Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1567
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    52

Wszystko napisane przez Sun

  1. Jak rozumiem, tagi obowiązkowe nie istnieją w tym konkursie, gdyż nie zostały wymienione. No chyba, że za obowiązkowe potraktujemy Z/NZ/Oneshoot. A wracając do samego konkursu, to nie wiem, co mnie boli bardziej. To, że robisz konkurs tuż przed sesją, z krótkim terminem, czy to, że mam zalążki pomysłu. Niemniej, ten konkurs chyba odpuszczam. Choć z drugiej strony, korci by powiesić Trixie.
  2. To mi przypomina, że Spidemu chyba dziękują za organizację każdego meeta, na który przyjdzie.
  3. Obraziłem majestat kota śpiacego w ogródku, gdyż postanowiłem skosić trawnik. Myślicie, że mogę się spodziewać niełaski, albo zemsty?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Sun

      Sun

      Tyle, że to nie mój kot, więc jest czym. To jakiś bezsługi kot, który przyłazi by się wyspać na słoneczku.

       

    3. Świeży rekrut

      Świeży rekrut

      Hm... jak tak stawiasz sprawę, to radzę wzmożoną ostrożność w kontaktach z kotami.
      To jak następnym razem zobaczysz, że leży taki, to mu nie psuj snu.

  4. Heh, kto by pomyślał. Przeczytałem antropologię 2 razy i nawet ją wydałem, a jeszcze nie umieściłem pod nią swojego komentarza. Pora chyba to naprawić. Otóż, tłumaczenia z oryginałem nie porównam, gdyż oryginału nie przeczytałem. Niemniej, mogę co nieco powiedzieć o samym fanfiku. Uwaga, poniżej mogą się znaleźć delikatne spoilery. Postaram się jednak unikać specjalnego psucia fabuły. Otóż, Antropologię idzie podzielić fabularnie na 3 etapy: Teorie spiskowe Lyry | Świat Ludzki | Lyra ratuje sytuację. Pierwszy etap, tradycyjnie, Lyra siedzi sobie w Equestrii, jest pastelowym taboretem i żre ciasto oraz gra na lirze. Niby nic ciekawego, gdyby nie jej mania udowodnienia, że człowieki istnieją. Ma sny, wizje i takie tam, co nie przysparza jej przyjaciół. Ot zwykła Lyra z punktu widzenia fandfomu. A moze to właśnie ten fanfik ukształtował takie podejście fandomu? W sumie, to dość prawdopodobne. Ogólnie, część oddana całkiem dobrze, aczkolwiek bez większych wodotrysków moim zdaniem. Po prostu solidny kawałek, który jest wprowadzeniem, do moim zdaniem, najważniejszej części tekstu. Lyra jako ludź. Czyli etap, gdzie pastelowy taboret ma ręce, nogi i spodnie na zadku. Trafia ona do innego świata i próbuje go zrozumieć. Okazuje się, ze działa on nieco inaczej niż jej stary świat, ale jest też dużo podobnych elementów. Jak już wspomniałem, to najlepsza część opowiadania, która ma w sumie jedną wadę. Jest krótka. Moim zdaniem, mogłaby być ze 2 razy dłuższa i opisywać z pewną dozą humoru, spotkania naszej Lyry z przedmiotami życia codziennego. Mogłaby, dajmy na to, przyzwyczajać się do samochodów, do szkoły pójść (albo na studia). O to w sumie byłoby ciekawe. Pomysłów jest więc sporo i można by za ich pomocą osiągnąć, no ale autor postanowił zrobić to nieco inaczej. I tu dochodzimy do ostatniego etapu, gdzie Lyra ratuje świat dzięki swojemu, Equestraińskiemu pochodzeniu. Niby fajnie, niby dobrze, ze było zderzenie 2 światów, ale osobiscie bym chyba wolał gdyby tego w ogóle nie było, albo gdyby wcześniej, nastąpiło znacznie dłuższe życie Lyry u siebie. Podsumowując, to dobre, warte polecenia opowiadanie, któego jedyną wadą jest chyba tylko zbyt mało pociągnięty wątek ludzkiej Lyry. Pozostaje pytanie, czy zasługuje ono na Epic, albo Legendary? Otóż nie. Tłumaczenie zdaje się być porządne (a przynajmniej żadne nieścisłości, nie rzucają się w oczy), a sam tekst przyciąga, miejscami bawi i zapewnia dobrą rozrywkę. Niemniej, to trochę za mało jak na Epic, moim zdaniem. Tekst aż tak nie porywa. Mimo wszystko polecam i zachęcam do lektury.
  5. Hmm... Cóż mogę rzec? Dziękuję. Tradycyjnie pogratuluję też pozostałym i pożyczę im więcej szczęścia w następnym konkursie
  6. Sun miał ewidentnie za dużo czasu. Dlatego Sun wrzuca kolejne opowiadanie o dobrze wam znanych i lubianych młodych ludziach, którzy z pomocą swojego nieco tajemniczego, rogatego przyjaciela próbują zmienić świat. Nie wiem, na ile to trzyma poziom pozostałych, ale mam nadzieję, ze będziecie się dobrze bawić. Zatem, zapraszam na Nocny salon piękności. Nie dość, ze do ciebie dojedzie, to jeszcze popracuje za darmo. I samochód przy okazji naprawią... Z góry współczuję wszystkim czytelnikom.
  7. Też bym chciał. Ale nawet gdyby wyszedł, nie ruszyłbym go, tylko zostawił profesjonalistom. W mojej wypowiedzi był on jednak elementem o raczej złośliwym wydźwięku. Otóż mimo dużej szybkości tłumaczenia, mam też własne zajęcia, które zżerają sporo czasu
  8. Dobra. Sun was wszystkich okłamał, oszukał i zrobił w trąbę. Rozdziału nie będzie w piątek, ani w sobotę, tylko dziś. Tak, macie Rozdział 5 i bawcie się dobrze. Nawet jeśli rozdział jest nieco krótszy niż normalnie (nie moja wina). Przejdźmy więc do ogłoszeń parafialnych. Po pierwsze, mój kalkulator twierdzi, że tłumaczenie jest ukończone w 60%. Z tego wynika, że w długi weekend sporo zrobiłem (przydałby się jeszcze jeden). Co prawda, następny skok już tak duży nie będzie. Po drugie, tradycyjnie, następny rozdział będzie w następny piątek. (no chyba, że znów kłamię). Po trzecie. Postaram się skończyć z tłumaczeniem do końca miesiąca (ale nie obiecuję), co znaczy, że w takim wypadku, do końca czerwca pojawią się już wszystkie rozdziały) Po czwarte, tradycyjna dawka Spoilerów:
  9. Ilość jest jakością samą w sobie. Jak podobno powiedział Józef S. On jednak się chyba odnosił do karabinów, bomb i czołgów, a nie do ilości słów w fanfiku. W wypadku twórczości literackiej, długość nie ma żadnego przełożenia na jakość. Wystarczy porównać dwa, fanfiki, o drastycznych różnicach w objętości. Na przykład: But the kitchen Sink i Save Me. Patrząc z punktu widzenia objętości, to zlew powinien mieć oceny na poziomie partii o podobnie brzmiącej nazwie, podczas gdy Save me powinno byc znacznie wyżej. A tak naprawdę, tego się zwyczajnie nie da porównać, bo to są dwa całkowicie odmienne dzieła. Zatem, jedyne o czym świadczy ilość słów, to ambicje i samozaparcie autora. Nie przekłada się jednak to bezpośrednio na jakość tekstu. Bo krótkie formy potrafią znacznie bardziej przyciągnąć niż długie. Ponadto, autor musi znać granicę wydłużania fanfika i dodawania wątków, bo jeśli przegnie **** goryczy, to czytelnik zapomni, o czym czytał. Dlatego, owszem, długie teksty są fajne, ale nie można przesadzić, bo to się źle skończy
  10. Wysoki wynik SpidiVonSapkowski. Ośmielę się nawet zaryzykować twierdzenie, że to może być zbliżone rozmiarami do Project Horizons (poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale to chyba najdłuższy fanfik w historii fandomu). Cóż, gratuluję wyniku i życzę powodzenia. Może w najbliższym czasie zabiorę się za tom II, jak czas pozwoli.
  11. Nie ten dział. A z pisaniem było spowolnienie, bo egzamin. Ale spróbuję nadgonić kolejny i wrzucić za kilka dni.
  12. Już mnie kiedyś o to pytałeś @Accurate Accu Memory. Moja odpowiedź w tej kwestii się nie zmieniła. Na chwilę obecną nie planuję tego tłumaczyć i prawdopodobnie nie będę. Nie tylko dlatego, że to będzie kolejne 120 stron książkowych, ale dlatego, że z tego co mi wiadomo, nie ma on związku z Past Sinsami (poza Nyx). Nie mówiąc o tym, że wymagałby znajomości Alana Wake'a, w którego nigdy nie grałem. Z resztą, pierw trzeba skończyć to i poprawić pozostałe dwie historie, w rodzinie. Bo skoro ja widzę błędy w tłumaczeniu, a nawet nie czytałem oryginału, to znaczy, że muszę się za to poważnie zabrać. Więc, jak skończę z The Road Home (sporo machnąłem przez długi weekend), to pewnie podłubię przy tym.
  13. Cóż, wolałbym tak nie robić, bo ja muszę wyłożyć z góry za książkę, ale w jednostkowych przypadkach mogę się zgodzić.
  14. Piątek. A do tego zaczyna sie długi weekend. Jak tu się nie cieszyć? Zwłaszcza, jak jeszcze Sun wrzuca obiecany Rozdział 4. A @Niklas zaraz go wrzuci w pierwszy post. Cóż, ja mam jeden powód, który psuje mi nieco ten dzionek, ale to tylko kolokwium, więc nie będę przez to smutał, tylko przeżyję i najwyżej na następne się bardziej nauczę. A wracając do tematu. Stan tłumaczenia podskoczył na 48%. Szału nie ma, ale jakoś do przodu idzie. Ponadto, wyciszające gumki do klawiatury zdają egzamin. Tradycyjnie, powiem też, ze następny rozdział będzie albo w piątek w nocy, albo w sobotę rano, gdyż czeka mnie w piątek fajna wycieczka od świtu do nocy. A teraz przejdźmy do tego, co czytelnicy lubią najbardziej, czyli do spoilerów Wszystkim, moim czytelnikom życzę miłego wekendu i oznajmiam, że od soboty do wtorku, nie odpisuję na forum, bo mam wolne.
  15. Widzę, ze zaczyna się podobać. Pytanie tylko, kiedy znajdę czas by dalej pisać. Bo niestety inżynierka dawno za mną, a czasu jakoś nie przybyło.
  16. Bo Dolar będzie obchodził święto pracy, sprawdzając fanfiki. W sumie...
  17. - Puk Puk. - Kto tam? - Na pewno nie wyniki. Tak wiem, że od tego dowcipu to nawet Strasburger wysycha, ale chciałem spytać, jak idą prace nad ocenianiem tekstów w tym konkursie.
  18. Przyszły wreszcie moje gumki do klawiatury. Trochę ją wyciszą, nie psując wygody pracy

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Major

      Major

      O normalnych zeczach.Bedziesz miał dziewczynę to zrozumiesz ;)

    3. Major

      Major

      To nie trudne,pytasz się czy chcesz iść na spacer w weekend i jest twoja.

    4. Sun

      Sun

      jest jedna 100% metoda. Sandały i skarpety.

  19. Ja nie mówię, że nie dałbym rady tego zrobić w ogóle. Tylko nie dałbym rady uzyskać odpowiedniej jakości tekstu. Nie mówiąc o tym, ze nie wiem czy będzie mi się chciało angażować w tak wielki projekt. Zwłaszcza, że jest wielu innych, lepszych ode mnie. (taki aTOM, żeby daleko nie szukać)
  20. Czy ty Accu pytasz mnie, czy wezmę się za dzieło, któremu nie podołał @Poulsen? Pytasz, czy wezmę dzieło, które jest przetłumaczone dopiero w 1/3, licząc, że utrzymam obecne tempo prac? (Swoja drogą, w tym tempie, wyrobiłbym się w około 1,5 roku, co by było epickim wynikiem). Powiem tak: Nie wiem. Obserwuję to dzieło od dość dawna (choć przestałem czytać tłumaczenie, tylko rok temu sięgnąłem po oryginał) i widzę jak ta drużyna się zmieniała. Patrzyłem jak Kingofhils (mam nadzieję, że nie przekręciłem nicku) przechodzi z Project Horizons na oryginalnego fallouta (trochę szkoda, bo lubiłem BJ, ale podobno fanfik się psuje przed połową). Patrzę teraz jak tak ambitny człowiek jak właśnie Poulsen, żegna się z tematem. Patrzę i zadaję sobie pytanie: Czy aj bym podołał tam gdzie lepszy ode mnie upadł? Czy byłbym w stanie tchnąć życie w to monstrum? Nie wiem. To by było spore przedsięwzięcie. Większe niż wszystko to, czego się dotychczas podejmowałem. Dlatego odpowiadam: Nie wiem. Nie wykluczam takiej możliwości, ale też nic nie obiecuję.
  21. Niestety, nie tym razem, @Accurate Accu Memory. Zasugerowałbym ci poczytanie czasem książek bez kucyków, ale wiem, ze masz problemy ze wzrokiem (swoją drogą, już lepiej?) Tym razem to postać raczej drugoplanowa, albo i epizodyczna w jednej bardzo znanej serii polskich książek. Na ich podstawie powstały też gry.
  22. W korekcie pobocznych, powiadasz? A pamiętasz może kto był prereaderem pobocznych? Bo cytując: Ale spokojnie, poprawi się to tłumaczenie w wolnej chwili. Czyli dopiero jak skończę z drogą do domu.
  23. Nie martw się, jeszcze w tym roku planuje dodruk Past Sinsów, oraz wydruk wszystkich historii pobocznych. Wiele osób mnie pytało już o to, więc trzeba będzie zrobić. Pierw tylko muszę The Road Home skończyć, a na to potrzeba jeszcze około 2-3 miesięcy, oraz poprawić tłumaczenie Trinkets i Nightmare or Nyx. Jeśli limit cudów się do tego czasu nie skończy, to we wrześniu już powinienem wysyłać książki.
  24. Ale ja nie przetłumaczyłem nawet połowy. Większe gratulacje należą się poprzedniej ekipie, czyli: Crusierowi, Accu, Gravisowi i Niklasowi. Na chwilę obecną, nie mam się co z nimi porównywać.
  25. To do Darłowa mam najbliżej. Szkoda tylko, ze ponymeetów tam nie ma. No i chyba lepiej skończyć offtop i ewentualnie przenieść go na prywatną rozmowę.
×
×
  • Utwórz nowe...