Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/12/18 we wszystkich miejscach

  1. Witam wszystkich na oficjalnym ogłoszeniu wyników drugiej edycji Gandziowego Konkursu Literackiego! Tym razem liczba uczestników była dużo większa – nadesłaliście aż pięć prac. Te trzymały różny poziom, od wybitnego do wybitnie złego. Nie przedłużając, tabela wyników przedstawia się następująco: 1. "Tajna Broń" Malvagia – 28/30 2. "Tera Nova Equestrica" Suna – 17/30 3. "Zaginięcie Cwałowa" Niklasa – 16,5/30 4. "NIEOFICJALNA PODRÓŻ (MORSKA)" Króla Etirenusa – 3/30 Oraz poza konkursem: "Regaty Przyjaźni" Rarity – 28/30 (W imieniu jury pragnę podziękować Rarity za ochronienie nas przed koniecznością wybierania między "Regatami..." a "Tajną Bronią", koniecznością liczenia całek z wyniku i wykłócaniem się o jedną setną punktu konieczną do wyłonienia zwycięzcy). Link do pliku z recenzjami Nagroda główna – kod Paysafecard o wartości 20 złotych, ufundowany przez Wolny Związek Zawodowy Korektorów i Fabrykę Przecinków – w ciągu najbliższych dni zostanie przekazana Malvagiowi. Gratuluję zwycięzcy, wszystkim uczestnikom, moim kolegom jurorom i wszystkim obserwującym ten konkurs czytelnikom. Do zobaczenia w następnej edycji konkursu!
    4 points
  2. Oj oj, dziękuję ślicznie za taką ścianę tekstu. Staram się rysować więcej i częściej... Zabieram się też za ogarnięcie jakiegoś portfolio, tylko jeszcze nie wymyśliłam jak połączyć dostanie się na magisterkę z Chemii Medycznej na UJ i jednoczesną próbę dostania się na jakieś studia/kurs plastyczny. Nie jestem pewna, jak się za to zabrać i czy mam w ogóle jakieś szanse dostać się na studia plastyczne, z jedynie amatorsko-hobbystycznymi zdolnościami. Nurtuje mnie to pytanie od dawna... *** Ostatnio dużo pracowałam nad projektami związanymi z naszą fandomową gazetką Equestria Times, m.in. udało mi się zrobić kolorowankę przedstawiającą całą naszą redakcyjną rodzinkę, która jest dostępna do ściągnięcia na moim DA. Zachęcam bardzo do kolorowania i podsyłania swoich wersji w temacie numeru! Oprócz tego, Porcelanka zrobiła cudną kolorowankę z Trixie i GlimGlam, którą również gorąco polecam! Kolorowanka Wersja z kolorem: Wersja z podpisami, kto jest kim: Generalnie jestem skrajnie niezorganizowaną osobą, robię wszystko na raz i na ostatnią chwilę. Lubię też robić dużo, a potem mam problem, by zdążyć. Ostatecznie nie wychodzi mi to źle, ale ile przy tym nerwów... Dlatego po miesiącu nieogarnięcia w końcu zabrałam się za komisze! Pierwsza praca wyszła dość dobrze, jak na mój gust. Zamówienie dla @Elantir, mam nadzieję że mimo długiego czasu oczekiwania obrazek się podoba. Muszę go jeszcze dostosować do wysyłki i podreptać na pocztę, jak wyzdrowieję! A to narysowałam, by rozgrzać się przed pracą dla @Malvagio za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu na żywo To był dobry wywiad, więc praca musi być równie dobra. Stąd sprawdzałam jak moje kredki zachowują się na szarej kartce. W tym celu wykorzystałam jesienne motywy panujące za oknem i moją pierwszą, ukochaną OCkę - Moonlight. Przy okazji pobawiłam się też perspektywą pracy. Wyszło nawet całkiem nieźle, jak na szybki szkic w przerwach między odcinkami anime. Na koniec ciekawostki, które narysowałam w kilka chwil na tablecie. To bardziej luźne szkice, niż pełnoprawna prace, choć są na tyle dobre, że część z nich wykorzystałam w dziale Trixie, by wzbogacić nieco jej pamiętnik. Jak zwykle, życzę miłego paczania i jestem otwarta na wszelkie uwagi, sugestie i miłe słowo
    3 points
  3. 2 points
  4. Plusy i minusy przygotowywania jedzenia: Plusy: jedzenie Minusy: przygotowywanie
    2 points
  5. Nastaje Nowy Poranek, wydanie 1/18 Event Halloweenowy Jak już dobrze wiecie, Samhain 2018 dobiegł już końca parę dobrych dni temu. Brałem w nim udział grając księżniczką Celestią i dałem się łatwo wrzucić na ruszt, za co wasz wszystkich, moi drodzy, serdecznie przepraszam, że nie udało mi się dobrze wgrać w tą zabawę. Co się dzieje w Pałacu? W pałacu księżniczki Celestii nie dzieje się za dobrze, mamy bardzo mało odwiedzających co może wpłynąć na niskie przychody z turystyki, a co może niedobrze wpłynąć na samopoczucie samej Celestii. Będę starał się zwiększyć aktywność, ale tutejsze kuce z niewiadomych mi przyczyn wolą księżniczkę Lunę (przecież tu w pałacu też mamy gry wideo...). Czego brakuje w pałacu? Poza większą ilością postów, brakuje... konkursów. Wynika to z tego, że nie mam niczego zbędnego do rozdania... ale skoro teraz mamy awardy, to może by coś sklecić? Jestem otwarty na propozycje, a jeśli nie macie żadnych, to co wymyślę, ale odbiorę wam prawo do narzekania Plany na przyszłość Na pewno nowe tematy, a będą wtedy, kiedy zostaną wymyślone, albo uznam za stosowne napisanie tematu z mojej puli tematów, którą utworzyłem przed stworzeniem tego działu. Wydaje się to zagmatwane, ale takie nie jest. Trzeba także nawiązać przyjaźń z innymi rasami kucyków i sprowadzić Kiriny do Canterlotu, i to migiem... Kiedy będą emotki księżniczek? To nie ode mnie zależy, jakby to ode mnie zależało, to nie byłoby tego forum. Słyszałem, że będą i jeśli je dostanę do moich mięciutkich kopytek, to wtedy będę wam mógł je Wam nieodpłatnie sprzedać i będziecie mogli z nich korzystać. Trzeba po prostu uszanować geniusza przy pracy (piszę tu o Uszatce :V). Oceny, sugestie, zażalenia, prośby, groźby (takie niekaralne)... Proszę kierować je tu pod tym tematem, zawsze jestem otwarty na sugestie i tą resztę co ją wyżej wymieniłem. Nie oceniam się jako najlepszego opiekuna Celestii na tym forum i z wielką chęcią usłyszę co macie do powiedzenia na temat mojego opiekunowania (stworzyłem fajne słowo, yay!) tutaj.
    2 points
  6. Czytam Wasze komentarze i tak zastanawiam się co sam mógłbym dodać od siebie do tej dyskusji i przypomniałem sobie interesujący wywód mojej koleżanki, która jest osobą niesamowicie energiczną i emocjonalną. Daje z siebie 300%, aby się dalej rozwijać i jednocześnie czynić ze swojej pracy prawdziwą pasję. Było trochę o mobilizowaniu się i nie odkładaniu swoich marzeń i obowiązków na później, a ja opowiem trochę o drodze, która nas czeka jeśli chcemy osiągnąć nasz cel Na początku przedstawię Wam 3 wykresy, które będą pokazywały nam zależność postępu w rozwoju od czasu. Możecie zastanowić się, z którym z nich najbardziej się utożsamiacie albo chcielibyście się utożsamiać i dlaczego. Następnie omówię je po kolei. 1. 2. 3. Zaczniemy oczywiście od wykresu z numerkiem 1 Myślę, że każdy z nas chciałby, aby właśnie tak to wyglądało. Ja tak. Każdego dnia lepsza wersja samego siebie, jak zostało to już chyba wcześniej powiedziane. Należałoby się tylko zastanowić, czy to jest w ogóle realne? Mamy lepsze i gorsze dni, wzloty i upadki. Zawsze nasz rozwój będzie zależny od innych czynników - kondycji, nastroju, czasu i wydarzeń, które dzieją się w naszym życiu. Nawet jeżeli byśmy wyeliminowali te wszystkie czynniki, to powiedzcie mi, czy przy takim postępie nie czeka nas w końcu 'wypalenie zawodowe'? Osobiście mi tutaj brak przełomów w naszym rozwoju, które będą skutkowały zastrzykiem euforii, dla którego też to robimy. Bo co my chcemy osiągnąć? Czy jest w ogóle możliwe, aby dojść na sam szczyt i powiedzieć sobie, że już lepsi nie będziemy? Samokształcenie jest drogą bez końca, a jak mawiał Jan Paweł II (niestety dokładnego cytatu nie pamiętam): radość w osiąganiu swojego celu leży w dążeniu do niego, a nie w nim samym. Dwójeczka - pewnie czasami się tak właśnie czujemy, ale musimy się bardziej przyjrzeć temu wykresowi, ponieważ występuje w nim na przemian rozwój i regres. Jak pisałem wyżej, nie zawsze jesteśmy w stanie 'iść do przodu', ale cofać też się nie możemy. Jeżeli tak naprawdę jest, to niedobrze i musimy poświęcić temu problemowi trochę czasu, aby go wyeliminować, bo to nie ma prawa wystąpić. I ostatni - to jest właśnie wykres, który chcemy. Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na to, aby nie mieć tego gorszego okresu, w którym nam się nie chce i stoimy w miejscu. Tutaj jest jedno duże ALE - możemy wpłynąć na długość jego trwania. Musimy uświadomić sobie, że tak właśnie będzie i być na to przygotowanym. Nie myśleć, że chyba jednak to nie dla mnie/ to za trudne i nie dam rady/ bez sensu. Nie. Całkiem możliwe, że mamy zły dzień - ale to akurat będziemy wiedzieć , może trafiliśmy na newralgiczny etap, któremu musimy poświęcić więcej czasu, a po nim znowu zaczniemy pędzić niczym Pinkie po balony na spontaniczną imprezę. Tutaj bardzo ważne jest, aby pamiętać o odpoczynku aktywnym lub pasywnym - zależnie od tego co robimy i dbać o nasze zdrowie fizyczno-psychiczne. Jeżeli ostatnio dużo biegamy i mało śpimy - zwolnijmy i zróbmy sobie dzień lub dwa wolnego. Może usiądźmy z naszą drugą połówką lub znajomymi i zróbmy sobie leniwy dzień przy serialach. I odwrotnie - jeżeli ostatnio za dużo siedzimy przy biurku lub przy komputerze - ruszmy się. Idźmy biegać, na rower, może pograć w 'gałę'. Trzeba pamiętać, że my ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do ciągłego siedzenia. Nasi przodkowie w dużej większości ciężko pracowali nawet przez całe życie. Dlatego zbyt mała aktywność fizyczna może doprowadzić do rozwinięcia stanu patologicznego. Możemy tego łatwo uniknąć Z autopsji mogę powiedzieć, że sam przegiąłem. W październiku miałem może ze 3 dni wolnego. Na koniec miesiąca realizowałem dziennie tylko 60% tego co miałem w planach, bo już po prostu nie dawałem rady. Nie da się. Musimy dać sobie odpocząć - aktywnie lub biernie. Oczywiście powyższy tekst jest w większości moją opinią. Każdy z nas może widzieć ten problem trochę inaczej, dlatego ważna jest dyskusja, z której zawsze można się nauczyć czegoś nowego
    2 points
  7. Trixie! *cisza* O Wielka i Potężna Tixie! Gdzie się podziewasz? *jakieś szelesty z głębi karawany* Twoi fani czekają! Nie ma mnie w domu! Jakim domu, my nie mamy domu! Nie mów, że kupiłaś dom za pieniądze na naprawę sceny. Nie zrobiłaś tego, prawda? Za nie kupiłam karmelizowane orzeszki! Uff... to dobrze, czekaj. Co kupiłaś? No momencik, Moon! Nie pali się przecież! Wielka i Potężna Trixie opracowuje nową sztuczkę! To będzie wspaniały pokaz, mówię Ci, Moon! Zapali to się zaraz twoja karawana, jeśli bawisz się w niej pirotechniką. To był tylko jednorazowy wypadek. Jednorazowy? No dobrze, dobrze, już idę! Zobacz, to znowu Twoi wierni fani. Mają dla Ciebie kolejną paczkę pytań. Mają prezenty! Trzeba było tak mówić od razu! Witaj misiaczku, Wielka i Potężna Trixie przyjmie twoje dary jako dowód uwielbienia i odpowie na kilka pytań. Nie zapędzaj się zbytnio. Discord jest... Discord jest bardzo ciekawy stworzeniem. Jego umiejętności są interesujące i wcale nie denerwujące... To, że nie docenia mojej potęgi wcale nie znaczy, że go nie toleruję. Po prostu lubimy sobie dogryzać, takie koleżeńskie dogryzanie. To normalne, prawda Moon? Mówiłaś coś? Nie słuchałam, bo jadłam orzeszki, które kupiłaś za... Właśnie, widzisz? Normalne! Co do strachu, Wspaniali Iluzjoniści nie boją się niczego! Jesteśmy nieustraszeni, stawiamy swoje życie na szali, podczas każdego występu! *Moon uśmiecha się szelmowsko* Czyżbym widziała Wielką Niedźwiedzicę? Gdzie!? *chowa się pod stolikiem* A nie, to tylko wielki pudel. Mooonliiiight! Już, już jeszcze powiedz nam, co zrobisz, gdy jakiś ogier wyzna Ci uwielbienie większe niż zwykle. Ale to zbyt osobiste *pociąga nosem* Fani chcą wiedzieć, nie dasz im tej satysfakcji? Chyba "sady-sfakcji". Wielka i Potężna Trixie jest przyzwyczajona do takich wyznań. Trudno się od nich opędzić, gdy jest się tak wspaniałą Sztukmistrzynią. Gdy znajdzie kogoś odpowiedniego, sama zaatakuje. Nie będzie miał czasu na obronę! Prrr, stój, nie rozpędzaj się. Mamy jeszcze kilka pytań od fanów. My również pozdrawiamy i dziękujemy za ciekawe pytania misiaczku. Naaaastępny! O popatrz! To Twoja najlepsza asystentka, a raczej dwie! Staarliight? *znowu pociąga nosem* Obie... znaczy się Glimmer i Sparkle. Twilight też tu jest? Wyjdź spod stolika to sama zobaczysz... I nie krępuj się Starlight. Przygotowałam Ci Twoje rzeczy, leżą w kartonie obok parasolek! Ja mam parasolki? Eh... asystentka ma kilka pytań, które nie dają spokoju. Wstań i niech zadzieje się uspokajająca magia! *Moon wyciąga Trixie po krótkich negocjacjach spod stołu i stawia na stołku* Hah... Witam pana, panie najlepsza asystentko Wielkiej i Nieustraszonej mnie. Jak zareagowałam na utratę mocy? Kiedy to było? Moon, wiesz coś na ten temat? Pamiętasz, gdy Discord zaprosił Cię na przeprosinowe przyjęcie do swojego wymiaru, a Ty postanowiłaś zrobić mu psikusa i schowałaś się w skrzyni, która wysłała Cię do tego dziwnego miejsca, pełnego ananasów? Coś takiego być może miało miejsce. Mów dalej... Discord przewidział Twój psikus i dołączył do Ciebie na wyspę, z talerzem pełnym krakersów z masłem orzechowym. Wtedy okazało się, że nie możecie wrócić do domu, bo wasza magia nie chciała działać. Discord mi o tym powiedział, bo Ty niczego nie zauważyłaś, bo miałaś przed sobą wielką górę krakersów z masłem orzechowym. Masz dla mnie krakersy z masłem orzechowym? Właśnie o tym mówię... Nie rozumiem. Czemu nie możesz mi ich po prostu dać? Dostaniesz je później. Skup się proszę na dłużej niż kilka sekund. Nasz przyjaciel pyta jeszcze o Cozy Glow. Tego małego szkodnika, który zniewolił moją najlepszą przyjaciółkę!? Przyznam, że to z jaką łatwością owinęła sobie wszystkich wokół swoich małych kopytek, było całkiem imponujące... Ekhm. ... ale! To czego się dopuściła było niedopuszczalne. Być może kara dla niej była zbyt sroga, ale mam nadzieję, że księżniczki nie zostawią teraz tak małej klaczki w wielkim Tartarze razem z innymi niebezpiecznymi istotami. Przydałaby się jej jakaś pogadanka z dobrą panią pedagog. Skłonności tej młodej demonicy są niepokojące. Całkiem dojrzałe podejście, moja Wspaniała Pracodawczyni. Jak chcesz to potrafisz powiedzieć coś mądrego. Wątpiłaś w to, Moon? Nigdy, gdzieżby... Na ostatnie pytanie chyba już udzieliłyśmy odpowiedzi. Krakersy... Dostanę je teraz? Jeszcze jeden fan. Poza tym Starlight znalazła już pudełko, więc jeszcze raz dziękujemy za odwiedziny! Mam nadzieję, że nieco uspokoiłyśmy nasze asystentki. Tylko, kto potem uspokoi mnie? Następny! Jak to jest być Największą i Najwspanialszą klaczą w czym? Na świecie, Wielka i Potężna Trixie. Na świecie. Całkiem normalnie, po prostu jestem sobą. Mówienie oczywistości nie zawsze jest pozlizywaniem się. Pan bardzo trafnie stwierdził fakt. Za to moja kariera ma się bardzo dobrze. Odkąd poznałam Starlight zaczęłam wplatać do mojego przedstawienia elementy prawdziwej magii i jestem już o krok prześcignięcia mojego wspaniałego idola! Trixie naprawdę bardzo dużo ćwiczy, by być lepszą od swojego bohatera, Hoofdiniego. To był dopiero Wielki Iluzjonista! Masz rację i... o nie! Ktoś tu znowu porównuje Cię do księżniczki przyjaźni, Madame. Mój spór z Twilight to przeszłość. Nie potrzebuję wielkiej mocy, by być najwspanialszą Sztukmistrzynią jaką widział ten świat. Skrzydła mogłyby przeszkadzać podczas występów. Wystarczy mi, mój wierny róg, widownia, kreatywność i odrobina scenicznej magii. Mój tytuł to tylko potwierdza. *Moon klaszcze ocierając z oka łzę wzruszenia, a Trixie kłania się wdzięcznie* Dziękuję, dziękuję. Nie trzeba było. Co do ciast, trudno, by ktoś ich nie lubił. Słodkie rzeczy potrafią rozchmurzyć najgorszą ulewę. Najbardziej lubię te z kremem. I kolorowymi ozdóbkami. Lubię ładne rzeczy, nic nie poradzę. Lubisz rzeczy, ogółem. Twoja zagracona karawana, to dowód mojej teorii. Tam są tylko potrzebne rzeczy, zresztą nie zbaczajmy z tematu. Tylko niestety niezbyt wiem, o co panu chodzi w ostatnim pytaniu. Pan pyta, czy czytasz wymyślone opowiadania na Twój temat. Wymyślone opowiadania? Trixie nie musi czytać wymyślonych opowiadań o sobie! Woli sama przeżywać swoje przygody, by potem móc opowiedzieć o nich innym! Czyli wolisz sama wymyślać swoje fanfiki? Moje przygody to całkowita prawda! Po porostu jesteś zazdrosna, że nie zabieram Cię na wszystkie. Chyba mnie rozgryzłaś panno Pokonałam Pewien Gwiazdoz... *Trixie kopytkiem ucisza Moon* Czekaj! Może tak przyniesiesz mi teacup i zjemy razem krakersy? Teacup mówisz? Tak, tak. Przynieś teacup. Już pędzę! Uf... Coś mówiłaś? Um... Dziękuję za wszystkie pytania i do następnego razu misiaczki! Do następnego!
    2 points
  8. Wszyscy wiemy, że Twilight Sparkle jako mała klaczka została przyjęta do Szkoły dla Uzdolnionych Jednorożców i trafiła pod szczególną opiekę księżniczki Celestii. Wiemy też, że kilka lat później przeprowadziła się do Ponyville, dokąd jej mentorka wysłała ją w celu zdobycia przyjaciół... ale co działo się w międzyczasie? Odpowiedzi na to pytanie próbuje udzielić Forthwith w serii oneshotów, zatytułowanej „My Little Pony: Sezon 0”. W pierwszej odsłonie cyklu, fanfiku o wymownym tytule „Krótkie rządy księżniczki Twily” (ang. The Brief Reign of Princess Twily), Twilight postanawia nieco ulżyć swojej przepracowanej mentorce... przy okazji wywołując niemałe zamieszanie. W roli tłumacza zadebiutował Darkness Husarz, który (o ile nic nie pomyliłam) nie ma konta na forum. Korygowaliśmy Wierzba,@Cinram i ja. Prereadingiem zajął się @Zandi. kopia na Googlach kopia na AO3 Kiedy będą kolejne części – trudno mi powiedzieć, ponieważ Dark ma na głowie przygotowania do matury, więc nie chcemy go zbyt często odrywać od nauki.
    1 point
  9. *Do zaciekawionych kucyków powoli podeszła młoda klacz. Przed sobą magicznie unosiła niewielki plik kartek.* -Witamy wszystkich. -Jestem Sparkle i przypadła mi rola powiadomić was o tym, co się tutaj wyprawia. *Klacz uśmiecha się szeroko i wskazuje kopytkiem znajdujący się za nią plac budowy* -Wraz z naszą panną Glimmer zdecydowałyśmy, że dziś ruszamy z remontem działu. *klacz spojrzała na zebranych.* -Niektóre tematy zostaną przeniesiona do innych działów. Głównie chodzi o tematy takie jak zapytajka, które zostaną przeniesione do działu “Zabawy”, natomiast tematy nieaktualne lub nieaktywne, jak i temat tawerny w niedługim czasie trafią do archiwum. *Przełożyła kilka kartek i kontynuowała swoją przemowę, patrząc w stronę zebranych* -Zasady działania poszczególnych działów się nie zmienią, natomiast niektóre mogą zyskać dodatkowy, ale niewymagany punkt w regulaminie. *W końcu wskazała kopytkiem miejsce, w którym kucykowi robotnicy wznosili nową budowlę* -Jak pewnie zauważyliście, powstaje nowy dział, który na razie jest w trakcie budowy. Więcej informacji o nim poznacie niebawem, a sam remont powinien zakończyć się w ciągu kilku dni o ile ekipa Riveta wyrobi się na czas. *Klacz schowała plik papierków* -Z powodu remontu może być utrudniony kontakt z nami... jednak na wszystkie wasze pytania postaramy się jak najszybciej odpowiadać.
    1 point
  10. Parę osób przyjęło moje przemyślenia z całkiem dobrym odzewem, więc pora kontynuować naszą przygodę. Znów wejdźmy w księgi tajemne, trudne do zrozumienia z pogranicza psychologii oraz kulturoznawstwa. Czas na kolejny poradnik, którym da wam jakiś nowy pogląd oraz wesprze w waszych dążeniach do celu. Chciałbym jeszcze zaznaczyć - DISCLAIMER!! - jeśli czytasz ten artykuł, ale nie przeczytałeś/aś poprzednich, to zachęcam do powrotu i zaczęcia od mojego pierwszego: "1) Czemu nam się nie chce działać?". Będę się niejednokrotnie odnosił do poprzednich artykułów, aby nadać ciągłość mojej wypowiedzi. Jeśli nie zajrzałeś/aś, a zachęciły Cię moje poradniki to zacznij od początku, abyś w łatwy sposób znalazł/a się w moim świecie przemyśleń. ~Lecimy dalej, teraz nieco wyżej, gonię Cię Cheese, pamiętaj ! Zanim jednak wejdziemy na pole metod oraz sposobów, które pomogą nam realizować cele oraz kształtować nawyki, należy zacząć od ważnego pytania i kwestii, którą poniekąd ostatnio poruszyłem. Potrzebujemy planu! Jednak to nadal nie to. Dlaczego potrzebujemy planu, a pójdźmy jeszcze głębiej! Dlaczego warto uporządkować sobie wiele spraw, a tym samym nasze życie? Słowem wstępu, każdy wie, że nasz świat jest przepełniony bólem i cierpieniem. Jest jeszcze jedna rzecz w tym fakcie. Świat ma skłonność do propagowania chaosu, a ten aby zarażać nas i pozostałych ludzi. Zapytacie się jakim cudem wymieniam tu chaos, przecież społeczeństwo tu w Polsce funkcjonuje, sklepu są otwarte, rynek pracy jest o wiele bogatszy niż za komuny. Wciąż, nie należy patrzeć tylko na sprawy, które poprawnie działają, ale na te, które można spokojnie zakwalifikować do rangi chaosu - bezdomni, kłamstwa w polityce, wojny i zamieszki w innych państwach, na świecie. Tego jest na pęczki, a mało osób, wie, żeby lepiej nie popadać w łaski nie uporządkowania! Wpierw, należy NASZ chaos odnaleźć. Może nie być to proste, bo często może być tak, że coś co robimy od wielu lat mogłoby być jednak błędne. Każdy z nas za dzieciaka (podstawówka, gimnazjum) marzył o byciu samemu w domu, albo kupowaniu wszystkiego co nam tylko dusza zapragnie. Codziennie jemy cukierki, gramy ile chcemy na komputerze, nie martwimy się o obowiązki, szkołę, etc. Wszystko brzmi to jak najlepszy scenariusz dla młodych uczniów, którzy często zakładają, że wiedzę najlepiej! Nie chcę nic mówić, ale tutaj się pojawia chaos. Chyba nie bez powodu nie powinniśmy grać 6h na komputerze, także i jedzenie dużej ilości ciastek czy chipsów też może mieć negatywny wpływ - nie na zdrowie, a te też się liczy, ale też na to nasze zachowanie. Czemu? Jesteśmy teoretycznie wolni, mamy kupę czasu, a my swawolnie robimy co nam się żywnie podoba. Wspomniane czynności są też po prostu łatwe w wykonaniu, o czym już wspomniałem w poprzednim artykule. A pośmieszkujesz znajomych memami, bo czemu nie ? Nie ważne, że 3h zeszły na to Istnieje jeszcze inny czynnik, który w połączeniu z Discordowym zachowaniem potrafi sprawić nie tyle kłopotów, co poważne cierpienie. Nie tylko dla ciebie, ale i też dla twojego środowiska. Człowiek zgorzkniały, marudny, niechętny wobec zmian, wykonywanej swojej pracy, bo jej osobiście nie cierpi, będzie nie tylko psuł życie własne, ale i też swojego otoczenia. Nie jesteśmy sami w naszym świecie, warto patrzeć na innych, brać z nich przykład, ale nie w tym negatywnym sensie, jak to mama Cię sklnie, że ten Kacperek jest taki dobry w matmie, a ty przynosisz same 2. Porównuj się do siebie z wczoraj, a nie do kogoś z dnia dzisiejszego - Jordan Peterson. Takie rzeczy powinny Cię obchodzić, bo niespełnienie, obrzydliwa robota wywołuje ból, a przecież bólu nie zataisz, zwłaszcza takiego, który dzień za dniem Cię zżera od środka. Widzisz problem? Napraw go, tak długo, aż leży to w twojej kompetencji, bo patolog raczej nie weźmie się za naprawę komputera PC, mam rację? Jednak jeśli chciałeś pójść na tą cholerną siłownię, zacząć rysować lub grać na gitarze, a przez kolejny miesiąc te rzeczy o sobie przypominają lub leżą zakurzone w kącie ... to jest w takim razie problem, a ignorując dalej to nie uporządkujesz w ogóle życia jakie sobie gotujesz! Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień w swoim życiu - Konfucjusz / może też i Pinkie Wróćmy jeszcze do 1 powodu, a konkretnie do dzieci i ich beztroskiego nie martwienia się. Nie chcę was straszyć, ani tym bardziej grozić, ale ... każdy z nas stanie się dorosłym. Nikt do końca twojego życia nie będzie załatwiał za ciebie papierów w ZUSie czy w Urzędzie Pracy, tak samo napisanie CV nie ogarnie (jeszcze ) przeglądarka internetowa, a doświadczenie zawodowe nie przyniesie dla ciebie św Mikołaj na Gwiazdkę. Brzmi strasznie, napawa grozą siedzenie pewnie godzinami w kolejkach, aby złożyć dokumenty czy idąc na kolejną rozmowę o pracę, mając nadzieję, że pracodawca nie zada trudnych pytań i uda ci się zakwalifikować. Są ludzie, którzy mają 25, 30 a nawet i więcej lat, a wciąż zachowują się tak, jakby byli małymi dziećmi. Nieodpowiedzialni, co będzie to będzie ... takim bezkształtnym blobem, który nie ma poczucia tożsamości. Dorosłość czeka stety lub niestety każdego, i nie powinno się jej odkładać. Najlepiej całą ideę ujawni wam Jordan Peterson, który na swoim wykładzie poruszył element jakim jest dorosłość i dlaczego warto o tym myśleć.12 minut życia warto na to poświęcić: Podsumowując, jeśli zastanawiasz się dalej, widzisz, że możesz swoje życie naprawić, postawić na nogi, to to zrób, bo jest masa powodów, dla których warto to zrobić, a ja wymieniłem kilka z nich. Sam się z nimi borykam, nie jestem święty i czasem zapominam ten jeden dzień poświęcić na pisanie pracy inżynierskiej, jednak wiem, że nie mogę jej zaniedbać, bo wiem jakie złe rzeczy mogłyby się stać w następstwie - rodzina może znienawidzić, promotor także, a argument typu "życie nie runie, spokojnie" bynajmniej nie pomoże, bo jest w sumie podobną odzywką, która wielu pewnie by odpowiedziało osobom z depresją. Nie udało mi się, bo nie wziąłem za to odpowiedzialności, nie przyłożyłem się do tego jak powinno, i nic tego nie zaprzeczy, ani zaneguje, bo wtedy chcesz się sam oszukać, zwłaszcza jak sam taką decyzję podjąłeś/aś. To teraz do meritum! Czemu zatem warto uporządkować życie? Życie to dar, ale też i odpowiedzialność, i jak nasz stary dobry wujek Ben mawiał: "Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność", a tą mocą jest sens życia jak i samo życie ludzkie. Możesz przekuć je w bycie mistrzem w rysowaniu, najlepszym kierownikiem w KFC ... albo stać się kolejnym Piotrusiem Panem, lub też dla nas - myśleć o Equestrii i samych przyjemnościach, a przecież życie to nie sielanka, i każdy o tym wie .
    1 point
  11. A już myślałem, że zakochanie się mi nie grozi... Jak ja nienawidzę tego uczucia, a dokładnie to jego konsekwencji, gdy uświadamiasz sobie, że masz takie same szanse jak Shmebulock na wygranie w szachy z Fordem. Spróbować można, a nawet trzeba, ale wynik jest do przewidzenia. Co gorsza ten ktoś pracuje tam gdzie ja
    1 point
  12. 1 point
  13. To drugie. Tak wygląda każda lekcja matematyki Fanta czy Mirinda
    1 point
  14. No więc tak jak zapowiadałem, postanowiłem, że napiszę jakiś dłuższy komentarz. Jestem również ciekawy czy autor studiuje prawo. Bo niektóre rzeczy w tekście by na to wskazywały. Pojawiają się tam pojęcia typowe np: dla prawa międzynarodowego, które jest przedmiotem na drugim roku. No ale zostawmy to już... Po pierwsze przydałoby się znaleźć jakiegoś korektora, który by powyłapywał część błędów. Niekiedy można zatknąć nawet na zwykłe literówki, która są podkreślone przez edytor, dlatego też dobrze by było przeczytać ten tekst po parę razy przed opublikowaniem, żeby uniknąć czegoś takiego. Dobrze jest też oderwać się o jakiegoś tekstu po jego przeczytaniu i zostawić go do przeczytania za parę tygodni, czy nawet miesięcy. Z takiej perspektywy czasowej nabiera się dystansu i łatwiej jest spojrzeć na swój tekst nie zachwycając się nim bezpodstawnie lub wręcz przeciwnie. Niestety, ale odczucia autora względem ogólnego poziomu jego tekstu prawie nigdy nie są trafne; zazwyczaj się zaniża poziom tekstu w swoim oczach, a to wszystko przez taki głos z naszej głowy. To taki wewnętrzny krytyk, który towarzyszy nam przez całe życie i dba o to, żebyśmy nie wychodzi przed szereg, aby uniknąć kompromitacji przed tłumem. Jest to taki mechanizm psychologiczny, a sztuczka z odłożeniem tekstu działa i potrafi zniwelować ten efekt. No a teraz przejdźmy do samego tekstu. Zaczynamy z trzema wątkami, które póki co nie zawiązują się w jedną całość. Trochę to dziwne, bo najwidoczniej trzeba będzie poczekać jeszcze trochę, aż te wcześniejsze postacie wrócą, ale póki co tamte sceny nie miały żądnego znaczenia. Lepiej moim zdaniem byłoby wrzucić tych studentów później, gdzie od razu mogliby odegrać jakąś większą rolę, a nie zajmować czas czytelnikowi na czytanie ich historii, która w tym momencie nie popycha zbytnio akcji do przodu. Głównym wątkiem jest ten o Applejack, która martwi się o swoją babcię. Myślę, że to może być interesujący temat, a pasuje on do tagu [sad]. Jeszcze nie wiadomo do czego to wszystko doprowadzi. Ciekawi mnie również postać tego starca. Mam nadzieje, że ich spotkanie nie było wynikiem przypadku, a tego, że ten dziadek specjalnie się napatoczył akurat gdy AJ potrzebowała pomocy. Ciekawi mnie czy jego podarunek doprowadzi do jeszcze większych kłopotów. Oczywiście najpierw pewnie wszystko będzie ładnie i fajnie, dopiero później wszystko się zepsuję. Ciekawe, czy będę mieć rację. Jeżeli chodzi o styl, no to widać miejscami, że są niedoróbki. Piszą z trzeciej osoby trzeba mieć wyrobiony styl i wiedzieć o czym chce się napisać oraz jak, żeby zbudować klimat. Z pisaniem scen jak z malowaniem obrazu; musi coś był w tle i na drugim, pierwszym planie, żeby zbudować obraz wydarzeń w głowie czytelnika. Jednak nie jest źle, a dialogi są poprawne. Tekst jest poprawnie wyjustowany i zapisany. Na początek jak najbardziej wygląda to przyjemnie. Można jak śledzić przebieg wydarzeń i zastanawiać się do czego to doprowadzi. Tylko trochę szkoda, że w tym momencie tak naprawdę nie ma za bardzo powodu do obaw, czy do jakiegoś napięcia. Z doświadczenia można się zawsze czegoś takiego spodziewać, jednak brakuje tutaj jakieś Strzelby Czechowa, która dałaby jasno do zrozumienia, że stanie się coś niedobrego. Póki co pisz dalej. Zobaczymy do czego to doprowadzi. Pozdrawiam!
    1 point
  15. Tak, jesli dorywcza u somsiada się liczy Czy żałujesz posiadania jakiegoś zwierzaka?
    1 point
  16. Cóż ja z gry o Tron oglądałem tylko 3 pierwsze sezony jeśli chodzi o serial tak samo jest z książkami zachowanie Neda Starka Mozę się wydawać naiwne, choć nie pozbawine inteligencji, weź pod uwagę jak skonstruowawszy jest świat Westeros jest to pełne angielskie średniowiecze czego Martin nie ukrywa, ba podaję nawet, że cała fabuła serialu i książek inspirowana jest konfliktem zwanym Wojną 2 Róż kiedy to rody angielskie dosłownie walczyły o angielski tron mor i pocpoczątek jest nawet poodbny bowiem z Angli zostaje wygnany król a na tron wsypuje uzurpator który nie ma dziedzica oficjalnie, a mnóstwo bękartów i co się dzeje żeni się z babą z Lancasterów niby wszytko powino być git, abo rodzi im się dziecko tylko czy to na-pewno ich dziecko ? okazuje się że nie cz, czego dowdzi o zgrozo Lord Protektor przyjaciel Uzurpatora, który potem wywodzący się z Yorków, i zazna się teatr bowiem Synalek uzurpatora to rozpuszczony bachor, zachowujący się w 100^ jak Joffrey, a mamuśka jak Cerseii tak się to krę ci aż do 16 Weiku kiedy to na wyspę przybywa Henryk VII i bierze wszytkich za mordę i na tronie zasiadają wtedy Todorowie łączący obie strony konfliktu/ I Historia Westeros potoczy się podbnie bo wszytko na to wskazuje mamy bowiem osobęę ze Starków Jona Snow , który jest bekartem oficjalnie Neda, ale tak naprawdę jego siostry Liliany z księciem z rodu Trathatyen i mamy Denerys ostatnią z rodu p u Tayharyen władczynię smoków Co zaś do postaci to ja też najbardziej lubię Triiona dlaczego z kilku powodów 1. jJest jest tak jak ja osobą niepełnosprawną 2. jest njabardziej inteligentną z postaci w uniwersum, bo inni to banda idiotów, albo cwaniaczków, a by sprawnie rządzić to potrzeba jednak mózgu, co tiron posiada aż w nadmiarze 3. jjego słowa choć przepełnione cynizme są bardzo trafne np to by ucznić ze śalbości swą tarczę, albo ze mózg jestg jestm moim mimieczęm zaś ksiażki to kamień szliferski
    1 point
  17. 1 point
  18. Ja lepiej nie będę w niczym pomagał, bo z moim talentem do pomocy, to pewnie wam jeszcze coś zepsuję Mogę kawę parzyć robotnikom...
    1 point
  19. Ja mam jedno pytanie: Czy jak skończycie, mogę wam ściany pomalować?
    1 point
  20. Życie jest dosyć nieprzewidywalne, a tym samym lepiej sobie uporządkować niektóre sprawy, żeby później mieć ubezpieczenie na wypadek takich sytuacji. Tak jak napisałeś - "nie jestem święty" , bo nikt nie jest. Sam staram się zazwyczaj rozwiązywać swoje problemy na czas, ale jeśli już po prostu nie wytrzymuję, nie mogę na coś patrzeć nawet, to rzucam to w kąt i co będzie, to będzie (ostatnio mi to wyszło na dobre, bo i tak jakoś wybrnąłem, ale nie polecam ogółem ). Nie można mieć zawsze wszystkiego w porządku, ale jeśli rzuci się wszystko, to życie popadnie w taki chaos, że później to trudno odkręcić (sam się o tym przekonałem, jak raz nie zdałem klasy prawie).
    1 point
  21. Czy to Londyn? Czy to Kraków? A może Silent Hill? Nie... to tylko mgła na małym zadupiu
    1 point
  22. 1 point
  23. Witam was wszystkich z powrotem. Jeśli ktokolwiek stęsknił się za mną to przepraszam za nieobecność. Ostatnio trochę się u mnie działo przez co nie miałem zbytnio czasu na forum. Jednym z ostatnich wydarzeń było to że zapisałem się do Związku strzeleckiego w moim mieście. Dzisiaj moja jednostka wraz z klasą mundurową wzięła udział w uroczystościach z okazji 100 lecia niepodległości. Odbyła się msza, złożenie kwiatów na pomniku powstańców śląskich i Defilada. Życzę wam miłego wieczoru i dobrej reszty 11 listopada.
    1 point
  24. 1 point
  25. Złoto? Pierwsza myśl: Prokrastynacja
    1 point
  26. 1 point
  27. Yakovlev-vad KonnyArt Zanefir-Dran
    1 point
  28. Jest to dość osobisty komentarz, zważając, że może to być po prostu część twej wizji. Jeżeli czujesz, że to pasuje i takie masz wyobrażenie to moras mi do tego. Do samego języka nic nie mam, jakoś lubię łacinę, choć nigdy nie chciało mi się jej nauczyć (ciekawostka, odwrotnie mam z angielskim, może dlatego tak zareagowałem). Ale fakt faktem, te zwroty są dość często używane. Co do wyobraźni i szkoły - ta, to się jakoś obecnie nie je. Dlatego nie lubię naszego kochanego systemu edukacji, bo można dobrze napisać, ale nie trafić w klucz. Szczytem absurdu jest dla mnie pytanie: Co autor miał na myśli? Co miał to miał, on sam wie, a na pewno nie żaden urzędnik, który tworzy klucze. Jednak mniejsza z tym, bo poniekąd to off-top.
    1 point
  29. Hola, hola! Gdyby nie mój patent na wehikuł czasu, to nigdzie byś się nie wybrał A tak a propos: podczas jednej z podróży w czasie WEHIKUŁEM ZAPROJEKTOWANYM PRZEZE MNIE m. in. podsunąłem starożytnym pomysł, że konie mogą mieć róg albo skrzydła i tak powstały mity o jednorożcach oraz pegazach, które to dały podwaliny dla scenariusza do pewnej wszystkich nam znanej i lubianej kreskówki
    1 point
  30. Udało mi się nawet dziś przeczytać to co zostało zapisane. Ogólnie; po przeczytaniu tych krótkich rozdziałów czuć klimat tego fanhyca. Szykuje się coś ciekawszego. Mam jednak parę uwag: Ocenić mi jest ciężką, jednak poziom jest wysoki a treść przyjemna... no tak jakby... hm... niechaj będzie 7+/10 na razie, potem zobaczę jak dalej się to rozwinie. Pozdrawiam
    1 point
  31. Fanfic mi się podoba i nie wygląda jak na coś, co zostało naskrobane po raz pierwszy. Pewnie przed opublikowaniem pierwszego ff ćwiczyłeś swój warsztat i dobrze, bo się opłaciło. W tym roku pojawiło się dużo ff. Ciekawe, czy zostanie pobity rekord z zeszłego roku. Póki co jest późna godzina i komentarz nie jest zbyt obszerny, a przynajmniej nie na tyle, ile lubię komentować inne ff. Później Ci napiszę coś dłuższego. Jak na tą chwilę, to ff mi się podoba! Pozdrawiam!
    1 point
  32. 1 point
  33. maocha fShydale Yakovlev-vad Yakovlev-vad VanillaGhosties
    1 point
  34. Od jakiegoś czasu śledzę bardzo ciekawy kanał na You Tubie, którego prowadzący Polak mieszka obecnie w Wenezueli i nagrywa vlogi z tego biednego, niebezpiecznego ale i pięknego kraju. Facet lubi niebezpieczne klimaty i biedne, zaniedbane miejsca więc pokazuje to, czego właściwie do tej pory jeszcze nie widziałam. Niektóre jego filmiki to prawdziwy hardcore. W jednym musiał uciekać przed policją, bo nagrywał grupkę protestujących, a tam cóż...policja radzi sobie z nimi przemocą. Naprawdę polecam zajrzeć. Emocje przy oglądaniu tego wszystkiego są ciężkie do opisania, ale jedno jest pewne: bardzo zaciekawiła mnie Wenezuela właśnie dzięki niemu ^^ https://www.youtube.com/channel/UCNu7GSRF7Y10OIWHQHpAx1g Tutaj macie link do kanału, a poniżej pokażę wam jego najnowszy filmik z Petare czyli Wenezuelskich, niebezpiecznych slumsów. Gorąco polecam przejrzeć jego filmy. Nagrywa nie tylko Wenezuelę, ale też inne podobne kraje.
    1 point
  35. Witam! Na pewno kilka osobników nie cieszy się, że zakładam nowy wątek, trudno, dla nich nie piszę! Jako, że mam trochę wolnego czasu od kiedy Foley i Rav piszą dialogi (co im długo schodzi.. ) postanowiłem, że napiszę jakiegoś FF. Będzie krótki i dość zabawny (mam nadzieję... ). Opowiada o pewnym chłopaku który w dziwaczny sposób dostaje się do Equestrii... Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Dość krótki... Rozdział IV Rozdział V :molestia: :molestia: Rozdział VI Rozdział VII Rozdział VIII Rozdział IX [Total Random] Rozdział X [Tu występuje lekki random]
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...