Cóż widzę dwa różne podejścia do tego odcinka w postach jedno neutralne a drugie takie z lekka negatywne to może pora na coś pozytywnego.
Fakt odcinek jest schematyczny ale z drugiej strony o rasie smoków wiemy w serialu najmniej, co jest dosyć dziwne zważywszy że w serialu mamy z nimi do czynienia od początku jego nadawania (pamiętacie 1 spotkanie Spikey Waykey z Gar-Garem) , więc kolejny odcinek o ich kulturze cieszy. Mamy też drugi wątek który ukazuje nam inne oblicze Grable'a, a jednocześnie wyjaśnia czemu tak dokuczał małemu asystentowi naszej Rex Amcus Alicornis, bo bał się pokazać siebie i parafrazując Smolder oni mają ze sobą naprawdę wiele wspólnego. Oczywiście Spika ma na początku same nieprzyjemności, ale pod koniec naprawdę widać lekką poprawę w relacji Spike-Garble. Przez ten odcinek zacząłem inaczej patrzeć na Garble'a którego nie znosiłem, bo był to dla mnie taki typowy dres osiedlowy co jedynie rozumie dwa słowa wpierdol i Polska liber ale, choć nawet nie zajrzy do podręcznika i to zaliczam na plus Garble poeta jest cool iuuz. Plusem jest też zachowanie , która nie dość, że daje nam znowu porcję uroczych minek, które rozbroją nawet największego gbura, to jeszcze pokazała smokom swoją ekhm "smoczą". stronę, a Gargarowi to wygarnęła jaki z niego buc był .
zaś puchar w kategori kabarecik to :Ember ma w tym odcinku musowo choć wiem że pewnie ta przesadna słodkość odcinka spowodowała obniżenie jego oceny, to mi to nie przeszkadzało, a w przypadku Ember było doprawdy zabawne.
Jedyne co mogło mniie irytować to pozim inteligencji "znajomych" Garble'a, o ile w stosunku do Spike'a jestem w stanie przełknąć te odzywki i poziom rynsztoka, to do jasnej ciasnej naprawdę nabijać się z tego że twój kumpel jest poetą szkoda słów.
Podsumowując ot kolejny dobry odcinek który według mnie zasługuje na 7 (jesli irytuje cię przesadzony Cuteness) lub 8 (jeśli irytują cię tylko smokodresy)