-
Zawartość
810 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
9
Wszystko napisane przez Ylthin
-
Jak można przebić boleśnie naiwnego średniaka o nierealnej Mary Sue? A bardzo łatwo. Ale nie zbaczajmy z tematu. Na moderkę etc. wolę się nie pchać, bo i czasu brak, i sił nie bardzo, ale sama loża idea mi się podoba i chętnie czasem wpadnę. Podrzućcie tylko namiary na serwer.
- 25 odpowiedzi
-
- 5
-
- klub konesera polskiego fanfika
- nabór
- (i 1 więcej)
-
Chyba tyle, że gra jest w klimatach science-fiction.
-
Tablet graficzny to kawał plastiku, który podłączasz do komputera przez USB i po którym miziasz plastikowym piórkiem. Nie mylić z tabletem jako przerośniętym smartfonem. Wacom Intuos Draw w najmniejszym rozmiarze (A6 - rozmiar tabletu dobierasz do rozdzielczości i proporcji twojego ekranu, większe rozmiary są droższe) kosztuje ok. 300 zł - używane modele powinny kosztować między 150 a 200. Tańsze tablety są ciężej dostępne (Ceneo pokazuje pojedyncze sklepy), wycofywane z produkcji lub niekoniecznie będą dobrej jakości. Z miejsca przyzwyczaj się, że będziesz siedział i ślepił się na ekran komputera, bo wyświetlacz połączony z tzw. powierzchnią roboczą mają tylko horrendalnie drogie (kilka-kilkanaście tysięcy złotych) tablety Cintiq i podobne. Kończyny tych kucyków są strasznie gumowate, a pyszczki spłaszczone i niekształtne. Uszy strasznie małe i dziwnie umiejscowione, oczy za duże. Skrzydła u pegaza przypominają bardziej dwa płaty blachodachówki, niż skrzydła, brzuch i zad w ogóle nie mają kształtu. Lineart jest nierówny, poszarpany. Coś mi mówi, że nie do końca ogarniasz, jak działają warstwy i przejrzystość (kolory zachodzące na kontury, brak przezroczystości na obrazkach bez tła) - pomogłabym, ale nie pracuję z SAI, jeno z przedpotopową wersją GIMPa (2.6.11). Spróbuj dorzucić jakieś tło.
-
... but the kitchen sink [PL][Oneshot][Comedy][Random][Romance]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals Nie każ mi szperać o homoseksualizmie w kulturze i historii ani wykłócać się o różnicę między orientacją a parafilią. Ani tłumaczyć, dlaczego dorośli ludzie mają takie same prawa do miłości niezależnie od płci. Serio, wyjdź z tumblra i nie sugeruj się tamtejszą gromadką idiotów. Hmm... tak? Czy ceremonia religijna bądź wizyta w urzędzie tak wiele zmienia w kwestii tego czy idziesz z kimś do łóżka? IMO ważniejsze są rozsądek, dojrzałość, odpowiedni wiek i profilaktyka chorób wenerycznych, niż tradycja. Ale ja jestem rozwiązły zboczeniec, który kroi ślimaki i gmera szpilką w ślimaczych genitaliach (obojnaczych, żeby było jeszcze gorzej). Odkryłeś oczywiste. "...but the kitchen sink" jest parodią. Jest satyrą na głupawe skłonności fandomów do shipowania postaci z durnowatych powodów (lub wręcz bez powodów). Bierze pomysł i ciągnie go do absurdalnego ekstremum. Zlew, jako przedmiot nieożywiony, nie posiada emocji, a tym bardziej nie odwzajemnia uczuć Dash. Miłość Rainbow nie ma sensu, podstaw, jest bezsensowna - i o to właśnie chodzi. O wyśmianie pewnej sytuacji, schematu, który pojawia się aż zbyt często i przeważnie nijak ma się do rzeczywistości. Gdyby Dash zakochała się ni z gruszki, ni z pietruszki w jakimś Boru (Tucholskiemu) ducha winnym ogierze czy klaczy, którego/którą ledwie co na oczy zobaczyła - nie miałbyś tego abstrakcyjnego pierwiastka, który służy fanfikowi za punkt wyjścia. Byłbyś zbyt blisko schematu, żeby wyraźnie go ośmieszyć. Ktoś mniej bystry mógłby przeoczyć wiadomość. Dlatego jedziemy po bandzie, argumentum ad absurdum pełną parą. Teraz raczej nikt nie przeoczy. Raczej. -
Kup przy okazji tablet graficzny. Rysowanie myszą to cierń w tyłku. Dobry monitor też się przyda. I darmowe programy na dłuższą metę raczej niewiele zdziałają. Artystyczne zabawy kosztują.
-
Chłopak mi opowiadał o takich sytuacjach. Że idzie korytarzem albo siedzi na imprezie i słyszy, jak jedna się drugiej zaklina, że oduczy faceta grania w gry. Po wydrapaniu sobie sporej łysiny na czubku głowy doszłam do wniosku, że albo inne kobiety są dziwne, albo to ze mną jest coś nie tak, skoro nie tylko toleruję hobby mojej drugiej połowy, ale i je aktywnie wspieram, ba - wręcz dzielę.
-
Nasze porzucone pomysły na opowiadania - dyskusja
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Lekki offtop, nie bijcie. Ja wiem, że nie mam prawa się wypowiadać, bo od roku z okładem siedzę z nosem we własnym tyłku jaram się głupimi grami wideo, w których V = 1/i (gdzie V - objętość fabuły, i - poziom ogólnego idiotyzmu), ale... nigdy nie zrozumiem fenomenu RF. Nie czytałam co prawda żadnego powiązanego fanfika (więc tym bardziej nie powinnam się wypowiadać), ale patrząc na wszelkie podsumowania odnoszę wrażenie, że cała ta historia sprowadza się do epatowania przemocą i flakami. Jak "Cupcakes" z większą ilością fabuły. Jeśli jestem w błędzie i Fabryka Tęczy to coś więcej, niż "hehe krew się leje" - poprawcie mnie. -
Królestwo Twilight [NZ] [Alternate Universe]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Candance to osierocony jednorożec, który pokonał wiedźmę mocą miłości, został za to wypromowany na księżniczkę i przygarnięty przez Celestię. Chyba takie jest oficjalne backstory z którejś książeczki MLP. -
Starsze rodzeństwo nazywa mnie "młode". Chłopak mówi "kotuś" lub "Wilczka", rzadziej "Ylciak". W liceum i na studiach wołali i wołają po imieniu (Zofia, Zosia). Wyzwisk z podstawówki i gimbazy nie będę przytaczać. Nick wybrałam w okolicach gimnazjum - ot, pozostałość po dawnej miłości do Heroes of Might & Magic (konkretnie po bohaterce z piątej części serii, która specjalizowała się w rogatych salcesonach - jako dzieciak miałam fioła na punkcie koni, kucyków, jednorożców i innych takich); przez lata dorobił się paru mutacji czy zdrobnień (Ylfin, Ilfin, Milfin, Delfin, Yl, Ylli etc.).
-
"Cię" z dużą literką pisze się w listach, ale nie w literaturze. I zapis dialogowy trzeba spolszczać, oj trzeba. Bo przyjdzie Dolar i usiądzie.
-
Auć. Obrazki nie są złe... ale i nie przyciągają jakoś uwagi. Może brak tła czy bardziej dynamicznych póz, może te wielgachne uszy (które widziałam u miliona ludzi), może... nie wiem, po prostu popatrzyłam, wzruszyłam ramionami i poszłam.
-
Przydają się do zrozumienia postaci i urozmaicenia/uszczegółowienia obrazka, np. przy rysowaniu scenek.
- 111 odpowiedzi
-
- 1
-
- ponys
- humanizacja
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Zgłoszenie nr 2.
-
Nasze porzucone pomysły na opowiadania - dyskusja
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
@Youkai20 - sentencja popularna, więc prędzej czy później ktoś jej użył, nie przejmuj się. Spróbuj może polskiego tłumaczenia zamiast łaciny? O, Wikisłownik podsuwa też nieco inaczej brzmiącą sentencję o podobnym znaczeniu. Może ta podpasuje? -
Wieś z dobrym dostępem do miasta - autobusy, ścieżki rowerowe, znośne drogi. Mieszkam w domu jednorodzinnym i o ile sąsiedzi nie hałasują - jedyne, co może męczyć to ujadające w nocy psy (trzy na naszym podwórku, cała masa biegających luzem "kajtków" w sąsiedztwie) lub światełka farm wiatrowych.
-
Podpinam się, żeby nie namnażać tematów. Podobny problem występuje w tym temacie: Zniknęła cała druga strona, w tym najnowszy post - wyświetla się z poziomu działu, ale w samym temacie się kaszani.
-
Może to moja prywatna przeczulica, ale... przeszłabym się do psychologa. Najlepiej prywatnie, jeśli finanse pozwolą, kolejki w publicznych przychodniach są absurdalne. Jeśli taki stan utrzymuje się przez dłuższy czas i cały czas się pogarsza - możesz z czystym sumieniem podejrzewać depresję. Czarnowidztwo z mojej strony? Może i tak. Ale czarnowidztwo uzasadnione. Zresztą szybka, wczesna diagnoza = większa szansa na wyleczenie, a zaburzenia depresyjne same z siebie nie przechodzą. Gdyby przechodziły - nie wycofałabym się ze spartolonych studiów.
-
Zawsze mogłeś poczekać, aż sprzęt wróci z naprawy, przeskalować i wtedy coś wrzucić. I popieram Aglet: tworzenie tematów o przemalowanych bazach to jakaś paranoja. Gdyby mowa była o wektorach, nie czepiałabym się nawet w połowie tak bardzo, bo sklecenie przyzwoitego wektora wymaga pewnego wkładu - czasu, wysiłku, takich tam. Paintowe bazy są banalnie proste i rzadko kiedy wyglądają dobrze.
-
@up - Byliśmy jednak w kręgu oddziaływań ZSRR, a czasy PRLu zieloną łączką dla demokracji nie były. Oberwaliśmy mniej, niż byłe republiki radzieckie, ale zawsze oberwaliśmy.
-
OK, mój wcześniejszy post poleciał, a kolejny się niestety nie uchował (zresztą moja argumentacja nie była zbyt różna od Pillsterowskiej). Pozwoliłam sobie na zdecydowanie zbyt wiele, wyszła paskudna wycieczka osobista, za co przepraszam... ale swoją (nieco ułagodzoną) opinię podtrzymuję. Poret, zachowujesz się gorzej niż Spidi - o ile Spidi zwyczajnie milczy i nie podejmuje dyskusji z krytyką, tak ty odstawiasz szopkę. Strzelasz fochy, tupiesz nóżką i zadzierasz nos pod sufit, bo ty wiesz najlepiej, twoja racja jest najtwojsza, a każdy, kto zwróci ci uwagę to brzydki hejter. Chwilami czuję się, jakbym oglądała pięciolatka, któremu rodzice kazali sprzątnąć pozozstawiony po sobie bałagan. Więcej nie będę strzępić języka ani męczyć klawiatury - równie dobrze mogę pójść i... nie wiem, napisać coś? Może nawet wyjdzie na tyle dobrze, żebym poczuła się względnie zadowolona.
-
Spotkałam się kiedyś z opinią, że może to być spadek po czasach komunizmu - po inwigilacji, tępieniu oporu wobec władzy, współpracy ze służbami etc. Z drugiej strony moi rodzice narzekają, że w czasach ich młodości (czyli w latach 70-80.) ludzie byli jednak bliżej, mieli ze sobą więcej kontaktu, a więzi w małych grupkach (np. w szkołach, internatach, akademikach) były silniejsze. Ciężko mi stwierdzić, kto ma rację. Sama nie czuję potrzeby zbytniej interakcji z innymi, zwłaszcza obcymi ludźmi, staram się jednak zachowywać w miarę uprzejmie, nie przeszkadzać innym... i może to jest przyczyną takiego poczucia obojętności? Że każdy zachowuje się neutralnie i nie wchodzi innym w drogę, ale w efekcie oddala się od reszty?
-
Potwierdzam, na sąsiednim forume KO jest źródłem niekończących się żartów i ogólnej głupawki.
- 534 odpowiedzi
-
- 2
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
Odnośnie "Please Nibble Responsibly" - okolice szyi i twarzy mogą być... hmm, erogenne, a u koni wzajemne skubanie się zębami (np. w okolicach kłębu) jest oznaką przyjaźni. Coś jak iskanie się u małp. Skubanie uszu jako motyw fabularny ma więc pewne (naciągane, bo naciągane, ale zawsze jakieś) podstawy. Artykuły Cahan były mocno subiektywne, ale ciekawe, poruszyły także dość ważny problem z serialem - sposób przedstawiania i rozwój postaci, które są nie zawsze najlepiej poprowadzone. Felietony. Jeśli chodzi o wiadome anglosaskie święto - nie widzę problemu. Owszem, może się wydawać nie na miejscu w porównaniu z bardziej refleksyjnymi, "rodzimymi" świętami. Owszem, jest obce, importowane - ale razi nas to raczej przez brak dystansu w czasie, w końcu nikt jakoś nie krzywi się na choinkę, którą ściągnęliśmy bodaj z XIX-wiecznych Niemiec. Patriotyzm i kłótnie o tenże - kilka ważnych naprawdę słów i refleksji... ale nie obraziłabym się za nieco dłuższą, bardziej rozbudowaną opinię. Artykuł Verlaxa o wrestlingu był... krótki. To na pewno. Kilka słów ogólnikowego wstępu, a potem podsumowanie kilku imprez - jako osoba mało zaznajomiona z tą formą rozrywki (pomijając kilka pojęć, dwa żarty na krzyż i gry wideo) czuję dość spory niedosyt i ogólny zamęt. Kto, z kim, czemu mam się przejmować?
-
[Dyskusja?] Czy nie robimy z dzieci idiotów? O zadaniu matematycznym i matce czwartoklasisty
temat napisał nowy post w Off-topic
A czy logika nie jest częścią matematyki? Nauczy się. Będzie pod górkę, ale z dobrym nauczycielem, odpowiednią ilością czasu i wysiłku oraz dobrym nastawieniem da radę opanować chociaż podstawy. Programistą czy matematykiem może nie zostanie, ale maturę czy przedmiot na studiach zda. Ale ja jestem biologiem, biologia to nie nauka, bo nie liczysz zadań, tylko uczysz się o blastoporach i kroisz dżdżownice.- 37 odpowiedzi
-
- 2
-
- itakniktnieczytatagów
- czwarta klasa
- (i 4 więcej)