Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    812
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Ylthin

  1. Wspominają, bo pamiętają. Bo na pewnym etapie wszyscy bez mała czytali, a shock value utrwalił fika w pamięci, że takie straszne i brutalne to było.
  2. Jak można przebić boleśnie naiwnego średniaka o nierealnej Mary Sue? A bardzo łatwo. Ale nie zbaczajmy z tematu. Na moderkę etc. wolę się nie pchać, bo i czasu brak, i sił nie bardzo, ale sama loża idea mi się podoba i chętnie czasem wpadnę. Podrzućcie tylko namiary na serwer.
  3. Ylthin

    Elex

    Chyba tyle, że gra jest w klimatach science-fiction.
  4. Ylthin

    Poszukuje artysty!

    http://i.imgur.com/2LlqpLT.png Mam nadzieję, że nie jest to logo jakichś istniejących sił zbrojnych. Przerobiłam to w Inkscape, więc w razie czego mogę podrzucić obrazek w większej rozdzielczości.
  5. Ylthin

    Co Rapid narysował

    Tablet graficzny to kawał plastiku, który podłączasz do komputera przez USB i po którym miziasz plastikowym piórkiem. Nie mylić z tabletem jako przerośniętym smartfonem. Wacom Intuos Draw w najmniejszym rozmiarze (A6 - rozmiar tabletu dobierasz do rozdzielczości i proporcji twojego ekranu, większe rozmiary są droższe) kosztuje ok. 300 zł - używane modele powinny kosztować między 150 a 200. Tańsze tablety są ciężej dostępne (Ceneo pokazuje pojedyncze sklepy), wycofywane z produkcji lub niekoniecznie będą dobrej jakości. Z miejsca przyzwyczaj się, że będziesz siedział i ślepił się na ekran komputera, bo wyświetlacz połączony z tzw. powierzchnią roboczą mają tylko horrendalnie drogie (kilka-kilkanaście tysięcy złotych) tablety Cintiq i podobne. Kończyny tych kucyków są strasznie gumowate, a pyszczki spłaszczone i niekształtne. Uszy strasznie małe i dziwnie umiejscowione, oczy za duże. Skrzydła u pegaza przypominają bardziej dwa płaty blachodachówki, niż skrzydła, brzuch i zad w ogóle nie mają kształtu. Lineart jest nierówny, poszarpany. Coś mi mówi, że nie do końca ogarniasz, jak działają warstwy i przejrzystość (kolory zachodzące na kontury, brak przezroczystości na obrazkach bez tła) - pomogłabym, ale nie pracuję z SAI, jeno z przedpotopową wersją GIMPa (2.6.11). Spróbuj dorzucić jakieś tło.
  6. https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals Nie każ mi szperać o homoseksualizmie w kulturze i historii ani wykłócać się o różnicę między orientacją a parafilią. Ani tłumaczyć, dlaczego dorośli ludzie mają takie same prawa do miłości niezależnie od płci. Serio, wyjdź z tumblra i nie sugeruj się tamtejszą gromadką idiotów. Hmm... tak? Czy ceremonia religijna bądź wizyta w urzędzie tak wiele zmienia w kwestii tego czy idziesz z kimś do łóżka? IMO ważniejsze są rozsądek, dojrzałość, odpowiedni wiek i profilaktyka chorób wenerycznych, niż tradycja. Ale ja jestem rozwiązły zboczeniec, który kroi ślimaki i gmera szpilką w ślimaczych genitaliach (obojnaczych, żeby było jeszcze gorzej). Odkryłeś oczywiste. "...but the kitchen sink" jest parodią. Jest satyrą na głupawe skłonności fandomów do shipowania postaci z durnowatych powodów (lub wręcz bez powodów). Bierze pomysł i ciągnie go do absurdalnego ekstremum. Zlew, jako przedmiot nieożywiony, nie posiada emocji, a tym bardziej nie odwzajemnia uczuć Dash. Miłość Rainbow nie ma sensu, podstaw, jest bezsensowna - i o to właśnie chodzi. O wyśmianie pewnej sytuacji, schematu, który pojawia się aż zbyt często i przeważnie nijak ma się do rzeczywistości. Gdyby Dash zakochała się ni z gruszki, ni z pietruszki w jakimś Boru (Tucholskiemu) ducha winnym ogierze czy klaczy, którego/którą ledwie co na oczy zobaczyła - nie miałbyś tego abstrakcyjnego pierwiastka, który służy fanfikowi za punkt wyjścia. Byłbyś zbyt blisko schematu, żeby wyraźnie go ośmieszyć. Ktoś mniej bystry mógłby przeoczyć wiadomość. Dlatego jedziemy po bandzie, argumentum ad absurdum pełną parą. Teraz raczej nikt nie przeoczy. Raczej.
  7. Ylthin

    Szukam programu do animowania

    Kup przy okazji tablet graficzny. Rysowanie myszą to cierń w tyłku. Dobry monitor też się przyda. I darmowe programy na dłuższą metę raczej niewiele zdziałają. Artystyczne zabawy kosztują.
  8. Ylthin

    Wyżal się.

    Chłopak mi opowiadał o takich sytuacjach. Że idzie korytarzem albo siedzi na imprezie i słyszy, jak jedna się drugiej zaklina, że oduczy faceta grania w gry. Po wydrapaniu sobie sporej łysiny na czubku głowy doszłam do wniosku, że albo inne kobiety są dziwne, albo to ze mną jest coś nie tak, skoro nie tylko toleruję hobby mojej drugiej połowy, ale i je aktywnie wspieram, ba - wręcz dzielę.
  9. Lekki offtop, nie bijcie. Ja wiem, że nie mam prawa się wypowiadać, bo od roku z okładem siedzę z nosem we własnym tyłku jaram się głupimi grami wideo, w których V = 1/i (gdzie V - objętość fabuły, i - poziom ogólnego idiotyzmu), ale... nigdy nie zrozumiem fenomenu RF. Nie czytałam co prawda żadnego powiązanego fanfika (więc tym bardziej nie powinnam się wypowiadać), ale patrząc na wszelkie podsumowania odnoszę wrażenie, że cała ta historia sprowadza się do epatowania przemocą i flakami. Jak "Cupcakes" z większą ilością fabuły. Jeśli jestem w błędzie i Fabryka Tęczy to coś więcej, niż "hehe krew się leje" - poprawcie mnie.
  10. Candance to osierocony jednorożec, który pokonał wiedźmę mocą miłości, został za to wypromowany na księżniczkę i przygarnięty przez Celestię. Chyba takie jest oficjalne backstory z którejś książeczki MLP.
  11. Ylthin

    Wasze przezwiska

    Starsze rodzeństwo nazywa mnie "młode". Chłopak mówi "kotuś" lub "Wilczka", rzadziej "Ylciak". W liceum i na studiach wołali i wołają po imieniu (Zofia, Zosia). Wyzwisk z podstawówki i gimbazy nie będę przytaczać. Nick wybrałam w okolicach gimnazjum - ot, pozostałość po dawnej miłości do Heroes of Might & Magic (konkretnie po bohaterce z piątej części serii, która specjalizowała się w rogatych salcesonach - jako dzieciak miałam fioła na punkcie koni, kucyków, jednorożców i innych takich); przez lata dorobił się paru mutacji czy zdrobnień (Ylfin, Ilfin, Milfin, Delfin, Yl, Ylli etc.).
  12. "Cię" z dużą literką pisze się w listach, ale nie w literaturze. I zapis dialogowy trzeba spolszczać, oj trzeba. Bo przyjdzie Dolar i usiądzie.
  13. Auć. Obrazki nie są złe... ale i nie przyciągają jakoś uwagi. Może brak tła czy bardziej dynamicznych póz, może te wielgachne uszy (które widziałam u miliona ludzi), może... nie wiem, po prostu popatrzyłam, wzruszyłam ramionami i poszłam.
  14. Ylthin

    Requesty NiebieskiegoKruka

    Przydają się do zrozumienia postaci i urozmaicenia/uszczegółowienia obrazka, np. przy rysowaniu scenek.
  15. Ylthin

    [REQUEST]Obrazek na avatar

    http://i.imgur.com/lDdOaKG.png Ponieważ forumowe avatary mają rozdzielczość max. 150x150... Musiałam ciąć piksele, a oryginalne proporcje poszły w kosmos. Miałam do wyboru albo to, albo zeskalować na chama do odpowiedniej rozdzielczości i patrzeć na brzydkie artefakty. Mam nadzieję, że ta robótka jakoś się nada na avatar.
  16. Ylthin

    [REQUEST]Obrazek na avatar

    Co rozumiesz przez sensowną rozdzielczość? Taką, przy której obrazek zapełni cały avatar?
  17. *"Aruki Dasouka" intensifies*

    1. Sosna

      Sosna

      Przeczytałem Arłuki i zastanawiałem się po kiego go wymieniasz w liczbie mnogiej :v 

  18. @Youkai20 - sentencja popularna, więc prędzej czy później ktoś jej użył, nie przejmuj się. Spróbuj może polskiego tłumaczenia zamiast łaciny? O, Wikisłownik podsuwa też nieco inaczej brzmiącą sentencję o podobnym znaczeniu. Może ta podpasuje?
  19. Wieś z dobrym dostępem do miasta - autobusy, ścieżki rowerowe, znośne drogi. Mieszkam w domu jednorodzinnym i o ile sąsiedzi nie hałasują - jedyne, co może męczyć to ujadające w nocy psy (trzy na naszym podwórku, cała masa biegających luzem "kajtków" w sąsiedztwie) lub światełka farm wiatrowych.
  20. Podpinam się, żeby nie namnażać tematów. Podobny problem występuje w tym temacie: Zniknęła cała druga strona, w tym najnowszy post - wyświetla się z poziomu działu, ale w samym temacie się kaszani.
  21. Ylthin

    Wyżal się.

    Może to moja prywatna przeczulica, ale... przeszłabym się do psychologa. Najlepiej prywatnie, jeśli finanse pozwolą, kolejki w publicznych przychodniach są absurdalne. Jeśli taki stan utrzymuje się przez dłuższy czas i cały czas się pogarsza - możesz z czystym sumieniem podejrzewać depresję. Czarnowidztwo z mojej strony? Może i tak. Ale czarnowidztwo uzasadnione. Zresztą szybka, wczesna diagnoza = większa szansa na wyleczenie, a zaburzenia depresyjne same z siebie nie przechodzą. Gdyby przechodziły - nie wycofałabym się ze spartolonych studiów.
  22. Ylthin

    GCP Art

    Zawsze mogłeś poczekać, aż sprzęt wróci z naprawy, przeskalować i wtedy coś wrzucić. I popieram Aglet: tworzenie tematów o przemalowanych bazach to jakaś paranoja. Gdyby mowa była o wektorach, nie czepiałabym się nawet w połowie tak bardzo, bo sklecenie przyzwoitego wektora wymaga pewnego wkładu - czasu, wysiłku, takich tam. Paintowe bazy są banalnie proste i rzadko kiedy wyglądają dobrze.
  23. @up - Byliśmy jednak w kręgu oddziaływań ZSRR, a czasy PRLu zieloną łączką dla demokracji nie były. Oberwaliśmy mniej, niż byłe republiki radzieckie, ale zawsze oberwaliśmy.
  24. OK, mój wcześniejszy post poleciał, a kolejny się niestety nie uchował (zresztą moja argumentacja nie była zbyt różna od Pillsterowskiej). Pozwoliłam sobie na zdecydowanie zbyt wiele, wyszła paskudna wycieczka osobista, za co przepraszam... ale swoją (nieco ułagodzoną) opinię podtrzymuję. Poret, zachowujesz się gorzej niż Spidi - o ile Spidi zwyczajnie milczy i nie podejmuje dyskusji z krytyką, tak ty odstawiasz szopkę. Strzelasz fochy, tupiesz nóżką i zadzierasz nos pod sufit, bo ty wiesz najlepiej, twoja racja jest najtwojsza, a każdy, kto zwróci ci uwagę to brzydki hejter. Chwilami czuję się, jakbym oglądała pięciolatka, któremu rodzice kazali sprzątnąć pozozstawiony po sobie bałagan. Więcej nie będę strzępić języka ani męczyć klawiatury - równie dobrze mogę pójść i... nie wiem, napisać coś? Może nawet wyjdzie na tyle dobrze, żebym poczuła się względnie zadowolona.
×
×
  • Utwórz nowe...