Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Equestria

Powoli otworzyłem oczy. Nagle usłyszałem czyjeś słowa nie byłem tu sam

-Są jakieś ślady? Kto mógł mu to zrobić?

-Nic nie znalazłem to było precyzyjne cięcie zginął niemal natychmiast

-Co tu się dzieje?! Trwa wojna wielu naszych żołnierzy rusza właśnie za barierę a teraz ktoś zabił królewskiego gwardzistę

-Zabito go jego bronią. Według akt. Więc zabójca go znał. Musimy przepytać jego przyjaciół. Miał jakąś rodzinę?

-Nic o tym nie wiadomo, ale mieszkał w butiku z elementem harmonii niejaką Rarity. Chyba byli parą

-To trzeba ją powiadomić

Spojrzałem na rozmówców byli to dwaj żołnierze i lekarz. W końcu się odezwałem

-Nic mi nie jest ja żyje. I to było hara-kiri

Strażniczy z lekarzem spojrzeli w szoku

-Ty żyjesz?! Co to? Hara-kiri

-Samobójstwo

-Oszalałeś?! Jesteś potrzebny na wojnie. Niewielu ma takie doświadczenie z ziemi jak ty twój odział już jest za barierą musisz natychmiast ruszyć z następnym. Jesteś w stanie?

-Nic mi nie jest. Powiedziałem pewnie. Gdzie moje rzeczy?

-Na półce obok

Powoli ubrałem zbroje i kataną na grzbiet położyłem. Coś mnie jednak dziwiło.

-Jak zdjęliście ze mnie mój amulet?

-Gdy byłeś "martwy" nie było z tym problemu

-Rozumiem... jak mnie znaleźliście?

-Dzięki pewnym pegazom

-Ah tak, więc jestem ich dłużnikiem

-Idź natychmiast pod barierę spotkać się z kolejnym oddziałem. Który idzie na ziemie

-Tak masz racje

Powoli opuściłem szpital i skierowałem się najpierw w kierunku Ponyville

Wrocław

Agent chwilę myślał, po czym wyciągnął portfel

-Eh oby szef mi oddał. Dobrze to za dobrze wykonaną pracę. Jeszcze raz dzięki za szybkość

Po czym agent dał pieniądze robotnikom

-Zadzwoń do szefa, że biuro gotowe

-Dobra

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiłem się w Ponyville po teleportacji. Śmierć nie zmniejszyła mojej energii. Byłem jak nowy. Widziałem kolejny oddział kierujący się za barierę. Jednak najpierw wszedłem do butiku. Powoli podszedłem do swojej torby. Po czym wyciągnąłem z niej laptop. Tu i tak nie działasz na ziemi mi się przydasz. Chwilę siedziałem w milczeniu. Mam nadzieje, że tu wrócę śmiertelny czy nie. Zawsze może się coś stać. Za to, co zrobię już na zawsze w oczach ludzi będę zdrajcom. Cóż takie życie. Robię to dla dobra kucyków i tej krainy. Na chwilę poszedłem jeszcze do pokoju Rarity przed odejście, po czym pocałowałem ją w usta.

-Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe. To na wypadek gdybym nie zdołał już wrócić

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robotnicy wyszli zadowoleni i podzielili się między sobą bonusem i odjechali.

[LIS]

Kończyłem kolejna rakietę na tokarce. Sytuacja na Wrocławiu się klarowała. Dzielnice biedniejsze gdzie byli nasi chłopacy były w pełni po naszej stronie. Nawet co tak rzeczywiście tak nie myśleli woleli siedzieć cicho by nie dostać. Gorzej bogatszymi i bardziej odważnymi jednostkami ich po prostu trzeba było uciszyć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Equestria

Opuściłem butik po czy poszedłem z resztą okolicznej straży w stronę bariery. Żałowałem nieco, że przez pakt Discorda nie zginąłem. Wtedy przynajmniej nie musiałbym już wracać na ziemię. Gdy dotarliśmy w okolice bariery. Przed całym oddziałem stanął królewski gwardzista.

-Nasze rozkazy są proste na razie dostanie rejony i utworzycie niewielkie patrole. W wybranych częściach ziemi. Skoro ludzie chcą wojny dostaną ją. Ale na razie nie możecie pozwolić się wykryć. Ci, którzy mają doświadczenie z misji na ziemi proszę wyjść przed szereg.

Wyszedłem wraz z grupą kilku innych kucyków.

-Dobrze od tej pory wy będziecie prowadzili wasze przydzielone patrole.

Każdy gwardzista z grupą dostawał inne miejsce patrolowe. W końcu przyszedł czas na mnie.

-Ty będziesz w Polsce. Znasz ten kraj?

Co za ironia losu to właśnie tam zmieniło się całe moje życie. Czyżby to był przypadek? Być może spotkam tam Graya. Ciekawe, co sądzi o tej wojnie. Od czasu, gdy się z nim rozdzieliłem w czasie ataku w Warszawie. Nie wiedziałem, co się z nim dzieje. W każdym razie nie będę mógł się póki, co ujawnić dopóki nie przybędą nowe rozkazy.

-Tak aż za dobrze go znam

-To świetnie bierz swój oddział i ruszaj. Powodzenia

W moim oddziale były kucyki wszystkich gatunków niewielka grupa, lecz skuteczna. Widać, że nie były to żółtodzioby. Mój róg i reszty jednorożców z mojego oddziału wspólnie zalśniły, po czym wspólnie z oddziałem zniknęliśmy

Wrocław

Szef tutejszego POZ. Szedł w asyście swoich trzech ludzi. Gdy nagle zadzwonił telefon

-Sprzątanie skończone? To dobrze. Nie powinienem wam zwracać kasy to tylko wasza wina, ale niech będzie

-Szefie, dokąd idziemy?

-Do naszego informatora zdziwicie się nieco

-Po, co?

-FOL nas obserwuje

-Jesteś pewny szefie

-Zalegalizowali nas, co nie znaczy, że dadzą nam wolną rękę. Pewnie ciągle obserwują nasze ruchy. Musimy uważać. No jesteśmy

-Komenda główna?

-Zgadza się teraz chodźmy

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzwonił do mnie telefon. Patrze na kontakt komenda główna. Ciekawe. Odebrałem.

-  Kuc?

- Nasz wróg! - To było umówione hasło. Czyli wtyka u władzy.

- Jak sytuacja?

- Może zainteresuje pana fakt że na komendzie jest ktoś z POZu?

- A co?

- A nic... Tak tylko mówię że zdarzą się im nieprzyjemności za posiadanie nielegalnych substancji. Tak do pańskiej wiadomości realizujemy jeden z pańskich planów... - I się rozłączył. Może być ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia

Wylądowałem ze swoimi jednostkami w głębi jednego z lasów. Było dosyć późno, dzięki czemu w okolicy nie było ciekawskich. Ziemia jak zwykle nie wyglądała zachęcająco. Nagle jeden ze strażników do mnie podszedł

-Więc, co robimy?

-Myślę, że najpierw ocenimy sytuacje. Przy walce z ludźmi przyda się nam trochę specjalnej broni w okolicy jest jedna z moich dawnych chatek myślę, że ją odwiedzimy

-Mieszkałeś tu. Czyli kiedyś byłeś człowiekiem

-Zgadza się. Ale już nim nie jestem i nigdy już nie będę choćbym chciał

-Nie rozumie

-To długa historia. Myślę, że czas ruszać. Pamiętajcie rozglądajcie się wszędzie. Na razie musimy pozostać ukryci. Pegazy nie latajcie za wysoko. Rozumiecie?

-Tak jest!

Wrocław

Szef POZ poszedł w towarzystwie agentów do sekretariatu

-W, czym możemy pomóc?

-Ja do komendanta

-Teraz jest zajęty

-Proszę mu powiedzieć, że przyszedł Paweł wpuści nas

-Dobrze

Sekretarka na chwilę poszła do gabinetu, po czym po chwili wróciła

-Proszę wejść

Szef wszedł z agentami do gabinetu, po czym uścisnął się z komendantem

-A, więc panowie poznajcie Mateusza. Mojego przyrodniego brata i cichego przyjaciela

-Poważnie szefie?!

-A jak inaczej. Jak nasza sytuacja?

-Cóż podobno obserwują wasze biura i szukamy tych kawalarzy, co wysadzili wasze kible

-Rozumiem. Uruchomiliśmy też parę naszych wtyk w wojsku. W razie, czego jesteście gotowi na sabotaż

-Tylko daj sygnał nikt niczego nie podejrzewa

-To mi się podoba powiedział agent z uśmiechem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ostatnia misja polega na całkowitej rozróbie, atakujecie lub obraniacie barierę, jak wolicie. Na koniec ocenię ogólne zaangażowanie, pomysł i stylistykę i wybiorę jedno z 5 zakończeń, adekwatnie do waszych starań.

Wybiorę też osobę, która zwyciężyła całą... serię?

 

Wtedy się pożegnamy ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Czyli jednak ostatnia misja. Cóż fajnie się grało)

Przyszły rozkazy z Equestri. Wraz z resztą żołnierzy gwardii królewskie udałem się w okolice bariery. Podobno tu ma się odbyć ostateczna walka. W okolicy bariery zaczęło pokazywać się okoliczne kraje, które były w sojuszu z Equestriom. Nie zabrakło tu także wszystkich agentów POZ z całego świata. Teraz wszyscy tylko oczekiwaliśmy na ostateczność. Każdy z nas był gotów oddać życie w obronie Equestrii. Jednak czy to wystarczy czas pokaże.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolice bariery

Czułem napięcie, które wkrótce się wydarzy. Mnie na razie śmierć nie mogła dosięgnąć, ale nie chciałem pozwolić na zniszczenie tego świata. Jeśli on przepadnie to i ja przepadnę.

Dalsze życie straci sens. Wieże księżniczkom oddałem wszystko, co miałem a teraz jestem gotów oddać życie w obronie w tego, co wieżę. Popatrzyłem na jednego ze strażników. Chyba się denerwował

-Wszystko w porządku?

-Martwię się o rodzinę. Zniszczenie bariery oznacza zagładę ludzi. Ale i nasz świat przepadnie

-Nie pozwolę na to. Wszyscy jesteśmy gotowi oddać życie w obronie tego świata. Obiecuje, że zrobię wszystko, aby każdy z was wrócił do domu

-Dziękuje za te słowa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłem do swojej bazy z lekkim opóźnieniem. Przywitał mnie dwupiętrowy budynek koloru betonu, pewnie dla większości ludzi nie był za ładny ale mnie się podobał. Beton jednak ma swój urok. Gdy tylko wszedłem na jej teren od razu poinformowano mnie o siłach Equestrii i jej sojuszników gromadzących się pod barierą. To będzie ciekawe.

-Myśliwce już dotarły? - Spytałem chociaż znałem już odpowiedz.

-Tak około 7 godzin temu. Czekają na lotnisku w pełnej gotowości.

-Wyślij na razie samolot zwiadowczy, zobaczymy czym dysponują. 

-Tak jest. - powiedział po czym mówiąc już do mikrofonu dodał: Dragon Lady startuj. Leć w kierunku bariery po czym rozpocznij zwiad.

-Już startuje, będę tam za 25 minut - powiedział pilot samolotu.

 

(Wygląd samolotu mniej więcej taki: http://theaviationist.com/wp-content/uploads/2010/03/u-2.jpg )

(Kupuję 20 ludzi z oddziałów szturmowych. Koszt: 8 punktów 60-8=52

Kupuję 11 samolotów. Koszt: 13,75 punktów 52-13,75=38,25

Kupuję 3 czołgi. Koszt: 3,75 punktów 38,25-3,75=34,5 Mam dać opis tych jednostek?)

(Wy się gromadzicie przed barierą czy po tej stronie gdzie jest Equestria?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ta zgadza się tam jesteśmy, więc odpowiadam tym samym 195 pkt kupuje 60 ludzi odziały szturmowe 30 samolotów i 25 czołgów 3x ludzie i broń palna)

Coraz więcej oddziałów zbierało się w okolicy bariery ciężki sprzęt wojenny przybywał wraz z ludźmi z sojuszniczych krajów. Przybywało go coraz więcej. Dziwnie będzie współpracować z ludźmi dawno tego nie robiłem. Podszedłem do dowódcy ludzi

-Wolałby abyście zabrali sprzęt kawałek dalej ode mnie

-Czemu?

-Moje zaklęcie uszkadza. Wszelkie sprzęty elektroniczne. Ludzie mogą zostać. Jednak niech nie ruszają nic, co wyczaruje

-Rozumiem. Słyszeliście przygotowywać się!!

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilki szykowały się do wojny a to w cale się mi nie podobało. Znów poleje się krew po naszej i po ich stronie. Czy faktycznie to wszytko jest potrzebne? Siedziałem na murku w całym oprzyrządowaniu kamizelka, mizerykordia, nóż, 2 beretty i karabin. Koło mnie przejeżdżały oddziały w wozach własnej roboty. Wszyscy ochotnicy na ostatnią batalie. Wielu z nich pewnie nie wróci. Cy naprawdę tego chcieli. Wielu było młodszych ode mnie a ich oczy już były pełne doświadczenia.

Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do  Dennis'a miałem plan ostatnią deskę ratunku by wyjść z tego cało.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na naszą armię. Zastanawiało mnie jak mogło do tego wszystkiego dojść. Tylu dziś zginie tyle dzieci zostanie bez ojców. To są właśnie widma wojny. Koszmary, które dręczyły mnie całe życie. Nie chciałem by do tego doszło. Ta wojna będzie śmiercią dla nas wszystkich. Jeśli ludzie wygrają i zniszczą barierę zginą wiem to. W tej wojnie niema zwycięzców. Jeśli my wygramy przelejemy krew wielu ludzi. Którzy nie byli w stanie tego zrozumieć. Strach nimi rządził. Nie wiedziałem, co robić. Jedyna moja przyszłość była w Equestrii. Jeśli ona zniknie nie wiem, co dalej. Czy dziś stanie się najgorsze oba nasze gatunki zabiją się ostatecznie w akcie chorej wojny. Tak bardzo bym chciał by było inne wyjście z tej sytuacji. Westchnąłem patrząc w niebo. Kostucha powiedziała, że moją karą jest dusza kucyka. Nigdy nie spotkam, więc swojej rodziny i przyjaciół z czasów, gdy byłem człowiekiem. Jeśli zginę pójdę tam gdzie inne kucyki. O ile Discord na to pozwoli. Go pewnie bawi ten chaos, który ma się wydarzyć nie wtrąci się. Nie pozwoli skrzywdzić Fluttershy, ale chaos to jego natura a teraz będzie wszech ogólny chaos i to go pewnie cieszy.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Hmm. Tak. Burza. Zawsze w najmniej odpowiednim momencie. :C Trudno. Rozumiem że bez Elizy się nie bijemy?)

Samolot zwiadowczy dotarł na wrogie pozycje lecąc na wysokości  28km. Powoli zaczął zniżać lot.

-Mają tego dosyć sporo. Przesyłam zdjęcia i zniżam lot. Podenerwuję ich trochę.

Pilot zmniejszył wysokość do 5km. Samolot był cały czarny, bez żadnych oznaczeń i wyglądał na nieuzbrojony.

*W bazie*

-Duża ilość samolotów i czołgów. To drugie to żaden problem. Powolne to i ciężko opancerzone ale można to rozwalić z takiej odległości że nikomu nie zagrozi. Dobra by była chociaż taka malutka bomba atomowa... - Powiedziałem przeglądając zdjęcia.

(Nie odpowiedziałeś tym samym :C Masz tego więcej.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Domyślam się, że będzie więcej wrogów poza tobą i raczej i tak nie mam szans)

Nasze jednostki zobaczyły wrogi samolot już chciały zanim lecieć. Gdy machnąłem kopytem

-Czekajcie

Nagle mój róg pokryła fioletowa aura, po czym amulet zaczął błyszczeć. Nagle stworzyłem dużą fioletową chmurę, która uniosła się w niedalekiej odległości od samolotu

-Co to jest?

-Moja magia, jeśli wleci w nią zaraz spadnie. Cała elektronika niszczy się przy zetknięciu z tym. Chce go tylko odstraszyć nie chce zabijać ludzi. Nie jestem już mordercą. Do zabójstwa posunę się w ostateczności.

-Nieźle

-Cóż nie próżnowałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(No tak ale zauważ że może ci Shaher pomóc. On ma chyba trochę powyżej 35 punktów. Nie wiem ile ma dokładnie nie śledzie ilości punktów innych graczy na bieżąco) 

Pilot nagle zauważył fioletową chmurę, odruchowo poderwał samolot w górę. Poczuł silne przeciążenie, krew z mózgu zaczęła mu odpływać i momentalnie pociemniało mu przed oczami. Udało mu się ominąć dziwne zjawisko atmosferyczne. 

-Wyczarowali przede mną jakąś chmurkę, domyślam się że to miało spowodować zestrzelenie. Wolałem nie wypróbowywać wytrzymałości tej nowej technologi.

-Dobrze, nie narażaj się. Wracaj do bazy - rozkazałem pilotowi.

-Dlaczego? Taka widownia i nie mogę się pobawić? - powiedział zawiedzionym tonem.

-Dobra tylko uważaj. Chce byś wrócił żywy.

Samolot jeszcze bardziej zmniejszył wysokość, następnie wykonał zawrót, po chwili zrobił pół beczki i zaczął pikować w dół. Pilot wyrównał lot dopiero parędziesiąt metrów nad ziemią, tak by kuce mogły poczuć gorące powietrze z silników maszyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(94+5=99 + Jedna rzecz do dwustu ze sklepu.)

- Witaj jajogłowy. Lis z tej strony. Spotkajmy się jak najszybciej przed biurem we Wrocławiu mam pomysł jak to wszystko zatrzymać - powiedziałem na jednym wydechu.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Jak na razie go niema i nie wiem czy będzie chętny do pomocy)

Widziałem jak ten samolot próbuje się zbliżyć. Chciał nam zrujnować morale gwardii królewskiej, lecz ci najwyraźniej pozostawali niewzruszeni. Gorzej z ludźmi domyślali się, że wrogich jednostek będzie więcej. Chwilę patrzyłem, po czym wyczarowałem małą kulę, która zmieniła się w fioletową trąbę powietrzną taką samą jak ta, którą kiedyś zniszczyłem kawałek lasu. Kontrolowałem ją, więc latała za samolotem tak by go nie zniszczyć, ale odstraszyć. Po czym spojrzałem na wszystkich

-Kucyki zawsze mogliście polegać na elementach harmonii i księżniczkach. Tym razem to one potrzebują nas. Przetrwaliście czas wiecznej nocy, czasy królowania chaosu czy mrok króla Sombry a nawet atak armii podmieńców. Wasza historia jest bogata w wasze zwycięstwa. Przybyliście tu by nam pomóc. Nie wińcie ludzi oni się boją to ich strach napędza te wojnę. Poświęciliście wszystko by tu przybyć i ocalić naszą rasę. Nie zawsze byłem kucykiem. Kiedyś byłem człowiekiem, ale wy pokazaliście mi inną drogę. Dzięki jednej klaczy zrozumiałem, że życie to nie tylko szukanie sposobu jak się wzbogacić i znaleźć sposób na władzę. Dziś stoję tu u waszego boku i oddam życie za każdego z was!!! Następnie spojrzałem na ludzi.

-Wiem, że naszych wrogów jest więcej, lecz pamiętajmy, że to nie ilość wygrywała wojny, lecz wasza odwaga i serca i teraz też tak będzie. Stojąc u naszego boku jesteście najlepszym dowodem, że może istnieć miedzy nami przyjaźń i harmonia. I żadna bariera tego nie zmieni. Dziś wspólnie pokażemy, że możemy żyć w zgodzie bez ciągłej wojny dziś jesteście naszymi braćmi. Niechaj harmonia będzie z nami wszystkimi!!!

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Raczej będzie. Jest kucem to chyba wystarczy)

*Samolot*

Myślałem że ich bardziej zastraszę. Spodziewałem się co najmniej lekkiego popłochu. W tej chwili zauważyłem fioletową trąbe. Znowu? Chyba ten efekt cieplarniany to prawda. Co raz dziwniejsze zjawiska atmosferyczne... Nie przejąłem się tym. Jeśli mnie strącą na pewno poleje się krew a tego raczej nie chcą. Ciekawe tylko dlaczego nie próbują nawiązać łączności. Ja bym był ciekawy czyj to myśliwiec i po co on tak się przyczepił do nich. Samolot poleciał w górę i wykonał spiralę wokół tornada. (Patrz! Jaki on bezczelny!)

*Baza*

-Skocz ktoś po coś do picia, zaschło mi w gardle - powiedziałem imitując suchość w gardle jednak wyszło mi to średnio.

-Ja skocze, tylko wezmę służbowy wóz

-Ok bierz co chcesz.

*Wrocław* 

Przez Wrocław jechał pojazd opancerzony zajmujący dwa pasy.

- Mówiłem by wziąć coś mniejszego! Mniej byśmy się rzucali w oczy... - powiedział kierowca.

- Pojedź siedmiometrowym pojazdem gąsienicowym, będzie fajnie mówili...

- Marudzicie - stwierdził dowódca.

*Po 5 minutach*

- Patrz tam jest sklep! 

- Ok już parkuję - powiedział kierowca zajmując co najmniej 6 miejsc parkingowych po czym dodał: Wysiadka! I Migiem po zaopatrzenie!

Pierwszy członek załogi gdy wysiadał spostrzegł biuro adaptacyjne.

- Patrzcie! Biuro adaptacyjne.

- Gdzie?! - powiedział uradowany celowniczy po czym zaczął obracać wieżyczką dopóki nie znalazł biura adaptacyjnego. Wycelował w nie a po chwili pięciolufowe działko gatlinga 30mm zaczęło się obracać.

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bariera

Samolot irytował mnie coraz bardziej nie chciał odlecieć. Moje sztuczki go nie odstraszały mogłem go strącić bez najmniejszego problemu. Cóż nie byłe nigdy dobry w rozmowie to była działka Michaela. Ale czemu nie spróbować. Może dowiemy się, o co mu może chodzić. Nie zaatakujemy pierwsi nie chcemy ich zabijać. Zemsta nie jest podstawą życia kucyka. Spojrzałem na dowódcę wojsk ludzkich

-Czy mogę prosić radio spróbuje z nim porozmawiać. Dowiem się, czego chce

-Tak jest!

Żołnierz podał mi radio po czy spróbowałem się połączyć z pilotem

-Witaj tutaj mówi obecny dowódca gwardii królewskiej Equestrii Striding Ranson. Jaki jest cel twojej wizyty i czemu ma służyć ta prowokacja?

Wrocław

Agenci, którzy jeszcze zostali do ochrony biur zauważyli machinę jeden przykrył kucyka swoim ciałem a reszta ukryła się za meblami. Biura były obserwowane przez policje. Z radiowozu można było usłyszeć komendę policjanta

-To, co robicie to atak terrorystyczny. POZ i biura pozostają legalne proszę natychmiast zaprzestać straszenia albo poniesiemy was do odpowiedzialności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...