem swoją wystającą bródkę. - Miał swoje miasteczko. Niewielkie. Miał motywy bardzo szlachetne, ale wykonanie już mniej. Chciał po prostu chronić swoje kochane miejsce. Ale jego magia... Mówiąc o tym aż jego pomarańczowe futerko się lekko zjeżyło. - Wiecie czym jest nekromancja? To wskrzeszanie ciała zmarłego. Samego ciała. Bez duszy. Spatul taką magię właśnie posiadał. Stworzył więc armie nieumarłych. Chodzących zwłok biednych kucyków! Spojrzał na nich. Opowiadając o tym mocno emocjonował się, machając kopytkami. Nerwowo odchrząknął, kiedy to zauważył i przestał. - Nie podobało się to prawie nikomu. W końcu bezcześcił ciała kucyków. Księżniczki zareagowały i zamknęły go w lochu swojego zamku. Jak mówiłem - tam zmarł. Ale ciało pochowali w lesie Everfree. Odetchnął cicho. - Ostatni, którego znam chyba był najbardziej przerażającym. Sternum należał go grupy Wielkich Czarnych Magów, a specjalizował się w przyzywaniu demonów do naszego świata. Zmarszczył brwi, mówiąc o tym. - Zawarł z jednym demonem pakt. A jeśli nie wiecie, to demony pragnął na ogół jednego - duszy niewinnych, rozumnych stworzeń. Takich jak my. Spatul bez wahania oddawał demonowi co chciał. Aż nasze księżniczki Dnia i Nocy nie załatwiły sprawy. Nie wiem jednak, gdzie leżą jego zwłoki. Usiadł już normalnie, kończąc opowiadać. Chociaż uśmiechał się nerwowo przez to swoje emocjonowanie się. - Ale myślę, że w takiej wyjątkowej sytuacji księżniczki - chociaż jedna z nich - powinna odpowiedniej informacji udzielić...
    1 point
  18. Ło, kurczaki... Aż tak długo nic tu nie wrzucałam? Hańba mi! Jednak zanim się wygnam, pozwolę sobie wrzucić tu moje najnowsze dzieło na zlecenie Mati1441 (Discord)
    1 point
  19. @Michalski9 Człowiek w Equestrii. Ogarniałem burzę.
    1 point
  20. 1 point
  21. Całkiem przyjemne leciutkie obyczajowo-komediowe opko. Rarity wykonała świetną robotę z korektą. Niemniej jednak w tłumaczeniu tekst wydaje się momentami tak prosty, że aż prostacki - w sensie, że niby jest to poprawne, ale zwyczajnie brzydkie. Co prawda to kolejny romans Vinyl i Tavii, ale chyba wolę to niż Plasterek Życia autorstwa Poulsena. Jest dużo mniej przerysowane. Rozdziały króciutkie i dobrze się wpasowują w przerwy pomiędzy zajęciami.
    1 point
  22. Cud się stał, gwiazda na niebie i mój głos na Epic! A czemu Epic? Cóż, to jest naprawdę wybitny fanfik wojenny. Podoba mi się ukazanie pragmatyzmu i okrucieństwa wojny. Jest w nim coś pięknego i hipnotyzującego. Niczym taniec patosu z brudnym realizmem. Podoba mi się też sposób w jaki Dolar ujmuje historię słowami. To jest po prostu śliczne. A i sama historia jest czymś nowym i stosunkowo świeżym. Cesarstwem nie rządzi księżniczka, Sombra nie jest po porostu potężnym magiem, który sam w pojedynkę podbił to państwo. Nie, to romans polityki, działań wojennych, a także handlu. Rozpisałabym się bardziej, ale po co, skoro zrobiłam to, kiedy Aleo miało raptem cztery rozdziały... Po prostu głosuję na EPIC i gorąco polecam.
    1 point
  23. Jestem anarchistą, więc zdecydowanie zgadzam się z tym postulatem. Szkoda że sprowadzasz "przejmowanie się innymi" do tego, ile w danym państwie jest refundacji. Można pomagać prywatnie i właśnie taka pomoc budzi we mnie uznanie. Kradzież to kradzież, niezależnie od pobudek. Rozwiązaniem problemu nie są kolejne wydatki, tylko ograniczenie obecnych. Może to niezbyt miłe co powiem, ale za to prawdziwe. Nikt tym ludziom nie broni wyuczyć się dobrze płatnych zajęć i zarabiać 20000zł. Jakby każdy pomyślał o sobie, to o wszystkich byłoby pomyślane. Czemu absurdalną? Depresja może być wywołana brakiem czegokolwiek. Dla Ciebie może to być bzdura, a dla kogoś innego sens życia.
    1 point
  24. Nie wiemy kim jest ta Lulu, o której wspominasz. Może powinieneś udać się na jej poszukiwanie, skoro tak bardzo chcesz zadawać jej pytania? Em...on chyba miał na myśli ciebie...powinnaś bardziej się cieszyć że ktoś przychodzi z pytaniami. Pozwól że wstrzymamy swój entuzjazm. Ale skoro już tu jesteśmy. 1. Twilight to inteligentna klacz. Z pewnością rzecz tak prosta jak szkoła nie jest niczym trudnym dla niej. 2. TO silna klacz jeśli kiedykolwiek widzieliśmy taką. Nie jest aż tak potężna magią jak My czy nasza siostra. Ale wystarczająco silna by osiągnąć to, czego chce. 3. Nie siedzimy z nosem w starych historiach. Wolimy za to tworzyć nowe, z dnia na noc. Są te łatwiejsze i te trudniejsze. Naszym zadaniem jest radzić sobie ze wszystkimi. Nawet tymi, khm, bardziej nieprzyjemnymi. Każdy potrafi. Fakt że nie w cudze, ale jednak każdy. Siostra jest ostatnimi czasy zajęta prowadzeniem dnia. Ale mamy też więcej dni, gdzie spędzamy je wspólnie. To miła odmiana. Wiele razy, po ciężkim dniu czasami ciężko o dobry sen. Naszym zadaniem było dać jej możliwość wypoczynku, zwłaszcza we własnym śnie. Nie jest męczące. To tak jakbyś pytał, jak męczące jest wbicie gwoździa młotkiem, albo otworzenie drzwi kluczem. Gdybyśmy poprosiły cię żebyś zmienił narzędzia z poprzedniego zdania i próbował wykonać te same rzeczy - to mogło by być męczące. Mamy stosowne zaklęcia, stosowną ilość mocy magicznej i stosowny talent do zadania, z jakim staje nam się zmierzyć każdego wieczora. Zatem nie ma mowy o byciu męczącym.
    1 point
  25. Cześć! Moje ulubione postacie to..... 1. Starlight i Trixie. Czemu ich lubię? Starlight za jej intelekt i pracowitość. Jak się czerwieni do wygląda uroczo. Trixie ma fajne pomysły na swoje pokazy magiczne a jak się złości do też wygląda uroczo.
    1 point
  26. Batpony lecąc do Tawerny pod pękniętą Lirą myślał nad ostatnimi słowami usłyszanymi od zebry. Nie był do końca pewien czy dobrze je rozumiał, ani czy były przeznaczone do niego. Klacz wylądowała, weszła do środka i nie zastała jednorożca na miejscu. Rubby w pierwszej chwili pomyślała, że kiedy jej nie było przyszli po Lyrę i zabrali na wzgórze. Jednak szybko odepchnęła tą myśl. Weszła na górę i zastała właścicielkę ścielącą łóżka dla gości, którzy zamiast zysku mogą przynoszą śmierć. Batpony podszedł do nie zasłanego materaca i zaczął trzepać poduszki. - Mam smutne wieści ta zebra twierdzi, że nie ma sposobu na udowodnienie twojej niewinności. - po chwili dla rozluźnienia atmosfery opowiedziała drętwy żart o zebrach, które zapomniały jak się rymuję.
    1 point
  27. Uwaga! Ważna informacja dotycząca trwającego eventu. W związku z pracą, odpowiedzi w Tawernie pojawią się: - od rana do 10:00, oraz od 22:00 do 24:00. Natomiast od środy 18 października: - od 18:00 (jeśli to pilne) lub od 20:00 do 24:00 Dlaczego w ogóle o tym piszę? Nie chcę żebyście niepotrzebnie czekali
    1 point
  28. Lyra musiała wziąć się w garść. W końcu tawerna nie poprowadzi się sama, a przecież nie mogła ot tak, zwalić wszystkich obowiązków na Rubby. Klacz zdawała też sobie sprawę z tego, że prędzej czy później odwiedzą ją kucyki z grupy poszukiwawczej. Mimo to, będzie musiała ugościć ich tak jak każdego innego kucyka. Lyra postanowiła sprawdzić zapasy, przygotować łóżka i posprzątać w pokojach. Będzie też musiała iść na zakupy, które na pewno będą wyglądać inaczej niż zwykle. W końcu poprzedniej nocy spalono żywcem kucyka. Winnego, czy nie, ale spalono.
    1 point
  29. Nie ma jak Bekon i Pianki z rana. zwłaszcza Bekon "oblizuję się"
    1 point
  30. Jej kroki odbijały się echem w ścianach. Tak pustym jak jej uczucia. Właśnie pozwoliła na niewybaczalny czyn, który będzie nawiedzał ją przez kilka kolejnych nocy. Już teraz wiedziała, że jeśli wejdzie w sen, Koszmar zdominuje ją kompletnie. Czuła ciemność która ją otaczała, tak jak czuć można dym w powietrzu. Lepki i smolisty. Zarówno barman jak i odźwierny wiedzieli lepiej, nie odzywając się nawet słowem. Udała się znowu na poduchy, przy których wyśniła samej sobie koszmar. A nadchodzące tygodnie miały przynieść więcej ofiar.
    1 point
  31. Ojoj! Jeśli spotkasz Wielką i Potężną... To jej nie mów... A jak się dowie... ... to przekaż jej, że dla mnie i tak jest nr 1 wśród magiczek
    1 point
  32. + Przepiękna pogoda była! + Byłem na dłuuugim spacerze! + Dowiedziałem się, że babcia ze mną zamieszka w przyszłym tygodniu na czas remontu łazienki u siebie w mieszkaniu + Znajdzie się miejsce dla babuni - Zdenerwowała mnie koleżanka, która pytała mnie "jakieś romanse?", podczas gdy ja ledwo doszedłem do siebie po tym jak moja ostatnia kandydatka na dziewczynę związała się z innym
    1 point
  33. Bardzo... uwielbiam sobie czasem pochodzić po lesie, ale jeszcze bardziej lubię po prostu siedzieć i słuchać jak deszcz szumi w liściach. Lubisz długo spać?
    1 point
  34. Zakreśliłem w kółeczko, bo słabo widać
    1 point
  35. 1 point
  36. Tłumy zebrały się pod Wzgórzem Ognia. Zecora wyczuwała nerwowe napięcie i strach. Zjawili się również niektórzy z podejrzanych, ale Fluttershy nie było wśród nich. Księżniczka Luna wydała rozkaz i po chwili czwórka lunarnych gwardzistów przywlekła przerażoną Fluttershy. Klacz wyglądała inaczej niż zebra ją zapamiętała. Przede wszystkim przybrała upiorną formę, podobną Nightmare Moon czy Koszmarnej Rarity. Słyszała jednak, że to zdarzyło się już wcześniej i stanowiło efekt uboczny pewnego zaklęcia Twilight Sparkle. Jednak nie zdziwiła się, że to ściągnęło podejrzenia na pegazicę. Ona również uznawała to za bardzo dziwne. Ofiara wiła się i płakała, kiedy przywiązywano ją do słupa. Niektórzy mieszkańcy protestowali, inni siedzieli cicho, wykazując się ponurą rezygnacją. Spojrzenie Luny pozostawało twarde, w oczach zebry uważny obserwator dostrzegłby jedynie niepokój. Ktoś krzyczał, ktoś płakał, ktoś jeszcze chciał przerwać to szaleństwo. Ale polowanie musiało zakończyć się ofiarą. Luna podeszła do podstawy stosu, a niebieska aura otuliła jej róg. Drewno zapłonęło, zapachniało żywicą, a chwilę później dymem. Następnie poczuła woń pieczonego mięsa, a dotychczasowe krzyki Fluttershy wzniosły się na zupełnie nowy poziom. Tak niekucze, a jednocześnie wprost przeciwnie - to był istny skowyt kucyka umierającego w męczarniach. Jeśli to pomyłka, to bogowie nam nie wybaczą - pomyślała. - Będziemy przeklęci na wieki.
    1 point
  37. Idę ja sobie do pracy, a tam z głośników (otwarcie sklepu) leci GENIALNY remiks utworu, który jest puszczany zdecydowanie zbyt często... Alan Walker - Faded (Tiësto's Northern Lights Remix)
    1 point
  38. Według mnie Trixie i Starlight tworzą kapitalny duet, mój drugi ulubiony w tym serialu. Na pierwszym miejscu zawsze stawiałem i stawiać będę szacowne Applejack i Rarity, jednakże sympatia do obydwu z tych dubli wynika z czegoś innego. Otóż co do dwójki z M6 - po prostu w mojej ocenie są one najfajniejszymi postaciami w MLP, jeśli o ich kontaktach mówić to są emocjonujące i prawie zawsze zabawne. A troska jednej o drugą, oraz umiejętność zrozumienia i przebaczenia stanowią według mnie kwintesencje przyjaźni w świecie poni. Wzruszyłem się... Co do Trixie i Starlight - mają coś czego nie ma pośród głównych bohaterek: w ich przypadku przyjaźń wygląda jak formujący się wulkan - poznają się, i na styku sprzecznych opinii dochodzi do silnych erupcji, po których zastygła lawa buduje obliczę ich stosunku. Jak dla mnie jest to bardzo fajne, i zawsze stanowi dobrą pożywkę dla scenarzystów. Jest to ich pierwsza przewaga nad grupą pierwszoplanowych koników - świeżość ich znajomości sprawia iż epizody im poświęcone wypadają wiarygodniej i sensowniej. Pośród M6 już bardzo dużo zostało pokazane, a chcąc pisać o nich odcinki autorzy muszą przy okazji naginać pewne zachowania bohaterek czy przekreślać ich dotychczasowe nauki, podczas gdy Glimglam oraz jej kumpela są "tabula rasa". Druga rzecz to złe przeszłości. Ten element daje scenarzystom możliwość ukazywania ich w negatywnym świetle znacznie częściej od pozostałej menażerii, zwłaszcza kiedy chodzi o relacje społeczne i nieznajomość pewnych aspektów poprawnego zachowania pośród poniaczy, co przenosi się na ich wzajemną relację o wiele bardziej naturalnie niż w przypadku zawsze stojącego po dobrej stronie gangu Twalota. Odnosząc się do pytania z tematu: uważam że Rarity i Applejack stanowią wspaniały przykład długotrwałej przyjaźni, na dobre i na złe, z kolei Trixie i Starlight świetnie obrazują rodzącą się relację pomiędzy dwiema outsiderkami, które mając za plecami swoje grzechy szukają dobra w swoim życiu. Wychodzi na to że lepiej ogląda się odcinki poświęcone parze jednorożców, bo są bardziej emocjonujące i bliższe życiu, i pod tym względem stawiam je na pierwszym miejscu, jednak jeśli miałbym wybrać najlepszą parę przyjaciółek to tak jak na wstępie - AJ i Pijanka. Ale jest to najzwyklej subiektywne.
    1 point
  39. I jako 4. Octavia i Vinyl mogły by być A co do tematu, to... Moim zdaniem w przeciwieństwie do Dashie i Flutterki, Grzegorz, te dwie Star i Trixie nie miały tak łatwego startu w przyjaźń. Bo obie były na marginesie, obie miały trudne życie i kłody pod kopytami i obie musiały przejść swoistą przemianę, aby zaufać komuś i się zaprzyjaźnić, więc droga jaką obie przeszły daje im spory plus, a Dash i FS, już od źrebaka się kumplowały i wspierały, dlatego nie miały tak trudnego życia, choć faktycznie staż mają większy.
    1 point
  40. Tyle, że tu nie ma zbyt dużego pola do popisu Ich przyjaźń została pokazana w raptem jednym odcinku, a do tego tak, że sugeruje coś więcej. Nie widzieliśmy konkretnych rozmów, sprzeczek, wspólnego rozwiązywania problemów etc. Pokazano nam zaledwie jedną krótką scenkę, i nic więcej (chyba, że o czymś zapomniałem). Główne bohaterki miały całe odcinki, a to gigantyczna różnica. A co do pytania, to moim zdaniem Starlight i Trixie są nie tyle najlepszą parą, co najzabawniejszą. Dopiero co się docierają i te wszystkie sprzeczki są bardzo fajne. Jeśli o mnie chodzi, to nie mam ulubionej pary ponieważ konkretne relacje pomiędzy kucami są ukazane na potrzeby odcinka, gdy pojawi się jakiś problem. "Na co dzień" nie widać jakiejś większej różnicy.
    1 point
  41. Faktycznie te dwie klacze znakomicie do siebie pasują Obie mają nieciekawą przeszłość jako wrogowie publiczni, obie parają się magią,... Obie mają w sobie to "coś" Starlight niby najpierw zaprzyjaźniła się z Twilight, jednak ona jest zbyt grzeczna i dobroduszna, żeby jakoś wybitnie pasowały do siebie. Ale, ale! Czy Rainbow Dash i Fluttershy nie mają dłuższego stażu jeśli chodzi o przyjaźnienie się?! Przecież obydwie znają się od źrebaka, obydwie są pegazami, pochodzą z Cloudsdale, miały ze sobą wiele przygód: zwłaszcza RD pozwalała Fluterce uwierzyć w siebie w wielu trudnych momentach. Ta z kolei wyspecjalizowała się w dopingowaniu tęczowej przyjaciółki Od pierwszego sezonu miały wiele znakomitych, wspólnych przygód, wesołych i wzruszających! Widać było więź między nimi! Sorry Starlight i Trixie - moim zdaniem pierwszeństwo w serialu jeśli chodzi o parę przyjaciół mają te dwa pegazy! Ogólnie mój prywatny ranking z parami przyjaciółek wygląda następująco: 1. Dashie i Fluttershy 2. Starlight i Trixie 3. Lyra i Bon Bon Co do Lyry i Bon Bon, to nie będę tej myśli rozwijał i zostawię pole do popisu @Triste Cordis
    1 point
  42. To była ciemna, bezksiężycowa noc. Kucyki z Ponyville smacznie spały, a tylko w Everfree nocne drapieżniki budziły się do życia. No... nie tylko. Z ruin starego zamczyska dochodziły dziwne odgłosy, które budziły trwogę w sercach nawet najpotężniejszych potworów... *** Zbliżało się południe, kiedy nad miasteczkiem rozległ się donośny głos Księżniczki Luny. Pani Nocy wzywała wszystkich obecnych by zgromadzili się na wzgórzu na granicy z Everfree. A gdy tłum się zebrał, zza ściany drzew wyszła druga klacz - biała w czarne paski. Zecora spojrzała porozumiewawczo na lunarnego alikorna i ten zaczął mówić: - Mieszkańcy Ponyville! My, Księżniczka Luna, dziś rano dokonałyśmy niezwykłego odkrycia! Ten sam Koszmar, który niegdyś objął nas we władanie, powrócił! Wybuchła panika. Kucyki krzyczały i tupały, a także z niedowierzaniem spoglądały na swoją władczynię. - Cisza! - Luna podniosła głos jeszcze bardziej. - Kiedy tylko odkryłam pozostałości mrocznego rytuału, to zrozumiałam co się stało. - Alikorn przerwała na chwilę i omiotła spojrzeniem zgromadzonych. - Koszmar podzielił się po swojej ostatniej porażce. Na cztery części, jak sądzę. I objął ciała czworga kucyków. To może być prawie każdy. Będziemy ich szukać w snach. Będziemy starały się wam pomóc. Zwłaszcza, że nie jesteśmy same... Zecora uniosła przednią nogę, czemu towarzyszył brzdęk złotych bransolet, po czym rzekła: - Szansę jedną mamy i Koszmarowi się nie damy. Opętani już nie żyją i wśród tłumu się gdzieś kryją. Tylko ogień ich oczyści, Koszmar wtedy się nie ziści. - Tak... Dla nich nie ma już ratunku. - Luna opuściła głowę. - Rzuciłyśmy potężne zaklęcie i udało nam się nieco zwęzić grupę podejrzanych. Oto oni: Pinkie Pie, Spitfire, Minuette, Lyra Heartstrings, Fluttershy, Trixie, Sunburst, Stygian, Twilight Sparkle, Starlight Glimmer i... nasza ukochana siostra, Księżniczka Celestia. Nastała cisza. Kucyki nie mogły w to uwierzyć. - Nam też się to nie podoba. Być może zginą niewinni, ale nie mamy wyboru. Odłamki Koszmaru, czyli wiedźmy, swoim rytuałem sprowadzą koniec świata. Mamy czas do następnego nowiu - stwierdziła ponuro Pani Nocy. - W każdą niedzielę spłonie jeden kucyk. To rozkaz. - Księżniczka prawdę rzecze, to się nie odwlecze - wtrąciła się Zecora. - Na własne oczy pentagram widziałam, chociaż wiary dać nie chciałam. Jest w nim misa z płomieniem purpury, a także sporo martwej natury - ciasto spleśniałe, jabłko czerwone i na chusteczce gluty zielone. Pegazie pióro barwy błękitu, kupka popiołów, nie wciskam wam kitu, mysz martwa, miseczka z wodą... - Zebra zmieszała się, nie mogąc znaleźć właściwego rymu. - Znalazłyśmy misę, w której płonie purpurowy ogień, siekierę, spleśniałe ciasto, chusteczkę z plwociną, martwą mysz, kupkę popiołów, jabłko, cynowy kielich przełamany na pół i złamany nóż kuchenny, oba pokryte zaschniętą krwią, miseczkę z wodą, błękitny puch pegaza, a także róg jednorożca. - Nie wiemy dokładnie co to wszystko znaczy, pewnie w trakcie się zobaczy. To zebr rytuał splugawiony, wypaczony, zbeszczeszczony! Wiemy, wiele, drodzy przyjaciele! Jednak każdy sekret duchom wydarty, musi zostać spłacony, bowiem duch nienażarty, na pytanie nie odpowie i się niczego od niego nie dowie. Luna wzbiła się w powietrze i poszybowała w ustronne miejsce - do obszernych pokojów tawerny "Carpe Noctem", gdzie w spokoju mogła przebijać się poprzez sny. Tymczasem Zecora została na wzgórzu i położyła się pod rozłożystym dębem na kupce jesiennych liści. Dzień był stanowczo zbyt piękny, zbyt słoneczny i zbyt ciepły jak na takie ciemne wieści. Ale tam gdzie rozum śpi, budzą się upiory, a ktoś musiał pilnować polowania. Ze względów bezpieczeństwa zawiesiła na szyi srebrny wisior w kształcie pentagramu. Powinien ochronić ją przed mocą Koszmaru. Uwagi: - Wzgórze Ognia jest role playem, podobnie jak Tawerny. - Jest też miejscem do dyskusji pomiędzy graczami (w klimacie). - Możecie też zadawać pytania o rzeczy, które nie są wskazówkami - wskazówki tylko na PW (ale możecie pisać tu i w Tawernach czego się dowiedzieliście). - Tu pojawią się informacje np. o tym, że jakaś wiedźma kogoś zabiła, etc. W formie dalszej części historii.
    1 point
  43. Primo nie dostała bana za błędy językowe (wtf?). Secundo ja także mam i dysgrafię i dysleksję, nie zwalniają one z przestrzegania regulaminu, szczególnie gdy przeglądarki i klawiatury na komórce podkreślają byki na czerwono, te schorzenia UTRUDNIAJĄ pisanie, sprawiają że człowiek potrzebuje więcej czasu napisanie, a nie uniemożliwiają poprawne pisanie. Tertio nie sądzisz, że to nie temat do rozważań o czyimś banie? Kolejny spam będzie karany. Btw dysleksja nie polega na nie dostrzeganiu błędów.
    1 point
  44. Fluttershy może i spłonęła na stosie, ale to wy będziecie się smażyć na dnie piekieł. Nie ważne czy była kontrolowana przez wiedźmę czy nie.
    0 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...