[gra]Zawodówka Śmierci

[Dean Ambrows]

To co wracamy?- zapytał Almura chłopak.

[Darnok2]

A co do palenia. - powiedział gdy tylko zniknęli ze wzroku Thery i odpalił papierosa - O tak. Od razu lepiej.

[Cirth]

- Tak, chodźmy - powiedział, zawracając w stronę, z której przyszli.

[Dean Ambrows]

Issei ruszył za kumplem.

Kean idąc trochę z tyłu wyciągnął cygaro z kieszeni i zapalił.

[Ukeź]

- Powinieneś przestać palić bo umrzesz - stwierdził jak zwykle, wzdychając. Ale uśmiechnął się lekko. No cóż, przynajmniej wiedział, że ma z Zackiem na tyle w porządku relacje, że może się go czepiać do woli, a ten i tak będzie przy nim robił swoje bez żadnego skrępowania. 

[Darnok2]

-Ty też umrzesz. - powiedział spokojnie. - Znając życie to przez bierne palenie.

[Ukeź]

- Dzięki, to miłe z twojej strony, że chcesz mnie zabić - stwierdził, marszcząc brwi. - Wydał się twój niecny plan. 

[Dean Ambrows]

Wczyscy kiedyś umrzemy.- stwierdził Kean.

[Darnok2]

-I to jest dobre podejście. - Zack stwierdził to beznamiętnie. Kean miał rację, nie było tu wiele do gadania.

[Dean Ambrows]

Życie jest po to żeby z niego jak najlepiej korzystać.- mruknął

[Ukeź]

- Super, to może w ogóle nic nie będę robił, skoro i tak wszyscy pomrzemy? - Pokręcił głową na boki i zaraz przeciągnął się. - Po prostu nie rozumiem co ludzie widzą w fajkach to wszystko. 

[Mephisto The Undying]

- Cóż, będę szczery, nie spodziewałem się że możesz mnie kochać. - powiedział Dave. 

[Szeregowa WW]

Emi przytuliła się do Dave'a.

- A widzisz, kocham cię najbardziej na świecie~ - powiedziała z uśmiechem.

[Mephisto The Undying]

- Ja ciebie też. - powiedział i uśmiechnął się. - W zasadzie to chciałaś naprawdę iść na zakupy czy to był tylko pretekst żeby tu ze mną przyjść? - zapytał. 

[Cirth]

- Są i oni - po jakimś czasie powiedział Almur, widząc pozostałych znajomych. - Cześć, Kean, Felix - rzekł do nich, ściskając im dłonie. - Dobra. Nie ma co dłużej zwlekać - od razu przeszedł do konkretów. - Jak rozumiem, wszyscy obecni biorą udział w tej akcji?

[Dean Ambrows]

No raczej.-powiedzieli na raz Kean i Issei.

[Darnok2]

-Ojej, jak to miło być zignorowanym, dzięki Almur, zawsze wiedziałem że mogę na Ciebie liczyć. - prychnął ponuro Zack, uśmiechając się krzywo. - Co do Twojego pytania - na to wychodzi.  Od raz proponuję wyznaczyć kogoś do odwrócenia uwagi. Wiemy gdzie dyro trzyma akta?

[Szeregowa WW]

- Emmm... To i to. W sensie chciałam tu dzisiaj z tobą przyjść ale pójść na zakupy też miałam zamiar więęęc~ - powiedziała wzruszając ramionami.

[Dean Ambrows]

Ta. W swoim biurze.-powiedział Kean.

[Mephisto The Undying]

- W porządku. - powiedział. Liznął swojego loda a drugą ręką dotknął twarzy Emi. Uśmiechnął się szeroko. 

[Cirth]

- Jasne, że możesz. Od czego są przyjaciele? - Uśmiechnął się. - Co do odwracania uwagi: to zależy, kiedy to się ma odbyć. Jeśli w nocy, to wątpię, by byli tam jacyś nauczyciele.

[Darnok2]

-I zgaduję że on tam siedzi? - Zack lubił zadawać oczywiste pytania. Wbrew pozorom sprawiały one że sytuacja stawała się bardziej klarowna.

[Dean Ambrows]

Nie. Dzisiaj wychodzi do Kid'a.- powiedział

[Shine Star]

Dziewczyna wróciła do mieszkania i położyła się na łóżku. Rozciągnęła się i włączyła telewizor

[Darnok2]

No to chyba mamy właśnie okazję, prawda? - skwitował pytaniem Zack

Cindy wyszła za szkoły i zaczęła się zastanawiać. Isseia nie było sensu szukać, pewnie włóczył się z innymi kolesiami. Dziewczyny? Przez trzy lata nie zaprzyjaźniła się nawet z własnym partnerem. Zaczął się kolejny rok. Odezwała się do siebie swoim zmysłowym głosem. -Ech, ileż można. Niech im wszystkim będzie, porozmawiam z kimś dla świętego spokoju.

Dziewczyna poszła do akademika, a gdy znalazła się przy pokoju Almura i Thery, zapukała.