Nie wyszło.
Siła nie zadziałała, a posobu nie znał.
Ale nie miał zamiaru się poddać.
Nie dziś, nie teraz.
Miał ważniejsze sprawy na głowie, takie jak pędzące w jego kierunku naładowane magiczną energią energią kulki.
- Festinatio!
Jedno z prostszych zaklęć powietrznych jakie znał. Powodowało ona znaczne przyspieszenie ruchów rzucającego je maga. Idealne do uniknięcia pocisków, dodatkowo nie wykorzystujące dużo energii magicznej.
Kulki poleciały zaś dalej, powodując ogromne zniszczenia na arenie. Zdecydowanie nie chciał nimi dostać.
Obrócił się do przeciwnika, podglądając jego plany. Magia runiczna, tak? Mimo iż ona sama była niesamowicie skomplikowanym gatunkiem magii, to podlegała pod znacznie prostszą szkołę ziemi.
- Run irritum!
To, że nie potrafił się przebić przez osłonę przeciwnika, nie oznaczało od razu, że nie może trochę zamieszać w jej środku. A zaklęcie łamiące runy wydawało się odpowiednią odpowiedzią na to, co oponent zaczynał tworzyć.
Być może to był właśnie sposób, nie atakowanie od zewnątrz, tylko stworzenie piekła wewnątrz? Nie zaszkodzi spróbować.
- Inferno!
Powietrze pod barierami powinno zacząć się nagrzewać, z każdą sekundą powodując coraz to gorsze męczarnie w oponencie. Jeśli on szybko tego nie powstrzyma, sam zacznie się palić.
Ale to nie wszystko, co Advilion miał zamiar zrobić.
- Stali zimna, w milczeniu kryjąca swój gniew, obudź się i powstań z głębin ziem. Walcz za to, co straciłaś, gdy wróg rzucił na ciebie swój cień.
Z ziemi zaczął wyłaniać się ogromny kształt, mający kolor jasnej szarości. Był on golemem, posłusznym swojemu panu i co ważniejsze, całkowicie odpornym na magiczne sztuczki. Bo nie został on tutaj stworzony, on tylko przyszedł na wezwanie swojego władcy.
Powstał na nogi i skierował się ku przeciwnikowi. Nie należał do powolnych, amatorskich konstruktów, o których tak często słyszy się w opowieściach. Był niesamowicie szybki, a jego metalowe pięści zdolne były pojedynczymi uderzeniami niszczyć mury. Albo łamać kości żyjących.
Ciekawe, jak przeciwnik poradzi sobie z tym kolosem niewrażliwym na zaklęcia, będąc w iście piekielnej sytuacji. Naprawdę ciekawe.