Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka


Recommended Posts

Jun delikatnie przejęła kontrolę na lewitacją ciała Cloudsa. Ostrożnie ułożyła go na materacu i czekała na Herby która stała przed wejściem do namiotu, najwyraźniej czymś zamyślona.

 

-Ekhm. Herby.- zwróciła się do przyjaciółki- Może zaczniemy ? Jego stan pogarsza się z minuty na minutę.

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 778
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Zejdź mi z drogi kobyło - rzucił krótko, ostrym i poważnym tonem. - Nie mam ochoty, na jakieś dziecinne zabawy, więc po prostu usuń się z drogi i daj mi przejść. Nie mam zamiaru dłużej czekać - dodał, a następnie przymrużył oczy i czekał na odpowiedź gryfa, który stał przed nim. 

Jakie to są namolne i denerwujące kuce i... inne stwory - pomyślał z irytacją.

Link do komentarza

Nie odeszłam, tym samym dając mu do zrozumienia, że prędko się stąd nie ruszę. Czy on naprawdę mnie nie pamięta? Nie pamięta tego, co przeszliśmy w Silent Ponyville? Kochałam go, lecz teraz zachowywał się... nie jak Darkness którego kiedyś znałam. Czy on przez pół roku naszej rozłąki aż tak się zmienił?

Link do komentarza

Bloody z wściekłością patrzyła, jak ten idiota ucieka z krwawiącą nogą w las. Przez chwile zapomniała co miała zrobić, lecz Jun wyrwała ją z zamyślenia, swoim spostrzeżeniem.
- Nie ma na co czekać. To właściwie nie będzie operacja, tylko bardzo skomplikowane zaklęcie, które powinno być używane w ostateczności. - Ostentacyjnie wypuściła całe powietrze z płuc i przyłożyło kopytko do czoła Cloudsa.
- To może zaboleć... Hmm może zaciśnij zęby na tej gazie.... - Powiedziała spokojnym głosem i włożyła gazę ogierowi do pyszczka.- Tylko tyle mogę dla Ciebie zrobić. 
Uśmiechnęła się niepewnie i zrobiła 2 kroki w tył.
- Jun odsuń się proszę, bo mogę niechcący trafić w Ciebie.
Jej róg zajaśniał ostrym zielonym światłem, które uformowało się w coś na kształt noża, a oczy zalał szkarłat. Szybkim cięciem pozbyła się niechcianej kończyny z ciała pegaza, jednocześnie zasklepiając ranę.  Uniosła pacjenta, owinęła jego klatkę bandażem, po czym wykończona upadła na ziemię i straciła przytomność.

Link do komentarza

-Herby- krzyknęła Jun i podeszła do przyjaciółki-Herby nic ci nie jest ?

 

Klacz nadal była nieprzytomna. Widocznie zaklęcie było dla niej niezwykle wyczerpujące. Clouds leżał obok z zawiniętym wokół boku w bandażem. Po skrzydłach nie zostały nawet kikuty. Oboje spali. Ułożyła ich na materacu i przykryła kocem który znalazła w pakunkach Cloudsa

 

-Trudno-powiedziała do siebie Jun- Najwidoczniej Clouds i Herby prześpią się dzisiaj w naszym namiocie.

 

Powiedziawszy to, Jun wzięła derki i koc i weszła do topiku. Tam ułożyła materac, przykryła się derką i kocem.

 

-Wyjątkowo emocjonujący dzień-powiedziała do siebie

 

I zasnęła

 

//Muhahahahahahahaha. Mam idealne pomysły na sesję gore. Aha i Hippis fajna postać. Mi, osobiście, przypomina trochę Jokera.//

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza

-MMMMMN!!!

Ciałem Cloudsa wstrząsął ból spotegowany kolejną raną. Wypluł gazę z pyska i wbił zęby w kopyta, czym jeszcze bardziej się zranił. Zamroczony niewyobrażalną męką, zdążył jedynie wyszeptać krótkie zdanie.

-Nie.. budźcie.. Jun..

Po czym zemdlał.

//Darkness, przestań bawić się w antagonistę! To Equestria, a nie Fallout, tu nie zabijasz kochanek i przyjaciół. MewTwo.. piękne posunięcie. Jak komuś utnie nogę, to lepiej uciać drugą bo będzie bardziej cierpiał mając tylko jedną? He, he. Ale o to w końcu chodziło ;)

Link do komentarza

~Uwaga~

Jak widzicie, w sesji mogą wystąpić teraz treści Grimdark, może nawet Gore. Dlatego od razu mówię, że sesja zmienia się bardziej na +18, więc jak zawsze: wchodzicie tu na własną odpowiedzialność. Każdy pewnie to wie, ale wypada powiedzieć, żeby nie było wbrew regulaminowi. =3

Link do komentarza

// czemu nie może się bawić w antagonistę? to w końcu bardziej rozwija akcje//

 

- Nie wymagam od ciebie niczego. Miałeś prawo tak zareagować. - odpowiedziała będąc obok Darknessa - Jakoś nie widzi mi się dbać teraz o moje bezpieczeństwo. Nie chcę, abyś dostał zakażenia, a co za tym idzie aby kolejny kucyk nie stracił kończyny. - powiedziała spokojnie podpierając ogiera - Sam mówiłeś, że lepiej kierować się umysłem. Nie można tracić wiary, a teraz ufasz jedynie swoim oczom. Nie chcę cię obrazić, ale zachowujesz się jak jednorożec lub nawet pegaz. Rozpieszczone, mające wszystko gdzies pegaziątko. Pokaż, że jesteś kucem ziemnym i byle sprzeczka nie popsuje ci tej podróży. - mówiła pewnym siebie głosem, ale jednak z nutką irytacji.

 

// YAY gore i grimdark <3//

Edytowano przez Animal
Link do komentarza

Insane Stroke, opierając się o głaz, bawił się swoim scyzorykiem. Na jego pyszczku można było zobaczyć, typowy dla niego, mrożący krew w żyłach uśmiech.

W pewnym momencie odlepił wzrok od zabawki i zaczął wodzić po drzewach w poszukiwaniu ofiary.  Na drzewie na przeciwko siedziała wiewiórka.

Pegaz obliczył prowizorycznie odległość od zwierzątka, wycelował i rzucił scyzoryk. Chybił... Narzędzie, które miało zadać ból, poleciało kilka metrów dalej, znikając w mroku. Ogier wstał i niechętnie pobiegł po scyzoryk. Gdy się pochylił do jego nozdrzy dobiegł intensywny zapach krwi. Bez namysłu złapał nożyk w zęby i podążył do źródła zapachu.

 

// To tylko wprowadzenie nowej postaci do gry, nie nowa tura.
Dołącza do nas Hippis, jego kartę możecie zobaczyć w temacie na zapisy. ^ ^

Edytowano przez Moonlight
Link do komentarza

- Dobrze pamiętam co mówiłem, i... - tutaj Darkness się zawahał. - ... możesz mieć rację. Jednakże co Ty możesz o mnie wiedzieć? Nie znasz mnie tak dobrze, jak ja siebie, więc nie masz porównania. Nie wiesz do czego jestem zdolny, a prawdopodobnie to co się teraz stało, nie jest najgorszą rzeczą - powiedział spokojnie, a w jego głosie można było usłyszeć żal... żal do samego siebie. Po chwili po prostu usiadł na ziemię, a następnie spojrzał na Travel, która jeszcze przed chwilą pomagała mu ustać na kopytach. - Dlaczego mi właściwie pomagasz? Okazywanie mi litości to oznaka słabości, która jest w każdym kucyku. Ale wierzysz, iż cokolwiek wskórasz?

Link do komentarza

- Być może - w co nie wątpię - jesteś w stanie zrobić coś gorszego. Pamiętam... twoje dawne "ja", z Silent Ponyville. Widziałam, jak zachowywałeś się dawniej. Wiem, że to pewnie nie wszystko i... - wzruszyłam bezradnie ramionami. - Nie wiem o tobie prawie nic. Ale wiem, że potrafisz być inny. - Powiedziałam i spojrzałam na Travel, ciekawa co odpowie.

Link do komentarza

-Halo-usłyszała Jun- Budzimy się

 

Jun otworzyła oczu. Znowu znajdowała się w Mrocznym Ogrodzie. Tym razem jednak było tam inaczej. Drzewa miały normalne kształty, krzewy róż były już pięknie zadbane, bluszcz nie wciskał się już w każda szparę w kamieniu a w fontannie płynęła krystalicznie czysta woda.Na gałęziach drzew siedziały szpaki i drozdy a w samym ogrodzie panował przyjemny, wieczorny półmrok.

 

Klacz obróciła głowę i zauważyła swojego ojca. Warped Mind. Jak zawsze był elegancko zadbany. Czarna peleryna okrywała jego ciemną sierść a granatowa grzywa była starannie przycięta Sama Jun leżała na marmurowej ławeczce. On siedział obok jej głowy i i czesał kopytami jej grzywę.

 

-No. Wreszcie się obudziłaś-powiedział ogier

-Co..co ja tu robię ?- zapytała się skołowana Jun

-Aktualnie. Leżysz na ławce- powiedział Warped Mind

-To wiem-powiedziała klacz-Ale co ja TU robię ? Tu w sensie w ogrodzie.

- Przeniosłem tutaj twoją świadomość-powiedział ogier- Chciałem z tobą porozmawiać, młoda damo

 

Jun wyczuła, że nie będzie to rozmowa jak wcześniej. Usiadła na ławce i czekała na słowa ojca.

 

-A więc-powiedział Warped Mind i wstał z ławeczki- Chciałem się zapytać dlaczego jeszcze się z nim zadajesz ? Wiesz kogo mam na myśli - spojrzał na Jun

-Chodzi ci o Cloudsa ?-spytała się Jun

-Tak.

-A co ci w nim przeszkadza ? Ja go kocham.-powiedziała hardo Jun w stronę ojca

-Kochasz go. Rozumiem. Więc go kochaj. Ale jak się dowiem, że ten idiota...

-Tato-przerwała mu ostro Jun

-Że ten ogier coś ci zrobił, to go osobiście doprowadzę do szaleństwa. Poza tym, czemu się z nim zadajesz. Przecież to tylko kolejny pegaz-powiedział Warped Mind

-Nie masz prawa mu nic zrobić.I nie mów tak o nim-powiedziała klacz- To moja sprawa. Teraz ja mam do ciebie pytanie.

-Słucham.

-Ta ostatnia wizja. Ten piękny obraz. Ja, ty, mama. Czy to mogłoby być możliwe?

-Hmm-zamyślał się ogier- Tak. Ale niestety "wspaniałomyślna" Celestia trochę nasze możliwości ogranicza. Dopóki ona będzie panować, nigdy się to nie spełni

-Dobrze ojcze- powiedziała Jun wywracając oczami-Chciałam tylko wiedzieć.

-Pa malutka-powiedział Warped Mind i znikną

 

Gdy obraz snu się rozmył, Jun nadal spała. Śniła już normalnie.

 

//Hippis postać epicka. A wygląda i zachowuje się naprawdę jak Joker. //
// Jeśli chodzi o wygląd rysowałam go ponad 3 godziny xD (musiałam) //

Edytowano przez Moonlight
Link do komentarza

// http://img534.imageshack.us/img534/2123/ccf2013052600002.jpg - moja postać, proszę o zapoznanie się z wyglądem ^ ^ //

 

 

Insane powoli szedł za zapachem krwi. Swój scyzoryk dalej trzymał w pysku. Kiedy zapach stał się bardzo silny, ogier jeszcze bardziej zwolnił kroku i schował się w najbliższych krzakach. Usłyszał rozmowę kilku kuców i... jeśli się nie mylił, to także gryfa. Wychylił się nieco zza krzaków, tak by nikt go nie widział i zobaczył dwa kuce i gryfa, którzy ze sobą rozmawiali. Schował się i podsłuchał rozmowy. 

 

- Ahh... Trzy cele do zlikwidowania... Szkoda, że mam tylko scyzoryk... - powiedział sam do siebie szeptem Insane.

 

Kiedy klacz skończyła gadać, ogier wychylił się i rzucił w grupkę swój scyzoryk. Niestety chybił i ostre narzędzie wbiło się w drzewo nieopodal. 

 

- Cholera... Znowu chybiłem... Muszę poprawić swoją celność... - wymamrotał ogier. - No cóż... Zobaczymy jak zareagują na mój widok.... Mwahahhaahah!

 

Insane podniósł się na swoje kopyta i powoli wyszedł zza krzaków. Był połową ciała w świetle, a połową w cieniu. Dało się już zauważyć jego fryzurę, żółte, podkrążone oczy i złowieszczy uśmiech, przedłużony zszytą szramą. Z daleka nie można było zauważyć, czy stoi w świetle, ponieważ jego ciemna sierść dobrze wtapiała się w tło, lecz jego brązowa narzuta, mogła go zdradzić. Ogier spojrzał na trzy postaci nieopodal i zaczął mówić...

 

- Witajcie... Wstąpiliście do mojego lasu.. Na moją.. Przestrzeń.. Mogę was zabić, ale dam wam... 5 sekund na ucieczkę... Albo podlecę po scyzoryk.. I zabiję... Każdego z was... Zaczynam odliczać... Pięć... Cztery.... - Insane z lekką chrypą, szyderczo wypowiadał strzępki zdań i złowieszczo uśmiechał się w kierunku trzyosobowej grupy.

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Z przerażeniem patrzyłam, jak jakieś ostre narzędzie przelatuje mi przed nosem. Cholera! Zerknęłam w stronę, z której scyzoryk został wyrzucony. I z nieskrytym zdziwieniem i strachem patrzyłam na psychicznego kuca. W sumie zauważyłam go dopiero po chwili, był prawie niewidoczny. Hah, wzrok gryfa się przydaje.

Że co kurna?! Z trudem wysłuchałam do końca jego słów. Co ten psychopata odwalał?! Gdy zaczął odliczać, zadrżałam lekko. Scyzoryk, scyzoryk! Rozejrzałam się i zobaczyłam ostrze wbite w drzewo. W dwóch, długich skokach dobiegłam do nożyka i szybkim ruchem wyrwałam go z drzewa. Potem po prostu odwróciłam się i niespokojnym wzrokiem patrzyłam na tego psychicznego kuca, co chwilę delikatnie drżąc.

Co ja miałam z tym zrobić? Rzuciłam krótkie spojrzenie w stronę Darknessa i Travel. Bezradnie obróciłam ostrze w łapie.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

Darkness odwrócił się w stronę kuca, a następnie posłał mu bezuczuciowe spojrzenie.

- I myślisz, że jakiś błazen mnie przestraszy? - powiedział Darkness, parskając. - To, że jestem w nieswoim ciele, jestem ranny, oraz moja broń jest aktualnie w innym miejsce, to nie oznacza, że taki pierwszy lepszy pegazik, jak Ty mnie zmusi do ucieczki. Prędzej, to zrobię sobie z twojej skóry szalik, niż ty mnie dotkniesz, więc dobrze ci radzę, uważaj na słowa, bo możesz mieć ten scyzoryk głęboko w twoim odbycie - rzucił Darkness, patrząc kucowi prosto w oczy.

Link do komentarza

Guh?-cicho jęknęłam po czym uniosłam głowę w stronę hałasu. Wstałam i zerknęłam co się stało. Oho...znowu się leją. Wyszłam z namiotu i zobaczyłam pegaza...wyglądał co najmniej dziwnie...podeszłam do Corrie i zapytałam 

Co się dzieje?

Edytowano przez Symphony
Link do komentarza

- Kurna, jakiś psychopatyczny kuc próbuje nas zabić... - Wymamrotałam do klaczy, która do mnie podeszła. Jeszcze raz obróciłam scyzoryk w łapie i bezradnie spojrzałam na Herby. Darkness... on miał go - jak widać - głęboko gdzieś. Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić. Trzymałam tylko scyzoryk i stałam bezradnie w miejscu. Przypomniało mi się, że w drugiej łapie mam nadal strzykawkę ze środkiem nasennym. Mogła się przydać. Nadal jednak milczałam.

Link do komentarza

// Wiesz, że nie trzymam już scyzoryka, prawda? Stoję tylko w miejscu, a to Kree ma nożyk.//

 

Insane stał w bezruchu i z uśmiechem patrzył na Darknessa. 

 

- Ty... Ty mnie tu sprowadziłeś.... Masz prawo zginąć... Jako pierwszy! - pegaz wypowiadał kolejne słowa z taką samą tonacją jak wcześniej, a na końcu głośno się zaśmiał.

 

Nad głową ogiera pojawiła się niewielkich rozmiarów burzowa chmura, z które wydobywały się krwistoczerwone pioruny, które paliły trawę wokół na czerwono, lecz ogień szybko gasnął. Pioruny wydawały się omijać ciało Insane'a. Ogier zamknął na chwilę oczy, a gdy je otworzył, chmura znajdowała się już nad głową Darknessa. Pegaz z niebywałą prędkością podleciał do gryficy i zabrał z jej drżących łap swój scyzoryk, po czym podleciał do rannego ogiera.

 

- Najpierw... Zginiesz od piorunów... A potem... Utnę Ci tą pieprzoną głowę... - Insane wyszeptał te słowa do ucha Darknessa. 

 

Pegaz zbliżył scyzoryk do szyi ogiera i dociskając go lekko, przeciągnął go powoli wzdłuż niej. Na nożyku pojawiła się krew. Insane cofnął się trochę i spojrzał na burzową chmurę. Kiwnął głową, a z burzowej chmury nad rannym Darknessem zaczęły wystrzeliwać czerwone pioruny, które celowały bezpośrednio w ogiera i podpalały trawę wokół dwóch ogierów, by nikt nie mógł ich zaatakować.

 

- Dalej... Się mnie... Nie boisz? - spytał szyderczo Insane, a jego uśmiech nie schodził mu z pyska.

Link do komentarza

- Jesteś tylko kolejnym dzieckiem tego lasu, który zginie z mojego łuku. Możesz również zginąć z moich kopyt, lecz jak już wolisz - powiedział Darkness, a następnie spostrzegając, iż jest nad nim chmura, która prawdopodobnie nie jest przyjaźnie nastawiona, odskoczył na bok i wolnymi krokami podchodził do pegaza. - Kolejny pegazik, który jest mieszkańcem tego lasu, a raczej kucyk, który ma zaburzenia mózgowe i ubzdurał sobie to. Za kogo ty się uważasz? Ja ci powiem kim jesteś... jesteś kolejnym wyrzutkiem, który kompletnie nic nie wie o swoim wrogu. Ja jestem śmiercią, która pochłania istnienia, a ty jesteś tylko moim żniwem. Jestem ułudą tego świata, przed którą nikt się nie ukryje. Jeśli masz chodź trochę oleju w głowie, to możesz uciekać, lecz śmierć i tak cię dopadnie. Nie uciekniesz, ani nie schowasz się przed przeznaczeniem, które jest już blisko ciebie. Gdybyś wiedział kim jestem i co zrobiłem, to chowałbyś się, niczym królik, który ukrywa się przed moim łukiem. Ty jesteś tylko kolejną zwierzyną, na którą zaraz myśliwy zapoluje. Przemyśl to co robisz i mówisz, bo może zadecydować to twoim życiu, które z każdym złym zdaniem oraz ruchem, ma mniejsze szanse na utrzymanie go. Powtórzę więc jeszcze raz... odłóż ten scyzoryk, zanim włożę ci go w dupsko i lepiej się tłumacz. 

Link do komentarza

Insane wysunął scyzoryk przed siebie. Burzowa chmura ciągle krążyła nad rannym ogierem. 

 

- Ty... Nie widziałeś... Jak ojciec ginie z łap... Mantykory... Ty... Nie zabiłeś przyjaciela... I Ty... Nie zabiłeś swojej matki... Dla czystej przyjemności... Nie wiesz.. Co przeżyłem... Ile lat tu żyję.. I do czego... Jestem zdolny... - ogier wypowiedział te słowa jeszcze bardziej złowrogo niż dotychczas.

 

Wyszedł z ognistego kręgu i powoli zanurzył się w cieniu rzucanym przez drzewa. 

 

- Nie... Oszukasz... Przeznaczenia... Darkness... Dopadnę Cię... Mwahahaaha! - Insane wymamrotał do siebie kilka słów i zaśmiał się na głos.

 

Ogier okrążył całą grupkę i znalazł małe obozowisko. Prawdopodobnie to z niego pochodzi Darkness i reszta zgrai. Wzrokiem wyszukiwał kogoś, kogo mógłby zabić, by uspokoić swoje emocje. 

Link do komentarza

Bloody otworzyła oczy i momentalnie poczuła ostry ból głowy.
-Nigdy więcej takich akcji- Wymamrotała, wstając z posłania.
Zabrała swoje rzeczy i zrobiła krótkie oględziny swojego wyglądu. Prawie cała pokryta była krwią ogiera śpiącego pod jej kopytami.
-No pięknie...- Powiedziała, wywracając oczami i wyszła z namiotu.
Nabrała w płuca nocnego, zimnego powietrza. Poczuła się przez to nieco lepiej. Rozciągnęła się i zaczęła szukać wzrokiem przyjaciółki. Gdy wpatrywała się w drzewa, coś mignęło jej między pieniami. Wytężyła wzrok i skupiła się na poruszającej sie plamie. Po chwili postać odsłoniła się lekko, dzieki czemu klacz mogła określić, że jest to pegaz.  
Hmmm, ciekawe kto to- Pomyślała i cicho podreptała w kierunku tajemniczej postać. Gdy była już przy palikach okalający obóz, zobaczyła go...Był to umięśniony ogier...Gdy spojrzała w jego oczy kolana się pod nią ugięły, dreszcz przebiegł przez jej ciało i sparaliżowana wpatrywała się w żółte oczy pegaza. 

Edytowano przez Moonlight
Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Stałam tak i wgapialam się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał ten psychopata. Drżałam, wręcz trzęsłam się z nadmiaru emocji. Nie mogłam sobie tego jasno pokładać w głowie. To... przypominało mi trochę Silent Ponyville. Teraz się bałam. Z moich łap wypadła strzykawką ze środkiem nasennym. Moje oczy zaszły łzami. Nie miałam siły stać, nogi miałam jak z waty. Stałam jednak i trzęsłam się, nie wiedząc co zrobić, bojąc się tego ogiera.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

   Pegazica zawiedziona tym, że nie było tej cholernej Zecory usiadła na ziemi krzyżując swoje przednie kopyta i ciskając kamieniami unoszącymi się "same z siebie" w najbliższe drzewa. "Ile jeszcze razy ma mi się cokolwiek nie udawać!?" myślała ze złością coraz bardziej zaciskając żółtawe zęby i coraz mocnej rzucając owymi kamieniami w drzewa całkowicie nieświadoma pojawienia się nowego kucyka na terenie obozu.

Link do komentarza

//Psycho-kuce są fajne!//
//Są ^^ Ale ten konkretny psychol schował się w lesie...i nie mam pojęcia jak go namierzyłaś...Mogłabyś wyjaśnić? //

//To ja sobie jednego posta odpuszczę ^^'//

Edytowano przez Symphony
Link do komentarza

Klacz patrzyła się tempo na całe zdarzenie z dziwnym ogierem. Odetchnęła głęboko:

- Wracając do naszej rozmowy. Tak nie znam cię zbyt dobrze, wiem tyle co mi powiedziałeś. Słabość jak słabość. Po prostu odwdzięczam się.  I tak, wierzę, że coś wskóram. Pomogę ci, przez co się polepszy cała twoja psychika albo zostanę przez ciebie uszkodzona... proste. - odparła siadając koło kuca - Prawdopodobnie nie pójdziesz do całej tej zielarki, ale daj przynajmniej odkazić to ranę. - powiedziała machając bandażem. 

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...