Skocz do zawartości

Co aktualnie czytamy


bobule

Recommended Posts

Dopiero dzisiaj ulżyłem Werterowi jego cierpień i przeczytałem tą książkę (tak właściwie, to listy kończyły się w połowie, a dalej było "od wydawcy do czytelnika", ale to już olałem). Historia jest fajna, lecz sam zapis sprawił, że czytanie byłą żmudne i dłużące.

 

Kolejna lektura. Równie krótka, lecz o wiele gorsza, czyli Dziady część 4.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zacząłem w końcu czytać Wspomnienie Lodu, trzecią część Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych autorstwa Stevena Eriksona. Zaczynam serię od środka i mam nadzieję się nie pogubić.

 

Malazańska ma to do siebie, że nawet w pierwszej części jesteś od razu rzucany na głęboką wodę, w sam środek konfliktu, a tego, co, jak i kto z kim dowiadujesz się dopiero w czasie lektury. Czyli powiem krótko - nawet jakbyś zaczął od pierwszej, to się pogubisz w natłoku bohaterów i zdarzeń :P Wiem, bo sam aktualnie zaczynam piątą księgę ("Przypływy Nocy") i już naprawdę tracę orientację, kto jest kim. Ale całość jak najbardziej polecam, stężenie magii, postaci i epickich pojedynków jest tak duże, że można by nim obdarować kilka innych powieści. No i polskie tłumaczenie jest bardzo na plus, choć może razić przekład niektórych nazw własnych czy przydomków.

 

A ponadto męczę (tak, to dobre słowo) absolutną klasykę - "Hobbita" Tolkiena, w tłumaczeniu pani Skibniewskiej. I przyznam szczerze, że po paru pierwszych rozdziałach zda mi się ta lektura strasznie przereklamowana... Ale może to efekt zbyt długiego wystawienia na nieco "mocniejszą" fantastykę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dzisiaj rano zakończyłem czytanie "451 stopni Fahrenheita". Świetna historia, która daje mocno do myślenia, a ukazana w niej "apokalipsa" już się w zasadzie spełnia. Szacunek dla Ray'a Bradbury'a, za stworzenie tejże książki.

 

Mam teraz jako lekturę 3 część Dziadów we fragmentach. Chyba wypożyczę sobie coś z biblioteki jako przegryzkę pomiędzy tym romantycznym dziadostwem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Skończyłem czytać "Assassin's Cred: Renesans" Olivera Bowden.

Muszę napisać, że na świecie żyją autorzy, którzy opowiedzieliby tę historię o wiele lepiej.

Tłumaczenie jest niezłe, ale udało mi się wychwycić kilka błędów.

Szkoda, że cała opowieść sprowadza się do tego: Znajdź cel, zabij i powtórz.

Brakuje mi opisów. Bardzo brakuje.

Miejscami jest nawet... sztywno, mechanicznie. Polecam, bo dobrze się to czyta, ale tylko bardzo zainteresowanym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem czytać "Assassin's Cred: Renesans" Olivera Bowden.

Muszę napisać, że na świecie żyją autorzy, którzy opowiedzieliby tę historię o wiele lepiej.

Tłumaczenie jest niezłe, ale udało mi się wychwycić kilka błędów.

Szkoda, że cała opowieść sprowadza się do tego: Znajdź cel, zabij i powtórz.

Brakuje mi opisów. Bardzo brakuje.

Miejscami jest nawet... sztywno, mechanicznie. Polecam, bo dobrze się to czyta, ale tylko bardzo zainteresowanym.

To niestety zmora chyba wszystkich książek na podstawie Gier. Mam za sobą 3 części Dragon age i powiem, że o ile poziom rośnie z każdą częścią, o tyle pod koniec ląduje on gdzieś w okolicy Eragona. Po głównym scenarzyście spodziewałem się nieco więcej, ale mimo to są one dość dobrym uzupełnieniem fabuły

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie wziąłem się za lekturę "Po drugiej stronie cienia" Piotra Sendera. Jako ciekawostkę dodam, że niespełna rok starszy ode mnie człowiek (z wykształcenia inżynier) posiada styl zbliżony jakościowo do niektórych fandomowych twórców.

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj udałam się do Matrasa w celu zakupienia jakiejś książki "na zapas" bo Past Sins kończę (został jeden rozdział), Siewca wiatru jest dosyć chudy, a więc nie miałabym co czytać. Skończyłam z czterema nowymi książkami, które czekają na swój czas: Trylogia Czarnego Maga oraz Republika Piratów. Jeszcze chwilę bym posiedziała w księgarni, a dokupiłabym do tego trzy inne książki  :crazytwi3:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem "Przystań Wiatrów" G.R.R. Martina i Lisy Tuttle (które to nazwisko pierwszy raz w życiu słyszałem). Książka napisana piętnaście lat przed "Grą o Tron", zresztą jest jedną z pierwszych Martina w ogóle, i widać w niej zalążki genialnej kreacji świata, którą zaprezentował nam w "Pieśni Lodu i Ognia". Świat przedstawiony jest naprawdę ciekawy, chociaż miejscami dziwaczny. Z drugiej strony, narracja jest, moim zdaniem, dużo lepsza niż w "Pieśni", można dowiedzieć się wiele o uczuciach i motywach bohaterów, czego tam nie było - upatruję w tym kobiecej ręki.

Ogólnie rzecz biorąc, trudno dopatrywać się w tej powieści zwrotów akcji i bijatyk, tego w zasadzie nie ma. Fabuła jest dość przewidywalna, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę dzięki poziomowi, jaki trzyma. Czyta się to trochę (zwłaszcza końcówkę) jak przypowieść o sile marzeń, przyjaźni i tradycji - ale też woli łamania tej tradycji.

Polecam, jeśli będziecie mieli okazję dorwać tą książkę. Ja na pewno nie żałuję czasu poświęconego jej, tym bardziej, że nie jest zbyt długa, a czyta się błyskawicznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zabieram się za nadrabianie zaległości, stanowiącej moją najbardziej wstydliwą tajemnicę... Tak, chodzi o wiedźmina. Czytałem do tej pory jedynie "Krew elfów", ale to się właśnie zmienia. Już wkrótce będę mógł z dumą powiedzieć: "Przeczytałem.", a gdy spytają: "Wszystko?", odpowiem... "Co do piędzi!" :D

Edytowano przez Arkane Whisper
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż.

 

Aktualnie czytam wszystko naraz :crazytwi:  Czyli:

Drugi raz "Hobbita" J.R.R Tolkiena

 

Całą serię Ani z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery(Obecnie jestem na "Ani z Avonlea")

 

I kończę trylogię "Drżenie", "Niepokój", Ukojenie", Maggie Stiefvater

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja aktualnie czytam "Świat według Clarksona". Cóż chyba odkryłem prawdziwy powód niechęci do Polaków na wyspach. Clarkson pisze, że Anglicy są znani z pijaństwa w barach, bójek o swoje kluby piłkarskie i zrzędzenia (to ostatnie to ich narodowy konik) A my niczym Trixie pokazalaliśmy że "Anything You can do I can do better". Poza tym to bardzo pomocna lektura która pomoże wam zamknąć usta wielu oponentom w dyskusji, a czyta się ją jednym tchem.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowano przez Vortex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz o tym pisze, ale króciutko po premierze zapoznałem się z "Lekko Stronniczy - Jeszcze Więcej" .

Muszę przyznać, że dla fana jutubowego duetu Włodka i Karola (którym to jestem) lektura ta będzie bardzo dobrą zabawą i skarbnicą ciekawostek. Pochłonąłem ją przez to niesamowicie szybko i mam ochotę na jeszcze, jeszcze więcej :) Uspokajam, jest znaaacznie dłuższa tego, co zaserwował nam w swojej pierwszej książce Niekryty (i znacznie lepsza).

Niestety, jeśli sam nie jesteś lekko stronniczy, to nie masz nawet co czytać :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś skończyłem "Wybacz mi, Leonardzie", autorstwa Matthewa Quicka ("Poradnik pozytywnego myślenia"). Książka opisuje jeden dzień z życia tytułowego bohatera - Leonarda Peacocka, a konkretnie jego osiemnaste urodziny. Chłopiec zabiera do szkoły odziedziczony po dziadku pistolet z czasów II wojny światowej, aby rozliczyć się z przeszłością i na koniec popełnić samobójstwo.

Po skończonej o pierwszej w nocy lekturze z przerwami na jedzenie i inne naturalne potrzeby, uznaję "Wybacz mi Leonardzie" z marszu za jedną z najlepszych i najważniejszych książek, jakie udało mi się w tym roku i w ogóle przeczytać.

Wspaniała kreacja głównego bohatera, genialny sposób prowadzenia narracji, wiarygodna fabuła zmuszająca do refleksji na KAŻDEJ stronie, oraz niezwykłe przemyślenia i światopogląd zawarte w tej książce to najważniejsze powody, dla których należy zapoznać się z tym dziełem, oraz cała twórczością Quicka.

Ta książka potrafi zaskakiwać, potrafi wzruszyć, dać do myślenia, zmusić do zastosowania. Minusy? Tylko czterysta stron i nieco (malutko!) przekombinowane dwa - trzy rozdziały. Jeśli powiem, że polecam to mało.

Edytowano przez Dark Feather
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...