Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 05/22/15 we wszystkich miejscach

  1. Był sobie raz pewien Mac, Lubił bardzo błękitną klacz. Uważał ją za twardą, silną! Atoli przybyło być jej niestabilną. Emocje naszej bohaterki poszły w górę, Płacz jej, smutek stworzyły brawurę! Michał nie wierzy, że to jego luba, Ona nie jest taka! To wam się nie uda! Niestety jednak, miłość ślepa, Nie ma racji nasz przylepa, Bom zakochał się nie w tej klaczy A w myślach swoich, więc cudaczy. Myślę, że ta dyskusja powinna zostać zakończona
    4 points
  2. :lol: Nie Zatem tak podsumowując: recenzje ficów w porządku, jak zawsze, recenzje odcinków okiem redakcji... można zerknąć. Podsumowanie utopii Starlight... good. Cygnus to żydzi i organizacja Czyli czytało się dobrze. Hiperanalizę lepiej odpuścić, bo grozi to odciskami w mózgu I krótka piłka do Cahan: po co to robić? Bo można, ot co. Co dalej... kolejne lekcje fikotwórczości od Pani Rosiczek... W porządku, acz to nie to samo co Tajemnice Wieży Zegarowej. Jakoś czyta mi się to ciężej niż tamten poradnik Albericha... Anyway, Zodiak i jego przemyślenia na temat ficów... Ok, brzmi sensownie xd I widziałem leminga inside... No cóż... Ale i tak Spike to popierdółka i popychadło Dobrze, że przynajmniej, jak na razie, Sezon Piąty traktuje go w miarę normalnie. Dalej Cahan niszczy niewinność oglądających brutalną prawdą o pucach i ich rozrodzie. Czyste zło Felietonów zwykle nie czytam, więc i tym razem je pominąlem. Recenzja aTOMa dobra i z pewnością może przekonać kilku do opisywanej przez niego - także z nutą nostalgii - gry. Wspominane przez Dolara produkcje sprzed wielu, wielu lat są zawsze fajne, zwłaszcza, że ten drań mi tak skutecznie przypomina, ile mam lat, skoro te gry (nie wszystkie, ale sporo) pamiętam. Dolcze, no zgadnij, gdzie jest twój herbatnik Poza tym to już nic nie zwróciło mojej uwagi, więc nie patrzyłem ;p A Sok to już czytałem tuż po ogłoszeniu konkursu, więc nihil novi. No, coś tam napisałem, możecie smutać dalej
    4 points
  3. Cóż...według tej listy to odcinek jedenasty jest odcinkiem ósmym. Ciekawe. W każdym razie nadal nie widzę by RD wstydziła się Tanka. RD jest raczej niezadowolona z faktu, że Tank jednak potrzebuje opieki i Spike ma rację oferując ją. Klacz ewidentnie nie chce, by okazało się, że jej żółw potrzebuje opieki, co jest zrozumiałem, ponieważ ona sama tak się zachowuje. W tym samym odcinku, scenę dalej widać jak mizia noskiem swojego Tanka, co jest ewidentną oznaką przywiązania. A jako, że RD ma charakter jaki ma to jest wręcz wielkie przywiązanie. Bez urazy, ale nadal jesteś zaślepiony swoimi wymysłami.
    3 points
  4. Człowieku, to jest nic więcej jak tylko dowód na to, co mówimy Skoro jak sam zauważyłeś chciała powstrzymać zimę pomimo planów śnieżnych zabaw z Tankiem to chyba o czymś świadczy, co nie? A więc świadczy o tym, że Rainbow nie chciała by Tank zapadł w hibernację. Nie chciała zostać bez niego. Pomijając moją teorię strachu przed hibernacją (bo na to nie ma jednoznacznego dowodu) pozostaje żal z powodu utraty zwierzaka na trzy dni. I co ty tak z tymi przeciwieństwami i, że nie pasuje? Ile razy trzeba ci jeszcze powtórzyć, że to iż tobie się taki układ nie podoba nie oznacza, że przeciwieństwa nie mogą się przyjaźnić. Przypomnę Fluttershy i Angiela oraz Rarity i Opal. Stwierdziłeś, że Opal jest pod pewnymi aspektami podobna do Rarity. No tak. Pod pewnymi aspektami. Skąd wiesz, że Tank nie jest podobny pod pewnymi aspektami do RD? Z tego co zaobserwowałam Tank stara się być cool. RD też stara się być cool. RD to wychodzi. Tankowi nie bardzo, bo jest żółwiem. Ale podobieństwo pozostaje. Oboje chcą być cool? Skoro wystarczy jedno podobieństwo by Opal i RD się tak uwielbiały to w tym wypadku to też wystarczy. Inaczej plączesz się we własnych pomysłach.
    2 points
  5. Mac, zrozum że Ty masz swoje prywatne zdanie, a my swoje. Ty kanonu nie zmienisz, a autorzy i tak zrobią po swojemu, bez znaczenia czy to zaakceptujesz czy nie Do tej pory nie wiem czego Ty chcesz... Nawrócić całe forum na swoją ideologię czy co...?
    2 points
  6. Rozdział I - "Ostateczne Rozwiązanie" Nie było wątpliwości, trzeba było ostatecznie rozwiązać kwestię krzyżacką. Należało również zabezpieczyć unię z Litwą, poszukać jakiegoś sojusznika na zachodzie oraz zwyczajnie przygotować się do wojny. Najpierw wypadało powołać doradców. Wybór był bardzo szczęśliwy i udało się znaleźć odpowiednich ludzi, którzy bardzo pomogą w zadaniu Krzyżakom bólu. Czy te mordy mogą kłamać? Odnowiono sojusz militarny pomiędzy Polską a Litwą, oraz posadziliśmy jakiegoś kacyka na Mazowszu. Zawsze warto. Prawdziwy hit wydarzył się jednak 28 lutego 1445 roku. A mianowicie, Austria Habsburgów zgodziła się na sojusz wojskowy. 40 tysięczna armia Kaisera to dobry bufor bezpieczeństwa. Wprawdzie jest możliwość, że zostaniemy wezwani przedwcześnie do wojny z Francją, jednak póki co, są z tego same korzyści. Rozpoczęto również fabrykowanie claima na Gdańsk oraz Chełmo, co da nam wyśmienite Casus Belli na rozsmarowanie Krzyżaków jak pastę. Niestety, przyszły złe wieści z południa. Królestwo Węgier zdecydowało się wejść w sojusz z Zakonem. Choć Węgry nie są w stanie wystawić tak silnej armii jak my, na pewno nam to nieco utrudni spokojne podbicie Prus. Tymczasem, pra-pra-pra-pra przodkowie Bandery coś mi tu kombinują na Galicji. Nieładnie. Póki co jednak szansa na bunt jest zbyt mała. 2 Grudnia 1445 roku odnowiona została Unia Personalna z Wielkim Księstwem Litewskim. W jej rezultacie na tron Polski wstępuje Kazimierz Jagiellończyk! Kazimierz Jagiellończyk jednak nie ma wbrew pozorom dobrych statów. Bardzo boli niska znajomość sztuk militarnych. We wczesnym etapie gry technologię wojskowę robią bardzo dużą różnicę. Szczęśliwie dla nas, Mistrz Zakonu Krzyżackiego jest niewiele lepszy (2/1/2). No ale dobra... mamy Litwę, mamy Mołdawię, mamy Mazowsze, mamy Austrię, mamy Króla... zostaje już tylko jedno. Taki fajny magiczny guzik... gdzie on jest... a tu : Na czele głównego zgrupowania wojsk postawiono Aleksego Tarnowskiego. Jak się okazało, był kompletnym tumanem i miał staty dające raka, ale wciąż to lepiej niż absolutny brak dowódcy. Pierwszym ruchem ze strony Korony było wyruszenie armii ze stolicy w Krakowie i podejście pod Gdańsk. Tymczasem - dosłownie w dniu wybuchu wojny na Węgrzech wybuchło powstanie banderowców Kijowskich nacjonalistów. Naprawdę, nie miałem z tym nic wspólnego, przysięgam! Ale dobra, czas póki co podsumować orde de bataile stron walczących. Sajuz antykrzyżacki dysponuje niemalże 100 tys. armią, podczas gdy Zakon oraz Węgry posiadają jej ledwo 40 tysięcy. Jakościowo wybijają się tylko wojska austrackie, które startowo posiadają bonus do morale (dodatkowo, Austria ma wysoki prestiż). Tymczasem, doszło do straszliwej tragedii. Tą tragedią jest Monarchia Elekcyjna. R.I.P Feudal Monarchy PS. JA WCALE SEJMOWI NIE UFAM! Nie mamy dużego wyboru i zmieniamy ustrój. Smutam. Tymczasem, siły Zakonu zostały okrążone na Podlasiu i dzięki wsparciu siłom austriackim udało się je osaczyć. W rezultacie, siły krzyżackie zostają zmuszone do odwrotu. Tymczasem na południu ciągle denerwuje chodzący stack przeszło 16.000 armii węgierskiej, która chodzi po całej Galicji i wysuwa się wręcz na Litwę. Ci jednak kilkanaście dni później robią straszliwy błąd i atakują siły cesarskie pod Lublinem. Niestety dla nich, jedna prowincję dalej znajdowała się cała gigantyczna horda żądnych krwi Landsknechtów z Rzeszy w liczebności 25 tysięcy. To się musiało źle skończyć. Wbrew pozorom jednak, Węgrzy zadają bardzo duże straty. Szczęśliwie dla mnie, większość z nich to Austriacy, moje wojska zostały prawie nie naruszone. Do kolejnej bitwy dochodzi niedaleko Sieradza. Ten sam scenariusz: Kawalerzy Mieczowi atakują moje słabsze wojska nie zdając sobie sprawy, że gigantyczne posiłki są już w drodze. Aleksy Tarnowski decyduje się wreszcie zacząć oblegać wrogie ziemie. Wojska Korony podchodzą pod Gdańsk oraz Toruń. Na zachodzie litewskie zagony dościgneły kolejną krzyżacką armię. Na szczęście dla mnie, większość walk przechodzi już w region Węgier oraz Austrii. W rezultacie moje siły mają czas na odsapnięcie. Połączone siły litewsko-austriackie atakują zgrupowanie armii zakonnej w Królewcu. Bitwa jest przesądzona od samego początku. Do podobnej bitwy dochodzi również na Czechach gdzie pokonana zostaje armia węgierska. Tymczasem, daleko na zachodzie Anglia cały czas potężnie przegrywa wojnę stuletnią. Gigantyczne zmęczenie wojenne wywołuje ogólnokrajowy kryzys. Wreszcie, zaczyna się Wojna Dwóch Róż. Tymczasem, kolejne straszliwe wieści dla Zakonu. Królestwo Danii wypowiada im wojnę! W rezultacie, Krzyżacy mają całą potęgę połączonej Unii Kalmarskiej na swoim karku. Efekty pojawiają się niemalże natychmiast. Toruń zostaje zdobyty, a koło Marienburga desantuje się połączona armia duńsko-norweska. W morskiej bitwie u ujścia Gdańska flota Zakonu właściwie przestaje istnieć. Hieny zbierają się nad trupem... teraz właściwie już każdy sąsiad chce kawałek kąsku. Pada Marienburg, wszystkie większe armie wroga zostają rozbite. Zakon leży w gruzach, prowincje graniczne Węgier są okupowane przez Austrię, Gdańsk padnie za chwila moment. Kompletne zwycięstwo. Po półtora roku oblężenia pada Gdańsk. Jeszcze chwilę się pograbi i następnie przystąpi do rozmów pokojowych. Wprawdzie kilka dni później Dania odstępuje od wojny żądając tylko zapłaty pięniężnej, jednak nie zmienia to beznadziejnej sytuacji Zakonu. Niestety, wprawdzie Austria daje nam silne wsparcie militarne ale okazało się mieć to skutek uboczny. Póki co to kandydat Habsburgów ma największą szansę na przyszłą elekcje: Wszystkie cele wojny zostały spełnione, tak więc podpisujemy dwa pakty pokojowe, jeden z Węgrami, a drugi z Zakonem. W jego wyniku otrzymujemy część Rusi Zakarpackiej, Gdańsk oraz ziemię chełmińską wraz z miastem Toruń. Zmusiliśmy również do zapłacenia kontrybucji finansowych oraz zerwania niektórych traktatów dyplomatycznych z innymi państwami. Tak więc wygląda póki co Polska 1 lutego roku 1449. Wprawdzie zyskaliśmy spore połacie terenu (i to jakiego terenu!) o tyle nasze rezerwy ludzkie właściwie przestały istnieć. Na kilka lat prawdopodobnie ujdzie się bez żadnych wojen.
    2 points
  7. Na koniec świata i jeszcze dalej! Część II Odcinek 1 4 czerwca 1937 wybuchła długo wyczekiwana wojna! ... Z Gruzją. Aby opis tego konfliktu był jeszcze lepszy, opowie o nim zaproszony do AARa ekspert. Władysław Bołoszański, Sensacje XX wieku. Przyczyn kampanii gruzińskiej było kilka. W kwietniu 1937 rząd rosyjski ogłosił nową politykę przywracania przedrewolucyjnych granic Rosji. Wprawdzie pierwszym celem miała być Centralna Azja, jednak do pierwszych zmian granic doszło na Kaukazie, gdzie Kozacy generała Krasnowa uznali się za poddanych cara Piotra IV Wrangla. Tym samym Rosja zyskała stosunkowo długą granicę z Gruzją. Od zakończenia wojny domowej w Gruzji rządzili mienszewicy przy wsparciu grupy bolszewików. Na czele państwa stał I Sekretarz KC Komunistycznej Partii Gruzji, Ławrientij Beria. Dążył on do zwiększenia stanu posiadania Gruzji na Kaukazie, co doprowadziło do wojny z Azerbejdżanem. Rząd rosyjski obawiał się, że wzmocniona Gruzja dołączy do sojuszu syndykalistów zachodnioeuropejskich i pokusi się o zajęcie Kubania. Czarę goryczy przelało aresztowanie przez gruzińską bezpiekę wielu Rosjan mieszkających w Gruzji. Beria planował wykorzystać ich jako zakładników, by zmusić ich mieszkających w Rosji krewnych do dostarczania mu cennych informacji wywiadowczych. Wywiad rosyjski szybko się o tym dowiedział, więc Wrangel stanął przed dylematem - czy w odpowiedzi wypowiedzieć wojnę Gruzji? Armia rosyjska nie była na to gotowa, gdyż w tym czasie jej główne siły stacjonowały na granicy z Ordą Ałaską, jednak sprawa wyciekła do prasy i brak reakcji mógł podkopać pozycję niedawno koronowanego cara. W efekcie 4 czerwca nastąpiło oficjalne wypowiedzenie wojny. Armia gruzińska rozprawiła się już wówczas z oporem Azerów i maszerowała na Baku. Mając zabezpieczone skrzydło, mogła rozpocząć tzw. ofensywę kubańską. Dwie z siedmiu gruzińskich dywizji uderzyły na północ; ponadto z frontu azerskiego wycofano trzecią. Celem ofensywy było zajęcie jak największych obszarów dawnej Unii Dońsko-Kubańskiej przed przybyciem sił carskich. W tym czasie Rosjanie dysponowali na Kaukazie licznymi, dobrze wyszkolonymi i wyposażonymi, lecz znajdującymi się z dala od frontu siłami: korpusem piechoty w Jekaterynodarze oraz korpusem piechoty i kawalerią kozacką w Eliście, na granicy z Ordą. Dywizje z Elisty natychmiast ruszyły na południe; do Machaczkały skierowano również dywizje pancerne generała Drozdowskiego. Do 14 czerwca padły: Czerkiesk, Władykaukaz i Grozny; ponadto siły gruzińskie zajęły wreszcie Baku, w którym zainstalował się marionetkowy rząd Azerbejdżańskiej SRR. Tego samego dnia Kozacy generała Poliagina nawiązali kontakt bojowy z gruzińską piechotą w Grozny i po kilku dniach wyzwolili miasto, zmuszając siły gruzińskie do odwrotu do Naranu. Wielka ofensywa kaukaska trwała do 18 czerwca, w jej efekcie siły gruzińskie dotarły do Stawropola. Bronił się jeszcze Nalczyk, jednak i on w końcu został zdobyty. Był to jednak koniec sukcesów gruzińskich. 18 czerwca dowodzenie nad rosyjskim Frontem Zakaukaskim objął generał Drozdowski, a 1 Armia Pancerna dotarła do Machaczkały. Dzień później rozpoczęła się kontrofensywa armii rosyjskiej. Kontrofensywa Drozdowskiego. W czasie gdy 19 Korpus miał odbić Stawropol, 1 Korpus Kozacki i 1 Armia Pancerna uderzyły na Tbilisi. Drozdowski liczył, że jednym, precyzyjnym ciosem zdobędzie stolicę i zmusi do kapitulacji wszystkie siły gruzińskie, pozostawiając Azerbejdżańską SRR bez obrony. Stolicy broniła jedna dywizja gruzińskiej piechoty, wspierana przez policję i cywili. Mimo bohaterstwa mieszkańców Tbilisi, czołgi Drozdowskiego z łatwością uporały się z wrogim oporem, udowadniając wyższość doktryny generała Markowa. Uderzenie na Tbilisi przebiegło na tyle sprawnie, że gdy 26 czerwca Beria podpisywał akt bezwarunkowej kapitulacji Gruzji, 19 Korpus wciąż nie dotarł do Stawropola! W nagrodę za odniesiony sukces, generał Drozdowski otrzymał Order Świętego Jerzego III stopnia. Jeszcze 26 czerwca jego dywizja pociągami ruszyła nad granicę z Ordą Ałaską. Podobnie stało się z innymi jednostkami rosyjskimi, które wróciły na pozycje sprzed wojny - jedynie 18 Korpus generała Erogina otrzymał rozkaz zdobycia Baku, do którego wkroczył 30 czerwca, kończąc istnienie Azerbejdżańskiej SSR i kampanię gruzińską. Rosja europejska po zakończeniu kampanii gruzińskiej. Dziękujemy panu, panie Bołoszański. Jeszcze w czasie kampanii gruzińskiej ugruntowała się pozycja Rosji na Kubaniu. Jednocześnie 12 czerwca rząd postanowił zainwestować w strategiczne gałęzie przemysłu, zwiększając tym samym wydajność gorzelni. Zmniejszyło to niezadowolenie społeczne. 22 czerwca generał Markow znalazł słaby punkt blokady, jaką ustawili Nowi Bolszewicy na drodze do monopolowego, dzięki czemu udało się przełamać ich opór i skoczyć po wódkę. Jednak generał uznał, że gdyby robole z Carycyńskich Zakładów Maszynowych atakowali nie jednym, a kilkoma czołgami, to wszystko poszłoby sprawniej. Tak, to dobry pomysł - atakować wroga masą czołgów. Taką masę będzie się nazywało dywizją pancerną. Trzeba jeszcze opracować metodę produkcji takich dywizji, bo czekanie na eventy dodające nowe nie ma sensu. Admirał Berens zrobił się zazdrosny o sukcesy badawcze naczelnego doktrynera wojsk lądowych i opracował zasady wykorzystania lotniskowców do walki na morzu. A gdyby tak użyć ich do zwiadu...? Po zdobyciu Gruzji rząd odkrył, że ma masę jeńców i bolszewików, z którymi nie bardzo jest co robić. Próba wysłania ich do pracy skończyła się tak, że wybuchnęli dwie fabryki. Na Sybir ich! Ale poza tym jest fajnie, naród się cieszy (bo Gruzini nie będą wybuchać kolejnych fabryk). O, ale co to? Robole z Zakładów Motorowych w Niżnym Nowogrodzie zbudowali mi czołg! Super, dzięki, teraz zbudujcie mi jeszcze lepszy czołg. 27 czerwca, Piotrogród... - No ja nie mogę z nimi - powiedział Wrangel, odkładając gazetę. Widząc zdziwione spojrzenie swojego miniona, dodał: - Ci gruzińscy jeńcy i mienszewicy omal nie wysadzili lasu, w którym pracowali! ZUPĄ Z POKRZYW! - Zdolni są - stwierdził Szatiłow. - Tja. Jeszcze trochę i zbudują bombę atomową z powietrza. Co robić... O, wiem. Wyślę ich Hiszpanom, niech oni się martwią. Problem z głowy! 29 czerwca stoczniowcy z Centralnego Instytutu Badań zbudowali mi obiecany lepszy lotniskowiec. Teraz chcę lepsiejszy lotniskowiec! 1 lipca uprzątnięto zniszczenia wojenne w Baku. Straty wynoszą dwie fabryki, ale wszystkie gorzelnie ocalały, więc wszyscy są szczęśliwi. Wieści ze świata! 12 czerwca kapituluje Formoza. Japończycy skazują chińskich powstańców na dziesięć lat występowania w hentai z mackami. Cały świat z przerażeniem ogląda transmisję z publicznego wykonania kary. Kadr z transmisji wykonywania kary. Jak zamiast obrazka widzisz napis "Censored", to znaczy, że nie wykupiłeś konta premium na tym AARze. Pogarsza się sytuacja wojsk rządowych w Hiszpanii. Karliści zajęli Madryt, a anarchiści dotarli do Grenady. Od 28 czerwca ktoś wybucha rojalistom fabryki i magazyny amunicji. Rząd rosyjski zaprzecza, jakoby miało to związek z przybyciem rosyjskich ochotników, walczących po stronie rządu. Jak twierdzi rzecznik prasowy armii rosyjskiej: - Takie mundury można kupić w każdym sklepie. Za to siły rządowe w USA radzą sobie nieco lepiej. Udało im się odciąć część sił AUS w dwóch kotłach na zachodzie (pewna w tym zasługa syndykalistów, którzy wciąż tłuką się z siłami Longa) i sprawnie bronią Waszyngtonu.
    2 points
  8. Trudne chwile czekają również bohaterów innego popularnego serialu - "M jak miłość". W Grabinie dojdzie do pożaru, a cały dobytek Mostowiaków stanie w płomieniach. sorry za spoiler
    2 points
  9. Po pozszywaniu Doktorka, dowiadujemy się że po raz kolejny wpakował się on w jakieś bagno i trzeba go będzie z niego wydostać. Tym razem, skuteczniej. Nadal byłem dzielnym ziemniaczkiem, bo w kolejce do przeszczepu rogu stało za dużo wątpliwych typów. Spojrzałem po raz kolejny na swój arsenał. Potwór osaczył biednego konika w niekomfortowej pozycji, Doktor bał się wykonać jakikolwiek ruch, aby nie sprowokować bestii. Widziałem jego klatkę piersiową, niespokojnie unoszącą się raz po raz. Chyba nawet zrobiło mi się go troszkę szkoda. Postanowiłem przystąpić do działania. Paskuda włóczyła się bardzo zręcznie, jak na kogoś bez zmysłu wzroku i słuchu. Płynnymi ruchami, nadrabiał wygląd swojej paskudnej mordeczki. Chociaż futerko na grzebiecie miał dość urocze... Chwyciłem pierwszy lepszy kamień, dość masywnych rozmiarów i roztrzaskałem go na kamieniu, licząc że stwór nie wyczuje wstrząsów. Pokruszone kawałki wraz z nowym, odrobinę mniejszym kamieniem owinąłem w chusteczki higieniczne, zostawiłem sobie połowę, aby uchronić twarz przed działaniem gazu i wprowadzić dalszą część planu. Znalazłem jeszcze trzy, proporcjonalnie większe kamienie i ustawiłem je przed sobą. Doktorek nadal pozostawał w stałym położeniu, wyglądał na mocno przestraszonego. Chwyciłem pierwszy głaz i rzuciłem nim w ścianę po prawej. Reakcja nastąpiła dość szybko, przyjemniaczek pogalopował w tamtą stronę zwinnym krokiem i zaczął obwąchiwać kawałek po kawałku, rzuconą mu zabawkę. To był jedynie test. Rzuciłem drugi kamień, tym razem w lewo i obserwowałem wesoły trucht, który przypominał mi kurę, która biegnie za rzuconym jej ziarnem. Sytuacja powtórzyła się z trzecim kamieniem. Potwór wyglądał na bardzo zawiedzionego, nie dałem mu okazji do dalszego smutku. Bez wahania rzuciłem kamień owinięty chusteczkami i czekałem na reakcję. Złożoność tego planu była tak wielka, że po prostu nie mogłaby zostać pojęta przez normalnego świadka. Takie coś mógłby zrobić jedynie prawdziwy łowca przygód. Kapitan Generał Najlepszy I Najfajniejszy Kosmitolog I W Ogóle Spoko Gość Kruczek. Bestia dorwała zawiniątko i z lubością zaczęła rozwalać strzępki chusteczek dookoła siebie. Przez chwilę czasu nad jej głową nadal szybowały odłamki pokruszonych kamieni i resztek materiału. Dobrze, ale widziałem rozczarowanie w jego oczyskach, on pragnął krwi. Dobrze, dam mu krew. Z resztek rozwalonych skał wygrzebałem najostrzejszy kawałek i położyłem go obok. Zerknąłem na gaz dymny. Był to okrągły pojemnik, aktywowany zawleczką. Zacząłem, owijać go chusteczkami, skupiając się na okolicach zawleczki. Do złudzenia przypominał poprzedni kamień, był jedynie odrobinę lżejszy. Chwyciłem ostry kawałek, który położyłem obok i rozciąłem sobie skórę, oczywiście na klatce piersiowej, bo tak robią fajni wojownicy w filmach. Przyłożyłem zawiniątko do rany i dałem chwilkę czasu ranom, aby zdążyły nasączyć chusteczki. Nie mogłem z tym zwlekać, gdyż bestia miała doskonały węch. W jednej chwili złapałem bombę pułapkę i rzuciłem ją w okolice, w które powędrował pierwszy głaz. Bestia, nie biorąc pod uwagę poprzednich niepowodzeń, niestrudzenie pobiegła w stronę z której otrzymała sygnał drżenia podłoża i chyba się ucieszyła, bo wydała mocny, gardłowy odgłos, po powąchaniu świeżej krwi na chusteczkach. Z każdym nowym rozerwaniem czerwonego kawałka materiału, miałem wrażenie że to się nie uda. Nie musiałem jednak długo czekać, usłyszałem charakterystyczny dźwięk i zobaczyłem dym, ulatniający się z zawiniątka. Zanim pomyślałem dwa razy, chwyciłem najbliższe kamienie i rzuciłem je w trzy różne strony. Po czym złapałem młot, przyłożyłem chusteczkę i rozpocząłem szarżę. Wiedziałem, że gaz znajdując się teraz w nozdrzach bestii oraz dźwięki kamieni obijających się z paru stron, były mocno dezorientujące. Potwór nie zdążył zareagować, chociaż powoli odwracał się, drapiąc swoimi cienkimi łapkami po nosie. Wykonałem pierwszy cios, po którym doszedł do mnie przeraźliwy pisk, cierpiącego stworzenia. Nie chciałem go zabić, więc uderzyłem jedynie po raz drugi, tym razem celując bardziej w plecy. Ten sam dźwięk wypełnił najbliższy teren, paskuda, tym razem już mniej charyzmatycznie zaczęła w panice uciekać w drugą stronę. Po czym zniknęła za pierwszym głazem. Chyba sobie troszkę pobiega, zanim uzna że jest bezpieczny. Doktorku, dlaczego zawsze muszę Cię ratować? ;-;
    1 point
  10. Prolog Sytuacja w końcówce roku 1444 A.D Korona Królestwa Polskiego graniczy na wschodzie z Wielkim Księstwem Litewskim, na południu z Królestwem Węgier oraz pośrednio przez Mołdawię z Imp. Ottomańskim. Na zachodzie zaczyna się Rzesza, do której należą Czechy, Brandenburgia oraz Księstwo Pomorza. Obecnie Mołdawia oraz Księstwo Mazowsza są lennikami Korony, stąd też łączne siły militarne Polski są szacowane na 23.000 ludzi, przy czym ta liczba może jeszcze się zwiększyć. Jeśli chodzi o relacje, Litwa wciąż darzy nas wielką sympatią i odnowienie Unii jest tylko formalnością. Jednak litewska szlachta żąda tym razem większych praw, stąd też trzeba będzie przemęczyć się kilka lat na bez królewiu z beznadziejną radą regencyjną (0/0/0). Brak króla powoduje również póki co brak możliwości do wypowiedzenia wojny. Litwa to gigantyczny i relatywnie bogaty kraj, jednak jest mocno niestabilny ze względu na rosyjską większość w okolicach Smoleńska oraz bardzo duże wpływy kościoła prawosławnego na Rusi. Według zebranych danych, Księstwo Litewskie dysponuje siódmą największą armią świata o liczebności 21.000 ludzi. Jak szybko można obliczyć, unia z tym krajem pozwoliłaby wystawić łącznie blisko 50 tysięcy wojska. Z tego też względu, sytuacja Zakonu Krzyżackiego wygląda bardzo ponuro. Póki co Zakon wciąż trzyma Gdańsk oraz w rezultacie jest całkiem bogaty, jednak Krzyżacy nie są w stanie już wystawiać dużych armii. Siły Krzyżackie szacuje się na 10.000 żołnierzy, zaś ze wsparciem Kawalerów Mieczowych, 15.000. Jest to stanowczo za mało by zatrzymać siły choćby samej Polski, nie mówiąc już o wsparciu od lenników. Stąd też dyplomacja Zakonu będzie pewnie szukała sojuszników. Na zachodzie Czechy póki co są podobnie jak my w bezkrólewiu. Dodatkowo, są ciągle zagrożeni przez Austrię Habsburgów, w rezultacie nie powinni stanowić dla nas zagrożenia. Pomorze póki co jest zbyt słabe by stawić nam opór, podczas gdy Brandenburgia bardzo chciałaby odbić prowincje Neumark, która wcześniej do nich należała. W rezultacie łatwo będzie przekonać ten kraj do dołączenia się do walki z Zakonem. Niestety, bardzo słabo idzie z kontrolą handlu. W samym Krakowie trzymamy tylko 18% lokalnych inwestycji. Ściągamy towary i pieniądze z Litwy, jednak póki co nasz potencjał handlowy jest beznadziejny. W rezultacie, mamy dosyć niski przychód. Trzeba będzie rozważyć czy nie lepiej przenieść główne punkty handlowe nad morze Bałtyckie gdy już Zakon zostanie zniszczony. A skoro już mowa o gospodarce. Niestety, właśnie mocno biedne przychody z handlu dają taki wynik, że mamy bardzo niski przychód. Po zatrudnieniu doradców będzie można się spodziewać problemów finansowych. Na marginesie, boli bardzo niski prestiż (taki medal u górze) - przy tak małej ilości morale naszych wojsk będzie dosyć małe. Porozmawiajmy teraz nieco o naszych dalszych sąsiadach, którzy winni nas interesować z powodu Wyzwań jakie sobie wybrałem na początku gry. Bizancjum "jeszcze" się trzyma, póki co Ottomanie walczą z rebelią Skanderbega w Albanii. Może im to zająć kilka lat. Mimo wszystko, nie należy się spodziewać, że Cesarstwo przeżyje tę nawałę. Po zdobyciu Konstantynopola i zjednoczeniu Anatolii jest wysoce prawdopodobne, że Turcy wejdą na Bałkany. Mój boże, słynny Albańczyk! We Francji niedługo nastąpi koniec wojny stuletniej. Tym razem Anglicy nie mają żadnych szans i zostaną w sposób spektakularny zniszczony. Wprawdzie póki co Francja jeszcze nie jest imperium, ma liczne problemy w postaci silnej Burgundii oraz kupy wasali, ale nie da się ukryć, już teraz zaczyna wiać grozą. Behold! France, Destroyer of Worlds! W Rzeszy oczywiście jest wielki burdel i można się spodziewać już niedługo całej masy gigantycznych wojen o charakterze lokalnym. Osobiście zależy mi na tym by Brandenburgia nie wzrosła w zbytnio siłę oraz by Austria póki co utrzymała status Kaisera. Reszta póki co jest jak jest. Czas zacząć i zobaczyć - czy Polska urośnie na mocarstwo?
    1 point
  11. Zamykam ankietę. W tym AARze poprowadzę Królestwo Polskie. Jednak oczywiście, postaram się o masę atrakcji. By nie było z mojej perspektywy tak łatwo oraz by zrobić sobie fajne wyzwania, ustanawiam sobie takie oto cele, które muszę wypełnić do końca gry. Są to : - Zamordyzm - Wprowadź rządy absolutne i podporządkuj sobie magnatów - Remove Kebab - Żadna prowincja w Europie nie może mieć religii muzułmańskiej - Odwrócenie Sojuszy - Pozwól Francji osiągnać historyczne rozmiary a potem ją zniszcz. - Pakt Jednego Białego Orła - Państwa: Prusy (Brandenburgia), Austria i Rosja (Moskwa) nie istnieją - Potop Polski - Wypal Skandynawię krwią i żelazem Jeśli macie propozycje na dodatkowe wyzwania, rzucajcie śmiało propozycjami. W pierwszym odcinku przerobimy tylko startową sytuację polityczną, a w drugiej weźmiemy się już poważnie za grę.
    1 point
  12. http://i.imgur.com/yXrXICd.jpg?2 Wycinałem z grafiki swastyki, elementy gore i inne duperele do których można się przyczepić.
    1 point
  13. Ona nigdy nie wstydziła się Tanka. To argument wyssany z palca.
    1 point
  14. http://i.imgur.com/gTZuHF2.jpg
    1 point
  15. Z najnowszych wieści... Dayan awansował na pełnoprawnego członka działu CMC i Cheerilee GRATULACJE!
    1 point
  16. Nick: Pomimo zdrobnieni i takich cośów, jak kruczek-sruczek, to nick spoko. Łatwy, charakterystyczny, swag. 8/10 Ciekawi mnie geneza tej nazwy. Avatar: Sam obrazek zamyślonego Hałsa jest w sumie ok, bez rewelacji, lecz ok. Jednak jako avek pasuję on świetnie, gdyż przedstawia dumanie usera nad tym całym pierdolnikiem, w którym wszyscy się tu kisimy. Zwłaszcza pasuję on to jakiś krytycznych hejto, lecz mających cel pouczający i chęć nakierowania na ten właściwy tor, postów. Też daje 8/10 Sygnatura: Oj, do tego można wstawić multum komentarzy. "Ja pierdole, co ja czytam", "Dr Hause jest zawiedziony poziom twojego posta", "Kucozjeby... kucjozjeby wszędzie" (wyczuwam nadchodzące procenty xd). Gj 9/10 User: g8 m8 Kolega dostrzega idiotyzmy panujące na forume, dobre (choć czasem wkurzające) poczucie humoru, można z nim pogadać, +++++ Nie lubię oceniać ludzi w skalach, to mocne 8/10 i to w sumie i tak wysoko, bo na tym forum nie ma osoby, która by była wyżej.
    1 point
  17. RD jest przywiązana do Tanka. Dlaczego? Bo to jej zwierzątko. Towarzyszy jej. Specjalnie dla niej stara się być cool i nie jego wina, że jest powolny. Z resztą dostał śmigło i mogą razem latać. To nie jest miłość romantyczna, to miłość przyjacielska. Nawet jeśli są przeciwieństwami to lubią się bardzo. Czy RD jest jedyną, która lubi swoje przeciwieństwo? Skąd! Fluttershy i Angel są przeciwieństwami. Rarity i Opal także. Ba! Całe mane6 różnią się od siebie. Rarity jest całkowitym przeciwieństwem RD, a się bardzo lubią. Uważasz, że RD nie płakałaby gdyby Rarity coś się stało? I zrozum wreszcie, że odejście przyjaciela na całe 3 miesiące, przyjaciela KTÓRY ZAPADA W HIBERNACJĘ, KTÓRA JEST STRASZNA MIMO, ŻE NATURALNA + emocje spowodowane nieudanymi zmaganiami + żal z powodu nieudanych są mieszanką wybuchową.
    1 point
  18. Jest 10 Grudnia 1934 8:00 Dużo się wydarzyło, ale niewiele się zmieniło. Niemcy zajęli Danię, po czym pojawiła się spóźniona odsiecz ze strony Kanady. Brytyjczycy zajęli Prusy wschodnie, Francuzi w końcu opuścili chociaż w jednym miejscu swe pozycje na linii Maginota. Kanadyjczycy zajęli Hamburg. Na froncie Jugosłowiańskim trwa wojna pozycyjna, podobna do warunków 1. Wojny Światowej, jednak po żadnej stronie dotychczas nie było zbyt dużych strat. 10 Grudnia rozpoczęła się zimowa ofensywa. Okazuje się, że Czechosłowakom nie uda się tak po prostu zepchnąć Włochów z powrotem do Rzymu. Jest ich też za dużo żeby móc ich odciąć w Jugosławii. Strategia rodem z pierwszej wojny światowej się nie sprawdza, więc trzeba szukać alternatyw. Pierwszym, na razie niewinnym krokiem, to odbicie prowincji Bjelowar. Włosi trzymają tam stosunkowo słabe siły, więc to nie stanowi problemu. Na odpowiedź Włochów nie trzeba było czekać długo. Nastąpił kontratak w innym miejscu, w Węgierskiej prowincji Zalaegerszek. Po raz pierwszy Włosi próbują wkroczyć do Węgier. Sukces z ich strony może być dla Czechosłowacji katastrofalny w skutkach. Nadal prowadzone są rozmowy z Rumunią. Z wyjątkiem garnizonów Czechosłowacy nie dysponują żadnymi rezerwami. Włosi prawdopodobnie tak. I udaje im się to. Włosi rozpoczęli wyzwalanie... to jest okupację węgierskich terytoriów. 10 dywizji Czechosłowackich w Zalaegerszek na mój rozkaz nagle rozpoczęły odwrót do Pecs i tej innej prowincji na Sz. Włosi, rządni szybkich sukcesów wysłali całą armię do boju, żeby mieć znaczną przewagę nad przeciwnikiem. Maribor, czyli jedyna droga dla dostaw zaopatrzenia lub ucieczki dla 17 włoskich dywizji... jest niebroniona. Lotnictwo stara się choć trochę spowolnić ruchy Włochów. I oczywiście stało się co się stać musiało. Szybka kawaleria wraz z brygadami pancernymi zrobili Włochom blitzkrieg, odcięli ich od zaopatrzenia i cała armia rozpoczęła atak na okrążonych Włochów. Ci po zajęciu Zalaegerszek, natychmiast próbowali kontynuować podbój Węgier i rozbili 4 dywizje w Pecs. Zająć jej w całości już nie zdążyli... Jeden garnizon został przetransportowany do Gyor, na wszelki wypadek. Sytuacja w Jugosławii teraz przyjęła kompletnie inne oblicze. Większość wojsk włoskich przestało właśnie istnieć, mniej więcej 150 000 żołnierzy zostało wziętych do niewoli i jak nie będą grzeczni, zostaną wysłani Stalinowi jako spóźniony prezent wigilijny do robót w Workucie. Na razie kopią dołki na wschodniej Słowacji. Mussolini dzwonił do Hitlera i błagał o pomoc w zamian za 100 000 ton spaghetti, ten jednak odmówił. Wojska Czechosłowackie długo nie czekały i rozpoczęły wyzwalanie Jugosławii. Plan taki sam jak dawniej, jedna grupa armii porusza się do Capodistria, odcina Jugosławię od Włochów. Druga grupa likwiduje odcięte siły włoskie na Bałkanach. Jak widać nie wygląda to na problematyczne. Jedynie w Zagrzebiu są silniejsze siły Włoskie, jednak za słabe by stawić mi czoło. Zostały wyprodukowane 2 dywizje piechoty, które natychmiast zostały wysłane na front. Rozpoczęto produkcję 3 dywizji garnizonowych, by móc w przyszłości chronić dawną granicę węgiersko-austriacką, która aktualnie jest niebroniona. Lotnictwo wspiera ofensywę. Pierwsza część planu została zakończona, nie zginął nawet jeden czechosłowacki żołnierz, i nie wygląda na to żeby Włosi próbowali się temu przeciwstawić. Bardzo źle sytuacja wygląda też dla innego faszystowskiego kraju europy, dla Niemiec. Francuzi opuścili Linię Maginota i zajęli zagłębie Ruhry, Kanadyjczycy rozpoczęli wyzwalanie Danii, Prusy Wschodnie nadal są Brytyjskie, a w Aachen Brytyjczycy o dziwo wytrzymali kilka miesięcy, aż przybyła odsiecz. Niemcy najwyraźniej nie stawiali zbytnio oporu, skoro Francuzi posunęli się aż tak daleko. Czechosłowacji kończy się ropa. Czy Hitler zdąży wybudować Wunderwaffe, a może Japończycy przypłyną Włochom i Niemcom na odsiecz? Czy Czechosłowacja rozpocznie inwazję na Watykan i San Marino? Kiedy Jugosławia odwiesi białe flagi i ruszy do boju? Zobaczycie zapewne pojutrze.
    1 point
  19. Mam rozumieć, że zanim zacznie się płakać, NALEŻY TO LOGICZNIE PRZEMYŚLEĆ, CZY WARTO i DLACZEGO??? Normalnie zabiłeś mnie tym razem, od teraz będę logicznie się zastanawiał, nad każdym wzruszeniem... Lol, kto od czego się wzrusza i płacze, to TYLKO i WYŁĄCZNIE prywatna sprawa każdego z nas, więc nie masz co oceniać, czy słusznie, czy nie słusznie się ktoś w danej sytuacji rozbeczał. U RD, rozstanie z Tankiem wywołało płacz, a u kogo innego nie i co w tym "nienaturalnego"? Ktoś będzie płakał bo kebeb wyleciał mu na chodnik, a ktoś inny nie. Ktoś będzie płakał, na widok ludzi bijących psa, a inna osoba to oleje.
    1 point
  20. Co tak mało wyświetleń i komentarzy? Bieda trochę . Numer rzecz jasna przeczytałam. Teraz czas na ocenę i polemikę. Zacznę od tekstu o wyjątkowości tego fandomu autorstwa Spidiego. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Jako wieloletnia członkini fandomu fantastów (konkretnie sektor larpowy) widzę, że relacje są, meety (częste) są i w ogóle. Tylko że raczej nie w formie ponymeetów w parku czy w sklepie. To bardziej prywatne spotkania, na które generalnie trzeba być zaproszonym. Bez tego nawet się nie wie, że coś jest. Bronies są bardziej publiczni i powierzchowni pod tym względem. Ale też relacje są inne - fantaści nie toczą takich wojenek, a nasze raki się wywala poza pewne grono osób i w ten sposób problem znika. Nie zgadzam się też z tekstem o hiperanalizach - Spidi, traktujesz to chyba zbyt poważnie. Nauka? Analizujesz głupią bajkę dla małych dziewczynek! Tu nie ma logiki, głębszych aspektów, a twórcy często są kompletnymi laikami z dziedzin do których wrzucają nawiązania (w końcu dziewczynki i tak się nie skapną, że coś tu nie gra). Ba! Regularnie sami się gubią w swoim dziele i to widać. Dlatego nie można porównywać marnowania czasu na setne oglądanie odcinka kolorowych salcesoników do jakichkolwiek prac naukowych. Tekst Albericha? Zgadzam się. Fandom się starzeje i to normalna koniec rzeczy. Ale nie umrze póki coś robimy. Dlatego zróbcie coś i skomentujcie ten numer magazynu Equestria Times (albo wstąpcie w nasze szeregi). Chwalę tekst OneTwo o komuchach oraz tekst Zodiaka, który ma zupełnie inny punkt widzenia na kreację postaci Keegena niż ja.
    1 point
  21. Jak masz tego smoka, co nie, to weź i następnym razem rysując łuski, postaraj się je jakby "zaginać" (chodzi mi konkretnie o ogon - tam rzuca się w oczy to, że jest płaski, na reszcie ciała nie), żeby ciało sprawiało wrażenie wypukłego. Fajnie Ci wyszło cieniowanie.
    1 point
  22. No to w takim razie całość prezentuje się pięknie. Zwłaszcza spodobał mi się smok. Zapewne dlatego, że helikoptery i inne urządzenia to nie moja działka, ale nie ujmuję nic pracy z helikopterem. Podoba mi się kolorystyka. Ponura co prawda (jesli chodzi o smoka), ale pasuje do całości. Efekt obróbki też bardzo ładny. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć dalszej weny i kolejnych pięknych dzieł ^^
    1 point
  23. Ambient... fajny początek, dialogi trochę niepotrzebne... no ale reszta spoko, dajmy temu, powiedzmy... 6.3/10 Zaś teraz piosenka z filmu... nah, tytuł utworu w sumie mówi sam za siebie~
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...