Sauda nie była ani trochę zadowolona z tego, że jest przetransportowywana na nieznany teren. Nie mówiąc już o tej klaustrofobicznej ciężarówce. Wszystko w okół wydawało się być spokojne poza jej rozdrażnioną osobą. Od ciągłego siedzenia bolał ją ogon oraz przez ciągłe podkulenie jej zwierzęce łapy. Ogólnie patrząc na to wszystko, chce wracać do miejsca gdzie ją złapano, nie mają prawa tak więzić hybrydy, przecież są po części ludźmi. Chociaż w jej przypadku trudno coś mówić o byciu człowiekiem gdy ma się z niego niewiele.
Przyglądała się enty raz małej grupie osób, dobrze wiedząc, ze nikt nie jest taki jak ona. Pełna 10, jak to sama określiła.
- Dobrze, że chociaż jeszcze chodzę na nogach. - mruknęła pod nosem, nie mogąc się skupić. Ściany znów po próbie skupienia niebezpiecznie napierały, a ona jeszcze bardziej czuła sie zaszczuta.
Krótkie instrukcje - bezsens, nie zamierza się zgodzić na coś tak niezgodnego z prawem. Niezależnie jak ma być tam przyjemnie, prędzej czy później odizolują nas na tyle by stać się odrębnym gatunkiem co skończyć się wystawami na temat hybryd w muzeach czy zoo. Pokręciła głową, odganiają jej jakże optymistyczne myśli wybiegające w przyszłość.
W końcu gdy dojechali dziewczyna, mogła się wyprostować, ku swojej chwilowej radości , która została stłumiona kolejna instrukcją dotycząca zakazu opuszczania tego miejsca. Posępna, odebrała to co rozdawano. - Zapomnieli dodać do tego prawa człowieka. - pomyślała, biorąc "ekwipunek". Rozejrzała się posępnie. - Iiiii oczywiście wszystko kończy się na uszach i ogonie.
(Mam nadzieję, ze przyjemnie mi się będzie pisać tą grę )